Skocz do zawartości

Sąsiad pali śmierdzące fajki na balkonie!


Pawel93

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

Mam pewien problem, z którym nie mogę się uporać - chodzi o sąsiada palącego papierosy na balkonie, którego to fajki wydzielają niesamowity smród przenikający do pozostałych mieszkań, który truje ludzi w tym mnie.

 

Moje pytanie brzmi - jak walczyć z takimi przypadkami?

 

Ktoś tutaj mi zaraz napisze, że jego balkon to może robić na nim co chce - zgoda jego własność to ma prawo tam przebywać ale co jak jego własność (dym papierosowy) przenika do własności innych osób (mieszkania sąsiadów) bez należytej zgody?

 

To tak samo jak z puszczaniem muzyki po 22:00 w blokowisku, muzykę można puszczać ale trzeba uważać, by dźwięk nie przedostał się do innych lokali w celu zachowania ciszy nocnej,

 

W takim razie ja mógłbym oddawać mocz na swoim balkonie (no bo mój balkon i mogę robić co chcę) a jak mocz zacząłby kapać na balkon sąsiada to już byłbym winny i dostałbym karę - prawda? dlaczego w takim razie dym z fajek (rakotwórczy) nie jest karany a zaś mocz (nieszkodliwy) już tak?

 

Najgorzej jak człowiek chce wywietrzyć pokój przed spaniem, otwiera okno a tutaj smród fajek wlatuje do środka, że później zasnąć nie można.

 

Palacz nie widzi problemu ale osoba, która nie pali i która nienawidzi tego smrodu zaczyna widzieć ten problem,

 

Co robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Pawel93 napisał:

Co robić?

Chyba nic z tym nie zrobisz.

Zakazu palenia w mieszkaniach nie ma. Na balkonach też. Jedyne co mozna zrobić to jesli sąsiad wyrzucałby niedopałki z balkonu - wtedy moznaby podciągnać temat pod przepisy p-poż.

Polskie prawo reguluje masę rzeczy. Reguluje długość, szerokość, wysokość, natężenie światła i poziom hałasu.

Ale nie reguluje czegoś takiego jak smród.

Jesli sąsiad na wsi ma na przykład chlewik, z którego śmierdzi - też nic z tym zrobić nie mozna.

Podobna sprawa dotyczy się smrodów z wysypisk.

 

Dopóki nie zostaną wprowadzone zakazy palenia na balkonach w blokach - to podstawy prawnej nie widzę. A nie sądze by takie przepisy mogły zostać wprowadzone - bo balkon jako częśc mieszkania jest własnością prywatną.

Co innego palenie na korytarzu - to jest część wspólna i zakaz zrobić można.

 

Jedyna droga (ale nie wiem na ile skuteczna) - to jakieś ewentualne próby podciągnięcia tego pod tzw "zasady współżycia społecznego"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to kwestia kultury. Dwa, wydaje mi się, że względem palenia to balkon jest miejscem publicznym. W wielu wspólnotach i spółdzielniach jest zakaz palenia na balkonach i klatakach schodowych. Zakazy zakazami a życie sobie. Kulturalnie wypada zwrócić uwage panowi, że poprostu śmierdzi. Mądry wysłucha głupi wysmieje. Sam wielokrotnie jak paliłem fajki np na plaży miejskiej, pytem obok ludzi czy to będzie problem. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Sąsiad pali śmierdzące fajki na balkonie!

U mnie na klatce wisiała kartka aby zwracać uwagę na innych mieszkańców jak się pali na balkonie.

 

Możesz porozmawiać w spółdzielni.

 

Możesz też porozmawiać z tym człowiekiem co pali, nic Ci nie szkodzi a może łatwo rozwiążesz problem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ową kwestie może załatwić jedynie wspólnota/spółdzielnia wydaną uchwałą. 

