Skocz do zawartości

"Nie chcę ślubu...". Czyli rzecz o babskiej pazerności.


Rekomendowane odpowiedzi

Historia której byłem świadkiem, i po której dostałem obrzydzenia do babskiej pazerności. 

Umarł mój bliski wujek. Był po rozwodzie, miał 3 dzieci z byłą żoną, z którą nie utrzymywał kontaktu i ona nie gra żadnej roli w tym opowiadaniu. Dzieci dorosłe. Wujek był w związku z babą, którą znał ponad 20 lat. 
Kiedy umierał przekazał bratu testament, w którym było zapisane że wszystko co miał należy do jego trójki dzieci, a jego konkubina ma nie dostać NIC. Wszyscy byli zdziwieni trochę, no bo ponad 20 lat razem a on tak kategorycznie się zachował.

Konkubina dostała białej gorączki i spazmów. Żal, wściekłość i żółć zalewała ją jak burza z piorunami. Kuzynom (jego dzieciom) też było jej trochę żal, bo w końcu tyle lat, ona uprawiała z nim działkę, którą lubili razem itd. Więc postanowili że dadzą tej babie chociaż tą działkę. Na co brat wujka zareagował również kategorycznie, że nie i koniec. Ojciec wasz nie pozwolił. Nikt nie wiedział o co chodzi...
Ale podczas pogrzebu brat wujka pękł, wziął kuzynów na bok pod kościołem i powiedział im tak " Nie żałujcie jej, i nie dziwcie się, że ojciec tak zrobił. Wygląda to na jego jakąś złość czy przekorę, i tak w sumie jest. Tzn złości już nie ma, a jest tylko konsekwencja."
Kuzyni się zdziwili, a wujek ciągnął dalej "...wasz ojciec, po rozstaniu z waszą mamą chciał mieć jeszcze żonę znowu, i kiedy poznał C... zaproponował jej ślub. Odmówiła. Zrobił to jeszcze ze dwa razy, i za każdym razem odmawiała. Wiecie co było jej motywacją? Powiedziała waszemu ojcu, że nie chce ślubu bo każdy ma swój majątek, i w razie jakby ona umarła pierwsza, to ona nie chce żeby jej dom poszedł w obce ręce". "Zaś kiedy jej partner zmarł przed nią, ona bardzo chętnie chciała wszystko zagarnąć, i już miała plany, że w mieszkaniu zamieszka jej córka z poprzedniego małżeństwa". 

Szczeny im opadły, i podjęli decyzję że jak tak to wypełnią wolę ojca dokładnie - nic jej nie dadzą.
Przeszli w międzyczasie z kościoła na cmentarz gdzie miał być chowany ich ojciec. Stoją z przodu w pierwszym rzędzie przy grobie, pełno ludzi za nimi. Ich ojciec pracował w szkole i miał mnóstwo znajomych więc pogrzeb był liczny. 

Trumna złożona do grobu, ksiądz się pożegnał i ledwo co odszedł, wszyscy jeszcze stoją, a na sam przód przed wszystkich wychodzi szanowna C - konkubina wujka, i przy wszystkich, głosem pełnym jadu i rozżalenia mówi tak: " Nie zobaczymy się więcej, tutaj są klucze do auta, garażu, domu i działki". I kładzie to na grobie, i odchodzi.

Taka kurwa demonstracja rozżalenia za...majątkiem, na pogrzebie faceta z którym żyła ponad 20 lat. Myślałem, że rzygnę na nią. Wszystkim kopary opadły, tylko ja na zimno od razu zaaplikowałem jej zjebę, że to nie miejsce na tego typu pokazówki.


 

  • Like 13
  • Dzięki 8
  • Haha 2
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2

 

Historia w sumie "tragikomiczna" (bez urazy). Wcale się nie zdziwiłem jak to przeczytałem.

 

Mam takie ogólne wspomnienia z młodszych lat i z dzieciństwa.

Jak były jakieś rodzinne historie pieniężne/spadki/wspólne koszty, faceci zwykle chcieli załatwiać takie sprawy "polubownie" lub 50/50 czy coś w tym stylu.

 

Później pojawiały się nagle ich żony no i kończyło się na "negocjacjach", kłótniach, niedpopowiedzeniach i generalnym kwasie.

 

Wg mnie baby czują kasę jak najlepszy czworonóg do szukania trufli.

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na "Nie chcę ślubu...". Czyli rzecz o babskiej pazerności.
3 minutes ago, SzatanKrieger said:

Bardzo się cieszę, że tak się stało. Przecież ona sama chciała tego typu umowy. Do prawdy nie pojmuję w czym problem no ale to logika kobiet i układanie spraw pod siebie. Nic nowego...

Za to wujek pełen szacun aż bym mu browar postawił za to co zrobił.


Bo to standardowe babskie "myślenie" " Co moje to moje, a co twoje to nasze". Ja to przerabiałem w swoich związkach. Swoje graty pilnują jak skarbów, zas twoje uważają za swoje. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to ukazuje jak kobiety się zachowują kiedy to one wnoszą jakiś wkład finansowy, porównywalny lub większy od faceta.

