Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Facet powinien mieć zasady, być silny, nieugięty i inicjujący, być dla dzieci i żony autorytetem i wzorem do naśladowania, umieć przekazać życiowe wartości. Być w stanie zarobić na rodzinę, niestety mało kto zarabia więcej niż te 3 kafle i tu się robi problem...

Panowie, jeśli chcemy żeby kobieta zajęła się domem i dziećmi, to nie możemy negować faktu, że kobiety oczekują, żebyśmy byli w stanie zarobić na rodzinę. 

To wszystko musi być odpowiednio zbalansowane. 

To jest niestety handel wymienny, my też chcemy super laseczkę, która będzie dobrą matka i żoną i kochanką, jak to wszystko pogodzić ?

Edytowane przez Leniwiec
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Fit Daria said:

W orkiestrze są różne instrumenty więc rozsądnie porównać do skrzypiec i wiolonczeli, bo są tak samo ważne. I tak samo kobieta i mężczyzna są ważni tak samo

Tak, w zdrowym układzie są ważni tak samo skoro ma powstać z tego dziecko (biologia).

ALE, funkcje mają zupełnie INNE. Obie są ważne ale INNE.

 

5 minutes ago, Fit Daria said:

Na pewno zdarzają się takie sytuacje gdzie mężczyzna sam musi podjąć decyzję, ale powinny być sporadyczne, związek dwojga ludzi powinien polegać na dogadaniu, kompromisach i wspólnych decyzjach. 

Nie chodzi o samodzielnym podejmowaniu decyzji. Chodzi o to, że jak panna mówi kupmy nowy samochód to facet mówi nie, zainwestuję te pieniadze w np nieruchomość którą sprzedamy później z zyskiem za 5 lat, lub przekarzemy dzieciom jako spadek jak dorosną.

Samochód możemy kupić używany i nie taki "piękny" jakbys chciała moja panno.

 

Problem niestety z kompromisami jest taki, że kobieta wchodzi facetowi na głowę/manipuluje a on dla świętego spokoju często się zgadza, mimo, ze decyzja jest zła.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zastanawia was to, że najwięcej wymagań względem facetów, wizji jak powinien wyglądać związek itd ma larwa która nie ma szans na to aby się nią zainteresował jakiś facet?

To jest sztampa u feministek. Tłuste, wąsate torby bez jakichkolwiek widoków na związek roztaczają najwięcej swoich wizji co do tego jak ma się zachowywac facet w związku. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Hippie said:

A ja tam z tym problemu nie mam. Ba, ja się cieszę nawet, że mojemu facetowi mogę obiad ugotować, a jeszcze bardziej jak podejdzie i powie, że bardzo mu smakowało.

Ja w jakiś tam dziwny sposób jestem "wdzięczny" feministkom i swojej z@ebanej historii osobistej bo w zasadzie potrafię zrobić wszystko co teoretycznie kiedyś robiła kobieta (gotowanie, sprzątanie, podstawa opieka nad dzieckiem (tak, tak pieluchy) itp). Plus do tego oczywiście to co potrafia przeciętni faceci zrobić.

 

Czyli co, jestem samowystarczalny ?  :)

Feministki się same zapędzają w kozi róg.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Hippie napisał:

Pani feministka dalej czuje się urażona faktem, że kobieta ma być tylko od tych rzeczy codziennych i "życiowych @TheFloratorze. Jak to? Dlaczego nie może być równa facetowi? 

Dokładnie. Jak Ty uważasz swoją płeć za gorszą, Twoja sprawa. Ja tak nie uważam i większość rozsądnych ludzi również nie. 

Kobiety nie są takie same jak mężczyźni, zgadzam się, ale nie są gorsze. Mentalność, że emocjonalność kobiet jest gorsza od analitycznych umysłów mężczyzn jest dla mnie niepojęta. 

 

4 minuty temu, TheFlorator napisał:

Poza tym kto powiedział, że rzeczy przyziemne/codzienne są mniej istotne? Nie są a kobiety są lepsze wg mnie w takich sprawach z natury (podzielność uwagi itd).

Od strategii/wizji/planowania długotermionowego powinien być facet.

Od planowania wspólnej przyszłości powinni być oboje. Są rzeczy, które widzi facet, ma większą zdolność do ryzyka, powinien być odpowiedzialny za rodzinę, czasem faktycznie nasza emocjonalność przysłania nam racjonalny osąd, ale czasem dzięki tej emocjonalności my wiemy lepiej od faceta co zrobić, na przykład w relacjach z ludźmi.

 

12 minut temu, arch napisał:

Nie. Po 1 - hipergamia powoduje, że 80% kobiet ciągnie do 10-15% bad boyów co do których same doskonale wiedzą, że oni ich zostawią, więc są całkowicie same sobie winne.

Bzdury takie gadasz, ze uszy więdną. Tacy faceci są mistrzami w oszukiwaniu kobiet, rozkochiwaniu ich. Są dupkami, którzy nie znają znaczenie słowa odpowiedzialność, ale głupi nie są.

 

15 minut temu, arch napisał:

I moje słowa ostatecznie potwierdzone są przez statystykę 70% powództw o rozwód wychodzących od strony kobiet - chyba nie wmówisz mi teraz, że dlatego bo facet pił, bił, zdradzał, itd.?

Właśnie, że tak - zdrada to główny powód i niezgodność charakterów, jak facet naobiecuje, że się zmieni, że znajdzie lepszą pracę. Nie zmienia się nic, nawet przy dziecku nie pomoże, kobieta musi harować to się im nie dziwię, że się rozwodzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Fit Daria said:

Kobiety nie są takie same jak mężczyźni, zgadzam się, ale nie są gorsze.

Kto powiedział, że są gorsze?

 

2 minutes ago, Fit Daria said:

Od planowania wspólnej przyszłości powinni być oboje. Są rzeczy, które widzi facet, ma większą zdolność do ryzyka, powinien być odpowiedzialny za rodzinę,

Dyskusja może być wspólna ALE decyzja powinna byc faceta (uwzględniając tylko LOGICZNE I MERYTORYCZNE argumenty kobiety :) (czasami się zdarzają) ). Inaczej właśnie emocje wezmą górę nad strategią.

 

5 minutes ago, Fit Daria said:

czasem faktycznie nasza emocjonalność przysłania nam racjonalny osąd, ale czasem dzięki tej emocjonalności my wiemy lepiej od faceta co zrobić, na przykład w relacjach z ludźmi

A no sama widzisz, w relacjach z ludźmi to co innego i się tu mogę zgodzić częściowo. Częściowo bo emocje mają to do siebie, że są zmienne i różnie to bywa.

