Skocz do zawartości

Napad u mojego sąsiada


Kniaź z Bajki

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym się z Wami podzielić historią która wczoraj w nocy spotkała mojego sąsiada. Mianowicie, doszło u niego do napadu ale nie był to taki "standardowy" włam czyli złodziej na szybko wchodzi i bierze co zobaczy lub ewentualnie wpuszcza gaz - te dwa sposoby to najbardziej popularne sposoby napadów rabunkowych w stolicy.

O całym zajściu dowiedziałem się dosłownie chwilę temu.

 

Do napadu doszło w nocy, panowie weszli do domu i krótko mówiąc sterroryzowali rodzinę sąsiada. Było ich 4 lub 5. Na początku wywiązała się szarpanina i syn został dotkliwie pobity (aktualnie znajduje się w szpitalu), córka przycisnęła pilot od alarmu i też dość mocno za to oberwała. Następnie wszystkich oprócz sąsiada skrępowano trytytkami i takich nieruchomych bito i kopano. Chcieli zmusić sąsiada w ten sposób do oddania biżuterii i pieniędzy.

Oczywiście oddał im wszystko co miał w domu na koniec dostał gazem po oczach i tak ich zostawiono. Cała sytuacja trwała prawie godzinę

Najdziwniejsza sprawa jest z ochroną, jak tłumaczyli policji to przyjechali po alarmie i nie zobaczyli nic podejrzanego dopiero za drugim razem zobaczyli otwarte drzwi i weszli oczywiście było już po wszystkim.

Według policji to już 7 napad tego typu w czasie wakacji w warszawie i każdy odbywa się w ten sam sposób czyli bez żadnego czajenia się wchodzą biją i zabierają dobytek. Za każdym razem są to inne osoby ale podejrzewają że to członkowie tej samej dużej grupy.

Bandyci są narodowości, a jakże inaczej ukraińskiej.

 

Do takich samych sytuacji dochodzi znacznie częściej w województwie lubelskim, gdzie dokonują rabunku a następnie uciekają na wołyń.

http://natemat.pl/242785,chelm-napady-ukraincow-torturuja-i-kradna-psychoza-strachu

Jak widać dotarli i do stolicy i modus operandi mają ten sam.

 

Jak byście się zachowali w takiej sytuacji ? Czy w razie napadu mogę się skutecznie bronić tzn ze skutkiem ostatecznym dla napastnika i co mi może grozić w takim przypadku ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie "Gang karateków" reaktywacja 

20 minut temu, Kniaź z Bajki napisał:

Jak byście się zachowali w takiej sytuacji ? Czy w razie napadu mogę się skutecznie bronić tzn ze skutkiem ostatecznym dla napastnika i co mi może grozić w takim przypadku ?

Ano to :

 

 

  • Like 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postarałbym się zebrać sąsiadów ogarniętych i zapewnić sobie wzajemną ochronę w nagłych przypadkach. W kupie siła. A wspólny problem (wróg) najbardziej łączy. No i oczywiście media lokalne, ogólnokrajowe z chęcią wywołania paniki, żeby sprawę potraktowano priorytetowo. Wystawić rodzinkę, niech wszyscy płaczą, wywiady z sąsiadami, reportaż, do neta, cokolwiek. Niech łapią chujów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Zdrowie ważniejsze niż majątek. Majątek odrobisz, zdrowia nie odzyskasz. Jak był ubezpieczony to kasę zwróci ubezpieczalnia.

Nie ma co zgrywać chojraka, 

 

I tu właśnie min. jestem za powszechnym dostępem do broni. Jak by jeden z drugim bandzior wiedział że w domu może być broń,

to by się zastanowili. 

 

   Policja i tak ich dorwie, któryś z kolei napad, a takie barany zawsze zostawiają ślady biologiczne, zapisy z monitoringu.

Jeszcze jedno, oni nigdy nie mają umiaru, nie potrafią skończyć bo się ,dorobili' i zainwestować kasę w spokojny biznes.

 

   Jeszcze jedno, nikomu nie życzę źle, ale jak już na kogoś znowu ma trafić, to chciałbym aby to był jeden z tych polityków którzy 

przyczynili się do tego że do Polski ściągnięto 2 - 3 mln. Ukraińców. Niech jeden z drugim zkurwysyn doświadczy na sobie 

i bliskich do czego przyłożył rękę.

