Skocz do zawartości

Koleżaneczki


Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Klariett napisał:

"ale to jest malutke, zupełnie jak.. no nie powiem co!!"

Jak rzuca takie teksty, to nie ma czego ratować moim zdaniem. To jest szczyt dna.

 

Do jej poziomu to się nie zniżaj, bo Cię przewyższy doświadczeniem.

W ogóle się nie zniżaj do tego poziomu, bo tym się powinieneś od niej różnić.

 

Ja bym ją odpuszczał z miejsca, serio chcesz być z kimś kto mówi takie rzeczy?

 

Dla mnie nie ma usprawiedliwienia żadnego, ani że kobieca natura, ani że koleżanki itp.

Już bym wolał być sam całe życie niż się godzić na coś takiego, sorry. Przemyśl to.

 

- - - -

 

To jest tragedia ile tu jest specjalistycznych podejść, kiedyś myślałem że możesz tak po prostu być z kobietą, z którą harmonizujesz.

Ale nie, na każdym kroku testy, chore akcje i chuj wie co i to praktycznie z każdą (albo bez wyjątku z każdą) ?

 

Pierdolę tą chorą grę. Za dużo w tym wszystkim kalkulacji i wyrachowania, na każdym kroku, 24/7 czujny, a ja po prostu chciałem w spokoju żyć i czuć z kimś bliskość.

Życie depcze wyobraźnię.

Edytowane przez robin
  • Like 4
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, robin napisał:

Życie depcze wyobraźnię.

Nie, ono wykopuje dół, wrzuca wyobraźnie, wypina Gluteus Maximus i później to zakopuje. Jak mawiał Major Keller - to jest wojna. Całe życie, a związek to jest jedna z kampanii. Dlatego wielu mężczyzn ma odpowiednik PTSD.
 

Jeśli myślisz, że jak nie jesteś w związku to wojna cie ominie - jesteś w błędzie. Z samicami będziesz miał do czynienia w pracy, urzędach lub innych okolicznościach.  Wróg cały czas ulepsza techniki walki, dlatego samce też muszą na to reagować.  Te forum jest odpowiednikiem Wywiadu. A za kontrwywiad odpowiada  już każdy samiec na własną rękę. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adolf napisał:

 

   Myślę że baby oczerniając nas przy koleżankach podbijają swoją samoocenę w stylu: Patrzcie jak sobie dobrze radę daję ze swoim facetem.

      Chcę trochę dodać do tematu. One takie są, chcą się podbudować naszym kosztem. Od faceta zależy na ile im pozwoli.

Kuriozalne jest to że w domu, niby są partnerkami, a na zewnątrz chcą pokazać jakie to one są macho. W jaki niby sposób nas ogarniają.

To my jesteśmy ich życiem i paradoksalnie, mówiąc o nas, o naszych przywarach, dowartościowują siebie. Bo one mają faceta, i mogą się tym pochwalić.

jednocześnie w/g ich myślenia, nie mogą tego zroboić jawnie, chwaląc go za to i owo. Przy koleżankach lepiej go oczernić, jednocześnie chwaląc się że mam faceta,

ale nie dając oznak że go uwielbia. Taka pokrętna natura.

 

   Nie patrz, słuchaj, co baba robi. Patrz na to co masz w domu.

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Klariett posłuchaj no. 

 

Jeśli będąc w towarzystwie ktoś z Ciebie szydzi, to musisz reagować! Nie możesz udawać, że nic się nie stało. Od razu musi iść riposta, wystrzelona jak z karabinu.

Jak konkretnie odszczekać napisano Ci wyżej. 

Tak, to był shit test, który oblałeś i to bardzo.  

 

Dodatkowo:

 

- Ona Cię nie szanuje. 

- Ona się Ciebie nie boi, bo wie, że żadnych konsekwencji z tego tytułu mieć nie będzie. Więc może robić i mówić co chce.

- Relacja z babą, która nie darzy Cię szacunkiem jest z góry skazana na niepowodzenie. 

- Jak ktoś wyżej napisał. Musisz mieć szacunek do samego siebie. 

