Skocz do zawartości

Prowadzenie związku - doświadczenie w związku.


Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, Mosze Black napisał:

Czemu zakładasz, że powinna być tu równość? Akurat pisanie takich rzeczy na tym forum zakrawa bardziej o śmieszność :)

Ja nie zakładam. Żyję w realnym świecie i mam świadomość, jak on wygląda. Czym chyba różnię się od brata @Ksanti. Ty piszesz o tym, jak kiedyś było, jak chciałbyś, żeby było ale to są mrzonki, które nie wrócą. Nie w najbliższym czasie i nie w naszej rzeczywistości. Dlatego ponieważ nie ma sankcji społecznych za stracenie dziewictwa przed ślubem, nie ma racji bytu takie oczekiwanie i łowienie dziewicy, bo nawet jak się taką idealistkę znajdzie, to ona będzie wymagać tego samego, niezależnie od tego czy uważamy, że to sprawiedliwe, słuszne czy nie. 

 

A jeśli znajdzie się po prostu młode dziewczę, to gwarancja (znów odnosząc to do otaczającej nas rzeczywistości) że ona nie będzie się chciała bzykać z innymi to mrzonka niepoparta niczym poza pobożnym życzeniem, co porusza @Obliteraror oraz @teddy1zwłaszcza pisze coś podobnego do tego co ja w akapicie powyżej. Sam brat, do którego opinii się odnoszę ma zresztą ten pogląd wyniesiony na podstawie zestawienia dwóch (dwóch!!) swoich partnerek. Oj, nie chciałby poznać jednej z rozdziewiczonych przeze mnie kobiet, bo by się zdziwił ;)

 

15 godzin temu, Mosze Black napisał:

No nie inaczej, ciekawe kto wymyślił tą gadkę (kobiety, czy mężczyźni) - jeśli nie chcesz przeruchanej na wszystkie strony kobity, tylko dziewice to jak chuj masz problemy z samooceną

Nikt nie musiał tego wymyślić, obsesyjne stawaniem okoniem rzeczywistości to oznaka nie radzenia sobie z rzeczywistością. Są jeszcze stany pomiędzy dziewicą a przeruchaną na wszystkie strony. Problem z samooceną wnioskuję ja, mężczyzna, samodzielnie, na podstawie wypowiedzi i tego, że ten użytkownik obawia się porównywania, konkurencji, myślałby o tym jak dawała innemu, czułby wsteczną zazdrość - co to jest, jak nie problem z samooceną? Serio jak ruchasz pannę to normalnym jest, że zamiast skupiać się na ruchaniu rozmyślasz o jej poprzednich partnerach?

 

15 godzin temu, Mosze Black napisał:

z taką kobietą po prostu nie da się stworzyć wartościowej relacji, gdyż jesteś oszukiwany tak naprawdę już na samym początku i traktowany jako ktoś kto ma dostarczyć określone rzeczy na pańcie ^^.

Zgadzam się z Tobą, ale znów mówimy o dwóch innych rzeczach, bo ja nigdy nie twierdziłem że panna która dawała każdemu to jest dobry materiał do związku bo to wszystko jedno, i nawet poruszałem to w dyskusji z Ksantim. Podobnie jak facet, który np. rucha najebany wszystko co mu się nawinie co tydzień jest raczej kiepskim partnerem dla szukającej stabilności kobiety - to chyba logiczne. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, tytuschrypus napisał:

Podobnie jak facet, który np. rucha najebany wszystko co mu się nawinie co tydzień jest raczej kiepskim partnerem dla szukającej stabilności kobiety - to chyba logiczne.

Jest to bardzo logiczne i zgodne z naturą.

 

Pytanie jaką strategię obiera kobieta bo do seksu przelotnego ów jegomość nadaje się doskonale, na pewno ma dobre geny - skoro rucha co się nawinie, to to co się nawinie dobrowolnie nogi rozkłada przed nim. DO seksu przelotnego kobiety wybierają mężczyzn których twarze wykazują duży stopień maskulinizacji czyli widać ostre rysy, szeroką szczękę itp. Mężczyźni ci mają wysoki poziom testosteronu przez co mają bardzo mało cech odpowiadających za odpowiedzialne rodzicielstwo. Tego jednak nie trzeba w przelotnym seksie.

 

Do stałego związku kobiety wybierają mężczyzn z twarzami bardziej sfeminizowanymi gdyż tacy mają niższy poziom testosteronu a przez to są lepszymi ojcami i opiekunami.

