Skocz do zawartości

Kondycja małżeństw w Polsce


Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo ciekawy artykuł:

 

https://porady.sympatia.onet.pl/sympatia-radzi/100-lat-polskoczy-malzenstwa-przestana-istniec/esv7xhq

 

Ten fragment przykuł moją uwagę:

 

- Można powiedzieć, że w związkach formalnych jest dokładnie tak samo, jak w tych nieformalnych - mówi. - Ale jednak nie jest. Fakt, że wypowiadamy przysięgę w obecności świadków, że człowiek zdecydował się na ten krok, to samoistnie zmienia sposób myślenia o relacji między dwiema osobami. Człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, że rozstanie już nie będzie takie łatwe.

 

Potwierdza to moją tezę, że słowo dane drugiej osobie nic nie znaczy. Ta druga "połówka" oczekuje ŚWIADKÓW.  Pieprzenie o dorosłości, zaufaniu - ale jednak słowo da drugiej nie jest traktowane poważnie. Jak na takich podstawach budować i kontynuować związek.

 

I cały czas przemycany jest smaczek, że małżeństwo, formalne, utrudnia wypisanie się ze związku. Czyli matrix puszcza oczko.

 

Pięknie pokazane, że nieformalne związki są dla dwojga ludzi, natomiast formalizacja powoduje, że państwo reguluje pożycie miedzy dwojgiem obywateli i pilnuje ich by zachowywali się tak jak chce system.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Perun82 napisał:

Jak na takich podstawach budować i kontynuować związek.

@Perun82

A no wiesz z tego co widzę i słyszę to wniosek jest taki że, kobiety nalegaja na zwiazek. Bo znajome, bo wszyscy tak robią, co ludzie powiedzą. A jeśli chodzi o mnie to w mojej pracy przez to że wolę być sam to myślą że jestem pedałem albo nazywają mnie dzieckiem.A mówią to osoby po trzydziestce z czego jeden jest po rozwodzie i dotego z rogami i jest wdrugim związku i ma już dwójkę dzieci.

Drugi wpadł z kobietą z którą nie chciał i na dodatek zrobił sobie jeszcze jedno i na dodatek lubi sobie wypić. A trzeci jest po rozwodzie i wziął sobie kobietę po rozwodzie z dwójka dzieci.

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Patton napisał:

A trzeci jest po rozwodzie i wziął sobie kobietę po rozwodzie z dwójka dzieci.

@Patton

No to super trafił :DNapisz coś więcej bo ja jako były "związkowiec" z rozwódką z dzieckiem jestem ciekaw :D W gówienko ładne wdepnął. 

 

Od dziecka bombardowani jesteśmy matrixem,w książkach,w filmach,w życiu codziennym i jest jak jest.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałem w dużym skupisku ludzi gdzie ludzie "dobierali się" w pary i hajtali.

To są tzw "małżeństwa kredytowe" gdzie dwoje ludzi bierze kupę kredytów aby założyć "rodzinę".

Potem dwójka dzieci i po kilku latach kończy się "miłość".

Kredyt na mieszkanie, meble , samochód, całe wyposażenie rodzinnego gniazdka i na koniec moje ulubione - kredyt na wesele.

 

Nagle dwójka ludzi ruchająca się jak fretki na tylnym siedzeniu skody staje się bardzo poważna bo forma zalana i "co ludzie powiedzą" a że jedno i drugie z rodzicami siedzi więc idą "na swoje" czyli zakładają sobie chomąto bankowe na 20 lat albo i dłużej. A później biedny chłopaczek wyzywający wszystkich od pedałów bo nie porobili dzieci wraca z podkulonym ogonem do mamusi z długami i opinią damskiego i dziecięcego boksera ewentualnie pedofila.

Tak to się kończy.

 

Najwięcej "niezależnych" kobiet rodzi się po rozwodach i zagarniętych majątkach swoich byłych mężów. Ach ta kobieca niezależność.

  • Like 9
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trop

Szczerze mówiąc to nie wiem zbyt wiele. Tylko tyle że ona pracuje w innym sklepie od mojego szefa i on tam jeździ z towarem tzn żeby sobie dorobić oczywiście poza normalną pracą i poza tym też dość często.Zapewne płaci alimenty na swoje dzieci, niedawno był z nią,całą jej rodziną i swoją córką na wakacjach nad morzem, i to by było na tyle.

 

@Ivar

Jak mnie w tej pracy czasem nazywają pedałem lub dzieckiem dlatego że sam jestem to zawsze im odpowiadam np po co mam sobie zakładać ciężkie chomąto albo na wuj mi ten kaktus.

Edytowane przez Patton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe to naśladowanie grupy zostało określone jako tzw konformizm normatywny lub społeczny, który udowodnił Solomon Asch w swoim eksperymencie.

Krótki filmik z eksperymentu pokazujący jak to działa.

