Skocz do zawartości

Co to jest "to coś" według pań?


Rekomendowane odpowiedzi

@Still Z tego co napisałeś wynika, że nie będziesz miał jak podjąć dodatkowej pracy i jeśli to o czym piszesz przejdzie, będziesz musiał płacić większe alimenty i może nie starczać Ci na Twoje własne życie. Jeśli coś pokręciłem, proszę o sprostowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Still napisał:

Czy normalne jest aby w pozwie rozwodowym pisząc o większe alimenty, kobieta daje argument taki, że jestem silny fizycznie i psychicznie dlatego też mogę podjąć dodatkowa pracę na większą kwotę alimentów.

Nie normalne. Ja bym się wściekła słysząc taki argument. 

 

A tak w ogóle z alimentami i widywaniem dziecka, to cyrk.

 

Obydwoje rodziców powinno płacić alimenty - najlepiej na osobne konto typowo dla dziecka z rozliczeniem na co wydano.

Z dniem ukończenia 18 lat dziecko powinno samo dysponować tymi pieniążkami.

I opieka po połowie. 

A jak kobiecie mało, to niech sama dodatkową robotę weźmie - przecież równouprawnienie mamy.

 

Roztajemy się, więc po równo - wszystko można ustalić.

Jeśli nie ma dogadania to ewidentnie jest to pasożytnictwo i żadne dobro dziecka.  

 

To tak w skrócie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Nefertiti napisał:

 Nie normalne. Ja bym się wściekła słysząc taki argument

Z początku wybuchem śmiechem jak to przeczytałem. Ale po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że w tym kraju i w tych "sprawiedliwych" sądach wszystko jest możliwe. Jeżeli sędzia uzna, że przy moim trybie pracy zmianowej przez 7 dni w tygodniu, "powodka" ma rację, wypierda£am w Himalaje. Tam komornik sądowy nie sięga! 

Edytowane przez Still
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Still napisał:

w tym kraju i w tych "sprawiedliwych" sądach wszystko jest możliwe

, niestety.

Przykre - współczuję :(.

Może tu chłopaki podpowiedzą jak ugryźć ten temat.

Mi się nasuwa taka, myśl: przy Twoim trybie pracy, kiedy masz dodatkową pracę podjąć? Kiedy widywać się z dzieckiem? Kiedy odpocząć? Bo przy takiej eksploatacji z wycieńczenia szybko padniesz i skończą się alimenty i co dalej? No tak, renta po ojcu :(.

 

21 minut temu, Mrowka napisał:

A jak rodzice mieszkają w innych miastach? To jak po połowie?

To jest wszystko indywidualnie do dogadania. 

Decydując się na dziecko myśli się o dobru dziecka, a nie własnym. Ale skoro dziecko jest przykrywką by czerpać dla siebie korzyści, to mamy jasność po co było nam dziecko i zamożny facet. 

 

A chyba zbyt odbiegliśmy od głównego tematu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Mrowka napisał:

A jak rodzice mieszkają w innych miastach? To jak po połowie?

Zwykle jest tak, że zanim zacznie się psuć to jednak małżeństwo ma coś co nawet roboczo można nazwać "centrum życia". To z rodziców, które wyjeżdża rezygnuje z opieki i godzi się na wyższe alimenty. Znam przypadek gdzie kobieta wyjechała za granicę z dzieckiem (po rozwodzie już), a sąd podniósł alimenty bo tam są wyższe koszta życia. Tata usłyszał, że przecież może jechać za granicę do pracy bo już to robił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Piter_1982 napisał:

To z rodziców, które wyjeżdża rezygnuje z opieki i godzi się na wyższe alimenty. Znam przypadek gdzie kobieta wyjechała za granicę z dzieckiem (po rozwodzie już), a sąd podniósł alimenty bo tam są wyższe koszta życia.

Skoro to z rodziców które wyjeżdża rezygnuje z opieki, to dlaczego w przytoczonym przypadku to facet (który nie wyjechał) miał podniesione alimenty? 

I zdaje się, że matka nie mogła tak sobie wyjechać za granicę z dzieckiem bez zgody ojca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem jak byłoby sprawiedliwie. 

