Skocz do zawartości

Mój życiowy ból dupy.


deleteduser15

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

Kurwa, nawet największe nieogary i moi prześladowcy z gimbazy poradzili sobie w życiu.

Masz 30 lat i już wyciągasz wnioski, że sobie poradzili w życiu?  Po pierwsze co znaczy, że sobie w życiu poradzili? To że tyrają za 3 tysiące miesięcznie czy za 2 tysiące, a Ty w tej chwili nie masz pracy? Powiem Ci, że raczej bez problemu znajdziesz pracę za 2 tysiące gdziekolwiek i też sobie "poradzisz w życiu". 30 lat to początek bym powiedział teatru zwanego życiem. Oczywiście są ludzie, którzy postanowili, że nie będą czekali na spektakl i między 20 a 30  sobie zrobili dzieci, założyli rodzinę, często przed 30 już są po rozwodzie. 

 

4 godziny temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

To jest moje życie i subiektywnie oceniam je na obecną chwilę jako przegrane. Nawet na spotkaniach rodzinnych nikt nie pyta się kiedy rodzice będą mieli wnuki, bo każdy wie jak ze mną jest. Prawda jest taka, że nie nadaję się na męża ani na ojca, ale sam fakt bycia innym niż reszta społeczeństwa po prostu emocjonalnie boli. 

 Czy chcesz życia takiego jak inni? Inni mówią wiele, ale czy po pierwsze są dla Ciebie autorytetami? Czy prowadzą życie, o którym marzysz? Jeżeli ktoś kogo szanuję za osiągnięcia, ktoś kto coś osiągnął w dziedzinie, która mnie interesuje, powiedziałby mi, że muszę się ogarnąc, że źle robię, to wtedy bym się wziął w garśc i go słuchał, ale jeżeli ktoś tam coś sobie opowiada, a gówno zrobił w życiu, to go olej. 

 

Według mnie czasy są niewdzięczne, bo ludzie żyją jakąś definicją sukcesu, która to definiuje sukces jako posiadanie dóbr materialnych+ posiadanie rodziny. I każdy kto się nie wpisuje w ten schemat, to coś z nim jest nie tak. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

Prawda jest taka, że nie nadaję się na męża ani na ojca

I co z  tego. To nie powód by się zadręczać.  To, że nie spełniasz roli wymyślonej przez matrix nie znaczy że jesteś mniej wartościowy. 

 

13 godzin temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

a, ale sam fakt bycia innym niż reszta społeczeństwa po prostu emocjonalnie boli. 

Inność jest w obecnych czasach zwalczana. Mamy być schematyczni i prości w obsłudze aby odpowiednie aplikacje urządziły nam życie.  Ja tez jestem inny, większość Braci też. Bo samiec podąża zawsze SWOJĄ ścieżką, na której od czasu do czasu spotyka innych samców. Czyli na przykład owe forum. Ale przez życie, walcząc z problemami idzie zawsze sam. Jest zdany sam na siebie. On nie patrzy na innych, to inni się na niego patrzą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przespałem się, największy atak bólu dupy minął, co nie znaczy, że niebo się rozchmurzyło, bo dalej roboty nie mam. Niedawno okazało się, że sąsiad z klatki obok jest zastępcą kierownika, mam wpaść na rozmowę kwalifikacyjną. Podobno lekka fizyczna robota przy materiałach do mebli i nawet nieźle płatna jak na początek ok. 2000 na rękę tylko... robota na 3 zmiany w systemie 4 brygadowym, a mnie ze względów zdrowotnych nie wolno pracować w nocy, bo mi się pogorszy.
Wierzcie mi, że dokładam wszelkich starań, żeby pracować bo: 

- po pierwsze: to nie życie tylko wegetacja
- po drugie: w domu dziczeję 

 

Macie jakiś pomysł na pracę dla epileptyka z postępującym zespołem otępiennym? Kurwa to jest dramat, że tak ciężko grupę inwalidzką dostać. Przy kolejnej wizycie u lekarza będę leciał w chuja maksymalnie jak się da żeby tylko dostać skierowanie na komisję. 