 

Reasumując. Nie ważne jaka kobieta, czy taka co miała 43 wcześniej czy dziewica to ciągle jest stworzenie, na które oddziałują odwieczne prawa natury. Jak dziewica znajdzie odpowiedzialnego, dobrego i opiekuńczego faceta to usidli go. Zacznie być nieszczęśliwa. Wtedy pojawia się ruchacz mężatek i mamy pozamiatane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, tytuschrypus napisał:

Serio jak ruchasz pannę to normalnym jest, że zamiast skupiać się na ruchaniu rozmyślasz o jej poprzednich partnerach?

No wiesz, niektórzy mają specyficzne upodobania : ) Mój znajomy np. to feeders, który rozwiódł się z pierwszą żoną bo schudła o 30 kilo i nie chciała być już dalej "wypasana". Także wiesz :))

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gr4ntw dużej części się zgadzam, dlatego napisałem właśnie że dla kobiety szukającej stabilnego partnera. Reasumując - dziewictwo to jest w dzisiejszych czasach żadna gwarancja stabilności, oddania i wierności aż po grób i przypomnę tylko powtarzaną już Ksantiemu prostą oczywistość - każda kobieta zaczynała jako dziewica ;) A potem już "bywa różnie". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Reasumując - dziewictwo to jest w dzisiejszych czasach żadna gwarancja stabilności, oddania i wierności aż po grób

Oczywiście, że nie.

 

Kiedyś były swatki, mniejsza emancypacja, większa zależność od męża i szereg innych namacalnych, materialnych powodów, dzięki którym kobiety wolały być wierne. Abstrakcyjna i niematerialna "miłość" nie jest gwarantem niczego co materialne.

 

Wyjście jest jedno. Skoro kobiety nie cenią wierności, zdradzają bo mogą. Nie będą zdradzały tylko w jednej sytuacji - jak nie będą w związku. One nie chcą być wierne to my nie wchodzimy w związki.

 

Ja daję bezpieczeństwo i stabilność a w zamian chcę wierności, handel wymienny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, jak to się stało, że ci na samej górze (ze zdjęcia) wciąż są razem?

https://faktopedia.pl/525924/Wszyscy-ci-ludzie-na-dole-istnieja-tylko-dlatego-ze-tych-dwoje-u-gory-60

 

Ja osobiście byłem na takiej imprezie, gdzie najbliższej rodziny było od 80 do 100 osób (dzieci , wnuki, prawnuki).

Lekarze, prawnicy, policjanci, właściciele firm, naukowcy, górnicy, cyrkowcy, homoseksualiści, artyści, żołnierze, strażacy, pielęgniarki. Mała mafia, każdy znał każdego (50 do 70% z nich przynajmniej dwa razy w roku się spotykało) i  każdy zdawał się coś załatwiać z kuzynostwem. Seniorzy utrzymywali towarzystwo w ryzach. Gdy zmarli, wciąż, ich dzieci (mieli 7-ro), są w kontakcie, ale każdy już składa swoją rodzinę, w mniej więcej podobnym modelu (każdy z nich ma od 5 do 7 dzieci, plus ich wnuki, zaczynają już mieć dzieci).

 

Da się, pytanie tylko jak to zrobić? Nie znam tej rodziny zbyt dobrze, więc nie miałem okazji zapytać. Ale myślę, że przy takiej ilości ludzi, nie ma siły, aby nie dochodziło do zgrzytów, zdrad, oszustw ect., a jednak trzymają się razem. Kwestia motywacji, wychowania, ...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Ale Ty nie masz nic unikatowego. Już Ci to pisałem kiedyś. Każda kobieta kiedyś była dziewicą - i prawie każda dała komuś potem ;)

Unikatowość polega na tym, że odda cnote akurat mi a nie komuś innemu. Kiedy kobieta ma wielu partnerów to wszelkie wartości tracą na wartości. Bynajmniej nie chodzi tu o jakąś błonę dziewiczą, to tylko jeden z elementów dziewictwa. Dziewictwo w dużej mierze jest w głowie. To tak jak z przekraczaniem granic - patrz cytat pod spodem. Tutaj oczywiście ma nieco inną analogie. Jeśli straci przez robienie szpagatów lub jakieś inne czynności nie zwiazane z seksem lub kopulacją z kimś innym to nie ma dla mnie problemu. Błona to tylko element. Spytasz skąd będę wiedział, że nie uprawiała seksu. Otóż są sposoby na rozpoznanie dziewicy, przynajmniej tej uczciwej. Nieuczciwa zapewne prędzej czy później "da dupy" w innej sprawie przez co będzie w kontekście związku do odstrzału.

