Skocz do zawartości

Egzorcyzmy


Assasyn

Rekomendowane odpowiedzi

Pojadę z grubej rury :) Ja czuję, że mam obok siebie kogoś, kto mnie broni. Powiedzmy "anioła stróża". Nie chodzę do kościoła, nie wierzę w boga (powszechnego). Nic mnie z instytucją kościoła nie łączy.

 

Wiele razy jakaś łaska mnie uratowała z opresji. Kiedyś miałem, np. taką sytuację, że piecyk gazowy mi w łazience wybuchł (wszystko porozpierdalane, odłamki różnych rzeczy, itp). Miałem wejść do łazienki na chwilę przed wybuchem, a jednak się powstrzymałem. Dlaczego to zrobiłem? Nie wiem :) Jakby coś mnie zatrzymało, podpowiedziało.

 

Może to dobrze rozwinięta intuicja. Trudno mi powiedzieć. W każdym razie nie wykluczam istnienia bytów, które żyją wokół nas, tylko na innych częstotliwościach :D

 

Podejrzewam, że babcia mi to w dzieciństwie wmówiła. Twierdziła, żebym modlił się do swojego anioła stróża i ten mnie ze wszystkich kłopotów wyciągnie. Przyznam, że babci uwierzyłem, w tego anioła też i do tej pory za mną chodzi ten wkręt. W każdym razie mam z niego liczne korzyści, jakby więcej farta i spokoju duchowego.

 

Jednoznacznie nie mogę powiedzieć :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mac - mam podobnie. Przykłady:

 

W zimę z naprzeciwka jechał tir częściowo moim pasem, po zjechaniu złapało pobocze co poskutkowało wpadnięciem do rowu cinquecentem które zrobiło 3 obroty wokół własnej osi i zatrzymało się niecały metr od ogrodzenia 

solidnego - nie miałem nawet siniaka po tym wydarzeniu chociaż przyjebałem głową w szybę itd.

 

Bawiłem się jako dzieciak gołymi kablami pod prądem - tak mnie walnęło, że odrzuciło do tyłu.

 

Topiłem się - w ostatniej chwili wyciągnął mnie kumpel.

 

Było jeszcze kilka takich sytuacji. :)

 

#chryzantemy_złociste

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bozonu Higgsa też kiedyś "nie było" a i mało kto wierzył w jego istnienie. Tylko to zupełnie nie przeszkadzało mu oddziaływać. O bardziej jaskrawych przykładach ludzkiej ignorancji i arogancji nie warto nawet wspominać. W sumie jako ludzie, najchętniej wierzymy w prostą i wygodną nieprawdę, o czym, paradoksalnie, wiele się na forum pisze.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja wierzę w różne oddziaływania, zależności itp. różnica jest taka że wierzę iż są wytłumaczalne ale  nie zostały te mechanizmy zbadane i opisane przez naukę najczęściej z tej prostej przyczyny iż nie dysponuje ona na chwilę obecną odpowiednimi narzędziami.

 

Potępiam natomiast odwoływanie się do wszelkiego zabobonu jeśli się czegoś nie rozumie. Mój krokodyl też :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś za dzieciaka oglądałem taki odcinek "Nie do wiary", gdzie w jednym z latynoamerykańskich krajów bawili się w wywoływanie duchów i tragicznie się to skończyło. Zadałem sobie nawet trud odnalezienia, do teraz jak sobie przypomnę jak wtedy to oglądałem to przechodzą mnie po mnie lekkie ciarki.

 

"Jest rok 1982. Na ulicy Canitas w Mexico City, w jednej z wiekowych hacjend zebrała się grupa młodych przyjaciół. Postanowili, że zabawią się w wywoływanie duchów. Usiedli w kręgu, odmówili  rytualne teksty - w pierwszej kolejności starali się nawiązać kontakt z duchami znanych sobie osób, i gdy to zakończyło się fiaskiem, zdecydowali się wezwać duchy zamieszkałe w tym domu. O 20:07 zaczął się koszmar. Emanuel, jeden z uczestników stracił przytomność i po przebudzeniu już nie był sobą. Opętany, wpadł w szał, zaczął dusić swoją narzeczoną - Normę Trejo. Nawet kilku mężczyzn nie było w stanie go powstrzymać, był obdarzony nadnaturalną siłą. Po jakimś czasie się uspokoił, a ferajna postanowiła iść spać. 

 
W nocy, Carlosa Trejo oraz jego żonę Sophie obudziły dziwne hałasy. W domu zaczynęły szaleć urządzenia elektryczne. Zerwali się na równe nogi i wybiegli z domu. Potrzebna była im pomoc - wezwali księdza, proboszcza lokalnej parafii, Santiago Evaristo. Tej samej nocy doszło do egzorcyzmów. Podczas odmawiania przez księdza Psalmu 91, zgromadzeni obserwowali niezwykłe, przerażające zjawiska. Po zakończonych modłach ks. Evaristo udał się w drogę powrotną. Jego ciało znaleziono kilka metrów od plebanii. Nie było śladów napadu, nic nie zginęło, nie było żadnych zewnętrznych obrażeń - po autopsji okazało się, że jego wnętrzności są w takim stanie, jakby spadł z bardzo dużej wysokość bądź był ofiarą wypadku drogowego. 
 
