Skocz do zawartości

Co to jest "to coś" według pań?


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Nefertiti napisał:

Czyli wyszła prawda, że większość kobiet to, bezwzględne pasożyty - materialistki, które chcą leżeć tyłkiem do góry, a i tak źle. 

Dlaczego pasożyty? Ja napisałam już kilka postów wyżej co od siebie oferuję i jak to wszystko widzę. Potrafię ogarnąc wokół siebie, w mieszkaniu mam porządek, gotować chyba też potrafię i bardzo chętnie bym to robiła także mieszkając z facetem. Tylko w przypadku w którym zakładamy rodzinę i ja po roku muszę wrocić do pracy bo facet miga się od odpowiedzialności finansowej i mam dokładać się po połowie do wszystkiego, to ja się migam od moich "babskich obowiązków" i niech on też sprząta i gotuje - po połowie. 

I ten przypadek jest hipotetyczny, bo zanim zdecyduję się na dziecko z kimkolwiek to go zapytam jak on to widzi. Bo ja bardzo chętnie zajmowałabym się domem, dzieckiem i mężem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mrowka napisał:

Dlaczego pasożyty?

Bo jak obserwujesz to gołym okiem widać. A jak posłuchać i poczytać historie z życia wzięte, to nic dodać nic ująć.

 

A skoro wiesz, co chcesz, to w czym problem? 

 

Sama mam gadzi móżdżek i staram się go okiełznać, ale nie ogarniam pewnych dylematów kobiet, to zawiłe i skomplikowane dla mnie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

26 minut temu, Nefertiti napisał:

Ja wymiękam. 

 A ja nawet nie próbuję bo nie widzę sensu... Mam wrażenie, że tutaj niektóre kobietki przychodzą tylko po to by się wykłócać i licytować " kto ma więcej racji" " kto jest bardziej poszkodowany i dlaczego są to one" zamiast otworzyć umysł na inne możliwości i wyciągać wnioski. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus, masz 100% racji dlatego mam nadzieję, że panowie na forum również robią coś po pracy w domu, żeby pasozytami nie być :)

Co do reszty, nie mam naprawdę nic przeciwko temu żebym miała w większej części zajmować się domem, być kochaną i miłą, o ile facet tez coś od siebie daje. W przeciwnym wypadku - moja ciężko wypracowana anielska cierpliwość tez ma swoje granice :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nefertiti Ona pewnie nie wie gdzie u kota jest ogon, albo co więcej jak kot wygląda;)

@tytuschrypus jak dla mnie to jest coś gorszego niż świadome pasożytnictwo, to totalne nieprzystosowanie do życia połączone z psychicznym schorzeniem jakim jest feminizm. Na dodatek jak dla mnie nie ma nic do zaoferowania.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mrowka napisał:

kiedyś może dojdziesz do etapu w którym stwierdzisz, że nie ma co się denerwować, wkurzać, fochować, zabraniać seksu bo to autodestrukcyjne

Czy ja wiem czy auto destrukcyjne? Jak on zawali, proszę go o coś 10 razy, a on nic, mówię mu, żeby był na 20, bo będzie kolacja, a on na to bimba i wraca po 22 to niestety nie będę uśmiechnięta i też będę bimbała na niego. Ja wychodzę z założenia, że jestem w stanie wiele dać z siebie i się poświęcić czy w życiu czy w sypialni, ale jeśli druga strona robi to samo. Nigdy nie zamierzam być ofiarą ani cierpiętnicą. Uważam, że w związku powinny być pewne zasady, ustalone na początku relacji. I ok nawet może być taka jak mówisz, że seksu odmawiam tylko w konkretnych przypadkach, ale partner się zobowiązuje to punktualności, wykonywanie swoich obowiązków ( wyrzucanie śmieci, naprawy, zawiezienie mnie gdzieś jeśli nie będę miała wtedy jeszcze prawka), zagwarantowania odpowiedniego poziomu życia. A jeśli on nie wywiązuje się, ja mam prawo wyciągnąć konsekwencje. I wsio. Uważam, że jedną z głównych cech faceta, który chce związku patriarchalnego jest słowność, poczucie obowiązku i taki ktoś rzeczywiście może prowadzić relację. Ale czy tacy mężczyźni jeszcze istnieją? Albo czy istnieli kiedykolwiek? 

