Skocz do zawartości

Oświadczyny


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia

 

Już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie taka myśl, jak powinien oświadczyć się facet? 

Klękanie i proszenie wybrankę na kolanach o zostanie z wami czy inna forma?

Bo szczerze mówiąc znam tylko taką.

 

Pomijając to czy chce się żenić czy nie, to zbytnio mi się nie uśmiecha klękać przed 10 lat młodszą panienką, która jedyne co osiągnęła to to że urosły jej dupa i cycki. Tak jakbym był wyraźnie mniej ważny w tej relacji.

 

Rozmawiałem z dwoma koleżankami o czymś tam i jedna podesłała ten link: 

 

"Dreamsforgirls" :D

 

Przystojny, bogaty, Alvaro oświadcza się kobitce w niesamowitej scenerii, oczywiście obie zachwycone.

Na co odparłem że ja chyba nie dałbym rady klęknąć przed kobietą, która nie posiada jakichś zasług za które ją szanuje.

20 paro letnia dziewczyna z pustką w głowie nie zasługuje żebym się przed nią płaszczył. 

 

Odpowiedziały że w taki sposób okazuje kobiecie miłość, szacunek i pokazuje że ona jest tutaj ważniejsza ode mnie. 

Dodały też że czeka mnie samotność oraz że jestem niedojrzały, trzeba mnie uczyć życia, prostych spraw nie wiem, a jak nie chce klękać to zawsze mogę się położyć. Wszystko w atmosferze wyśmiania mnie połączonego z szokiem że ktoś może być taki bezczelny.

 

Mówię: Jak mam uznać że jakaś młoda lampucera jest ważniejsza niż ja? Wcale się mniej ważny nie czuje, a wręcz przeciwnie.

 

One w skrócie: Boże, jesteś narcyzem, nikogo nie kochasz, nie masz do nikogo szacunku, a jeśli kogoś kocham to chyba tylko siebie, czy ci się w ogóle podobają dziewczyny?

 

Ja: Siebie kocham zdecydowanie bardziej niż jakąś laske.

 

Skończyło się na tym że jestem pedałem.

 

Oczywiście wiem że tutaj mam racje, że siebie mam na pierwszym miejscu, a nie jakąś dziewczynę poznaną na mieście, ale czy one miały racje w pozostałych sprawach? Że facet powinien klękać przed kobietą?

 

Czy taki koleś nie jest z miejsca spalony? Z wieloma kobietami mam dość ostre relacje, można powiedzieć że się napierdalamy, swoista wojna płci, ale dlatego zdobyłem u nich szacunek i wygrałem konkurencję z innymi samcami. Bo trzymam gardę, wyraźnie pokazuje że jestem w swoim mniemaniu ważniejszy od nich, one co najwyżej mogą mi buty czyścić. 

 

Gdybym klęknął przed którąś z nich i pokazał taką słabość, że błagam na kolanach zostań ze mną to pewnie powiedziałyby tak, ale wyczuwam że byłaby to równa pochyła w naszej relacji. 

 

Ma mnie w garści facet zmiękł, atrakcyjność, którą tyle budowałem leci na łeb na szyje.

 

Jak ci faceci żyją w małżeństwach to nie wiem, skoro losowy koleś z ulicy ma większe fory niż ich mąż, który się już zdążył przed nimi kajać.

 

Więc co myślicie? Kto miał racje? Jaka forma oświadczyn?

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie doradzę ale powiem jak wyglądały moje "oświadczyny". Jestem 16 lat po ślubie.

Siedliśmy u teściów przy flaszce i na pytanie kiedy ślub, czy tam, kiedy zamierzam się oświadczyć

powiedziałem coś w ten deseń, że i tak mieszkamy razem to możemy ustalić datę ślubu a klękania nie będzie.

Miny kobiet bezcenne, teścia tylko z uśmieszkiem przytkało.

Wiedziałem, że to ja jestem górą i będzie po mojemu.

 

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

21 minut temu, SławomirP napisał:

Odpowiedziały że w taki sposób okazuje kobiecie miłość, szacunek i pokazuje że ona jest tutaj ważniejsza ode mnie. 

