Skocz do zawartości

Etyczna zagwozdka na temat donoszenia w pracy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Bracia. Ostatnio miałem trochę nie miłą sytuację związaną z donoszeniem. Jestem trenerem na jednym z departamentów magazynu. Pracuję rok ale jako trener jestem jako 4 raz być może. Ostatnio dostałem Polaka który jak się okazało w ogóle angielskiego nie rozumie. Oczywiście personalnie wytłumaczyłem po polsku co i jak należy robić. Papiery łącznie z testami wypełniłem za niego(oprócz podpisów rzecz jasna). W trakcie wypisywania ich jedna z osób które już dłużej pracują tam, uświadomiła mnie, że jeśli nie rozumie nic z angielskiego a ja wypełniam  za niego wszystko to powinienem poinformować o tym naszego Managera . Z początku miałem opory no bo w sumie czemu tyle, że ta osoba wspomniała, że jak to wyjdzie na jaw i się okażę że nie poinformowałem o tym fakcie to ja mogę mieć z tego powodu jakieś problemy. Wtedy zrozumiałem, że nie mam zamiaru ryzykować dla kogoś kogo w sumie nie znam( osoba pracowała ta w tej firmie ale tylko na sprzątaniu). Jak pomyślałem tak zrobiłem no i przyczyniłem się oczywiście do zwolnienia tego człowieka. Gdy o tym wspomniałem innym no to już zauważyłem nastroje innych jak to widzą, że donoszę, kapuś na swojego z kraju. Jak waszym zdaniem postąpiłem, słusznie czy też powinienem jednak nie informować(donosić czy jakkolwiek nazwiecie). Pierwszy raz mam taką sytuację.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to nie jest donoszenie. Wcześniej czy później i tak pewnie wyszłoby, że gość nie zna angielskiego i jakim cudem te wszystkie papiery zostały wypełnione i przez kogo? Wtedy Ty miałbyś pewnie kłopoty, a przez tych co teraz mają Cię za donosiciela uznany zostałbyś za frajera albo oszusta. Jak to się zagranicą mówi w niektórych kręgach: jesli Polak ci nie pomógł, to już pomógł.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Maarcin_05 said:

@Payslips Nie rozumiem? Jak przyczyniłeś się do zwolnienia? Poinformowałes menagera, że co? Że nie zna amgielskiego czy, że pomagasz wypełniać mu kwity, czy że nie zrobisz tego czy jak?

Poinformowałem, że nie zna angielskiego. On poprosił go o przyprowadzenie go, zadał mu kilka pytań typu gdzie jest najbliższe wyjście ewakuacyjne no i tak zweryfikował jak to wygląda .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zadręczaj się w żaden sposób. Zasady są ustalone, minimalne wymagania mają być spełnione i tyle. Rób swoje i nie oglądaj się na innych. Jak myślisz, co by się stało, jakbyś za zatajenie faktu miał polecieć z roboty, ktoś z rodaków by się wstawił? Nawet ten "ochroniony" by się wykręcił dupskiem, ciesząc się, że ma robotę, a "ten lamus odpadł".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Rnext said:

Czy ja dobrze dekoduję, że czujesz się podle bo postąpiłeś uczciwie?

Raczej nie podle, ale czuję spory dyskomfort emocjonalny jeśli można tak to ująć. Może dlatego, że wciąż ten "nice guy" gdzieś siedzi we mnie  a nie jest to łatwo wyplenić jak od wczesnych lat się tak nauczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polak cebulak nie umiał angielskiego i myślał, że mu się upiecze. Nie rozumiem takich ludzi. Przeważnie jak taki Polaczek nie zna angielskiego to jest to cebulak, który ledwo skończywszy gimnazjum wyemigrował myśląc, że bez żadnych kwalifikacji będzie miliarderem. To ten sort ćpania i chlania - z mojego miasta pełno tej patoli pojechalo za granicę i przynajmniej jest większy spokój. 