- Licz się z kolejnymi takimi próbami z jej strony.

 

Co dalej? Kara. Pokuta.

Jak jeszcze raz odwali taki numer, to odbijasz piłeczkę tak, że będzie czerwona jak jej podpaski w czasie okresu, a potem mówisz siema, elo, strzała, nara. 

Jej słodka muszelka, nie jest warta takich upokorzeń człowieku. 

 

KPW? :) 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laski które szydzą ze swojego faceta w obecności koleżanek, siory itd mają ten nawyk z domu od matki. Matka wypowiadała się ironicznie tak o ojcu. Jest to przykład braku szacunku do swojego faceta, a dokładniej pogarda do niego.

Mojej byłej jednej matka potrafiła przy pełnym pokoju gości przy stole powiedzieć na głos "Zbychu to by takie coś od razu spieprzył" albo " on beze mnie to by teraz był bezdomny i biedny".
Jej obie córki robiły to samo - na imprezach przy ludziach w taki sposób szydziły ze swoich facetów, czyli miedzy innymi ta moja ze mnie. Potrafiła też, kiedy wdawałem się w jakies przekomarzanki z jej jakąś koleżanką wspierać ją mówiąc "o to to, Edytka ma rację", kiedy rzeczona Edytka wbijała mi jakąś szpilę. 

Raz po takiej imprezce powiedziałem jej wprost tak: nie chciałem ci robić obciachu przy ludziach, kiedy pierdolisz te bzdury na mnie tak jak to robi twoja matka na ojca i siora na męża. Ale, jeszcze raz tak zrób, a nie będę zwracał uwagi na nic, a pojadę po tobie tak że będzie ci wstyd spotkać tych ludzi drugi raz nawet na ulicy.
- tak, a co takiego powiesz, co?
- że jesteś kłodą w łóżku.

To ją tak jebło, że aż zbielała. I pierdolenie się skończyło.

  • Like 8
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Adolf napisał:

 

To my jesteśmy ich życiem i paradoksalnie, mówiąc o nas, o naszych przywarach, dowartościowują siebie. Bo one mają faceta, i mogą się tym pochwalić.

 

Możliwe, że tak właśnie im się wydaje...jednak w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie - gadając takie rzeczy o swoich partnerach bynajmniej nie dowartościowują siebie samych. Wprost przeciwnie - same się upokarzają.

No bo jeżeli potraktować to poważnie i uznać, że ich chłopak/mąż jest:

- pierdołą

- burakiem

- dziwolągiem

- ubiera się jak lump

- śmierdzi

- ma małego penisa

To jaki wniosek możemy z tego wyciągnąć? Mi nasuwa się tylko jeden - ona sama musi być raczej nieszczególna. Jej partner to kompletna tragedia? Ona też musi być jakąś katastrofą... W innym wypadku znalazłaby sobie kogoś lepszego. Jeżeli trwa w związku z takim frajerem, to jedynym możliwym wyjaśnieniem jest to, że nikt lepszy jej nie chce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, Xellos said:

To jaki wniosek możemy z tego wyciągnąć? Mi nasuwa się tylko jeden - ona sama musi być raczej nieszczególna. Jej partner to kompletna tragedia? Ona też musi być jakąś katastrofą... W innym wypadku znalazłaby sobie kogoś lepszego. Jeżeli trwa w związku z takim frajerem, to jedynym możliwym wyjaśnieniem jest to, że nikt lepszy jej nie chce.


Kto szuka logiki u bab tego czekają długie i trudne poszukiwania.

  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem powinien od razu wyjechać z kulturalnym opierdolem, żeby się nie popisywała przed koleżaneczkami i nie zachowywała jak w podstawówce.

,,Słuchaj, jak Ci coś nie pasi to za chwilę możemy zakończyć ten związek i nie będziesz miała nastroju do żartów".

I za chwilę dodaj: ,,bo jak nie to wpierdol" haha ?- nie no żartuje ?.