 

Rozwód był bez orzekania o wienie. Gość siedział za granicą (czy święty był czy nie to nie wiem), że popić lubił to wiem. W każdym razie złapał żonę na gorąco z kochasiem w Polsce. No i tu zrobił błąd bo jego zmasakrował, a ją od różnych wyzwał przy całej klatce świadków. 

 

Wyjechała bez zgody, chociaż mówił, że córka może mieszkać u niego i alimentów nie chce od żony. Córka powiedziała, że chce być przy matce. Rzecz się działa jak miała 10 lat teraz prawie dorosła jest. W życiu nie przepracowała dnia, a jak przyjedzie to schemat, aż boli tipsy, solarka i cyc na wierzchu. Córka już klonuje zachowanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Still napisał:

Mogła, jeżeli facet miał zabraną lub ograniczoną władzę rodzicielską po rozwodzie.

Szkoda, że kobieta z mojej rodziny o tym nie wiedziała :D Nie odebrała ojcu praw - mając na uwadze dobro dzieci, to on je jej zabrał :) 

1 minutę temu, Piter_1982 napisał:

No i tu zrobił błąd bo jego zmasakrował, a ją od różnych wyzwał przy całej klatce świadków. 

Wybacz, ale to nie był żaden błąd tylko wyszła jego prawdziwa natura. Przyznać prawo do opieki zwybuchowemu facetowi, który w dodatku lubił sobie popić byłoby skrajnie nieodpowiedzialne. 

4 minuty temu, Piter_1982 napisał:

Wyjechała bez zgody, chociaż mówił, że córka może mieszkać u niego i alimentów nie chce od żony.

Dobrze dobrze, wtedy tak mówił, a za kilka miesięcy mogłoby mu się odwidzieć. 

5 minut temu, Piter_1982 napisał:

Córka powiedziała, że chce być przy matce.

Jak lubił popić to się nie dziwię, że wolała zostać z matką. Żadna przyjemnośc dla dziecka przebywać w towarzystwie pojanego dorosłego. 

8 minut temu, Piter_1982 napisał:

W życiu nie przepracowała dnia, a jak przyjedzie to schemat, aż boli tipsy, solarka i cyc na wierzchu. Córka już klonuje zachowanie. 

No cóź :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Still napisał:

Mogła, jeżeli facet miał zabraną lub ograniczoną władzę rodzicielską po rozwodzie.

Bądź wyraził zgodę na wyjazd.

 

8 minut temu, Piter_1982 napisał:

Wyjechała bez zgody,

dziwne, bo takie małe dziecko z dniem pójścia w obcym kraju do szkoły musi mieć zgodę nieobecnego rodzica.

Chyba, że prawa są ograniczone, wtedy nie musi. Albo to się inaczej da obejść, gdzie nie wiem.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mrowka napisał:

Nie, ja żadnego "alfa" hazardzisty ani badboya nie pożadam :) 

Widzę, że nie załapałaś. To był taki skrót myślowy. Nie chodzi o to, czy jest on rzeczywiście hazardzistą, chodzi o to, że stawiam w ciemno, że Twój facet jest taki otwarty i na luzie, a decyzje gdzie pójdziecie, co zrobicie itd. podejmujesz zwykle Ty. Mam rację? Tylko się nie wypieraj.

 

13 godzin temu, Mrowka napisał:

nad emocjami potrafimy zapanować. Przynajmniej ja się nauczyłam :) 

Jak na razie, to tak się 'nauczyłaś', że choć mówisz, że Twój facet musi od Ciebie więcej zarabiać, to okazuje się, że Twój rzeczywisty facet zarabia chyba nawet mniej od Ciebie o czym sama wyraźnie nas poinformowałaś. Czyli mamy tu niekonsekwencję kobiecą spowodowaną emocjami do samca.

 

I nie próbuj manipulować sugerując, jakoby instagramowe księżniczki to jakaś rzadkość, to tylko jakieś puste Karyny. Nie - obecnie przeciętne 70-80% dziewczyn np na tinderze ma wiele fotek na instagramie i wymagania z kosmosu - to nie jest już rzadkość, to jest obecnie norma więc nie manipuluj fałszywmi sugestiami.

