Skocz do zawartości

Jak doprowadzić do szału fanki harlequinów? Zwyczajnie zaproponować wyzwanie.


Strusprawa1

Rekomendowane odpowiedzi

 

Witajcie. Wczoraj na fb na grupie "Nie mam czasu, czytam książki", gdzie 90% postów jest pisana przez kobiety wychwalające różne romanse i harlequiny. Zazwyczaj pompują poczucie własnej wartości na tym, że podwyższają statystyki czytelnictwa w Polsce. Stwierdziłem, że wsadzę kij w mrowisko i napisałem post (może trochę za ostro, ale oj tam..):

 

Quote

Drodzy polscy czytelnicy i czytelniczki. Mam taką małą uwagę. Jestem z dosyć małego miasta - 20 tys. mieszkańców, a powiat 80 tys. ma mieszkańców. Chodzę od 3 lat do dwóch bibliotek - pierwsza publiczna, większa - pełna książek z szerokich dziedzin, głównie są książki fabularne (fantasy, romanse itd.), a także dla dzieci i zwyczajna publicystyka. Nie widziałem, aby ktokolwiek wypożyczał książki związane jakkolwiek z nauką, która nie byłaby związana ze studiami (czyli z przymusu). Do drugiej biblioteki także chodzę - do powiatowej. Są obok siebie i od 3 lat, chodząc co 3 tygodnie, będąc godzinę podczas wizyty, widziałem tylko 2 razy ludzi, którzy coś szukali. Biblioteka ta jest napchana książkami naukowymi - naprawdę bardzo ciekawymi z dziedziny ekonomii, prawa, informatyki, historii, przedsiębiorczości, psychologii i wielu innych, jak również i prawdziwych klasyków (Dukaj, Orwell, Hemingway i inni). Jest pusto, wiele naprawdę wspaniałych pozycji nie była nigdy wypożyczana (prócz przeze mnie). 
Mówi się, że Polacy mało czytają książek i przez to naród jest nie do edukowany w podstawowych kwestiach - to jest prawda i widać to na każdym kroku. 
Tak więc zamiast chwalić się ile to harlekinów przeczytałyście/przeczytaliście, oraz jak to wspaniale czytać po raz setny tą samą książkę Stephena Kinga, to choć raz sobie postanówcie przeczytać choć 3 książki z dziedzin naukowych - czy to o ekonomii, czy to z dziedzin, które są praktyczne (np. elektrotechnika), czy z historii, czy o ewolucji lub wybitnych ludziach... Cokolwiek. To jest 100 razy bardziej wartościowe niż czytanie dla emocji - tutaj nie ma żadnej różnicy w porównaniu do oglądania filmu. Podejmijcie się wyzwania. Dam od siebie dobry przykład.

Mniejsza kupka - książki z biblioteki - większa - własne kupione przez ostatni rok lub przerobione przez ten czas. Naprawdę dla mnie czytanie dla siebie naukowych/publicystycznych wiele zmieniło - na dużo lepsze.

 

 

Odpowiedzi czytelniczek:

Quote

Czytanie ma sprawiać przyjemność. Nie rozumiem więc po co mam czytać książki naukowe. Dla idei?

Quote

Ooo, wieszcz narodu. Jesteśmy podludźmi bo czytamy to, na co mamy ochotę? Mnie nie kręci czytanie rzeczy, którymi się nie interesuję. Traktuję książki jako odskocznię. Tak, jestem tępa, infantylna, lubię romans, fantasy. No i co z tego? Czytam dla przyjemności.

Quote

Brzmi jak wyrafinowany trolling, ale autor chyba pisał to na serio. Za każdym razem jak angażuję się w jakieś hobby, jest dokładnie to samo - planszówkowicze też stanowią grupę uważającą się za nadrzędną np. w stosunku do graczy komputerowych, ja różnicy nie widzę. Tam też ciągle ktoś wstawia posty o tym, jak znajomi grają tylko w chińczyka i Monopoly, zamiast usiąść nad kilkugodzinnym mózgożernym tytułem z tysiącem zasad. Widocznie w każdej grupie trafia się taki ktoś, jak Ty 1f603.png:D

Quote

Czytam instrukcje obsługi, liczy się? 1f602.png?

