Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Gr4nt napisał:

No to ja życzę powodzenia we współżyciu z mężczyzną akceptującym życie z mentalnym babochłopem.

Kobieta, która chce brać udział w podejmowaniu decyzji, chce żeby mężczyzna z nią rozmawiał, chce decydować kiedy będzie współżyć i nie chce być traktowana jak kretynka to jest Twoja definicja babo - chłopa

Napisałam fragment Twojej wypowiedzi koledze i ten zdziwiony się mnie pyta - po co się żenić skoro nie można razem podejmować decyzji? W sumie dobre pytanie. 

 

3 minuty temu, Taboo napisał:

Każdy zaradny, odpowiedzialny, nie piotrusiopanowy mężczyzna wyrzuci Ciebie ze swego życia w TRYMIGA!

Zobaczymy ;) Nie mam parcia na "Misia" i jak się zwiąże to z kimś odpowiednim, a nie z "półśrodkiem". 

 

@Tomko Złożysz skargę? :P 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger - przeczytałam to co wkleiłeś, chyba sobie zapiszę i gdybym miała kiedys miec syna to będę czytać codziennie :D

Tylko ten artykuł utwierdził mnie w przekonaniu, że syna nie chcę i byłabym bardzo nieszczęśliwa z tego powodu ?

 

Btw. Masz może drugi dotyczący roli ojca w stosunku do córki?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Fit Daria napisał:

po co się żenić skoro nie można razem podejmować decyzji? W sumie dobre pytanie.

Małżeństwo nie jest po to żeby wspólnie podejmować decyzje tylko po to żeby płodzić dzieci. To właśnie obecne trendy partnerskich związków doprowadziły do ukształtowania się osobowości takich jak twoja @Fit Daria. A to nie jest dobre dla społeczeństwa co widać dobitnie na przykładzie Szwecji. A zresztą wypisuje się z tej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Na prośbę @Mrowka Dodam o "byciu dobrą żoną" w tym temacie.

Postaram się znaleść coś ciekawego o stosunku do córki będąc Mamą.

A na ten moment polecam :

 

W Indiach miałam niezwykłe spotkanie. Poszłam na masaż i rozmawiałam z dziewczyną - o dzieciach, o rodzinie. Dziwnym zbiegiem okoliczności spotkałyśmy się dopiero za godzinę. Zapytałam ją o imię, a ona odpowiedziała: "Beavi."

Zapytałam ją, co znaczy jej imię, a ona z dumą powiedziała mi, że tłumaczy się je jako "żona". Żartowałyśmy, że rodzice z góry określili najważniejszą sferę jej życia.

I uderzyło mnie nastawienie wschodnich kobiet do roli żony."U nas uważa się że najważniejszym zadaniem jest nie tylko samo wyjście za mąż, ale stanie się prawdziwą żoną - dobrą żoną, z której mąż może być dumny. Rodzice modlą się, aby ich córka nigdy nie pracowała i aby nigdy niczego córce nie brakło gdy będzie "za mężem" - za ochroną jego pleców.  To bardzo honorowe być żoną i matką ".

I przypomnialam sobie rozmowy z naszymi kobietami, które bardzo boją się, że ich córka stanie się zwykłą gospodynią domową, zwykłą żoną i matką. Wydaje się, że jest to wieczne mycie, czyszczenie, stanie przy kuchni i dziecięce smarki z nosa. Że nikt nigdy cię nie będzie szanować, mąż niczego nie da z siebie a życie będzie jedną wielka przegraną.

 W Indiach jest to marzenie dla kobiety i jej rodziców. W Rosji to koszmar, który nie powinien stać się rzeczywistością.

Rozmawialiśmy z nią o tym, czym naprawdę zajmuje się matka i żona - i okazało się, że myślimy podobnie pomimo faktu, że ona jest muzułmanką, która mieszka w Indiach, a ja jestem dziewczyną z drugiego końca świata. 
U nas - powiedziała Beavi - mama ma obowiązek otaczać dzieci opieką do 5 lat. Aby mogły iść do szkoły i nie bać się niczego. W wieku 5 lat dzieci chodzą do przedszkola, a mając 6 do szkoły. Jeśli mama pójdzie do pracy to jej dziecko będzie bardzo cierpieć w przyszłości. Jeśliby nie nacieszyło się mamą do 5 roku życia to nigdy nie byłoby całkowicie szczęśliwe. Pracuję tylko 5 godzin dziennie i tylko dlatego, że moje dzieci mają już 8 i 12 lat.

Zgodziłam się z nią, że wczesna socjalizacja za pomocą przedszkoli więcej szkodzi niż pomaga dziecku - teraz już mówią o tym i wiele piszą.

"Mąż ceni sobie żonę, która zostaje w domu. - kontynuowała - Ponieważ czuje, że ona mu ufa. Jest zawsze dobrze w domu z taką żoną. I za to zawsze otrzymuję nagrodę "- tutaj roześmiała się i wskazała na sari i kolczyki."
-U nas uważa się, że gospodynie domowe to nudne osoby.  Głupie i ograniczone - odpowiedziałam.

Trzeba było widzieć te oczy Beavi: "Jakim sposobem kobieta może być uważana za ograniczoną skoro opanowała tak wiele profesji jednocześnie! Stanie się znacznie bardziej ograniczona, jeśli będzie rozwijać się jako specjalista, a nie jako żona " I tu ja zadumałam się jeszcze bardziej. W końcu prawdą jest, że bycie żoną to nie jest tylko władanie jedną umiejętnością. To kompleks umiejętności i możliwości. Dobra żona jest jednocześnie także doskonałym specjalistą w różnych dziedzinach. Osądźcie sami:

    
*Menedżer życia domowego.
    