11 godzin temu, Mrowka napisał:

Tak, ale on nawet mógł nie wiedzieć, że Ty ten obiad robisz. Gdybyś zrobiłaby mu awanturę o to, to stwierdziłby że nie ma w tym żadnej jego winy, a gdybyś zachowała się normalnie, na spokojnie i grzecznie, to byłoby mu głupio, że się nastarałaś, a on popsuł. 

Aa, wtedy się zgodzę, jak mieliśmy się tylko spotkać. Wtedy nie zrobiłabym awantury, tylko to by mnie nauczyło na następny raz i powiedziałabym, że chętnie zrobię kolację na przyszłość, ale tylko wtedy jak będzie 100%, że przyjdzie. 

 

 

11 godzin temu, Mrowka napisał:

Po prostu w pewnym momencie doszłam do wniosku, że robienie fochów niczego nie daje.

U mnie zawsze dawało. Zawsze osoba na, którą był foch przepraszała. W przypadku jednego faceta przez miesiąc :P Jak mu zależy to się głowi i w końcu wie o co poszło. A jak to zleje to znaczy, że mu w ogóle nie zależało.

 

11 godzin temu, Mrowka napisał:

No i gdybyś zastosowała się do mojej rady, to wiedziałabyś że nawet w takim "patriarchalnym" związku to Ty rządzisz, bo facet (nie wiem czy świadomy, czy nie) robi to co chcesz z największą przyjemnością a nie z przymusu

Nie jestem przekonana...on by uważał, że on rządzi. Też jest dużo gdybania, wszystko zależy jaki by on był, jak się zachowywał jak by to wszystko wyglądało. Podporządkowana to mogę być w sypialni czy w jakiś skrajnych sytuacjach, ale na codzień muszę mieć coś takiego, że moje jest na górze. Zawsze tak miałam. I to kwestia faceta czy będzie umiał w jakiś konstruktywny sposób to zmienić. Jeśli ktoś się w moim życiu pojawi. 

 

8 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Jeśli kobieta jest mocno związana z feminizmem, to będzie widzieć w sobie zawsze ofiarę i winić za wszystko co złe mężczyznę, nawet gdy sama jest prowodyrem negatywnych sytuacji. Takie kobiety nie są partnerkami, choć wierzą w swoją niezłomność. Trzeba je eliminować z rynku matrymonialnego, by dojrzały psychicznie i zrozumiały, że odpowiadają w 50% za stan.

Dla kogoś dla kogo jedyną rolą kobiety jest rodzenie i wyglądanie to faktycznie feminizm musi być czymś strasznym. Bo on temu mówi "nie". Za krzywdę zawsze odpowiada krzywdzący, a nie ofiara. Żadne 50%. Ale też zależy o czym dokładnie mówisz. Bo za nienawiść odpowiada nienawidzący.

 

 

@Rnext

Idąc tym tropem, przecież mężczyzna mieszkający sam też pracuje i zajmuje się domem, czemu jak zaczyna mieszkać z kobietą ma te obowiązki zwalać na nią?

Zajmowanie się domem 3x w tygodniu to co innego jak zmywanie ciągłe, odkurzanie, pranie - to trzeba robić codziennie, a nawet pare razy dziennie. Niania nie wstaje do dziecka w nocy, nie zajmuje się nim cały dzień tylko połowę. I dobre nianie napewno nie biorą 13 zł, tylko 20 wzwyż. Czytałam kiedyś artykuł o tym na ile można by wycenić pracę kobiety w domu i przy dzieciach, wszystkie jej niuanse, wyszło coś koło 8 tysięcy. I nie było to feministyczne pismo, ale poświęcone macierzyństwu. 

 

A najtańsza dieta pudełkowa na 4 tygodnie w Warszawie to 1500 zł.  Może w innym miastach jest taniej, ale na pewno nie o 500 zł. 

 

3 godziny temu, Krugerrand napisał:

Wychodzi na to, że nie. NIektóre z pań w dzisiejszych czasach nie potrafią nawet porządnie zrobić tego do czego zostały naturalnie powołane,

Naturalnie powołane do zmywania i usługiwania facetom. Naturalnie powołane jesteśmy jedynie do macierzyństwa, co też nie każda kobieta czuję. A reszta to umowa między partnerami, a nie żadna natura. U Was ciekawe jest to, że to co Wam wygodnie to się powołujecie na naturę, a to co niewygodne to wrzask - podwójne standardy! Niesprawiedliwość! 