Edytowane przez Adolf
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa razy pod naszą nieobecność mieliśmy włam do chaty. W związku z tym straciliśmy np. całą szkatułkę biżuterii rodowej, bezcennej sentymentalnie i trochę wartościowej, ale nie aż tak. Była bardzo charakterystyczna, więc poszła raczej do przetopu. 

Od tamtej pory nie trzymamy nic szczególnie cennego w domu. Do tego naładowany bęben Remingtona CP trzymany w innym miejscu od szkieletu rewolweru. W kilkanaście sekund zestaw sześciostrzałowy gotowy do użycia. Blondi również przeszkolona strzelecko.

 

Doskonale pamiętam, mimo upływu wielu lat, to uczucie gwałtu i splugawienia domu przez jakichś skurwieli. Jeden się nawet wyszczał nie spuszczając wody, ale w sumie dobrze że do kibla. Nie mogliśmy psychicznie "dosprzątać" chaty, jeszcze dodatkowo po pędzlowaniu tym srebrzystym, policyjnym proszkiem.

Nie zawaham się żeby odstrzelić jaja takim skurwysynom w razie jak by co. I będę strimował na YT jak się wykrwawia kroczem. Wszystkim polecam czujne sąsiedztwo, monitoring i chociaż broń czarnoprochową w domu. 

 

Współczuję Twojemu znajomemu, bo przeżyć coś takiego to nie to samo co obejrzeć w kinie.

  • Like 5
  • Dzięki 3
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

Moje zastrzeżenia budzi firma ochroniarska, może mają w tym jakiś udział? 

   Nie sądzę, firmy tak działają, zależy jaką mają umowę z klijentem, jeżeli nie ma zapisu "budzić", to jak im się 'chce',

to tylko obejdą budynek, sprawdzą zamknięcia i odstępują. W tym wypadku, jeżeli facet był ubezpieczony, to: Firma beknie i to sporo.

Prawnicy firmy ubezpieczeniowej zedrą z nich skórę, ponieważ za pierwszym razem nieudolnie sprawdzili ubezpieczony obiekt.

Jak nie był ubezpieczony, to wynajmie prawnika który zrobi to samo. Pozostaje tylko mieć nadzieję że f-ma ochroniarska jest duża

i nie będzie im się opłacać zniknąć z rynku z powodu bankructwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Kniaź z Bajki napisał:

Czy w razie napadu mogę się skutecznie bronić

Jeśli cztery osoby wejdą Ci do domu, czy realnie dasz radę obronić Siebie i innych? Jeśli zdołasz zareagować zanim dopadną któregoś domownika, i zmienią go w zakładnika - masz zaledwie szansę.

Z bronią ostrą, czy czarnoprochową, o ile nie masz przeszkolenia - może być ciężko. Ile poruszających się celów trafiłbyś w dwie sekundy? Bo tyle będzie potrzeba aby dobiec do Ciebie z nożem.

Obroniłbyś się nożem przed czterema napastnikami z kijami? Gaz czy paralizator - ich skuteczność też bywa różna.

 

Przemyśl dokładnie w jakich warunkach udałoby Ci się obronić. Jakieś wąskie gardło - najlepiej schody - i wszyscy domownicy śpiący na piętrze. Piętro z tarasem, czy wysokie okna - w oknach zainwestuj w dodatkowe blokady (zwykła wajcha z zamkiem już dużo czasu Ci daje). Drugi niezależny alarm sygnalizujący ruch na dole - własnoręcznie założona syrena z akumulatorem i czujką podczerwieni już wystarczy. Idealna sytuacja gdy schody mają pełne ściany - można nawet pomyśleć o dodatkowych, wzmocnionych drzwiach na piętro. A także o broni CP - huk nawet ślepaka może być tym, co obudzi sąsiadów lub przepłoszy napastników. Osobno trzymany bęben Remingtona jak radzi @Rnext, lub w ostateczności jeśli nie masz dzieci - Colt z ładowaniem na cztery (pod kurkiem pusto, następny ślepak, i cztery pełne). To przygotowanie się zawczasu, jest tym co pozwala w krytycznej chwili obronić się skutecznie - i decyzja by wiedzieć zawczasu kiedy się poddać. Kasę odrobisz, zdrowia czy życia Ci nikt nie wróci.

