Skocz do zawartości

Czy "robienie loda" jest przyjemne


Mrowka

Rekomendowane odpowiedzi

30 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Moim prawem jest nie brać Cię pod uwagę jako partnerki do związku.

Z uwagi na Twoją niechęć do fellatio.

To również zrozumiałe,prawda?

Oczywiście, że tak :) Tylko widzisz, gdybym ja spotkała samca który to lubi to nie miałabym problemów żeby to robić, co nie zmienia faktu że ja nie lubię tego robić. Po prostu bym się zmuszała :) 

No i zakładam, że gdybym spotkała faceta który naprawdę to lubi, to widziałabym po nim, że sprawia mu to przyjemność a nie zastanawiała się, czy właśnie zasnął :D 

Z drugiej strony, też nie chciałabym być z facetem który uważa fellatio za coś mega ważnego i moje "uchybienia" pod tym względem mogłyby skutkować podziękowaniem mi za współpracę :) 

9 minut temu, xawery982 napisał:

nie wiem po prostu czy mam pecha do takich "cnotek".

Jakbyś trafiał na takie co obciągają każdemu w toalecie w klubie, to byś się cieszył? :D 

5 minut temu, Hippie napisał:

Jak już wcześniej wspomniano, jeśli kobiecie zależy na samcu to zrobi dla niego wszystko.

Zrobi, ale nie koniecznie musi to być dla niej przyjemne. 

6 minut temu, Hippie napisał:

Chociażby satysfakcja, że uszczęśliwiłyśmy swojego faceta.

Tak jak wyżej: może gdybym widziała, że facetowi to przyjemność sprawia to bym polubiła :D Ale jak się zastanawiam czy usnął to dla mnie zerowa przyjemność i dla niego chyba też. 

7 minut temu, Hippie napisał:

To zastanowiłabym się poważnie nad tym czy nadajemy się w ogóle do związku jeśli nawet taka drobna czynność jest dla was problemem.

Gdyby to była taka "drobna czynność", podczas której facet dochodzi no nie wiem.... W minutę, to spoko :D Tylko to zazwyczaj trwa dużo dłużej :) Więc to nie jest taka "drobna czynność". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus Ale to pokazuje, że ludzie sobie potrafią nawet z takich powodów komplikować życie, nastawiając się głównie negatywnie do danych spraw. Unieszczęśliwiają się na własne życzenie ale nie dojdą do tego. Wolą zwalić to na innych. 

 

Godzinę temu, Mrowka napisał:

Gdyby to była taka "drobna czynność", podczas której facet dochodzi no nie wiem.... W minutę, to spoko :D Tylko to zazwyczaj trwa dużo dłużej :) Więc to nie jest taka "drobna czynność". 

Jak sobie to będziesz tak tłumaczyć to faktycznie, będzie Ci sie dłużyć, jeszcze jak dodasz do tego fakt, że robisz to " bo tak trzeba" czyli nie z chęci tylko z przymusu to nie dziw się, że nie będziesz czerpać z tego satysfakcji i szczęścia. Szczęśliwi czasu nie liczą ;)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippiemyślę, że przeceniasz możliwości poznawcze założycielek takich tematów oraz ich zdolności do autorefleksji:) One nie mają takiej świadomości. Tu chodzi po prostu o wzniecenie gównoburzy i dziecinne pokrzykiwanie "A ja nie lubiem!".

 

W dodatku, co już słusznie zostało wytknięte, jest wyraźnie widoczna kalkulacja na każdym kroku, włącznie z tym ile czynność trwa. Makabra. Rzeczywiście, prawdziwe głębokie uczucia, analiza które ruchy głowy są bardziej męczące (robienie loda vs minetka), które dłuższe i które przez to bardziej obciążające. Dramat. Zwracam uwagę, która strona tak sobie na zimno kalkuluje ;) 

 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Hippie napisał:

nie będziesz czerpać z tego satysfakcji i szczęścia

Jak mnie coś boli (w tym wypadku cała twarz, szczęka) to liczę ile czasu jeszcze ma to potrwać - im krócej tym lepiej. Ewentualnie staram się wyłączyć i to przeżyć. 