Quote

To jest moj kawalek podlogi nie mowcie mi co mam robic czytam rozne ksiazki i Prousta i Kinga ksiazki o malarstwie ale i o ogrodnictwie dla przyjemnosci i dla odrobiny wiedzy ale czy to czyni mnie lepsza od innych ktozy czytaja co innego chyba nie wiec wolna wole i mniej krytyki

Quote

Odpowiem tylko jedno: nie 1f603.png

Tutaj rozum i godność człowieka (oczywiście też dużo pomijam, bo to by za dużo miejsca zajęło):

Quote

Hipokryzja bije z waszych komentarzy, mości Państwo. W tym poście nie ma absolutnie niczego obraźliwego. To, że ktoś poczuł się dotknięty opinią, że lepiej przeczytać jakąś książkę naukową niż setny raz raz mniej raz bardziej tandetną książkę pana Kinga, który za hajs podpisze się pod każdą hałturą, pomny czasów swojej "Mrocznej połowy", to jest, proszę Państwa, jakiś żart - biorąc pod uwagę nawoływania do tolerancji. Każdy może mieć swoją opinię, piszecie, a opinię niezgodną z Waszą uważacie za obraźliwą i głupią. XD
Proszę Państwa - otóż wyzwanie rzucone przez Autora postu jest naprawdę wartościowe, tak, jak wartościowe jest wyzwanie zrobienia stu przysiadów dziennie, rzucane w co drugim opłacanym poście przez panią Chodakowską. Do niej jakoś opinia publiczna nie ma większych pretensji?
Obrażeni czują się ci, co nie mają zamiaru wyzwania podjąć, ale to nie jest problem Autora postu - on grzecznie prosi, a nie wymaga. Komentarze pod tym postem wskazują na to, że też się myliłam co do tej grupy - tacy wszyscy mądrzy od tych książek, a tacy jednak ograniczeni.
Pozdrawiam cieplutko.
P.S. nic nie musicie 1f642.png:)

Quote

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.. 1f644.png

Quote

Akurat nie lubie i nie mam ochoty czytać czegoś,czego nie lubie.Proszę nie wyskawiwać z takimi postami.Każdy ma swój gust i upodobania.Trochę Pani ludzi czytających obraża.A poza tym nie ogląda Pani kart czytelniczych i nie widzi co kto wypożycza.

Quote

Czasem czytam etykiety środków chemicznych gdy idę na posiedzenie 1f60e.png? liczy się? 1f601.png?

Quote

Masz 21 lat(((we wrześniu - ode mnie))), a piszesz takie rzeczy... Serio, nie wiem, skąd to się bierze, że ktoś woli krytykować innego niż patrzeć na siebie. Czytasz naukowe? Gratuluję. Twoja sprawa. Też czytam i co w związku z tym? Mam krytykować kogoś, bo lubi Kinga? XD Świadczy to o wielkich kompleksach i niskiej samoocenie. Miłego dnia.

Quote

Zaraz ten post pęknie! Boom! Ależ się nadął. Widać, że z małego miasteczka.

Quote

Czyli co? Mam czytać o fizyce kwantowej po chińsku i od tyłu na siłę, chociaż wcale mnie to nie kręci? Podziękuję. Każdy czyta co lubi, nawet jeśli jest to po raz 48 King czy inny Wiedźmin. Proszę mi w tale... Tfu! W bibliotekę nie zaglądać!

Quote

Żadna z książek ze zdjęć mnie nie interesuje. A skoro mnie nie interesuje to nie będę czytać. A dlaczego?Bo nie chcę i nie muszę.
Czyta się dla przyjemności. Dla rozrywki i dla relaksu.

Quote

Żadna z książek ze zdjęć mnie nie interesuje. A skoro mnie nie interesuje to nie będę czytać. A dlaczego?Bo nie chcę i nie muszę.
Czyta się dla przyjemności. Dla rozrywki i dla relaksu.

Quote

Nie bedziesz mowil mi jak mam zyc wiesniaku 1f603.png:DKazdy lubi co innego jak to mowia sa gusta i gusciki 1f609.png;)

Quote

To normalne książki nic nie wnoszą? Osobiście moja ukochana autorka pokazuje mi inny rodzaj inteligencji, bo jest ich całkiem sporo, o dziwo. Pokazuje mi emocje, jak postawić się na miejscu kogoś innego, żeby nie oceniać i zrozumieć innego człowieka. Wolę ten rodzaj inteligencji niż ekonomia. Po co mam się czuć, czytając, jak w szkole??