 

Chłopie, co tutaj się zastanawiać, masz ją zjebać przy wszystkich żeby jej było wstyd za to zachowanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, błyskawiczna reakcja. Ale jak wcześniej było pisane, zastanów się, czy jesteś w stanie wytrzymać z samicą prezentujący taki poziom. Jeżeli teraz się męczysz i zastanawiasz co robić to przy większej akcji padniesz. Szkoda Twoich nerwów, czasu i zasobów. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już się kilka razy spotkałem z tym. Żony co prawda nie mam i pewnie nie będe miał, ale slyszałem od żonatych, że ich żony dla wszystkich sa miłe tylko nie dla nich w domu. A jedyne życzliwe stworzenie w domu to kot lub pies. One tak mogą cale życie. Jeśli laska cię nie szanuje, wiedz że coś się dzieje- Run Forest Run;)

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, jako że hipergamia robi swoje, niunie szukają lepszych, wyżej ulokowanych w rankingu od siebie, to i później przy ludziach - nie ważne czy rodzina, koleżanki czy jakiś "kolega", starają się podbić własną wartość smarując po swojej "połóweczce". Baby są mistrzami manipulacji, pomyślcie sobie jak to wygląda w oczach tych osób trzecich, które za bardzo nie nie ogarniają sytuacji między parą, widzą w facecie ogarniętego, ustawionegi itp. a tu nagle jego niunia wyskakuje z takimi tekstami. Przecież takie rycerzyki widzą w niuni silną kobitę, bo ona taka rozgarnięta a facet niby wygląda na poukładanego a jakiś pierdolnięty i zły i be i w ogóle :D  Po "rozeznaniu" się w temacie, gdy słyszę kobitę tak ujadającą, to wiem jedno, gość musi być pizdą jeśli sobie na takie coś pozwala w swojej obecności, a to co kobita pierdoli to "takie bajki tylko w erze" - bo tak to zazwyczaj jest ;)  

 

2 godziny temu, AR2DI2 napisał:

Raz po takiej imprezce powiedziałem jej wprost tak: nie chciałem ci robić obciachu przy ludziach, kiedy pierdolisz te bzdury na mnie tak jak to robi twoja matka na ojca i siora na męża. Ale, jeszcze raz tak zrób, a nie będę zwracał uwagi na nic, a pojadę po tobie tak że będzie ci wstyd spotkać tych ludzi drugi raz nawet na ulicy.
- tak, a co takiego powiesz, co?
- że jesteś kłodą w łóżku.

To ją tak jebło, że aż zbielała. I pierdolenie się skończyło.

 

Srogoś pojechał milordzie :D   Dobre, jak to czytałem to myślałem że połknę widelec razem z mięsem, haha.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś tak też miałem. Moja była niestety mnie nie szanowała. Dostałem bardzo przykrą lekcję od życia, ale sporo się na tym błędzie nauczyłem. Do meritum: 

  1. W sytuacji w której pierdoliła takie farmazony powiedziałbym: wiesz dlaczego lubie kiedy opierdalasz mi pałe, bo się nie odzywasz. Swoją drogą jak pojebane muszą być jej koleżanki, że same pozwoliły na takie zachowanie. Przecież to jest żenujące. Chyba, że są tępe. Ok to wiele tłumaczy.
  2. Po powrocie na chatę zjebałbym jak burą sukę, bez pierdolenia w tańcu. Jak mieszka ze mną i zaczęłaby pyskować powiedziałbym, żeby wypie... wynosiła się, najlepiej pakowanko i spierdalaj. 
  3. Pewnie by po awanturze skoczyłaby ochota na sex no i tutaj masz inwencję twórcza ;) i Twoja wyobraźnia powinna być nieograniczona! Chodziłaby okrakiem na następny dzień i buśka bolałaby ją na tyle, że nie mogłaby mówić. Uwież mi, da się. Poczułaby tępa dzida kto tu jest facetem i należy go szanować. 
  4. Pojawiałaby się koleżanka. Taka albo z pracy, albo z kosmosu. Nieważne. Swoją obecną na twoim miejscy olewałbym. Skakałaby jak piesek wokół ciebie. 

