Skocz do zawartości

Przemyślenia Wczorajsze spotkanie z niewiastą


Pytonga

Rekomendowane odpowiedzi

Przemyślenia

Wczorajsze spotkanie z niewiastą z Tindera 37 lat uroda 6-7 (szczupła, niska – uroda dziewczynki, tylko z lekkim makijażem, nie odstawiona jak do koscioła, na zupełnym luzie). Bezdzietna, nigdy nie była meżątka (w obecnych czasach w tym wieku juz bardzo rzadkie) – rodzice rozwiedli się jak miała 10 lat, były awantury ale zero alkoholu.

Bardzo dużo podróżowała po Swiecie, pracowała jako wolontariusz w Południowej Ameryce (porzuciła prace i pojechała ratować Swiat). Bardzo spokojna, normalna dziewczyna/kobieta, dobra praca, mieszkanie, prawo jazdy, brak samochodu (dojeżdża metrem, więc nie potrzeba)- po prostu myszka inna niż wszystkie.

Wg niej samej: wcześniej była samolubna i nie gotowa na kompromisy, dlatego związki sie sypały, dodatkowo jak to powiedziała dobierała partnerów, którzy nie pasowali do niej (podejrzewam powielała schematy z dzieciństwa awantury/rozwód)

 

No cóż spotkanie na początku przebiegało super: trzymałem rame, dowcipny – zdecydowany – kontakt wzrokowy wszystko bajka- po jakimś czasie po wysłuchaniu tych wszystkich historii i opowieści (ktore wciągałem jak odkurzacz, wyłączylo mi się myślenie) nagle w głowie dostrzegłem Yeti/Jednorożca -pojawiła się wizja nas razem biegnących po łące trzymając się za ręce- z tęczą w tle. nagle spostrzegłem, ze zbroja lśni na klacie wypolerowana, a ja rozglądam się za swoim śnieznobiałym rumakiem -by zabrać jedyną, wyjatkową ksieżniczkę na wyprawę w siną dal - gdzie razem zawsze szczęśliwi będziemy robić nie wiadomo co (zapewne żyć długo i szczęśliwie). Chuj strzelił rame, pewnośc siebie -zacząłem pierdolic jak potłuczony, otworzyłem sie i powiedziałem o sobie za duzo. Z nastawienia i traktowania kobiety jak kogoś równego sobie -kumpla, zacząłem stawiać ją na piedestale. Dobrze, że w pewnym momencie zorientowałem sie i przystopowałem bo zaczął bym pierdolić jej jaka to jest wyjątkową oraz inna niż wszystkie.

Na koniec odprowadzenie buzi buzi przytulenie i głupie pytanie czy sie jeszcze spotkamy odpowiedz a czy ty chcesz: oczywiscie odpowiedziałem – tak chce z bananem na mordzie.

 

Tak wiec przyznaje – dałem dupy na całej lini (na swoje usprawiedliwienie mam to, ze byłem zmeczony jak pies: nie przespana noc i cieżki dzien w pracy – użeranie sie z pracownicami tzw. gownoburze o nic gdzie musiałem słuchac ich jeczenia i narzekania na siebie nawzajem) –.

 

Dzisiaj dostrzegłem wszystkie swoje błędy – zbroja wróciła do szafy, ale jestem lekko zszokowany jak łatwo wraca bialorycerz, chwila nieuwagi a ja już gotowy -ze śpiewem i uśmiechem na ustach- do szarży w stronę Matrixa.

 

Tak po prostu chciałem z siebie to wyrzucić bo jakiś zdołowany jestem po wczorajszym – piszę na gorąco – dlatego bez ładu i składu.

 

Pozytywne jest to, że jestem w stanie dostrzec takie rzeczy,jestem tego świadomy (co prawda po fakcie)oraz analizuje swoje działania.

 

Jakieś wnioski -porady jak sobie radzicie w takich sytuacjach?

Edytowane przez Pytonga
  • Like 9
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakimś filmie słyszałem poradę, ze trzeba sobie sfapać przed randką.

Sam nie stosowałem, ale może wtedy rzeczywiście umysł jest dużo jaśniejszy i bardziej odporny.