Określanie obowiązków członków rodziny, delegowanie, znajdowanie pomocników, gdzie nie możesz poradzić sobie sama (nie trzeba wykonywać wszystkiego samemu - ważne jest, aby upewnić się, że wszystkie zadania zostaną wykonane na czas i tak jak należy). To nie takie proste - trzymać tak wiele w głowie i ufać innym ludziom aby wykonywali zadania bez kontrolowania czy przeszkadzania im sprawdzaniem. Zazwyczaj ludzie uczą się tego na uczelniach biznesowo- administracyjnych lub w życiu zwykłej żony.

    *Mistrzostwo kulinarne.

    Bez tego nie da się stworzyć atmosfery ciepła w domu. Kiedy mąż jest głodny to najczęściej jest zły. Kiedy jedzenie jest monotonne -on nie jest szczęśliwy. Kiedy jedzenie jest niesmaczne to będzie się złościł. I co w takim wypadku czynić? Po prostu uczyć się nowych przepisów, wkładać miłość w potrawy, brać pod uwagę zwyczaje męża. To coś więcej niż pierwszorzędny szef kuchni.

    
*Dyrektor generalny.
    
Każda kobieta kontroluje własne gospodarstwo  jak tylko może. I zawsze musi pamiętać czego brakuje w domu. Papier toaletowy, czyste ręczniki, ulubione owoce dla dzieci, świeże koszule dla męża. Ponadto często trzeba układać budżet rodzinny, robiąc zakupy w sklepach. Obliczyć ilość pieniędzy, zastanowić się w jaki sposób mądrze je wydać, gdzie zaoszczędzić. Głupia i ograniczona kobieta nie poradzi sobie
 z tym.

    
*Wychowawczyni.
    
Nawet jeśli dziecko jest tylko jedno i nie ma z nim zbyt wielkiego kłopotu to musi się ono nauczyć zasad zachowania, trzeba mu ułożyć reżim dnia i odżywiania, pomóc mu zrozumieć siebie i znaleźć swoje mocne strony. A jeśli jest kilkoro dzieci to konieczne jest uwzględnienie wielu zmiennych naraz - różne charaktery, różne tryby życia, różne gusta, temperamenty, wartości ... Aby przy tym dzieci czuły, że są kochane. Nie zawsze radzimy sobie z tym na ocenę wzorową, ale nawet uzyskanie z tego przedmiotu oceny "dobrej" sporo kosztuje.

    
*Nauczycielka.
    
Po osiągnięciu 5 lat dzieci nie mogą być dłużej wyłącznie pielęgnowane. One już muszą być nauczane  - przede wszystkim własnym przykładem. Trzeba im wyjaśniać prawa życia, wyjaśniać jak budować relacje, jak odnosić się do siebie i innych ... Wszystko, co teoretycznie powinno być nauczane w szkole. Koniec końców to rodzice są odpowiedzialni za edukację dziecka - szkoła jest tylko pośrednikiem. A od faktu czy kobieta potrafi uczyć (bez narzucania siłą lub pouczania) na wiele sposobów zależy jak łatwo dziecku będzie się żyło.

    *
Projektant wnętrz i specjalista Vastu w jednej osobie.

 To kobieta wybiera meble i tapety. To ona tworzy komfort za pomocą małych drobiazgów. I to ona wypełnia przestrzeń miłością w taki sposób aby miło było tam przebywać. Czy to jest twórcze zadanie? Jeszcze jak!

    
*Stylistka. 

 Nie jest tajemnicą, że 90% mężów jest ubieranych przez żony. To one wybierają spodnie, koszule, krawaty. Jeśli już ich nie kupują to przynajmniej dają rekomendację. Kobiety ubierają dzieci - dopóki dzieci na to pozwalają. I oczywiście przy tym ona sama musi być piękna i "zmieścić się" w przydzielonym budżecie. Poradzić sobie mądrze z tym zadaniem potrafi nie każda kobieta!

    
*Praczka. Nie wystarczy wyprać rzeczy. Trzeba je wyprać tak aby niczego nie zepsuć - to jest spora sztuka! Białe z białym, kolorowe z kolorowym, bawełna z bawełną, jedwab z jedwabiem, wełna z wełną, osobna rzecz to pranie ręczne ... Aby uniknąć sfilcowania, aby nie wyliniało, aby nie straciło formy ... wyprasować tak aby nie spalić. Wykonaćodpowiednie kanty na spodniach i mankietach na koszulkach ...


  *Sprzątaczka
    
Nie jest to przyjemne zajęcie ale żona, która wie, jak utrzymać porządek w domu, a jednocześnie pozostać w swoim umyśle  radosną - to brylant. W tym celu wymyślonotakie systemy jak "fly lady" - ale opanowanie takiej nauki jest często trudniejsze niż poznanie całej geometrii.

    
*Psycholog.
    
Któż inny uspokoi męża w trudnych momentach życia? Kto udzieli mu niezbędnej porady lub po prostu przemilczy w takim czasie? Kto pomoże dzieciom, kiedy przeżywają pierwszą miłość? Z kim mąż pójdzie porozmawiać "od serca" czy żona go nie słucha a on chce z kimś porozmawiać?

    *
Ślicznotka.
    
Umiejętność dbania o swoje ciało - przygotowanie masek, peelingi, kąpiele. Utrzymywanie w dobrym stanie włosów, paznokci, zębów ... Utrzymywanie skóry rąk, nóg i twarzy w doskonałym stanie - to już jest zadanie dla kosmetologa. Lub dla zwykłej kobiety, która chce dobrze wyglądać.

