Skocz do zawartości

Wpędzanie mnie w poczucie winy - impreza


Rekomendowane odpowiedzi

2 minutes ago, lxdead said:

W szczególności że, jak bracia wyżej już napisali, ona i jej znajomi to ten sam typ ludzi. Z doświadczenia wiem, że w takim przypadku ekstrawertyczka to poleci w tango i to bez problemu - dlatego sam tego typu lasek unikam, gardzę i nie gustuję. 

Ekstrawertyczka po prostu pójdzie w tango. Po to tam pojechała. Gdyby jej zależało na swoim facecie, powiedziała by znajomym "sorry ekipa, muszę być w domu tego dnia". Tyle.

Nigdy bym nie puścił swojej laski na imprezę. Wiem, wiem, biali mi wyskoczą z zaufaniem itd. A ja nigdy nie ufam laskom. Dlaczego?
Dlatego, że o ile ma wyjebane mniej czy więcej na to, że ktoś tam podbijał do niej. Ale...laska może do domu przynieść w cipce obce geny, nie przyznając się przy tym. A to już nie przelewki. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2 Ja co do zaufania mam tak samo, nie ufam z zasady nikomu, kurwa, ja nawet nie ufam czasem samemu sobie.

Co do zagadnienia "genowego".. :D wystarczy obserwować jak niunia reagować będzie po powrocie, bo jak nagle coś się robi napalona i inicjuje, to narzeczy być coś może konkretnego. Wtedy dobrą opcją jest zastosować na jakiś czas chłodnik.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, macie rację, tym bardziej, że ostatnio mi przecież mówiła ciągle, że w ogóle nie mam dla niej czasu, a jak ja mam trochę wolnego, to leci na imprezę.

 

 Człowiek chce być dobry, puszcza babę samą... Z drugiej strony jakbym ją na siłę zmusił żeby została, też by było źle. I tak chujowo i tak niedobrze...  I weź tu człowieku coś ogarnij.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Lethys said:

Może i macie rację Panowie, nigdy nie wiadomo, chociaż zdjęcia wysyła co godzinę, może dla niepoznaki. Chuj wi hehe.

Chłopie, ja Cię nie nakręcam, i nie twierdzę, że na stówę ci robi rogi, ale ja widziałem już mężatki które dzwoniły do męża będąc u mnie, i opierdalając go że nie włożył prania do pralki. Dokładnie to siedziała na mnie. Czy inna, oddzwaniała " z ubikacji z klubu" gdzie była ze swoimi dziewczynami, jak mu mówiła, siedząc na kiblu u mnie po rżnięciu w dupę. 

Nigdy się nie puszcza laski na imprezy. Huj z tym całym gadaniem o zaufaniu. To wymyślają takie własnie które chcą sobie poszaleć na bolcach. Ty musisz myśleć o tym, czy laska ci nie przyniesie do domu dzidziusia w fazie "plemniki atakują jejeczko".
Zwróć uwagę na jej powrót. Często po takich imprezach one bardzo wręcz nalegają na sex. 

  • Like 3
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, AR2DI2 napisał:

Chłopie, ja Cię nie nakręcam, i nie twierdzę, że na stówę ci robi rogi, ale ja widziałem już mężatki które dzwoniły do męża będąc u mnie, i opierdalając go że nie włożył prania do pralki. Dokładnie to siedziała na mnie. Czy inna, oddzwaniała " z ubikacji z klubu" gdzie była ze swoimi dziewczynami, jak mu mówiła, siedząc na kiblu u mnie po rżnięciu w dupę. 

Nigdy się nie puszcza laski na imprezy. Huj z tym całym gadaniem o zaufaniu. To wymyślają takie własnie które chcą sobie poszaleć na bolcach. Ty musisz myśleć o tym, czy laska ci nie przyniesie do domu dzidziusia w fazie "plemniki atakują jejeczko".
Zwróć uwagę na jej powrót. Często po takich imprezach one bardzo wręcz nalegają na sex

Bingo uważam tak samo. Taka zraniona sarenka to łatwy kąsek. Będzie na imprezie jakiś bad boy wyczuje klimat i będzie ja ruchał. Mi też dziewczyny żaliły się na swoich facetów a potem Bara, bara. Zwróć uwagę na jej zachowanie po imprezie. Może nawet sprawdź telefon czy jakaś nowa ,, Magda, czy Monika " nie doszła. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, AR2DI2 napisał:

Nigdy się nie puszcza laski na imprezy. Huj z tym całym gadaniem o zaufaniu. To wymyślają takie własnie które chcą sobie poszaleć na bolcach. Ty musisz myśleć o tym, czy laska ci nie przyniesie do domu dzidziusia w fazie "plemniki atakują jejeczko".
Zwróć uwagę na jej powrót. Często po takich imprezach one bardzo wręcz nalegają na sex. 

