Skocz do zawartości

Napad u mojego sąsiada


Kniaź z Bajki

Rekomendowane odpowiedzi

21 hours ago, Towarzysz_Winnicki said:

Moje zastrzeżenia budzi firma ochroniarska, może mają w tym jakiś udział

 

Łatwo ty sprawdzić, czy byli czasem ochroniarzami innych napadniętych. Prawdopodobnie nie ale nie mnie o tym wnioskować.

Jedno czy drugie ich dyskwalifikuje i poszkodowany powinien im wytoczyć sprawę i powinien wygrać. Niekompetencja czy też świadome działanie - w obu przypadkach skutek ten sam, i tak samo powinni zapłacić. Gdy firma zapłaci to się już nie powtórzy, bo nie ma większej, a powinienem powiedzieć żadnej, kary którą by biznesman szanował niż kara pieniężna.

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Kespert napisał:

Jeśli cztery osoby wejdą Ci do domu, czy realnie dasz radę obronić Siebie i innych? Jeśli zdołasz zareagować zanim dopadną któregoś domownika, i zmienią go w zakładnika - masz zaledwie szansę.

Z bronią ostrą, czy czarnoprochową, o ile nie masz przeszkolenia - może być ciężko. Ile poruszających się celów trafiłbyś w dwie sekundy? Bo tyle będzie potrzeba aby dobiec do Ciebie z nożem.

Obroniłbyś się nożem przed czterema napastnikami z kijami? Gaz czy paralizator - ich skuteczność też bywa różna.

Nóż jest znacznie skuteczniejszy w pomieszczeniach zamkniętych, jeśli wiesz co robisz oczywiście. 

 

Natomiast broń palna ma walory mocno odstraszające na dodatek sygnalizacyjne, jak oddasz strzał, a w nocy dźwięk się niesie, spora szansa, że ktoś z sąsiadów się zainteresuje lub wezwie policję.

 

Zresztą posiadanie dowolnej broni nie daje wam bezpieczeństwa, nawet jestem skłonny stwierdzić, że owego bezpieczeństwa wam nie podnosi bo po pierwsze musicie być przeszkoleni do użycia broni w danych okolicznościach, a po drugie musicie mieć zdolność do działania pod presją. 

 

Musisz mieć umiejętność w posługiwaniu się bronią i to umiejętność posługiwania się w szczególnych okolicznościach i warunkach np. w zamkniętych pomieszczeniach gdzie prócz bandytów masz członków swojej rodziny, a nieumiejętne użycie może się skończyć tragicznie. 

 

Odporność psychiczna i zdolność do działania pod presją.

 

I pytanie kto was przeszkoli w takim zakresie użycia broni w specyficznych warunkach/ okolicznościach? 

 

Oczywiście mam na myśli walkę w warunkach, gdy ktoś wtargnął do waszego domu i zagraża wam i waszym najbliższym.

 

Bo i owszem zwykłe przeszkolenie strzeleckie i broń palna starczy wam, żeby obronić się przed napastnikiem, który wtargną na teren posesji (ale nie do domu) chociaż nie chciałbym być na miejscu gościa, który odstrzeli złodzieja w ogródku i później stanął przed sądem. Zaraz się zacznie, że mógł zabarykadować drzwi i tak naprawdę nie było potrzeby użycia broni, że mógł wezwać policję, prokurator zacznie swoje bla bla bla ...  

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co to bym nic o firmie ochroniarskiej nic nie pisał. Równie dobrze mogli mieć gówno pakiet za 150zl, który daje im jedna kontrolę posesji na noc i tabliczkę na dom, przez co jak się włączył alarm pojechali sprawdzić, a że nic podejrzanego nie zauważyli, to nie podjęli interwencji. Z resztą nawet gdyby to co im zrobią? To nie stany zjednoczone, że dostaniesz miliony monet jak pójdziesz do sądu. 

Możesz mieć wszytsko w domu do obrony,ale co z tego, jeśli zrobisz coś intruzowi to będziesz będziesz miał przejebane ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy policjanci tez mogą się tak tłumaczyć?

Dostaliśmy wezwanie, podjechaliśmy pod dom ale niczego nie zauważyliśmy, dom się nie palił więc uznaliśmy ze nic się nie stało.

Czy takie tłumaczenie w ogóle by przeszło? Moja analogia do policjantów jest zamierzona - podobieństwo ich pracy i sytuacji jest bezdyskusyjne.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jeden istotny szczegół, który delikatnie zasugerował @Mosze Red

 

Można opowiadać, jak to fajnie byłoby mieć giwerę pod poduszką i jak to by nas ochroniło.