Dodały też że czeka mnie samotność oraz że jestem niedojrzały, trzeba mnie uczyć życia, prostych spraw nie wiem, a jak nie chce klękać to zawsze mogę się położyć. Wszystko w atmosferze wyśmiania mnie połączonego z szokiem że ktoś może być taki bezczelny.

 

Mówię: Jak mam uznać że jakaś młoda lampucera jest ważniejsza niż ja? Wcale się mniej ważny nie czuje, a wręcz przeciwnie.

 

One w skrócie: Boże, jesteś narcyzem, nikogo nie kochasz, nie masz do nikogo szacunku, a jeśli kogoś kocham to chyba tylko siebie, czy ci się w ogóle podobają dziewczyny?

Czyli pani wymaga uznania, że jest ważniejsza, a facet, który nie czuję się mniej ważny w relacji to niedojrzały gówniarz i egocentryczny kryptopederasta, któremu nikt na starość nie poda szklanki wody

+ zawstydzanie  - klasyka gatunku w dużym stężeniu. ? 

 

I te uogólnienia, Ty mówisz o potencjalnej małżonce, klękanie wydaje się uwłaczające, co automatycznie znaczy, że nie masz szacunku do nikogo. :P 

 

Edytowane przez Dworzanin_Herzoga
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, SławomirP napisał:

Jak ci faceci żyją w małżeństwach to nie wiem, skoro losowy koleś z ulicy ma większe fory niż ich mąż, który się już zdążył przed nimi kajać.

Jak to jak, w strachu...czyli pełnia szczęścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klęcząc mężczyzna wyraża swe uwielbienie dla kobiety, wyraża swe oddanie się pod jej skrzydła. Kiedyś rycerz, klęcząc, przysiegał wierność i oddanie swemu panu. Strona stojąca jest dominująca. Jednym słowem, ni huja, never.

 

http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=288301

Edytowane przez Les
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Les Nie mogę przebrnąć przez ten artykuł z wizaz. Ale mamy fajne studium przypadku. 

Otóż proszę państwa tak to jest gdy kobieta sama strzela sobie w głowę. Mamy na górze katastrofę i nawet nie ma co komentować bo temat z 2008r. więc para na pewno dawno po rozwodzie. I teraz tak:


1. Auto-projekcja ślubu jak z bajki, gdzie jest księżniczka, rycerz bla bla bla.
2. Próba kontroli wszystkiego u tej kobiety - wszystko musi być zaplanowane, wszystko po jej myśli. 
3. Jak to określiła kiedyś moja była - "tani romantyzm" w wykonaniu tego chłopaka i wyczucie chwili i zachowania jak dowcip o żydach podczas wycieczki po Aushwitz. 

Pani z tematu zaplanowała sobie zaręczyny. Wybierała pierścionek w głowie, pewnie buszowała po necie w poszukiwaniu, przyklepała wszystko, generalnie pozbawiła romantyzmu całkowicie ten związek. Zauważcie, że sugerowała mu jak ma to wyglądać (zaręczyny z założenia przyklepane już - pewnie chłopak sam o tym wcześniej jej wspominał), co by chciała, może jednak nie dziś, może kiedy indziej itp. Pewnie udała by zaskoczoną, rozpłakała się na zawołanie, powiedziała tak i założyła go na palec. Co ciekawe, takie planowane przez WSZYSTKIE (w sensie wszystkie, które je planują) panie zaręczyny są pozbawione emocji i perfidnie zaaranżowane w danym momencie a emocje i wspomnienia panie dopiero dobudowują sobie później w głowie do tego wspomnienia. Chłopak nie musiał klękać, ale wyciągnąć pierścionek, skinąć na niego i nic nie powiedzieć to już słabe tak w ch...j, że nie ma co komentować. No ale może trema go zjadła - w końcu przejebał sobie kilka następnych lat życia. Nie wiadomo. 

