Skocz do zawartości

- 40 kg w 10 miesięcy!


Fit Daria

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Sonic napisał:

140 kilowa prostytutka, mogłaś wtedy do USA wyjechać tam lubią takie akcje. :D

 

Jesteś doskonałym przykładem, że tak chore urojenia tworzą się w umyśle wariatki albo nieatrakcyjnej zakompleksionej kobiety.

Prowokacji, ciąg dalszy. -.-

A później zgrzytanie zębami, że gównoburza i offtop na 10 stron. XD

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777No ja jeśli chodzi o chodzenie do dietetyków jestem weteranką. 

Więc teorię mam w małym paluszku.  1 kilo na tydzień optymalnie. Tylko trzeba wytrwałości. Miałam z tym zawsze trudności. Ale skoro po pół roku zakładania kont, doczekałam się statusu starszego użytkownika ( ciekawe czemu nie samicy :lol:) to i w tym wytrwam :D

 

@Gravedigger Nie bądź zbyt wymagający dla kolegi :D

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Fit Daria napisał:

Już schudłam 20, ducany głodówki

Pierwsze pytanie: na jakiej kaloryce dokładniej?

Drugie: Ile treningów w tygodniu i jak ciężkie one są?

Trzecie: Ile ważyłaś wyjściowo? Możliwe, że pominąłem wagę. Jestem ciekaw jakie masz podejście do liczb ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Koszwil cambridge 1000 kcal jak startowałam z 140 kg. 

Ducan trudno oszacować kalorie tam można jeść nieograniczone ilości ale tylko określonych produktów - samo białko - jajka, kefiry, jogurty, twarogi. 

 

Co do treningów były one nieregularne raz 3 razy w tyg silownia, raz tylko orbitrek w domu, a innym razem nic.

 

A głodówka to sama woda i wtedy 0 ruchu. Ale paradoksalnie jak byłam w na głodówce tydzień chudłam 10 kg i nie było efektu jojo. Ale potem próbowalam ponowic ten wyczyn i się nie udało. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria Nie możesz lecieć tak na głodówce bo sobie hormony rozpieprzysz!

I pamiętaj leć stopniowo, powoli do celu, żeby skóra nie doznała "szoku".

 

Tak czy siak życzę Ci wymarzonej sylwetki, zawsze dopinguje ludzi którzy postanowili sie wziąć za siebie. ;)

 

Zobaczysz jak Ci sie buźka zmieni ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria

 

Oczywiście trzymam za Ciebie kciuki - sam pracuję nad sześciopakiem(chociaż to efekt uboczny tylko).

 

Powiedz mi czy nie lepiej zrobić to z głową? Małymi kroczkami przechodzić ewolucję zamiast rewolucji.

 

Pamiętaj, że zwykle ten, który rozpoczyna rewolucję jej nie kończy. To powiedzonko nie dotyczy tylko polityki.

 

Krok po kroczku, dobrze zbilansowana dieta, systematyczne, poprawne technicznie ćwiczenia i efekty przyjdą.

 

Pamiętaj, że kurewsko ciężko jest zmienić wszystkie swoje nawyki z dnia na dzień.

 

Sam kiedyś z dnia na dzień próbowałem rzucić palenie, zacząć ćwiczyć i radykalnie zmienić dietę. I wiesz co? Nigdy nie wychodziło a jak zacząłem zmieniać nawyki stopniowo to wszystko jakoś samo przyszło.

 

Najpierw odstawiłem kofeinę, po dwóch tygodniach całkowitej abstynencji rozpocząłem treningi, po jakimś czasie rzuciłem palenie, zacząłem się bawić aktywnością fizyczną, następnym krokiem będzie dieta obejmująca pięć posiłków dziennie. Takie gotowanie i jedzenie o konkretnych godzinach też wymaga sporej samodyscypliny.

 

Powodzenia i gratuluje mądrej decyzji bo aktywność fizyczna to podstawa i uwierz mi, że bardzo poprawia jakość życia.

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Fit Daria napisał:

Tylko zakompleksione bądź zakochane kobiety zgodzą się na seks bez zobowiązań. 

Worst bullshit ever.

 

11 godzin temu, Fit Daria napisał:

Ja wiem! :D 

 

Ale jak wolisz może być miesiąc.  Zależy od przewinienia ;) 

 

(Prosze o scalenie nie da rady dać enter pod drugim cytatem)

 

Może być nawet 2 miesiące. Samica po kilku godzinach grania dupą jest za drzwiami a ja po 3-4dniach jako pełnoprawny singiel u prostytutki więc krzyżujcie nogi ile wam sie podoba :D

Edytowane przez Król Jarosław I
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red, czy w opisywanym przez Ciebie przypadku nie było efektu jojo? Ciężko utrzymać taki reżim na stałe, dlatego schudnąć to nic specjalnie trudnego. Schody zaczynają się, gdy chce się wagę utrzymać.

