Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Gr4nt napisał:

Uwaga na kierunki ścisłe, techniczne.

 

Kobiety tamtejsze są niekobiece, takie babochłopy i nie mówię tu o powierzchowności tylko o psychice. Chcą rządzić, uważają się za lepsze, mądrzejsze. Czasami wybierają ten kierunek żeby być w centrum uwagi, mniejsza konkurencja.

Uśmiecham się jak to czytam☺️ Panie @Gr4nt,  bo wiesz mnie się jednak wydaje, że kończyłam taki kierunek po to by zarabiać dobre pieniądze i mieć dobry zawód, by w życiu łatwiej mi było tyle☺️, a to dorabianie ideologii do kierunku studiów jest jak dla mnie pozbawione sensu, bo nie ma żadnego przełożenia na życie prywatne czy cechy o których piszesz. Ile kobiet tyle przypadków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ksanti napisał:

Ooo a jakie dziewczyny? ;)

Godne uwagi ;) Przynajmniej niektóre ;) 

3 godziny temu, Ksanti napisał:

No widzisz, dziewczyna musi po prostu być a już sama jest zaczepiana :D

Wolałabym nie być zaczepiana, bo zazwyczaj te zaczepki kończą tak jak z tym kolegą z ASP albo tak jak w moim wątku, który mnie tu sprowadził kilka miesięcy temu. A jakkolwiek śmiesznie to nie zabrzmi na męskim forum, poważnie myślę o życiu i związku, jeśli ktoś kiedyś zechce iść ze mną w duecie :)

3 godziny temu, Ksanti napisał:

wydaje się to ciekawa przygoda. Z drugiej strony nie lubię zbyt bardzo imprezować. Poza tym gdyby do czegoś doszło to zapewne bym się przywiązał

Też jestem osobą, która się przywiązuje, a wydaje mi się, że w takich okolicznościach o przywiązanie ciężko. Ale jeśli masz możliwość i chcesz, to korzystaj, trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tomko napisał:

@Ksanti Co znaczy "gorsza od ex"? Każda kobieta jest inna. Kolego też sobie myślę, że gdybym w wieku 16 lat w liceum nie był pi..ą to bym ze 3 plomby zerwał przynajmniej. Teraz dziewczyny nie stoją nawet obok tych co były wtedy.

Każda jest inna tak to prawda. Ale nie szukam inności tylko wiem konkretnie czego chce.

 

Kiedy byłem młodym nastolatkiem (białorycerzem) to kompletnie miałem gdzieś takie rzeczy. Dziewczyna miała po prostu być. Nie dbałem o to czy dziewica czy nie. Nie przejmowałem się stabilnością czy jej charakterem. Jedyne co to z góry mnie odpychały patusiary. Z wiekiem jednak zacząłem być coraz bardziej świadomy. 

 

Dotarło do mnie jakie to jest ujowe kiedy mężczyzna traktuje ex puszczalską laskę jak świętą żone. Jaki jest dumny bo w końcu może zamoczyć w ładnym ciałku. Kiedy się uśmiecha i udaje szczęśliwą rodzine.

 

Skrajnym przypadkiem tego mechanizmu jest kiedy mężczyzna w imię cipki rezygnuje z własnych interesów i bierze sobie madkę z dzieckiem (tymbardziej samemu nie mając żadnego). Tylko dlatego bo jest ładna. Jest to druga strona brać dziewicę czy taką. Niektórzy twierdzą, że szukanie dziewicy jest białorycerskie. Więc co dopiero powiedzieć o gościu, który kompletnie nie dba o to czy dziewica mało tego bierze cudze dziecko na wychowanie? Według logiki "dziewice są złe i białorycerskie" ta druga postawa powinna być gloryfikowana. Tak samo branie prostytutki na żonę. Dla mnie właśnie takie rzeczy są ultra białorycerskie a nie szukanie dziewicy.

 

Wracając do normalnego przykładu związku gdzie laska miała partnerów seksualnych przed. Przeszłość nagle nie ma już znaczenia bo zostaje sztucznie wymazana. Udaje się, że coś nigdy nie miało miejsca. Facet aby mieć spokojną głowę stara się o tym nie myśleć lub odwracać uwagę. Czy to nie jest matrix i oszukiwanie samego siebie? Dumny mąż bo ładna myszka, dupki daje i czego chcieć więcej. Płaci na nią hajs i słucha się jej co robić.

 

Ja mówię "no fucking way". Może z desperacji kiedyś zrezygnuje z dziewicy. Jednak w takim związku nie będę ufał dziewczynie a nawet będę traktował jak wroga. Równie dobrze można odpuścić związki. Nawet w red pillu było o tym, że dla laski pierwszy partner podświadomie jest najważniejszy. Tak samo każdy kolejny podnosi poprzeczkę wymagań i robienia shit testów. Następni muszą być lepsi aby samica była zadowolona. Inaczej są te shit testy typu facet musi mięć to i to, zaczyna się od 180cm, zarabia 10k itd. Ja też mam taki mechanizm jako facet więc to rozumiem. To czysta biologia. 

 

W większości związków 25+ tam nie ma prawdziwej miłości. Tylko czyste interesy się liczą. Dlatego jest tak dużo zdrad. Jednak jeśli dla samicy jest się jedynym samcem alfa to jest bardzo mała szansa, że zdradzi. Wie, że zniszczy sobie tym życie. Jeśli ma bętę (czyli kogoś gorszego od byłych - wystarczy, że jest mniej atrakcyjny fizycznie) to samica bez wyrzutów sumienia się puści i to sobie zracjonalizuje. Do pierwszej miłości pod warunkiem nie bycia betą zawsze ma się szacunek. 

 

Z każdym kolejnym zwiazkiem/ relacją ten szacunek się rozmywa i staje bardziej elastyczny. Raz może być a raz nie. Największy szacunek ma się do czegoś unikatowego. Stąd u mnie cecha dziewictwa dziewczyny jest taką cechą dzięki której będę miał poczucie, że jestem z kimś dla mnie. Należy to szanować i ona też mnie szanuje jako pierwszą miłość. 

 

Związki z dziewicami są najbardziej trwałe. Właśnie między innymi przez ten mechanizm, który opisałem. Wymagania tak naprawdę są czymś co powstaje w wyniku niepowodzeń i zranienia. Ja kalkuluje ale wiem, że muszę prowadzić związek aby się udał. Związki dziewicze nie mają wymagań. Są czyste i bezinteresowne. Jakby ktoś miał się przyczepić - nie jestem bezinteresowny ale wiedziałbym jak pokierować taką dziewczynę aby było jej ze mną dobrze (bez skojarzeń). 

 

Mi nie chodzi o zaliczenie. Ale widzisz sam napisałeś, że teraz dziewczyny są gorsze niż dawniej. Czyli jednak można określić, które są gorsze a które lepsze.

 

Jeszcze jedna rzecz. Kiedy biorę dziewicę mam czystą sprawę. Jeśli mnie potem zdradzi trudno, trzeba wybaczyć lub zostawić. W przypadku jeśli jest nie dziewica już na samym starcie związek jest obciążony. Trzeba sobie racjonalizować, że jest dobra i wypychać ze świadomości, że kogoś innego kochała i nie jest się dla niej kimś wyjątkowym. Jednak zawsze potem gdzieś z tyłu głowy, że może byłaby fajniejsza dziewczyna na żonę/ mniej obciążona. Złaszcza kryzys wieku średniego to ładnie pokazuje. Chociaż tutaj dodatkoqo dochodzi żal za wybranie sobie nieatrakcyjnej żony.

