Skocz do zawartości

Moje życie z mężatką w tle...


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, AR2DI2 napisał:

 


Kochanek nie żyje. 
Mąż w puszce ( zaplanował na zimno więc musiał brać pod uwagę ze wyląduje na długie lata w kryminale).
Żona wolna i samotna. Ktoś wierzy że przez 15 lat nie miała innych bolców? 

Madry ten mąż?

 

Durny, bo szkoda marnować życia, ale czasem silne emocje wyłączają myślenie.

Jest jeszcze inna opcja. Żona ginie wraz z kochankiem, a mąż po 15 latach wychodzi z pierdla. Kazus Andrzeja Zauchy i Zuzanny Leśniak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RealLife napisał:

 

Jeszcze pytanie do Ciebie Obliteraror.

Jakie konsekwencje wyciągnąłbyś wobec niewiernej Pani ? Takiej co by cię robiła na boku od roku na przykład ? I planowała wspólne życie z kochankiem a ty byłbys intruzem w domu.

Naprawdę mnie to ciekawi i nie piszę tego aby nas skłócić czy poróżnić. Interesuje mnie rzeczywiście odpowiedź.  

 

Pożegnalibyśmy się. Jeżeli nie dotrzymałaby tego, co deklarowała, sytuacja dla mnie jest jasna. Każdy idzie w swoją stronę. Dobrze wie, co traci, bo drugiej szansy nie będzie. I vice versa, oczywiście.

 

@AR2DI2, Zaucha to kiepski przykład. Ten Francuz to czysty afekt, głupi i nieprzemyślany. Z oczywistymi konsekwencjami.

 

25 minut temu, AR2DI2 napisał:


Ktoś tu pisał kiedyś, ale kompletnie nie pamiętam w jakim temacie aby to odnaleźć i pokazać.

Koleś szedł ZE SWOJĄ LASKĄ ulicą, i podszedł do nich wypakowany bezczelny typ który z tego co pamiętam tez uprawiał jakieś sztuki walki czy MMa. Typ bezpośrednio bez owijania w bawełnę powiedział, że ona będzie jego i że ją zabiera. Ona mokro w majtach i idzie. 

Koleś nie zrobił nic, bo się bał. 


Oni tutaj zakładają, że mąż jest wielkim bykiem, "bandytą" a kochanek jest chudą pipą.  Tyle, że z reguły jest odwrotnie, bo faceci rżnący baby i nie przejmujący się ich "właścicielami" są typami silnych samców. A więc może być tak, że jeden z drugim machający tutaj szabelką w internecie, w realu nawet by nie pisnął .

Jakbym był złośliwy, to napisałbym że aż szkoda, że nie zetknąłem się z taką sytuacją nigdy. Raz w życiu byłem zmuszony do wyjęcia broni palnej. Wystarczyło jej wyjęcie. Z drugiej strony, rzadko chodzę długo ulicami. Z reguły po nich jeżdżę : )

 

@arch, masz rację, z reguły się wpada robiąc tak głupią rzecz do której niektórzy byliby zdolni. Ale piszę o ludziach z prawdziwymi możliwościami, nie takich, którzy wynajmują chachłów, albo karków za 1000 złotych. Takich, dla których np. koneksje policyjno - rządowe nie stanowią problemu. Taki Układ Zamknięty, przemnóż sobie kilkukrotnie.. Ale z drugiej strony takich Panów się raczej nie zdradza, nieprawdaż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Perun82 said:

Biały rycerz szuka u siebie winy, ze komin żony jest regularnie odwiedzany.

Biały takim czynem broni czci swojej żony.
Oni poźniej, kiedy sprawa się wyda, a myszka się tłumaczy, wierzą jej, że tamten ją namówil, ona nie chciała, jak ją już pukał to wkładał do połowy, a to się nie liczy. A tak poza tym i tak kocha misia a tamto to był tylko nic nei znaczący epizod. A poza tym to "twoja wina bo kiedy cię potrzebowałam nie było cię przy mnie".

A mąż  lekko skołowany kładzie się spać...wygrał pojedynek o myszkę! Duma. Tylko teraz trza myśleć jak ją tutaj zabezpieczyć na następny raz...
.....................

@ElChico

Pozorna wygrana. Przeciez walczył o myszkę, a sam se ją zastrzelił. A do tego w puszce spędził 15 lat. 