 

Tylko jedna, BARDZO istotna rzecz, o której nikt wprost nie powiedział:
Broń palna to nie jest straszak. Sięgasz po nią z zamiarem użycia. Bo jak już masz w ręku klamkę, to żarty się kończą. Musisz mieć 100% pewność, że STRZELISZ DO CZŁOWIEKA Z ZAMIAREM UNIESZKODLIWIENIA. Nazywając po imieniu - z zamiarem pozbawienia życia.

Dlaczego?

Bo co, jeżeli tego nie zrobisz, a złodziej wyrwie Ci klamkę z ręki, boś za miętka faja?
Bo co, jeśli złodziej sam sięgnie po swoją klamkę?

 

Broń palna to wielka władza i wielka odpowiedzialność.

Mówią to wszyscy ludzie, którzy operują klamką zawodowo. Uczy ona pokory i UNIKANIA SYTUACJI, W KTÓRYCH MUSIAŁBYŚ JEJ DOBYĆ. Bo wyjęcie klamki = koniec żartów. Pkt bez odwrotu. Klamkoposiadacze zawodowi niejednokrotnie opowiadają, jak spierdalali w podskokach, byleby tylko NIE MUSIEĆ JEJ RUSZYĆ!

Bo łatwiej się żyje z dyshonorem "tchórza", niż z trupem i dymiącym ganem w ręku...

 

I teraz usiądźcie na chwilkę bez emocji i odpowiedzcie sobie na pytanie: Strzelilibyście z bliska do człowieka?

Sobie to odpowiedzcie, a nie prężąc się do czytelników.

 

Ja np nie byłbym w stanie. Co nie znaczy, że się broni palnej boję. Lubię sobie czasem popykać na strzelnicy. Choć to drogi sport ?

 

Druga sprawa.

 

"Opancerzanie się".

 

Panowie...

Przypomnę tu czasy, których znaczna część nie pamięta. Początek lat 90.

Wtedy to posiadanie "chodliwego" auta było... mocno przejściowe ?

Auta ginęły w różny sposób. Jak (względnie) proste do rozpracowania - znikały z ulicy/parkingu.

Jak trudne... To nie było niczym dziwnym, że dochodziło do rozboju. Właściciel wsiadał, odpalał (naciskając wprzódzi magiczne guziczki), po czym na najbliższym skrzyżowaniu następowała wysiadka. Klamka do głowy, "wypierdalaj". Koniec pieśni. Jak właściciel krewki, to w dziąsło obskoczył.

 

True story, bo bliski przyjaciel mojego ojca tak właśnie zakończył swoją przygodę z posiadaniem auta m-ki Benz. Trzeciego, bo poprzednie zginęły z ulicy.

 

Pojawiły się dalsze zabezpieczenia "przeciwporwaniowe".

Jak sobie z tym poradzono?
Jak wyżej - "przesiadka do bagażnika" + w dziąsło za każdym razem, jak auto stanęło. Na koniec - wysiadka.

 

Pytanie - chcielibyście tak jeździć?
Bo ja to wolałbym rozczarowanie, że "gurwa, tu stał, a teraz nie ma! Może gdzie indziej zaparkowałem?", niż atrakcje dostania w dziąsło...

 

Analogicznie - można opancerzać dom pod korek, budować schrony wewnętrzne i mały arsenał.

Opancerzenie domu każe się zastanowić złodziejowi: CO TAM JEST, ŻE TAKIE ZABEZPIECZENIA? Może warto?
A jak "warto", to już gruba akcja się robi.

 

Zauważcie - kradzież/kradzież z włamem to inna kwalifikacja, niż rozbój!!
Złodzieje to nie idioci - nikt nie będzie ryzykował przybicia grubej gatunkowo akcji (która może w skrajnym wypadku skończyć się krwawą jatką i paragrafem za zabójstwo), jak może "ogarnąć" temat prostszy...

 

Rozwiązanie?
Proste i łatwe - nie trzymać w domu nic wartościowego...
Hajs w banku, kosztowności... No jak ktoś lubi (ja nie bałdzo), to może wynająć skrytkę bankową.

Ubezpieczyć się i - w razie "w" - zlewać temat.
"Bierz co chcesz".

 

Jak zauważono - bez telewizora i portfela łatwiej się żyje, niż z kosą w bebechu, bo komuś przyszło do łba bawić się w bohatera w swoim domu...

 

Aha.
Jeszcze jedno - popatrzcie na współczesne statystyki.

Czy naprawdę kradzieże są obecnie takim problemem, jak jeszcze 10-15 lat temu były??

Oczywiście - trzeba żerować na strachu. Bo to skłania do irracjonalnych decyzji - wydania wagonu złota na schron/alarm/klamkę/70 sztuk drzwi i biznes się kręci
Tylko po co...
Coś jak ubezpieczenie od powodzi na środku pustynii...

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to zorganizowana grupa przestępcza to zwykły człowiek nie ma szans.

 

Nawet jeśli jakimś cudem uda się uniknąć kradzieży za pierwszym razem to za jakiś czas przyjdą inni lepsi i zrobią to co tamci spaprali a dodatkowo wymierzą karę i np połamią kości albo potną twarz.