 

Wszyscy co szukają dziewczyn tylko do pukania nie powinni mieć nic do powiedzenia w sprawie dziewic. 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Uprawiałeś wcześniej seks i miałeś partnerki? To wg mnie nie jesteś godzien dziewicy. No bo miałeś kobiety, stajesz się wyrachowany, nie jesteś już czysty. 

 

Wszyscy, którzy pukali wcześniej inne nie powinni mieć nic do powiedzenia w sprawie dziewic.

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko

Nie ma racjonalnego powodu czemu miałbym być niby niegodny. Podałem pragmatyczne uwarunkowania. Kiedy wierzyłem, że kobiety to dobre i efemeryczne istotki nie zależało mi na dziewicy. Poznając psychikę samic w związkach i czytając forum jak wielka jest patologia w tzw. "dojrzałych" związkach stwierdziłem, że to miazga. Ogólne założenie forum mówi, że nie istnieje szczęśliwy związek z kobietą. Ja mówię, że istnieje ale pod pewnymi warunkami. Wszyscy których znam i mieli/ mają dziewice nie było z nimi większych problemów. Gdzie dopiero takie akcje jak opisywane na forum.

 

Mężczyzna może być a nawet powinien być wyrachowany. Dziwię się, że tego nie rozumiesz. Przecież to na mężczyźnie ciąży obowiązek trzymania ramy i dozoru nad związkiem. Oczywiście uważam, że mimo to, swojej kobiecie należy okazywać szacunek pod warunkiem, że sama jest w porządku.

 

Pierwsza sama mnie wyrwała i zdominowała (była bardzo doświadczona). Druga była spokojną dziewicą i miałem przy niej sielankę. Reszta to przelotne znajomości ale celowo nie dopuszczałem do czegoś więcej. Nie ruchałem ich!!! Ja nie szukam przygós tylko stałej relacji. W dodatku wiem jak zająć się samicą. Dlatego jak już to właśnie jestem godzien dziewicy. 

 

Tymbardziej, że większość z nich trafia na bad boya, który potrafi je odblokować. A potem robi im krzywdę. To chyba lepiej, żeby trafiła taka do mnie niż miała krzywdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Pewnego dnia twój związek też będzie dojrzały a wtedy będziesz się musiał z tym zmierzyć. Związki nie są patologiczne "bo ludzie wcześniej mieli partnerów/partnerki". Są patologiczne bo opada haj i okazuje się, że ludzie nie potrafią i nigdy nie potrafili ze sobą wytrzymać dłużej. Twoje argumentowanie tego, że związki są patologiczne bo kobieta, która miała wcześniej partnerów jest tak absurdalne, że aż śmieszne. Jest na poziomie XIX wiecznego leczenia nadpobudliwości u kobiet elektrowstrząsami czy trepanacją czaszki. Ja miałem partnerkę, która miała 3 partnerów przede mną. Nie wspomnę już o zrównaniu wszystkich przypadków kobiety z dzieckiem do "alfa wyruchał to ja nie biere". 

Skoro odblokowują się przy bad-boyu, który potem robi im krzywdę to jak chcesz je odblokować oferując zupełnie coś innego?

Dlaczego z pośród tych trzech dziewic nie jesteś już teraz z żadną?

Nie zrozum mnie źle - to że szukasz dziewicy to twoja sprawa, ja też bym sobie chciał z dziewicą być w związku i zobaczyć jak to jest. Ale argumenty, którymi to uzasadniasz są śmieszne. 

Edytowane przez Tomko
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie związku z dziewicą (moja dobra kumpela). Związek trwa już kilka lat, jest ok . Nie ma żadnych większych jazd.

Pamiętam, że raz była rozmowa o tym, że seks jest super, ....ale nie ma porównania. Pojawiła się ciekawość. Koleżanka ma nadzieję że jej nie odbije kiedyś.  Ma poukładane w głowie.

Nie ma zdrad.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko

Była tylko jedna dziewica. Reszta mi uciekła z przed nosa w młodości. Nie do końca wiem skąd wziąłeś tą trójcę. Ta jedna rozstała się ze mną bo jej powiedziałem, że przed 30-stką nie chce ślubu i dzieci. Poza tym nie jestem religijny i w ogóle to nie wiem czy wezmę ślub. W dodatku powiedziałem, że nie mam bierzmowania. Oczywiście jakby była dobra zawodniczka to być może poszedłbym na kompromis w tej kwestii. Wiem, że mam wysokie wymagania - wynikają z doświadczenia. Poza tym mama mnie nauczyła, że zawsze trzeba dbać o swój interes. Kobiety tak samo dobierają wymagania na zasadzie wcześniejszych doświadczeń i interesu.

 

Urwała pewnego razu kontakt i tyle. Możliwe, że jakiś orbiter się znalazł bo zamieszkała niedługo przed tym u brata, który wprowadził się do miasta. Na ostatnim naszym spotkaniu widać było, że coś jest nie tak...  Potem na msg nie miała niby czasu i coraz mniej odpisywała/ zlewała. Generalnie sam na początku wiele rzeczy zepsułem i z nią zerwałem. Potem były dziwne układy. Nie pytaj mnie bo sam już nawet nie pamiętam co i jak. Były to decyzje emocjonalne. Generalnie miałem do niej na początku zastrzeżenia.

 

Była ładna ale zapuszczona, w dodatku mnie zaraziła jakimś gównem. Podejrzewam candide, dużo jadła słodyczy. Była w miarę szczupła. Poza tym wstydziła się kupić prezerwatywy albo chciała abym za nią coś robił. Tego typu rzeczy mnie mega irytowały. Dlatego chciałem się rozstać. Po zerwaniu zmieniła się w bóstwo i o 180 stopni ale zasady gry uległy zmianie... Była z natury ładna ale wycofana i nie do końca zadbana. Pociągnęło to z rok a potem niespodziewane rozstanie.

 

Z drugiej strony wcześniej już było dogadywane, że mamy konflikt interesów. Spotykamy się tak dla czułosci. Byłem zaślepiony bo myślałem, że to będzie trwało wiecznie. W dodatku nie spodziewałem się po niej że tak bardzo się zmieni. No cóż na przyszłość już nie będę taki pewny siebie przy tym naiwny. Generalnie chciałbym nieco lepszą dziewczynę od niej i będę zadowolony.

 

Całkiem niedawno wyhaczyłem dziewczynę nieco gorszą od niej i kompletnie nie było chemii... Długo myślałem nad tym co musi mieć dziewczyna aby coś z tego było i stąd po cześci powstała tamta lista. Przypominałem sobie różne sytuacje z życia i jak na co podświadomie reagowałem. Jeśli dziewczyna bedzie wyjątkowa (w co wątpię) to może zrezygnuje z warunku dziewictwa. Jednak obawiam się co do tego jak ja będę się czuł w takim związku i jak ona będzie mnie traktować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na informatyce i matematyce można spotkać naprawdę ciekawe dziewczyny.  Na matematyce jest wiele takich 'dziewczątek', lekko zagubionych, introwertycznych, spokojnych. Zdecydowanie polecam. Ile to się kserowało i zaczepiało to tylko ja wiem :)

Na informatyce spotkasz życiowo patrzące, rzadki okaz, ale kobiety rozumiejące przyczynę i skutek, myślące logicznie jak faceci - bardzo rzadkie przypadki, ale warto powertować.