Kto mówi, że emocjonalność jest złą cechą u kobiet? Mnie to osobiście fascynuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie uwazam swojej plci za gorszą. Ja akceptuje  siebie taka jaka jestem. Akceptuje siebie jako kobietę, swoją rolę społeczną i akceptuje roznice miedzy kobietami a mezczyznami. Ani nie mysle ich zmieniać...to ty sprawiasz wrazenie kobiety ktora nie chce zrozumiec mezczyzn i zaakceptowac ich  tylko chcesz sobie ich podporządkować.  Prosze też mi nie wkladac do ust słów ktorych nie wypowiedzialam i nie nadinterpretuj bo robisz to notorycznie @Fit Daria

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Leniwiec napisał:

Panowie, jeśli chcemy żeby kobieta zajęła się domem i dziećmi, to nie możemy negować faktu, że kobiety oczekują, żebyśmy byli w stanie zarobić na rodzinę. 

To wszystko musi być odpowiednio zbalansowane. 

To jest właśnie problem dzisiejszych Panów, chcieli by tą ładną panią, zajmująca się dziećmi, zawsze wyglądającą jak milion dolarów, zawsze chętną w seksie, ale jednocześnie chcą intercyzy i się oburzają jak ona może wymagać 5k+, żeby żyć na jako takim poziomie? Panowie albo jemy ciastko albo mamy ciastko. 

 

35 minut temu, TheFlorator napisał:

ALE, funkcje mają zupełnie INNE. Obie są ważne ale INNE.

 

Z tym się całkowicie zgadzam, nie zgadzam się w wartościowaniem płci. I z narzucaniem, bo Tobie może tak pasować, ale innej parze np całkowite partnerstwo. I nie można mówić, że jeden sytem jest lepszy a drugi gorszy. 

 

35 minut temu, TheFlorator napisał:

Nie chodzi o samodzielnym podejmowaniu decyzji. Chodzi o to, że jak panna mówi kupmy nowy samochód to facet mówi nie, zainwestuję te pieniadze w np nieruchomość którą sprzedamy później z zyskiem za 5 lat, lub przekarzemy dzieciom jako spadek jak dorosną.

 Samochód możemy kupić używany i nie taki "piękny" jakbys chciała moja panno.

 

Ok. To ma być kwestia tego, kto ma lepsze argumenty, a nie, że facet zarabia, więc on decyduje. Związek to grania w jednej drużynie. Mnie np by te argumenty przekonały, oczywiście jeśli mieszkanie byłoby wspólne.

Ale np taka sytuacja. Mężczyzna ma samochód dajmy na to 7 lat, kobieta nie ma w ogóle. I ona chce by kupił jej, a on woli kupić sobie nowszy, a stary dać jej to tu już bym napewno się kłóciła. 

 

28 minut temu, TheFlorator napisał:

Ja w jakiś tam dziwny sposób jestem "wdzięczny" feministkom i swojej z@ebanej historii osobistej bo w zasadzie potrafię zrobić wszystko co teoretycznie kiedyś robiła kobieta (gotowanie, sprzątanie, podstawa opieka nad dzieckiem (tak, tak pieluchy) itp). Plus do tego oczywiście to co potrafia przeciętni faceci zrobić.

Ale kobieta też jest w stanie zrobić wiele męskich prac i zarobić na te usługi, których sama nie wykona. Ale Wy nie lubicie samowystarczalnych kobiet, my natomiast bardzo lubimy jak mężczyzna umie przewinąć dziecko czy wyprasować sobie koszulę ;) 

 

21 minut temu, TheFlorator napisał:

Kto powiedział, że są gorsze?

@Hippie i Ty to sugerowałeś tymi "drugimi skrzypcami", ale ok sprostowałeś to potem. 

 

 

21 minut temu, TheFlorator napisał:

Częściowo bo emocje mają to do siebie, że są zmienne i różnie to bywa.

Pod hasłem "emocje" miałam też na myśli empatię i inteligencję emocjonalną, która u mężczyzn często leży. 

 

21 minut temu, TheFlorator napisał:

Kto mówi, że emocjonalność jest złą cechą u kobiet? Mnie to osobiście fascynuje.

Co chwilę się tu spotykam z tym, że kobiety powinny panować nad emocjami, nad swoją emocjonalną naturą, żarty z " kobiecej logiki" i przekonanie o wyższości męskiej logiki nad kobiecą emocjonalnością. 

 

 

@Hippie Przecież jasno pisałaś, że nie uznajesz równości między kobietami i mężczyznami. Jak nie są równi, to chyba logiczne, że jedno jest lepsze, a drugie gorsze. 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Fit Daria napisał:

To jest właśnie problem dzisiejszych Panów, chcieli by tą ładną panią, zajmująca się dziećmi, zawsze wyglądającą jak milion dolarów, zawsze chętną w seksie, ale jednocześnie chcą intercyzy i się oburzają jak ona może wymagać 5k+, żeby żyć na jako takim poziomie? Panowie albo jemy ciastko albo mamy ciastko.

Wszystko fajnie, tylko kobieta chce więcej i więcej, nie zna żadnej granicy. Wszak kobieta może zrobić z faceta milionera....pod warunkiem, że wcześniej był miliarderem ?

Poza tym, niech ma faktycznie coś do zaoferowania "w zamian" a nie tylko, że jest i to już ma wystarczyć.

Edytowane przez Leniwiec
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Przed przeczytaniem materiału, polecam zaznaczenie go na niebiesko jakbyście chciałby/chcieli go skopiować, będzie po prostu lepiej widać co jest napisane)

Wstęp cz.1

No dobrze, widzę iż muszę się wypowiedzieć chociaż po ostatnich tematach mam trochę dość rozmawiać z paniami. 

No cóż jako, że Słowiańskie pojęcia są obce i jestem jednym z tych dinozaurów to moim zadaniem jest pomóc i oświecić braci oraz siostry, skoro taki ważny temat został poruszony to zaczynamy.

Po pierwsze film, krótki 2 min polecam na start:

 

Wstęp cz.2:

To my same tworzymy słabych mężczyzn.

 
   Coraz więcej kobiet powiada, że nie ma normalnych mężczyzn, że wymarli jako klasa. Pozostali tylko leniwi, zniewieściali i w ogóle ,nieciekawi przedstawiciele męskiej płci. Nie zgadzam się z tym - ja znam prawdziwych mężczyzn i w moim świecie jest ich bardzo wielu. Ale mimo wszystko problem wyrodzenia się męskości istnieje i to my same go tworzymy.

 To my same stwarzamy słabych mężczyzn -my same czynimy ich pasywnymi. Czy myślicie dziś o swoich żeńskich powinnościach?  Mówię o tym - w jaki sposób my wychowujemy chłopców bo słaby mężczyzna zaczyna sie od jego matki. Pantoflarz, "miłośnik kapci", kanapowiec - wszystko to zaczyna się w dzieciństwie.

   Mamy, które nawet przez dziesięciolecia podcierają nos chłopcom, mamy, które noszą im posiłki do łóżka, mamy, które chronią swoje dzieciątka przed trudem i przeciążeniem, mamy, które nie puszczają synka na halę sportową ale zapisują na taniec, mamy, które nie dopuszczają ojców do wychowania chłopców, mamy, które starają się radować swoimi syneczkami nie dając im być samodzielnymi. Cóż wy czynicie mamy? Komu macie zamiar "podłożyć świnię"? Kogo okłamujecie? Czy to nie straszne?

