Skocz do zawartości

Różnice w średniej inteligencji wśród ras


Strusprawa1

Rekomendowane odpowiedzi

On 8/6/2018 at 12:28 PM, tytuschrypus said:
On 8/6/2018 at 11:46 AM, wrotycz said:

Tak, samego autora.

Żartujesz sobie teraz?

Oczywiście, ja zawsze żartuję. Po to podałem ci cytaty, co sam autor myśli o swoich tezach. Jeszcze raz oddam głos Gardnerowi:

Nor, indeed, have I carried out experiments designed to test the theory. This has 
led some critics to declare that my theory is not empirical. That charge is baloney! 
The theory is not experimental in the traditional sense (as was my earlier work with 
brain-damaged patients); but it is strictly empirical, drawing on hundreds of findings 
from half-a-dozen fields of science. 

Istotnie, nie przeprowadziłem żadnych eksperymentów żeby sprawdzić moją teorię. (czyli sam niczego nie udowodniłem) To doprowadziło niektórych krytyków do przekonania, że moja teoria nie jest empiryczna. (No mają rację, nic ta "teoria" nie ma wspólnego z teorią naukową ani naukową metodologią, więc lepiej zrobię z tym porządek). Te oskarżenia to brednie! (im będę głośniej krzyczeć tym bardziej się będą bać mi zaprzeczyć) Teoria nie jest eksperymentalna w tradycyjnym sensie (nie jest w ogóle ale trzeba przedstawić to jako nowe postępowe podejście) lecz czysto empiryczna (to nic, że dwa zdania temu powiedziałem, ze nie jest empiryczna, czas teraz powiedzieć że jest bo tego wymaga potrzeba), gdzie wyciągam wnioski z sześciu różnych dziedzin nauki (z sześciu dziedzin bo nie mam żadnych dowodów więc się podeprę rzekomymi szerokimi plecami i nikt nie zauważy).

 

Biedaczysko! Nie dość, że przedstawił tezę bez dowodów to jeszcze się go czepiają żeby ją sprawdził w naukowy sposób. Bydlaki ci naukowcy, chcą go sprawdzić, zgodnie z metodą naukową ale on się nie da! Pokaże im jak należy sobie radzić z takimi gówniarskimi argumentami. Przecież ta teoria sama się broni, w końcu tylu ludzi kupiło książki. Tylu ludzi nie może się mylić!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wrotycz napisał:

Oczywiście, ja zawsze żartuję. 

Nie wiem czy zawsze, ale teraz na pewno. To pożartuj z kimś innym, a Ciebie odsyłam do Google, żebyś sobie znalazł mnogość bibliografii nie tego autora dotyczących IE wraz z badaniami empirycznymi. Bo (jak sam zresztą w cytowanym przez Ciebie materiale autor mówi, ale Ci nie pasowało więc pominąłeś) teoria stworzona przez niego zaczęła być weryfikowana przez innych, zaczęła żyć własnym życiem i tak weszła do kanonu. Mówienie więc, że w nauce nie występuje i jest nienaukowa jest czystej wody ignorancją bo nie jest to ekscentryczna część nauki ani jej margines. Odsyłam do samodzielnej pracy z Google, poszukaniem artykułów o IE w renomowanych periodykach naukowych, prac empirycznych, liczb cytowań. 

 

Szukałeś i nie znalazłeś? Dlatego właśnie uważam, że musisz żartować. No, ale w internecie można nie tylko znaleźć to co się chce. Można także czegoś nie znaleźć, jeśli się nie chce. 

 

Zresztą każdego, kto neguje IE zapraszam do tego samego. Twierdzenie, że ten termin i jego zastosowanie jest nienaukowe to w świetle stanu faktycznego jak zamykanie oczu i mówienie, że Słońce nie świeci. Niestety, o tym co jest nauką decyduje co innego, niż Twoje widzimisię i prywatne preferencje. Co takiego decyduje - podałem powyżej. 