 

To oczywiście generalizowanie, ale jak już generalizujemy, to:

 

- społeczne, humanistyczne: zdecydowanie omijać - chcesz spotkać najwięcej przyszłych rozwódek? Idź tam!

- przyrodnicze: tutaj uznałbym, że to są właśnie najrzadsze przyszłe rozwódki - z reguły jednak nie są za ładne i raczej takie nudne, nie bardzo też seksualne. Szansa na odpały jak z każdą babą, te z przyrodniczych kierunków są trochę pasywno agresywne - raczej introwertyczki ale chcące po cichu sterować

- ekonomia, finanse - biją się o 1 miejsce razem z laskami ze społeczno humanistycznych o miano najczęstszych rozwódek, zabierających facetowi dom, itd.

- medyczne - zimne kłody, bardzo ambitne, mało z siebie dające, raczej niższe prawdopodobieństwo zdrady, ale generalnie mało satysfakcji z takiego związku

- artystyczne - najwięcej cichociemnych myszek: niby fascynujące, dużo introwertyczek ale jest w tym pewien haczyk. To jest miejsce największej liczby myszek które po opadnięciu haju hormonalnego powiedzą Ci: 'nie wiem co czuję... :('

- techniczne - rzadkie przypadki, jeśli już się zdarzają, to są to trochę takie babochłopy. Zwykle to one chcą kontrolować, ustawiać - nie przeczę, że mają do tego inteligencję i pewne umiejętności ale co z tego, skoro mało który normalny facet chce aby to baba dominowała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia nie polecam na pewno ekonomicznych i prawniczych. Często ładne i zadbane, bardzo nastawione na kasę i zimne suki. Zdarzają się wyjątki. 

Techniczne - nie znam zbyt wiele takich kobiet, ale kierunek ich zainteresowań mnie nie przekonuje. 

Medyczne - nie znam zbyt wiele, ale raczej nie celuję w takie. Ciężka praca, nocne dyżury etc. 

Artystki - moje ulubione obok humanistek. Sporo szurniętych, ale też sporo bardzo wartościowych osób. Zdarzają się i ekstrawertyczki na maksa, jak i spokojne i uduchowione introwertyczki. Na pewno ciekawa osobowość. Duża różnorodność. 

Przyrodnicze - te które znam to dobre kandydatki na żony, ale nie dla mnie. Zbyt nudne. Domek, ciasto, dzieci etc. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.07.2018 o 15:01, Ksanti napisał:

Mi nie w głowie skakanie po kwiatkach bo uważam i czuje, iż to bez sensu. Iluzja bycia królem życia bo rucha się na potęge

Też tak myślałem, gdy byłem rycerzem. 

Prawda jest taka, że masz skurczone jaja i boisz się podrywać kobiety. Z góry zakładasz, że ładne dziewczyny takiego człowieka jak ty traktują jak podludzia, kogoś gorszego pod sobą. 

 

Tak jak Marek mówi, kościół, społeczeństwo, system - matrix wpaja ludziom poczucie winy, bezsilności, lęku, czego wynikiem jest słaba samoocena i strach przed wyjściem że strefy komfortu. 

 

Ja doskonale wiem co w trawie piszczy bo sam przerabiałem/przerabiam to samo. 

 

Nie mówię, żeby latać za kobietami ooo nie - nic na siłę. Jak najdzie ochota to po prostu działać, a jeśli przychodzi okazja to brać pełnymi garściami. 

 

Stop chase women, chase money instead. 

Co nie oznacza, że od czasu do czasu nie można iść na dupki hehe. 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch, @Bullitt

Macie jakieś patenty jak zapoznawać takie spokojne studentki z innych uczelni, tudzież wydziałów? 

 

W dniu 18.07.2018 o 16:04, Ragnar1777 napisał:

Prawda jest taka, że masz skurczone jaja i boisz się podrywać kobiety.

A ty naczytałeś się PUA głupotek :) Nawet "Red Pill" po nich ostro pojechał. Chrzanią farmazony aby zarabiać na naiwniakach. Wystarczy powiedzieć naucz się techniki x, y, z/ zwiększ pewność siebie i wszystkie laski są twoje. A tu gówno i w realu nie działa. Może się uda jeśli zrobić kilkaset podejść ale równie dobrze można niczego się nie uczyć. Tak naprawe główną robotę robi wygląd i umiejętność zatuszowania swojej desperacji. W skrócie mówiąc nie można się pokazać jako wariat. To logiczne, że prędzej czy później jakaś się zgodzi. Oczywiście zakładając, że nie jest się kompletnym pasztetem. Jednak co do typu dziewczyny jaka pozwoli się poderwać na ulicy przez randomowego gościa - to kompletnie nie mój target. Jeżeli dziewczyna ma trochę oleju w głowie to chyba ma świadomość, że skoro do niej podbił to traktuje to jak sport. To też mówi o tym jakie dziewczyny dają się podejść na takei coś no i czego szukają. Normalna dziewczyna, która szuka związku i nie ma coś z głową nie pójdzie na to. Chyba, ze kompletna desperatka, która nie moze nikogo poznać w normalny sposób. Tak to spodziewałbym się kobiet pokroju tych z portali randkowych, czyli przeważnie niezbyt zdrowych na umyśle. Na sam seks okej, można się uganiać jak kogoś tak bardzo ciśnie. Trochę cię rozumiem, nie byłeś nigdy w żadnym związku i rozpiera cię energia seksualna. Nie wyobrażasz sobie jak można to zaspokoić z jedną partnerką. Być może za kilka lat będziesz chciał wejść w związek wtedy diametralnie zmienia się twoje myślenie. (Nigdy nie mów nigdy). 

 

Podrywać mogę ale w środowiskach, w których jestem i jako singiel. Mam wtedy pewność mniej więcej czego się spodziewać po dziewczynie. Podrywanie na ulicy czy tym bardziej w klubach to duża szansa trafienia na wywłokę. Jeśli nie zniszczy emocjonalnie to wenerycznie (zabezpieczenie nie jest 100% skuteczne). Wywłoki nie bierze się na związek tym bardziej żonę. Wiem, że chce związku i jest dla mnie to jak najbardziej naturalne. Być może za kilka lat sam przekonasz się, że te uganianie się to strata czasu i nerwów. Nie ma w tym nic zabawnego ani fajnego. Ludzie sobie to racjonalizują w ten sposób aby nie przyznać, że nie robią nic konstruktywnego. Szybko i skutecznie spuścić z krzyża można z pomocą profesjonalistki jeśli ktoś chodzi. Nawet masturbacja jest lepszym rozwiązaniem niż te pseudo gierki w polowanie. Ekstrawertyka jeszcze zrozumiem bo oni przeważnie muszą robić coś tylko po to aby podbić sobie emocje. Jest im to niezbędne do życia z samej budowy i działania mózgu. Jednak introwertyk chce p prostu mieć komfort. Według twojego rozumowania ludzie nie mają jaj bo nie biorą trucizny albo nie jadą pod prąd na ulicy.

 

W dniu 18.07.2018 o 16:04, Ragnar1777 napisał:

Z góry zakładasz, że ładne dziewczyny takiego człowieka jak ty traktują jak podludzia, kogoś gorszego pod sobą.