   To jest nasza druga skrajność: Albo gorliwie czynimy mężczyzn z chłopców od urodzenia i zmuszamy ich, aby uzyskali męskie doświadczenie do wieku pięciu lat kiedy to są jeszcze tak mali i podatni na zranienia, że potrzebują wyłącznie miłości albo też do samej starości traktujemy synków jak chłopców.

  Czego oczekujecie od swojego mężczyzny? Mocy, decyzyjności, odpowiedzialności, odwagi, stabilnosci? A czego nauczacie swojego syna? Kompromisowości, unikania utarczek, bycia plasycznym - podoba sie to wam?

 

 

Następnie:

Ojciec

   Chłopiec nigdy nie stanie się mężczyzną jeśli u jego boku nie ma mężczyzny. Czego ty możesz nauczyć syna? No szczerze: tylko tego jak być kobietą. Możesz zaszczepić mu wrażliwość, empatię, uczuciowość.... to dobre ale czy to uczyni go mężczyzną? Gdy on już jest mężczyzną to potrzebuje również rozwinięcia empatii - żona potem za to podziękuje. Lecz jeśli w nim nie ma nic męskiego poza ciałem? Gdzie ma brać przykład męskiego zachowania? Skąd ma brać wzór, który mu pokaże, że jego odczucia i pragnienia są normalne i naturalne?

  Gdy chłopcy się biją to mamy zazwyczaj wpadaja w panikę i  wydaje im się to horrorem. Długo będą opowiadać swoim synom, że to nienormalne ale ojcowie to zrozumieją i będą w stanie uświadomić synom, że to jak najbardziej naturalne. Najważniejsza jest przyczyna bójki - czy powód jest wart takich właśnie rozwiązań czy też da się to prościej i łagodniej. Zrozumcie mamy, że bójka jest dla chłopców normalną sprawą. Jest to męski sposób rozwiązywania problemów - bitwa z kimś kto obraża, bitwa z rabusiem czy też z przeciwnościami. My nie jesteśmy w stanie nauczyć tego synów.

   Nie jesteśmy w stanie pojąc duszy swoich synów ponieważ same zbudowane jesteśmy inaczej. Oni mają inne potrzeby i inną specyfikę. Mama jest w stanie wychowac syna tylko na  maleńkiego pazia, który przytrzymuje poły jej królewskiego płaszcza- a bardzo wygodnie jest rozkoszować sie tym światem poprzez swojego syna. My nie jesteśmy w stanie dogadać się z nim na temat tego co jest dla niego najwłaściwsze. Wszystko to co dla nich lecznicze - dla nas bywa odrzucające - naklejamy na to etykietkę "złe", "niewłaściwe". Jak oni w takim razie staną sie mężczyznami?

  Niechże oni mają swoje męskie hobby, męskie zajęcia i rozmowy. Im więcej męskiego tym lepiej.  Wyprawy, sport, budowanie, przygody, samochody, technika, sporty walki, miecze i pistolety ...

  Dajcie ojcom dostęp do synów i dajcie synom dostęp do ojców, dajcie im i innych mężczyzn - im więcej tym lepiej - dziadkowie, wujkowie, bracia, nauczyciele, przyjaciele, trenerzy. Niech ich męski świat będzie wypełniony mężczyznami - może i nieidealnymi ale mężczyznami będącymi w stanie ich zrozumieć i nakierować. Kobieta nigdy nie będzie w stanie wychować syna na mężczyznę a wyłącznie na "mężyka udomowionego". Macie dobre zamiary i pełne miłości ale komu to przyniesie jakąkolwiek korzyść?

Wolność

Chłopiec nigdy nie stanie się mężczyzną jeśli nie będzie miał dostatecznej wolności, jeśli nie będzie miał możliwości  wejść wszędzie i dotknąć wszystkiego - czasem nawet z ryzykiem dla życia i zdrowia. Taka jest męska natura - pioniera, odkrywcy i badacza, bohatera opowieści przygodowej. Jeśli musi siedzieć "równo na tyłku" a w jego wnętrzu buzuje pragnienie badacza to co ma czynić? Najczęściej zabija w sobie tego wędrowca i odkrywcę - "kowboja" i wszystkie inne "niebezpieczne" osobowości. Wszystko po to aby nie niepokoić mamy - aby nie szargać jej nerwów a w przyszłości i nerwów żony. "Jakie tam narty zjazdowe? Żona jest przeciwna. Jaki tam spadochron? Żona tego nie wytrzyma."

  Niech jego życie będzie poszukiwaniem przygody z wielką wewnętrzną swobodą. Jak najwięcej aktywnych gier i zabaw, sportu, ryzykownych przedsięwzięć. Przy okazji: ty tutaj nie jesteś potrzebna, niech oni to wszystko poznają wraz z ojcem. Będzie to pożyteczne dla nich obu.

  A skoro o tym - jest to odpowiedź na pytanie: "co czynić jeśli tato sam jest mężykiem domowym? W jaki sposób nauczy on cokolwiek syna?" Tak jak my same uleczymy się z pomocą naszych córek tak i ojcowie są w stanie dojrzeć i dorosnąć poprzez relacje z synami. Ale ich relacja powinna być przede wszystkim wolna od ingerencji kobiet - wolna i pełna przygód, wrażeń oraz nowych doświadczeń - wspólnych męskich doświadczeń, doświadczeń wybranych nie przez ciebie a przez nich ( wysłanie obydwu -ojca z synem- by weszli na drzewo się nie liczy). 

Decyzje

   Chłopiec nie stanie się mężczyzną jeśli nie nauczy sie podejmować decyzji, czynić wyborów i nieść za nie odpowiedzialności. Jeśli ty dokonujesz za niego wszelkich wyborów - zawsze ubezpieczasz, podpowiadasz prawidłowe rozwiązania to dziś uczyni on tak jak ty mówisz i otrzyma dobry rezultat. Ale co się stanie gdy ciebie przy nim nie będzie? Jaką decyzję będzie w stanie podjąć on sam? Czy rozumie następstwa? Czy jest zaznajomiony z odpowiedzialnoscią? Kto w ogóle w jego świecie  niesie odpowiedzialność za niego samego? Znowu ty? 
   Niech on sam decyduje i wybiera. Niech eksperymentuje z wyborami i uczy się przyjmować ich następstwa. Jeśli nie odrobił zadania domowego to dostał ocenę "niedostateczną". Jeśli nie umył swojego talerza to nie ma z czego jeść - wszyscy jedzą a on myje talerz. Jeśli nie odniósł swoich spodni do kosza z rzeczami do prania to chodzi w brudnych albo siedzi w domu - itd. 
   Niech wybiera czym się ma zajmować - ile, kiedy i jak. Niech sam wybiera jaką książkę czytać, w co się bawić, co rysować i jak, z kim się przyjaźnić, jaką bajkę oglądnąć, jakie pełnić w domu obowiązki itd. Im więcej decyzji może podjąć samodzielnie tym lepiej. Daj mu tę praktykę wraz z niepowodzeniami i zwycięstwami aby w dorosłym życiu nie bał się błędów i niepowodzeń mając duże doświadczenie pracy z nimi. 