I mnie ból nie satysfakcjonuje ani szczęścia nie przynosi. Tak jak pisałam - może gdybym widziała, że mojemu partnerowi się to podoba to satysfkacjonowałoby mnie to i przeżyłabym ten ból. Ale jak widzę, że jemu chyba wszystko jedno to po co mam się męczyć? Nie widzę w tym żadnej logiki i sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus Po prostu mam tę głupią nadzieję, że w końcu coś w nich zatrybi i jednak nauczą się nad sobą w taki sposób zastanawiać... 

"Tak już mam". :P  Ja jednak chcę pokazywać im, że jednak można mieć do danych spraw inne nastawienie. Trzeba tylko temat ugryźć od innej strony i przestać się ograniczać tylko do jednego punktu widzenia. Trzeba się niestety wysilić czasem. ;) 

Sama nie jestem idealna, mam gadzi móżdżek, ale jednak jestem tego świadoma. Kiedyś nie byłam, popełniałam jeszcze więcej błędów, świadomie lub nie, jednak z pomocą mojego samca udało mi się zmienić pewne zachowania, bo zależało mi na tym bardzo. 

 

 

Godzinę temu, Mrowka napisał:

Tak jak pisałam - może gdybym widziała, że mojemu partnerowi się to podoba to satysfkacjonowałoby mnie to i przeżyłabym ten ból. Ale jak widzę, że jemu chyba wszystko jedno to po co mam się męczyć? Nie widzę w tym żadnej logiki i sensu.

no to w takim momencie jest to jeszcze zrozumiałe. Jednak trzeba też się zastanowić dlaczego jemu to nie sprawia przyjemności. Może być także nie podoba mu się sposób w jaki to robisz? Może wyczuwa u Ciebie to, że robisz to na odp$%#ol się ? W takiej sytuacji uważam, że warto z nim też porozmawiać na ten temat. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Hippie napisał:

Po prostu mam tę głupią nadzieję, że w końcu coś w nich zatrybi i jednak nauczą się nad sobą w taki sposób zastanawiać... 

"Tak już mam". :P 

Podziwiam i zazdroszczę postawy :) 

Widać, że to nie są osoby dojrzałe do jakichkolwiek poważnych emocjonalnie relacji z międzyludzkich. Nie wiem, czy to nie znak czasów. 

 

Pomijam już, że bardzo widoczne jest to o czym pisałem w temacie w męskiej części - nagle coś tak intymnego jak akt płciowy stało się czymś zwykłym, spokojnie akceptowalnym i higienicznym jak pójście po bułki do sklepu, a już seks oralny stał się obrzydliwy, upokarzający, serwilistyczny w swojej naturze. Smutne i dla mnie - chyba trochę niedzisiejszego - dziwne, jakieś takie nie po kolei. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tytuschrypus napisał:

myślę, że przeceniasz możliwości poznawcze założycielek takich tematów oraz ich zdolności do autorefleksji:) One nie mają takiej świadomości. Tu chodzi po prostu o wzniecenie gównoburzy i dziecinne pokrzykiwanie "A ja nie lubiem!".

nic dodać nic ująć. zdolność do jakichkolwiek autorefleksi oraz rozważań całkowicie nie istnieje. wyraźna nieczułość na rzeczowość, a w zamian tego jak to tornado mówi pierdolamentino ;)  

 

7 minut temu, Mrowka napisał:

Nie widzę w tym żadnej logiki i sensu.

a ty gdzies widzialas w ogole sens i logike? :D  :D  :D  

 

20 minut temu, Hippie napisał:

Ale to pokazuje, że ludzie sobie potrafią nawet z takich powodów komplikować życie, nastawiając się głównie negatywnie do danych spraw. Unieszczęśliwiają się na własne życzenie ale nie dojdą do tego. Wolą zwalić to na innych. 