 

 

A tutaj więcej informacji jak działa konformizm:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Konformizm_normatywny

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Patton napisał:

A no wiesz z tego co widzę i słyszę to wniosek jest taki że, kobiety nalegaja na zwiazek

Doprawdy? ja zauważyłem że to często faceci nalegają na związek a co gorsza; ślub, dałbym sobie nawet przysłowiową rękę uciąć że skala tego zjawiska u mężczyzn wcale nie jest mniejsza niż u kobiet.

Ile to razy słyszałeś od facetów w wieku przed 30-stką że czas się ustatkować, czyli ślub, dzieci i tak dalej? bo ja takich historii słyszałem mnóstwo...

 

Spotyka się facet z kobitką i już ma wgrane do głowy jak spędza z nią czas, jak bierze ślub, widzi jak jego dzieci biegają po podwórku, jeśli jego wizja się nie spełnia(odejście kobiety) to automatycznie cierpi, pije i jeszcze raz cierpi, nie za kobietą ale za stworzoną przez siebie wizją ich wspólnego życia  :-) 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Themotha napisał:

Ile to razy słyszałeś od facetów w wieku przed 30-stką że czas się ustatkować, czyli ślub, dzieci i tak dalej? bo ja takich historii słyszałem mnóstwo...

@Themotha

Wogóle nie słyszałem. A co do kobiet to bywa że robią to w tak zamotany sposób że wpływa to na podświadomość samca że tego nie zauważa i sam na to nalega.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszcie się, że w większości mieszkacie w Polsce. Tu nie jest jeszcze tak źle. W wielu krajach "progresywnego" Zachodu wystarczy prowadzić przez 12 miesięcy wspólne gospodarstwo domowe i skutki prawne są jak po ślubie. Dziedziczenie, wspólnota majątkowa, alimenty itd. Wielu naiwnych mężczyzn płaci alimenty na dzieci swoich byłych parterek z poprzednich związków. Wystarczy, że mama powie sędziemu że "jej dzieci są emocjonalnie związane z byłym partnerem". I gotowe. Nic dziwnego, że MGTOW przyszedł z Amerykii, gdzie panowie wybijają sobie z głów pomysł wspólnego mieszkania z kobietami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Schlucken,NichtSpucken! napisał:

Cieszcie się, że w większości mieszkacie w Polsce. Tu nie jest jeszcze tak źle. W wielu krajach "progresywnego" Zachodu wystarczy prowadzić przez 12 miesięcy wspólne gospodarstwo domowe i skutki prawne są jak po ślubie. Dziedziczenie, wspólnota majątkowa, alimenty itd.

W ten sposób są tworzone właśnie te nasze 'wyzwolone' i 'niezależne' kobiety - czyli na garbie mężczyzn. Podoba mi się jednak podejście amerykańskich mężczyzn - chciałyście wyzwolenia, instagrama i atencji? To służycie nam jedynie do seksu :)

Brutalne konsekwencje dla wiecznych dzieci jakimi są kobiety.

Kieruje się taka gadzim mózgiem i 'nie wie co czuje'? To potem pyta gadziego mózgu czemu dalej nie ma męża, dzieci, faceci ją tylko ruchają i żaden nie myśli o ożenku. Niech jej gadzi mózg odpowie - bo czeka taką Amerykankę zwykle jakieś dobre 30-40 lat z kotem na zastanowienie :)

Edytowane przez arch
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Schlucken,NichtSpucken! napisał:

W wielu krajach "progresywnego" Zachodu wystarczy prowadzić przez 12 miesięcy wspólne gospodarstwo domowe i skutki prawne są jak po ślubie. Dziedziczenie, wspólnota majątkowa, alimenty itd. Wielu naiwnych mężczyzn płaci alimenty na dzieci swoich byłych parterek z poprzednich związków.

Masz może materiały an ten temat? 

 

Znając nasze władze - takie kwiatki będą i u nas. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Perun82 napisał:

Uwielbiam to sformułowanie.

Swoją drogą przez wiele wiele lat tym tekstem próbowano na mnie wymusić określone postawy w życiu, właśnie ślub, dzieci i tak dalej, to jest jak nakręcona zabawka, mało tego ludzie którzy mi o ustatkowaniu mówili mieli w swoich małżeństwach i rodzinach totalny rozpierdol.

Edytowane przez Themotha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Themotha napisał:

na mnie wymusić określone postawy

Bo system nie musi mieć nadzorców. Ma od tego ludzi, którzy niczym małpy w pewnym eksperymencie ściągające inną małpę w dół. I kolejna rzecz - walka o "definiowanie pojęć". Ustatkowanie to moment w którym dany osobnik jest samowładny w kwestii finansów oraz mieszkaniowej. Od kiedy małżeństwa gołodupców tworzy ustatkowanie? 

 

Edytowane przez Perun82
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minutes ago, Perun82 said:

Masz może materiały an ten temat? 