A i te fajki mocno zaszkodziły. Dzisiaj na treningu w ogóle energii nie miałem. 

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie ten artykuł: https://www.pch24.pl/mlodzi-amerykanie-nie-chca-sie-zenic--to-juz-prawdziwa-plaga,33971,i.html

 

O nie wiążących się małżeństwem 70% amerykańskich mężczyznach jest dowodem na moje słowa. Pisałem wyraźnie, że jeśli skrzykniemy się i masowo podniesiemy wysoko poprzeczkę kobietom, przestaniemy interesować się spełnianiem ich jakichkolwiek zachcianek, najważniejsi w naszym życiu będziemy dla nas MY - to kobiety będą zmuszone być grzeczniejsze, nie pyszczyć i generalnie zrobią się z nich drugie uległe Azjatki jeśli zechcą mieć małżeństwo - inaczej kop w dupę i wypad.

Jednak Amerykanie mają jaja - wyjebane mają na jakiekolwiek wymagania księżniczek - kop w cztery litery i wypad, zdrowy egoizm, rozwój, kasa - TO JEST TO, brawo!

 

Amerykanie są dowodem, że DA SIĘ - bierzmy przykład Panowie, im bardziej rozszerzymy wiedzę tego forum, tym bardziej księżniczki przestaną pyszczyć i będą zmuszone  być grzeczniejsze albo do widzenia. Zapewniam Was, że nagle skończą się shit testy, a przynajmniej znacznie zmaleje ich nasilenie.

 

I nie dajcie sobie wmówić, że jest w tym jakaś przesada - nawet psycholożka pisząca o tym zjawisku artykuły, napisała książkę 'Wojna z mężczyznami' - tutaj macie dowód, że kobiety kolektywnie, w pełni świadomie podnoszą wymagania, etc. - to jest z ich strony wojna, a najlepszym dowodem jest tytuł tej książki - zapewniam Was, one doskonale wiedzą co robią, nie ma tu miejsca na jakąś nieświadomość.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, arch napisał:

generalnie zrobią się z nich drugie uległe Azjatki jeśli zechcą mieć małżeństwo - inaczej kop w dupę i wypad.

Skąd się utarło przekonanie, że Azjatki są uległe? Nie rozumiem tego. Moim zdaniem kobieta to kobieta, nie ważne czy jest to Polka, Chinka czy Finka. Biologicznie każda kobieta jest taka sama, różnią się tylko wychowaniem kulturowym, jak sprowadzisz taką Japonkę do takiego zdziczałego kraju jak Polska to nie trzeba będzie długo czekać aż zrobi z niej się Peggy Bundy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Towarzysz_Winnicki napisał:

Moim zdaniem kobieta to kobieta, nie ważne czy jest to Polka, Chinka czy Finka. Biologicznie każda kobieta jest taka sama, różnią się tylko wychowaniem kulturowym, jak sprowadzisz taką Japonkę do takiego zdziczałego kraju jak Polska to nie trzeba będzie długo czekać aż zrobi z niej się Peggy Bundy. 

A czy ktoś mówi, że nie? Była o tym nawet audycja Marka - jednak zanim jej wychowanie kulturowe zostanie podkopane, musiałoby minąć kilka lat życia w Polsce. Możesz ją potrzymać z dala od 'koleżanek' albo w ogóle nie mieszkać w Polsce.

Artykuł jasno mówi jak Amerykanki chciałyby mieć dzieci i męża a tutaj figa - 70% mężczyzn z USA traktuje je tylko do seksu i ani myśli o małżeństwie. Właśnie tak się skrusza kobiece pyskowanie i shit testy - nawet zresztą w artykule było, że kobiety muszą zgadzać się na perwersyjne oczekiwania seksualne Amerykanów, bo wiedzą, że jak nie - do widzenia. Będzie tak miał jeden - odejdzie do innego... ale inny ma to samo... no to może do George'a... ale George jest TAKI SAM! 