 

Cytat

Myślisz, że dziewice nie zdradzają i będziesz "spokojny" (bo niepokój wynika z Twojej niskiej pewności siebie w takiej sytuacji, to podręcznikowe).

Nie mówię, że nie zdradzają. Jednak patrz znowu cytat z granicą. To czy kobieta zdradzi zależy od wielu czynników. Od temperamentu, niskiej lub nadmiernie wysokiej samooceny, doświadczeń życiowych, wychowania aż po środowisko w jakim przebywa. Jestem skłonny postawić dużo na to, że "odplombowane" są obarczone o wiele wyższym ryzykiem zdrady i braku szacunku wobec partnera.

 

Cytat

(bo niepokój wynika z Twojej niskiej pewności siebie w takiej sytuacji, to podręcznikowe).

Tylko powiedz czy podręczniki biorą na poprawke uwarunkowania biologii ewolucyjnej.

 

Poza tym tak jak wspomniał: 

21 godzin temu, Mosze Black napisał:

ciekawe kto wymyślił tą gadkę (kobiety, czy mężczyźni) - jeśli nie chcesz przeruchanej na wszystkie strony kobity, tylko dziewice to jak chuj masz problemy z samooceną.

 

Cytat

Przecież nie może Cię połączyć, bo już miałeś inne, więc logiczne że nie jest to coś co łączy Cię intymnie jedynie między dwojgiem ludzi. Wybacz, ale jeśli dymało się inne to pisanie takich dyrdymałów o seksie, co to jest intymny i jako taki może być tylko z jednym partnerem zakrawa o śmieszność :)

Tutaj znowu rzucę cytatem, bo lepiej bym chyba tego nie ujął.

21 godzin temu, Mosze Black napisał:

Czemu zakładasz, że powinna być tu równość? Akurat pisanie takich rzeczy na tym forum zakrawa bardziej o śmieszność :)

Kobieta i mężczyzna są różni, mają różne obowiązki, są różnie zbudowani i różnie się zachowują. Wymagają też z goła innych rzeczy - mężczyzna chce aby kobieta była dla niego tą pierwszą, a kobieta aby mężczyzna był dla niej tym ostatnim (co jest podyktowane ewolucyjnie i, zakodowane na poziomie podświadomym - kobieta dziewica to 100% pewności na swoje potomstwo, a zaradny mężczyzna, który nie opuści kobiety na tzecz innej to 100% pewności na przeżycie tego potomstwa).

 

Cytat

Twój pogląd jest niestety nielogiczny, co wykazuję powyżej, gdyż stoją za nim jedynie lęki i problemy z samooceną.

Jak wykazane powyżej, zwłaszcza w ostatnim cytacie jest bardzo logiczny. A problemy z samooceną ma każdy (to jest grane nawet kulturowo), więc argument jest inwalidą. Gdyby nawet 1/4 ludzi w kraju miała normalną samoocenę to kraj wyglądałby zupełnie inaczej. 

 

Cytat

Iście matrixowy lęk, że księżniczka mogłaby opuścić Ksantiego i dać dupki komuś innemu.

Raczej najmniej o to tutaj chodzi. No ale masz racje, musisz zakupić używany towar (np. samochód) w ogóle nie przejmować się czy wszystko jest okej. O nic nie pytaj sprzedawcy bo jeszcze się obrazi. Poza tym nie chcesz chyba aby powiedział Ci, że masz problemy z samooceną. Proszę Cię, to jest śmieszne. 

 

 

23 godziny temu, Obliteraror napisał:

Szacunek z powodu kawałka błonki? Ciekawa sprawa.

Już wytłumaczyłem w wielu wątkach i nawet powyżej, że nie o to chodzi.

 

Cytat

Tak pozwolisz, że zapytam nieśmiało: rozumiem, że również mężczyzna powinien być w takim układzie prawiczkiem, bez doświadczeń?

Na to również już odpowiedziałem.

 

Cytat

Jeżeli wymaga od swojej partnerki nieskalaności, co da jej w zamian?

Tutaj @Mosze Black Ci odpowiedział .