 

Żeby było zabawniej, coś takiego powinieneś pisać o pracy, na której cały ten temat się opiera, bo to jest prawdziwy margines nauki, dawno zweryfikowany negatywnie, po tym jak Lynn przyznał sam przyciśnięty, że jego porównania może nie są całkiem ścisłe, bo inaczej się nie dało. No więc korelacja została "nieco" zawyżona. I tak jedna książka sobie funkcjonuje, której brak należytej empriyczności świat naukowy wyłapał dawno temu, tylko dzięki różnej maści "naukowcom" z YT i blogów ta tajemna wiedzą na temat IQ czarnych sobie istnieje. No, ale dla Wrotycza to już nie ma znaczenia ;) Sam przecież wie, że czarni głupi, to i jedna pozycja to "udowadniająca" to przecież nauka. Za to powszechnie obecna, badana i mierzona na wiele sposobów, wałkowana tu i tam IE- o, to już nie nauka tylko jakieś lewactwo i wymysł. Nic więc za bardzo tym cytatem nie udowodniłeś. Jeśli nie umiesz znaleźć opartych na badaniach pozycji na temat IE, to raczej kwestia Twojej arogancji i ignorancji. 

 

Tak to w skrócie wygląda. Funny. Have fun zatem, natomiast życzę Ci żebyś tego posta przeczytał ze zrozumieniem, jakie do tej pory jeszcze Ci nie wyszło. Polecam też porównać sobie dowody na istnienie i znaczenie  IQ z tymi IE biorąc pod uwagę ile lat istnieje jedna teoria, a ile druga i przekonać się, czy czymś się różnią. Polecam też w kontekście tego co cytujesz zastanowić się, ile teorii opublikowanych przez kogoś albo wymyślonych było teoretyczne albo nieempiryczne właśnie, a potem zostało empirycznie zweryfikowane przez innych. Jeśli to nie za dużo dla Ciebie. 

 

@Strusprawa1to fajnie, widzę że są miarodajne jak na memy (jak pierwszy) przystało.

 

A czy w ramach mojej rady znalazłeś np niedawne badania pod kierownictwem Roberta Adelmana Urban crime rates and the changing face of immigration: Evidence across four Decade 

 

Opracowanie porównawcze tworzone przez 4 uniwersytety na podstawie porównywalnych danych z ponad setki obszarów z 4 kolejnych dekad. Przyswajalność mniejsza niż memy i infografiki, wiem, no i w dodatku nie pasuje do tezy. Ale może warto zerknąć? 

 

EDIT: proszę o scalenie postów. 

 

Edytowane przez tytuschrypus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 hours ago, tytuschrypus said:
6 hours ago, wrotycz said:

Oczywiście, ja zawsze żartuję. 

Nie wiem czy zawsze, ale teraz na pewno.

Taki sarkazm, widać, że nie trafiłem w gust.

Sam autor tych tez (bo to nie są teorie naukowe) powiedział, że nie mają one nic wspólnego z nauką, że nazwał umiejętności inteligencjami, żeby się wyróżnić, że nie poparł tego żadnymi empirycznymi badaniami i żeby to zrobili inni on już swoje zarobił. A ty dalej w to wierzysz.

To jest tak niezrozumiałe, że it's not even wrong (nie ma polskiego odpowiednika, a Łaciny już nikt nie rozumie).

 

--

Jeśli chodzi o dane nt imigracji to co o ma wspólnego z rasami i ich inteligencją?
Jeśli ci chodziło o pokazanie, że imigracja z krajów Afryki nie ma wpływu na przestępczość to powiedz to Szwedom,

400px-Sweden-crime-1976-2016-robbery-sex

Hiszpanom, Włochom, Francuzom, Anglikom, itd. Nawet politycznie poprawni Angole przyznali, że murzyni popełniają więcej przestępstw. W Londynie większość! A jest ich tylko parę milionów w 60 milionowym kraju. Pokaż mi gdzie te niegraficzne statystyki się mylą? Jak to jest że 9 razy częściej mordują, że 6 razy częściej siedzą w pudle itd., itd.

 

Co do twojego badania przestępczości w miastach USA to ono ma krótki horyzont.

 

Huffpost%20charts%202.png

 

Masowa imigracja, przede wszystkim z Afryki zaczęła się w USA w latach 60-tych i trwała przez ok. 30 lat, by potem przechylić się w stronę Meksyku.

Przestępczość rosła bez opamiętania, żeby zacząć spadać na początku lat 90-tych. Przyczynami tego nie było nagłe nawrócenie przestępców ale zwielokrotnienie (dosłownie) liczby policjantów i aborcje (m.in.). Żeby to zrozumieć trzeba przeczytać Freakonomię (rozdział 4).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, wrotycz napisał:

Sam autor tych tez (bo to nie są teorie naukowe) powiedział, że nie mają one nic wspólnego z nauką, że nazwał umiejętności inteligencjami, żeby się wyróżnić, że nie poparł tego żadnymi empirycznymi badaniami i żeby to zrobili inni on już swoje zarobił. A ty dalej w to wierzysz.