Tak właśnie zostały skruszone kobietki z Ukrainy - tam jak facet nie pije i nie bije to już jest cudownie. STATYSTYKA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trop Może zrozumie, ale jak będzie chciał mnie przyjąć to na takich samych zasadach jak innych pracowników, nie ma taryfy ulgowej. Chyba, że będą potrzebować kogoś do biura, ale pisałem, że nieogar ze mnie, nie poradzę sobie i wolałbym być zwykłym szarym pracownikiem, ale i tak pójdę z nim porozmawiać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej powinno być Ci łatwiej znaleźć pracę skoro żyjesz na garnuszku rodziców. Znalezienie pracy to nie jest dla Ciebie być albo nie być, przeżyć czy skończyć na śmietniku. Masz co żreć to idź nawet na jakiś wolontariat , staż cokolwiek aby nie gnić w domu i płakać przed facebookiem.

 

Idź nawet do głupiego Maca. Ciężki chlebek poznasz, charakter użerając się z plebsem wyćwiczysz, z kumplami z pracy zabarłożysz a i może jakąś babeczkę zapoznasz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Bonzo napisał:

Jak już wspomniałem - statystyka daje światełko dokładnie odwrotne - że bardzo mało ktory palący - zachoruje z powodu swego nałogu !

Dane sa oczywiste - 20 tysiecy przypadków raka płuc w Polsce przy obecnych 8.5 miliona palących. To jest jak łatwo policzyć - mniej niz ćwierć procenta !

Źródło oficjalne, rządowe:

http://onkologia.org.pl/nowotwory-pluca-oplucnej-tchawicy/

Cytuję:

" Rak płuca, czyli oskrzelopochodny nowotwór złośliwy wywodzący się z nabłonka dróg oddechowych, stanowi zdecydowaną większość nowotworów płuca i jest najczęstszym nowotworem złośliwym w Polsce zarówno pod względem liczby zachorowań (ok. 21 tys. Rocznie), jak i liczby zgonów. Do rzadszych nowotworów płuca (ok. 1%) należą chłoniaki oraz nowotwory nienabłonkowe. "

 

A tymczasem pali 8.5 miliona ludzi. Z tendencją od lat malejącą. Jak wspomniałem - 30 lat temu paliło 16 milionów.

 

Gdyby palenie dawało jedynie "światełko w tunelu" na niezachorowanie - to wybijałoby palaczy bardzo szybko. A nie ma żadnych informacji by masowo wymierali jakoś bardzo przedwczesnie.

 

Kolejnym ciekawym tematem - jest porównanie średniej długości zycia mieszkańców krajów w zestawieniu z ilością palących. Tu operujemy na milionach :)

 

Prosze bardzo:

https://en.wikipedia.org/wiki/Prevalence_of_tobacco_consumption

 

Grecja. Kraj Unii Europejskiej.

Czwarte miejsce na świecie - 42.4 procenta Greków kopci.

 

Dobra - to teraz coś z przeciwnego bieguna. O, kraj UE - Szwecja. Pali zaledwie 20 procent Szwedów. No i w Szwecji na pewno na lepszym poziomie jest opieka zdrowotna niż w Grecji.

 

Bierzemy tabelę ze średnią oczekiwaną długością życia.

Jesli zakładać to co nauka rzecze - mianowicie, że palenie powoduje wcześniejszy zgon - to MUSI, ale to po prostu MUSI być zajebista róznica w długości życia w Grecji (gdzie pali prawie połowa społeczeństwa) a Szwecją - gdzie kopci tylko 20 procent.

 

Jest tabela:

https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_life_expectancy

 

I rzeczywiście - w Szwecji (9 miejsce na świecie) średnia oczekiwana długość zycia wynosi 82.4 lat

A w Grecji ?