Tak w zasadzie to nic nie zakładam.

 

W dniu 18.07.2018 o 16:04, Ragnar1777 napisał:

Tak jak Marek mówi, kościół, społeczeństwo, system - matrix wpaja ludziom poczucie winy, bezsilności, lęku, czego wynikiem jest słaba samoocena i strach przed wyjściem że strefy komfortu.

Wyjście ze strefy komfortu to coachowska papka. Czemu człowiek ma coś robić w sprzeczności ze sobą? Tylko dlatego bo ktoś tam powiedział, że jak nie zrobisz tego i tego to będziesz nieszczęśliwy? Wielu ludzi co osiągnęło coś materialnie w życiu wcale nie musiało wychodzić ze strefy własnego komfortu. Lecz po prostu ją poszerzyli będąc w niej. Taka własna firma to własna strefa komfortu. Działa się będąc w niej, nigdzie nie wychodzi się poza. Jest się szefem samym dla siebie. Stres aby utrzymać tą strefę to już inny czynnik. Tak samo strefą komfortu jest własna grupa/ środowisko. Przeciwieństwem strefy komfortu jest brak kontroli nad swoim życiem. Na przykład kiedy w pracy nie ma się spokoju albo nie można czegoś odmówić.

 

W dniu 18.07.2018 o 16:04, Ragnar1777 napisał:

Stop chase women, chase money instead. 

Co nie oznacza, że od czasu do czasu nie można iść na dupki hehe. 

Lepiej się rozwijać niż ganiać za babami. Ja serio mam potrzebę/ ochotę tylko na jedną jednocześnie. Musi być raz a porządnie. Szkoda mi życia na bieganie za innymi. Po wakacjach poznam zapewne mase nowych ludzi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ksanti napisał:

A ty naczytałeś się PUA głupotek 

PUA nie zaklada ze podryw to samo bieganie za laskami na ulicy z wywieszonym jęzorem ;)

 

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Normalna dziewczyna, która szuka związku i nie ma coś z głową nie pójdzie na to.

Zdziwiłbyś się kolego jak właśnie normalna dziewczyna może dobrze reagować na interakcję ze strony faceta ktory potrafi wyczuć dobrą sytuacje i zagadać, robisz z PUA bandę idiotów ktorzy jak zombie ganiają za babami, może i wśród nich jest sporo takich facetów, ale sam wiem po sobie że z ich wiedzy można bardzo wiele wyciągnąć, wszystko zależy od dobrego PODEJŚCIA MENTALNEGO, jak ktos wejdzie w pua i postanowi przelecieć przez 2 miechy 100 kobiet plus 10 trójkątów z murzynkami to pewnie ze bedzie wialo od niego desperatem ;)

 

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Czemu człowiek ma coś robić w sprzeczności ze sobą? 

Opowiem Ci coś, kiedyś chodzenie na imprezy to bylo cos dla mnie obcego i frustrujacego, mialem myśli ze bede źle się tam czuł i ze wyjde na ciotę bo nie potrafię tańczyć, mozna powiedziec ze nawet sie bałem, kolega pewnego dnia mnie wyciągnął... I bardzo mu dziękuję! Bo wbrew mnie pomogl zadziałać przez co poznalem nową formę rozrywki którą lubię i nie, nie jestem z tych ktorzy chodzą ma imprezy tylko sie napić :)

 

Godzinę temu, Ksanti napisał:

Ja serio mam potrzebę/ ochotę tylko na jedną

Rozumiem Cię, to też fajne podejście, Ja osobiscie takiej nie znalazlem jeszcze ktora by mnie zatrzymala na dłużej chociaż przewinęło sie parę w porządku dziewczyn, a moze tez do tego nie dorosłem aby "być z kimś"  albo to nie dla mnie  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sztukmistrz napisał:

PUA nie zaklada ze podryw to samo bieganie za laskami na ulicy z wywieszonym jęzorem ;)

No dobra, jest kilka przydatnych porad. Sam po rozstaniu z dziewczyną wziąłem się za PUA. Czytałem "The Game" Neilla Straussa, książkę Mysterego, bloga Adepta, książki Krzysztofa K., oglądałem kanał Rafała Ż., i jakiś innych pomniejszych czasem. Trochę tego przerobilem i sam pamietam jak myślałem wtedy jakie to cool i zajebiste. Miałem różne akcje a zwieńczeniem tego był mój wypad w pojedynke do pubu. Wkręciłem się w grupkę jakiś studentów a potem mnie zaczepiła od nich jakaś dziewczyna. Wtedy ją świadomie zauważyłem i zacząłem działać. Znalazła się koleżanka, która zwęszyła sprawe i wiadomo co potem. Stety lub nie numeru nie dostałem. Trochę lipa bo zarywałem przy wszystkich (jakoś miałem wtedy mega wywalone po alko) no ale w sumie dobrze, że nie wyszło. Generalnie po tego typu akcjach mi to obrzydło i stwierdziłem racjonalnie, że nie znajdę w taki sposób laski pasującej do mnie. Moje wypady były chyba podświadomą próbą zapełnienia straty po byłej. Dopiero pół roku później trafiłem tutaj na forum. Następnie na red pilla, który mi racjonalnie wybił z głowy PUA. Oczywiście już wcześniej coś podejrzewałem, że przynajmniej te hamerykańskie "plażowanie" (np. technika dissowania laski czy agresywnego parcia do przodu) to coś co nie przejdzie na naszym polskim gruncie. Z resztą kiedyś już to tłumaczyłem odnośnie kultury i sfer osobistych gdzie w każdej kulturze jest inna "odległość". Chociaż już nawet i to nie ma różnicy bo za granicą coraz cześciej banują i społecznie piętnują podrywaczy np. to

https://www.thedailybeast.com/pick-up-artist-to-be-banned-from-uk

 

1 godzinę temu, Sztukmistrz napisał:

Zdziwiłbyś się kolego jak właśnie normalna dziewczyna może dobrze reagować na interakcję ze strony faceta ktory potrafi wyczuć dobrą sytuacje i zagadać,

Normalna dziewczyna to według mnie taka co wie, że należy unikać pseudo samców alfa. Znam takie i na start każdemu odmawiają i nie ma, że przystojny czy nie. Po prostu mają zasady i zdrowy rozsądek. 

 

1 godzinę temu, Sztukmistrz napisał:

robisz z PUA bandę idiotów ktorzy jak zombie ganiają za babami, może i wśród nich jest sporo takich facetów

Większość.

 

1 godzinę temu, Sztukmistrz napisał:

 ale sam wiem po sobie że z ich wiedzy można bardzo wiele wyciągnąć, wszystko zależy od dobrego PODEJŚCIA MENTALNEGO

Podrywają ludzie nawet i bez PUA. W zasadzie to jeśli ludzie się znają i zachodzi "chemia" to nawet nie trzeba nic robić.