Zabawnie pominąłeś całą resztę, którą napisałem. Co tylko dowodzi tego, że to raczej u Ciebie kwestia wiary albo niewiary w coś, a nie nauki. Odpisałem Ci zresztą bezpośrednio na ten "zarzut" w tym poście i we wcześniejszych, tłumacząc zagadnienia związane z ewolucją teorii i nauki. Perły przed wieprze, jak widzę.

 

Jednak jeżeli to ma być argument, że nie jest to nauka, to specjalnie z dedykacją dla Ciebie, w temacie w którym wrzucane są wykresy IQ i traktowane jako niezbite dowody słowa Alfreda Bineta, twórcy wskaźnika IQ:

 

[...]intellectual qualities are not superposable, and therefore cannot be measured as linear surfaces are measured.[...]if accepted arbitrary, may give place to illusions

 

Rozumiem więc, że jako człowiek jak widzę zafascynowany nauką i obiektywny, jeśli jako argument za tym, że EI to nie nauka bo ktoś, kto wymyślił to pojęcie stworzył teorię, akceptujesz na tej samej zasadzie, że wyciąganie takich wniosków jak w tym temacie na podstawie wskaźnika IQ jest błędne, bo tak twierdzi sam twórca tego wskaźnika? Mało tego - sam Binet twierdził, że inteligencja jest zależna od wielu czynników i można ją porównawczo badać jedynie wśród osób z podobnego środowiska. To też wygodnie przemilczysz?

 

Ktoś tu śmieszkował z rzetelności testów na EI podając przykłady pytań. To może przykład pytania w USA z lat 20. na mierzenie IQ:

 

The number of a Kaffir’s legs is: 2, 4, 6, 8 (w wolnym tłumaczeniu: ile nóg ma czarnuch?)
Christy Mathewson is famous as a: writer, artist, baseball player, comedian

 

Faktycznie, fantastyczny miernik. Oczywiście, teraz testy IQ tak nie wyglądają. I te dotyczące IE też tak nie będą wyglądać w miarę upływu czasu. Normalna sprawa. Dla każdego, kto do nauki podchodzi logicznie, nie podniecony mniej lub bardziej jakimiś ideologiami.

 

30 minut temu, wrotycz napisał:

Jeśli chodzi o dane nt imigracji to co o ma wspólnego z rasami i ich inteligencją?

Ma wspólnego z tematem infografik dotyczących kradzieży. Już sama ich treść jest dyskusyjna i to chcę pokazać, dla odmiany w naukowym opracowaniu.

31 minut temu, wrotycz napisał:

rzestępczość rosła bez opamiętania, żeby zacząć spadać na początku lat 90-tych. Przyczynami tego nie było nagłe nawrócenie przestępców ale zwielokrotnienie (dosłownie) liczby policjantów i aborcje (m.in.).

He, he. Widzisz, o to właśnie mi chodzi i o tym już pisałem. Czyli jednak jesteś w stanie oderwać się od suchych liczb i przedstawić wiarygodne środowiskowe powody na te zmienne, na które Ci pasuje. Czemu takich samych okoliczności "łagodzących" nie znajdujesz, kiedy statystyki mówią o tym, co jest zgodne z Twoim myśleniem? Czyli jak kradzieży jest więcej to wiadomo - murzyńskie niskie IQ i w ogóle sama natura, rasa, no nie poradzisz. Zero innych czynników. Jak kradzieże maleją - inne czynniki się znajdują. Rozumiesz? Kwestionuję po prostu Twój obiektywizm, a obiektywizm w nauce to jest rzecz niestety podstawowa, między innymi dlatego blogi i kanały YT to nie najlepsze miejsce na zapoznawanie się z nią.

 

Dlatego racial sience jest na marginesie poważnej nauki, bo zdecydowanie jest w niej więcej racial niż sience.