Facet naturalnie powinien zarabiać 10k! Nie zarabia? Nie potrafi porządnie zrobić tego do czego został powołany. Naprawdę smutne to.

 

 

1 godzinę temu, tytuschrypus napisał:

garnia tyle skomplikowanych rzeczy na raz w takim razie jak sprzątanie gotowanie i praca zawodowa dziwię się zatem i winszuję:) 

Może jeszcze dziecko urodził i odchował sam? Jak tak to chylę czoła :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Fit Daria napisał:

Idąc tym tropem, przecież mężczyzna mieszkający sam też pracuje i zajmuje się domem, czemu jak zaczyna mieszkać z kobietą ma te obowiązki zwalać na nią?

Bo są to czynności, które facetów od zarania dziejów nużą a kobieta ma do tego lepsze predyspozycje. To, ze kobiety mają podzielność uwagi i mogą robić parę rzeczy na raz pomaga w domowych obowiązkach, a facetowi będzie to zawsze sprawiało więcej trudności i nie będzie się w tym tak spełniał. Faceci dlatego powinni zajmować się pracą i powazniejszymi sprawami, gdzie mogą wtedy wykorzystać swoje strategiczne i logiczne myślenie w pełni. Czy to jest tak bardzo ciężkie do ogarnięcia? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mrowka napisał:

nie mam naprawdę nic przeciwko temu żebym miała w większej części zajmować się domem, 

Ja się domyślam. On niech pracuje i więcej zarabia, a ja posiedzę w domu... Ale to nie pasożytnictwo, oj nie. To razem ok. 14 etatów :D

 

Z wami to jest zabawa :D

12 minut temu, Mrowka napisał:

panowie na forum również robią coś po pracy w domu, żeby pasozytami nie być :)

Ponieważ już ustaliliśmy, że ponoć piszesz serio to pozostaje mi tylko zaśmiać się z Twojego poziomu logicznego myślenia :)

 

Praca zawodowa nie równa się zajmowaniu się domem stąd Pani, która "nie ma nic przeciwko" zajmowaniu się domem i nie zarabianiu jest potencjalnym pasożytem, ktoś na to pracujący nie jest. As simple as that :)

 

10 minut temu, Fit Daria napisał:

Zajmowanie się domem 3x w tygodniu to co innego jak zmywanie ciągłe, odkurzanie, pranie - to trzeba robić codziennie

Codziennie odkurzasz? O.o

 

Chyba że liczysz odpalenie roomby ;

 

11 minut temu, Fit Daria napisał:

Może jeszcze dziecko urodził i odchował sam? Jak tak to chylę czoła :D 

Rozumiem, że w ten nieudolny sposób przyznajesz mi nie wprost rację? 

 

Skoro zdaniem jednej z Pań kobieta nie jest w stanie ogarniać tych dwóch obszarów, które musi ogarniać każdy samodzielny dorosły człowiek, to wniosek że kobieta jej mrówczym zdaniem nie jest dorosłą, samodzielną istotą. My to wiemy, dzięki że swoim ujadankiem to potwierdzacie :)

 

Na szczęście jesteście reprezentacją sporej części kobiet, ale nie wszystkich,bo są też takie całkiem dorosłe. Podpowiedź -dziwnym trafem  to właśnie te, które w wieku 30 lat nie mają najbardziej zażyłego związku jedynie z kotem, nie płaczą gdzie to równouprawnienie i gdzie ci prawdziwi mężczyźni, bo coś sobą reprezentując poza przemijającą urodą dawno miały szansę takiego spotkać :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Hippie napisał:

a facetowi będzie to zawsze sprawiało więcej trudności i nie będzie się w tym tak spełniał. Faceci dlatego powinni zajmować się pracą i powazniejszymi sprawami, gdzie mogą wtedy wykorzystać swoje strategiczne i logiczne myślenie w pełni. Czy to jest tak bardzo ciężkie do ogarnięcia? 

Po pierwsze od razu zaznaczasz, że praca mężczyzny jest ważniejsza od tej kobiety, wartościujesz to. 