Edytowane przez AR2DI2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytania następne:

 

Czy uważacie, że dopuszczenie się zdrady to jednorazowy wybryk żony z jednym mężczyzną, który ją zbałamucił?

Czy sądzicie, że po odgonieniu tego kochanka żona będzie już wierna?

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Brat Jan napisał:

Pytania następne:

 

Czy uważacie, że dopuszczenie się zdrady to jednorazowy wybryk żony z jednym mężczyzną, który ją zbałamucił?

Czy sądzicie, że po odgonieniu tego kochanka żona będzie już wierna?

Poszła raz, pójdzie i drugi. Kwestia czasu......  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Obliteraror said:

@AR2DI2, Zaucha to kiepski przykład. Ten Francuz to czysty afekt, głupi i nieprzemyślany. Z oczywistymi konsekwencjami.

Przeciez masz w artykule, że planował na zimno to morderstwo.

 

 

4 minutes ago, Obliteraror said:

Jakbym był złośliwy, to napisałbym że aż szkoda, że nie zetknąłem się z taką sytuacją nigdy. Raz w życiu byłem zmuszony do wyjęcia broni palnej. Wystarczyło jej wyjęcie. Z drugiej strony, rzadko chodzę długo ulicami. Z reguły po nich jeżdżę : )

A jak nie wystarczy i będziesz zmuszony do strzału, i zabijesz? Jesteś kolejnym białym rycerzem który za cipkę zabiłby człowieka i poszedł siedzieć. I nei myśł, że w tym czasie ona by była wierna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Brat Jan napisał:

Czy sądzicie, że po odgonieniu tego kochanka żona będzie już wierna?

Ustaliliśmy przecież, iż fakt dania dupy przez żonę to wina męża ;) Pytanie czy wierna była mu przed ślubem. 

 

4 minuty temu, Brat Jan napisał:

Czy uważacie, że dopuszczenie się zdrady to jednorazowy wybryk żony z jednym mężczyzną, który ją zbałamucił?

Nie. Szczególnie w przypadku ograniczonych informacji jakie otrzymuje mąż. 

 

5 minut temu, AR2DI2 napisał:

ona nie chciała, jak ją już pukał to wkładał do połowy

Przypomina mi się pewna scena z polskiego filmu jak kochanek tłumaczy co jest zdradą a co nie.

 

@Still

Cytat

Kwestia czasu......

Kwestia kolejnego "zaniedbania" przez męża.

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

 

@arch, masz rację, z reguły się wpada robiąc tak głupią rzecz do której niektórzy byliby zdolni. Ale piszę o ludziach z prawdziwymi możliwościami, nie takich, którzy wynajmują chachłów, albo karków za 1000 złotych. Takich, dla których np. koneksje policyjno - rządowe nie stanowią problemu. Taki Układ Zamknięty, przemnóż sobie kilkukrotnie.. Ale z drugiej strony takich Panów się raczej nie zdradza, nieprawdaż?

A to już zupełnie inna bajka. Ja mówię o przeciętnym człowieku, może mieć on nawet ponadprzeciętną inteligencję, znacznie wyższą od Janusza zatrudniającego karków za 1000 zł, ale człowieku bez żadnych koneksji. Taki facet może mieć nawet bardzo dobry plan, inteligencję, ale nawet wtedy może wpaść i co więcej, nawet wtedy ZAZWYCZAJ wpadają. Zbrodnię doskonałą taką jak zabójstwo, jeszcze dokonane przez mężczyznę który nie jest prawnie chroniony, jest bardzo ciężko zaplanować i dokonać. Zresztą nawet jak ktoś ma koneksje, to i tak bywa różnie i zwykle go łapią. Musiałby być kimś już na poziomie Putina lub niewiele niżej.

Edytowane przez arch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Brat Jan napisał:

Pytania następne:

 

Czy uważacie, że dopuszczenie się zdrady to jednorazowy wybryk żony z jednym mężczyzną, który ją zbałamucił?

Czy sądzicie, że po odgonieniu tego kochanka żona będzie już wierna?