Przypomina mi to od razu moją byłą, która w głowie zrobiła sobie projekcję zaręczyn. Zresztą ona miała każdy aspekt życia w głowie zwizualizowany (nawet kolejność pozycji w wyrze i kąt natarcia - nie żartuję). Wszystko co nie było po jej myśli rodziło frustracje i nerwy. Tak więc każda wycieczka, nawet nad jezioro, wakacje, kemping, kolację - powodowała u niej euforię. Po tym wydarzeniu zawsze wracała nadąsana, płakała, robiła kłótnie. Nie wiedziałem o co jej chodzi. Dopiero później zakomunikowała mi - "każda wycieczka to ja myślałam, że chcesz się mi oświadczyć, liczyłam na to. A ty ku...a nic. Więc teraz jest listopad - jeśli do końca roku mi się nie oświadczysz to koniec, bo ja nie będę czekać na ciebie wiecznie!" (dodam tylko, że poznaliśmy się w Maju rok wcześniej). Miałem tak zryty mózg, ze prawie kupiłem ten pierścionek. Dobrze, że do ojca poszedłem, otworzyłem wieczorem piwo w salonie z nim i rozmowa:
- co tam Tomko, coś taki przybity?
- Y chce, żebym się jej oświadczył. 
- no a ty co chcesz? 
- nie chcę nic teraz bo mnie od kilku tygodni strasznie wku...a, nawet nie chcę w mieszkaniu u niej siedzieć. 
- no to jeśli już teraz cię tak wku...a to pomyśl, że będzie cię wku...ać jeszcze bardziej przez następne 40-50 lat. Wyobrażasz to sobie?

- nie.
- no widzisz. Zrobisz co będziesz chciał, ale ja bym nie robił tego na twoim miejscu.

Dzięki mojemu ojcu nie oświadczyłem się kretynce z depresją, kontrolującą wszystko teściową, ojcem z leczoną farmakologicznie ciężką schizofrenią i jebniętą siostrą. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 26
  • Dzięki 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest prawdziwy chłop.

 

"Doskonale Cię rozumiem bo jak pomyślę o swoich zaręczynach to aż mi się płakać chce..może to zabrzmi jakbym była głupia, pusta i niewdzięczna ale naprawdę byłam trochę rozczarowana zwłaszcza, że mój Narzeczony należy do bardzo pomysłowych osób... 
ja nigdy nie chciałam zaręczyn przy rodzicach i w restauracji bo wiem, że to byłoby dla mnie okropnie krępujące i stresujące.. on wiedząc o tym, zafundował mi coś dokładnie przeciwnego. Siedzieliśmy w piątek u niego w domu i oglądaliśmy "jak to jest zrobione" na kanale discovery a potem taki okropny program o zmutowanych genetycznie dzieciach, które umarły i płodach, które są przechowywane w formalinie w muzeum w Amsterdamie (wiem, to brzmi jak jakiś żart). Potem on na chwilę wyszedł i zawołał mnie do drugiego pokoju i mi się oświadczył !! pomijam już ten nieszczęsny program, i to że w łazience wirowała właśnie pralka i ja miałam na sobie prastare spodnie od dresu i rozciągniętą koszulkę... to było tak okropnie mało romantyczne i jakieś takie "prowizoryczne", że aż mi się chciało płakać bo nie wierzyłam, że to się wszystko dzieje naprawdę..."

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, CzarnyR napisał:

Jakby Ci od dziecka mówili, że jesteś zajebisty to byś w to wierzył jak one. A że nam facetom wpierdala się syf i chłam od dziecka to ma to teraz swoje konsekwencje :).

Prawda, którą mało która panna rozumie.

Wymagać można od ludzi, którym się daje korzystne warunki do rozwoju. Natomiast jeśli człowieka się notorycznie poniża, zniechęca i zmusza do szukania motywacji tylko w samym sobie (co bynajmniej nie jest złe, wręcz przeciwnie, ale kto z nas ma wyrobiony taki mechanizm???) to uzależniając od systemu pochwał i ka odbiera się człowiekowi ochotę do życia...

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TomkoForum wizaz to kopalnia wiedzy. Jedno co przebija z tamtego wątku, to to że sporo pań ma bardzo skrystalizowane wymagania. Zauważ, wszystko pod siebie, bo ja chcę, bo mi sie podoba, bo dla mnie ma byc tak i tak, romantycznie itp. Spotkałem kiedys taka pannę, której wymaganiem było, abym zajechał do jej domu SAMOCHODEM. Niestety nie miałem samochodu i wcale ochoty go kupować. Oczywiscie na tym sie skończyło.