 

Cytat

Nie, to nie takie proste. Bo o to, że kiedyś byłem dupą wołową w tych sprawach, pretensje mogę mieć jedynie do samego siebie. Gdybym był wówczas inny, miałbym większe szanse na zdobywanie doświadczeń seksualnych w młodym wieku. Czemu w to szacunek pakujesz, a raczej jego brak?

Zauważ, że nie każdemu mężczyźnie zależy na zdobywaniu "doświadczeń" seksualnych. Zaryzykuje stwierdzeniem, że większość jednak chce stabilizacji. Ja również do tego typu się zaliczam i wolę inwestować swój czas i energię w coś innego. Poza tym seks jest dla mnie czymś intymnym zarezerwowanym dla kogoś wyjątkowego. Mogą mnie kręcić różne samice ale w realu niechciałbym z obcą i bez uczuć tego robić. Jedyne miejsce gdzie spotkałem się z podejściem, że trzeba "ruchać i zaliczać" to internet (różne fora typu kafeteria i to forum). Inne podejście od tego nie jest bynajmniej białorycerstwem jakby niektórzy chcieli (zwlaszcza ruchacze).

 

Cytat

To, że ktoś miał czelność być z kimś albo iść z kimś do łóżka, zanim Cię poznał? Zazdrość wsteczna? : ) Nie przesadzaj. Dla mnie istotne byłoby, że nikt nikogo nie zdradzał, nie oszukiwał, nie krzywdził. 

No to właśnie czemu nie może być to samo ale z dziewicą? Wolę dmuchać na zimne. Byłem z "porządną" - "nie dziewicą" i wcale to tak kolorowo nie wyglądało. Potem miałem dziewice i od tamtej pory otworzyły mi się oczy. Zacząłem dostrzegać jak wielkie obciążenie to jest kiedy facet nie jest dla kobiety jedynym. Dodam jeszcze, że to czytając forum + książki (z tematyki związków i psychologii ewolucyjnej) utwierdziłem się bardziej w swoim przekonaniu. Nie ma równości i nigdy nie będzie. Partnerstwo to pseudo związek gdzie trzymanie ramy pomoże tylko do pewnego (czasem niewystarczającego) stopnia. Kobieta musi być dla mnie, abym czuł się dobrze w tej relacji i mógł w pełni sprawować nad nią piecze. Jestem zwolennikiem patriarchatu i skłonny na wiele współczesnych ustep. Jednak aby prowadzić zdrową relacje nie można w nią wchodzić z pozycji partyzanckiej. To co opisujecie to dostosowanie się pod kobiety. Czyli z jednej strony walka z feminizmem a z drugiej (byćmoże nieświadome) podporządkowanie się jego zasadom.

 

Cytat

Jaka przeszłość? Jak zdradzasz, będąc w związku, robisz paskudną rzecz i krzywdę drugiej osobie. Jak możesz to zestawiać z dawnym partnerem, z którymś ktoś spędził x czasu, nie wiedząc jeszcze o Twoim istnieniu?

Wszystko dzieje się na poziomie podświadomym. Tak samo nie masz wpływy na ból psychiczny kiedy byś został zdradzony. Oczywiscie masz z tym racje, ze nie mamy na wszystko wpływu. Jednak w miarę możliwości trzeba szukać jak najlepszej opcji i niezgadzać się na pierwszą lepszą. 

 

16 godzin temu, Bronisław napisał:

Jak już ma się dziewice to ona nie zdradzi a do tego będzie wyjątkowa, inna niż wszystkie ????

To co proponujesz? :) Może nie dziewica będzie inna niż wszystkie i nie zdradzi? 

 

 

7 godzin temu, teddy1 napisał:

Sam swego czasu byłem w stałym związku z dziewicą i po kilku latach wszystko padło, bo jak sama stwierdziła, musiała się wyszaleć i zasmakować życia.

To kwestia temperamentu kobiety i innych tego typu rzeczy. To co opisujesz mówi, że w takim razie nie powinniśmy się wiazać z ŻADNĄ. 

 

Proszę was, to mit z tym, że każda dziewica musi się wyszaleć. Często kobieta mówi tak aby facetowi nie było przykro, że go zostawia.

 

Nie wiem jak można wierzyć w tą bajkę, że w pewnym momencie nagle już nie chce sie taka wyszaleć. Jak chce szaleć to będzie szalała całe życie. Zawsze znajdzie racjonalizacje np. "Jednak nie wyszalałam się dostatecznie za młodu mimo kilku przygód", "Fajnie będzie sobie przypomnieć i przeżyć na nowo stare przygody", "Nie czuję wystarczającego zaspokojenia w związku, lepiej mi było z dwoma kutasami w dupie".