 

1 godzinę temu, Sztukmistrz napisał:

Opowiem Ci coś, kiedyś chodzenie na imprezy to bylo cos dla mnie obcego i frustrujacego, mialem myśli ze bede źle się tam czuł i ze wyjde na ciotę bo nie potrafię tańczyć, mozna powiedziec ze nawet sie bałem, kolega pewnego dnia mnie wyciągnął... I bardzo mu dziękuję! Bo wbrew mnie pomogl zadziałać przez co poznalem nową formę rozrywki którą lubię i nie, nie jestem z tych ktorzy chodzą ma imprezy tylko sie napić :)

Ja też bym poszedł na imprezę. Jednak musi mi się to opłacać. Po pierwsze grono fajnych ludzi, dobra muzyka, lajtowy klimat. Stąd nie chodzę na takie bo nie ma. Raz, że względnie daleko do centrum. Wszystko tam się znajduje a reszta miasta wieje pustkami. Poza tym w nocy wolę posiedzieć sobie spokojnie w domu. Niż walić się zatłoczonymi środkami komunikacji miejskiej. Czy szukać na rynku przygód na walce z pijanym osiłkiem kończąc. Moi znajomi mieli takie sytuacje tak po prostu z niczego. W takich dyskotekach alkohol leje się litrami, jest atmosfera mierzenia chujków itd. Niech się nawet zabijają tam między sobą za tępe dzidy i inne lafiryndy. 

 

1 godzinę temu, Sztukmistrz napisał:

Rozumiem Cię, to też fajne podejście, Ja osobiscie takiej nie znalazlem jeszcze ktora by mnie zatrzymala na dłużej chociaż przewinęło sie parę w porządku dziewczyn, a moze tez do tego nie dorosłem aby "być z kimś"  albo to nie dla mnie  :)

Ja wiem co znaczy mieć fajny związek. Niestety o taki w dzisiejszych czasach bardzo trudno. Ja się rozstałem ale niektórzy znajomi mają fajne życiowe partnerki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ksanti napisał:

Normalna dziewczyna to według mnie taka co wie, że należy unikać pseudo samców alfa. Znam takie i na start każdemu odmawiają i nie ma, że przystojny czy nie. Po prostu mają zasady i zdrowy rozsądek. 

A według mnie to juz nie jest normalna dziewczyna, a przynajmniej "przegięta" w stronę zbytniej "normalności" mam taką koleżankę, tzw. "nieskazitelna dziewica" pare razy ją dotknalem w przyjacielski sposób i raz przytuliłem na pożegnanie, po prostu ją lubię jako znajomą, a ona juz pytała sie kolegi przez ktorego mnie poznała czy ja nie planuję czegoś więcej z nią... no proszę was kurwa... ;)

 

Co jest złego że zaczepisz dziewczynę i kurde nawet powiesz komplement gdziekolwiek? Czy nawet zaczniesz podrywac w gronie wspolnych znajomych? To jak do cholery mamy sie poznawac i rozmnazac? ?

 

3 godziny temu, Ksanti napisał:

Niech się nawet zabijają tam między sobą za tępe dzidy i inne lafiryndy. 

Bywam i w klubach i na prowincjonalnych imprezach ktore sa czasem w zwyklych swietlicach czy Osp gdzie frekwencja wynosi czasem tylko z 80 osób, w klubach postawa kobiet do mężczyzn jest fatalna, od groma atencjuszek i glupich pind, normalne kobiety to ułamek, do tego można w cymbał zarobic chociaz mi sie nie udalo jeszcze na szczęście.

Ale na imprezy drugiego typu zapraszam Cię w moją okolicę, są zupelnie inne, czasem aż widać po dziewczynie ze samo to że podszedles do niej zeby potańczyć odbiera ona bardzo pozytywnie, całkowita odmienność mentalności niz u klubowiczek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o łączenie cech charakteru i przydatności do związku oraz powiedzmy preferencji seksualnych i wstrzemięźliwości to jest to jakaś bzdura i jedyne co można z tego wynieść to właśnie stek bzdurnej i żadnej oraz niczym niepopartej wiedzy typu "wydaje mi się", "znam taką jedną" albo właśnie stereotypów, czyli wiedzy z definicji zniekształconej.

 

Na co komu taka wiedza - bóg jeden wie, albo założyciel tematu @Ksanti.

 

Na pewno można natomiast napisać o uwarunkowaniach nazwijmy to społecznych, to znaczy kobiety na kierunkach gdzie stanowią znaczącą mniejszość z pewnością mają więcej atencji niż gdzie indziej, a to raczej mało zdrowe. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti bez obrazy bracie, ale pierdolisz białorycerskie niemajace nic wspólnego z MGTOW I Redpill, głupoty. 

Tom Leykis wyraźnie przedstawił i wyjaśnił,, że nigdy, przenigdy nie należy wiązać przyszłości z pierwszą i to jeszcze szkolną miłością. To jest za szybko, potem Pańcia ci powie, że to jednak nie to oraz, że zmarnowałeś jej najlepsze lata. 

O pierwszym partnerze to bzdura. 

Zgodzę się jeśli chodzi o bad boya co zapłodnił i spierdolił. Jednak wedlug moich obserwacji przede wszystkim tyczy się to typowych patusiarskich Karyn. Tak jak mówił @AR2DI2 zbyt dużo analizowania i komplikowania wszystkiego, zamiast działać. 

 

A szukanie dziewic jest ultra białorycerskie popierane przez jeszcze bardziej białorycerski kościół. Może jeszcze sex po ślubie? I nie idź w skrajności z jakimiś prostytutkami czy samotnym matkami dającym dupy bad boyom bo to było kompletnie nie na miejscu. 

Skoro takiś mądry to sam zacznij być prawiczkiem i dopiero szukaj dziewicy. Ano tak zapomniałem - czasu nie cofniesz. 

 

Spytaj  naszych pań w rezerwacie czy tak bardzo kochają swoich byłych i pierwszych partnerów. Chłopie przeczysz temu co mówi forum i doświadczenia braci. Pańcie prawie zawsze mówią źle o swoich exachi i idą szukać lepszej gałęzi. Zdarzają się przypadki bad boyow albo samców alfa, ale to wtedy musisz sam być alfa by pańcia zapomniała o swoim bad Boyu. Generalnie nie możesz być beta jeśli kiedykolwiek chcesz mieć poważny związek, nawet z dziewicą. 

@Sztukmistrz

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Sztukmistrz napisał:

A według mnie to juz nie jest normalna dziewczyna, a przynajmniej "przegięta" w stronę zbytniej "normalności" mam taką koleżankę, tzw. "nieskazitelna dziewica" pare razy ją dotknalem w przyjacielski sposób i raz przytuliłem na pożegnanie, po prostu ją lubię jako znajomą, a ona juz pytała sie kolegi przez ktorego mnie poznała czy ja nie planuję czegoś więcej z nią... no proszę was kurwa... ;)

Nie chodzi mi o, aż taką skrajność. Po prostu podbija do laski obcy facet to wiadomo, że on od niej coś chce. Przeważnie tylko zaruchać. W interesie rozsądnej dziewczyny jest olać takiego typa. Tym bardziej nie dać mu dupki. Nie mówię o interesie ruchaczy podrywaczy xD 3Z - "Zobaczyłem, zaliczyłem, zostawiłem".

 

13 godzin temu, Sztukmistrz napisał:

Co jest złego że zaczepisz dziewczynę i kurde nawet powiesz komplement gdziekolwiek? Czy nawet zaczniesz podrywac w gronie wspolnych znajomych? To jak do cholery mamy sie poznawac i rozmnazac?

 

Podryw na ulicy obcej laski a w gronie znajomych to dwie różne sytuacje, których nie należy porównywać. Spora cześć dziewczyn nie chce być podrywana na ulicy co pokazują takie artykuły jak podlinkowałem. Ja dodatkowo do tego mówię, że jak jednak znajdzie się taka co poleci na ruchacza to niechciałbym być potem z taką w związku. Słaba kandydatka jak wszędzie można ją poderwać i na każdy sposób.