    
*Lekarz.
    
Boli mnie gardło, smarki, grypa, zaziębienie, ból pleców, głowa, uszy, nogi ... Każdego dnia coś może się przydarzyć naszemu ciału. Dobra żona zawsze przygotuje odpowiednie ziółko, - zaparzy herbatę z miodem lub malinami, wymyśli jak zbić temperaturę. Doskonała żona może robić te same rzeczy bez pigułek i szkodliwych chemikaliów - władając reiki, studiując zioła i ucząc się trochę o homeopatii.

    *
Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych.
    Każda żona i matka to mini-MSN. Podarły się spodnie! Umowa się rozdarła! Przycisk odpadł! Podbite oko! Zgubiłem portfel! Piec się popsuł! Kot uciekł! Chomik umarł! Mama i żona powinny rozwiązać każdy problem. Znajdź kogoś, kto naprawi kran lub drzwi lub znajdź kogoś komu można powierzyć to poszukiwanie. Lub sama weź nić i igłę i przyceruj łatkę.

    
* Szwaczka lub mistrzyni rękodzieła.
    
Teraz, oczywiście, możesz kupić dowolny garnitur na Nowy Rok. A w moim  dzieciństwie moja mama co roku wymyślała - jak wykonać strój lisiczki? A jak wyciąć strzelawkę z papieru? A jaki strój dla księżniczki? Jak przeszyć córce sukienkę? Jak ją w taki sposób skroić aby była piękna? I zawsze jest to bardziej interesujące niż po prostu pójście do sklepu i zakupienie czegoś gotowego. Żony i matki posiadające złote ręce - same w sobie są na wagę złota.

    
*Kierownik kulturalno -oświatowy.
    
Jeśli nikt nie pomyśli o rodzinnym wypoczynku - życie będzie nudne. Praca- dom-TV. Jeśli nikt nie zatroszczy się o urlop to rodzina będzie leżeć na plaży przez dwa tygodnie i przywiezie dużo dodatkowych kilogramów. Uroczystości rodzinne będą monotonne i rutynowe. Ale jeśli w domu jest żona, która potrafi wymyślać niespodzianki, planować ciekawe trasy i święta, wybrać oryginalne prezenty to na pewno nie będzie nudno.

    *
Bajarz i śpiewaczka.
    
Czy pamiętasz historie, które
 ci opowiadałamama? A piosenki, które śpiewała? Często są to najbardziej intymne wspomnienia z naszego życia. Nie pozbawiajcie tej rozkoszy ani dzieci, ani męża ...

    
*Masażystka.
    
 ukochanemu mężowi, dzieciom przed snem, kochanej sobie samej wetrzeć ciepłego oleju ...  jaka to wielka umiejętność!

    
*Sędzia pokoju.
    
W domu dochodzi do konfliktów -  zazwyczaj je rozwiązuje 
żona i matka. Rozsądza po żeńsku, aby wszyscy byli zadowoleni z decyzji sędziego. Tutaj prawdopodobnie nie chodzi o to, kto jest winien ale o to jak możemy w danej chwili rozwiązać ten problem i natychmiast go załagodzić.

*Prawa ręka męża.
    
Prawdziwa żona zawsze interesuje się sprawami męża i z miłości do niego zaczyna przenikać trochę sprawy jakimi się on zajmuje. Wszystko to aby mogła porozmawiać z nim również na temat interesów czy innych działań, wspomóc radą. Intuicja wiernej żony często pomaga mężczyźnie oszczędzić zarówno nerwy jak i czas o ile potrafi ona
 w żeński sposóbsłużyć mu radą.

    *
Sekretarz.
    
Żona i matka prawie zawsze wiedzą, gdzie i kogo znaleźć. Gdzie oddzwonić do męża, gdzie się bawi dziecko. Wie, jak zbierać wiadomości dla wszystkich, którzy nie są teraz w domu ale jednocześnie tak by nikomu to nie przeszkadzało.

    
*Grupa wsparcia dla męża.
    
Pamiętasz zespoły cheerleaderek w amerykańskich filmach? Prawdziwa żona to często taki zespół w jednej osobie, którazawsze się cieszy z jego zwycięstw. Ona cieszy się niezwykle a także zawsze wraz z nim przeżywa jego przegrane, zachęcając i motywując do pójścia dalej.

    
*Aktorka.
    
Och, tak! W odpowiednim momencie odegrać urazę, a w innym  pokazać radość. Otwarcie wyrażaj swoje uczucia, czasami w przerysowanej formie - jak mała dziewczynka. Wtedy jest to bezpieczne dla wszystkich ibardzo podoba się mężom (o ile nie manipulujesz i nie przesadzasz).

    
*Profesjonalista w relacjach rodzinnych.
    
Znawca
 rodzinnej psychologii wieku -znawca osobliwości psychiki mężczyzny i kobiety. A to po to aby wiedzieć, jak prosić, kiedy prosić i o co prosić. Aby zrozumieć i zaakceptować męża. To jest dopiero kolejny rodzaj sztuki! A to nie wszystkie zawody, które kobieta musi opanować, aby stać się dobrą żoną. Zmieniamy teraz tę różnorodność w jedną specjalność. Doktor, nauczyciel, inżynier, sprzedawca, menedżer. I wierzcie, że to daje nam różnorodność i wolność.

    
A jeśli wolność polega na tym, że szybko możemy przygotować prefabrykowaną żywność, oddawać roczne dzieci do żłobków, przez dwie godziny dziennie tkwić w drogowych korkach podczas gdy twój mąż ogląda telewizję, łykać tabletki chemiczne którymi jedno leczysz a inne psujesz ... Ja nie o takiej wolności marzę.