 

Kur.. będzie zawsze kur.. niezależnie od tego czy dziewica czy nie.

 

Cytat

Nie mówię, że nie jest to możliwe, żeby owszem wziąć za żonę dziewicę i będzie wierna całe życie. Może się tak zdarzyć, ale szansę na to są całkiem małe. 

Skoro dopuszcza się, że kobieta może mieć przeszłość to powinno się wybaczyć jej zdradę.

 

Cytat

Dochodzę do wniosku, że prowadzenie w związku, to raczej prowadzenie siebie jako silnego i ogarniętego mężczyzny.

Związku partnerskiego nie da się prowadzić. Trzymanie ramy w takiej relacji to "Syzyfowa praca" lub "Walka z wiatrakami". Im facet ma więcej przewagi tym lepiej. Kiedy kobieta nie jest dziewicą to dodatkowo jej nie zależy na danym konkretnym mężczyźnie. Przeżyła już swoją miłość i teraz ma przekonanie, że nie istnieje więc liczy się czysty interes a nie uczucia.

 

5 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Ona własnie z małego miasteczka jest, prawie, że wieś.

No widzisz, wiec tutaj jedynie zostaje patrzyć na osobowość i temperament. Z porównaniem miasto vs wieś chodzi też o dostepność do partnerów. Wiadomo, że w mieście możliwości są niemal nieograniczone. Stąd już młoda może być kurwiszonem lub przynajmniej w związku i rozdziewiczona.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Ksanti napisał:

Tutaj znowu rzucę cytatem, bo lepiej bym chyba tego nie ujął.

A ja już na ten cytat odpowiedziałem, czego nie mogłeś nie widzieć ;)

 

42 minuty temu, Ksanti napisał:

Jednak patrz znowu cytat z granicą.

Nie mogę patrzeć, bo to nie jest w dzisiejszych czasach żadna cezura. Piszesz o tym jak o złamaniu norm, a tak nie jest. To nie jest kradzież czy coś takiego gdzie przekroczysz, a potem już leci i panna daje dupy jednemu po drugim. Funkcjonując jakoś w świecie nie możesz tego również nie widzieć. 

 

44 minuty temu, Ksanti napisał:

Jestem skłonny postawić dużo na to, że "odplombowane" są obarczone o wiele wyższym ryzykiem zdrady 

Ja wiem, że jesteś, ale dalej nie ma to żadnego poparcia w logice czy argumentach, bo jak sam napisałeś zależy to od wielu czynników. 

 

I znów powtórzę, bo jakoś chyba nie przyswajasz tego logicznie. Dziewictwo nie jest czynnikiem ani wartością, bo każda z tych panien była dziewicą i każda kiedyś miała tego pierwszego, a potem było różnie. Tego nie da się prościej wytłumaczyć. Każda z nich dała komuś jako pierwszemu i nie było w tym nic unikatowego, bo potem od czego innego zależało czy chodziła na boki albo szalała, czy nie. 

 

47 minut temu, Ksanti napisał:

z samooceną ma każdy

Nawet jeśli tak jest co jest mało weryfikowalne, to nie jest to argument inwalida, bo Ty masz problem z samooceną akurat na gruncie seksualnym, co jest ewidentne. Byłeś u seksuologa i dzieliłeś się tymi refleksjami? 

 

49 minut temu, Ksanti napisał:

No ale masz racje, musisz zakupić używany towar (np. samochód) w ogóle nie przejmować się czy wszystko jest okej. O nic nie pytaj sprzedawcy bo jeszcze się obrazi. Poza tym nie chcesz chyba aby powiedział Ci, że masz problemy z samooceną

Ale właśnie to jest świetny dowód, że masz ponieważ traktujesz to jako wybrakowanie, awarię i tak dalej - co jest kompletnie oderwane od. rzeczywistości. Może jeszcze wierzysz w połówki pomarańczy co to się muszą odnaleźć i panna trzyma dziewictwo póki takiego nie znajdzie? 