 

A taka nauka już nie tylko do Ciebie: sugerowanie w dobie 40-50% rozwodów i 70% zgłoszeń powództw o rozwód ze strony KOBIET, że Ci mężczyźni to po prostu jacyś frustraci, albo, że trafili na te 'nieodpowiednie' to już jest tak jawne odwracanie kota ogonem, kłamanie i manipulowanie ludźmi, że bardziej się nie da. Gdyby to było 4-10%... Ale 40? 50%? Już mało kto jest takim naiwniakiem, żeby łykać te Wasze głodne kawałki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, arch napisał:

Widzę, że nie załapałaś. To był taki skrót myślowy. Nie chodzi o to, czy jest on rzeczywiście hazardzistą, chodzi o to, że stawiam w ciemno, że Twój facet jest taki otwarty i na luzie, a decyzje gdzie pójdziecie, co zrobicie itd. podejmujesz zwykle Ty. Mam rację? Tylko się nie wypieraj.

Również pudło :) Decyzję podejmuje głównie on, czasem ja. 

12 minut temu, arch napisał:

Jak na razie, to tak się 'nauczyłaś', że choć mówisz, że Twój facet musi od Ciebie więcej zarabiać, to okazuje się, że Twój rzeczywisty facet zarabia chyba nawet mniej od Ciebie o czym sama wyraźnie nas poinformowałaś. Czyli mamy tu niekonsekwencję kobiecą spowodowaną emocjami do samca.

Tak, prawdopodobnie zarabia mniej, ale poza tym i kilkoma moimi małymi wątpliwościami nie mam powodu żeby z nim "zrywać". To chyba znaczy, że nie kieruję się hipergamią więc dobrze? 

I też dla uściślenia, bo zaraz może być to podnoszone - nie jest to "alfa" który zrobi mi dziecko a potem wykopie i będę szukać misia-bankomata. Jestem na 95% pewna, że gdybym jakimś cudem zaszła w ciążę to wziąłby oodpowiedzialność na siebie :) 

15 minut temu, arch napisał:

I nie próbuj manipulować sugerując, jakoby instagramowe księżniczki to jakaś rzadkość, to tylko jakieś puste Karyny. Nie - obecnie przeciętne 70-80% dziewczyn np na tinderze ma wiele fotek na instagramie i wymagania z kosmosu - to nie jest już rzadkość, to jest obecnie norma więc nie manipuluj fałszywmi sugestiami.

Nie próbowałam nigdzie manipulować, że to rzadkość. Mi to jest na rękę, i będę popierać kobiety żeby miały jeszcze wyższe wymagania i spędzały na instagramie jeszcze więcej czasu, bo widzisz dla zwykłego faceta, na tle takich instagramowych kobiet, które jak słusznie zauważyłeś są większością - ja jednak jestem wyjątkowa :) Co za tym idzie - pan spotka się z 9 dziewczynami-klonami i jedną mną-Mrówką. Napewno zapadnę mu w pamięć :) 

20 minut temu, arch napisał:

A taka nauka już nie tylko do Ciebie: sugerowanie w dobie 40-50% rozwodów i 70% zgłoszeń powództw o rozwód ze strony KOBIET, że Ci mężczyźni to po prostu jacyś frustraci, albo, że trafili na te 'nieodpowiednie' to już jest tak jawne odwracanie kota ogonem, kłamanie i manipulowanie ludźmi, że bardziej się nie da.

Widzisz, mogli szukać w rezerwacie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie "to coś" to coś co przyciąga kobietę do faceta.

Dla każdej kobiety może być czymś innym.

Hmm... mnie się podoba męski upór, umiejętność obycia się w towarzystwie i wspólne pasje. Umiejętność radzenia sobie w życiu. Nie wiem co jeszcze....

Dlatego nazywa się "to coś" bo ciężko to skonkretyzować.

Może się niektórzy panowie lub panie będą śmiać, ale nie liczył się dla mnie tak bardzo wygląd zewnętrzny jako pierwsze wrażenie. Za to miał znaczenie czysty ubiór. Sama byłam tym zaskoczona.

Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.