 

@Anna, czy Twoja siostra i koleżanka schudły tyle trwale? Nie wróciły żadne kilogramy sprzed postu? Dieta dr Dąbrowskiej nie jest dietą stricte odchudzającą. To post leczniczy - autofagia, oczyszczenie, regulacja hormonów itd... Chudnięcie to tylko dodatkowy benefit, ale z tego, co wiem, kilogramy wracają po zakończeniu diety. Moja koleżanka unormowała sobie dzięki niej problemy z tarczycą, sporo schudła, ale część kilogramów wróciła. Sama planuję spróbować, bo ja i tak w większości raw i wege, ale trudno tak bez jajek i ziaren by było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, dobryziomek said:

@Fit Daria

 

Oczywiście trzymam za Ciebie kciuki - sam pracuję nad sześciopakiem(chociaż to efekt uboczny tylko).

 

Powiedz mi czy nie lepiej zrobić to z głową? Małymi kroczkami przechodzić ewolucję zamiast rewolucji.

 

Pamiętaj, że zwykle ten, który rozpoczyna rewolucję jej nie kończy. To powiedzonko nie dotyczy tylko polityki.

 

Krok po kroczku, dobrze zbilansowana dieta, systematyczne, poprawne technicznie ćwiczenia i efekty przyjdą.

 

Pamiętaj, że kurewsko ciężko jest zmienić wszystkie swoje nawyki z dnia na dzień.

 

Sam kiedyś z dnia na dzień próbowałem rzucić palenie, zacząć ćwiczyć i radykalnie zmienić dietę. I wiesz co? Nigdy nie wychodziło a jak zacząłem zmieniać nawyki stopniowo to wszystko jakoś samo przyszło.

 

Najpierw odstawiłem kofeinę, po dwóch tygodniach całkowitej abstynencji rozpocząłem treningi, po jakimś czasie rzuciłem palenie, zacząłem się bawić aktywnością fizyczną, następnym krokiem będzie dieta obejmująca pięć posiłków dziennie. Takie gotowanie i jedzenie o konkretnych godzinach też wymaga sporej samodyscypliny.

 

Powodzenia i gratuluje mądrej decyzji bo aktywność fizyczna to podstawa i uwierz mi, że bardzo poprawia jakość życia.

40 kg w 10 miesiecy gwarantuje efekt jojo. Powoli, systematycznie to zdecydowanie najmądrzejsza rada/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Amanda napisał:

czy w opisywanym przez Ciebie przypadku nie było efektu jojo? Ciężko utrzymać taki reżim na stałe, dlatego schudnąć to nic specjalnie trudnego. Schody zaczynają się, gdy chce się wagę utrzymać.

Nie było, trzyma wagę od kilku lat.

 

Gdy uzyskał zamierzoną wagę zwiększał stopniowo ilość kalorii do zdrowego poziomu, dalej ćwiczy 2x dziennie. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam znajomą, która też chciała by schudnąć zapewne również koło 40kg tylko sama nie ruszy.

Takie osoby mają kompleksy i tak po prawdzie pomimo, że wyglądają na szczęśliwe to cierpią z tego powodu. Wiem, że ta znajoma liczy na moje wsparcie i jak tylko się ogarnę ze swoim życiem to pójdę z nią po dietę, zmotywuje ją, zacznę z nią coś ćwiczyć. 

 

@Fit Daria Ściągnij maskę i nie wylewaj swoich frustracji na innych, a przyznaj się do swoich słabości i rób coś z tym. Przestań kręcić bekę i spoważniej, weź życie w końcu w swoje ręce. 

Przyznanie się do słabości nie jest tego oznaką. Nie wytykaj innym błędów, a wskaż je sobie. Potrafisz? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.07.2018 o 16:53, Amanda napisał:

@Anna, czy Twoja siostra i koleżanka schudły tyle trwale? Nie wróciły żadne kilogramy sprzed postu? Dieta dr Dąbrowskiej nie jest dietą stricte odchudzającą. To post leczniczy - autofagia, oczyszczenie, regulacja hormonów itd... Chudnięcie to tylko dodatkowy benefit, ale z tego, co wiem, kilogramy wracają po zakończeniu diety.

Koleżanka pół roku po zakończeniu diety utrzymuje wagę, ale faktem jest że zmieniła nawyki żywieniowe, no i 2x w tygodniu obowiązkowo siłownia. Poprawiła jej się też kondycja zdrowotna, skóra, włosy, paznokcie. 