 

A wracając do tematu powiązania rasy i inteligencji. Rozumiem, że teza jest taka, że inteligencja jest skorelowana z rasą, a skoro rasa jest pojęciem biologicznym, to inteligencja jest determinowana biologicznie. Czyli ktoś jest czarny więc genetycznie jest mniej inteligentny. Druga teza jest taka, że inteligencja mierzona jako IQ przekłada się na dobrobyt inteligentniejszych i biedę tych nieinteligentych, co uzasadnia pierwsze i wskazuje na murzynów jako genetycznie głupszych, a przez to biedniejszych. Jeśli się mylę, popraw mnie. Jeśli się nie mylę, to chętnie dowiem się, jak memy i infografiki nauka odnosi się waszym zdaniem do tego:

 

1. Jeśli inteligencja jest związana z biologią i podobnie jak rasa zależna od genów, to które geny odpowiadają za inteligencję? Za pomocą manipulacji genami można modyfikować wiele elementów żywego organizmu. Na pewno więc już jednoznacznie wiadomo, które odpowiadają za to.

 

2. Jeśli inteligencja jest niezależna od innych czynników i przypisana do rasy i genów, to jak wyjaśnić fakt, że zmienia się ona w czasie? Amerykanie pochodzenia chińskiego w 1948 roku uzyskali 97 pkt w teście IQ, w 1990 108 pkt. U kenijskich dzieci między 1984 rokiem a 1998 wzrost wyniósł 26 pkt. Różnica między czarnymi a białymi w USA zmalała w latach 1972-2002 o ok. 5 pkt. Czy zmienili się genetycznie w ciągu 1-2 pokoleń (tu nie byłeś uprzejmy się do tego odnieść, poza o ile pamiętam lakonicznym stwierdzeniem "Jak to prawda, to dobrze" - spróbujmy jeszcze raz)

 

3. Jeżeli inteligencja jest niezależna od innych czynników, jak wyjaśnić eksperyment Boucharda z 1979 roku, w którym badał on bliźnięta jednojajowe (te same geny) pod kątem inteligencji. Badane były tylko dzieci, które zaraz po urodzeniu zostały od siebie oddzielone. Kiedy rodzeństwo trafiało do rodzin o zbliżonych wskaźnikach społeczno - demograficznych, wyniki testów były podobne. Kiedy w niektórych przypadkach trafiały do rodzin z różnych klas społecznych, wyniki potrafiły różnić się o 20-29 pkt. Jakim cudem?

 

4. Jak ta teza ma się do wyników eksperymentów, które pokazują że cyklicznie zdający testy inteligencji mają wyższe wyniki, niż ci zdający go rzadko? Albo takie eksperymenty, jak na szwajcarskich studentach z bodajże 2006 roku, gdzie studenci spędzający codziennie czas przy rozwiązywaniu zagadek logicznych zaczęli wyprzedzać w wynikach testów IQ tych, którzy robili to rzadziej?

 

5. Ktoś podawał przykład żydów aszkenazyjskich. Badania z 2005 roku zostały zakwestionowane wkrótce później i wyszło na jaw, że po pierwsze nie byli tak jednolici genetycznie, jak się uważa, po drugie ich choroby były wywołane przez mutacje o charakterze losowym, bez wpływu na inteligencję. Zresztą, testy z dwóch pierwszych dekad XX wieku pokazały ich jako inteligentnych poniżej średniej. Bingham, profesor Uniwersytetu w Princeton powiedział wtedy nawet: “Our figures … would rather tend to disprove the popular belief that the Jew is highly intelligent” . Czy według tej tezy to nie powinno być niezmienne?

 

6. Czy znany Ci jest fakt, że The Bell Curve, na którym opiera się cała ta retoryka został od 1994 zmiażdżony przez środowiska naukowe i trafił na margines - w dzisiejszych czasach najczęściej blogi i YT? Czy zapoznawałeś się z treściami zawartymi z wydanym wkrótce później The Bell Curve Debate? Czy czytałeś w Internecie albo w moich powyższych postach o wytkniętych podstawowych błędach metodologicznych, matematycznych oraz logicznych wytkniętych ksiażce?

 

I jeszcze jedno, dodatkowe:

 

7. Jak definiujesz rasizm? Uznajesz powszechne istnienie takiego terminu? Interesuje mnie, czy i czy w ogóle można kogoś Twoim zdaniem nazwać rasistą w jakiś okolicznościach, a jeśli tak to w jakich.

 

[podpowiedź ode mnie - jest to po prostu gówniana od strony merytorycznej książka z kontrowersyjnym, acz idealnie wpisującym się w chciejstwo niektórych ludzi przesłaniem, dlatego obecnie jest ciekawostką i można liczyć na jej wykopywanie tylko w mało wiarygodnych źródłach]

 

@Strusprawa1, Twoje odpowiedzi też chętnie poznam. Może znajdą się jakieś infografikiw tym temacie?