Egzorcyzmy w żaden sposób nie załatwiły problemu rodziny Trejo. Carlos opowiada, że jakiś czas potem ukazała mu się postać mnicha w czarnej sutannie, która oświadczyła, że wykończy ich wszystkich. Po niedługim czasie zginęli pierwsi dwaj uczestnicy wywoływania duchów - ponieśli śmierć w wypadku samochodowym. Na przestrzeni lat tragicznie zginęło bodaj 6 z 7 uczestników wydarzeń oraz ksiądz. Przy życiu pozostał Carlos Trejo, który stał się w Meksyku osobą publiczną, celebrytą  niemalże. "
 
 
 
Może to bajki dla plebsu, ale na wszelki wypadek wolę nie zadzierać z czymś, z czym nie pomoże mi wpis "kandydat na strzelca wyborowego" w wojskowych papierach. Ja robię swoje, demony robią swoje i wzajemnie się szanując nie wchodzimy sobie w drogę  :D
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

http://egzorcyzmy.katolik.pl/ks-piotr-glas-co-szatan-mowi-na-egzorcyzmach/

 

Na niektórych może to zrobi wrażenie. 

 

Obejrzenie tych dwóch filmów może poważnie zmienić Wasz stosunek do życia. Jeśli po obejrzeniu filmów przydarzy się Wam coś niecodziennego, to piszcie na priva.

 

Co do filmu-ja stwierdzam, że jeśli rzeczywiście odbyła się walka i 1/3 zbuntowała się przeciw wywyższeniu człowieka, to-nie dziwię się-oczywiście to była zła decyzja-ale człowiek to niestety nędzna istota, tym bardziej doceńmy, że Ktoś za tą nędznotą się ujmuje.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy razy w swoim życiu mialem ciezkie wypadki samochodowe, w pierwszym wypadku, siedzialem z przodu na miejscu pasażera, dzewo w ktore uderzylismy, zatrzymalo sie pól metra dalej w tyl...

Przypadek? Nie sadze...

W drugim i trzecim, zderzylem sie dwa razy z tirem, przy tym trzecim, tir jechal z butlami gazowymi, auto odrzucilo kilka metrow dalej, koziolkowalo, nic nue pamietam...Efekt? Kilka siniaków...przypadek? Nie sądze...

Podobny byl drugi wypadek gdzie uderzylem w tira wpadlem na drugi pas i tam zostalem poprawiony przez Focusa...Kilka siniakow

W kazdym z tych przypadkow, auto wygladalo...a wlasciwie nie wygladalo...

Nic ni mi się nie stalo, do dzis nie potrafie sobie wytlumaczyc czemu wyszedlem bez szwanku, z kilkoma siniakami...

Edytowane przez Assasyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze Adriano. Mam koleżankę, która pochodzi z bardzo mocno katolickiej rodziny (ocierającej się o fanatyzm), też jej kiedyś matka zaczęła wmawiać opętanie jak córuchna nie chciała po maturze do zakonu iść. Tak ją mamusia i tatuś dręczyli, że w końcu jej odjebało. Ca zrobiła mamusia? Wezwała egzorcystę, zamiast odpierdolić się od córki i zapewnić jej pomoc psychologa.

 

Były egzorcyzmy i inne fiku miku mambo jambo katolickie. Skończyło się tak, że chuja pomogły, a dziewczyna wylądowała w szpitalu psychiatrycznym, lekarz nie pozwolił na widzenia z rodziną. Po około roku doszła względnie do siebie. 

 

Później przeprowadziła się w drugi koniec kraju do dziadka, skończyła studia i względnie normalnie żyje. Z rodzicami kontaktów nie utrzymuje, jak widzi księdza do tej pory dostaje napadów lęku. Specjaliści stwierdzili że odruch ten oparty jest u niej na tych samych mechanizmach jak np. u osób przez policjantów. Gdy widza mundurowego czują lęk.

 

Więc jak słyszę że jakiś zjebany klecha chce grzebać w umyśle człowieka to mi ciśnienie rośnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego, co wiem, wypowiadający się na filmach ''robi''w Anglii-a jakie jest poparcie dla katolicyzmu w Anglii i na Zachodzie w ogóle? Prawie zerowe, a ci, co chodzą, i tak Mu zarzucali, że ''zbyt religijny''. Co to za biznes? Widział kto egzorcystę ogłaszającego się w gazetach? Nie-ludzie sami do nich idą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami do nich chodza bo tak zostali uwarunkowani, duzo duzo wczesniej...To jak z firma farmaceutyczna, daja lek ale nie taki ktory Cie uzdrowi, ale przytrzyma przy zyciu...

Kosciol dziala podobnie, zasiewa strach a potem przez cale zycie daje stopniowo i powoli odtrutke na lek ktory zasial...Tak dziala kazda machina ktora ma na celu wladze i pieniadze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reklama, zobacz jaki fame się robi, później obejrzy to 100 katolików, opowie kolejnym tysiącom. Później po drodze do opowiastki jak w każdej plotce dojdą manifestacje szatana jak z egzorcyzmu. Końcowy użytkownik otrzyma przeświadczenie iż ten produkt działa. Reklama i dla pana i dla całej korpo. 

 

Inny przykład, msza o nawrócenie. Ktoś wychodzi z kościoła, czyli korpo ma -1 klienta. Trzeba stratę wyrównać, namawia się rodzinę żeby opłacała co roku mszę o nawrócenie po 1300 zł, czyli dopóki owca nie wróci do ostrzyżenia, goli się najbliższe jej owce żeby wyrównać stratę w ubytku inwentarza.

 

Adriano, te wszystkie mechanizmy, "cuda", "egzorcyzmy". "msze", "odpusty" to jest zarabianie kasy na zabobonie i strachu.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.