Imho, romantycznym mozna czasem być, jesli panna NICZEGO nie domaga się. Wtedy jak mam ochotę być romantyczny to jestem. W innym razie, jako odpowiedz na wszelkie wymagania, domagania, żądania najlepiej pokazać drzwi pannie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, SławomirP napisał:

Już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie taka myśl, jak powinien oświadczyć się facet?

Jak się powinien oświadczyć ?

Z racji że mam w tym dużą wprawę a w dodatku jestem na bieżąco (ostatnio się oświadczałem coś około poniedziałku) - ochotnie podzielę się posiadaną wiedzą:

 

"Oświadczam, że nie interesuje mnie żaden tzw. stały związek z małzeństwem na czele"

 

Edytowane przez Bonzo
  • Like 3
  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Tomko napisał:

A ty ku...a nic. Więc teraz jest listopad - jeśli do końca roku mi się nie oświadczysz to koniec, bo ja nie będę czekać na ciebie wiecznie!" (dodam tylko, że poznaliśmy się w Maju rok wcześniej). Miałem tak zryty mózg, ze prawie kupiłem ten pierścionek. Dobrze, że do ojca poszedłem, otworzyłem wieczorem piwo w salonie z nim i rozmowa:
- co tam Tomko, coś taki przybity?
- Y chce, żebym się jej oświadczył. 
- no a ty co chcesz? 
- nie chcę nic teraz bo mnie od kilku tygodni strasznie wku...a, nawet nie chcę w mieszkaniu u niej siedzieć. 
- no to jeśli już teraz cię tak wku...a to pomyśl, że będzie cię wku...ać jeszcze bardziej przez następne 40-50 lat. Wyobrażasz to sobie?

- nie.
- no widzisz. Zrobisz co będziesz chciał, ale ja bym nie robił tego na twoim miejscu.

Dzięki mojemu ojcu nie oświadczyłem się kretynce z depresją, kontrolującą wszystko teściową, ojcem z leczoną farmakologicznie ciężką schizofrenią i jebniętą siostrą

Brawo dla ojca !  Taki ojciec to skarb.

 

A paniusia... ledwo po roku znajomości już sobie zaręczyny w głowie układała. Nosz kurwa... dla nich rzeczywiście sakrament małżeństwa jest gówno warty skoro to tego tak lekko infantylnie podchodzą.  

Szybki ślub i szybki rozwó

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@slavex Raczej z ojcem nie gadamy na takie tematy, ale czasami ma trzeźwe spojrzenie na związkowe rzeczy. Chociaż sam ożenił się z matką jak miał 23 a ona 24 lata (o ile dobrze pamiętam) bo uderzył w ścianę w postaci mojego dziadka a dziadek z babcią byli bardzo religijni, to nigdy mnie nie wyśmiał bo wie, że sobie dobrze radę daję jak mi ktoś chce na głowę wejść. Wtedy mi uratował dupę i to konkretnie. Również dziękuję opatrzności, że nie miałem z nią dziecka bo raz mało brakowało i były najdłuższe 3 tygodnie mojego życia :P. Ale na szczęście ją krew zalała potem i odetchnąłem z ulgą. Kto wie co by teraz było...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Tomko napisał:

Ale na szczęście ją krew zalała potem i odetchnąłem z ulgą. Kto wie co by teraz było...

Nie miałbyś aktualnie 3841 postów tylko 3 .

Pierwszy to by było przywitanie a drugi..." Bracia mam problem, nie wiem już co mam zrobić ratujcie !" :D  A trzeci "Kurła jaki ja głupi byłem ale dziękuje wam za pomoc bracia i przemyślę co napisaliście"

 

A co do tematu:

Trzeba zrozumieć kobiety, dla nich moment ślubu to naprawdę najważniejsze wydarzenie w życiu zaraz obok dziecka, ponieważ wtedy zaczyna się luksusowe życie. Szczególnie gdy Antonio zarabia 5 milionów dolarów miesięcznie. Dla nich to najszczęśliwszy dzień i w sumie się nie dziwie, pomyślcie - od tego dnia wasze problemy finansowe właściwie was nie interesują, wszystko jest na głowie faceta. Wy musicie tylko w miarę się kontrolować z żarciem a tak to hulaj dusza piekła nima.