Patrzymy i... 81 lat ! Tyle samo ile w... Niemczech

Niecałe półtora roku mniej niż w Szwecji :)

 

Jeszcze ciekawiej się sprawa przedstawia jesli zestawimy USA (79.3 lat) z Grecją.

W USA pali jeszcze mniej ludzi niż w Szwecji (tylko 17.2%) a żyją krócej niż kopcacy na potęgę Grecy :)

 

Jeszcze bardziej wyraźna róznica jest jesli zestawimy rzeczoną Grecję z Nową Zelandią.

W Nw Zelandii pali bardzo mało ludzi (tylko 16.3%) jedno z ostatnich miejsc w tabeli pośród tzw "cywlizowanych państw) a średnia długość zycia wynosi 81.6 lat.

Dość podobnie jest z Kanadą.

 

Krótko mówiąc - z tą "szkodliwością" palenia to taki sam matrix jak kazdy inny. Po co ? Ano po to by OPODATKOWAĆ papierosy i zedrzeć kase z palaczy w dodatku przy aplauzie niepalących (niech płacą truciciele !)

 

 

Papierosy nie tylko zwiększają ryzyko nowotworu płuc, ale każdej część górnego układu oddechowego i dolnego, ale też pęcherza moczowego, nerki, trzustki, wątroby, jelita grubego, szyjki macicy, przełyku, żołądka. Co więcej, zwiększają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, które są pierwszą przyczyną zgonów (udary, zawały). Ponadto częsta przyczyna niedotlenienia płodów, przedłużone hospitalizacje w wyniku dłuższego gojenia się ran, infekcji itd. To nie jest matrix tylko uzasadnione obciążenie, które ma przełożenie na finanse służby zdrowia. 

 

Strasznym błędem jest wyciąganie wniosków na podstawie korelacji, a nawet w sumie jej braku między długością życia w danym państwie a liczbą palących. By cokolwiek było wiarygodne musiałbyś mieć grupę kontrolną, np. palących Greków w Atenach i niepalących w Atenach. Na tej podstawie mógłbyś wyciągnąć wniosek ja wygląda średnia długość życia, inaczej nie ma to sensu, bowiem wpływ na tą jedną wartość ma wiele czynników

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sonic Chyba do lania do frytek do tego maka bym się jedynie nadał. Pracowałem kiedyś w sklepie i z kasy przeszedłem szybko na układanie towaru. Ale dzięki za poradę :) 

Także ten. Jeżeli będziesz kiedyś w maku i jedząc frytki poczujesz woń uryny to wiesz komu spuścić wpierdol. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, PanDoktur napisał:

Na tej podstawie mógłbyś wyciągnąć wniosek ja wygląda średnia długość życia, inaczej nie ma to sensu, bowiem wpływ na tą jedną wartość ma wiele czynników

Zasada jest prosta - nauka mówi, że palenie skraca zycie. Prawda czy nie ?

Skoro tak - to tam gdzie wiecej ludzi pali - życie powinno byc krótsze.

 

Celowo wybrałem Grecję i Szwecję jako dwa kraje UE o podobnej liczbie mieszkańców i wręcz wyższym dla Szwecji poziomie rozwoju (PKB na osobę mają wyższe)

Twój zarzut miałby sens gdybym wziął do korelacji np Iran gdzie mało ludzi pali i Grecję. Bo te kraje dzieli rozwojowa przepaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Machina napisał:

Skojarzyła mi się scena w której Geralt analizował swoją przegraną walkę z Vilgefortzem. Doszedł do wniosku, że jedynym błędem jakim popełnił, było to, że w ogóle zaczął walkę...

 

@Machinadobrze nawija. PO co wchodzisz w mentalną relację i psychiczną konfrontację z systemem. Chcesz mieć żonę i dzieci, zawsze chętną kobietę znajdziesz i możesz narobić dzieci. Kuźwa zrozum, że każdy z nas ma dylematy związane z uczestnictwem w tym systemie. Właśnie na tym polega męskość, żeby się określić i przy tym trwać pomimo wątpliwości.