 

Balkon jest integralną częścią mieszkania. Tutaj dochodzi kwestia "współżycia społecznego" oraz kultury.  Niestety w Polsce panuje kult alkoholu i tytoniu - idziesz drogą a tutaj nagle smok wawelski chuchnięciem przypomina Tobie najlepsze lata na lekcjach chemii. Mieszkając w bloku od momentu gdy sąsiedzi zaczęli wynajmować mieszkania hołocie, błędnie nazywanej "studentami" zaczęły się fajki, oraz rozmowy balkonowe do 2-3 o okresach, facetach i takie tam. 

 

Skorzystałem ze swojego aparatu i pod pretekstem robienia zdjęć włączałem migacz. Poskutkowało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to nie jest przypadkiem gównoburza z niczego? Zdecydowałeś się zamieszkać w bloku. Realia jakie są wszyscy wiedzą. Ktoś bije kotlety w niedziele o 7 rano, ktoś stęka jak sra, ktoś drze lape jak stuka kobitkę a ktoś pali szlugi na balkonie. Nie robi tego non stop w sposób ciągły przez 12 godzin dziennie. Podejdź do okna zamknij je na 3 minuty a następnie otwórz. Jesteś charakterny to idź do gościa i powiedz mu żeby nie śmierdział na balkonie. Uważasz, że Cię truje dym i smród który wleci do Twojego mieszkania? To może zejdź na dół i powiedz że samochody maja pod blokiem nie jeździć bo spaliny zabijają. Zachowajmy zdrowy rozsądek. Wątpię żebyś miał w mieszkaniu tyle dymu, że nie możesz wyciągniętej ręki zobaczyć...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wyadaje, że przesadzasz. Jak się nie podoba, to sprzedać mieszkanie i budować swój dom. Wtedy będziesz miał kontrolę co dzieje się na twojej posesji. 

Nie raz myślałem nad walka palący, a nie palący. Śmierdzi, dym, trucie. 

Palacz cię truje, ale już fabryki, samochody, chemia w zarciu już nie. 

Palcz śmierdzi, ale już przepocona osoba w autobusie czy w kolejce w w sklepie jest si. Palcz śmierdzi, ale jak ktoś się perfumem wypsika tak, że dusi, to już spoko. Jest w chuj rzeczy które przeszkadzają innym, jednak wile rzeczy trzeba tolerować i nie być kutwa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@EMKEJ @Bonzo @trop @Still @Taboo @Perun82 Tak jak mówicie Panowie wypadałoby porozmawiać z tym sąsiadem - ale czy myślicie, że ktoś kto jest silnie uzależniony od papierosów (szkoda mi takich ludzi) nagle przestanie palić na balkonie a zacznie kopcić u siebie w sypialni? jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić ;)

@Woytaz Chyba nie zrozumiałeś Panie kolego. To nie jest gównoburza, papierosy zawierają masę składników, które mogą przysporzyć raka - dlaczego mam to wąchać będąc w swoim mieszkaniu?

bicie kotletów o 7 rano nie truje ludzi tak samo stękanie podczas oddawania kału do klozetu. Czy Ty nie rozumiesz człowieku, że jego własność (dym papierosowy) wchodzi w moją własność (mieszkanie) bez mojej zgody? co mam k#@&a siedzieć w lato z zamkniętymi oknami bo ktoś chce truć ludzi dookoła?

@typiarz no kolejny co nie rozumie...

dym z aut nie wlatuje mi do chałupy, fabryka nie spuszcza odpadów do mojej sypialni, o tym jakie żarcie ma być w moim domu decyduję tylko ja.

Przepocona osoba w autobusie nie smrodzi mi kuchni czy przedpokoju tylko autobus.

Co innego smrodzenie w przychodni lekarskiej a co innego smrodzenie komuś mieszkania, nie rozumiesz tego?

w takim razie ja będę siusiał na swoim balkonie a to co skapnie sąsiadowi na jego balkon to już sorry nie mój problem tak? no bo przecież trzeba być tolerancyjny i on ma mocz u siebie w klozecie to może mieć i również na balkonie, prawda?