 

Wielu nie wstawiłem, bo miejsca nie było, ale i tak myślę, że wyszło świetnie. :D

  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już widzę te statystyki, które mówią jak panie ratują honor Polaków i zwiększają poziom czytelnictwa kraju. Już lepiej oglądnąć Greya w TV (ok. 2h) niż poświęcać kilka dni na czytanie dennego harlekinu. Potem jest wysyp fb fanpejdżów Grażyn pt. "Gdzie ci prawdziwi menszczyśni" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też lubię sobie wsadzić kij w mrowisko i utwierdzać się w tym na jakiej planecie żyjemy ?.

Ludziom się wydaje, że jak pojęli obsługę IPhonea, mają prawo jazdy czy wiedzą jak nastawić pralkę to są tacy oświeceni i inteligentni.

Większość ludzi żyje po to żeby zjeść, przespać się, pójść do pracy, rozmnożyć się i wysrać. Dochodzą jeszcze potrzeby wyższe: pokazać, że ma się coś lepszego lub jest się w czymś lepszym od innych. I to by było na tyle.

Ja już dawno mówiłem, że nie lubię ludzi. Bo większość to idioci a rozmowa z takim zaawansowanym zwierzęciem (chociaż przykładowo, zwierzęta świadomie się nie trują, nie degradują) jest dla mnie męcząca. Wolę już patrzyć jak jakaś roślina się rozwija czy jak gołębie sobie gruchają na dachu elegancko. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jan III Wspaniały napisał:

Dochodzą jeszcze potrzeby wyższe: pokazać, że ma się coś lepszego lub jest się w czymś lepszym od innych. I to by było na tyle.

Eeee tam, czy to wyższa, bez przesady, porównywanie kto ma większego - jak u zwierząt. ?

 

4 minuty temu, Jan III Wspaniały napisał:

Ja już dawno mówiłem, że nie lubię ludzi. Bo większość to idioci a rozmowa z takim zaawansowanym zwierzęciem (chociaż przykładowo, zwierzęta świadomie się nie trują, nie degradują) jest dla mnie męcząca.

Też introwertyk? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że prawda jest jak dupa... każdy ma swoją.

 

@Strusprawa1

Wyobraź sobie np profesora historii, archeologii z UJ (lat 60+), który nagle zwołuje konferencje prasową i mówi z całą powagą swojego majestatu, że przez całe życie się mylił, żył w błędzie a teraz odnalazł prawdę oraz znalazł niezbite dowody na istnienie Wielkiej Lechii i wszystkich turbosłowiańskich bajeczek. Albo by go wyśmiali albo nastąpił by jakiś zwrot w myśleniu.

 

Gdyby profesor literatury napisał takiego posta jak Ty to ciekawe czy komentarze byłyby podobne do tych co Ty otrzymałeś. Myślę, że statystyki by się nieco zmieniły. Może niewiele ale jednak.

 

Wydaje mi się, że do takich akcji potrzebne jest odpowiednie podejście. Samo rzucanie hasłami kogoś kogo nikt nie zna nie przyniesie spodziewanych rezultatów. Widać to w komentarzach. To tak jakby do Ciebie na ulicy podszedł jakiś żul i zaczął Ci robić wykład  co masz robić a czego nie. Oczywiście go olejesz nawet nie słuchając co ma do powiedzenia. Natomiast mając już ugruntowaną pozycję społeczną, np. jako lekarz, prawnik, profesor lub inna matrixowa forma społecznego wywyższenia się, można udzielać się w społeczeństwie i zawsze ktoś doceni to i pójdzie za Tobą.

Najlepszym przykładem jest @Marek Kotoński, nie ma żadnych tytułów i mało kto się z nim liczy, co więcej powiększa się ilość hejtu i wrogów niezależnie od tego ile jest prawdy w tym co mówi.

 

Natomiast wszystkie posty brata @Mosze Red niezależnie co by napisał będą traktowane z szacunkiem (przynajmniej na tym forum) ponieważ ma już ugruntowaną pozycję.