 

Ze smutkiem zauważam na forum, że jest to już kolejny raz, kiedy wrzucane są tu "odkrywcze" tezy, które albo są wiekowe i zostały zakwestionowane już dawno temu, albo ostały się tylko wśród you tubowych mędrców i autorów infografik jako "nauka" bo po prostu pod kątem merytorycznym zostały zmiażdżone. Ale jak teza zgadza się ze światopoglądem, to nikt już nie zwraca uwagi z kiedy to prace i czy czasem nie powstały po drodze żadne inne. Za to gdy coś jest niezgodnego z linią światopoglądową - kwestionujący się znajdują. Boję się, że będzie to woda na młyn dla tych wrogów idei realacji z kobietami które tu są głoszone, którzy chętnie wykorzystają to jako pretekst, że forum to grupka wierzących w teorie spiskowe frustratów, rasistów i dziwnych zaściankowych rarogów. Nie wykluczam, że to tylko moja obawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Magnolia napisał:

Po co komu średnie, statystyki skoro najważniejsza jest jednostka? 

Jak te nauki służą elitom/władzy/korporacjom do kontroli tłumu i marketingu, to co ich interesuje jednostka? :)

*To moja opinia/spekulacja/wróżenie z fusów - żeby nie było.

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Historia USA sprzed kilkudziesięciu lat:

"Eugenikom na całym świecie wiele trudności nastręczało przedstawienie obiektywnych mierników wartości oraz inteligencji człowieka. Na jakich bowiem zasadach oprzeć sztuczną selekcję społeczeństwa na „bardziej” i „mniej” wartościowych obywateli? Pojawienie się pierwszych testów na inteligencję eugenicy powitali z entuzjazmem. Miał to być miernik niezawodny i obiektywny. Wykazano, że spośród 148 poddanych testom Węgrów, Żydów, Włochów i Rosjan (do tej kategorii zaliczano również Polaków) aż 40 proc. to ludzie opóźnieni w rozwoju. Wynikało, że aż 60 proc. przybyłych do Ameryki Żydów to głuptaki (ang. moron) i debile. Wiele osób nie zdawało sobie sprawy, jak naprawdę wyglądały testy. Otóż poziom IQ badano na podstawie znajomości kultury masowej. Pytano o grę Becky Sharp, gdzie produkuje się samochód Pierce-Arrow, co reklamuje aksamitny Joe, kim jest Marguerite Clark, co to jest gra w remika etc. Przygniatająca większość żołnierzy pochodziła z prostych, chłopskich rodzin. Uprawiali ziemię, w niedzielę śpiewali psalmy w kościele, ale w małym stopniu orientowali się, kim jest Becky Sharp czy gdzie rozlokowane są fabryki samochodów. Można domyślać się, że ci sami pogardzani biali i czarni obywatele amerykańscy, u których rozpoznawano niedorozwój umysłowy, dysponowali wcale niemałą wiedzą na temat gatunków zbóż, płodozmianu, technik grodzenia i budowli domów. Ci sami pogardzani religijni Żydzi mieli za sobą długą tradycję studiowania Talmudu i Biblii, o których znajomość nikt nie pytał w teście. Ignorowanie pochodzenia społecznego, specyficznej sytuacji imigrantów i poborowych na początku lat 20. było normą, nie wyjątkiem. Póki wyniki testów IQ potwierdzały ich tezę o postępującej degeneracji gatunku ludzkiego, póty trzymali się ich się twardo jako niezawodnej metody mierzenia intelektualnej wartości człowieka. Carrie, podobnie jak jej matka, była prostą, niewykształconą kobietą, urodziła się na skutek gwałtu. Wszystkie trzy kobiety, włączając kilkumiesięczną Vivien, zostały poddane testom na inteligencję, które przeprowadzili specjalnie przysłani z Eugenics Record Office (Biura Zbierania Materiału Eugenicznego) specjaliści od eugeniki i dziedziczenia. Wyniki testów „bezspornie” wykazały, że upośledzenie umysłowe dotknęło wszystkie trzy kobiety, zatem przypadłość ta, dowodzili eksperci, ma w tej rodzinie charakter dziedziczny. Kierownik placówki opiekuńczej John Bell skierował Carrie Buck na zabieg sterylizacyjny."