 

Edytowane przez Pawel93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Pawel93 napisał:

Tak jak mówicie Panowie wypadałoby porozmawiać z tym sąsiadem - ale czy myślicie, że ktoś kto jest silnie uzależniony od papierosów (szkoda mi takich ludzi) nagle przestanie palić na balkonie a zacznie kopcić u siebie w sypialni? jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić ;)

Dlatego zastosowałem metodą z aparatem. Poskutkowało. Nadzwyczajne sytuacje wymagają nadzwyczajnych środków. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Woytaz napisał:

Czy to nie jest przypadkiem gównoburza z niczego? Zdecydowałeś się zamieszkać w bloku. Realia jakie są wszyscy wiedzą. Ktoś bije kotlety w niedziele o 7 rano, ktoś stęka jak sra, ktoś drze lape jak stuka kobitkę a ktoś pali szlugi na balkonie.

To jest bardzo istotny głos w dyskusji.

Mieszkanie w bloku ma swoje minusy właśnie w takich przypadkach. Trzeba po prostu w mniejszy lub większy sposób nauczyć się życ w szuflandii.

 

A co do papierosów - naprawdę grubą przesadą jest mówienie o jakiejś realnej rakotwórczości dymu niezwykle rozrzedzonego przez powietrze !

Gdyby to mogło być rakotwórcze - to palacz, ktory wciąga w płuca skondensowany dym zawierający w jednostce objętości tysiące razy więcej domniemanie szkodliwych substancji niż dym, ktory wpada Ci do mieszkania - dostałby natychmiast raka po jednym machu.

 

A tak nie jest. Statystyki medyczne sa nieubłagane.

W Polsce pali 8.5 miliona ludzi.

Tymczasem na raka płuc zapada rocznie nie wiecej niż 20 tysiecy ludzi.

 

Oznacza to, ze raka płuc rocznie dostaje co najwyżej 0.25% palaczy. A to oznacza, że 99.75% palaczy w ciągu roku - na raka nie zapada.

 

Wyboldowane okreslenie "co najwyzej" ma swoje podstawy w tym że:

1. Jesli prawdą jest to, że raka dostaje się po 30-40 latach palenia - to trzebaby do tej statystyki wziąć ilosć palaczy sprzed 30-40 lat. A wtedy paliło w Polsce 16 milionów ludzi

2. Nie każdy z rakiem płuc to palacz. Nie brakuje niepalących wśrod nich.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Still napisał:

Haha @Towarzysz_Winnicki siedzę na balkonie i mi wali fajami! Żuć te gówno, wpadaj do mnie mam dobrą whisky:)

 

 

 

To mój sąsiad, też jara na balkonie. Ja się kitram z fajkami na na ławce w parku. Mamusia i tatuś nie wiedzą o niecnych poczynaniach syna, w przeciwnym razie wylądowałbym w kartonie pod mostem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2018 o 21:38, Pawel93 napisał:

To tak samo jak z puszczaniem muzyki po 22:00 w blokowisku, muzykę można puszczać ale trzeba uważać, by dźwięk nie przedostał się do innych lokali w celu zachowania ciszy nocnej,

 

Niekoniecznie, jeśli sąsiad naprawdę przesadza z głośnością muzyki, to wkracza tu wtedy artykuł odnośnie zakłócania spokoju. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pawel93 Pogadaj z sąsiadem, co Ci szkodzi. A nóż zrozumie i zmieni lokalizację palenia.

 

Jeśli nie to spróbuj w spółdzielni coś zadziałać.

 

Jeśli i to nie poskutkuje to wtedy 'wojna'. Niestety z sąsiadami często tak bywa ale co zrobić... o swoje przywileje często trzeba walczyć. On dokucza Tobie to Ty jemu. (Jak małe dzieci w piaskownicy - ktoś ci zburzy babkę z pisku to zburz jemu a nie płacz). W sumie to jeśli Ci odpowie żebyś się od... ten teges to możesz mu powiedzieć na spokojnie, że masz na niego sposób i że się wkrótce przekona. Jest spora szansa, że zrozumie aluzję po jakiejś Twojej 'sztuczce'. Musisz tylko wymyślić sposób, który będzie uciążliwy dla niego. Wymyśl coś na spokojnie i bez emocji żeby się później nie okazało, że będziesz musiał płacić jakieś kary albo będzie się chciał bić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Cortazar napisał:

Jeśli i to nie poskutkuje to wtedy 'wojna'. Niestety z sąsiadami często tak bywa ale co zrobić...