dokładnie tak jak mówisz :)  nastawienie psychiczne to główny powód takich błahych problemów, które urastaja do rangi gównoburzy na 7 stron

ale myslenie tutaj oburzonych pseudointelektualistek jest jednostronne - jak by kochal to by nie kazal uprawiac seksu oralnego... a moze jakby kochala to czasami dala by tę przyjemnosc? nazywa sie to swego rodzaju kompromis i wydaje mi sie ze w pewnym sensie na tym polegaja relacje :> 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie 1. Pytałam go jak lubi, to nie dostałam żadnej odpowiedzi poza "rób jak chcesz" - czyli zakładam, że jemu wszystko jedno. 2. Wolę z nim nie rozmawiać, bo przypadkiem mu się spodoba i nie da mi spokoju. Tak jak jest teraz jest idealnie :D 3. Nawet gdybym nauczyła się "robić loda" najlepszego na świecie, to on chciałby się zrewanżować minetką, której jak już pisałam - niecierpię, więc wolę się nie starać :D 

4. Jest jeszcze opcja, że on rzeczywiście nie lubi fellatio bo to on sobie "kalkuluje", że będzie mi "dłużny". 

 

5. Podsumowując: gdybym miała 100% pewności, że samca to kręci, lubi to, dałby mi jakieś rady i wskazówki, nie chciał się "odwdzięczać" minetkami, to raz na jakiś czas mogłabym mu robić dobrze ustami. 

 

3 minuty temu, xawery982 napisał:

ale myslenie tutaj oburzonych pseudointelektualistek jest jednostronne - jak by kochal to by nie kazal uprawiac seksu oralnego...

Mówisz chyba o @Fit Daria, bo ja takiego podejścia nie mam :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger chyba nie rozumiem? Chodziło Ci o to, że on miałby się w taki sposób odwdzieczać (nie lubię tego słowa, bo brzmi jakby to była serio czysta kalkulacja :D)? Spoko, mógłby - gdyby się nauczył bo obecnie czuję się jakbym była miażdżona przez mamuta :D Musiałabym mu wpierw powiedzieć, że niecierpię minetek i przez ostatnie kilka miesięczy żył w kłamstwie, więc odpada chyba - że będę gotowa na zerwanie :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus Lubię pomagać ludziom. Może nie wiem jeszcze wystarczająco dużo jednak mam mimo wszystko jakieś doświadczenia i lubię się nimi dzielić z innymi, może zawsze to się im przyda.

Ale z tym się zgodzę co piszesz. Ludzie teraz nie zastanawiają się nad sobą bo to nie jest modne. Teraz w modzie jest życie w biegu, kariera, dobra materialne. Medytacja, duchowość i generalnie wszystko co wymaga dużo czasu i autorefleksji, wysiłku jest spychane na bok. Dla ludzi tez nie jest to w ogóle atrakcyjne, bo mało się o tym mówi. Ludzie nie lubią się przemęczać.  Teraz wszystko co ma większą wartość jest upraszczane. Liczy się teraz ilość a nie jakość. Ludzie bardziej cieszą się z dóbr materialnych niż z drobnych gestów i chociażby tego, że zrobi się jakiś dobry uczynek dla kogoś. 

 

Ja też nie raz dochodziłam do wniosku, że ja zatrzymałam się w innej epoce, jestem nie na czasie, choć mam 25 lat. Nie kręci mnie jakoś postęp. Jestem raczej konserwatystką, tradycjonalistką. 

Jestem nieszablonowa, więc ludzie będą mnie też różnie odbierać - szczególnie moje pokolenie. ;)  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, ja tu chyba widzę o co chodzi i temat dla mnie i wszelka pomoc jest zbyteczna @Hippie. Koleżanka @Mrowka sama przyznała wiele razy, że nawet nie chce rozmawiać ze swoim partnerem, bo może się okazać, że pokaże jej co on lubi i ona to będzie musiała robić więc żyje sobie na zasadzie "keep it low" bo jej się nie chce. Dla mnie to egoizm wchuj nie wspominając już o tym, że sama też nie chce mu pokazać jak mógłby ją masować, bo pewnie będzie to chciał robić częściej. Dlatego uważam za bezcelowe rozkminy jak jej pomóc bo ona zwyczajnie nie chce. Nudnie tam w łóżku jak cholera, partner też widzę ma wywalone na seks, zaspokaja się gdzie indziej albo widzi, że wszystko jest robione na odpier...ol bo nic tak nie zabija namiętności jak zimna kobieta w łóżku. Trudno Mrówka - pomyśl nad przekierowaniem twojego libida gdzieś indziej bo może masz po prostu oziębłość seksualną co jest potwierdzona naukowo jako choroba (o ile się nie mylę) i dotyka niewielkiego procenta kobiet. Wszystko ku temu świadczy, brak reakcji na dotyk, na stymulację. Więc olałbym ten temat. 