Przewodzenie

  Chłopiec nie stanie się mężczyzną jeśli nie będzie miał możliwości bycia liderem, dominowania, konkurowania. Z kim on to wszystko przepracuje jeśli go wychowuje kobieta? Jak można konkurować z mamą? W czym? A jak tu nad nią dominować kiedy ona nawet swojemu mężowi nie daje tej możliwości?

  Przy tym aby kobieta u boku mężczyzny była szczęśliwa to w jego wnętrzu musi istnieć stan -  poczucie posiadania tej kobiety. "Jesteś moja" - takie przesłanie z męskich oczu powinno uspokoić kobiece serce. Wiele kobiet przez całe życie poszukuje tego i oczekuje. Ale jak chłopiec ma się tego nauczyć od swojej matki? -nijak. Nauczyć się może wyłącznie podporządkowania i tłumienia w sobie przywódcy. 

Obowiązki


  Chłopiec nigdy nie stanie się mężczyzną jeśli nie ma obowiązków - jeśli ma wszystko podane pod nos i nic nie musi czynić, gdy karmisz go łyżeczką i wykonujesz za niego zadania domowe, jeśli nie wie skąd w szafie pojawiają się czyste koszulki, jeśli nie wie z której strony otworzyć lodówkę. 

Zauważ, że u dziewczynek obowiązki pojawiają się stosunkowo wcześnie pomimo tego, że można by im dać czas odpocząć bo przecież całe dorosłe życie będą prać, gotować i ubierać. Chłopcu także nie zaszkodzi umiejętność obsłużenia się samemu we wszystkim - jego późniejsza żona podziękuje ci za to.

Pomoc

Chłopiec nigdy nie stanie się mężczyzną jeśli nikomu nie jest potrzebna jego pomoc. Jeśli mama ciągle "wszystko sama" a synka ochrania to jaki sens ma stawanie się mężczyzną? Mężczyzna to ten, który jest potrzebny - ten, którego pomocy potrzebują, który może przejawić wszelkie swoje najlepsze cechy - "przeskoczyć samego siebie" dla ukochanej kobiety.  

  To jest to co jako mama możesz. Proś go o pomoc - jak najczęściej, cały czas. Poproś by pomógł nieść torby, poproś by pobawił się z bratem lub siostrą, poproś by wyniósł śmieci, obrał ziemniaki i pomógł w pracy. Proś o pomoc w dowolnej sytuacji. Nie oceniaj przedwcześnie jego siły sądząc, że nie da rady.  Jeśli tak będziesz myśleć to faktycznie nie da rady i nawet nie spróbuje - wyczuje brak zaufania. 

  Przywykłaś by sama jemu cały czas pomagać - starczy tego. Zatrzymaj się, dodaj mu pewności, że na pewno sam sobie poradzi i niech próbuje. Niech się trenuje - zamieniajcie sie rolami. To nie ty jemu pomagasz ale on tobie. Pomaga we wszystkim - jest twoim pomocnikiem, obrońcą, bohaterem i rycerzem.  

Wierz w niego

Wierz w niego - wierz częściej a mniej sie troskaj.  Troskę zostaw dla córek a chłopca uczynisz mężczyzną wierząc w niego. "Dasz sobie radę, jesteś silny, jesteś mężczyzną, kto da radę jeśli nie ty?,  jesteś dorosły, jesteś jak tato, jesteś prawdziwym mężczyzną!"

Niedawno nasz średni syn mi powiedział: "mamo, ja ci pomagam i dlatego jestem już jak tato - prawdziwym mężczyzną!" Ten mężczyzna nie umie jeszcze wypowiedzieć niektórych liter ale ma rację - jest już mężczyzną. Zbudowany jest zupełnie inaczej i zupełnie inaczej funkcjonuje. A ponieważ ja nic z tego nie rozumiem to sie tam nie pcham aby niczego nie napsuć.  On póki co ma 4 lata i jeszcze troszeczkę jest "moim chłopcem" ale w głębi "mojego chłopca" już dorasta "prawdziwy mężczyzna" i jest tego mężczyzny coraz więcej. Już niebawem ten mężczyzna wyprze z niego chłopca. Mi pozostanie tylko przyjąć ten fakt i nie odwracać tego procesu - nie uważać go za miłego, zabawnego, słodkiego lecz za odważnego, decyzyjnego i zdolnego....   

  Daj synowi wyrosnąć na mężczyznę, daj mu wolność bycia tym kim on jest. Chcesz żeby stał się mężczyzna? A więc wychowuj sama siebie - ucz się nie komenderować nim, nie tłumić go, nie ograniczać. Ucz sie pracować ze swoimi lękami i obawami - to są twoje emocje i chłopiec nie ma nic do tego. Ucz się być kobietą i oddawać mu lejce -nawet jeśli ma zaledwie 5 albo 6 lat. Ucz się podporządkowywać, ucz się przyjmować i wierzyć. Ucz się nie karać go fizycznie i nie łamać w ten sposób jego psychiki -ucz się karać po kobiecemu poprzez odsunięcie. To jest o wiele trudniejsze aniżeli czynienie z chłopca "mężyka".

  Ze swojej wielkiej miłości do synów powinnyśmy uczyć się być z nimi ostrzejsze i bardziej wymagające. Z miłości i troski o ich przyszłość musimy częściej prosić ich o pomoc, obciążać fizycznymi pracami. Z miłości do synów powinnyśmy otoczyć ich mężczyznami i usunąć się z najbliższego otoczenia pozostając w polu widzenia. Obejmuj i całuj główke przed snem ale za dnia trzymaj się sama na wodzy i nie "ciućkaj" się z chłopcami. "Ciuckaj" się z dziewczynkami - z kim jak z kim ale z nimi tego nigdy nie za wiele.   

  Albo też przygotuj się na to, że twój syn stanie się pół- mężczyzną w oczach przyszłej synowej. To będzie twoja odpowiedzialność - twoja cena za własną słabość - nieumiejetność pozwolenia synowi stania sie tym kim się urodził czyli mężczyzną.

 

Jak wychowywać chłopców?

  Relacje matki i syna są zawsze szczególne- to jest wyjątkowa relacja. Ciepłe matczyne uczucia często biorą górę nad rozumem i oto ona już sznuruje jemu buciki, wyciera pupę, karmi łyżeczką. ... nawet jeśli syn ma już 5, 6, 7 lat  Po co? W jakim celu? Jeśli twój syn ma więcej niż 5 lat to juz jawnie czynisz coś nie tak. "Ależ on jest jeszcze taki malutki, on beze mnie nie da sobie rady, jakże mam nie dbać o swoje maleństwo?" . Jest to droga ku degradacji dla twojego syna. Jeśli chcesz aby wyrósł na mężczyznę to zadumaj się i zatrzymaj. Co w ten sposób czynisz? 