 

Można też zamiast wsłuchiwać się w to co mówi samiczka, potakiwać tylko głową a w myślach analizować sobie wczorajszy mecz albo robić listę zakupów.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pozytywny Coś w tym jest :D Ja bym jednak stwierdził że po prostu myszka, sobą, swoją urodą czy czym tam jeszcze, uderzyła w odpowiednią strunę brata @Pytonga Fakt jest taki że można być nie wiadomo jakim tam kurwa uber kozakiem w tym temacie, mieć sporą wiedzę i być całkiem świadomym, jednak gdy trafi się po prostu na niunię pasującą do naszego typu jak ulał, wręcz symetryczne odbicie, to ciężko jest się opanować :D   No chyba że jest się na poziomie mnicha tybetańskiego :D  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pytonga musisz pamiętać, że matrix czeka żeby porwać nas z powrotem w swoje szpony :) każdy z nas jest narażony - nawet najmocniejsi zawodnicy na forum.

 

Ja osobiście uważam, że poradziłeś sobie bardzo dobrze. Miałeś myśli, które idealizowały Panią - spostrzegłeś je i zrozumiałeś. Może było ciut białorycersko, ale sam to zobaczyłeś więc lekcja odrobiona. Programowano nas od dziecka i te programy są gdzieś w nas, uśpione i słabe, ale są.

 

Musimy je rozumieć i wyłapywać. Otworzyłeś się przed Panią, opowiedziałeś o sobie - może za dużo? może nie?

 

Teraz bądź odrobinę bardziej tajemniczy i gitara :P

 

Pisz na bieżąco jak sytuacja.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozczulają mnie takie kobiety i piszę to bez cienia sarkazmu . Minimalny makijaż i  hobby pt"lubię podróżę małe i duże" ale jednak robi na nich coś sensownego a nie tylko leży i pachnie ewentualnie czasami podniesie smartfona na wysokość ryja, jak większość jebanych kwok. Gratuluję takich randek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pytonga

 

Wszystko zalezy od tego, czego chcesz teraz w zyciu jesli chodzi o kobiety. Czy ons/krotkie zwiazki czy cos powazniejszego/ltr.

 

Bycmoze po prostu tego nie wiesz w tej chwili tak na prawde i czarny i bialy rycerz maja konflikt miedzy soba.

 

“Wycisz sie” i przy okazji przerob temat w glowie.

 

Na swoim przykladzie wiem, ze bialy rycerz do mnie wrocil niedawno ze zdwojona sila, udowadniajac mi jakie mialem wielkoe braki emocjonalne w ostatnim ltr.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Tomko napisał:

@Pozytywny @AR2DI2 Gówno prawda. Stosowałem i nie polecam. Zwalenie przed randką i owszem spokojni jesteście ale nie ma seksualnego napięcia. No chyba, że idziecie z dziewczyną pogadać o książkach. 

Też przerabiałem, można nawet powiedzieć, że jest się przymulonym i odmóżdżonym. Z tych dwóch skrajności to już chyba wolę tą jak u @Pytonga, chociaż może na mnie inaczej to działa bo mi dzięki napięciu właśnie lepiej idzie, chyba nie ma reguły.

Edytowane przez Mazel
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pytonga

Nie przeskoczysz.

Sam to u siebie obserwowałem. Nie raz.

Gdy dziewczyna była przeciętna nie było problemu.

Ani z ramą. Ani z moim właściwym podejściem.

Gdy trafiałem na dziewczynę z górnej półki i dopasowaną było słabo.

Włączał się automatycznie tryb samozaorania i błaźnienia.

To silniejsze od nas. Chyba podświadomość. Biologia,matrix,cokolwiek.

 

Jedyna rada to zwiększyć sobie maksymalnie samoocenę.

Tak do przesady.

Jak narcyz.

Wówczas podświadomość trudniej ustawi się w tryb zabiegania o względy dziewczyny.

A my unikamy białorycerskiego błaźnienia.

 

Pójście na randkę po fapaniu przerabiałem.

Sens taki se.

Bo spotkanie nie cieszy.

Jak zombie siedziałem.