    
Wolę uczyć się codziennie nowych aspektów tej różnorodności zawodów, które pasują do trzech słów: "żona i matka". Być inżynierem jest łatwo bo jest to funkcja ograniczona konkretnymi parametrami funkcjonowania - te same działania, dające takie same wyniki. Raz do roku możesz podnosić swoje kwalifikacje - i nadal robić to samo. Dla mnie to właśnie
 tutajjest stagnacja i nuda. I to właśnie tutaj nie używamy nawet setnej części naszych możliwości.
    
A bycie żoną to sztuka! Każdego dnia odkrywaj coś nowego, ewoluuj. Dorastaj i czyń to kreatywnie - za każdym razem w nowy sposób.

 

 

Gdy pisałem o tym, że kobieta rozwija się przy dziecku to mnie wyszydżałyście... Trochę to smutne było. 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne historia @SzatanKrieger. Ta kobiet funkcjonuje w odpowiednim otoczeniu i kulturze. Gdyby tu przyjechała, to szybko by się dowiedziała, że jest zacofana. Mózg by został solidnie przeprany hiperbodźcami z reklam i już by wiedziała, że musi się realizować i gonić widmowego króliczka.

 

Ptaki tak mają, że gdy dostaną sztuczne jajo bardziej kolorowe, większe itd. to porzucają własne jaja by zająć się sztucznym.

 

Myślę, że podobnie jest dziś z przekazem medialnym i zalewem śmieciowych informacji agresywnie walczących o uwagę.

 

 

Edytowane przez KurtStudent
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuje się pod odpowiedzią @Hippie, dokładnie tak to sobie wyobrażam. Brawo. Z tym, że przez szeroko pojęte zachowania kobiet, odechciało mi się bycie ojcem. Ale o tym poniżej.

 

Nie piszcie z tą trollicą @Fit Daria ona specjalnie prowokuje, zresztą jaki można wniosek wysunąć czytając te kretynizmy.

 

Inną kwestią jest to co napisał @AR2DI2. Ale to też później.

 

Same się kobiety oracie. I się zaoracie, bo faceci z którymi realnie chciałbyście zakładać rodziny, widzą to wszystko i jakiś mądry instynkt podpowiada, żeby się nie pchać w to szambo. Już nawet nie wspominam o ludziach w pełni świadomych jak tutaj na forum. Zostali Wam desperaci i disco polowcy, którzy mają w głowie przekonanie, że ,,Ona jest taka cudowna, niewinna i słodka" czy jak to tam szło. Powodzenia z takimi typami. Wychodzi na to, że przyszłość tego kraju to sami inteligenci.

 

Uważam, że to wszystko będzie szło tylko w złą stronę, znacznie gorszą niż jest teraz.

Raz, że pół dnia oglądacie TVNy i czerpiecie wzorce jak być nową niezależną Natalią Siwiec i do tego dążycie. Kto jak kto, ale to kobiety są podatne na modę, jesteście kolektywistyczne. Dlaczego teraz każda już chociażby przeciętna szparka ma konto na Instagramie? I co najlepsze, wrzucają takie same zdjęcia: wakacje, żarcie, siłownia, kawiarnie i inne tego typu gówna. Strach przed byciem niemodnym. A modę skąd czerpiemy? Brawo.  Do tego dochodzi masa stulejarzy, którzy myślą, że jak będą się wam podlizywać to dostaną kawałek dupki lub całuska, czujecie się dzięki temu tak cudownie plus mit stulecia, że polki są najpiękniejsze (pojedźcie sobie do Francji, Włoch, Uzbekistanu, Chorwacji i wielu innych krajów, wcale szału nie robicie). I karuzela śmiechu się kręci. Hurra, hihi, hehe, zabawa na całego. Gofry, oranżada i petardy. Ale coś kończy, coś się zaczyna. Już mam nieźle śmiechawe, widząc jak w pewnym wieku, jakby łapą w potylice dociera do Was, że chcecie babaska.

Ale wcześniej królowe życia. Dody się kurwa znalazły. Przygody z hiszpanami, bujanie w obłokach, błogie lenistwo napędzane atencją facetów (po co się rozwijać jak facet będzie nade mną całe życie skakał).

 

Generalnie róbcie sobie co chcecie, wasze życie, wasze cierpienia. Ktoś Was nieźle krzywdzi- i to nie są faceci ale ludzie którzy kierują całym systemem, tyle że Wy nie chcecie tego zrozumieć. Poważnie pod opiekę- to mogę wziąć psa ze schroniska i mu czas poświęcić, niż wiecznie niezadowoloną, mało rozumiejącą siebie, leniwą i roszczeniową kobietę. Ja już się wylogowałem z tej gry- dzisiejsze kobiety nie są warte mojego wysiłku. Amen. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger, dzieki za artykul. To z tej samej strony? 

Co do samego artykulu - zgadzam sie w 100%. Jak napisalam kiedys na forum, ze kobieta jest m.in. menagerka całej rodziny, bo pilnuje zeby wszystko razem działało, dwlwguje zadania itd. To bylo wielkie oburzenie wśród panów i zostałam wysmiana. A tu się okazuje, ze jezeli chce się być żoną taką na 100% to ma sie więcej etatów niż sprzataczka i kucharka :D 

Pewnie to rzeczywiście rozwija, tylko pani w zamian ma kolczyki i sukienke :D Pewnie również ma gdzie mieszkać i co jeść, ale co będzie jak dzieci urosną, a ona zbrzydnie? Będzie niepotrzebna. 