Pozdrawiam.

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, SławomirP napisał:

Pomijając to czy chce się żenić czy nie, to zbytnio mi się nie uśmiecha klękać przed 10 lat młodszą panienką, która jedyne co osiągnęła to to że urosły jej dupa i cycki. Tak jakbym był wyraźnie mniej ważny w tej relacji.

To tak jakbyś kupił fiata i narzekał, że masz fiata ?

To od Ciebie zależy czy kobieta, której się oświadczasz jest ,,tępą pindą, która tylko co ma to cycki i dupa" albo wartościową osobąrobl

Jest wiele kobiet młodszych od Ciebie, które intelektualnie by Cie zniszczyły na starcie :)

A co do klękania podczas zaręczyn to ja nie widzę problemu ale widzę, że Ty masz jakieś problemy egzystencjalne typu: ,,będę bronił honoru samców jak niepodległości i nawet się nie zawaham by uklęknąć przed samicą!" i co najlepsze u Ciebie dotyczy to nawet proszenia o rękę, smutne...

19 godzin temu, SławomirP napisał:

Gdybym klęknął przed którąś z nich i pokazał taką słabość, że błagam na kolanach zostań ze mną to pewnie powiedziałyby tak, ale wyczuwam że byłaby to równa pochyła w naszej relacji.

Błagać? Błagać o zaręczyny? chłopie z całym szacunkiem ale w Twoim mózgu jest jakaś wojna płci za wszelką cenę ?

 

@Tomko co oznacza gest klękania przed kimś wg. mnie?

na wojnie - oddanie się drugiej stronie

w łóżku - pozycja do dawania rozkoszy

podczas oświadczyn - wyrażenie szacunku dla drugiej osoby

na weselu - stracenie równowagi spowodowane wypiciem zbyt dużej ilości napojów wyskokowych

Coś jeszcze? ;)

Edytowane przez Pawel93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Tomko napisał:

@Pawel93 Widziałeś kiedyś, żeby kobieta klękała przed mężczyzną? (pomijam jakieś lody itp.)

Na internecie parę razy widziałem jak kobiety klękają przed facetami, którym się oświadczają,

serio nie rozumiem tej gówno burzy o klękanie przed zaręczynami, robicie jakąś debilną wojnę między facetami a kobietami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SławomirP

 

A jeszcze wtrące słowo, bardzo dobrze  myslisz i odpowiadasz. Ja mam takie same lub podobne docinki od rodziny, ja im mówię iż jest takie prawo w Polsce na ten moment, że się nie będę żenił. Oczywiście miny robią i jakieś uśmieszki ale :

A ) Mówię jak jest 

B ) Mam to w dupie, niech se myślą co chcą 

C ) Jak mnie wkurwią doszczętnie to im powiem, że jakoś we waszym małżeństwie nie widzą małżonków szczęśliwych i uśmiechniętych, rozumiem iż również życzycie mi straconych nerwów, nie przespanych nocy i setek problemów ? 

D ) Jeśli i to nie pomaga, to wiedz w swojej duszy/umyśle że to TY DOBRZE ROBISZ I MYŚLISZ A NIE ONI co to się dali w matrixa złapać.

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powinien? Hmmm  Przy dzisiejszym stanie następstw prawnych i społecznych widzę to tak

 

Facet trzyma pierścionek w wyprostowanej ręce przed sobą na wysokości ramienia, a kobieta klęczy, scena podobna do tej gdy pies wykonuje komendę 'poproś'.

 

Facet mówi 'powiedź proszę', kobieta szepce zależnie od tego jak namiętnie to zrobi i jak się spodoba to facetowi ten obniża pierścionek. Kobieta może spróbować go uchwycić wargami, nie odrywając kolan od ziemi! Próbę uważa się za udaną gdy pierścionek zostanie pomiędzy wargami kobiety.  Trafienie zębami w palec to 'spalony' w tej próbie.  Następna próba kiedy facet uzna, że zasłużyła.

 

ps. intercyza wymaga, aby w ogóle  przystąpić do gry w 'oświadczyny'

  • Dzięki 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.