  Dawniej chłopców wychowywali ojcowie. A potem po wojnach kiedy to zgineło tak wielu mężczyzn kobiety nie wiedziały co czynić z synem. Najwygodniejszą formą okazało się wychowanie domowego gatunku mężczyzny czy też nawet "mężyka".  Zamiast "prawdziwego mężczyzny" pojawił się "mężyk udomowiony". Mamusie ze wszystkich sił czyniły swoich synów "podręcznymi" (wygodnymi). I faktycznie wydawało im się to właściwe aby nieśli swoim mamom zadowolenie. Tym samym pomieszane zostały wszystkie role a po drodze jednocześnie zepsuły one "swoich chłopców".

  Ostatecznie program "domowego mężyka" jest następujący: czyń to co mówi kobieta, nie denerwuj jej, nie odchodź daleko, nigdzie się nie szwędaj, siedź plackiem na tyłku, bądź posłuszny, nie sprawiaj kłopotów. Co w nim pozostało męskiego? Gdzie jest męska moc, decyzyjność, odwaga, która zawsze przysparza  jego kobiecie obaw o niego, przysparza emocjonowania i entuzjazmu spotkania ze zwycięzcą? Gdzie jego pragnienie poznania życia, osiagniecia, gdzie trudności, gdzie charakter? Gdzie jego kierownicza rola, gdzie jego moc i dzika, męska energia? Gdzie to wszystko jest? Czego więc oczekujemy wychodząc za mąż za kolejne pokolenie mężczyzn wychowanych przez kobiety?

  Jeśli urodził ci się syn to jest to powód aby samej się zmienić i zmienić wyobrażenie o wychowaniu dzieci. A to dlatego, że nie urodziło się tobie po prostu dziecko ale urodził się mały mężczyzna. I albo pozwolisz mu stać się tym kim on jest albo go stłamsisz i zniszczysz - zmienisz w coś w rodzaju kobiety ale takie jakieś dziwne i niezdarne - w "mężyka domowego". Albo wychowasz mężczyznę za którego będzie ci wdzięczna twoja synowa albo przeciwnie - wyhodujesz nie wiadomo kogo z kim będzie musiała się męczyć inna kobieta.

  Trudności

  Chłopiec nigdy nie stanie się mężczyzną jeśli nie będzie napotykał na trudności. Jeśli czynisz wszystko za niego, jeśli nie pozostawiasz go samego z przeszkodami, jeśli nie dajesz mu szansy poradzić sobie samemu i się nauczyć, jeśli wszystko samo wpada mu w ręce - łatwo i bez wysiłku, jeśli w jego życiu wszystko dzieje sie samo bez jego uczestnictwa: "zapragnął - otrzymał" to nie przywyka on do trudu.  Wyhamujcie mamy swoje pragnienia pomocy synowi! Zostawcie je dla swoich córek, którym jest to potrzebne ( a właśnie je - z jakiegoś powodu- zmuszamy do wykonywania wszystkiego samodzielnie). Niech jego świat będzie polem bitwy - bitwy ze skarpetkami, ze sznurowadłami, z brudnymi talerzami, z trudnymi zadaniami, ze skomplikowanymi technikami walki wręcz gdzie powinien się przyłożyć i postarać aby zwyciężyć - gdzie trzeba włożyć wysiłek i wypracować "smykałkę", gdzie trzeba trenować podejmowanie decyzji.

 

Dziękuje za doczytanie

Skopiowane z 

https://michalxl600.blogspot.com/2017/03/to-my-same-tworzymy-sabych-mezczyzn.html

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Leniwiec napisał:

Wszystko fajnie, tylko kobieta chce więcej i więcej, nie zna żadnej granicy. Wszak kobieta może zrobić z faceta milionera....pod warunkiem, że wcześniej był miliarderem ?

Ma, dolną granicę. I nie rozumiem skąd oburzenie. Jak już kilka razy od panów, którzy mają granice co do wieku i  SMV kobiet słyszałam, że powyżej 27 lat nie czy poniżej 7 SMV też nie, ale jak kobieta wymaga by facet zarabiał przynajmniej 3k czy miał 180cm wzrostu to już jest krzyk i rzyganie na materializm kobiet. 

 

9 minut temu, Leniwiec napisał:

Poza tym, nie ma faktycznie coś do zaoferowania "w zamian" a nie tylko, że jest i to już ma wystarczyć.

Nie mówię o tym Waszym wzorcu, że tylko paznokcie i seriale, ale jak kobieta zajmuje się domem, dba o siebie zaspakaja Was to chyba również ma prawo czegoś wymagać? 

 

 

I jedna mnie rzecz nurtuję, kiedyś przeczytałam Twoją wypowiedź, że kobiety " nie mają zdolności do samorefleksji", możesz to jakoś wytłumaczyć, jak to argumentujesz? 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Fit Daria said:

nie zgadzam się w wartościowaniem płci.

Co to znaczy?

 

2 minutes ago, Fit Daria said:

I z narzucaniem, bo Tobie może tak pasować, ale innej parze np całkowite partnerstwo. I nie można mówić, że jeden sytem jest lepszy a drugi gorszy. 

Każdy ma prawo do własnego zdania ALE patrząc na to co się dzieje na świecie i wśród moich znajomych, ja już wiem, że "partnerstwo" to fikcja bo zawsze ktoś rządzi w praktyce. Promuję układ patriarchalny w wersji XXI wiek ale nie "zbawiam" innych  na siłę bo szkoda mi mojej energii na to. Uważam ten układ za lepszy niż inne. Wystarczy spojżeć na statystyki rozwodowe kiedyś a teraz.

 

7 minutes ago, Fit Daria said:

Ok. To ma być kwestia tego, kto ma lepsze argumenty, a nie, że facet zarabia, więc on decyduje.

Tak ale uwierz mi na słowo, zdrowsze jest dla związku gdy facet zarabia więcej.

On decyduje bo jest facetem i z natury ma lepsze myślenie strategiczne/logiczne niż kobieta. Nie ma co się tu napinać.

Oczywiście są wyjatki jak we wszystkim.

 

10 minutes ago, Fit Daria said:

Ale np taka sytuacja. Mężczyzna ma samochód dajmy na to 7 lat, kobieta nie ma w ogóle. I ona chce by kupił jej, a on woli kupić sobie nowszy, a stary dać jej to tu już bym napewno się kłóciła

To ja bym ci powiedział, że przecież jest równouprawnienie, masz pracę to sobie zarób na taki jaki chcesz.

Albo, dorzuć róźnicę ceny między 7 latkiem a nowym i 7 latka sprzedam.

 

Widzisz, i tu myślisz jak "typowa" kobieta. 7 letni to gorszy. Niekoniecznie. Wolę 7 letni zadbany dobrej marki, dużym silnikiem i gadżetami w środku niz nówkę gołą z salonu.