 

13 godzin temu, Sztukmistrz napisał:

Bywam i w klubach i na prowincjonalnych imprezach ktore sa czasem w zwyklych swietlicach czy Osp gdzie frekwencja wynosi czasem tylko z 80 osób, w klubach postawa kobiet do mężczyzn jest fatalna, od groma atencjuszek i glupich pind, normalne kobiety to ułamek, do tego można w cymbał zarobic 

No i tutaj się zgadzamy.

 

13 godzin temu, Sztukmistrz napisał:

Ale na imprezy drugiego typu zapraszam Cię w moją okolicę, są zupelnie inne, czasem aż widać po dziewczynie ze samo to że podszedles do niej zeby potańczyć odbiera ona bardzo pozytywnie, całkowita odmienność mentalności niz u klubowiczek :)

Na wiejskich imprezach przyznam szczerze nigdy nie byłem. No ale wiadomo, że inne dziewczyny są z miasta a inne z poza niego. Jeśli dziewczyny z miasta to z określonych środowisk. Jak z prowincji to nieco lepiej ale też są zagrożenia.  

 

10 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Jeśli chodzi o łączenie cech charakteru i przydatności do związku oraz powiedzmy preferencji seksualnych i wstrzemięźliwości to jest to jakaś bzdura i jedyne co można z tego wynieść to właśnie stek bzdurnej i żadnej oraz niczym niepopartej wiedzy typu "wydaje mi się", "znam taką jedną" albo właśnie stereotypów, czyli wiedzy z definicji zniekształconej.

Większość części forum opiera się na wiedzy typu "wydaje mi się", "bo ktoś tam"... Potem się to ustatystycznia i wychodzi wypaczony obraz rzeczywistości. Mimo to nie neguje tego co inni Bracia napisali. Z resztą w życiu mało co jest pewne. Ja sam nie uważam, że to co napisałem to prawda objawiona. Jednak oparłem to o własne doświadczenia życiowe. Często były sprzeczne z doświadczeniami innych. Może warto, więc uznać, że nie ma jednej reguły i wszystko zależy? 

 

10 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Na co komu taka wiedza - bóg jeden wie, albo założyciel tematu @Ksanti.

Haha :D 

 

10 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Na pewno można natomiast napisać o uwarunkowaniach nazwijmy to społecznych, to znaczy kobiety na kierunkach gdzie stanowią znaczącą mniejszość z pewnością mają więcej atencji niż gdzie indziej, a to raczej mało zdrowe. 

No właśnie chodzi mi o tego typu niuanse. Posłużę się nieco skrajnym przykładem, no ale nie każdy przecież chce iść na prawo. Wszystko się z czegoś bierze. Zauważyłem, że w większosci przypadków to jaki się obrało kierunek studiów nie jest przypadkiem. Nawet jeśli sama osoba myśli w ten sposób. To pewien wzór w głowie kieruje w odpowiednie miejsca. No cóż ale to moje obserwacje, ktoś może mieć inne. 

 

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

@Ksanti bez obrazy bracie, ale pierdolisz białorycerskie niemajace nic wspólnego z MGTOW I Redpill, głupoty. 

Tom Leykis wyraźnie przedstawił i wyjaśnił,, że nigdy, przenigdy nie należy wiązać przyszłości z pierwszą i to jeszcze szkolną miłością. To jest za szybko,

Sam pierdolish. Nie mówiłem, że wszystko co napisałem jest od tego ruchu. Dużo rzeczy oparłem na własnym doświadczeniu i obserwacjach, które niekiedy były sprzeczne z tym co powszechnie jest głoszone na forum. Może w takim środowisku się obracam, nie wiem. Co jednak obala kwantyfikator "dla każdego x". MGTOW czy Red Pill też szerzą szkodliwe i skrajne przekonania. Dlatego trzeba umieć filtrować wiedzę i wyciągać wnioski samodzielnie. Do tego mieć swiadomość, że nie wszystko co mówią w internecie to prawda objawiona. Zwłaszcza jak coś nie jest matematyką to trudno o obiektywność. Odnośnie psychologii ewolucyjnej ciężko się z tym nie zgadzać, jednak tutaj też nie można popadać w skrajność i bezkrytycznie wierzyć w teorie. Co do PUA głupotek ten filmik sporo wyjaśnia i obala ten ruch właśnie na gruncie psychologii ewolucyjnej na której oparta jest idea wiedzy o kobietach w kobietopedii. Jest też krótki fragment z reportażu TV o tym jak kobiety nie życza sobie być podrywane na ulicy... Oglądałem to kiedyś na oryginalnym kanale zanim jeszcze było przetłumaczone:

 

 

Oczywiście co do filmiku też się ze wszystkim nie zgadzam np. że większość mężczyzn preferuje niskie albo w kształcie klepsydry dziewczyny. Jak widzisz trzeba myśleć samodzielnie a nie brać za pewnik wszystko co ktoś powie. Każdy w życiu ma nieco inne uwarunkowania i możliwości. 

 

@Sztukmistrz nie mogłem wcześniej znaleźć o tym społecznym zakazie PUA a to właśnie tutaj o tym mówią - 12:50 :) I to by było na tyle odnośnie komplementowania obcych dziewczyn :D Jedynie naprostuje, że właśnie o tego typu materiały mi chodziło odnośnie Red Pilla.

 

Tego całego Toma Leykinsa niezbyt znam.

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Tom Leykis wyraźnie przedstawił i wyjaśnił,, że nigdy, przenigdy nie należy wiązać przyszłości z pierwszą i to jeszcze szkolną miłością. To jest za szybko,

Masz racje, należy się związać z pierwszą lepszą z Badoo bo przeważnie takie później zostaną :) [Mówię pierwsza lepsza bo wtedy już i tak jest bez różnicy/ wyboru nie ma]. Pewnie o to chodzi temu całemu Leykinsowi. Aaa i nie mów tylko, że jako powód podał "kobieta się jeszcze nie wyszalała". To jest tak głupi argument, że aż śmieszny. Nie mówię, że tak nie jest ale zdecydowanie nie jest to regułą. Ten argument jest inwalidą do tego bardzo jałowym. Jak ktoś będzie chciał skoczyć w bok to zrobi to niezależnie od doświadczenia i wieku. Byłbym skłonny powiedzieć, że właśnie to bardziej doświadczone kobiety częściej chodzą w tango. Źródło, chociażby forum.

 

W kontekście mężczyzny to rozumiem. Sam wcześniej pisałem, że męzczyzna musi nabrać doświadczenia aby umiał trzymać ramę i kierować związkiem. Stąd nie twierdzę, a nawet nic nie mówiłem o byciu prawiczkiem...

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

potem Pańcia ci powie, że to jednak nie to oraz, że zmarnowałeś jej najlepsze lata. 

Tak może powiedzieć w każdym nieudanym związku.

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Zgodzę się jeśli chodzi o bad boya co zapłodnił i spierdolił. Jednak wedlug moich obserwacji przede wszystkim tyczy się to typowych patusiarskich Karyn.