Pewien polski polityk kiedyś powiedział, ze kobieta rozwija sie w domu, bo dziecko codziennie przynosi nowe zadania z matematyki i ona musi z dzieckiem te zadania rozwiązywać, wiec sie rozwija :D myślałam, ze o taki rozwój Ci chodzi. 

Jeszcze się tylko zastanawiam czy pani ma czas wziąć chociazby prysznic. Tzn. Teraz pewnie może, ale jak dzieci byly male a po pracy mąż musi odpocząć... Jestem bardzo ciekawa jak zachować resztki intymności i chociazby umyć się w spokoju. Ale tu moze kolezanki z forum ktore mają dzieci moze mają jakis patent. 

@Smerfetka, nie chciałabym syna bo jak widać na powyższym artykule - kobieta odwali 'brudna robote' do 4-5 r.z. i potem syn jest 'bardziej taty', a kobieta ma sie nie wtrącać, bo chlopiec w przyszłości będzie kaleką. No i gdyby doszło do rozwodu, to byłoby juz kompletnie kalekie :)

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mrowka

Tylko to co tutaj podałem, to jest wierzchołek góry lodowej. By to wszystko ogarnąć, należy bardzo wiele zrozumieć.

Oczywiście nawet na tym forum jest wiele wersji jak powinno wyglądać "prawdziwe" partnerstwo i bycie żoną czy mężem.

Natomiast ja osobiście bym stawiał na dawne zwyczaje, które się sprawdzały. NeoFemininazistki zrobiły swoje, razem z filmami i całą kulturą. 

To teraz zaczynasz w ogóle rozumieć jak Ci mówiłem, że znalezienie prawdziwego męża - czyli tego co czyni po męsku jest tak istotne i tak ważne. Myślę, że dopiero teraz zaczynasz faktycznie rozumieć co miałem na myśli. 

Dlatego mówię, dyskusje iż facet zaczyna się od 3.000 złotych w mojej ocenie są jakby ograniczone, facet nie zaczyna się od 3.000 złotych na miesiąc, tylko daleko wcześniej. A jeżeli kobieta, którą wybrał i którego ona wybrała nie spełniają swoich powinności to każde z nich może odejść. Pisałem, kobieta ma uskrzydlać i dawać mu energię oraz odpoczynek w domu a nie tworzyć negatywizm i ściągać go na dół. Pisałem również, że nie znalazłem kobiety, która by uskrzydlała swojego mężczyznę dlatego sam się muszę uskrzydlać. Tutaj jeszcze jest jeden materiał jeśli kogoś zainteresowało to co wysłałem :

 

 

 

Ehhh sam bym se dał plusa za swoją robotę lol :D 

 

Pozdrawiam i miłego oglądania.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Koszwil napisał:

"To, że mężczyzna zawiódł Cie jako mąż"

 

Na prawdę jest to ciekawe kto w większości zawodzi...

 

Słusznie zauważyłeś - to zdanie.

 

 Zastanawiałam się dlaczego autorka tego cytatu użyła tego sformowania. Bo, to zdanie nie pasuje mi do całości przekazu.

Myślę, że jest to specjalnie tak użyte, dwuznacznie można to odczytać.

 Mądra kobieta, pomimo roztania, nie bedzie ograniczać kontaktów z Ojcem, bo wie, że jego "Rola Ojca" jest niezbędna w wychowaniu i ukształtowaniu do dalszego życia.

A wiadomo, że kobiety jak im nie wyjdzie z facetem i by się zemścić zamykają im kontakt z dzieckiem.

Gdzie w rezultacie najbardziej krzywdzą własne dziecko.

A te, które nie myślą, to to zdanie przynajmniej może połechtać jej ego i pozwoli jednak by kontakt Dziecka z Ojcem był zachowany.

Taka forma, nie wprost wpłynięcia na kobietę, która nie myśli, bo i tak nie zrozumie, że jej postępowanie jest niczym innym jak znęcaniem się.

 Wprost by napisać, że jest bezwzględna i mściwa i dziecko jest marionetką do wyłącznie swoich korzyści finansowych, to mogłoby całkiem ograniczyć kontakty, a tak jest nadzieja by relacja Ojca z Dzieckiem była zachowana.

 

Przepraszam, ale tak to odebrałam, być może nie bardzo sformowałam by było zrozumiane.

Dla mnie to zdanie jest i powinno być refleksją dla kobiet "Czy aby na pewno to wina Mężczyzn" i że to jednak kobieta Zawiodła.

 

Jeśli źle odczytałam przekaz, to najwyraźniej jestem kompletnie nie myślącą osobą.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dołożę swoje 5 groszy.

 

"Gdyby w obrębie rodzaju ludzkiego istniała tylko rodzina, to zapewnione byłoby jedynie przetrwanie gatunku. Stworzenie państwa dochodzi do skutku dopiero dzięki zaistnieniu drugiego bieguna obdarzonego socjologiczną kreatywnością. A ten drugi biegun to męska społeczność. Podczas gdy kobieta jest socjologicznie jednostronna i dąży tylko ku rodzinie, mężczyzna skłania się zawsze w dwie strony: ku rodzinie i ku męskiej społeczności. Żaden mężczyzna nie jest wyjęty spod działania tego podwójnego dążenia. U typowego ojca rodziny, który zdaje się nie znać niczego poza swoją żoną i dziećmi, widać wyraźne ślady tęsknoty za związkami mężczyzn, a z kolei prawdziwy typus inversus, dla którego nic nie jest bardziej odległe niż myśl o założeniu własnej rodziny, pozostaje jednak przez całe życie pasywnym, ale i namiętnym uczestnikiem życia rodziny, z której pochodzi".