Nie pękaj stary jesteśmy za Tobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Towarzysz_Winnicki said:

Niedawno okazało się, że sąsiad z klatki obok jest zastępcą kierownika, mam wpaść na rozmowę kwalifikacyjną.

I bardzo dobrze. Szukaj wszędzie, wal drzwiami a oknami. Dumę i wstyd sobie schowaj do kieszeni. Cel uświęca środki chwilowo.

 

Ja jak kieeeeedyś szukałem pracy (po studiach) gdzie bezrobocie w PL było rzędu 20% (w tej chwili jest 6%), objeździłem 4 duże miasta. Wchodziłem drzwiami i oknami do kardowych (wtedy tak się nazywał dział HR) aby pani łaskawie włożyła moje CV do szuflady gdzie było 100 innych i spytała sie mnie "a doświadczenie zawodowe jakie jest?". Myślałem sobie "tak kur*a, a jakie ma być ledwo po studiach? ". Używałem konekcji rodzinnych (6 woda po kisielu) . Nic to nie dało.

 

W 1 firmie wychaczył mnie przypadkowo dyrektor regionalny bo widział, że się produkuję przed paniami. I tak sie załapałem.

 

Do tego wysłałem chyba z 30 CV pocałej Polsce. Jak zdecydowałem się wyjechać poza granicę miałem 2 telefony z ofertami pracy...

 

Lekcja dla mnie - nigdy ale to nigdy sie nie poddawać. jak ktoś chce, znajdzie pracę.

 

2 hours ago, Towarzysz_Winnicki said:

Wierzcie mi, że dokładam wszelkich starań, żeby pracować bo: 

- po pierwsze: to nie życie tylko wegetacja
- po drugie: w domu dziczeję 

Nie poddawaj się. Ciągnij dalej.

Oba wnioski masz poprawne. Bez pracy i w domu zdziczejesz na bank. Dojdzie jeszcze depresja.

 

2 hours ago, Towarzysz_Winnicki said:

Macie jakiś pomysł na pracę dla epileptyka z postępującym zespołem otępiennym?

Nie wiem bo nie jestem @PanDoktur.

Myślałeś aby zostać trenerem na siłowni czy to też nie wchodzi w grę ?

 

2 hours ago, Towarzysz_Winnicki said:

A i te fajki mocno zaszkodziły. Dzisiaj na treningu w ogóle energii nie miałem

No to już ci organizm powiedział co masz z nimi zrobić. Posłuchaj go i powrót pod sztangę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Bonzo napisał:

Zasada jest prosta - nauka mówi, że palenie skraca zycie. Prawda czy nie ?

Skoro tak - to tam gdzie wiecej ludzi pali - życie powinno byc krótsze.

 

Celowo wybrałem Grecję i Szwecję jako dwa kraje UE o podobnej liczbie mieszkańców i wręcz wyższym dla Szwecji poziomie rozwoju (PKB na osobę mają wyższe)

Twój zarzut miałby sens gdybym wziął do korelacji np Iran gdzie mało ludzi pali i Grecję. Bo te kraje dzieli rozwojowa przepaść.

CDC Editorial Note: During 19972001, an estimated 438,000 persons in the United States died prematurely each year as a result of smoking or exposure to secondhand smoke

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15988406

 

Nie wiem za bardzo jaki jest cel Twojego wywodu, ale na pewno nikogo nie przekonasz do tego, że szkodliwość palenia fajek to matrix.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, PanDoktur napisał:

Nie wiem za bardzo jaki jest cel Twojego wywodu, ale na pewno nikogo nie przekonasz do tego, że szkodliwość palenia fajek to matrix.

Nie twierdzę, że nie szkodzi.

Matrixem natomiast jest pompowanie "zagrożenia".

Cel jest jasny - kasa.

