Skocz do zawartości

Dziewczyny dlaczego nie macie/ nie planujecie dzieci?


Rekomendowane odpowiedzi

To nie kwestia " nie chcenia" myślę, że kobiet, które naprawdę nie chcą dzieci, bo nie lubią jest garstka i to bardzo mała. Gdyby kobiety ponosiły takie same koszty rodzicielstwa jak mężczyźni, ale tak się nie da. Ja walczę ze sobą w tym temacie strasznie. I generalnie nie mogę odpowiedzieć na pytanie czy chce mieć dzieci, bo żadna odpowiedź nie będzie prawidłowa. 

 

Ale skoro temat dotyczy minusów to ja widzę takie

- po pierwsze ból, on mnie przeraża po prostu, ostatnio wzięły mnie rozkminy podobne do tych jakie miałam kilka lat temu, oglądam na yt filmiki kobiet, które rodziły, słucham tego i jestem przerażona. I tym samym mam rozkminy, że jak to jest. Natura taka genialna w każdym szczególe, to dlaczego tu tak spartoliła sprawę? Że to musi tak boleć? Poród porodem, ale pękające piersi ( już w ciąży), połóg, szycia krocza można co prawda uniknąć, ale wtedy trzeba rodzić na żywca, by wiedzieć kiedy przeć. 

 

- Kwestia mentalności wielu, wielu mężczyzn, że nie poczuje się odpowiedzialny, że zostanę z tym sama, że zostawi w ciąży czy za kilka lat jak dziecko będzie małe. Trzeba bardzo rozsądnie wybierać partnera owszem, ale nigdy się nie wie tak naprawdę i prawda może wyjść dopiero po kilku latach lub właśnie jak już jest za późno i zostaje się samą, z ręką w nocniku. 

 

- Rezygnacja z pracy, zależność od mężczyzny, stanie się "matką Polką", to oczywiście dla pewnych kobiet nie będzie żadnym problemem i ja to szanuję, ale ja jako ja, czułabym się z tym źle, choć dużo zależy od mężczyzny, czy potrafi szanować i doceniać to co robi kobieta w domu. Ale ta zależność finansowa od partnera jednak może doskwierać, no i kwestia społeczna - zajmowanie się dziećmi nie ma zbyt duże prestiżu społecznego.

 

- Właśnie kwestia, że tego chce i wiem czemu chce, nie ja o tym decyduję, że chce. Ale coś za mnie, hormony, pęd ewolucyjny. A ja zawsze byłam indywidualistką i nie lubię jak ktoś decyduje za mnie. A jak w nocy spędzam czas oglądając filmy instruktażowe jak przewijać niemowlaka to znak, że jest niedobrze.

 

- Libido - podobno strasznie się zmniejsza, pojawiają się problemy z relacjach z partnerem, większa szansa na zdradę z jego strony zwłaszcza w połączeniu z punktem ostatnim.

 

- Zmiana ciała, prawdopodobnie o tym będę mogła mówić jak dojdę do ładu z obecnym, ale jak już mi się to uda to nie będę zbyt szczęśliwa kiedy będę musiała zaczynać pracę nad nim od nowa. Ale to jest najmniejszy problem, pozostałe punkty są dla mnie dużo bardziej istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dlaczego? Ponieważ obecnie nie jestem na to gotowa ani mentalnie, ani finansowo. Nie wiem, czy kiedykolwiek przestanę bać się macierzyństwa. Obecnie nie mieszkam jeszcze na swoim, nie stać mnie na dziecko, nie mam stałej pracy ani warunków. Ogromną lekkomyślnością i brakiem odpowiedzialności byłoby zajście w ciążę w takim stanie. Ponad to mam fobię na punkcie ciąży, porodu i zajmowania się małym dzieckiem. Nie wiem, czy nazywać to fobią, czy raczej brakiem instynktu. Dodatkową cegiełką ciągnącą tę sprawę w dół jest mój partner - on nie chce mieć dzieci, może za 5-10 lat, ale na pewno nie teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, QueenCreole napisał:

. Ponad to mam fobię na punkcie ciąży, porodu i zajmowania się małym dzieckiem. Nie wiem, czy nazywać to fobią, czy raczej brakiem instynktu.

Też coś takiego mam. Raczej świadomość, że nie ma się doświadczenia, strach, że popełni się jakiś błąd i dziecko będzie przeze mnie cierpieć. Może to mija w trakcie ciąży? Nie wiem nie chcę się jeszcze przekonywać. ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam takich chorych ambicji @Sonic. Ja wolę swojego faceta "zatrzymać przy sobie" będąc po prostu dobrą kobietą, gotując mu obiady i będąc dla niego wsparciem. ;) 

Godzinę temu, Sonic napisał:

Chęć na dziecko pojawia się gdy może być kartą przetargową w usidleniu odpowiedniego partnera. Bo jak tu zatrzymać przy sobie "dobrą partię"?

