Skocz do zawartości

Po co mężczyźnie kobieta, która nie może dać mu dzieci?


Rekomendowane odpowiedzi

@Smerfetka Szalałaś, szalałaś, dupy nie dawałaś, teraz stracha załapałaś. I słusznie!!!

Kończąc opierdol, jako iż jesteś częścią zacnego Bractwa(maleńką siostrzyczką) czas na leczenie duszy/ciała.

 

Obowiązkowa wizyta u dodatkowych dwóch ginekologów(jeden facet).

Koniecznie jedno USG musi być na szpitalnym automacie, większa rozdzielczość pomiarowa. Lub w KLINICE tego typu.

Jeśli dojdzie do zabiegu, to koniecznie z późniejszą histopatologią danego obiektu.

 

Dodatkowo zastanowił bym się nad badaniem drożności jajowodów przed usunięciem torbieli/narośli.

Nie słuchaj o żadnym braniu tabletek i samo wchłanianiu bo to jest wyrzut złej tkanki z organizmu i tak masz szczęście że jest to miejsce widoczne i operacyjne.

 

https://vitrolive.pl/

Szukaj odpowiednika czegoś takiego w swojej okolicy. Potrzebne Ci to jest do wydeptania ścieżki ordynacji w szpitalu(każdy z lekarzy często pracuje w szpitalu miejskim/państwowym).  Takie `gówno` jak Tobie zdarza się obecnie dość często i radzą sobie z tym, zatem tiooo nie koniec świata lecz początek drogi pokory przed posiadaniem potomstwa.

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez stresu. Dostałaś dobre rady. Cokolwiek będzie - proszę, nie myśl o sobie w zły sposób. Czasy w których żyjemy nie są tak straszne dla bezdzietnych (chyba,ze zalezy Ci na tym co powie "wujek Janusz" i "ciocia Grazyna"), wrecz sa b.dobre. Na pewno o tym szczerze porozmawiasz ze swoim facetem. Przede wszystkim - ustal, dlaczego chcialabys zostac matka. Koniec moich mundrosci.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Smerfetka

Miej tez swiadomosc, ze mozliwe jest, ze trzeba bedzie wyciac jakas czesc jednego jajnika. Nie znaczy to ze bedzie on juz bezuzyteczny. Tak jak pisalem wczesniej, temat przerabialem.

 

Ginekologiem nie jestem ani nikt tu chyba z forum, takze bierz to pod uwage.

Opinia innego lekarza, jak najbardziej sprobuj jesli jeszcze czas pozwala na to.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmartwienia lub problemy paraliżują, spędzają sen z powiek i nie pozwalają spokojnie żyć.

Choć nie jest łatwo, stan nawet największego przygnębienia przeminie i nie będzie trwać wiecznie, więc nie daj się mu wytrącić z równowagi. 

Dobrze, że pozytywnie myślisz, bo takie nastawienie może dużo pomóc i tak trzymaj.

Teraz najważniejsze byś była zdrowa. A wszystko w swoim czasie się ułoży.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już tu gdzieś, kiedyś o tym pisałem.

Znam wielu facetów, z racji wieku, pracy, hobby, i tym podobnych pierdół. A pośród nich znam tylko 1, słownie: jednego, który otwarcie deklarował chęć posiadania potomstwa i zostania ojcem.

Skończyło się to słabo raczej, ale to temat na odrębny topic.

Raczej.

 

Ojcostwa się uczymy, przez cały okres jego trwania. Nie jest nam dany w postaci instynktu. Logicznie to zaleta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Stary_Niedzwiedz said:

Skoro "nieważne kto spłodził, ważne kto wychował", to doskonałym rozwiązaniem jest adopcja!

Przecież facet moze spłodzić dziecko z inna kobietą, a wychowywać je z żoną. Żona powinna przyjąć wyjatkowy dar, jakim jest miłość tego dziecka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod prysznicem jeszcze jedna myśl mnie dopadła. A mydło mi nie spadło :P

W bliskim otoczeniu mam kilka par bezdzietnych. Takich z dużym stażem.  Nigdy nie wnikałem, czy z wyboru, czy z musu - zwyczajnie uznałem, że to kwestia zbyt intymna żebym się w to wpierdalał.

Fakt faktem, że to właśnie ci goście najmniej narzekają na swoje życie i partnerki. A każden jeden to ogarnięte bydlę.