Nalegają na seks często z powodu zabicia swojego poczucia winy wywołanego tym, co się działo na imprezie.

 

Odnośnie nie puszczania samych lasek na imprezy - zauważ, że to ma tylko krótkotrwały efekt. I to nie zawsze. Jeśli laska lubi imprezy, facet nie - to oczywiście taki związek nie ma szans przetrwać. A to, że zabronisz wyjść lasce na konkretną imprezę (i wtedy nie da dupy), może oznaczać - i często oznacza - że następnego dnia będzie musiała "zostać dłużej w pracy". Żeby ukarać misia.

 

Tu jest ewidentna różnica charakterów, wyznawanych wartości. Jestem przekonany, że związek @Lethys z jego partnerką jest już w ostatniej fazie. Ona tak naprawdę jest taka, jak jej znajomi. Wszyscy prezentują wartości, których on nie ceni.

 

Nie pozwalanie drugiemu człowiekowi (w tym partnerce) robić rzeczy, które on regularnie chce robić - jest słabe. Na dłuższą metę nie przyniesie rezulatu, a poza tym - jakie mamy prawo, aby kogoś zmieniać?

Oczywiście nie ma to nic wspólnego z jasnym deklarowaniem swoich oczekiwań i reagowaniem na ich wypełnianie. Ale to na zasadzie: "nie akceptuję sytuacji, gdy sama idziesz na imprezę, na którą ja nie chcę iść". Wtedy dajesz kobiecie wolność, a sobie informację o tym, czy chcesz z nią być - w zależności od tego, który wariant wybierze.

Druga sytuacja: "nie pozwalam ci iść na tą imprezę" - jest dosyć słabą próbą ograniczenia wolności i nie daje Ci ważnych informacji.

Edytowane przez bajashi
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysłała mi fotkę, jak obściskuje solenizanta i tłumaczy się, że to tak spontanicznie, na pamiątkę, że się wydurniają. 100% chęć wzbudzenia zazdrości. W dodatki napisała, że nawet jej nie przyszło do głowy, że "tak zareaguje", żebym nie robił z siebie durnia, a napisałem, że nie podoba mi się, że się tak zachowuje, zresztą takie zdjęcie widzę już chyba któryś raz.

Niby znają się parę dobrych lat.... 

 

 Dobra, dość na dzisiaj analizy, może do rana mi się coś wyklaruje.

 

 Aż mi wstyd za siebie, że się nad takim gównem zastanawiam.

 

 Pozdrawiam

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bajashi napisał:

Nalegają na seks często z powodu zabicia swojego poczucia winy wywołanego tym, co się działo na imprezie.

 

Odnośnie nie puszczania samych lasek na imprezy - zauważ, że to ma tylko krótkotrwały efekt. I to nie zawsze. Jeśli laska lubi imprezy, facet nie - to oczywiście taki związek nie ma szans przetrwać. A to, że zabronisz wyjść lasce na konkretną imprezę (i wtedy nie da dupy), może oznaczać - i często oznacza - że następnego dnia będzie musiała "zostać dłużej w pracy". Żeby ukarać misia.

 

Tu jest ewidentna różnica charakterów, wyznawanych wartości. Jestem przekonany, że związek @Lethys z jego partnerką jest już w ostatniej fazie. Ona tak naprawdę jest taka, jak jej znajomi. Wszyscy prezentują wartości, których on nie ceni.

 

Nie pozwalanie drugiemu człowiekowi (w tym partnerce) robić rzeczy, które on regularnie chce robić - jest słabe. Na dłuższą metę nie przyniesie rezulatu, a poza tym - jakie mamy prawo, aby kogoś zmieniać?