 

Jeśli komuś się wydaje że ludzie w kilkadziesiąt lat doznali olśnienia i nagle w krótkim czasie mają monopol na prawdę to jest ignorantem, a jego głupota nie zna granic.

Poza użytkownikiem Ksanti próżno szukać tu światła. Dodam że naukowcy sprzed lat też machali każdemu przed nosem statystykami - mieli ich tysiące - i co z tego ?

To że coś jest logiczne nie oznacza że jest prawidłowe.

Jeśli do kogoś nie docierają żadne argumenty i jedynie ocenia człowieka po wyniku testu iq to proszę bardzo. Test od psychologa 146, Internetowy test . mensa . co 130 na 4 ostatnie zabrakło czasu. Reszta internetowych 145+. Czego one dowodzą ? Niczego ! Wyższy wynik testu to lepsza wiedza o schematach rozwiązywania zadań. Na przykład szukaj zależności poziomo, poziomo a w ostateczności w całości. Rodzaje zależności: wzrost ilości elementów, obrót elementu, nakładanie się na siebie elementów etc. Jest skrajną głupotą myśleć że mówią one o budowie mózgu. Każda osoba jest w stanie nauczyć się rozwiązywać testy na poziomie przekraczającym 130 nawet jeśli początkowo wyniki testów były <60. Obserwacje naukowców pokazały że rok dłużej w szkole to o 4 punkty iq wiecej w teście. I tu: jeśli dziecko w tym roku zrobiło bardzo dużo, uczyło się codziennie po kilka godzin to wzrost wyniku testu mógł przekraczać 10.

I nie piszcie: "ja mam x iq" bo to brzmi tak samo jak: "mam x wzrostu" -> z góry zakładacie że to jest w was niezmienne, że jest to wasza biologia. Myślicie że wyprzedziliście >90% ludzi pod względem zdolności umysłowych co jest skrajnie głupie. Jeśli osoba czarnoskóra osiągnie wynik 200 i będzie robić karierę jak burza to stwierdzicie że to pojedynczy przypadek -> właśnie nie ! Bądźcie konsekwentni bo myślicie że czarny to małpa, że to całkiem inny gatunek i nie ma prawa przekroczyć bariery 100 jak pies. Tak ! Tak myślicie nie zważając na te "wyjątki". Dobre warunki bytowe, dobra edukacja i wszyscy będą bardzo zbliżeni do siebie. Różnice biologiczne są bardzo małe a niektórym tu widać to nie pasuje bo na teście osiągnęli 120 i jest to ich jedynym osiągnięciem życiowym.

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny, który wierzy, że testy na inteligencję mierzą tylko umiejętność rozwiązywania testów. Gratuluję. Sęk w tym, że nie rozumiesz jak test na inteligencję jest zaprojektowany a twoje przykłady dotyczą eugeników, którzy nie przeprowadzali testów na inteligencję, choć już wtedy były one dość dobre i cały czas udoskonalane, a swoje pseudonaukowe testy, które nazywali testami na inteligencję. Już pierwsze testy były niezależne od języka i kultury. Twoje przykłady to nie testy na inteligencję - eugenicy wykorzystali semantyczną sztuczkę polegającą na nazwaniu czegoś "inteligentnym/inteligencją/na inteligencję" i wykorzystaniu pozytywnej konotacji słowa, które zaprzęgli. To nie jest psychometria a zwykłe oszustwo. Twoja argumentacja się opiera na fałszywych założeniach, ma fałszywy przebieg i fałszywe konkluzje. Jest fałszywa.

--

Tak się tworzy testy na inteligencję:

hqdefault.jpg?sqp=-oaymwEXCPYBEIoBSFryq4

Jeśli to zrozumiesz, to zrozumiesz dlaczego testy IQ działają.