 

15 minutes ago, Fit Daria said:

Ale kobieta też jest w stanie zrobić wiele męskich prac i zarobić na te usługi, których sama nie wykona

No to i dobrze. jest XXI wiek.

 

15 minutes ago, Fit Daria said:

Ale Wy nie lubicie samowystarczalnych kobiet, my natomiast bardzo lubimy jak mężczyzna umie przewinąć dziecko czy wyprasować sobie koszulę

"Wy" tzn kto?

 

Ja lubię jak kobieta ma swoją pracę na dobrym poziomie i potrafi to połączyć z byciem matka, żoną, kochanką blablabla. Ale jest to sztuka połączyć wszystko.

 

Natomiast nie lubię tych "power bitch" co im się popier*oliło, że są facetami, i bedą świat biznesu zdobywać i w ogóle po co jej facet jak ona wszystko może sama i facet musi być górna półka finansowa. A trochę takich jest pań w dobie instagramów, snapchatów i innych ustrojstw.

Wszystko fajnie, tylko wg mnie one się później budzą z ręką w nocniku (35-40 lat) jak juz się finansowo dorobiły i sobie nagle przypominają, że chcą dziecko.

 

20 minutes ago, Fit Daria said:

my natomiast bardzo lubimy jak mężczyzna umie przewinąć dziecko czy wyprasować sobie koszulę ;) 

 

Pewnie, że to lubicie ale nie znaczy to, żeby z wyjątku robić regułę.

Są to raczej damskie zadania wg mnie jednak. Uwierz mi, facet docenia to jak mu panna koszulę wyprasuje.

 

22 minutes ago, Fit Daria said:
39 minutes ago, TheFlorator said:

Kto powiedział, że są gorsze?

@Hippie i Ty to sugerowałeś tymi "drugimi skrzypcami", ale ok sprostowałeś to potem. 

Zbyt szybko oceniasz ludzi na tym forum i generalizujesz wg mnie. Niepotrzebnie.

 

24 minutes ago, Fit Daria said:

Co chwilę się tu spotykam z tym, że kobiety powinny panować nad emocjami, nad swoją emocjonalną natury, żarty z " kobiecej logiki" i przekonanie o wyższości męskiej logiki nad kobiecą emocjonalnością. 

Kobiety powinny po pierwsze zaakceptować to, że są emocjonalne i jest to ich natura i nigdy nie będą facetami i vice versa. Później pracować nad tymi emocjami mając już tego świadomość.

 

Zresztą, faceci czasami też podejmują decyzje pod wpływem emocji a wy podobno lubicie tą spontaniczność...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Fit Daria napisał:

Ma, dolną granicę. I nie rozumiem skąd oburzenie. Jak już kilka razy od panów, którzy mają granice co do wieku i  SMV kobiet słyszałam, że powyżej 27 lat nie czy poniżej 7 SMV też nie, ale jak kobieta wymaga by facet zarabiał przynajmniej 3k czy miał 180cm wzrostu to już jest krzyk i rzyganie na materializm kobiet. 

Wymagać sobie każdy może,czy to kobieta, czy mężczyzna, osobną kwestią jest fakt, czy to "dostanie", nie wszyscy myślą na tyle świadomie i obiektywnie, by to stwierdzić, najczęściej mają wygórowane wymagania, niewiele oferując w zamian. Nie oszukujmy się, bardzo często jest to  problem roszczeniowych kobiet, myślących "przecież mi się należy..." Really ?

 

20 minut temu, Fit Daria napisał:

I jedna mnie rzecz nurtuję, kiedyś przeczytałam Twoją wypowiedź, że kobiety " nie mają zdolności do samorefleksji", możesz to jakoś wytłumaczyć, jak to argumentujesz?

Tutaj chyba nie ma czego argumentować...Każdy, kto choć trochę poznał kobiety, życie i forum wie, że kobiety żyją w emocjonalnym świecie i bardzo rzadko docierają do nich logiczne argumenty,choćby taki przykład, że często rzucany jest facet, który jest za dobry, chociaż na logikę wydaję się, że tak być nie powinno, bo przecież każda kobieta mówi, że chce wrażliwego, dobrego, miłego romantyka...

Albo popularny teraz temat brata o tym, że już nie pomoże żadnej kobiecie, czy docierają do niej jakieś argumenty, wiedza ?  Czy wyciągnęła z tego jakieś wnioski, zmieniła tryb myślenia, poznała siebie i zyskała większą samoświadomość oraz rozpoznała pewne mechanizmy działające wokół nas? Nie, ona wie swoje, to jest jak walenie grochem o ścianę i nic tutaj nie pomoże.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio będziecie polemizować w kolejnym wątku z tą niedorozwiniętą kretynką @Fit Daria? Nie widzicie co się ostatnio na forum odpier....la??? Każdy wątek jest wykolejony, offtopowany i zaśmiecany powtarzanymi w kółko przez tą zajadłą żmiję tymi samymi hasłami. Ludzie ogarnijcie się bo mi normalnie wstyd za was. Dajecie się w chu..j wodzić za nos cały czas jak małe dzieci.

Edytowane przez Tomko
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, TheFlorator napisał:

Co to znaczy?

Wartościowanie czyli uznawania jednej płci jako lepszej od drugiej, że jedna ma większą wartość.

 

26 minut temu, TheFlorator napisał:

Tak ale uwierz mi na słowo, zdrowsze jest dla związku gdy facet zarabia więcej.

Oczywiście, że powinien zarabiać więcej, ale ten fakt nie oznacza, że jest lepszy, czy ma prawo za kobietę decydować, bo ona za to robi wiele rzeczy w domu i przy dzieciach. 

26 minut temu, TheFlorator napisał:

On decyduje bo jest facetem i z natury ma lepsze myślenie strategiczne/logiczne niż kobieta. Nie ma co się tu napinać.

Tu bym się zgodziła, gdyby faceci rzeczywiści byli tacy jak ich przedstawiasz. Spójrz na młodych mężczyzn. Oni nie są ani odpowiedzialni ani logicznie myślący, dziś to kobiety często muszą ich prowadzić, bo oni nie są nauczeni życia, dojrzałości emocjonalnej, odpowiedzialności, zaradności. 

 

26 minut temu, TheFlorator napisał:

To ja bym ci powiedział, że przecież jest równouprawnienie, masz pracę to sobie zarób na taki jaki chcesz.

Chwila, albo albo ;) Albo patriarchat i mężczyzna zarabia, a kobieta zajmuje się domem, a jak też coś zarabia to na swoje małe potrzeby, bo dom jest na jej głowie, a on zarabiania i takich wydatków jak samochód powinien być mężczyzna. Albo partnerstwo, gdzie oboje zarabiają, ona też robi karierę, żeby zarobić na auto.

 

26 minut temu, TheFlorator napisał:

Wolę 7 letni zadbany dobrej marki, dużym silnikiem i gadżetami w środku niz nówkę gołą z salonu.