A spotkanie z dziewczyną ma dawać satysfakcję.

Nie obojętność. @Tomko ma rację.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pytonga

Już słyszę marsz Mendelsona ;)

 

A tak na poważnie to myślę że nie masz tak czym aż bardzo się przejmować. Spodobała Ci się, trochę porycerzyłeś, co wydaje mi się że przecież nie jest grzechem śmiertelnym. Nie wierzę że zrobiłeś z siebie totalnego misia.

 

W sumie swoje lata już ma, na bolcach się wyskakała, to może i misia szuka ;)

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pytonga

Mam jeszcze 1 przemyslenie.

To ze byles “alfa” na randce w sumie a na jakis czas wlaczyl ci sie “tryb miekki” to kombinacja ktora w zasadzie powinna sie niewiascie (nie tylko tej) spodobac.

Z 1 srony badmothafucka z 2 “opiekunczy facet”. Nie spisywalbym randki na straty a raczej wrecz przeciwnie ale to sie okaze na kolejnej :)

 

Wiek 37-w tym wieku to juz panny wyrastaja zwykle z badboy’ow i chca ltr czesto.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, TheFlorator said:

Wszystko zalezy od tego, czego chcesz teraz w zyciu jesli chodzi o kobiety. Czy ons/krotkie zwiazki czy cos powazniejszego/ltr.

 

Bycmoze po prostu tego nie wiesz w tej chwili tak na prawde i czarny i bialy rycerz maja konflikt miedzy soba.

 

“Wycisz sie” i przy okazji przerob temat w glowie.

To raczej jest to. Chodziło mi to po głowie ale nie mogłem tego ubrać w słowa, dzieki.

 

 

@wojkr Haha no własnie ciagle oczekuje torpedy, jakiegoś extrasa.

 

Edytowane przez Pytonga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pytongajestem w stanie się założyć, że Pani coś tam za uszami skrywa - jeśli do tego czasu nie miała jeszcze męża albo żadnych dłuższych związków (tego ostatniego nie wiem), to:

 

-biały rycerz/zauroczony powie, że nie miała kiedy, nie wychodziło, nie było "tego czegoś" i dlatego Pani przez kawał swojego życia nie związała się z nikim trwale 

-realista powie, że bez przyczyny to się bynajmniej nie wzięło i jest z nią coś nie tak, co zapewne wyjdzie przy lepszym poznaniu, bo cudów nie ma

 

Dużą zaletą jest to, że masz w sobie sporo autorefleksji, jesteś wyczulony, to pozwoli uniknąć błędów. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zepsuty ale widzę tylko schemat. 37 lat - szuka "ojca" bo instynkt macierzyński ciśnie. Wyjątkowości też nie widzą żadnej. "Wychowana" w patologii (bez alko), podróże i wyjazdy (oczywiście wolontariat -  cóż za altruizm :D), związki z bad boyami. Lubi emocje i huśtawki emocjonalne, lubi jak się coś dzieje. Ale teraz wiek ciśnie i jest zajawka na dziecko. Więc trzeba być spokojną i ułożoną. Taka moja szybka ocena po tym co Brat napisał. Ja w niej żadnej ostoi harmonii nie widzę po tym co tutaj napisane. Mogę się mylić oczywiście, nie oceniam nikogo tylko pisze co mi podpowiada intuicja.

 

Co do wzorców - to tak - wracają. Nawet jak się człowiekowi wydaje, że są mocno przepracowane. To dość ciekawe bo wtedy widać jak emocje priorytetowo wpływają na nasze decyzje, wybory, zachowanie. Jednak jak człowiek już nad tym pracował szybko się łapie na tym co właśnie odpierdolił. Proste. Jak kilkadziesiąt czy kilkanaście lat wpajano i kodowano Ci coś - to jest to tak głęboko w Tobie,  że nie łatwo to zmienić. Tak to działa. Sam po latach łapię się na wzorcu białorycerskim, nie przejmuj się tym zbytnio @Pytonga

 

@Pytonga rozumiesz proces i co się stało więc jest wszystko pod kontrolą.