 

W tym momencie bardzo dobrze pod względem reakcji społeczności na bodźce sprawdził by się filmik 'Szczurołap', który swego czasu wklejał brat @kryss a który to doskonale obrazuje zachowania społeczne pomimo upływu tylu lat.

 

5 minut temu, tytuschrypus napisał:

a jaki był cel pisania tego posta tam?

 

Jeśli odpowiednio odczytałem intencje to celem było zachęcenie ludzi do czytania różnych książek i do ogólnie pojętego samorozwoju.

Brat @Strusprawa1 ma chyba wizję jak zmienić społeczeństwo na jedynie słuszne. Niestety jest to niemożliwe (niezależnie od intencji) będąc 20 latkiem z małego miasteczka bez żadnych osiągnięć matrixowych. Ale kij w mrowisko wsadzony i można się delektować efektami. Oby tylko wnioski posłużyły naukowemu rozwojowi.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Cortazar napisał:

Jeśli odpowiednio odczytałem intencje to celem było zachęcenie ludzi do czytania różnych książek i do ogólnie pojętego samorozwoju.

Ja przypisuję temu znacznie niższe przesłanki, ale poczekam co napisze autor, bo to tylko moje przypuszczenia. Zgadzam się jednak praktycznie z większością Twojej wypowiedzi. Taka internetowa krucjata mędrca. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony autor ma rację. Namnozyło się takich co to udają lepszych bo coś tam robią modnego akurat. A jak się to ociera o książki to już pozują na intelektualistów i wyż społeczny. 

Przyklad czytaczy konstytucji w metrze.

Moja znajoma z kancelarii, KODziara na ten przykład - czyta, czyta, a jak ją zapytałem o skrót PRL to sie czerwona zrobiła. Tacy tylki czytają. Nic więcej. Tzn treści nie kumają bardziej skomplikowanej niż w Harlekinah. 

Pozerstwo pseudointelektualne.

 

Z dryguej zaś strony to taki post jak widziałem tutaj kiedyś - koleś się zarejestrował na portalu randkowym i laskom ktore pisaly z nim tłumaczył dlaczego są beznadziejne.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AR2DI2 napisał:

Moja znajoma z kancelarii, KODziara na ten przykład - czyta, czyta, a jak ją zapytałem o skrót PRL to sie czerwona zrobiła.

Spytaj kiedy powołano do życia PRL. Beka nieziemska. 

 

39 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

wiem a najgorsze jest to, że często wdaje się w bezsensowne dyskusje i jestem właśnie wypluty z energii

Jak bym widział siebie. Ale walczę z tym, syndrom mesjanizmu.  Kiedyś słyszałem o takim pojęciu jak wampir energetyczny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Gr4nt said:

@Strusprawa1 A czytałeś "Maszyny elektryczne" A. Plamitzera? Bez przymusu?

Jeszcze nie, ale z miłą chęcią po to sięgnę. 

 

26 minutes ago, tytuschrypus said:

Ja przypisuję temu znacznie niższe przesłanki, ale poczekam co napisze autor, bo to tylko moje przypuszczenia. Zgadzam się jednak praktycznie z większością Twojej wypowiedzi. Taka internetowa krucjata mędrca. 

Problem w tym, że ci ludzie mają prawa wyborcze i dałem tylko takie małe wyzwanie. Szczerze, to nic z tego nie mam... Choć to nie może dać za wiele dobrego - po prostu taki swoisty eksperyment jaka reakcja by była. 

29 minutes ago, Cortazar said:

Jeśli odpowiednio odczytałem intencje to celem było zachęcenie ludzi do czytania różnych książek i do ogólnie pojętego samorozwoju.

Brat @Strusprawa1 ma chyba wizję jak zmienić społeczeństwo na jedynie słuszne. Niestety jest to niemożliwe (niezależnie od intencji) będąc 20 latkiem z małego miasteczka bez żadnych osiągnięć matrixowych. Ale kij w mrowisko wsadzony i można się delektować efektami. Oby tylko wnioski posłużyły naukowemu rozwojowi.

No cóż, co prawda, to prawda... Niektórzy pisali tam, że idea słuszna - dobre i to. Za bardzo zachłysnąłem się myślą Stachniuka z międzywojnia, ale jednak powinienem to skupić tylko na sobie, jak na razie..

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet zarabia głową lub "rencami". Kobieta zarabia tyłkiem. Na cholerę jej książki techniczne, filozoficzne itd.