 

To tym bardziej by nie było problemu, Tobie pasuje ten co masz, a jej kupicie nowy ( jeśli Twój jest z salonu). Dla mnie ważnym czynnikiem jest sprawiedliwość. @Rnext bodajże napisał ostatnio, że moim fetyszem jest równouprawnienie poniekąd ma rację, bo to dla mnie bardzo ważne. Nie znoszę niesprawiedliwości. 

 

26 minut temu, TheFlorator napisał:

"Wy" tzn kto?

Mężczyźni. 

 

 

26 minut temu, TheFlorator napisał:

a lubię jak kobieta ma swoją pracę na dobrym poziomie i potrafi to połączyć z byciem matka, żoną, kochanką blablabla. Ale jest to sztuka połączyć wszystko.

 

Też bym chciała, żeby facet zarabiał 20k, miał ciało Adonisa i jeszcze pomagał w domu, niestety nie można mieć wszystkiego.

 

 

26 minut temu, TheFlorator napisał:

Wszystko fajnie, tylko wg mnie one się później budzą z ręką w nocniku (35-40 lat) jak juz się finansowo dorobiły i sobie nagle przypominają, że chcą dziecko.

 

To niestety jest jedna z największych niesprawiedliwości Matki Natury, że kobieta z ambicjami zawodowymi ma dużo trudniej niż mężczyzna, nie może poczekać do 40, do tej pory się rozwijać, a potem jak już osiągnie sukces to założyć rodzinę. To też jest powód dlaczego mężczyźni cześciej osiągają sukcesy i powód dlaczego intercyza jest tak niesprawiedliwa. 

 

26 minut temu, TheFlorator napisał:

Są to raczej damskie zadania wg mnie jednak. Uwierz mi, facet docenia to jak mu panna koszulę wyprasuje.

Ale po urodzenia dziecka kobieta ma bardzo dużo pracy, szczególnie jak są w domu inne dzieci już i mężczyzna powinien jej pomagać. 

 

 

26 minut temu, TheFlorator napisał:

byt szybko oceniasz ludzi na tym forum i generalizujesz wg mnie.

Zdarza mi się. Ale czy Wy nie generalizujecie? To co można tu przeczytać o kobietach to czasem nie wiem czy śmiać czy płakać z tej abstrakcji i uprzedzeń.

 

 

26 minut temu, TheFlorator napisał:

Kobiety powinny po pierwsze zaakceptować to, że są emocjonalne i jest to ich natura i nigdy nie będą facetami

 I nie chcą być facetami! Ale nie chcą być też traktowane jako gorsze, mniej ważne, mniej inteligentne, że muszą się zawsze podporządkować, że są tylko od urodzenia, seksu i garów, a często tu się spotykam z takimi opiniami. 

 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Fit Daria said:

Przecież z ojcostwa mają płynąć same profity, a nie obowiązki! 

Odezwała się największa specjalistka od ojcostwa.

 

--

Ojciec ma być wzorem męskości. Niby skąd ma dziecko wiedzieć co to jest mężczyzna i "czym się to je"? Musi być jakaś przeciwwaga dla żeńskiego pierwiastka albo dziecko niestety dołączy do szeregów patologii.

Dzieci samotnych matek mają 20 razy większą szansę skończyć w pudle, 32 razy większe prawdopodobieństwo , że uciekną z domu, 5 razy, że popełnią samobójstwo, 9 razy, że rzucą szkołę, 10 razy że będą nadużywać alkoholu/narkotyków itd...

W skrócie, dziecko bez ojca czeka bieda, nadużywanie alkoholu/narkotyków, zaburzenia emocjonalne, więzienie...

 

PS. Jeśli ktoś ma coś do amerykańskich statystyk do po 1. polskich w tej sprawie nie ma, a po 2. w Stanach zjawisko jest na tyle powszechne, że dane są dużo pokaźniejsze.

Zresztą, dlaczego kobiety i mężczyźni ze Stanów mają się od polskich różnić? Różnic kulturowych aż takich nie ma - to nie Afryka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Hippie napisał:

Ojciec powinien nauczyć dziecko dyscypliny, powinien być autorytetem i wzorem dla niego. Powinien również nauczyć dziecko samowystarczalności i zaradności.

No ok, ale jak ma być autorytetem, skoro "dobra żona i matka" nie daje dziecka ojcu po pracy, bo ten musi odpocząć? Ojciec nie nawiązuje więzi z dzieckiem to nie może być żadnym autorytetem. 

7 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Jedyna opcja żeby wszystko grało w rodzinie, to przywrócenie starych porządków. Czyli baba do garów, facet zarabia na dom.

Nie, bo wtedy kobieta jet pasożytem. 

7 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Jak ma dzieci już to o nie walczy.

Nie każdy i nie zawsze :) Owszem, zakłądam że większośc tak, ale jest sporo "tatusiów" którzy mają kompletnie gdzieś swoje dzieci... 

7 godzin temu, TheFlorator napisał:

Poza tym kto powiedział, że rzeczy przyziemne/codzienne są mniej istotne?

Są, bo nie zarabia się na nich dużych piniążków, albo zarabia małe. A tak jak napisałam kobieta nie zarabia piniążków - jest pasożytem, bo przecież Panowie na forum, tacy czyści i nieskalami materialistycznym podejściem do życia, ale kobieta też ma zarabiać i się dokładać do wszystkiego. 

7 godzin temu, Hippie napisał:

Ba, ja się cieszę nawet, że mojemu facetowi mogę obiad ugotować, a jeszcze bardziej jak podejdzie i powie, że bardzo mu smakowało. :) 

Ja też lubię czasem mojemu ugotować. Kiedyś coś przebąknęłam o tym w pracy. Koleżanki dostały spazmów :D 

7 godzin temu, KurtStudent napisał:

Problem w tym, że kobiety są dziś nagradzane za rozwód a nawet do niego dopingowane przez liczne czasopisma.

A jak kiedyś były karane (ostracyzm), to bały się rozwodu pomimo pijaństwa i agresywnego męża. Wystarczy spojrzeć na islam ktory został już wspomniany jak faceci zachowują się, gdy mają zbyt dużą władzę nad kobietami. 

Facet powie 3x "rozwodzę się" jest rozwiedziony. Kobieta która chce się rozwieść, musi iść do sądu, zrzeka się wszystkiego co dostała od męża, dzieci (zależy od kraju) zazwyczaj zostają z ojcem. Plus jest taki, że kobieta nie ma obowiązku pracować, a jeżeli pracuje to wszystko co zarobiła jest JEJ. Nie dzieci, nie męża tylko jej. A obowiązek utrzymywania rodziny i żony (nawet jeżeli zarabia) spada na faceta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Fit Daria napisał:

jakiś sposób winna niezaradności i  zniewieścieniu dzisiejszych mężczyzn? Wieczne Piotrusie Pany, niezaradne, nieodpowiedzialne. 