Hans Blüher, przeł. Tomasz Gabiś.
Edytowane przez Perun82
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger, odnosząc się do tego pierwszego artykułu tego jak powinna wyglądać relacja ojca z synem. Myślę, ze teraz ciężko byłoby takiego faceta znaleźć, o czym pisała autorka - bo sami byli wychowywani na kanapowce, pantoflarze :D

Ale jestem na 95% pewna ze mój partner idealnie odnalazłby się w tej roli która została opisana w pierwszym artykule i to że byłby dobrym ojcem wiem od dawna, a ten artykuł tylko to potwierdził ?

Nigdzie nie pisałam że facet zaczyna się od 3k miesięcznie, tylko ze zarobki są istotne, zeby nie dziadować.

I teraz idziemy dalej. Tak jak pisałam wyżej, moj facet świetnie nadawalby sie na ojca. I nie mówię tego tak sobie, bo chcę się pochwalić. Po prostu na tle innych facetów z którymi sie spotykalam czy kiedyś poznałam wybitnie się wyróżnia na plus w tej kwestii. I ja go mogę wspierać, mogę doradzać, mogę zbudować taką atmosferę w domu że będzie się miło tam przebywało. Tylko on nigdy nie zmieni swojego status quo w kwestii zarobków bo to co robi jest czymś co po prostu uwielbia, spędza na tym cały swój wolny czas (często kosztem tego ze się nie widzimy :p). Podejrzewam, ze doszedł do maximum zarobków w tej branży i na jego możliwości (lepszy juz nie bedzie - nie chce pisać za bardzo dlaczego, ale jest to coś na co nie da sie wpłynąć bo taka kolej rzeczy), a nie przebranżowi się, bo po prostu uwielbia to co robi. Chyba, że nie wiem - straciłby pracę i podobnej w tej branży nie mógłby znaleźć. Jeszcze nie spotkałam faceta, który az tyle by poświęcał na to co kocha, więc gdyby np. Pojawiło sie dziecko i on pod wplywem tego postanowiłby zmienić pracę na taką której nie lubi, ale zarabiałby dużo wiecej - nie, raczej sama bym tego nie zniosła. 

No i dochodzi jeszcze taka kwestia o której już kiedyś dyskutowaliśmy :) . W pewnych aspektach chyba sie nie dobralismy i teraz jeszcze to znoszę, ale nie wyobrażam sobie znosić tego kilkadziesiąt lat... 

Dlatego pomimo że byłby prawdopodobnie super ojcem, o ktorym piszesz, raczej na zakladanie rodziny, przynajmniej ze mna sie nie nadaje, bo wychodzą inne kwestie... No, ale jeszcze poobserwuję jakiś czas, żeby takiej perełki nie puszczać z rąk :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, KurtStudent napisał:

Padłem :D Praca w szkole jest genialna. Wakacje dwa miesiące, liczne przywileje. Może nie przynosi góry złota ale śmieciarze też nie zarabiają wiele a praca jednak inna. Miałem kilku świetnych nauczycieli - facetów. W dobrym liceum. W podstawówce był jeden - bokser. Plus drugi, wuefista.

Liczne przywileje? Nauczyciel w tych czasach kompletnie nie jest szanowany przez społeczeństwo. Zacznijmy od tego, że jeżeli nauczyciel ma tylko licencjat to musi teraz zrobić magistra nawet w wieku 48 lat jak moja mama, bo go wyrzucą z pracy (mimo że ma skończone też studium nauczycielskie). Dziwne, bo jakoś taki technik farmacji nie musi zdobyć tytułu magistra i iść na uzupełnienie na studia... Poza tym nauczyciele nic nie mogą - gdzieś połowa rodziców ma o wszystko nieuzasadnione pretensje, dzieci się wydzierają, od zgody dyrektora zależy wszystko. U mojej mamy w szkole wprowadzili nawet pisemne nagany na nauczycieli za to, że np. poszli na minutę do toalety w czasie dyżuru i ktoś na chwile ich zastąpił na korytarzu ;) Pensja jest żenująco niska i dochodzą zwolnienia spowodowane likwidacją gimnazjów. A co do wakacji to jest ich urlop, nie mogą sobie brać wolnego w trakcie roku (chyba, że zwolnienie lekarskie). Praca w szkole nie jest taka genialna niestety, jest stresująca zwłaszcza jeśli trafisz na kiepskiego dyrektora. Nauczyciele też oprócz codziennych lekcji mają konferencje i zebrania do samego wieczora, sprawozdania do napisania. Nie wspominając o nauczycielach, którzy mają cały czas do sprawdzania w domu matury/testy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Mrowka napisał:

W pewnych aspektach chyba sie nie dobralismy i teraz jeszcze to znoszę, ale nie wyobrażam sobie znosić tego kilkadziesiąt lat...

Tłumaczę na nasze - nie odejdę od niego, będę to znosiła póki co. Jak trafi się lepszy to odejdę. Ale nie tak od razu, najpierw po testuję tego nowego, nie puszczę jednej gałęzi póki nie będę pewna drugiej.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mrowka napisał:

Nie muszę się martwić, że nie znajdę :)

I to jest różnica dzisiejsza miedzy kobietą a mężczyzną.

Jak dobrze, że się z takiego układu wylogowałem. Ale w zasadzie to pokazuje jak słabi się dzisiejsi faceci, że kobieta pokaże trochę cycka oraz nóżki no i myk mamy następnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwólcie, że skupie się tutaj na rolach ojca w rodzinie wobec dzieci. 