 

Dobrze zrobiłeś. Rozumiem, że można nie ogarniać papierów na początku, ale żeby nie być w stanie odpowiedzieć gdzie jest wyjście? Angielskiego uczą wszędzie - jakim cudem nie można znać języka chociaż na minimalnym poziomie.. Chyba, że był to dorosły facet po 40 to jestem w stanie uwierzyć bo oni uczyli się ruskiego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Yahu said:

Nie zadręczaj się w żaden sposób. Zasady są ustalone, minimalne wymagania mają być spełnione i tyle. Rób swoje i nie oglądaj się na innych. Jak myślisz, co by się stało, jakbyś za zatajenie faktu miał polecieć z roboty, ktoś z rodaków by się wstawił? Nawet ten "ochroniony" by się wykręcił dupskiem, ciesząc się, że ma robotę, a "ten lamus odpadł".

No też tak sobie w sumie próbuje przemówić, że nikt raczej za mną by się nie wstawił bo każdy pilnuje swojego tyłka. Z tymi zasadmi to myślę, zależy kto jest menadżerem. Jednej wisi  sporo rzeczy a niektórzy  przykładają większą uwagę. Na innym departamencie jest trochę osób bez języka  tyle że trochę jednak inna specyfika pracy jest. Tam zabraniają rozmawiania jakiegokolwiek bo od razu się interesują co ten człowiek pracy nie ma czy jak . Na moim departamencie już jest to o wiele bardziej dozwolone tym bardziej, że bez komunikacji dużo pracy byłoby nie zrobione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dlatego, że w polskiej mentalności donoszenie jest wysoce niemoralne. To pozostałość z czasów wojny (2 wojny światowej) i potem komuny.

Tego rodzaju anomalii jest w polskiej mentalności dużo. Można to zauważyć nawet w języku - słowo konfident znaczy w Polsce donosiciel, a w rzeczywistości pochodzi z niemieckiego i znaczy zaufany, ten w którym mam pewność a w niemieckim z łaciny confidentis i oznacza pewny siebie. Takie piękne i potrzebne w polskim słowo a tak zostało zeszmacone.

Tylko ty uważasz to za donoszenie a jakbyś miał jakieś problemy z tego powodu to by ci nikt nie pomógł.

 

Ma to też swoje dobre strony - teraz będą cię bardziej "szanować". Zobaczysz. To strach, że ich też możesz zgłosić za coś niezgodnego z procedurą - ale lepiej jak się boją niż jakby cię mieli nie szanować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Payslips tak jak brat moderator napisał, nie powinieneś czuć tego, co czujesz.

 

Dokąd będzie zmierzać świat, jeśli ludze, którzy postępują właściwie czują się źle z tego powodu, a ci którzy łamią zasadami mieliby być tymi, którym należy współczuć.

 

Od siebie dodam, że moim zdaniem to co przeżywasz to jest pokłosie naszego "narodowego" programowania społecznego w myśl którego nie powinno się przeszkadzać tym, którzy łamią zasady, a wręcz pomagać, bo kto nie pomaga ten wredny kapuś, a ten który zasady łamie ten sprytny i przedsiębiorczy, albo na różne sposoby "zmuszony" do tego.

 

@wrotyczwidzę, że znów dotykamy podobnego zagadnienia od trochę różnych stron, ale chodzi nam chyba o to samo :)

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Ragnar1777 said:

Polak cebulak nie umiał angielskiego i myślał, że mu się upiecze. Nie rozumiem takich ludzi. Przeważnie jak taki Polaczek nie zna angielskiego to jest to cebulak, który ledwo skończywszy gimnazjum wyemigrował myśląc, że bez żadnych kwalifikacji będzie miliarderem. To ten sort ćpania i chlania - z mojego miasta pełno tej patoli pojechalo za granicę i przynajmniej jest większy spokój. 

 

Dobrze zrobiłeś. Rozumiem, że można nie ogarniać papierów na początku, ale żeby nie być w stanie odpowiedzieć gdzie jest wyjście? Angielskiego uczą wszędzie - jakim cudem nie można znać języka chociaż na minimalnym poziomie.. Chyba, że był to dorosły facet po 40 to jestem w stanie uwierzyć bo oni uczyli się ruskiego. 