Oczywiście nie ma to nic wspólnego z jasnym deklarowaniem swoich oczekiwań i reagowaniem na ich wypełnianie. Ale to na zasadzie: "nie akceptuję sytuacji, gdy sama idziesz na imprezę, na którą ja nie chcę iść". Wtedy dajesz kobiecie wolność, a sobie informację o tym, czy chcesz z nią być - w zależności od tego, który wariant wybierze.

Druga sytuacja: "nie pozwalam ci iść na tą imprezę" - jest dosyć słabą próbą ograniczenia wolności i nie daje Ci ważnych informacji.

 

Nalegają na seks nie tyle z powodu zabicia poczucia winy (kobiety w ogóle to posiadają? lul) a właśnie wpierdolenie solidnej gałęzi w ojcostwo i "przyklepanie" swojego "miejsca". Mojego znajomka z gimbazy niemalże by się tak wpierdolił, tyle że ogarnięty był, albo podświadomie coś wyczuwał, obstawiam męską intuicję. Gość był "banan" więc niunia po jakimś wypadzie z "koleżankami" i powrocie do domku zrobiła się straasznie napalona, ba, naciągała gościa na numerek bez gumeczki, bo przecie tableteczki bierze, bądź niepłodny (lul) miesiąc. Gość, of course, mile zaskoczony że panna taka chętna, ale nieubłaganie jechał w kaloszu. Niunia niemal wpadała w desperacje, aż koniec końców wyszło że coś jej brzuch zaczął rosnąć. Hehehue. Znajomek się nieźle zdziwił, ale przynajmniej upiekło mu się :D  

 

33 minuty temu, Lethys napisał:

Wysłała mi fotkę, jak obściskuje solenizanta i tłumaczy się, że to tak spontanicznie, na pamiątkę, że się wydurniają. 100% chęć wzbudzenia zazdrości. W dodatki napisała, że nawet jej nie przyszło do głowy, że "tak zareaguje", żebym nie robił z siebie durnia, a napisałem, że nie podoba mi się, że się tak zachowuje, zresztą takie zdjęcie widzę już chyba któryś raz.

Niby znają się parę dobrych lat....

 

Kolejny shit-test, chce sprawdzić czy misio zazdrosny, wyjeb się na to. Trza było nawet jakąś niunie-znajomą ogarnąć i też sobie fotkę ciachnąć z przytulaskiem, wrzucić na żydbooka i pierdolnąć

#relaksik #starakumpela #wspominki #pub. Wyłączyć fona i odpocząć sobie spokojnie, zająć się sobą. Wtedy by się niuni styki przepaliły - hehe :D 

 

Co by nie było, obserwuj zachowanie po powrocie z "impreski", czy nie będzie inicjować, cisnąć na coś, tłumaczyć się durnowato (cecha wspólna bab) itp. Niunia może też starać się odwrócić kota ogonem :) 

Edytowane przez lxdead
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Lethys napisał:

Cały problem polega na tym, że powiedziałem jej, że ostro zapierdalałem cały tydzień i wolę sobie dzisiaj odpocząć, posiedzieć w domu, no poprostu się zwyczajnie pobyczyć, tym bardziej, że w sobotę i niedzielę znowu czeka na mnie robota.

 

To nie jest problem, że dbasz o zdrowie.

Dałeś się wpędzić w poczucie winy skoro to tak określasz.

Cytat

 

 

Cytat

Koniec końców pojechała sama.

 

Masz wolny wieczór, spokój, możesz odpocząć, źle? + Możesz z czystym sumieniem pójść kiedyś bez niej jak będzie np. Chora. Ona nie uszanowała twojego stanu fizycznego wymagającego podreperowania ty masz wolną rękę na przyszłość. 2 plusy.

Cytat

 W czym problem? Ano chodzi o to poczucie winy, po tym jak nazwała mnie "dzikiem", dlatego, że nie wychodzę z nią do jej znajomych, a ona ze mną do moich tak. 

Bo są przyjebani to nie wychodzisz nad czym tu dyskutować. Nie zmieniaj sie bo sie będziesz ze sobą męczył.

Cytat

 Jest w tym niestety trochę prawdy, jednak mimo to wiem, że dobrze zrobiłem, bo bardziej cenie sobie swój stan psychofizycznych, niż jej widzi mi się.