 

Rola rodziców wychowywaniu i opiekowaniu się dzieckiem jest ważna, choć każde z nich ma inne funkcje do odegrania oraz różne zadania do wypełnienia wobec dzieci.

 

ROLA OJCA - Ma wpływ na rozwój dziecka tak naprawdę tylko dwiema drogami:

POŚREDNIA – Przez osobę matki .

BEZPOŚREDNIA – poprzez codzienne osobiste kontakty z dzieckiem. Każdy ojciec ma do spełnienia w rozwoju dziecka, ważną i trudną rolę.

 

Rola Ojca wobec Syna

Ojciec pomaga dziecku przechodzić od fazy spokoju, poczucia bezpieczeństwa do rozwiązywania problemów, co oznacza wsparcie, uczenie niezależności , musi przygotować dziecko na niebezpieczeństwa, pomagać mu dokonywać samodzielnych wyborów, zachęcać do działania, uczyć odpowiedzialności.

Ojciec uczy syna szanować dziewczyny, córkom pokazuje potrzebę szacunku dla własnej osoby jako kobiety, uczy dziecko do życia w społeczności szerszej niż rodzina, kształtuje u niego potrzebę osiągnięć, motywuje do samodzielności, podkreślając odmienność roli mężczyzny i kobiety.

Tata pokazuje synowi wzorce jeżeli chodzi o męskość – role ojca, męża, brata etc. Ojciec kładzie fundament pod tożsamości młodego chłopaka, po przez swoje wymagania i zachowanie przekazuje mu wiedzę o tym, kim jest mężczyzna, wzbudza w synu wiarę we własne siły i utrwala ją w nim, daje synowi odpowiedzi na to, czy ten dobrze coś robi i potwierdza jego wartość. Syn ulega wpływom ojca wobec przekonań politycznych, stosunek do pracy, ma wpływ na rozwój  moralny syna, kształtuje jego wartości. Z czasem syn przyswaja rolę męską od ojca, odczytuje ich sens(po co ojciec to robi), robi to samo co ojciec, ale po swojemu.

 

Rola Ojca wobec Córki

 

Ma wpływ na to, jaka córka będzie w roli kobiety. Wychowując córkę zadaje sobie pytania : jakie cechy, postawy będą jej przydatne w dorosłym życiu? Przy zabawie uczy się relacji opartych na rywalizacji, sile, dzięki czemu nabierze przekonania o swojej sile, sprawności, co jest podstawą obrazu siebie i przekonania o własnych możliwościach potrzebnych w kontaktach z innymi. Relacje z ojcem przekłada się na naukę dziewcząt : Ojciec zainteresowany postępami córki, pokazuje, że lepiej radzą sobie w szkole. Relacja ta działa w obie strony. Ojcowie zaangażowani w życie szkolne dzieci, częściej bawią się z nimi, lepiej porozumiewają, potrafią słuchać dziecka i opiekować się nimi. Tak mi się bynajmniej wydaje. Dobre relacje z ojcem wywołuje poczucie bezpieczeństwa i pewności sobie w roli kobiety. Córka szuka za wszelką cenę takiego związku, w którym odnajdzie oparcie i potwierdzenie swojej kobiecości.

 

Nie był bym sobą (ze względu na mój rozwód) gdybym nie wtrącił tutaj swoich przemyśleń na temat tego co się dzieje, gdy Ojca(biologicznego) nie ma na co dzień przy dzieciach .

 

W trakcie rozwodu przemoc rodziców stosowana wobec dzieci jest bardzo subtelna. Nazywa się to troska o dobro dziecka.

 

Rozwód jest procesem, który przebiega w bardzo różny sposób. Jak dzieci odczują ten okres w życiu, zależy chyba tylko od ich wieku, płci, relacji z rodzicami, oraz rolach po ich rozstaniu. Byli małżonkowie mogą ze sobą walczyć, manipulować dziećmi, albo mogą rozstać się w zgodzie, nie przekładając konfliktów na relacje z dziećmi.

Pytanie? jak dzieci przezywają rozwód rodziców ? 

Dzieci w czasie rozwodu nabywają zaburzenia psychiczne. Dziecko skupia się rozwodzie, a rozwód zazwyczaj obnaża sobą, takie potrzeby dziecka jak poczucie bezpieczeństwa, opieki i oparcia.

Jakie to są czynniki subtelnego znęcania się nad dzieckiem?

Odrzucenie – dziecko odrzucane nie ma prawa do własnych pragnień i potrzeb, dorosły nie bierze pod uwagę wartości ważnych dla dziecka, podejmuje decyzje, które dziecku jest trudno zaakceptować.

Izolowanie – dorosły sprawia, że dziecko nie ma możliwości nawiązania normalnych więzi społecznych, wskutek czego staje się samotne,

Nadopiekuńczość – sytuacje, w których dziecko jest nadmiernie kontrolowane, jest na nie wywierana presja psychiczna, dorosły wzbudza poczucie winy, wymusza lojalność, nie szanuje prywatności dziecka.

 

Ostatnio czytałem ciekawy artykuł mówiący o "Syndromie Gardnera" Wiecie  co to jest ???


Zdarza się, że główny opiekun dziecka podejmuje wysiłki, by je przekonać, że jego były partner nie zasługuje na szacunek, miłość i izoluje dziecko od drugiego opiekuna. Pod wpływem takich zachowań u dziecka może rozwinąć się syndrom odosobnienia od jednego z rodziców, tzw. syndrom Gardnera. Jest to zespół zaburzeń prezentowanych przez dziecko w sytuacji, gdy jeden z opiekunów angażuje je w krytykę drugiego opiekuna, czyni to przy tym w sposób niesprawiedliwy i przesadzony.