Szczerze mówiąc nigdy nie chciałbym mieć ,,wojny" z sąsiadem bo wtedy naprawdę życie może być skopane po całości.

Ty jemu spuścisz coś na balkon to on Ci szyby jajkami obije.

Potem w odwecie coś mu zrobisz a on Ci zamki w drzwiach poklei, że będą do wymiany,

Ty będziesz mu puszczał muzykę w nocy a on Ci opony z auta spuści

 

i tak do usranej śmierci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też bym nie chciał 'wojny'. I cały czas tego unikałem, robiłem wszystko żeby jej nie mieć. I tak jest najlepiej dlatego napisałem o tym jako o ostateczności.

 

Równie dobrze możesz się pogodzić z sytuacją i żyć dalej. Twój wybór. W pierwszej kolejności zalecam pierwsze dwa rozwiązania. Jednak jeśli one zawiodą a w dalszym ciągu nie możesz się pogodzić z sytuacją to nie widzę innej opcji. Piszę tylko o własnych doświadczeniach. Być może są jeszcze inne opcje ale ja osobiście ich nie znam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  @Pawel93 Sprzedaj mieszkanie, kup dom.:D

Życie we wspólnocie 'chów klatkowy', wymaga pewnych ustępstw z jednej jak i drugiej strony.

Tylko rozmowa załatwi sprawę, odżałuj trzy dychy i kup w biedrze taniego łyskacza, wręcz przez balkon sąsiadowi

i poproś go aby ograniczył się z paleniem na balkonie bo masz astmę, bo kobieta Ci truje żebyś pogadał, czy wymyśl coś innego.

Gwarantuje że podziała. Słowo "poproś" jest tu kluczowe.

 

Chcesz wzbudzić w kimś sympatię - poproś go o pomoc.

 

 

 

Edytowane przez Adolf
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/22/2018 at 10:40 PM, Pawel93 said:

 

@Woytaz Chyba nie zrozumiałeś Panie kolego. To nie jest gównoburza, papierosy zawierają masę składników, które mogą przysporzyć raka - dlaczego mam to wąchać będąc w swoim mieszkaniu?

bicie kotletów o 7 rano nie truje ludzi tak samo stękanie podczas oddawania kału do klozetu. Czy Ty nie rozumiesz człowieku, że jego własność (dym papierosowy) wchodzi w moją własność (mieszkanie) bez mojej zgody? co mam k#@&a siedzieć w lato z zamkniętymi oknami bo ktoś chce truć ludzi dookoła?

Idź mu wpierdol w takim razie ;) Mnie takie rzeczy nie przeszkadzają. Delikatny jesteś. Jak miałem wspólokatora co mi zajebał prysznic to byłem zły ale dałem mu kilka dni na ogarnięcie tego. Nie ogarnął to z nim poważnie pogadałem. Kłamał mi w zaparte co mnie wkurzyło na maksa. Potem powiedziałem że albo ogarnie syf który zrobił w całym mieszkaniu albo niech wypierdala. Ogarnął. Do końca miesiaca sie wyniósł. Z sąsiadem tak zrobisz to będziesz miał przegrane dłuuugo. Zasady współżycia w blokach są takie że pewne rzeczy trzeba tolerować, ale jak chcesz kruszyć kopie o takie bzdury to gwarantuje Ci że sytuacja się eskaluje bo nikt nie lubi jak mu sąsiad mówi jak ma u siebie w domu/balkonie żyć. Gość pali na balkonie. Ma do tego prawo. Papierosy są społecznie tolerowane. Od zapachu fajek raka się nie dostaje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.