 

Wybaczenie zdrady jest zwykłym frajerstwem. Taka dupa nie będzie Cię już szanować i prędzej czy później zrobi to samo, zwłaszcza, że nie spotkały jej żadne konsekwencje. Z kolejnym razem będzie już łatwiej, bo największe opory i wyrzuty sumienia są za pierwszym razem. Żaden szanujący się facet nie powinien puszczać takich rzecz płazem. Zdrada to powinien być koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, dewastator napisał:

 

Facet sam szarpał swoją żonę a teraz się zdziwił, że ktoś ją traktował u swojego boku jak kobietę... Jemu za pewne sprawy chciałbym obić mordę.

Zobaczcie jak kobieta potrafi zmanipulować. Kochanek chce obić mężowi.

 

Dewastator masz jakieś dowody na te rękoczyny?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, AR2DI2 napisał:

Przeciez masz w artykule, że planował na zimno to morderstwo.

 

 

A jak nie wystarczy i będziesz zmuszony do strzału, i zabijesz? Jesteś kolejnym białym rycerzem który za cipkę zabiłby człowieka i poszedł siedzieć. I nei myśł, że w tym czasie ona by była wierna.

Ale wyszło to najgłupiej i najgorzej, jak można zrobić. To kpina, nie plan. A co do drugiej sytuacji  -nie wiem. Jeżeli poczułbym się zagrożony potencjalnym uszczerbkiem na zdrowiu/życiu (swoim lub żony), albo i potencjalnym uszczerbkiem na majątku w postaci samochodu/portfela, nie miałbym skrupułów. Inna sprawa że nie sądzę, by moja żona z kimś takich chciałaby się dobrowolnie oddalić. Oczywiście, to kobieta, więc wszystko jest możliwe, ale po kilkunastu latach małżeństwa i ponad 20 znajomości mogę taką tezę postawić. Zawsze mnie uczyli - wyciągaj broń tylko wtedy, jeżeli nie zawahasz się jej użyć. I tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Perun82 napisał:

Kwestia kolejnego "zaniedbania" przez męża.

No ba jasne, że męża! Trzeba poporostu gotować obiadki, prezenciki przynajmniej raz w tygodniu, kieszonkowe raz na tydzień. Albo nie, dać upoważnienie do konta lub w ząbkach przynosić wypłatę. Poza tym " tak kochanie masz rację " o tym trzeba pamiętać. Myszka już zawsze będzie nasza:)

 

A tak poważnie co do kwestii czasu...... U mnie już czasu nie bedzie. Time is over bebe. Teraz niech rozchyla uda komu chce. Nie mój cyrk nie moje małpy. 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Obliteraror said:

Ale wyszło to najgłupiej i najgorzej, jak można zrobić. To kpina, nie plan.

Oczywiście że to głupota co zrobił. Plan hujowy, pewnie miał na celu pokazać jego ból na forum, jak w spektaklu. Tyle, że zaistniał też element którego nie przewidział - żona rzuciła się zasłonić kochanka i ją zastrzelił.

A pewnie myślał, że zabije go, sąd go uniewinni albo da niski wyrok bo przeciez w afekcie, a żona dostająca tak wielki dowód miłości, będzie stała pod murem więzienia i wyła błagając go by jej wybaczył.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, dewastator napisał:
7 minut temu, Brat Jan napisał:

 

Nie. Gość ma problemy z alkoholem i z sobą. Jestem jej jedynym kochankiem. Skąd ta pewność? Stała nasza obecność i rozmowa na "łączach".

Rozumiem, że wierzysz myszce na słowo. Czy to z biciem lub że nie zdradzała wcześniej. 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, IgorWilk napisał:

Oj, oj. Obstawiam że finał miał miejsce w pomieszczeniu na ciasta, bywa słodko, lub w jakimś "kantorku"

Wiadomo, atrakcyjna kobita, alko w głowie, he he, pożartujmy kurwa, wróciłbym do domu i zwalił konia w kibel

 

I tutaj powstaje pytanie. Co bardziej godziłoby w naszą męskość?

Walenie konia w kibel czy walenie mężatki?

dla niektórych oczywista sprawa

Nie trafiłeś.

1) Byłem już wtedy żonaty w dodatku moja młodsza i wtedy ładniejsza.

2) Mąż był na sali, w sumie dalszy znajomy, poznany przez wspólnych znajomych.

3) Mieszkamy od siebie ok 1 km.

 

Z tego co plotki mówią mają częste awantury, mąż zdradza lub zdradzał.

 

Może miałem być "wybawicielem z opresji"(nową gałęzią)

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.