Więcej pożytku uzyska z robienia regularnych przysiadów niż z czytania czegoś ambitniejszego, bo tyłek się zaokrągli i więcej piesków będzie się ślinić na około.

Potem wystarczy wybrać tego, który zapewni dostatnie życie i po sprawie.

Kobiety mogą sobie pozwolić na marnowanie czasu na te książkowe głupoty, bo tyłek za nie zrobi całą resztę, mowa o tych atrakcyjnych.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziw się, że dostałeś to czego oczekiwałeś - posiałeś wiatr, zebrałeś burzę (w szklance wody ale jednak burzę).

Ton twojego postu sugerował taki koniec:

1 hour ago, Strusprawa1 said:

Drodzy polscy czytelnicy i czytelniczki. Mam taką małą uwagę.

Jestem z dosyć małego miasta

Podejmijcie się wyzwania. Dam od siebie dobry przykład.

 

Dlatego zostałeś zaatakowany a jedyny rozsądny komentarz (" Hipokryzja bije z waszych komentarzy, mości Państwo. (...) To, że ktoś poczuł się dotknięty opinią, że lepiej przeczytać jakąś książkę naukową niż setny raz raz mniej raz bardziej tandetną książkę pana (...)") jest jedyny, i sam w demokracji niczego nie zmieni.

 

 

Mój były znajomy handlował książkami i znakomita większość jego klientów to były klientki. Nie wszystkie czytały harlekiny ale 90% szukała w książkach emocji - to jest ich forma rozrywki. Faceci jak już to coś bardziej poważnego, rzadko rozrywkę w postaci książki.

 

Następnym razem inaczej sformułuj to może dostaniesz nieco więcej informacji.

To prawie jak z tymi postami na netloszkowych forach, które są niezgodne z linią partii z tą tylko różnicą, że na tym fb są trochę bardziej "poprawni politycznie" i tolerują (czyt. znoszą) opinie inne niż ich.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, wrotycz napisał:

Mój były znajomy handlował książkami i znakomita większość jego klientów to były klientki. Nie wszystkie czytały harlekiny ale 90% szukała w książkach emocji - to jest ich forma rozrywki. Faceci jak już to coś bardziej poważnego, rzadko rozrywkę w postaci książki.

Też się kiedyś zajmowałem handlem książkami i mam podobne spostrzeżenia. Poza tym mogę jeszcze dopisać, że sporo ludzi kupuje książki pod kątem opinii innych, szczególnie telewizyjnych lub prasowych 'recenzji'. Niewielu jest takich, którzy sami mają własne przemyślenia czy samodzielnie wybierają sobie lektury. Najlepszym przykładem są książki Dana Brown'a.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Strusprawa1 napisał:

Problem w tym, że ci ludzie mają prawa wyborcze i dałem tylko takie małe wyzwanie.

Sorry, ale ja tego tematu nie kupuję i raczej świadczy on o autorze, a nie o ludziach, o których pisał. W sumie dobrze go rozszyfrowali.

 

Widzę, że mam inne zdanie niż większość, ale zupełnie szczerze napiszę, że wcale się nie dziwię reakcji tych pań i w sumie zgadzam się z nimi. Przecież książki to w dużej mierze rozrywka. Wszedłeś więc na grupę, gdzie większość ludzi pisze o rozrywce i napisałeś (w skrócie), że to debile i nie czytają ambitnych książek. Czego się spodziewałeś, czego oczekiwałeś? Przecież zrobiłeś to mając wiedzę, że oni takich książek nie czytają.

 

Wiem, że jesteś młody, ale mam wrażenie, że prowadzisz jakieś internetowe krucjaty, których zadaniem jest nawracać ludzi i uczyć ich, jak mają żyć, w dodatku patrząc na nich z góry.

 

Czym chciałeś się tutaj podzielić? Że większość ludzi lubi rzeczy popularne, proste, a większość niepopularne? A jak im to napiszesz to się (słusznie) zirytują?  Wow - rzeczywiście zaskakujące. Wejdź teraz na filmweb i napisz pod 10 filmami na szczycie obecnego boxoffice, że to idioci, bo oglądają same szmiry i niech zaczną oglądać dokumentalne, a potem zdaj relację. Wejdź na forum o grach komputerowych i napisz pod nowym call of duty, że to są gry dla prymitywów bez przesłania, i niech zamiast tego zaczną zgłębiać kanały naukowe na YT. A na forum M jak Miłość napisz, żeby zaczęli oglądać TVP Kultura i Discovery, bo na razie to są dno. Jedź na festyn i powiedz, że disco polo to obciach, niech zaczną słuchać Bacha.