I to jest właśnie głową a nie fiutem.

Tylko kurwa nie "niestety" tylko "zajebiście, że jestem sobą"

Cytat

 

 Wybaczcie, może ten temat to trochę takie pierdololo, ale musiałem to z siebie wyrzucić, bo dawno nie czułem tej durnej emocji, jaką jest poczucie winy. 

 

 A może faktycznie ze mnie dzik? ?

 

 Pozdrawiam, Bracia.Jak sie będziesz słuchał baby to gówno będzies z miał. One nigdy nie opuszczają strefy komfortu.

Edytowane przez Król Jarosław I
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie zachowania twoje panny nie skomontuje.

Co do ciebie. Tak jesteś dzik. Jak sam piszesz siedzisz w domu, nigdzie nie wychodzisz czy do jej, czy swoich znajomych. Porażka w chuj, do niczego dobrego to nie prowadzi. Prowadzi to do tego, że będziesz maruda poerdola która boi się ludzi. Trzeba wychodzić do ludzi, to jest w bardzo ważne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kingboss napisał:

Jak się dowiedziałeś

Intuicja, obecność "kolegi" (czytaj byłego ff, rzecz jasna), dziwne momenty milczenia. @Lethysja dostałem buziaczki foteczki jakąś godzinę jak się potem okazało przed tym, jak panna dała dupki, tak nawiasem.

 

Dziwne milczenie na drugi dzień, kiedy ja poszedłem smacznie spać, uspokojony, że panna jest ok. A na początku miałem ale ze jedzie sama. Teraz wiem, że to rozsądek krzyczał. Potem po powrocie dziwne tekściki, pytania "jesteś pewien że chcesz ze mną być?", zacząłem pytać i najpierw kłamała, potem się przyznała. Oczywiście jak pisałem w innych tematach to była jego wina. Ja zdziwiony że przecież sama mówiła że powie mu jasno że się z kimś spotyka jeszcze na początku jakby coś. No, ale jednak ona tak jakoś jednoznacznie mu tego nie powiedziała, bo uznała, że może nie ma co zaczynać tematu... Taaa... 

 

Tak to mniej więcej wyglądało. Dlatego też jestem zdania, że mająca "kolegów" ekstrawertyczka poszła w tango. A nawet jak autorowi teraz nie zależy, to życie uczy że jak to będzie ciągnął może zacząć zależeć. A wtedy z jej... Ekhm... Nowoczesnością może być ciężkie psychicznie do przejścia. Teraz już wiem, że nie ma co zabraniać, tym barsziej prosić, gadać, pytać. Jak panna woli ze znajomymi to niech gna. 

 

A Ty bądź sobą. Ona wychodzi do Twoich bo są albo bardziej na poziomie tak jak Ty, albo jest jej wszytko jedno tylko chce wychodzić bo tyle w życiu lubi. A Ty nie. Żyj zgodnie z tym co Ci pasuje i szukaj kogoś podobnego. Inne drogi moim zdaniem - bez sensu. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, lxdead napisał:

Kolejny shit-test, chce sprawdzić czy misio zazdrosny, wyjeb się na to

Tak mi właśnie chodzi z tyłu głowy, że to mógł być shit-test, który oblałem, bo powiedziałem, że nie podoba mi się to, co ona odwala. Trzeba było mieć to w pompie.

 

6 godzin temu, typiarz napisał:

Co do ciebie. Tak jesteś dzik. Jak sam piszesz siedzisz w domu, nigdzie nie wychodzisz czy do jej, czy swoich znajomych. Porażka w chuj, do niczego dobrego to nie prowadzi. Prowadzi to do tego, że będziesz maruda poerdola która boi się ludzi. Trzeba wychodzić do ludzi, to jest w bardzo ważne. 

W pełni się zgadzam, ale z jednym małym szczegółem. Wychodzę i to naprawdę sporo, jednak cały pic polega na tym, że nie wychodzę do JEJ znajomych, ponieważ raz mnie do nich zabrała i wieczór ten okazał się porażką. Zupełnie nie moje klimaty.

 

6 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Tak to mniej więcej wyglądało. Dlatego też jestem zdania, że mająca "kolegów" ekstrawertyczka poszła w tango.