 

Zarabia rząd - bo akcyza. Szkodliwe to trzeba płacic. Podatki w fajkach to nie mniej niż 80% ceny paczki

 

Zarabia farmacja. Bo szkodliwe, ludzie próbują rzucać i kupują nikotynę w gumach do zucia albo w plastrach (pozostając nadal uzależnionymi), po czym widząc, że to bez sensu - wracają do palenia.

 

Zarabia.... koncern tytoniowy ! I to dwiema drogami.

 

Droga pierwsza:

Paczka fajek kosztuje 15 zeta. 11 to podatki 4 zeta reszta. Koncern ma marży na tym ile ? Złotówkę ? Góra.

Rząd mówi - akcyza w górę o złotówkę. Cena paczki fajek w górę o złotówkę plus VAT. Koncern cichcem sobie zwiekszy marżę o 20 groszy.

A więc o 20% lepszy zysk na paczce.

Klient nie zauwazy "bo w telewizji gadali, że będzie drożej"
 

Droga druga:

Zakaz reklamy gwarantuje, że nie powstanie żadna nowa konkurencja. A fajki podrożeją wskutek drogi pierwszej. Kazdy woli produkować mniej a drożej niż taniej i wiecej.

 

Tak wiec jak widzisz - zadowoleni są wszyscy poza palaczem.

I aby tak było - trzeba zrobić matrix. Najprościej przez rozdymanie szkodliwości palenia. Bo wtedy niepalący przyklasną pomysłowi, a palacze - sprowadzeni do roli człowieka drugiego sortu - z poczucia winy będa siedzieć cicho. I płacić.

 

O to tylko chodzi o nic więcej.

Kasa misiu, kasa - jak to mówi żona do męża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Bonzo napisał:

Nie twierdzę, że nie szkodzi.

Matrixem natomiast jest pompowanie "zagrożenia".

Cel jest jasny - kasa

Ktoś mógłby napisać, że umniejszanie zagrożenia to też kasa - dla producentów i koncernów tych, które fajki robią. A powtarzanie tego, to po prostu ulegnięcie ich propagandzie. To jak na mój gust znacznie prostsze i skuteczniejsze wytłumaczenie, już w historii nie raz stosowane. W tym historii papierosów, gdzie na początku ich kariery mówiono wprost o ich leczniczych wręcz właściwościach, tak jak tutaj:

 

https://goo.gl/images/Q6Qip3

(nie chce mi się coś wkleić grafika bezpośrednio - w linku plakat, w którym papierosy są polecane jako świetne między innymi na astmę) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wtrącam w dyskusje, ale jako popalający stwierdzam jednoznacznie: palenie szkodzi. A z tymi badaniami to różnie bywa. Przemysłowi tytoniowemu nie są na rękę badania potwierdzające szkodliwość. Możliwe że firmy tytoniowe opłacają własne  "niezależne" ekspertyzy. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, TPakal1 napisał:

Kuźwa zrozum, że każdy z nas ma dylematy związane z uczestnictwem w tym systemie. Właśnie na tym polega męskość, żeby się określić i przy tym trwać pomimo wątpliwości.

A potem przekłada się to rozumowanie na laski, pisze kolejną historię na forum i koło się kręci ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Piter_1982 Pracowałem kiedyś w agencjach pracy tymczasowej, ale teraz jestem na to za stary, największym minusem tego typu umowy jest to, że okres przepracowania nie liczy się do stażu pracy. Jak mnie przyciśnie to i w agencjach poszukam, ale tam oferty są praktycznie takie same jak w PUP, albo na stronach z ofertami, z tą różnicą, że mniejsza kasa bo agencja pośrednicząca ograbia mnie częściowo z wypłaty, dodatków, premii itp. 

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Piter_1982 Nie ma mowy o żadnej dumie, Po prostu napisałem jak jest.
Już ja wiem jak to niektórzy ludzie mogą odbierać, siedzi stary pryk na garnuszku rodziców, wygodnie pasożytowi jebanemu, nudzi mu się, odwaliła mu szajba, napisał post o bólu dupy bo lubi sobie ponarzekać a nic z tym nie robi. To nie jest tak.

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.