Co do loda to proszę panie się wypowiadać co lubicie robić, albo może macie jakieś fantazje. Może lubicie w jakiś specyficzny sposób jak się facet ustawia, jest ogolony. Może nam się też coś przyda z tego, jakieś wnioski. Dla dobra ogółu :).

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tomko napisał:

bo może się okazać, że pokaże jej co on lubi i ona to będzie musiała robić

Nie mam problemów z robieniem czegokolwiek, gdyby samiec mi pokazał :) O ile nie będzie to na zasadzie: "ok, pogadaliśmy, dogadaliśmy się, pokazałem ci, to teraz rób zawsze i wszędzie, inaczej z tobą zerwę, bo nie spełniasz moich oczekiwań" - tak jak podchodzą do tego panowie na forum. Więc wolę żyć w nieświadomości.

3 minuty temu, Tomko napisał:

że sama też nie chce mu pokazać jak mógłby ją masować, bo pewnie będzie to chciał robić częściej

O to że by chciał to robić częściej się nie martwię :D I też nie mam problemów z pokazywaniem jemu jak ma masować - tylko do niego jak do ściany i jak mam co 10 sekund krzyczeć że za mocno, to dziękuję za taki masaż. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując @Mrowka Nie umiesz w ogóle czerpać przyjemności z seksu jak i też z samego bycia w związku. Nie wiem czy w ogóle umiesz czerpać przyjemności z życia. No nic...Powodzenia w takim razie. Twój partner też to raczej wyczuwa, dlatego go to nudzi. Póki co to nie ma dobrych prognoz dla Twojego związku z takim podejściem.

@Tomko Może masz rację... nie ma sensu w takim przypadku. Ja jednak lubię bardziej pomagać ludziom, którzy chcą zmian i jednak im zależy na tym by coś w swoim życiu zmienić. Ale jak ktoś nawet nie próbuje to nie wiem czy jest sens się produkować... 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Mrowka napisał:

Oczywiście, że tak :) Tylko widzisz, gdybym ja spotkała samca który to lubi to nie miałabym problemów żeby to robić, co nie zmienia faktu że ja nie lubię tego robić. Po prostu bym się zmuszała :) 

 

 

Wiesz, doświadczony już jestem.

Z niejednego pieca jadłem chleb.

I niejedną dziewczyną i kobietę widziałem.

Czy też miałem do czynienia.

 

I odpowiem Ci tak.

Forumowicze od razu będą wiedzieli o jaki "MECHANIZM" chodzi.

Na początku byś robiła, nawet jakbyś nie lubiła.

Potem by Ci się odechciało.

To klasyczne zachowanie u kobiet w związkach.

 

I dlatego tak nie lubimy związków a już szczególnie małżeństw.

Bo Wam się wtedy odechciewa.

Bo już "NIE MUSICIE".

 

Banał.

Schemat.

Algorytm.

Ale jakże prawdziwy.

 

I żeby skały się skichały = związek to barter.

Barter obustronny.

Abym dawał muszę dostawać.

Abyś dostawała musisz coś dać.

Infantylne "jak prawdziwie kocha to zrobi WSZYSTKO i na WSZYSTKO przymknie oczy" zostawmy dla sześciolatek.

I nastolatek.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mrowka napisał:

3. Nawet gdybym nauczyła się "robić loda" najlepszego na świecie, to on chciałby się zrewanżować minetką, której jak już pisałam - niecierpię, więc wolę się nie starać :D 

Logika na poziomie dziecka. Dorosły człowiek mógłby wpaść na to, żeby po prostu zakomunikować mu swoje potrzeby - co o tym myślisz? A nie, czekaj. Przecież:

 

15 minut temu, Mrowka napisał:

Wolę z nim nie rozmawiać, bo przypadkiem mu się spodoba i nie da mi spokoju

Ale mimo to:

 

15 minut temu, Mrowka napisał:

gdybym miała 100% pewności, że samca to kręci, lubi to, dałby mi jakieś rady i wskazówki, nie chciał się "odwdzięczać" minetkami, to raz na jakiś czas mogłabym mu robić dobrze ustami. 