 

Po drugie skoro sprawia im to tyle trudu to czemu piszą, że to nic takiego i świetnie sobie radzą bez kobiet, że to praca bezstresowa, takie prawie nic, w sumie się tylko kawkę pije. Prawdziwa praca to tylko ta, którą wykonują mężczyźni.

Jak panuje takie przekonanie to się nie dziwcie, że kobiety będą rezygnowały z tych "kobiecych" czynności, mimo że je lubią, na rzecz tych "poważnych".

 

Takim podejściem szkodzicie, jakbyście doceniali kobiecą pracę i stawiali ją na równi ze swoją byłoby i Wam łatwiej, to takie ciężkie to ogarnięcia? 

 

@tytuschrypus

Cytat

Rozumiem, że w ten nieudolny sposób przyznajesz mi nie wprost rację? 

Jeśli urodził to tak :D 

 

 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Fit Daria napisał:

Może jeszcze dziecko urodził i odchował sam? Jak tak to chylę czoła :D

Ażebyś wiedziała, że urodziłem i to bliźniaki, a ojcem jest ta prostytutka Sara. Jak nie przynosi mi co miesiąc 10k z nierządu, to ma szlaban na seks i robię jej jeszcze awanturę, żeby wiedziała jak się swoją ciążą dla niej poświęciłem:P 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrandi niech nie zapomni jeszcze obiadów robić i sprzątać po powrocie z "pracy", co to ma być, że jak urodziłeś to znaczy że masz jeszcze za kucharza i sprzątaczkę robić?!

 

P.S. Cudo :D

 

P.P.S. I pamiętaj zasługujesz na kogoś lepszego niż ona! 

 

Edytowane przez tytuschrypus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Smerfetka napisał:

Nigdy nie spotykałam się z gościem który mniej zarabiał niż ja (no może na studiach, ale to było dawno, a ja byłam młoda, głupia i na utrzymaniu rodziców).

Ja też miałem kiedyś taki okres, że spotykałem się z dziewczyną której od czasu do czasu coś fundnąłem - od tamtego jednak czasu już nigdy nie powtórzyłem tych błędów. Zawsze 50 do 50 lub zakończenie znajomości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus Dokładnie, co ja jestem?????? Jeszcze mi prasowanie ma zrobić, ta ladacznica:P

Wiesz nikt lepszy jak na razie się nie pojawił, więc traktuję ją jako bankomat.

@Fit Daria Jako naczelny mizogin tego forum idziesz na symulator jako pierwsza;)

 

 

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, tytuschrypus napisał:

Ja się domyślam. On niech pracuje i więcej zarabia, a ja posiedzę w domu... Ale to nie pasożytnictwo, oj nie. To razem ok. 14 etatów :D

 

12 minut temu, tytuschrypus napisał:

Praca zawodowa nie równa się zajmowaniu się domem stąd Pani, która "nie ma nic przeciwko" zajmowaniu się domem i nie zarabianiu jest potencjalnym pasożytem, ktoś na to pracujący nie jest. As simple as that :)

Proponuje poczytać wcześniejsze moje posty. Ja doskonale rozumiem, że szukasz sobie kobiety, która poza pracą zawodową, dokładaniem się idealnie po połowie do wszystkiego, będzie również dbała o to tzw. "ognisko domowe" a jednocześnie była zawsze miła, uśmiechnięta i gotowa do wszelkich czynności seksualnych jakie sobie zamarzysz, podczas gdy Ty byś zajmował się pracą zawodową i odetkaniem prysznica raz na jakiś czas. No pewnie taką znajdziesz. :) 

Po prostu ja bym na taki układ się nie zgodziła i nigdzie nie pisałam o "niezarabianiu". Zabawne jest to, jak bardzo dopowiadasz sobie niektóre rzeczy. Więc dobrze, już Ci wyjaśniam. 

1. Mieszkam z facetem (bez dziecka) - oboje pracujemy, oboje dokłądamy się po równo, a kwestie zajmowania się domem - mogę przejąć w większości ja o ile facet bezczelnie by tego nie wykorzystywał (odkładał zasyfione talerze gdzie popadnie, robił bałagan, bo nie on musi sprzątać). 