Biore pod uwagę to, co napisałeś @tytuschrypus, tym bardziej, że panna ma naprawdę sporo znajomych płci męskiej + po większej dawce alkoholu robi się bardzo milusia w stosunku do wszystkich. Wiecie napewno, o czym mówię.

 

Dzisiaj się z nią widzę. Wracać do tematu, czy nie? Zjebać za te fotki i całą sytuację, czy puścić wszystko w niepamięć? Rozmowa na ten temat na bank się nawiąże, tylko jak ją poprowadzić?

 

 Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Lethys napisał:

Wysłała mi fotkę, jak obściskuje solenizanta i tłumaczy się, że to tak spontanicznie, na pamiątkę, że się wydurniają. 100% chęć wzbudzenia zazdrości. 

 

7 godzin temu, typiarz napisał:

Odnośnie zachowania twoje panny nie skomontuje.

Ale ja skomentuje:

 

Do niewidzenia z tym frajerem. Chyba, że tylko na spuszczenie z jaj. Frajer, frajer i jeszcze raz frajer z cyckami. Zagrywka wymierzona tylko, żeby chłopina poczuł sie gorzej i nic więcej.

 

25 minut temu, Lethys napisał:

, tylko jak ją poprowadzić?

 

 Dzięki.

Ja bym udał, że mnie to nie ruszyło w każdym innym wypadku dasz jej satysfakcję. Poza tym w tej całej sytuacji jest dużo plusów, których wydajesz sie nie dostrzegać. Po pierwsze masz już jak na dłoni z czym masz do czynienia. Po drugie dostałeś moralną przepustke do wyjścia gdzie i kiedy ci sie podoba choćby ona leżała rozpierdolona przez najgorsze choróbsko.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Ja bym udał, że mnie to nie ruszyło w każdym innym wypadku dasz jej satysfakcję

 Tak jak myślałem... przed chwilą napisała mi, czy dalej się gniewam na to zdjęcie.

 

 Nie wiem, czy to jakaś strategia załagodzenia sporu, czy to, żebym brnął w to dalej z myślą wzbudzenia we mnie zazdrości. 

 

 Mam wrażenie, że co nie napiszę, to będzie źle (w jej odczuciu). Powiem, że "skończmy temat, nie rozmawiajmy już o tym, szkoda czasu" - to tak jakbym dawał przyzwolenie na takie zachowanie, a jak zjebie jeszcze bardziej, to pokaże swoje emocje, że jednak nie mam tego w dupie i ona uzna, że takie akcje wytrącają mnie z równowagi - ukazanie słabości. 

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Lethys napisał:

Tak jak myślałem... przed chwilą napisała mi, czy dalej się gniewam na to zdjęcie.

Takie pytanie to jest niemy krzyk o to, żebyś się właśnie gniewał... Ładnie zaburzona panna. 

 

11 minut temu, Lethys napisał:

Nie wiem, czy to jakaś strategia załagodzenia sporu, czy to, żebym brnął w to dalej z myślą wzbudzenia we mnie zazdrości.

To pierwsze wyjście podpowiadają Ci resztki złudzeń i bialorycerstwa, to drugie trzeźwy rozum i wiedza wyniesiona z forum. 

 

11 minut temu, Lethys napisał:

jednak nie mam tego w dupie i ona uzna, że takie akcje wytrącają mnie z równowagi - ukazanie słabości. 

Już pokazałeś wcześniej, że nie masz w dupie. No bo nie masz. 

 

35 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Wysłała mi fotkę, jak obściskuje solenizanta i tłumaczy się, że to tak spontanicznie, na pamiątkę, że się wydurniają. 100% chęć wzbudzenia zazdrości. 

I jej się niechcący kliknęło. Niezła atencjuszka. 

 

Godzinę temu, Lethys napisał:

po większej dawce alkoholu robi się bardzo milusia w stosunku do wszystkich. Wiecie napewno, o czym mówię.

Przepraszam, ale to że dawała to raczej pewne na 90%.

 

Nie ma co jej jebać za to bo takie akcje to dla niej normalne życie. Ani nie ma co tego odpuszczać bo Ci się to nie podoba. Zwyczajnie zrób to czego wielu nam w odpowiednim momencie zabrakło, czyli pokaż jaja. Mnie na przykład jak ex odpierdalała takie akcje jaj w sumie zabrakło. I pożegnaj, poszukaj kogoś podobnego do Ciebie, zanim się naprawdę skończy źle kiedyś i będziesz miał traumę a'la brat Trop. 