 

51 minut temu, Ksanti napisał:

Poza tym seks jest dla mnie czymś intymnym zarezerwowanym dla kogoś wyjątkowego

Biorąc pod uwagę to, jakiego lachociąga bez problemu posuwałeś (z Twoich opowieści wnioskując) to jest szczyt hipokryzji :D

 

51 minut temu, Ksanti napisał:

Proszę was, to mit z tym, że każda dziewica musi się wyszaleć.

Nikt nie mówi, że każda musi "szaleć" tak jak Ty nie szalałeś według siebie, a różne dupy ruchałeś. To proste. Mitem jest to, że każda dziewica chce z automatu mniej szaleć niż nie dziewica co jest nielogiczne i tłumaczyłem Ci to, bo każda kobieta dziewicą kiedyś była. 

 

53 minuty temu, Ksanti napisał:

Kur.. będzie zawsze kur.. niezależnie od tego czy dziewica czy nie

No jakoś nie wygląda, żebyś sobie własny pogląd brał do serca. To co robisz jest wewnętrznie sprzeczne zatem. 

 

54 minuty temu, Ksanti napisał:

Skoro dopuszcza się, że kobieta może mieć przeszłość to powinno się wybaczyć jej zdradę

Yyy... Nope. Bycie z kimś to zupełnie co innego, jest to rodzaj umowy którą ktoś łamie i to jest rzecz która można wybaczyć albo nie, bo ktoś ją zrobił w stosunku do Ciebie. 

 

Czuję się, bez urazy, jakbym objaśniał świat jakiemuś 4-latkowi :)

 

 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Paterialista

@RealLife

Gratuluję długich związków małżeńskich życząc ich kontynuowania aż do wspólnej siwizy. Cieszy tymbardziej, że można się małżeństwem cieszyć. Za pełne rodziny zawsze i wszędzie będę trzymał kciuki!

 

Chętnie oddalbym wszystkie samice, które uszcześliwiłem przez ostatnie dwa lata, za dzieci w domu, żonę w kuchni i łóżku, rodzinny spacer... Nie wzdycham, spokojnie, odnalazłem sie w nowej rzeczywistości. Najzwyczajniej tak chciałem, ale nie poszło. Zabrakło przede wszystkim wiedzy u mnie, którą zdobyłem doświadczeniem i nie w porę.

 

A prawda też jest taka, że mając tą wiedzę wcześniej nawet bym na nią nie spojrzał... Natura zrobiła swoje: dzieci mądre po mnie i ładne też po mnie ? bo ich matka swoją urodę zachowała ? 

 

3mam kciuki!

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@XYZ dzięki, ale chyba do sosu ze mną domieszałeś niepotrzebinie tego/tą RealLife, autora (autorkę?) wątku i wypowiedzi, który (która?) opisje siebie jako męża uwikłanego w wieloletni romans i jeszcze kręcącego na boku. Może chodziło Ci raczej o @Obliteraror?

 

W każdym razie, oczywiście ja mam też czasem tęsknoty i rozkminy Shreka rodem ze "Shrek Forever", ale kiedy rozważam tzw. plusy dodatnie i plusy ujemne życia z żoną (jedną) jako jedyną kobietą i matką moich dzieci i jakieś wariacje tego tematu lub dekompozycję, to jednak wiem, że jest to układ może nie idealny, ale z istniejacych dla mnie najlepszy - pomimo bolesnych doświadczeń i czasem gorzkich wpomnień na temat tego, co kobieta odwaliła.

 

A co do siwizny, temat póki co abstrakcyjny - bardzo ważnym spoiwem dla mnie są dzieci i potrzeba ich wychowania. Z ciekawością, czy nawet może: niepokojem (ale w rozumieniu pewnej obawy przed nieznanym, nie strachu) oczekuję co będzie, jak dzieci będą dorosłe i nie trzeba będzie już ich razem w jednym domu wychowywać. To już raptem za 10 lat. Wtedy może się okazać, że jej albo mnie będzie bardzo nie po drodze z tym drugim i ja już nie będę z taką determinacją bronił ancien regime. Nie wiem, nie zakładam, ale czasem zastanawiam się, co by wtedy było.

 

Ogólnie ja i moi równieśnicy, z żonami w wieku około 35 lat mamy trochę przefikane.

Patrzę na moją i widzę oraz wiem, że dopadło ją to, że widzi, że się starzeje.

Ostatnio się nawet popłakała przy mnie z tego powodu (notabene absurd: siedzimy w kafejce niedaleko Kolosseum, brzuchy pełne, wrazenia cudowne, kawa pyszna, pogoda i otoczenie wspaniałe a kobieta dostała chwilowej załamki - może to ta bliskość zabytków :) ?).