 

A po fakcie? Historia uczy że dużo zależy tu od kwalifikacji czynu, mogą odstąpić uznając za obronę konieczną, albo wnieść o przekroczenie granic obrony koniecznej. Gdy prokurator się uprze - o nieumyślne zabójstwo. Zrozum - jeśli puszczą Cię wolno, natychmiast ktoś oskarży ich o niedopełnienie obowiązków. Wyobraź sobie że zapraszasz kogoś późnym wieczorem do domu, walisz w łeb i zgłaszasz napad - Twoje słowo kontra milczący trup. Muszą sprawdzić.

 

A Policja niech sprawdzi, czy sąsiad nie robił ostatnio jakichś remontów, a w brygadzie byli Ukraińcy. Takie wejście "na pewniaka" bez wywiadu, może skończyć się natknięciem np. na samotnego wojskowego z bronią, albo na myśliwego. Lub na syna z kolegami, którzy właśnie dzisiaj przyjechali na przepustkę z Afganistanu. Musiał być jakiś wywiad (w ostateczności Facebook albo stójka pod oknami).

 

PS: Ubezpieczenie. Wbrew pozorom, jako środek zapobiegawczy, czasami jest skuteczniejsze niż się wydaje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kespert napisał:

A Policja niech sprawdzi, czy sąsiad nie robił ostatnio jakichś remontów, a w brygadzie byli Ukraińcy. Takie wejście "na pewniaka" bez wywiadu, może skończyć się natknięciem np. na samotnego wojskowego z bronią, albo na myśliwego. Lub na syna z kolegami, którzy właśnie dzisiaj przyjechali na przepustkę z Afganistanu. Musiał być jakiś wywiad (w ostateczności Facebook albo stójka pod oknami).

Powtórka z Magdalenki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż - w normalnym kraju , a nie socjalistycznym kołchozie, w jaki przemieniają moją Ojczyznę dostałbyś jedynie podziękowanie od szeryfa za proobywatelską postawę. U nas możesz beknąć za zabójstwo. Jestem wielkim panem broni palnej od dawna. Maksymalnie zliberalizowałbym prawo dostępu do broni i zlikwidował zezwolenia, wzorując się na najbardziej wolnościowych stanach amerykańskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MaxMen Właśnie czegoś takiego się spodziewałem.

 

Co do obrony, to ja akurat powiedzmy że mam czym, do koloru do wyboru. Tylko zastanawiają mnie konsekwencje takowych działań, podobno zmieniły się przepisy ale znając nasze sądy to i tak osoba broniąca się będzie uznana za bandyte.

Mimo tego że logicznie wiem że nie wrócą po czymś takim w tą samą okolicę to emocje i tak biorą górę i czuję się zagrożony, pewnie zamiast spać będę siedział i pilnował. Myślę jeszcze nad przywiezieniem psa od rodziców żeby był i stróżował, ale z drugiej strony jak do czegoś dojdzie to może ucierpieć.

 

Tak też sobie myślę co te chachłaki mają w głowach żeby otwarcie atakować, bez obaw o konsekwencje. W złym kierunku to wszystko zmierza.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, trop napisał:

@Kespert

 

Ale już sama wiedza bandziorów że w domu jest broń sprawi że pomyślą dwa razy.

 

Oczywiście mowa tu o "normalnym" kraju z normalnym prawem do posiadania broni.

Z drugiej strony, jak już zdecydują się na napad to z bronią w ręku i nie zawahają się jej użyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Brat Jan napisał:

Z drugiej strony, jak już zdecydują się na napad to z bronią w ręku i nie zawahają się jej użyć.

Wbrew pozorom "mokra robota" bo takowa by była przy użyciu broni nie jest w interesie złodzieja raczej ułamek % by szedł z giwerą na powiedzmy staruszków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest ich dwóch to już jest problem, choć jeszcze można próbować. Trzech, czterech oddajesz wszystko i modlisz sie żeby przeżyć, albo kombinujesz jak wyjść z sytuacji krzycząc pali się i szarpiąc sie z drzwiami itp. 