Ale pamiętaj jedno: Pani przegieła. Na przyszłość reaguj od razu i się nie pierdol w tańcu, że ją urazisz czy jakieś inne pierdolenie. Nia szanuje ciebie, albo wychowujesz albo zmieniasz model. Jeśli zmieniasz to pamiętaj czego się nauczyłeś z poprzedniego związku. Wychowuj od razu!

 

@lxdead gość nie jest pizdą. Po prostu nie wie, też nie wiedziałem aż doświadczyłem na własnej skórze. Kobiety tak robią, teraz to wie. Z resztą pizda nie pizda, musi to zmienić skoro nie chce tej sytuacji powtórzyć. 

Edytowane przez viko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, lxdead napisał:

gość musi być pizdą

Będzie jeśli mimo porad, uwag i przekazaniu wiedzy życiowej nadal będzie brną w to samo.  Nie etykietujmy od razu samców, którzy chcą pomocy, bo to może zrazić. Później z dystansem sam będzie się z tego zachowania śmiał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Perun82 napisał:

Będzie jeśli mimo porad, uwag i przekazaniu wiedzy życiowej nadal będzie brną w to samo.  Nie etykietujmy od razu samców, którzy chcą pomocy, bo to może zrazić. Później z dystansem sam będzie się z tego zachowania śmiał. 

Jest pizdą, na całe szczęście to nie coś PERMANENTNEGO, o ile chce się coś z tym zrobić. Jeśli autor potrzebuje wsparcia, to na pewno go tu dostanie, nie mam zamiaru jednak pisać inaczej niż jest. Lepiej dostać bolesną prawdą po twarzy, wyciągnąć wnioski i następnym razem postąpić inaczej, niż słuchać jak ktoś sobie pysk wyciera naszą osobą, w naszej obecności. Inny epitet, określający takiego faceta mi nie przychodzi do głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Klariett piszesz, że jesteś introwertykiem. Też jestem i wiem ile pracy przede mną żeby to zmienić. Wyjdz gdzieś tylko ze znajomymi, swoimi znajomymi, bez swojej myszki. Po powrocie nic nie mów. Niech się domyśla. I nie ulegaj jak się będzie łasić. Nigdy nie ulegaj, niech się łasi, ja jeszcze bym sobie z niej jaja robił i docinał, bez mrukniecia okiem. 

 

Według mnie zaszła za daleko, a po tym co przeczytałem nie tylko ja tak uważam, inni użytkownicy w tym temacie się wypowiedzieli, też. Wiesz już jakie są możliwe scenariusze na przyszłość, w racie czego. A teraz: 

twoja myszka jest w jednej dziurce, myszek jest sporo i dziurek jest sporo. A ty jak ten kocur będziewsz sępił przy dziurce która ci się podoba, oraz możesz zmieniać dziurki. Twoja myszka to nie pepek świata. To tobie ma być z nią dobrze, a nie tak że odpierdala akcje a ty się wkurwiasz. Kobieta ma stać po twojej stronie, jak tego nie robi, to wiedz że coś się dzieje... A dzieje się to, że powoli powinieneś się ewakuować. Dlatego tak ważna jest intercyza przed zawrciem małżeństa i inne sprawy które są poruszanye na tym forum, mianowicie: 

  • praca nad sobą 
    • psychicznie 
    • fizycznie 
    • finansowo 
  • zadbanie o swoje kontakty 
  • zabdanie o kapitał i inwestycje (patrz finanse)
  • znajomość prawa (patrz finanse)
  • ciągła nauka, bo to nie jest tak, że szkoła uczy życiowych tematów (tego każdy musi nauczyć się sam) (patrz finanse)
  • dyscyplina 
  • szanowanie kobiet, ponieważ każdy powinien odnosić się do każdego z szacunkiem, jednak jeśli spotykają nas takie sytuacje, musimy szanować przede wszystkim siebie i w kulturalny sposób wyjść z całej sytuacji. 