35 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Po pierwsze masz już jak na dłoni z czym masz do czynienia.

No właśnie. Uczyń z tego pożytek, na chuj Ci jakieś przepychanki z nią, rewanże, obsciskiwanie koleżanek. Ona taka jest i inna nie będzie, Ty taki jesteś i tez nie chcesz być inny chyba. Nie łudź się, że ona kiedyś przestanie i gadki, umoralnianie i pretensje to zmienią i ona zrozumie. Jeśli pannie naprawdę by na Tobie zależało, to masowałaby Ci plecy, a nie obściskiwała "kolegów". Po prostu jest z Tobą dla chwilowej wygody, ale nie jarasz jej. Szkoda czasu bracie. 

 

Jak się znają kilka lat i jest taka jak piszesz to idę o zakład, że już się z nim kiedyś bzykała. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus, @Król Jarosław I, dzięki Panowie za analizę problemu i plaskacza na otrzeźwienie. Człowiek niby posiada wiedzę, ale czasem zdarzy się zabłądzić. Mam wrażenie, że zacząłem ją gdzieś z tyłu głowy uważać za "inną" i resztki białorycerstwa wyskoczyły, nie wiem czemu, nie pytajcie, chyba dobrze mnie zakręciła.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lethys napisał:

Mam wrażenie, że zacząłem ją gdzieś z tyłu głowy uważać za "inną"

Jeśli nawet jest inna, to po tym co piszesz może być najwyżej barsziej spierdolona niż przeciętna kobieta ?

 

Dobrze radzę, sytuacja i panna niemal identyczna jak u mnie, skończyło się źle jak się zaangażowałem, a ona się nie zmieniła. I tak będziesz chciał odejść, potem będzie tylko trudniej... Skoda czasu na kogoś takiego, wbrew pozorom są laski i to nawet nie tak mało, które nie świrują za i z innymi kolesiami, tylko są w miarę normalne i jak z Tobą są, to naprawdę wolą czas spędzić z Tobą a nie się najebać z "kolegami". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

Kurła, ale Ty nawet piwa? ? Cosik nie tak jest z Tobą ? 

A na poważnie - też tego nie potrafię pojąć.

Przez jakieś 5 lat dosłownie piłem jakieś piwa z okazji urodzin, na palcach mogłem policzyć ile razy wypiłem  cokolwiek przez te lata.

Inne priorytety itp alkohol źle wpływał na mnie i moją formę. Miałem wtedy 22 lata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Skoda czasu na kogoś takiego, wbrew pozorom są laski i to nawet nie tak mało, które nie świrują za i z innymi kolesiami, tylko są w miarę normalne i jak z Tobą są, to naprawdę wolą czas spędzić z Tobą a nie się najebać z "kolegami". 

To musisz w ich oczach być wtedy alfą i trzymać ramę.
Domyślam się, że w większości to te laski są introwertyczkami i w takich to ja gustuję.
Nawet jedną taką spokojną introwertyczkę znałem - oczywiście daje wiernie dupy bad boyowi, który ją notorycznie zdradza.
Kobieca natura w czerwonej pigułce ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaskakuje mnie to, jak kobiety potrafią się dobrze kamuflować. Albo moja dobrze gra, albo ze mną jest coś nie tak i nie potrafię odczytać prostych sygnałów. 

 

 Nie jest tak, że jak kobieta zdradza, to przestaje szanować swojego partnera, ogranicza seks, przestaje być dla niego ogólnie rzecz ujmując dobra? 

 

 

 Powiem wam, że poza tym wczorajszym wybrykiem nie mam jej na chwilę obecną nic większego do zarzucenia. Seks kiedy chce, obiadki, prezenciki, pierdoły. 

 

 Tak, przyznaje się, gdzieś tam  podświadomie szukam jej usprawiedliwia, ale może nie ma co jeszcze tego pierdolnąć i zakończyć, tym bardziej, że jest w porządku na chwilę obecną? 

 

 Zjebcie mnie jak trzeba, ostatnio coś ze mną nie tak.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.