Edytowane przez Trevor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym miał chatę tobym zrobił tak. Na noc wszyscy idą spać na piętro. Drzwi do piętra bym założył jakieś mocne, antywłamaniowe. Na górze trzymałbym kolta. Jakby ktoś sie włamał to mialbym czas dobyć kolta i wygarnąć do złoczyńców. Duza szansa żeby uciekli. Lepsze to niz patrzeć jak przypalają żonę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z prawnego punktu widzenia, to firma ochroniarska ewidentnie dała dupy i powinna odpowiedzieć za całość strat. 

 

Najlepiej w domu nie trzymać kosztownych rzeczy, a spać na piętrze z solidnymi drzwiami antywłamaniowymi. Gdybym miał taką historię, to bym nie hojraczył i oddał wszystko. Zdrowie i życie jest jednak najważniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Kniaź z Bajki napisał:

Do napadu doszło w nocy, panowie weszli do domu i krótko mówiąc sterroryzowali rodzinę sąsiada. Było ich 4 lub 5. Na początku wywiązała się szarpanina i syn został dotkliwie pobity (aktualnie znajduje się w szpitalu), córka przycisnęła pilot od alarmu i też dość mocno za to oberwała. Następnie wszystkich oprócz sąsiada skrępowano trytytkami i takich nieruchomych bito i kopano. Chcieli zmusić sąsiada w ten sposób do oddania biżuterii i pieniędzy.

 

Godzinę temu, Rnext napisał:

Od tamtej pory nie trzymamy nic szczególnie cennego w domu.

 

Zastanawiam się co zrobiliby, gdyby nic wartościowego właściciel nie miał w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Kespert said:

 

 

A po fakcie? Historia uczy że dużo zależy tu od kwalifikacji czynu, mogą odstąpić uznając za obronę konieczną, albo wnieść o przekroczenie granic obrony koniecznej. Gdy prokurator się uprze - o nieumyślne zabójstwo. Zrozum - jeśli puszczą Cię wolno, natychmiast ktoś oskarży ich o niedopełnienie obowiązków. Wyobraź sobie że zapraszasz kogoś późnym wieczorem do domu, walisz w łeb i zgłaszasz napad - Twoje słowo kontra milczący trup. Muszą sprawdzić.

 

 

W polskim prawie nie ma czegos takiego jak nieumyslne zabojstwo. Zabojstwo to zbrodnia, a zbrodnia moze byc popelniona tylko umyslnie. Nieumyslne moga byc wystepki. 

 

W nawiazaniu do wspomnianego prawa amerykanskiego, w niektorych stanach obowiazuje "make my day law". Jezeli kilku napastnikow napadnie na dom, a wlasciciel broniac sie zastrzeli jednego z nich, reszta przestepcow automatycznie odpowiada za zabojstwo, tak jakby to oni zabili swojego kolege. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojkr praktycznie dostęp do broni palnej nie jest ograniczony niczym innym poza świadomością obywateli. Bez trudu można wyposażyć dom w diabelsko skuteczną broń czarnoprochową. Do tego w zeszłym roku zostały rozszerzone granice obrony koniecznej:

https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/granice-obrony-koniecznej-rozszerzone-prezydent-podpisal-nowelizacje,802317.html

 

@AdamPogadam straszenie straszeniem, ale podstawową rzeczą jest to, że jeśli wyciągasz broń, musisz być gotowy jej użyć. Ciężki psychicznie temat. Pewną okolicznością "łagodzącą" może być ładowanie komór śrutem a nie kulami. Wówczas jest argument, że broniąc się, nie działasz z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia a siekańce i tak potrafią narobić takich szkód, jak np. tatar z genitaliów czy pozbawienie wzroku, że chyba napastnik wolałby zginąć na miejscu, niż jako niewidomy śpiewać w operetce.

 

Jest jeszcze jeden aspekt w kwestii propozycji "grzecznie i bez oporów oddać wszystko". Napastnik - sadysta, może zostać w ten sposób rozochocony uległością ofiary, wiedząc że ma kogoś bezbronnego w garści z którym może zrobić wszystko. Tak że postawa bierna i uległa wcale nie musi się dobrze skończyć. Nigdy nie wiadomo z kim można mieć do czynienia i nie należy zakładać jakkolwiek postaw "honorowych" ze strony bandziora. Atak powinno się móc odeprzeć dowolną siłą i środkami. To nie pojedynek siedemnastowiecznych szlachciców.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.