Dziwnym trafem jednak nie masz możliwości mieć tej pewności, ponieważ wymaga to rozmowy, której podejmować nie chcesz, więc "jakoś tak" się wygodnie układa, że jest jak jest i jak napisałaś wyżej "lepiej się nie starać". 

 

Czyli niby swoją postawę w jakiś sposób uzależniasz od warunków, ale jednocześnie zastrzegasz, że nie użyjesz najprostszej drogi do ich realizacji. W swojej głowie jednakże jak widać nie widzisz tu żadnej sprzeczności. Tak oto wygląda mechanizm samooszukiwania się w praktyce.

 

@Hippieco do zasady się zgadzam, ale akurat myślenie chyba nigdy nie było w modzie :D 

 

Widać po wypowiedziach wiadomych Pań, jak z jednej strony wycierają sobie buzie pisaniem o duchowości, empatii, wnętrzu drugiego człowieka które trzeba kochać za to jakie jest, a z drugiej strony gadki o intercyzie, analiza czy ruchy głowy przy robieniu loda nie są zbyt męczące. Wszystko to takie... wyrachowane, pełne kalkulacji, obłudne. Obrzydliwe. Nie po raz pierwszy.

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Nie są dziwne. Są typowe. Nic innego jak kompletne niedobranie się w łóżku. Miałem to samo z pierwszą kobietą. To nie tak, tamto nie tak, a mówiłam ci, żebyś tego nie robił, a tak całuj, a nie tak. Ja chciałem inaczej się bzykać, to ta cały czas zmieniała pod siebie na inną pozycję, loda chciałem tak i mówiłem jak, to ona zmieniała. Wakacje razem tydzień w ciepłych krajach i seks 1 raz! I to jeszcze tak nędzny, że dobrze, że już zapomniałem o nim dawno. Zapachy niedobrane, smaki niedobrane... Dramat. Oczywiście następstwem była frustracja i rozpad wszystkiego...

@tytuschrypus Szczególnie to wyliczanie, że to jest bardziej męczące a to mniej, a tu więcej ruchów a tu mniej... Od razu przypomniał mi się skecz jednego z moich ulubionych komików, który całkowicie obrazuje jak to wygląda w praktyce (albo przynajmniej co dzieje się w głowie pań):
 

 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

Dziwnym trafem jednak nie masz możliwości mieć tej pewności, ponieważ wymaga to rozmowy, której podejmować nie chcesz, więc "jakoś tak" się wygodnie układa, że jest jak jest i jak napisałaś wyżej "lepiej się nie starać". 

Bo z nim się nie da rozmawiać :) Już próbowałam kilka razy i jak do ściany, to wolę być kłodą żeby nic źle nie zrobić. Proste. Tzn. ostatnio udało mi się wydusić z niego jedną czynność łóżkową, która podobno go kręci i jest to - tak! seks analny. Więc odpada :) 

Na początku byłam nieco bardziej "otwarta", ale on patrzył na mnie jak na kosmitę, to przystopowałam i poza czasem jakimś napomknięciem to z nim o tym nie rozmawiam :) 

12 minut temu, Hippie napisał:

Ja jednak lubię bardziej pomagać ludziom, którzy chcą zmian i jednak im zależy na tym by coś w swoim życiu zmienić.

Ja bym chciała zmian, tylko jak sobie postanowię "chcę czuć cokolwiek podczas seksu" to jest jednak presja, a jej nie potrzebuję w swoim życiu :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, tytuschrypus napisał:

 

Widać po wypowiedziach wiadomych Pań, jak z jednej strony wycierają sobie buzie pisaniem o duchowości, empatii, wnętrzu drugiego człowieka które trzeba kochać za to jakie jest, a z drugiej strony gadki o intercyzie, analiza czy ruchy głowy przy robieniu loda nie są zbyt męczące. Wszystko to takie... wyrachowane, pełne kalkulacji, obłudne. Obrzydliwe. Nie po raz pierwszy.