Nie musi zapłodnić, wystarczy, że był. Taka kobieta jest wdową po alfie. Samiec alfa to niekoniecznie taki co pije, bije i ćpa. Może to być kawał skurwiela w sportowym samochodzie i markowych ubraniach. Stosuje przemoc symboliczną, imprezuje i zabawia się z innymi kobietami. Wtedy to już raczej nie warstwy patologii w twoim rozumieniu. Nie musi być nawet milionerem, zwykły pozer pseudo romantyczny podrywacz/ ruchacz. Takich trochę jest w społeczeństwie.

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

A szukanie dziewic jest ultra białorycerskie popierane przez jeszcze bardziej białorycerski kościół.

Wierzysz w to, że organizacja, która jest jedną z najpotężniejszych i najbogatszych na świecie jest białorycerska - chyba jesteś człowiekiem wielkiej wiary :D 

 

A tak bardziej poważnie, oficjalna doktryna kościoła katolickiego twierdzi, że każdy zasługuje na miłość. Stąd nie jest ważne czy prostytutka, grzesznica, czy inny pokemon. Jedynie niektóre wąskie grupki mówią o ślubach czystości i dziewictwie. Uważasz, że ludzie byli kretynami, że wprowadzili takie zasady społeczne? Co jeśli było zupełnie na odwrót?

 

Jak ktoś chce to czemu nie może mieć dziewicy? Potępiając dziewictwo dbasz o interes puszalskich pań. Na zachodzie doszło do takiego absurdu, że dziewice są na codzień piętnowane i szykanowane w szkole. Zwłaszcza w USA wśród cheelederek jest duży nacisk na to aby stracić dziewictwo jak najszybciej i z byle kim. Dla świętego spokoju i bycia "fajnym". Oczywiście widzę tutaj lobbing pewnych mężczyzn, którzy celowo chcą aby w społeczeństwie panowała większa rozwiązłość seksualna... Wiadomo, że można więcej poruchać. Takie hedonistyczne i bezmyślne podejście. Brak myślenia przyczynowo-skutkowego.

Z tą białorycerskością to już jest gorsza indoktrynacja niż jak przez kościół. 

Tak, białorycerskość jest nawet za sałatą.

To ja powiem inaczej białorycerskie tudzież matrixowe to jest właśnie latanie za dziewczynami i poświęcenie życia na ruchanie. Seks to mechanizm po to aby spłodzić dziecko a nie dla mistycznej przyjemności. Trzeba być naiwnym aby wierzyć w te całe seks układy bez zobowiązania. Jeśli dla kogoś jest bez zobowiazania to wiadomo, że jedna strona orżnęła drugą z interesu. 

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Może jeszcze sex po ślubie? 

Kiedyś to działało wzorowo, więc nie ma co demonizować. Tak to teraz przysłowiowo każdy każdego próbuje i gówno z tego wychodzi :) Dziwne, że nikt na to jeszcze nie wpadł, że nie jest to dobry sposób.

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Skoro takiś mądry to sam zacznij być prawiczkiem i dopiero szukaj dziewicy. Ano tak zapomniałem - czasu nie cofniesz.

Użyję twojego zwrotu - pierdolish. Kompletnie bez sensu zdanie. Czy to nie ty przypadkiem pisałeś, że nie masz doświadczenia seksualnego? No ale dobra na takim samym poziomie logicznym => Musisz przestań być prawiczkiem aby móc zaruchać. Nie widzisz jak bardzo niedorzezne jest to co napisałeś? Niby dlaczego trzeba być prawiczkiem aby mieć dziewice? Nie istnieje taki imperatyw.

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Spytaj  naszych pań w rezerwacie czy tak bardzo kochają swoich byłych i pierwszych partnerów.

Ahh już mi się nie chce opisywać milion razy tego samego. Poza tym przekręcasz moje wypowiedzi. Nigdzie nie napisałem, że kobiety kochają byłych. Napisałem jedynie, że pierwsza miłość jest najbardziej szczera bo też nieco naiwna i bez wymagań. W miarę kolejnych związków te shit testy i wymagania rosną. No chyba, że kobieta trafi na szejka z Dubaju. Jednak dla przeciętnego mężczyzny, czyli zapewne większości z nas pozostanie potem jedynie czytanie tych żałosnych opisów na Badoo. To tylko świadczy o tym jak zranione księżniczki gardzą betami. Wystarczy być mniej przystojnym od byłego. Opieram się nieco na tych teoriach psychologii ewolucyjnej.

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Chłopie przeczysz temu co mówi forum i doświadczenia braci.

Ano widzisz, można mieć też inne doświadczenia.

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Pańcie prawie zawsze mówią źle o swoich exachi i idą szukać lepszej gałęzi.

O to teraz ty przeczysz temu co mówi forum. Kobiety jedno mówią, drugie myślą - to bardzo ważna rzecz, którą należy zawsze pamiętać. No jak jest lepsza gałąź, ale widzisz kobiety często pier... Racjonalizują sobie, że tamten był kiepski i tak dalej. Co nie znaczy, ze poprzednim nie ustalił minimalnego pułapu jaki musi mieć facet. Kobiety równają w górę. Podejrzewam, że dużo mężczyzn też. Jednak tutaj będę mówił jedynie za siebie.

 

4 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Zdarzają się przypadki bad boyow albo samców alfa, ale to wtedy musisz sam być alfa by pańcia zapomniała o swoim bad Boyu. Generalnie nie możesz być beta jeśli kiedykolwiek chcesz mieć poważny związek, nawet z dziewicą. 

@Sztukmistrz

Widzisz tutaj znowu nie odrobiłeś lekcji i myślisz w kontekście PUA, że możesz to i to. Według psychologii ewolucyjnej sam wygląd predestynuje do bycia alfa lub beta już z góry. Jeśli jest się na minimalnej granicy dopuszczalnej normy dla samicy lub alfą to należy jedynie zadbać o trzymanie ramy. Jeśli jest się poniżej obiektywnych oczekiwań uwarunkowanych przez hipergamie to próba trzymania ramy i granie samca alfa będzie błaźnieniem się w oczach drugiego człowieka. Były eksperymenty, które jasno mówiły (być może nawet to jest w tym filmiku co podlinkowałem), że przystojny mężczyzna jeśli jest pewny siebie to dopisuje się mu tysiąc innych pozytywnych cech. Za to jeśli nie atrakcyjny mężczyzna jest pewny siebie to dopisuje się mu negatywne cechy takie jak arogancja, butność, buractwo itd. To właśnie są elementy natury. To działa zarówno na mężczyzn jak i kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Ksanti napisał:

Nie chodzi mi o, aż taką skrajność. Po prostu podbija do laski obcy facet to wiadomo, że on od niej coś chce. Przeważnie tylko zaruchać. W interesie rozsądnej dziewczyny jest olać takiego typa. Tym bardziej nie dać mu dupki. Nie mówię o interesie ruchaczy podrywaczy xD 3Z - "Zobaczyłem, zaliczyłem, zostawiłem".

Bracie :)

A gdy jakaś babcia na ulicy Cię zaczepi i spyta o aktualny kurs korony szweckiej to ona od Ciebie czegoś nie chce? Kazdy ruch w kierunku drugiego czlowieka jest pchany poprzez intencję :)

 

Czasem są takie sytuacje ze nowo poznaną dziewczynę możesz objąć delikatnie w pasie, uszczypnąć czy zadziałac bardziej "w stronę ciepła", delikatnie ale z wyczuciem... I normalna dziewczyna Ci po prostu na wiecej nie pozwoli jesli byś swirowal za ostro, inna normalna dziewczyna jeśli ją oczarujesz i spodobasz jej się bedzie sie z Tobą po 20min znajomości całować, zapytasz jak to kurwa?! Przecież to dziwka jakaś...