Siostra jest miesiąc po i stosuje zasady żywieniowe związane z wychodzeniem z postu, jak do tej pory nie ma efektu jojo, ale trzeba się jednak mentalnie nastawić na stałą zmianę nawyków. Motywacją dla niej była ta nasza pierwsza wymieniona znajoma, która faktycznie po tym poście nie tylko promienieje, ale zwiększyła jej się również energia życiowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Już była o tym mowa nie raz i nie dwa.

Nie polecam zbyt niskokalorycznej diety - wcale nie jest taka zdrowa. 1600kcal to dość rozsądny plan. Do tego siłownia i mięśnie! Mięśnie cały czas zużywają energię - w dzień i w nocy, czego tkanka tłuszczowa, będąca magazynem nie potrafi. Niech obraz przemówi za tysiąc słów. no i oczywiście ruch - bez tego nie ma opcji na spalenie nadmiaru boczku. Polecam rower - 450 kcal/godz i można połączyć przyjemne z pożytecznym np. dojeżdżając do pracy.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Przeczytałam sobie ostatnio ten wątek i szczerze nie mogę wyjść z podziwu dla niektórych głupot jakie są tutaj pisane.

 

Jeżeli mówimy o zdrowej diecie to nie ma czegoś takiego jak to, że kaloryczność powinna być na poziomie 1600 kcal, czy 1000 kcal.

 

To jest totalna bzdura. Dieta powinna mieć kaloryczność dostosowaną do konkretnej osoby, powinna być mniej więcej na poziomie PPM. Każda osoba w zależności od płci, wagi, wzrostu i wieku będzie mieć ten wskaźnik na innym poziomie. Więc dieta dla każdej osoby może być inna.

 

W miarę okresu czasu wskaźnik ten wraz z utratą wagi będzie się zmniejszał  i jeżeli zauważy się po tygodniu brak rezultatu to kaloryczność też będzie trzeba obniżyć, bo organizm po pewnym czasie się dostosowuje.

 

A jeżeli ktoś nie wierzy to niech zapyta się dietetyka, który powinien potwierdzić moje słowa.

 

Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.08.2018 o 20:23, wrotycz napisał:

Polecam rower - 450 kcal/godz

Rzucanie takimi liczbami jest obarczone dużym błędem. Wydatek kaloryczny zależy od masy ciała i tempa. Mój licznik rowerowy po godzinie treningu pokazuje wydatek ponad 700kcal, a kalkulatory internetowe po wpisaniu parametrów wskazują ponad 800. Nie wiem, jak musiałbym się snuć, żeby wyszło zaledwie 450.

8 godzin temu, calandra napisał:

Jeżeli mówimy o zdrowej diecie to nie ma czegoś takiego jak to, że kaloryczność powinna być na poziomie 1600 kcal, czy 1000 kcal.

 

To jest totalna bzdura. Dieta powinna mieć kaloryczność dostosowaną do konkretnej osoby, powinna być mniej więcej na poziomie PPM. Każda osoba w zależności od płci, wagi, wzrostu i wieku będzie mieć ten wskaźnik na innym poziomie. Więc dieta dla każdej osoby może być inna.

Z jednej strony racja, z drugiej nie do końca. Oczywiście na poziomie atomowym każdy jest inny, jednak w praktyce da się pewne sprawy uśrednić i rozkminki, że jeden ma PPM 1451 kcal, a drugi 1452 kcal mają raczej ograniczony sens. Niemniej PPM jest dobrym punktem wyjścia, a @wrotycz ma rację, że zbyt niska kaloryczność na dłuższą metę nie jest dobra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mam powiedzieć? Mój licznik (w zasadzie aplikacja) pokazuje ~450; nigdzie się nie spieszę i jadę ok. 20km/h po płaskim. Może jest więcej, może nie, nie wiem, jedyny sposób żeby to zmierzyć to właściwa aparatura a takowej nikt z nas nie ma i dlatego wszyscy opieramy się na tablicach. Zresztą żeby spalać tłuszcz potrzeba dłuższego a umiarkowanego wysiłku - sprint ci nie pomoże, zmęczysz się, spalisz glikogen, mięśnie a boczek zostanie.

 

@calandra: Miałem dietetyczkę w domu, to się nasłuchałem. Te 1600kcal jako zdrowe nie wziąłem z powietrza tylko od niej. Jak wiesz co robisz możesz przyjmować 1000 albo 2500, bez różnicy, i dalej spalać nadmiar jeśli dostosujesz wydatek energetyczny do przychodu.