Zrobiła sobie teraz sztuczne rzęsy i bardzo dba "o wyglądanie".

W każdym razie widzę, że dla niej jest tragedią to, że nie jest już 20-letnią młódką. Ona i chyba inne kobiety nie mają tak jak my, którzy czujemy w miarę upływu czasu wzrost siły, możliwości, wiedzy, władzy itd (ja np. teraz jestem w najlepszym do tej pory momencie mojego życia, w formie fizcyznej jeśli chodzi o sport i osiagi porównywalne z wiekiem 17-24 lat, czyli z okresu sprzed początków zaniedbywania się, chociaż tłuszczu jeszcze trochę do zgubienia jest).

Przykre to, jeśli chodzi o kobiety, ale ja ją obserwuję i widzę, że one same sprowadzają się takim zachowaniem właśnie do obiektów stricte seksualnych. Pokazują, że tylko urodę i seks mają (albo: same się funkcjami rozrodczymi determinują), zatem cierpią wraz ze stratą głównego aktywa. Ja to widzę, raz nawet argumentowałem ("zobacz na wiele kobiet, które są atrakcyjne bedąc dojrzałymi, jak można irytrować się na coś, na co się nie ma wpływu, tj. na upływ czasu"), ale nie liczę na to, żeby to była kwestia intelektu i można było ją "przekonać".

Oczywiście jest i ciemniejsza strona tego kobiecego kryzysu wieku średniego - kobieta może chcieć sprawdzić, czy arsenał nie zaśniedział i czy jest nadal wystarczający i szukać atencji na boku - ale tutaj nasza (mężczyzn  mężów) w tym rola, żeby być na tyle atrakcyjnym partnerem, żeby się pani takich prób nie zachciewało. Ja w każdym razie takich prób od kobiety nie chcę, bo psuje mi to życie i każdy jego aspekt. 

Zjawisko tego babskiego kryzysu jest zresztą powszechne chyba, bo jeden trochę ode mnie starszy biznesowy partner (kasiasty, sam inteligenty i fajny, ale trochę mało zadbany jak na swoje możliwości, ma całkiem atrakcyjną i bardzo fit żonę, która ma bardzo dobre genetyczne warunki, co widać) wspominał mi, że "około 40-ki wszystkim kobietom odbija".

Na marginesie polecam tutaj innym  stary wartościowy forumowy temat o kryzysie wieku średniego - wspomina się tam, że nie ma czegoś takiego u mężczyzn, ale jest to tylko związane z utratą zdolności reprodukcyjnych przez stałą partnerkę (to one się starzeją i mają kryzys, nie my).

W każdym razie ja trzymam szczególnie kciuki szczególnie za wszystkich tych mężów pań 35+. 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Paterialista napisał:

@XYZ dzięki, ale chyba do sosu ze mną domieszałeś niepotrzebinie tego/tą RealLife, autora (autorkę?) wątku i wypowiedzi, który (która?) opisje siebie jako męża uwikłanego w wieloletni romans i jeszcze kręcącego na boku. Może chodziło Ci raczej o @Obliteraror?

 

Możliwe, możliwe... Moja forumowa czujność jest niższa niż kiedyś.

 

Ludzie boją się tylko jednego - przyszłości. Mając wiedzę przewidujemy co nas spotka i obniżamy poziom strachu. Jak w Twoim poście - znasz przyszłość, zachowujesz spokój.

 

Pisząc post miałem w pamięci moich dziadków i tamte pokolenia, gdzie dzisiejsza powszechność, wówczas była skrzętnie skrywaną rzadkością. Zawsze było ciężko z babą, ale współcześnie to apogeum tych trudów, dlatego raz jeszcze chylę czoła i życzę układnej relacji małżeńskiej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd jeszcze w facetach kult czystości i tego aby była dziewicą. Ja już się z tego wyleczyłem. Dla mnie liczy się skill w łóżku a nie posuwanie kłody. To że jest dziewicą w dzisiejszych czasach to znaczy że albo z nią jest coś nie tak albo ma dziwne jak na dzisiejszy czas wartości. Zresztą 90 % lasek które przewinęły mi się w życiu które miały mało partnerów albo były dziewicami chcą spróbować życia i zasmakować innych facetów, wiec złudne jest twierdzenie że taka laska to czystość i wierność aż po grób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.