 

Znając nasze władze - takie kwiatki będą i u nas. 

Ogólne materiały znajdziesz czytając o common low marriage, przypadki szczególne poznałem osobiście. 

 

W polskim prawie również jest opcja zasądzenia alimentów na cudze dzieci, jednak po pierwsze wcześniej musiał być ślub, a po drugie nie słyszałem o stosowaniu tego artykułu. Na Zachodzie takie rozwiązania prawne to wynik działalności ruchów feministycznych i ich "walki o prawa kobiet". Oczywiście feministki zrobiły samotnym matkom krzywdę, odbierając im szanse na dlugoterminowe zwiazki. Wcześniej pozycja rynkowa samotnych matek była słaba, teraz nikt przy zdrowych zmysłach nie bierze ich poważnie. Określenia samotnych matek jak MILF czy pump and dump przyszły właśnie stąd, że traktowne są one wyłącznie jako obiekty seksualne krótkotrwałego użycia. Tyle wywalczyły dla nich feministki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo, że żyje od długiego czasu poza PL to w kraju pojawiam sie dość często. 2 przypadki z mojego podwórka:

 

1) Ślub był wynikiem nacisku rodziny kobitki. Facet nie miał wyboru i już sie poddał. Typowy mezalians. Kobieta z rodziną zero kasy przy tyłku, ale ślub musiałbyć z przytupem. Potem szybki kredyt na mieszkanie (2 pokojowe, ale koniecznie na Powiślu). Modna podróż poślubna na Malediwy. Po roku pojawiło sie potomstwo. Pani się roztyła, zbrzydła, a kolega został sprowadzony do roli tego co opłaca rachunki. Siedzi nadal w tym bagnie. Tyisace razy się pytał jak ogarnąć temat rozwodu, ale nie poszedł dalej bo obie rodziny mega pobożne. Jego własna matka sie nie może nadziwić - 'Synu, rozwód ci chodzi po głowie? To największy grzech w rodzinie byłby'.

 

2) Dwójka znajomych ze studiów sie ochajtała, by żyło sie im łatwiej. Wzieli wspólny kredyt na mieszkanie, dzielą rachunki na 2 itp. Otwarcie przyznają, że ich małzeństwo ma wymiar ekonomiczny. Od czasu do czasu otwarcie pozwalaja sobie na skoki w bok. Dzieci na razie nie planują. Pan sie wyraznie zakochuje, Pani jest w 7 niebie.  

Edytowane przez dziadek do orzechow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł mi się podobał, co ciekawe ukazał jak "wspaniały" był okres międzywojenny - czyli był socjalizm i ludzi z trudem wiązali koniec z końcem, stąd zawierali małżeństwa późno, po osiągnięciu jakiej takiej samodzielności ekonomicznej. To pokazuje, że małżeństwo było i tak naprawdę wciąż jest przede wszystkim umową ekonomiczną a nie romantyczną.

 

Natomiast ostatni akapit to już festiwal propagandy:

"Na dłuższą metę, w pewnym stopniu oczywiście, małżeństwo łagodzi nasz krytycyzm i zmniejsza szanse na rozpad związku, ludzie wiedzą, że gdzieś tam za nimi jest prawne zobowiązanie - tłumaczy prof. Szukalski."

Wystarczy jednak poczytać forum, pogadać z rozwodnikami i od razu się okaże, że to "prawne zobowiązanie" nie chroni przed rozpadem związku, co więcej jest jego katalizatorem bo kobiety mają możliwość zarabiania na rozwodach. Dowody na to są wielorakie ale dane z Wielkiej Brytanii wskazują, że ukrócenie tej możliwości "cementuje" małżeństwa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, AdamPogadam napisał:

"Ludzie którzy mi o ustatkowaniu mówili mieli w swoich małżeństwach i rodzinach totalny rozpierdol" - jak ten mechanizm psychologiczny się nazywał?

@AdamPogadam

Moim zdaniem to zazdroszczą i nie chcą żebyś ty miał lepiej w życiu niż oni.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wrotycz napisał:

To pokazuje, że małżeństwo było i tak naprawdę wciąż jest przede wszystkim umową ekonomiczną a nie romantyczną.

Bo po to została ta "umowa" stworzona. Elity nadal tak postępują. jedynie szaraczkom pierze się mózgi o miłości, romantyzmie. Normalnie sraczka tęczą. Dawniej jak nie maiłeś żony albo chłopa to nie spełniałeś społecznej powinności (chyba, ze chodzi o sukienkowych - oni ślubowali bogu, ale też rznęli co popadnie w imię łaski pańskiej).  

 

Na szczęście te czasy minęły i zawarcie małżeństwa o niczym już nie świadczy.

 

@trop

 

Strach, bracie - STRACH

 

przed rodziną, najbliższymi

przed samotnością

przed odrzuceniem

przed stygmatyzacją

 

 

 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.