 

A no tak że My faceci myslimy inaczej, u kobiety ZAWSZE!! przy kazdym bodzcu zewnetrznym/wewnetrznym odpala sie aktywnosc prawej półkuli ktora jest odpowiedzialna za wyobraźnię, a nie tylko lewej jak u nas, prawa u nas tez ale w duzo mniejszym stopniu, ich logika czasem totalnie bierze w łeb dlatego przy podrywie jeśli wiesz jak "wykoleić" kobietę to nakrecisz ją calkiem nieźle na siebie :)

 

To samo idzie z tym że dobry badboy potrafi puknąć mężatkę ktora ma 3ke dzieci i "kocha" swojego męża, a przeciez wiemy ze sa znane i takie przypadki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Większość części forum opiera się na wiedzy typu "wydaje mi się", "bo ktoś tam"... Potem się to ustatystycznia i wychodzi wypaczony obraz rzeczywistości.

Ale Ty pytałeś o stereotypy. Jaką konstruktywną wiedzę chcesz wynieść z czegoś, co z definicji jej nie odzwierciedla? 

 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

No właśnie chodzi mi o tego typu niuanse.

Jest zasadnicza różnica. To, co napisałem to obserwacja mająca jakieś umocowanie w faktach. O pozostałych, typu te na przyrodniczych to raszple, a te na fizyce urocze są (albo odwrotnie) nie można tego powiedzieć. Umyka mi logika powstania tego tematu. 

 

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Zauważyłem, że w większosci przypadków to jaki się obrało kierunek studiów nie jest przypadkiem. Nawet jeśli sama osoba myśli w ten sposób

Na pewno tak jest, że z jakiś powodów wybiera się kierunki studiów. Ale co to ma wspólnego z tym, o co Ci chodzi? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Sztukmistrz napisał:

Bracie :)

A gdy jakaś babcia na ulicy Cię zaczepi i spyta o aktualny kurs korony szweckiej to ona od Ciebie czegoś nie chce? Kazdy ruch w kierunku drugiego czlowieka jest pchany poprzez intencję :)

Mężczyzna zaczepia obcą dziewczyne wiadomo w jakim celu. A jak nie wiadomo to i tak wiadomo :D No chyba, że o coś zapyta (w kontekście drogi, autobusu itp.) i sobie pójdzie. Dopiero takie coś jest neutralne. Ktoś kto nie szuka przygód niechętnie bedzie rozmawiał z obcymi na ulicy. Zarówno czy to mężczyzna jak i kobieta. Być może ekstrawertycy widzą to nieco inaczej ale nie jestem ektrawertykiem, więc nie wiem :) Jak o coś po prostu pytam to zaczepiam starszą osobe aby uniknąć niepotrzebnych podtekstów. No i mam święty spokój. Są pewne niepisane zasady społeczne, o których wie się intuicyjnie lub dzięki wieloletnim obserwacjom. Niektórzy to łamią i dostają w pysk lub zlewkę a czasem się uda. Generalnie to PUA wykreowali mode na zaczepianie obcych ludzi. No i generalnie filmy też tak pokazują. Rzeczywistość jest zawsze nieco inna. Ta pseudo otwartość oczywiście przyszła z zachodu. Jednak i tam już niezbyt jest tolerowana. Zwłaszcza na linii mężczyzna - kobieta.

 

3 godziny temu, Sztukmistrz napisał:

Czasem są takie sytuacje ze nowo poznaną dziewczynę możesz objąć delikatnie w pasie, uszczypnąć czy zadziałac bardziej "w stronę ciepła", delikatnie ale z wyczuciem... I normalna dziewczyna Ci po prostu na wiecej nie pozwoli jesli byś swirowal za ostro, inna normalna dziewczyna jeśli ją oczarujesz i spodobasz jej się bedzie sie z Tobą po 20min znajomości całować, zapytasz jak to kurwa?! Przecież to dziwka jakaś...

No dobra, żeby się nie rozdrabniać uznajmy, że każdy ma inne standardy :) Nie rozwijam bo kolega ragnar znowu wynajdzie coś żeby się przyczepić :D 

 

3 godziny temu, Sztukmistrz napisał:

ich logika czasem totalnie bierze w łeb dlatego przy podrywie jeśli wiesz jak "wykoleić" kobietę to nakrecisz ją calkiem nieźle na siebie :)

Haha skojarzyło mi się z Korwinem. Jakby "zaorał" w debacie to wszystkie jego xD

 

 

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Ale Ty pytałeś o stereotypy. Jaką konstruktywną wiedzę chcesz wynieść z czegoś, co z definicji jej nie odzwierciedla?

Generalnie chciałem luźno podyskutować na temat obserwacji. Jakie Bracia mieli doświadczenia z określonymi studentkami. Każda informacja może być cenna w kontekście przyszłych obserwacji. Może łatwiej będzie zwrócić na coś uwagę. Możliwe, że niepotrzebnie użyłem słowa stereotypy. 

 

2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Jest zasadnicza różnica. To, co napisałem to obserwacja mająca jakieś umocowanie w faktach. O pozostałych, typu te na przyrodniczych to raszple, a te na fizyce urocze są (albo odwrotnie) nie można tego powiedzieć. Umyka mi logika powstania tego tematu. 

Ze stereotypami nieco mi chodziło, że powstają na zasadzie, kiedy wiele osób ma podobne zdanie na jakiś temat i to na siebie się nakłada. Generalnie statystyka z czynnikiem ludzkim działa na identycznej zasadzie. Stąd chciałem skonfrontować też co inni Bracia myślą na zadany temat z własnym postrzeganiem tych rzeczy. Wiem, że nie jest to obiektywne, ale zawsze czymś jest ziarnko prawdy. Myślę, że na różnych studiach przeważają określone typy ludzi. Wiesz bo najłatwiej po prostu nie poruszać tematu jak jest trudny. Ja przyznam szczerze, że z kilku postów dowiedziałem się ciekawych rzeczy. Chociaż fajnie by było jakby inni też się podzielili swoim doświadczeniem. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie dziewic, moja pierwsza nią była i o ile pierwsze parę lat związku byłem dla niej całym światem, o tyle później i tak poszła w cholerę do innego, starszego, co opisałem w moim temacie. Ma ktoś jakieś pozytywne doświadczenia na ich temat ? Drążę bo zacząłem spotykać się z dziewczyną która w mojej ocenie na 95 % jest dziewicą ( 21 lat ) i wciąż słyszę na jaki to ideał nie trafiła, że wybrałem właśnie ją, że nie poznaje siebie bo tak otworzyła się na mnie itp. a spotkaliśmy się tylko 3 razy ( pierwsza po trzecim spotkaniu dziewicą już nie była, tu natomiast o ile na drugim spotkaniu byliśmy na tylnej kanapie samochodu i za trzecim u niej w mieszkaniu wiele nie ugrałem - pozwala zdobywać ale bardzo powoli ) schemat zaczyna się powtarzać z jedyną różnica w tępię rozwijania relacji co mnie przeraża :D   Nie wiem czy warto tracić czas i energię na te wszystkie podchody i nauki, ktoś z doświadczonych w tej tematyce wyrazi swoją opinie ? Ile czasu dalibyście jej na "otworzenie się"  ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.