 

 

Bo w mniemaniu pań ZWIĄZEK TO GRA ZESPOŁOWA.

Pani + Pan.

Ale grać jako zespół mają wyłącznie do jednej bramki.

Oczywiście na korzyść Pani.

Pan ma biegać i strzelać.

A Pani kombinować jak go kontrolować i motywować do jeszcze większego wysiłku.

I punkty liczyć.

A od czasu do czasu narzekać, że Piotrek czy Hubert to by więcej strzelił ! 

 

:D

 

Też banał i też standard.

Oklepany do bólu.

 

Nasza męska rola w tym wszystkim?

Paniom co to chcą grać pod siebie i dla siebie:

Szybko dziękować za współpracę.

Paniom co chcą grać fair play:

Pomagać.

A przede wszystkim rozróżniać te pierwsze od tych drugich.

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Tomko napisał:

Co do loda to proszę panie się wypowiadać co lubicie robić, albo może macie jakieś fantazje. Może lubicie w jakiś specyficzny sposób jak się facet ustawia, jest ogolony. Może nam się też coś przyda z tego, jakieś wnioski. Dla dobra ogółu :).

Dobra, to ja w sumie chętnie zmienię temat, bo tamten już jest bezcelowy :P 

Ja w sumie lubię mojego faceta pieścić ustami w każdej pozycji. Czy to w łóżku jak jeszcze się rano dobudza, czy jak stoi a ja klęczę przed nim. To nie ma większego znaczenia. To wychodzi pod wpływem chwili, na spontanie. Wszystko na swój sposób rajcuje. :) Lubię skupiać się na pieszczeniu. Obserwuję dokładnie jego reakcje i widzę, że bardzo mu się podoba jak wciągam powietrze w momencie gwałtownego władania "generała" do ust, później wyciągając powoli z powrotem mocno ssąc. Dopomagam się też oczywiście ręką leciutko pieszcząc jądra, albo penisa zaraz u podstawy, zataczając delikatne kółeczka. Podczas wkładania i wyciągania z ust Staram się nadawać rytm taki sam jaki on nadaje jak jest we mnie w środku. Zauważyłam, że przez to szybciej dochodzi. ;)  Często też go tam całuję i naciskam mocniej językiem w losowych miejscach. 

Generalnie jak mam ochotę na seks, to zwykle najpierw fantazjuję o tym, że go pieszczę ustami. ;) 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie Ooo to jest przyjemne takie zasysanie przy wyciąganiu. Ja lubię bardzo też gdy dostaję loda znienacka, kiedy się nie spodziewam. Na klęcząco lubię to uczucie dominacji, jeszcze bardziej mi się podoba wtedy. 

 

To ja ci sprzedam patent, który cię może nakręcić - zrób mu loda przed lustrem. Tak, że będziesz się ty widzieć w lustrze bokiem, albo inaczej, że on będzie widział w lustrze twoje plecy. Ja widok pupki w kształcie ładnej gruszki w lustrze uwielbiam podczas ;). Powinno go to jeszcze bardziej nakręcić. W ogóle lustro bardzo pożądane do takich rzeczy ;)

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tomko napisał:

To ja ci sprzedam patent, który cie może nakręcić - zrób mu loda przed lustrem. Tak, że będziesz się ty widzieć w lustrze bokiem, albo inaczej, że on będzie widział w lustrze twoje plecy. Powinno go to jeszcze bardziej nakręcić. W ogóle lustro bardzo pożądane do takich rzeczy ;)

Lustro mam w sypialni. Jak uprawiamy seks, specjalnie lubię czasem się odwrócić by widzieć nas w akcji :D Z lodem jeszcze nie próbowałam... niegłupi pomysł :D Dzięki!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie Zauważyłem, że u kobiet też jest trochę taki auto-erotyzm, że gdy widzą się same jak to robią to czasem je to nakręca. Może coś takiego u siebie znajdziesz... ;)

Ja osobiście lubię bardziej gdy partnerka używa tyle samo dłoni i palców do tego jak ust. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.