To wtedy sama myśli o intercyzie, to wtedy facet nieudacznik, to wtedy inne standardy, nie weźmie magazyniera.

 

Facet by wniósł więcej, to OK, zadowolona. Intercyza? Masz coś z głową? Co z tego że pracuję na kasie w biedronce. Nie kochasz mnie ?

  • Like 8
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, I_am_the_Senate said:

Dobrze ojciec postąpił. Dziwne, że mu odmawiała małżeństwa ze względu na majątek jak jest przecież intercyza.

Zgodnie z literą prawa:

Z chwilą śmierci jednego z małżonków mimo, że zawarta została umowa rozdzielności majątkowej, cały majątek zmarłego wchodzący w skład jego majątku osobistego – nabyty przed zawarciem związku małżeńskiego i w trakcie jego trwania, w pierwszej kolejności dziedziczą dzieci oraz małżonek w częściach równych, jednakże udział małżonka nie może być niższy niż 1/4 całości spadku.
Babka wiedziała co robi, ale się przejechała. Bardzo dobrze, że wujek ma przytomnego brata.
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia jak z dobrego filmu. Pięknie jej się odpłacił zza grobu, sprawiedliwie i mądrze - dokładnie tym samym co od niej otrzymał (więc skąd to oburzenie?). Ten człowiek ma klasę nawet po śmierci, oby spoczywał w pokoju.

 

Podziwiam, bo miałem w rodzinie krewnego, który zachował się odwrotnie. Po śmierci pierwszej żony olał własne, rodzone dzieci na rzecz nowej "nowej rodziny" (wredny babsztyl i jej bachory z poprzednich małżeństw... liczba mnoga nieprzypadkowa). Nowi szybko porzucili pozory. Zaczęli z niego szydzić, wykorzystywać że raziło to wszystkich wokół po oczach, chyba nawet jego samego. Wolał pozostać bierny. Minęły dziesięciolecia i gdy się ciężko rozchorował olali go całkowicie, jak śmiecia. Rodzone dzieci wróciły by się nim zająć "bo to przecież ich ojciec". Długo nie pożył. Po śmierci wszystko poszło właśnie do tej jego drugiej żony i jej dzieci. Zdążyli sobie zaklepać wszystko co miał, jak jeszcze naiwniak był na chodzie. Nikomu nawet brewka nie tykła bo wiedzieli, że nawet na końcu da ciała.

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, SzejkNaftowy napisał:

Podziwiam, bo miałem w rodzinie krewnego, który zachował się odwrotnie. Po śmierci pierwszej żony olał własne, rodzone dzieci na rzecz nowej "nowej rodziny" (wredny babsztyl i jej bachory z poprzednich małżeństw... liczba mnoga nieprzypadkowa). Nowi szybko porzucili pozory. Zaczęli z niego szydzić, wykorzystywać że raziło to wszystkich wokół po oczach, chyba nawet jego samego. Wolał pozostać bierny. Minęły dziesięciolecia i gdy się ciężko rozchorował olali go całkowicie, jak śmiecia. Rodzone dzieci wróciły by się nim zająć "bo to przecież ich ojciec". Długo nie pożył. Po śmierci wszystko poszło właśnie do tej jego drugiej żony i jej dzieci. Zdążyli sobie zaklepać wszystko co miał, jak jeszcze naiwniak był na chodzie. Nikomu nawet brewka nie tykła bo wiedzieli, że nawet na końcu da ciała.

 

Często tak w praktyce wygląda ta mityczna szklanka wody...

Niestety, takie sytuacje uświadamiają mi, że Księga Syracha nigdy się nie zestarzeje, wkleję po raz któryś ten nieśmiertelny fragment:
 

Cytat

Bądź niezależny


20 Ani synowi, ani żonie, ani bratu, ani przyjacielowi 
nie dawaj władzy nad sobą za życia, 
nie oddawaj też twoich dostatków komu innemu, 
abyś pożałowawszy tego, nie musiał o nie prosić. 


21 Póki żyjesz i tchnienie jest w tobie, 
nikomu nie dawaj nad sobą władzy. 
22 Lepszą jest bowiem rzeczą, żeby dzieci ciebie prosiły, 
niż żebyś ty patrzył na ręce swych synów. 


23 W każdym czynie bądź tym, który góruje, 
i nie przynoś ujmy swej sławie! 
24 W dniu kończącym dni twego życia 
i w chwili śmierci rozdaj [swoje] dziedzictwo! 

 

? 

 

  • Like 17
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dworzanin_Herzoga wiesz, w końcu najbogatsza rasa wśród ludzi, która tak wydajnie potrafi zarządzać pieniędzmi i majątkiem musiała coś o tym wiedzieć dawno temu. A cytat złoty (na audycjach też kilka razy była o nim mowa). Zaplusowałbym ale limit reakcji na dziś wyczerpałem.