Dla mnie to brzmi nieludzko. Zakładanie rodziny powinno opierać się na miłości a nie na dbaniu tylko o swój interes... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam więc nadzieję, że dzięki temu forum ten % wzrośnie chociaż trochę. :)  Może feminizm w końcu wyjdzie z mody i młode kobiety zaczną się tutaj logować by jednak się nawrócić. ;)  

Nadzieja matką głupich... :P 

Faktem jest, że społeczeństwo jest coraz głupsze, dużo ludzi nie rozumie idei tego forum...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu rozmawiałem z kobietą ok. 30tki, nie chce rodzić dzieci bo:

 

świat jest brutalny, przestępczy, brudny, zasmogowany i nie chce powoływać na tem świat nowego człowieka, ktory tylko będzie cierpiał, może za 30- 50 lat bedzie wojna i jego życie będzie piekłem.

 

Natomiast chciałaby zaadoptować dziecko, właśnie dlatego ze jest ich mnóstwo już urodzonych czekających na lepsze życie.

 

Co Wy na to? Zatkało mnie trochę. Nie spotkałem się jeszcze z takim podejściem, szczególnie kobiety w jeszcze rozrodczym wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Imbryk napisał:

świat jest brutalny, przestępczy, brudny, zasmogowany i nie chce powoływać na tem świat nowego człowieka, ktory tylko będzie cierpiał, może za 30- 50 lat bedzie wojna i jego życie będzie piekłem.

Mnie zastanawia ta argumentacja. Jak dla mnie ktoś kto patrzy przez taki pryzmat, raczej nie będzie w stanie przystosować dziecka zwłaszcza adoptowanego do życia przekazując mu taką wizję świata, bo chyba sama nie jest do końca na tyle silna skoro padają takie argumenty, ale może się mylę, opieram się jedynie na tym co napisałeś, ale brzmi to dla mnie na tyle górnolotnie, że, aż nieświadomie i przypuszczam, że to tylko deklaracje które nie niosły za sobą nawet żadnych realnych kroków w tym kierunku.

 

Mogłoby się wydawać, że takiemu dziecku jest niewiele potrzebne, wystarczy wyrwać z tego otoczenia w którym się znajduje i dać trochę miłości. Nic bardziej mylnego. 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.08.2018 o 22:41, deomi napisał:

Ja widzę takie minusy posiadania dziecka, (piszę szczerze bez owijania w matrixową bawełnę, możecie docenić a nie krytykować;)

- Boje się utraty figury i urody, czyli mojej głównej karty przetargowewej z mężczyznami, i czegoś na czym obecnie bazuje moja i tak już wątpliwa pewność siebie (nie wiem jak to wypracować, może z wiekiem będzie lepiej)

I tak to stracisz szybciej niż myślisz, a jak się zestarzejesz i nie będziesz mieć dziecka to dopiero będziesz rozgoryczona, że zmarnowałaś życie i jeszcze będziesz musiała udawać, że wcale tak nie jest.

W dniu 1.08.2018 o 22:41, deomi napisał:

- Nie chce mi się wchodzić w role opiekunki, kucharki, praczki i sprzątaczki, moje dzietne i męzate znajome tak się czują, to jest nudne i monotnonne nie ma miejsca na nic innego, pewnych rzeczy się nie przeskoczy chyba ze ma się sztab chętnych do pomocy babć, dziadków czy cioć.

No to rozumiem.

W dniu 1.08.2018 o 22:41, deomi napisał:

- Dzieci są bardzo męczące, jęczące, marudzące, rozrabiające, wymagające, to emocjonalne i finansowe pasożyty, muszą i chcą przeżyć za wszelką cenę kosztem swoich rodziców. Nic autentycznie nic mnie bardziej nie wykańcza niż kilkugodzinna opieka nad dzieckiem (mówie tu o dzieciach 1-6lat)

No tak, ale bez dziecka jest z kolei jakoś pusto. :D

W dniu 1.08.2018 o 22:41, deomi napisał:

- Boje się że dziecko urodzi się z trudnym charakterem, że się stoczy, że zostanie kryminalistą, że mnie będzie martretować albo wykańczać psychicznie ( autentycznie moja koleżanka w moim wieku, gdzie pochodzą z dobrego domu, bez przemocy i alkoholu, zneca się nad swoją matką psychicznie, upokarza ją przy ludziach, bo ma do niej żal że nie chce ona opiekować się jej dzieckiem ( a swoim wnukiem) w takim stopniu w jakim ona by chciała), że stworzy się jakaś toksyczna relacja, ciężka do naprawienia.

Póki co to chyba na tyle.

Ja bym się raczej bała, że zostanie pierdołą poniewieraną przez innych albo kolejną osobą z depresją albo że będzie brzydkie i nie będzie mieć dostępu do ludzi z topowym SMV, a jak ojcem nie będzie bandyta to raczej trudno, żeby na takie wyrosło.

 

Ja mam ze sobą problemy i dlatego nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.