Dlaczego to napisałem? Dlatego, że ty jesteś prowajderem, dostarczasz usługi/kase/coś, pracujesz, kreujesz. Co robi twoja myszka? Co robi twoja myszka jak spotyka się ze znajomymi. A no miałeś okazję się dowiedzieć. Obrabianiem dupy innym, a jeśli jesteś to Tobie. A jak ciebie nie ma... to obrobi dupę... tobie. Czy wedłuig ciebie to jest normalne? Przypmnij sobie jak mówił że cię kocha, że jesteś miły i w ogóle ... że naj, że jej i itd ... To teraz wiesz ile to jest warte. A ile jest? A no NIC.

 

W sumie wygrzmociłbym w łóżku, a następnie cisza na morzu ... i tak kurwa miesiac. Robisz swoje i niech się domyśla. Jestem skłonny przyznać, że będą jazdy, będzie się pienić, będzie wszczynać awantury, płakać, łasić się. Zająbym się sobą i praca, kontaktami. Ją olał. Traktował jak zło konieczne. A potem zakończył związek wystawieniem jej szmat za drzwi ;) Zapamiętałaby ciebie jako kawał, sku... Nie ma nic w tym złego. Wspominając cała sprawę śmiałbym się pod nosem ;) 

 

A o forum buzia na kłódkę. Czytasz, pytasz, rozwijasz się, pomagasz innym. 

Edytowane przez viko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Perun82 said:

Byle w trakcie tego miesiąca nie dała się zalać. Nie ma co się pierdzielić w tańcu. Gierki są dla samic. 

Masz rację. O tym nie pomyślalem, a ryzyko jest wysokie. Wiec jak zaleje formę no to ptakach. Z tym należałby ostrożnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Wy tak z tym jebaniem po złości, scenami, kłótniami, awanturami, intrygami, planami, zemstami itd, chcecie się bawić w ich gierki?

Ten związek chyba i tak nie ma przyszłości?

 

Po co to? Nie ogarniam. Szkoda energii.

 

Jak tak będziesz chciał wszystkim w życiu udowodnić co i jak to Ci czasu braknie na własne życie, a i tak mało kto coś z tego zrozumie, a jeszcze sobie problemów narobisz.

Jak jechała na Ciebie to najlepiej reakcja powinna być na gorąco - żegnam i tyle.

 

To nie jest nawet materiał na wychowanie moim zdaniem, jakbyś się nie prężył to to jest takie tworzywo co i tak wraca na swoje miejsce prędzej czy później.

Nic Cię z nią nie wiąże to pozbądź się jej, im szybciej tym lepiej, mówisz jej jedno zdanie na odchodne, kulturalne. Amen.

Edytowane przez robin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, robin napisał:

Po co to? Nie ogarniam. Szkoda energii. 

Pełna zgoda. Są pewne osoby, które są niereformowalne i w celu zachowania m.in. energii lepiej się ewakuować.

Można oczywiście badać te psychologiczne zjawiska dla poszerzenia swej wiedzy, natomiast jest to gra dla wyjątkowo twardych zawodników. Choć jak ma się ogólnie na życie "wywalone", w pozytywnym tego słowa znaczeniu to można podciągnąć to pod samorozwój ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, maVen napisał:

Na takie spotkania nie chodzę bo powiem szczerze najzupełniej się nudzę a i czasami nie chce mi się tego pieprzenia słuchać. 

 

 

No właśnie tym zdaniem dotknął Brat sedna problemu. Mam dokładnie to samo - słuchając pustych gadek, które kobiety potrafią uskuteczniać godzinami, rwałbym włosy z rozpaczy. W pewnym sensie jest to nawet fascynujące; jak ONE to robią że potrafią godzinami tak gadać i gadać o kompletnych pierdołach, sprawach całkowicie i absolutnie NIEISTOTNYCH?? Czy słyszeliście kiedykolwiek żeby kobiety między sobą rozmawiały np. o gwiazdach neutronowych, hipotezach powstania Księżyca albo kosmologii kwantowej? Najgorsze że nawet jeśli trafi się jakiś inteligentniejszy egzemplarz laski, z którą rozmawia się całkiem na poziomie, to już kiedy ona spotka się z psiapsiółkami to ich rozmowa doprowadza najczęściej do tego że gorączkowo staramy się zamaskować znużenie i wręcz depresję jaka nas ogarnia. Dziwny jest ten świat...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.