No tutaj akurat nie jest to młody człowiek a już sporo starszy ponad 40 grubo lat ma i masz racje bo rosyjski to umie.  Może i dlatego że to jest już starsza osoba to tym bardziej zacząłem nad tym rozmyślać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta cała "prawilność" to mi tak na nerwy działa, że aż mnie krew zalewa. Nie możesz trzymać się zasad i pilnować ich przestrzegania bo zaraz robią z człowieka konfidenta.

Podejście ludzi do wykonywanej pracy to jest jakaś katastrofa.

Ktoś zasuwa w robocie i trzyma się zasad to zaraz mówią, że jebnięty, że konfident itp.

Nie masz się co przejmować @Payslips. Jak ktoś chce się przyczepić to i w kopcu ziemniaków mysie gówno znajdzie.

 

W czasach okupacji niemieckiej albo w czasach opozycji antykomunistycznej to hasło "konfident" miało jakieś znaczenie bo wiązało się z bezpośrednim narażeniem czyjegoś życia jeśli się donosiło ale w dzisiejszych czasach zasrana patologia, której się nie chce robić obrzuca tym określeniem każdego kto przeszkadza "ziomeczkom" w waleniu w chuja.

 

Ilu jest takich kolesi co przychodzą do roboty i ich głównym hasłem jest "mam wyjebane". Inni muszą za takich tumanów zapieprzać potem dwa razy tyle.

Ludzie w Polsce rzadko coś osiągają bo jedyne o czym myślą to zalać pałę w weekend i tyle. Do tego dochodzi jeszcze zalewanie mordy przy byle okazji.

Jeśli podliczyć każdy weekend i cztery główne święta podliczając, że piją tylko po jednym dniu w każdy weekend i święto ( Boże Narodzenie, Wielkanoc, majówka i sylwester ) to przepijają 56 dni w roku. Ponad półtora miesiąca chlania.

W robocie przychodzi koleś i pyta się czy nie mógłbym przyjść za niego w jakiś tam dzień. Pytam się dlaczego a on "bo będę pił". No kurwa ludzie. Butelka wódki jest najważniejsza.

W sobotę wesele a on w poniedziałek nie może do pracy przyjść bo poprawiny będą i on musi tam tam koniecznie byś bo darmowa wóda.

 

Ogólnie rzecz ujmując.

Zasady to zasady i nie zawracaj sobie głowy kimś kto i tak wytarł by sobie gębę Tobą przy byle okazji. A innymi ludźmi sobie też głowy nie zawracaj bo i tak każdy pieprzy co mu ślina na język przyniesie aby tylko przez chwilę odwrócić myślenie od własnych problemów.

Koleś nie ma podstawowych kwalifikacji i jeszcze szok.

 

Miałem podobną sytuację jak przysłano mi kolesia jak pracowałem w korpo, który miał mi pomagać a nawet nie widział jak zminimalizować okno w Windowsie. Jak poszedłem do managera i powiedziałem mu to i żeby go sobie zabrali ( miesiąc później go zwolnili ) to wielka afera się zrobiła. Tylko jak nauczyć gościa pracy w Excelu jeśli on nawet nie zna podstaw obsługi komputera?

Nie zawracaj sobie głowy i do przodu. Sukcesów życzę.

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Rozumiem, że można nie ogarniać papierów na początku, ale żeby nie być w stanie odpowiedzieć gdzie jest wyjście? Angielskiego uczą wszędzie - jakim cudem nie można znać języka chociaż na minimalnym poziomie.. Chyba, że był to dorosły facet po 40 to jestem w stanie uwierzyć bo oni uczyli się ruskiego. 