To raczej teoria. Czy możesz napisać na swoim przykładzie, że znajduje potwierdzenie w praktyce? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, tytuschrypus napisał:

Wieczne Piotrusie Pany, niezaradne, nieodpowiedzialne

Odezwał się wzór zaradności i odpowiedzialności ? przeto nachylcie swe oczy i nasyćcie się wskazówkami jak być tak zaradnym, odpowiedzialnym, inteligentnym oraz przedsiębiorczym i uwaga tu zaznaczę: NIE GORSZYM ? od mężczyzn (choć nikt tu nie pisał, że kobiety są gorsze ale mniejsza :lol: ).

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jaki powinien być mężczyzna?

 

Najważniejsze, jedynie istotne jest to, że mężczyzna nie może dyskutować z kobietą. Sami widzicie co się dzieje w tym wątku.

 

Mężczyzna rządzi rodziną bez wchodzenia w dyskusję z kobietą. Chce seksu to go bierze, w końcu ma babę w domu - nie pyta się "Myszko masz może ochotę na seksik wieczorkiem? Kupiłem nowe świeczki i super żelik do masażu co ty na to?" - Tak jest źle.

 

Mężczyzna decyduje, trzyma kasę... tak, jest dyktatorem. Mądrym dyktatorem. I nie tłumaczy kobiecie dlaczego, bo ona i tak nie pojmie. Oczywiście kobiety wychowane na dzisiejszych telewizjach śniadaniowych będą oburzone i będą się buntować. Trudno, unikamy takich kobiet i wiążemy się z normalnymi, kobiecymi kobietami.

 

Nie dyskutujemy.

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Leniwiec napisał:

Albo popularny teraz temat brata o tym, że już nie pomoże żadnej kobiecie, czy docierają do niej jakieś argumenty, wiedza ?  Czy wyciągnęła z tego jakieś wnioski, zmieniła tryb myślenia, poznała siebie i zyskała większą samoświadomość oraz rozpoznała pewne mechanizmy działające wokół nas? Nie, ona wie swoje, to jest jak walenie grochem o ścianę i nic tutaj nie pomoże.

Była jego przyjaciółką, on zamiast jej pomóc od razu stwierdził, że to jej wina i ma szukać winy w sobie. Chciała wsparcia a, nie podsyłania artykułów. 

Wy też "wiecie" swoje i moje walenie grochem, coś daje, ale też niewiele.

Ja akurat i ten artykuł znam i w ogóle bardzo dobrze "twórczość" autora tego bloga. I wątpię, żebym miała problemy z brakiem autorefleksji. Wręcz mam odwrotny problem, myślę za dużo i czasem to już nic nie wiem, ale szybko raczej wracam do równowagi. 

7 godzin temu, Leniwiec napisał:

taki przykład, że często rzucany jest facet, który jest za dobry, chociaż na logikę wydaję się, że tak być nie powinno, bo przecież każda kobieta mówi, że chce wrażliwego, dobrego, miłego romantyka...

Serio myślisz, że się nad tym nie zastanawiamy? Nie analizujemy tego? Oczywiście, że to robimy, ale niektórych rzeczy nie przeskoczysz. Ale Wy przeginacie w drugą stronę, nie potrzebujemy ani bad boyów, ani pantoflarzy. 

Kurde muszę w końcu napisać ten wpis o prawdziwym mężczyźnie, bo tyle już Wam obiecuję :D 

 

7 godzin temu, Tomko napisał:

erio będziecie polemizować w kolejnym wątku z tą niedorozwiniętą kretynką @Fit Daria? Nie widzicie co się ostatnio na forum odpier....la??? Każdy wątek jest wykolejony, offtopowany i zaśmiecany powtarzanymi w kółko przez tą zajadłą żmiję tymi samymi hasłami

Oho. Pochwaliłam go ostatnio i ego zabolało. Nie można Was chwalić no :D 

 

16 minut temu, Gr4nt napisał:

Najważniejsze, jedynie istotne jest to, że mężczyzna nie może dyskutować z kobietą. Sami widzicie co się dzieje w tym wątku.

Cóż takiego dzieje się w tym wątku? ?

 

17 minut temu, Gr4nt napisał:

Mądrym dyktatorem. I nie tłumaczy kobiecie dlaczego, bo ona i tak nie pojmie.

No oczywiście, bo kobiety z reguły niczego nie pojmują. Zwłaszcza mizogini ;) 

 

17 minut temu, Gr4nt napisał:

Oczywiście kobiety wychowane na dzisiejszych telewizjach śniadaniowych będą oburzone i będą się buntować. Trudno, unikamy takich kobiet i wiążemy się z normalnymi, kobiecymi kobietami.

Powodzenia w szukaniu tych "kobiecych" kobiet. Nowych rzeczy się dowiaduję, np, że "kobiecy" to synonim "niewolniczego". :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Fit Daria napisał:

No oczywiście, bo kobiety z reguły niczego nie pojmują. Zwłaszcza mizogini ;) 

Myślozbrodnia

Feministki całkowicie nie akceptująodmiennych poglądów. Niezgadzających się z nimi mężczyzn nazywają mizoginami i seksistami lub twierdzą, że stosują oni mansplaining. Z kolei niezgadzające się z nimi kobiety określają mianem strażniczek patriarchatu i ciemnogrodu lub zarzucają im „internalized misogyny”. Nie akceptują jakiejkolwiek dyskusji na argumenty.

W dodatku wśród samych feministek funkcjonują wytyczne, jakie poglądy są dopuszczalne. Używa się tu określeń „dobra feministka” i „zła feministka”. Które brzmiąniemalże jak wprost wyjęte z „Roku 1984” odpowiedniki „dobromyślaka” i „myślozbrodniarza”.

 

 

A tak w ogóle to zauważyłem, że jesteś mizoandryczkom.

 

Mizoandria lub mizoandryzm, mizandria(st.gr. μῖσος, misos – 'nienawiść'; ἀνδρός, andros dopełniacz od ἀνήρ, anér – 'mężczyzna') – nienawiść lub silne uprzedzenie w stosunku do mężczyzn.

Julie M. Thompson łączy zjawisko mizoandrii z zazdrością wobec mężczyzn, w szczególności z freudowską teorią zazdrości o penisa. Według niej mizoandria jest przebiegającą na poziomie emocjonalnym reakcją kobiet na dyskryminację i uprzedzenia społeczeństwa patriarchalnego[1].

 

Pasuje jak ulał od dziś zostajesz naczelną mizoandryczką i kobietą zazdrosną o penisa.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Fit Daria napisał:

a jej kupicie nowy

 

7 godzin temu, Fit Daria napisał:

Nie znoszę niesprawiedliwości.

 

Każdy zaradny, odpowiedzialny, nie piotrusiopanowy mężczyzna wyrzuci Ciebie ze swego życia w TRYMIGA!

 

Zamiast swej wagi zacznij ogarniać głowę.

 

Cięzko się to czyta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.