@viko polecam. Sporo tam ciekawych obserwacji i porad, tyle, że są one podane niewspółczesnym językiem i czasem brzmią bezsensownie albo śmiesznie. Np. w tamtych czasach trzymano kobiety bardzo krótko, nie bez powodu jak wiemy. Już nawet wtedy znano ich zmienną naturę i bezwiedny, podświadomy pociąg do "bad boyów". Niestety pojęcia nie mam, który to mógł być fragment ale coś było to audycji lub na forum.

 

Przypomniałem sobie teraz którąś z pieśni o miłości (Księga Psalmów?) w której ówcześni polecają kobietom by wybierały na mężów mężczyzn o "ciepłych dłoniach". Brzmi głupio ale ciepłe dłonie to oznaka dobrego ukrwienia, czyli gość się dużo rusza, jest zdrowy, pracowity itd. Nieźle kombinowali. Dominikanin Adam Szustak w takich luźnych rozmowach na YouTubie świetnie to tłumaczy, wiele razy byłem pod wrażeniem chociaż nie jestem religijną osobą.

Edytowane przez SzejkNaftowy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, I_am_the_Senate napisał:

Dziwne, że mu odmawiała małżeństwa ze względu na majątek jak jest przecież intercyza.

Rozdzielność majątkowa nie zmienia kwestii dziedziczenia.

Do tego trzeba zawrzeć oddzielną umowę zrzeczenia się dziedziczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No muszę powiedzieć że miał łeb na karku i za życia i po śmierci. Przynajmniej nie stracił majątku.

Na własnej skórze przekonałem się jakie to baby potrafią być pazerne i wypominać ci każdy grosz jeszcze długo po fakcie. Ich wypominki są wprost proporcjonalnie do wkładu jaki same wnoszą do związku. 

Pozwolę przytoczyć sobie kawałek mojej historii z rozwodu.

Do małżeństwa wniosłem cały majątek wraz z odziedziczoną po ojcu działką, ponieważ rodzeństwo nie dziedziczyło nic a ojciec przykazał mi po sprzedaży sie podzielić, tak też zrobiłem. Już wtedy miałem suszoną przez panią głowę, że przecież ojciec przepisał to mnie ale postawiłem na swoim i zachowałem się honorowo. 

Jakież było moje zdziwienie kiedy kilka lat później przy rozwodzie baba mówi mi że połowe wartość działki należy się jej. 

Teraz uwaga nie połowa która została po podziale pomiędzy rodzeństwo, tylko połowa od wartości całej działki, ponieważ ona nie wyrażała zgody na podział.

Zamórowało mnie totalnie.

Ps.

Nie wiecie jak skutecznie pozbyć się zwłok?

PPs.

Żartowałem wysoki sądzie.

  • Like 4
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córka znajomej mojej matki ma chłopaka. Chłopak ów ma wujka w Londynie, wujek to stary bezdzietny wdowiec, bardzo chorowity. Obiecał chłopakowi że zapisze mu spadek. Zaczął ciężej chorować i znajoma matki razem z córcią od razu podłapały temat.

Panie uradziły że jak ślub to teraz i nie ma z czym zwlekać, zaczęły przygotowania. Dodatkowo zaczęli szukać mieszkania do kupienia w wawie. Już dzielili skórę na niedźwiedziu. Jakiś miesiąc przed planowanym ślubem wujek zmarł.

Mamusia z córcią liczyły na pieniądze oraz dom pod Londynem jednak srogo się zawiodły bo dom był wynajmowany, pieniądze poszły na lokalny kościół. Chłopak dostał w spadku trochę winyli, dwie gitary oraz motocykl Triumpha. Ślub został odwołany bo jak znajoma matki jej powiedziała - Martusia ma dużo na głowie studia, pracę i nie jest jednak jeszcze gotowa na tak poważną decyzję. Moja matka zapytała czy wcześniej nie miała pracy i studiów na co mama Martusi że miała ale chyba pomyliła się co do tego chłopaka bo on w ogóle taki nie poważny.

Nawet moja matka (a jest niepoprawną romantyczką) powiedziała że Martusia chyba chciała chłopaka tylko dla kasy i że nie wie co to te dziewczyny mają dzisiaj w głowach.

 

  • Like 4
  • Haha 3
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Kniaź z Bajki said:

Nawet moja matka (a jest niepoprawną romantyczką) powiedziała że Martusia chyba chciała chłopaka tylko dla kasy i że nie wie co to te dziewczyny mają dzisiaj w głowach.

Ja na prawde coraz cześciej dochodze do wniosku, że lepiej żyć samemu, bez żadnej myszki, kotka czy jak ten zwierz się zwie. Jak widać jest bardzo drapieżny. Kamuflarz, polowanie, taktyka i hyc! Był chłop a jest pół chłopa bo resztę myszka zabrała do dziurki. Oraz bezwzgledny. Na dodatek biznesplan rozpisany jest od razu na lata.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.