 

Tu trochę więcej, równie łatwo i zrozumiale.

hqdefault.jpg?sqp=-oaymwEXCPYBEIoBSFryq4

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W dalszym ciągu prowadzi się badania nad dziedziczeniem inteligencji oraz nad wpływami kultury, środowiska, wychowania i nauczania na rozwój umysłowy. Dla prawidłowego rozwoju inteligencji niezbędne jest zarówno odpowiednie wyposażenie genetyczne, jak też właściwe odżywianie, nauczanie i stymulujące wpływy środowiska. Badania i teorie nadmiernie eksponujące rolę uwarunkowań genetycznych i ignorujące element współdziałania różnych czynników w rozwoju umysłowym człowieka bywają wykorzystywane do uzasadniania poglądów rasistowskich, działań w dziedzinie polityki społecznej." - źródło https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/inteligencja;3915042.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Fangotten wstawił nowy film, który można łatwo sprostować. 
Ogólnie wszystko zostało powiedziane, ale ja wstawię tylko jedną statystykę(ale wstawię więcej), która WSZYSTKO wytłumaczy. Tłumaczy, że pi*rdoli. Oczywiście Carrioner wyszedł jako ten zły rasista, a Fangotten mistrz teorii naukowej (luj, że ignoruję jakkolwiek wpływ inteligencji na zjawisko, wpływ genów, wpływ średniej wielkości płata czołowego).

 

 

Dobra, liczę na waszą spostrzegawczość. To tłumaczy wszystko co było w tym filmie: 
436c4d43426e5a57567a6b3d_A4dgTMJ6beV0QME

Jak jeszcze nie dochodzi, to tutaj kwestie ekonomiczne:
436c4d43426e5a57567a6b3d_UmSaKf429GnNiuN

 

I tak dalej, i tak dalej

436c4d43426e5a57567a6b3d_68YVuLezpIzhjkN

1486953530451.jpg

1489460063620.jpg

 

 

Nie mam słów i nie mam pytań. 
 

Ślijcie te dane do Carrionera, niech zrobi kontrę.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...

Czy testy biorą pod uwagę różnice kulturowe/słownictwo w różnych grupach?

 

Zadawaj pytania w stylu czy przyszwa do cholewki, ma się jak bustrasza do butonierki czy manszetu (itd. dotyczących strojów formalnych, gier w które grają itp.) i może ci wyjść, że w UK osoby wysoko urodzone są inteligentniejsze od mniej zamożnych.

 

W USA mają hopla na tym punkcie z innego powodu. Każda uczelnia boi się pozwu o rasizm, stąd główną formą sprawdzania wiedzy na poziomie nawet szkół podstawowych jest test. Puszcza się go przez różne filtry, żeby zdała odpowiednia liczba różnorodnych. Dochodzi do tego, że w niektórych stanach nauczyciele nie mogą sprawdzać umiejętności czytania i pisania, no bo ich ocena mogłaby być uprzedzona i nie miarodajna. Więc robi się test. Tylko dlaczego jednokrotnego wyboru? Czyżby wielokrotny wybór zachwiał tą ideą. 

 

W Japonii najczęściej używa się testów wielokrotnego wyboru. Z badań wynika, że to najbardziej miarodajny i obiektywny sposób oceny wiedzy. Patrzyłem na ich testy z matematyki w szkołach średnich i na studiach. Mają naprawdę wysoki poziom, a nawet z działów, z których uważałem, że sobie poradzę, musiałem mocno się zastanawiać nad odpowiedziami. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Patton zmienił(a) tytuł na Różnice w średniej inteligencji wśród ras
29 minut temu, Strusprawa1 napisał(a):

Ale miałem kiedyś zryty łeb.

Było minęło. ;)
Ja się tylko zastanawiam, po jaką cholerę ludzie - którzy nie zajmują się pewnymi kwestiami zawodowo albo nie mają absolutnego bzika na tym punkcie - marnują czas i energię, aby wygrzebywać różne fakty i udowadniać innym, czyje na wierzchu.

To nie do ciebie, kolego, ale ogólna obserwacja poczyniona przy okazji covida, wojny, migracji - najbardziej nośnych tematów ostatnich lat. Nie wspominając o ludziach, którzy uczonym tonem wypisują bzdury - a potem już tylko wymownie milczą, i udają, że to nie oni pierdnęli. :)

Dobrze mieć jakiś wyrobiony pogląd, byle nie tracić gruntu pod nogami. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Piter_1982 said:

Czy testy biorą pod uwagę różnice kulturowe/słownictwo w różnych grupach?

 

Biorą w ten sposób, że są "obojętne", niezależne kulturowo (culture fair).

Nie wymagają języka ani żadnej ogólnej wiedzy do rozwiązania.

 

cattell-culture-fair-question.jpg

(Cattell Culture Fair Test)

 

I to od dawna. Bardzo dawna.

 

7dfd9c72443ab34e7983094839fba1b0370f92e0

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.