Edytowane przez Mnemonic
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Maarcin_05 napisał:

Pytanie świadczy o Tobie. A jak on jest bezpłodny? To co, wyrzucić bo Twojej misji nie wykona? Tylko do tego w życiu jestecie sobie potrzebni?

Pytanie zadałam w emocjach, męczy mnie ta myśl.

Gdyby był bezpłodny to in vitro lub adopcja. Sporo już przeszliśmy, daliśmy radę

 

12 godzin temu, TheFlorator napisał:

czy jajnik/ki sa sprawne (?)

Tak.

12 godzin temu, Jan III Wspaniały napisał:

Żartujesz?

Ja tylko takiej szukam.

No spoko ?

 

11 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Rozumiem sytuację, bo sam mam torbiel w głowie od 5 lat.

Przykro mi. Nie wiedziałam, że torbiele mogą być również w głowie.

 

11 godzin temu, Imbryk napisał:

Co chcesz tak naprawdę? Chcesz mieć dziecko czy być rodzicem?

Szczera odpowiedz wymagała  zastanowienia, przemyślenia.

 

Instynkt mi się pojawił od ok. 2 lat.

 

Jakoś 1,5 roku temu w Radio Samiec w jednej z audycji była poruszona kwestia dotycząca rodzicielstwa, tego czy to "my" naprawdę pragniemy być rodzicami, czy otoczenie to wymusza. Długo się nad tym zastanawiałam i zastanawiam.

 

Strach przed ewentualnymi komplikacjami wymusił we mnie konieczność szybkiej oceny czy to(macierzyństwo) jest dla mnie ważne. Okazało się że tak.

 

10 godzin temu, Koszwil napisał:

Bardziej sie boisz utraty swojego partnera czy jednak braku potomstwa?

 Braku potomstwa, komplikacji (mogłam nie oglądać  "Botoksu"?).

Nie boję się utraty w sensie, że by odszedł. Trudno, takie jest życie.

 

10 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Bosz, jak Ty spłycasz...

 

Jak to "nie może dać dziecka"?
Skoro "nieważne kto spłodził, ważne kto wychował", to doskonałym rozwiązaniem jest adopcja! 

To emocje plus natłok myśli w jednym momencie.

Myślałam o adopcji już kiedyś, ponieważ wizja porodu mnie przeraziła.

 

10 godzin temu, Doggie napisał:

Dla mnie to tylko zaleta, że kobieta nie może mieć dzieci, bo sam nie chcę ich mieć.

Rozumiem. Masz prawo:)

 

12 godzin temu, Rnext napisał:

co Cię bardziej martwi? To że możesz nie zrealizować instynktu czy że on chcąc mieć potomstwo zrobi je z inną i go "stracisz"?

Bardziej że nie zrealizuję instynktu. Tu chodzi także o możliwość wyboru.

Wiem, że to jest dla mojego partnera ważne, choć na pewno nie najważniejsze.

Czy się martwię że go stracę? Cóż, takie ryzyko jest zawsze.

 

10 godzin temu, lxdead napisał:

Gdy "działa" to w drugą stronę, to facet zazwyczaj zostaje kopnięty w DU. Kumpel mojej siostry tak miał, jak po badaniach okazało się że nie da rady nic "zasiać", dostał z rozpędu z buta.

Bardzo okrutne, choć może i dobrze że rozstał się z tą kobietą, prawdopodobnie oszczędził sobie innych (bolesnych) akcji.

 

9 godzin temu, Ella F. napisał:

Jak mówiła mi pewna starsza  ginekolog, czasem pary bezdzietne są bardziej czułe do siebie do starości niż te "dzieciate" U mnie nie było wiadomo do końca kto nie może mieć dzieci, bo mąż nigdy się nie badał. Jednak nigdy bym tak nie zrobiła  jak pisze @Ixdead       gdyby się okazało że to jednak on- z czasem inne rzeczy się liczą/liczyły 

No dokładnie :)

9 godzin temu, Mrowka napisał:

Ja z kolei gdyby okazało się, ze partner nie moze miec dzieci... w sumie nie wiem co bym zrobila, bo dla mnie jednak macierzyństwo jest jakimś dopełnieniem kobiecości. 

"Dopełnienie kobiecości" - bardzo ładnie to napisałaś:)

 

 

@Tornado Ogarnę badania, choć nie kumam dlaczego koniecznie mam iść do ginekologa faceta?:)

 

Bardzo dziękuję za rady i dobre słowa:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Smerfetka napisał:

choć nie kumam dlaczego koniecznie mam iść do ginekologa faceta?:)

A znasz kowala kobietę?