Kilka objawów syndromu Gardnera: 

Przede wszystkim dziecko obniża wartość jednego z opiekunów. Bez poczucia winy czy zakłopotania znieważa i poniża go w wypowiedziach. Oczernia go i czyni to bez uzasadnienia, ma do niego jednoznacznie wrogi stosunek, jednocześnie idealizuje drugiego z opiekunów. Poza tym dziecko izoluje się od jednego z rodziców, nie chce się z nim spotykać, nie przyjmuje od niego prezentów, nie odbiera telefonów. Powtarza oskarżenia kierowane przez jednego z rodziców w stronę drugiego. Postrzeganie rodziców jest czarno-białe, dziecko prezentuje wobec nich usztywnione postawy. 
Aby w pełni uświadomić sobie związek syndromu odosobnienia z przemocą wobec dziecka, konieczne jest przeanalizowanie, jakie zachowania rodziców sprzyjają powstaniu zespołu odosobnienia od jednego z rodziców.

Są dwie grupy przyczyn.

W pierwszej znajdują się zachowania, które niejako zmuszają dziecko do zaniechania rozwijania pozytywnych relacji z drugim opiekunem. Należy do nich szantaż emocjonalny i materialny, któremu poddawane jest dziecko: dorosły grozi odebraniem miłości czy innych dóbr, jeżeli będzie dążyło do tworzenia pozytywnej relacji z drugim rodzicem. Opiekun może także karać dziecko za ujawnianie pozytywnych uczuć względem drugiego opiekuna. Dodatkowo przedstawia go w skrajnie niekorzystnym świetle, nie troszcząc się o zachowanie obiektywizmu. Wreszcie może po prostu nie dopuszczać do spotkań, fizycznie izolować dziecko od drugiego rodzica.

W drugiej grupie, subtelniejszych sposobów zniechęcania dziecka do utrzymywania więzi z drugim opiekunem należy okazywanie smutku i zawodu, jeżeli utrzymuje z nim ono pozytywne relacje albo jeżeli relacje te nie są jednoznacznie odrzucające. Dziecko uczy się przez to, że „krzywdzi” swojego opiekuna, jeżeli okazuje przywiązanie drugiemu rodzicowi. Dorosły manipuluje w ten sposób poczuciem winy i lojalnością dziecka, a także wzbudza w nim lęk przed odrzuceniem. Przyczynami takiego postępowania ze strony rodziców są problemy psychiczne, jakie mogą pojawić się w związku z rozwodem.


Po rozpadzie związku u rodziców często pojawia się silne poczucie krzywdy, obniżona samoocena, ujemny bilans osiągnięć. Wszystko to negatywnie wpływa na obraz samego siebie. W takiej sytuacji najprostszym sposobem obrony swojego ego jest deprecjonowanie partnera i jednoczesne idealizowanie swojego obrazu – „ja jestem w porządku, zawinił mój partner”. Dodatkowo może się pojawić silna koncentracja na dziecku, dzięki której rodzic próbuje zaspokoić – w sposób neurotyczny – swoje potrzeby. Daje ona poczucie sensu, własnej wartości, znaczenia i kontaktu emocjonalnego. W tej sytuacji partner staje się wrogiem, który konkuruje o uczucia dziecka. 
U dziecka, które zostało pozbawione stabilności i wypływającego z niej poczucia bezpieczeństwa, można zaobserwować występowanie mechanizmów pozwalających na rozwinięcie się syndromu Gardnera. Lęk przed utratą oparcia, jakie dla dziecka stanowi główny opiekun – niezależnie od tego, czy wcześniej (w okresie pełnego związku) był przez nie wyróżniany – powoduje, że stara się ono nie dać opiekunowi powodów do odrzucenia. Poczucie lojalności każe dziecku odwzajemniać się za opiekę spełnianiem oczekiwań dorosłego. Potrzeba współbrzmienia emocjonalnego sprawia, że stara się ono dopasować do przeżyć rodzica. Wszystko to skutkuje albo ambiwalencją w stosunku do opiekuna, albo uzależnieniem emocjonalnym. Aspektem rozwodu, który wywiera najbardziej niekorzystne skutki, jest konflikt rodziców. Dzieci często narażone są przez długi czas na obserwowanie scen agresji lub braku porozumienia między opiekunami. Konflikt małżonków wpływa niekorzystnie również na spełnianie obowiązków rodzicielskich przez każdego z nich. Aby zmniejszyć niepożądane rezultaty rozwodu, rodzice powinni separować dziecko od konfliktu, nie angażować go w rozgrywki między nimi, dbać o poprawną komunikację umożliwiającą realizowanie wychowawczych potrzeb dziecka, a także zachować obiektywizm w ocenie partnera. 

Edytowane przez Still
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eloquence @KurtStudent w kwestii zawodu nauczyciela w PL też należałoby wiele aspektów zdemitologizować (mnie osobiście irytuje fałszywa propaganda w tym zakresie) jak to robimy w innych obszarach życia społecznego, ale temat jest o czym innym. Jeśli macie ochotę to załóżcie nowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger - nikomu nie pokazuje kawalka cycka ani nóżki ?

Czyli ogólnie byłoby lepiej, gdyby współczesna kobieta nie mogla odejść od faceta (kiedy jeszcze jest taka możliwość) i dzielnie 'niosła swój krzyż'?

Nie widzę żadnego sensu dla którego nie mając jeszcze dzieci, ślubu itd. Miałabym chodzić wiecznie niezaspokojona dotykowo i emocjonalnie....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.