 

Faktycznie, rewelacja. Kto by pomyślał?

 

2 godziny temu, Strusprawa1 napisał:

Brzmi jak wyrafinowany trolling, ale autor chyba pisał to na serio.

W sumie, to też się nad tym samym zastanawiam. Z jednej strony dobrze Cię rozszyfrowano, bo przecież jeśli pisanie z taką intencją:

 

2 godziny temu, Strusprawa1 napisał:

Stwierdziłem, że wsadzę kij w mrowisko i napisałem post (może trochę za ostro, ale oj tam..):

To nie jest trolling, to nie wiem, co nim jest, z drugiej chyba naprawdę masz jakieś poczucie misji połączone z poczuciem wyższości - niezbyt uzasadnionym. Taki młody, internetowy kaznodzieja.

 

2 godziny temu, Strusprawa1 napisał:

Wielu nie wstawiłem, bo miejsca nie było, ale i tak myślę, że wyszło świetnie. :D

To nie trolling? A nie, czekaj, to eksperyment:

 

49 minut temu, Strusprawa1 napisał:

taki swoisty eksperyment jaka reakcja by była. 

I to mnie frapuje. Jeśli jesteś tak inteligentny, tak lepszy od tego motłochu, to jakiej reakcji pisząc takiego posta się spodziewałeś? Mnie mam nadzieję o hejting nie oskarżysz, o książkach też możemy pogadać, ale jak u Ciebie z filmami? Same dokumentalne?

 

 

 

23 minuty temu, rycerz76 napisał:

Romanse są określane jako pornografia dla kobiet i coś w tym jest.

58 minut temu, AR2DI2 napisał:

Tzn treści nie kumają bardziej skomplikowanej niż w Harlekinah. 

42 minuty temu, IgorWilk napisał:

Facet zarabia głową lub "rencami". Kobieta zarabia tyłkiem. Na cholerę jej książki techniczne, filozoficzne itd.

2 godziny temu, Ksanti napisał:

Już widzę te statystyki, które mówią jak panie ratują honor Polaków i zwiększają poziom czytelnictwa kraju.

 

Tu już się zaczął automatyczny wjazd na Panie, a polecam sobie spojrzeć faktycznie na ten fanpej. Przejrzałem sobie posty społeczności do 4 czerwca włącznie (fakt, pobieżnie) oraz wpisy na głównej jego stronie i widziałem tam jeden twór, który można określić jako harlequin. Padło nawet jakieś pytanie o inspirujące biografie, jakaś Tokarczuk, jakaś panna wrzuciła stosik książek, górze jakiś podręcznik obcego języka. Reszta beletrystyka, wszystko to co na półkach i co czytają wszyscy, nie tylko kobiety. No tak, ale głupie te dupy, wiadomo przecież, można jechać z nimi, wystarczy że jeden z braci zarzuci temat.

 

41 minut temu, wrotycz napisał:

Nie wszystkie czytały harlekiny ale 90% szukała w książkach emocji - to jest ich forma rozrywki. Faceci jak już to coś bardziej poważnego, rzadko rozrywkę w postaci książki.

Serio? Ja mimo szczerych chęci i nieprzesadnego uwielbienia do kobiet jakoś nie zauważyłem, żeby mężczyźni czytali same ambitne książki. Większość ludzi nie czyta ambitnych książek, między innymi dlatego można je określać mianem ambitnych. W większości media to rozrywka.

 

 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 3
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger I tu się można zdziwić. Czytałem kiedyś kilka pozycji dla zrozumienia tego fenomenu. Tutaj jest to lepiej wyjaśnione więc wstawię linki zamiast się produkować.

 

https://www.styl.pl/magazyn/news-magia-romansu-czyli-10-powodow-dlaczego-warto-czytac-ksiazki,nId,1355058

 

http://blog.gandalf.com.pl/dlaczego-czytamy-harlequiny/

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.