 

Założenie autorki implikuje długi proces, jeśli myślisz, że można na dłuższą metę funkcjonować na 1000kcal to się możesz niezdrowo przejechać. Mój kumpel już po tygodniu takiego reżimu (800-1000kcal) dostał jęczmień bo odporność mu spadła.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wrotycz - może i miałeś dietetyczkę w domu, nie neguję. Zgadzam się z Tobą, że zbyt niska kaloryczność jest zła.

Natomiast jeżeli ważysz więcej to masz większe PPM. To co napisałam wcześniej bierze się nie z teorii, ale z praktyki i ze słów dietetyka.

 

W przeszłości miałam reżimowe diety i naprawdę nie polecam, to jest niezdrowe dla ciała i organizmu, poza tym po czasie powraca efekt jojo.

Jak zaczynałam zdrową dietę moim wyznacznikiem było 1800 kcal, nie 1600. 200 kcal ma już znaczenie.

Czasami jeżeli ważysz więcej możesz nawet mieć PPM na poziomie 2000 kcal. To jest duża różnica, pomiędzy 1600 a 2000.

Najlepiej zacząć wtedy od mniej więcej poziomu PPM.

Należy jednak założyć, że wskaźnik ten nie bierze pod uwagę Twoich czynności ruchowych, Twojego stylu życia, biegania, sportów itp.

A to także ma tutaj znaczenie.

 

Myślę jednak, że najlepszym sposobem zaczynając coś takiego to wybrać się prywatnie do dietetyka, który będzie w stanie ocenić konkretnie Ciebie i coś wskazać.

Oczywiście można wówczas zdecydować, czy całą dietę przejdzie się przy pomocy dietetyka, czy zacznie się samemu.

Druga bardzo ważna rzecz, to jaką jesteś osobą, czy systematyczną, czy reżimową, jak pracujesz, co jesteś w stanie zrobić.

Czy bardziej pasują Ci określone godziny jedzenia, czy elastyczne.

 

11 godzin temu, wrotycz napisał:

Założenie autorki implikuje długi proces, jeśli myślisz, że można na dłuższą metę funkcjonować na 1000kcal to się możesz niezdrowo przejechać. Mój kumpel już po tygodniu takiego reżimu (800-1000kcal) dostał jęczmień bo odporność mu spadła.

Nie myślę w ten sposób, nie napisałam tak.

Zgadzam się, że jest to niezdrowe i można się na tym bardzo przejechać.

Wiem to z autopsji.

 

12 godzin temu, Jerzy napisał:

Oczywiście na poziomie atomowym każdy jest inny, jednak w praktyce da się pewne sprawy uśrednić i rozkminki, że jeden ma PPM 1451 kcal, a drugi 1452 kcal mają raczej ograniczony sens.

Jeżeli oczywiście różnica jest tak mała jak tutaj podajesz. W rzeczywistości jednak różnica jest dużo większa (np. 200 kcal, 400 kcal).

Nie sądzę, żeby dziewczyna miała swoje PPM na poziomie 1600 kcal przy takiej wadze jak podała.

Ale oczywiście mogę się mylić.

 

 

Pozdrawiam serdecznie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że to już wszystko zostało powiedziane w tym wątku - mniej jeść, więcej spalać, wyrobić sobie nowe, zdrowe nawyki żywieniowe i życiowe (ruch).

 

--

Jeśli chodzi o tą całą PPM (Podstawowa Przemiana Materii) to niewiele ci to da; już tłumaczę: te wszystkie kalkulatory nie uwzględniają ilości mięśni ani tłuszczu dlatego nie ma sensu ich stosować, przynajmniej dopóki tego nie poprawią. Uwzględniają tylko wzrost i wagę. Dwie osoby o takim samym wzroście będą miały podobną, jeśli nie taką samą PPM w znacznym zakresie niezależną od wagi. Dlaczego? Bo jedyne co zużywa energię to organy (praktycznie zawsze tyle samo) i mięśnie (większość, szczególnie kobiet, ma podobną ilość mięśni). Tłuszcz nic nie zużywa - to magazyn więc nie wymaga energii. Jeśli więc dwie osoby o tym samym wzroście mają różną wagę i (co wielce prawdopodobne) mają różną ilość tkanki tłuszczowej to będą miały taką samą PPM a nie jak twierdzą te kalkulatory - różną. To nonsens.

Trzeba by założyć PPM dla swojego wzrostu i wymarzonej wagi (tu 80kg), to wtedy by miało większy sens. Może nawet powinna to być waga osoby o prawidłowym BMI (Body Mass Index) a nie wymarzona.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.