 

Jakiej kobiety szukasz i do czego jest Ci ona potrzebna (związek, matka dziecka, sex)? To fundament tego jak się zachowujesz przy niej. Jechałeś na autopilocie więc poprowadził Cię podświadomie na rycerza w lśniącej zbroi bo tak dawniej zazwyczaj było.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważajcie Panowie na niewiasty które, po pół godzinnym spotkaniu sprawiają wrażenie, że znacie się całe życie i to jest ta jedyna wyjątkowa inna niż wszystkie. Być może jest to osobowość histrioniczna, kolejne zaburzenie dotykające nasze kochane panie. Hitrio - po łacienie, aktor. Osoba taka potrafi zauroczyć sobą każdego.

 

Przy bibliofilu będzie sprawiała wrażenie, że przyszła na świat na półce pomiędzy "W pustyni i w puszczy" a "Makbetem". Pasjonat motoryzacji będzie miał wrażenie, że spotkał Hołowczyca w spódnicy, itd.

 

Osoba taka czerpie satysfakcję z tego, że ktoś ją wielbi i potrafi tak się zachowywać aby właśnie być wielbioną.

 

Widzimy, że @Pytonga już zaczął ją wielbić. Czy aby nie za szybko?

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, ile jesteś w stanie się dowiedzieć o człowieku po 1 spotkaniu?

5 kg soli z nim zeżresz a i tak się nie dowiesz do końca...

Czego nie wiesz, to sobie "dowyobrazisz" i jest to oczywiście piękna wizja.

 

@Gr4nt - ja się z taką ożeniłem ( osobowość histrioniczna ) - to są pieprzone chorągiewki, jak zawieje tak się ustawia. Z kim nie rozmawia, to robi Ci lusterko:
- rozmawia z kibicem Legii - NIE WIERZĘ! JA UWIELBIAM LEGIĘ! (chociaż 2 piłkarzy by nie wymieniła)

- rozmawia z fanem muzyki elektronicznej - NIE WIERZĘ! UWIELBIAM tę muzykę co Ty! Czego słuchasz?  - xxxxxxx - NO JA TEŻ!!! (chociaż nie wie o czym mowa)

Masz wrażenie, że to takie piękne że niemożliwe. Masz rację.

 

Ale przecież nie wiadomo czy koleżanka, o której mowa w poście taka jest.

Jednak jak doświadczasz takich rzeczy, to gdzieś znowu budzi się ta naiwna nadzieja, której tak chciałeś się pozbyć ?

Nie chcesz z góry rezygnować, bo co jak faktycznie ją stracisz a to jest to?! Niestety im więcej nadziei, tym potem większe rozczarowanie, zazwyczaj niestety tak to się kończy..

 

Często żeby się z kogoś 'wyleczyć' wystarczy go tylko trochę lepiej poznać ;)

Edytowane przez robin
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pytonga bo to trzeba raz, i to z godzinę przed spotkaniem. A nie 4 razy  zaraz przed ;)

 

A tak powaznie to rozumiem tych ktorzy mowią ze to zły sposób. Kazdy ma inaczej. Jeden po numerku pojdzie jeszcze pobiegac, bo go to relaksuje. Ja tak mam. Albo strzeli jeszcze ze dwa numerki.

 

Drugi po strzale czuje się jak narkoleptyk, najchętniej poszedłby spac na kilka godzin.

 

Ale kategoryczne pisanie ze to nie dziala, nie jest prawdą. 

 

Ja uwazam ze to dobry sposób. 

Kobietę powinno się poznać na luzie, a nie na ciśnieniu które ona wyczuwa, i wie ze ma przewagę.

Edytowane przez AR2DI2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, SennaRot said:

37 lat - szuka "ojca" bo instynkt macierzyński ciśnie.

Fokin gud lak ;) 37 to lekko za pózno na dziecko, rok na poznanie to 38, nie wiadomo w ogóle czy jest jeszcze płodna, może nie mieć juz jajeczek. W najgorszym razie jedno dziecko, po kilku- kilkunastomiesięcznych próbach lub wizytach w klinice plodności. Ciąża cięższa niż w wieku 28 lat. Możliwe kłopoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.