Poruszyłeś bardzo ważną kwestię, która mnie nurtowała od wczesnej młodości mianowicie zauważyłem w Polakach swoistą niechęć do jakiegokolwiek rozwoju czy nauki na poziomie już takim średnim np gdy łączyły nas stosunki dyplomatyczne z sowietami to w demoludach dobrze było znać rosyjski od tak o dla zasady. Co np zauważyłem po republikach sowieckich że tam ludność 35-60 jeszcze rosyjski zna chociażby komunikatywnie a u nas? Powiesz 'skolka' i ludzina się zastanawia czy masz kolkę czy się przejęzyczyłeś.

 

Co słyszałem o Polakach za granicą to wygląda to podobnie jak z muzułmanami ich nie interesuje(w większości, lecz nie wszystkich) awansowanie społeczne tam gdzie mieszkają tylko idą w przeważającej większości po najmniejszej linii oporu czyli: brak nauki języka, mieszkanie w gettach narodowych, zazwyczaj łapanie się najprostszych prac; a na samą myśl o poprawie swojej pozycji to odpowiadają: , łeee co ty to nie dla mnie, za wysokie progi na moje nogi!, co????!! mi mają płacić 2000$ przecież ja nie tutejszy nikt mi tyle nie zapłaci #smutek

 

Szkoda gadać....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Payslips Słusznie postąpiłeś. Miej w dupie to czy ktoś zna czy nie zna angielskiego. To jego problem i jego sprawa. Jak mniemam pracujesz w UK więc w Induction Form jest taka rubryka czy zna angielski czy nie. Bez powodu tam jej nie dali. 

Nie twój problem, że ktoś aplikuje do pracy, w której trzeba znać angielski a jest z niego beton. W drugą stronę gość nie miałby skrupułów żeby cię podkablować w pracy. Świata nie zbawisz. Typowa polaczkowatość - ooo nie pomógł to konfident i kapuś. Nie znasz angielskiego to wypi...laj z powrotem. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minutes ago, Tomko said:

@Payslips Słusznie postąpiłeś. Miej w dupie to czy ktoś zna czy nie zna angielskiego. To jego problem i jego sprawa. Jak mniemam pracujesz w UK więc w Induction Form jest taka rubryka czy zna angielski czy nie. Bez powodu tam jej nie dali. 

Nie twój problem, że ktoś aplikuje do pracy, w której trzeba znać angielski a jest z niego beton. W drugą stronę gość nie miałby skrupułów żeby cię podkablować w pracy. Świata nie zbawisz. Typowa polaczkowatość - ooo nie pomógł to konfident i kapuś. Nie znasz angielskiego to wypi...laj z powrotem. 

Jeśli chodzi o o Induction Form  to ja mam tylko papiery ale do treningu danych zadań czynności i sprawdzenia rozumienia podanego tekstu(w papierach są zawarte odpowiedzi) i zaznajomieniem z czym będzie miał do czynienia w pracy. Induction to mają wcześniej w pokoju agencji na samym początku. 

Edytowane przez Payslips
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Payslips W każdym razie. Nie możesz za gościa wypełniać takich rzeczy! Nigdy tak nie rób. Jeśli nie zna angielskiego to niech wystąpi o tłumacza, bo można tak. Jak cię szefostwo zapyta, czy możesz wypełnić papiery to wtedy wypełniaj, ale nie rób tak więcej bo sobie narobisz kłopotów kiedyś i wyj...ią cię z pracy przez jakiegoś sprzątacza. Potrzebne ci to?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Tomko said:

@Payslips W każdym razie. Nie możesz za gościa wypełniać takich rzeczy! Nigdy tak nie rób. Jeśli nie zna angielskiego to niech wystąpi o tłumacza, bo można tak. Jak cię szefostwo zapyta, czy możesz wypełnić papiery to wtedy wypełniaj, ale nie rób tak więcej bo sobie narobisz kłopotów kiedyś i wyj...ią cię z pracy przez jakiegoś sprzątacza. Potrzebne ci to?

No teraz już jestem świadom by nie robić tak więcej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zmienił(a) tytuł na Etyczna zagwozdka na temat donoszenia w pracy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.