2. Mieszkam z facetem + naszym małym dzieckiem - ja siedzę w domu, przez rok mam macierzyńskim, podczas którego dbam o to żeby samcowi miło się do domu wracało. Kwestia finansowa do dogadania, ale skoro ja przez rok mam macierzyński płatny 80% to powinnam dokładać się o 20% mniej niż zwykle. (Dlatego takie istotne byłoby dla mnie to, żeby facet zarabiał conajmniej tyle co ja)

3. Mieszkam z facetem + dzieckiem w wieku 1-3 lata (okres między końcem rocznego okresu macierzyńskiego a pójściem dziecka do przedszkola) - tu w zależności od tego ile mam oszczędności, jak zarabia facet, ale o ile byloby to możliwe chciałabym zostać jeszcze z dzieckiem. Jeżeli nie da rady, to wracam do pracy na 1/2 lub 3/4 etatu, żeby mieć czas na wychowywanie a nie hodowanie i przy okazji nie padać na twarz. Kwestia obowiązków domowych - podobnie jak w punkcie pierwszym. 

 

Gdzie jest tu pasożytnictwo? Wskaż choć jeden fragment, który świadczy o pasożytowaniu? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mrowka napisał:

I nagle stwierdzasz, że 2,5 k to bardzo dużo i wiecej Ci nie potrzeba. Ja straciłam kilka moich lat życia (najlepszych), żeby Ciebie motywować i wspierać, a Tu okazuje się, że zarabianie 10 k miesięcznie nie jest takie łatwe i prawdopodobnie nigdy do takiego pułapu nie dojdziesz, albo może dojdziesz jak podejmiesz jakąś szkołę itd, ale do tego czasu zdążę dobić 30-tki. Trochę dużo. 

Jak na razie to bardzo wiele kobiet traci swoje najlepsze lata życia na bycie samotną matką, bo myślały jak Ty - że jak ten nieudacznik nie zacznie zarabiać zaraz 10k, to się rozwiodę, rozstanę. I gdzie kończą? W samotności, biorąc 5 stówek alimentów, z wujkami z doskoku i jojdając, czemu nie mają wciąż księcia z 10k. Moja droga, statystyki z 2017 roku wskazują, że tylko 6,2% pracujących ludzi zarabia 5 tys. zł netto lub więcej. Ludzi - czyli mężczyzn i kobiet.

Tutaj masz kolejne statystyki:

http://polskiobserwator.de/aktualnosci/raport-pensje-polakow-wedlug-zawodow-ponad-10-tys-zl-zarabia-juz-45-proc-zatrudnionych/

 

Tylko 4,5 % Polaków pracujących zarabia 10 tys. zł BRUTTO czyli około 7,5 tys. zł netto. Około 1% Polaków zarabia 10 tys. zł netto lub więcej i kiedykolwiek tyle zarobi. 99% Polaków NIGDY nie zarobi 10 tys. zł. netto. I teraz taki biedny uciemiężony rozumek jak Twój wierzy, że na nią spadnie ten zarabiający 10 koła bo jest tego warta, bo tak jej wmówiła reklama. I wiesz co? Takich kobiecych małych rozumków jest bardzo wiele - i wprost proporcjonalnie rośnie liczba samotnych matek, nieszczęśliwych samotnych rozwódek z kotami, które nie mogą zrozumieć, czemu żaden z ich facetów tych mitycznych 10 kół nie zarabia.

 

Zdecydowanie więcej kobiet z Twoim myśleniem kończy z wujkami z doskoku, 500 zł alimentów i jako samotne matki - kobiety które znajdują mężczyznę z zarobkami 10 tys. zł netto, jako, że mamy monogamię - jak łatwo policzyć stanowią około 1% populacji. 

 

Już rozumiesz mój kochany mały rozumku, czy coś jeszcze wyjaśnić? Myśl dalej, że marnujesz najlepsze lata na nieudacznika z pensją 3 tys. a nie dość, że zmarnujesz swoją gówno kogokolwiek interesującą młodość na poszukiwania bogacza, to jeszcze zostaniesz samotną matką jak wiele takich tytanów intelektu. A całość doprawię Ci wyjaśnieniem, że gówno kogokolwiek będzie to obchodziło :)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja napięta jak bycze jaja wiec rozluźnie.

 

Spotykałem się kiedyś ze studentką marketingu dziennego bodajże czy ekonomii. W końcu pierwsza wspólna noc a ja proponuję może coś upichcimy. Ta wyskakuje, że ogólnie to ona żywi się tym co przywiezie od rodziców.? To przypadek czy ogólnie studentki takie nieporadne?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.