Fach jak każdy inny.

 

Ale przy diagnozach to rzeczowość jest lepsza od emocjonalności. Logika /argumenty/statystyka vs  Och/ach/eeech.

Niestety nie które badania ginekologiczne/chirurgiczne/neurologiczne wymagają siły(w dłoniach) a nie pieszczot.

 

Jakby Ci to wyjaśnić w waszym języku(ściemniam bo wiem)?

Potrzebujesz fachowej opinii instalacji rodnych a nie naprawiania Twojego samopoczucia i sklejania, że wszystko będzie dobrze.

 

Obrazując.

Kawa na ławę, chlastamy tu, w tym miejscu zszyjemy, tyle jajnika pani zostawimy na dzieciaczki. Tu i tu będzie miała pani szew długości 3-4 cm.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2018 o 09:53, Smerfetka napisał:

Po co mężczyźnie kobieta, która nie może dać mu dzieci?

Do tego samego, co zwykło się robić w bezdzietnym związku - do kochania i bycia dla siebie nawzajem, wspólnego życia. Nie każdy mężczyzna lubi dzieci, więc taka partnerka byłaby dla niego wręcz idealna.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@Smerfetka

 

Ciezkie pytanie to czego sie spodziewalas. Sam bym tak odpowiedzial bo w glowie tez bym mial “nie wiem”. Ale to nie musi czegokolwiek znaczyc bo co mial niby miec “gotowy plan” z kapelusza jak go zaskoczylas nagle?

 

Badz dobrej mysli na razie i zajmij sie soba. Kiedy operacja?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Smerfetka, nie wiem czy dobrze rozumiem, powiedziałaś o operacji, ale nie, że Cię martwi fakt iż mogłabyś nie mieć dzieci?

I zza skoczenia zapytałaś co by było, gdyby?

(Ja od razu bym powiedziała, że coś takiego może wyniknąć. Najważniejsze by rozmawiać, nie odkładać na potem jak coś Cię trapi.)

Więc, na zadane pytanie, odpowiedział, normalnie.

Odwróć sytuację, jak to byś Ty była zapytana, co byś odpowiedziała, tak szybko.

Daj mu czas, niech poukłada to sobie w głowie.

Nie martw się na zapas, bo na niektóre rzeczy nie mamy wpływu.

Bądź dobrej myśli, że wszystko będzie dobrze.

Pozdrawiam :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/18/2018 at 9:53 AM, Smerfetka said:

Po co mężczyźnie kobieta, która nie może dać mu dzieci?

Cytując naszego guru: "związki są nie po to, żeby dać szczęście, tylko po to żeby wychować potomstwo".

Nic Ci nie da argumentowanie sobie, że bez dzieci też będzie dobrze i facet zrozumie i zaakceptuje. To tak, jakbyś sobie mówiła że nie musisz się wyleczyć. Musisz się wyleczyć, a następnie wziąć się za rodzenie :) Nigdy tego celu nie odpuszczaj - w najgorszym wypadku masz jeszcze drugi jajnik. Takie zabiegi nie są skomplikowane, jak się wszystko wygoi, jajnik wróci do normy - moja szwagierka miała taki zabieg. A poza tym, pewnie do tej pory było jakieś leczenie farmakologiczne, może hormonalne, co mogło zaburzać pracę jajników. Po zabiegu i jak przestaną Cię faszerować zapewne wrócisz do zdrowia.

Edytowane przez Samiec00sex
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Nefertiti napisał:

Ja od razu bym powiedziała, że coś takiego może wyniknąć. Najważniejsze by rozmawiać, nie odkładać na potem jak coś Cię trapi.)

Powiedziałam od razu o tym (po wizycie u lekarza), ale wczoraj wyskoczyłam jak filip z konopi z tym pytaniem.

 

9 godzin temu, TheFlorator napisał:

Badz dobrej mysli na razie i zajmij sie soba. Kiedy operacja?

Jeszcze nie mam wyznaczonego dokładnego terminu, choć celujemy w listopad-grudzień (aby było chłodniej + mogę mieć luz w pracy).

 

Zajmuję się sobą i w sierpniu będę realizować mój szalony plan zdobycia 2 4tysięczników. Termin się zbliża, a ja się zastanawiam czy przypadkiem nie oszalałam  ?  Mam zgodę lekarza więc jadę ?

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.