 

Na układy niestety nie ma rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Zauważcie - kradzież/kradzież z włamem to inna kwalifikacja, niż rozbój!!
Złodzieje to nie idioci - nikt nie będzie ryzykował przybicia grubej gatunkowo akcji (która może w skrajnym wypadku skończyć się krwawą jatką i paragrafem za zabójstwo), jak może "ogarnąć" temat prostszy...

Ponad 10 lat temu poznałem białorusina, który nie miewał takich obiekcji. Nie zapominaj, że bandyci to zazwyczaj kurwy bez zasad i nie każdy będzie się zastanawiał jaki wyrok mu za dany paragraf grozi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że tutaj media mogą dostać prykaz siedzenia w miarę cicho bo to Ukraińcy a polityka rządu jest taka, żeby ich jak najwięcej sprowadzać i są tego efekty. Jak ta grupa ma założoną kwotę do zdobycia to mogą wsiąknąć jak kamfora i trudno będzie ich znaleźć - jak są głupi to wpadną - jak są sprytni to niekoniecznie.

Policja działa w Polsce tak jak jest opłacana - czyli chujowo. Przeciętny policjant kombinuje jak przeżyć do pierwszego a nie jak złapać sprawcę przestepstwa - a panowie na wysokich stołkach w policji dbają tylko o statystyki żeby było się czym pochwalić w mediach.

W statystykach student z workiem zioła w kieszeni czy też sprawca rozboju to 1 zatrzymany i tyle - więc zastanówmy się kogo łatwiej złapać. Nie winię tu słabo opłacanych, pracującuch w stresie, często mobbingowanych, gliniarzy, którzy po kilku latach służby kładą na wszystko chuj, winię tych wszytskich grubasów z ekranów telewizorów i uważam, że mam 100 % racji.

Co do broni - myślę, że każdy po odpowiedniej weryfikacji - jeśli jest nie karany za przestępstwa typu - rozbój, zabójstwo jakieś kradzieże itp. Powinien mieć do niej dostęp - żeby siebie bronić.

Jest możliwość szkolenia się w posługiwaniu bronią, więc każdy może takie szkolenie przejść.

W przypadku broni do obrony osobistej jest pewien problem bo Komendanci Wojewódzcy policji - oragn wydający takie pozwolenie chce mieć powód dla którego broń chcesz posiadać. 

Wydanie pozwolenia jest w gestii Komendanta Wojewódzkiego policji i zależy tylko od niego. Znaczy to, że Kowalski w Małopolsce może podać taki to a taki powód i broń dostanie a Nowak na Podkarpaciu - mając ten sam powód broni może nie dostać ( znaczy pozwolenia - broń trzeba sobie kupić:)) 

Jednakże istnieje możliwość otrzymania pozwolenia na broń tzw. kolekcjonerską.

Trzeba być członkiem koła kolekcjonerów - kwestia zapisania się i uiszczania niewielkich rocznych opłat.

Następnie zdania egzaminów z posługiwania się bronią - tego typu umiejętności mozna nabyć na strzelnicach pod okiem instruktorów - proponuję szukać dobrych. Jako kolekcjoner dostajemy pozwolenie na załóżmy pięć sztuk broni - zależy od wojewodztwa.

I wtedy możemy sobie kupić taką klamkę jaka nam się podoba a nawet więcej niż jedną, z wyjatkiem broni maszynowej. 

Jeden szkopuł jest w tym, że broń kolekcjonerską można PRZENOSIĆ- a nie NOSIĆ tylko rozładowaną. Czyli jak złapie nas Policja i mamy broń to idziemy ma strzelnicę a noe do babci na obiad. Rozładowaną tzn. Jeśli jest to rewolwer to naboje w kieszeni a nie w bębnie. Jeśli pistolet to teoretycznie w kieszeni poza magazynkiem a już napewno bez podpiętego magazynka.

Za przenoszenie broni kolekcjonerskiej z podpiętym magazynkiem jest MANDAT - jest to wykroczenie. 

Jest jeszcze opcja pozwolenia na broń sportową ale wtedy musimy brać udział w zawodach sportowych ( strzelackich ) - co jakiś czas - jaki - nie pamiętam - raz albo dwa razy do roku. 

 

Co do obrony w razie wejścia do domu.

Jakbym miał pistolet pod ręką i zdązył go użyć to, wierzcie lub nie ale strzelałbym do skutku - czyli do momentu aż przestałbym się czuć zagrożony. Wolę żeby trzech mnie sądziło niż czterech niosło w drewnianej skrzynce.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w okolicy ostatnio obrobili kilka domów, wchodzili tylko tam gdzie nie było alarmów, monitoringiem się nie przejmują. Czyli podstawa to powiesić minimum atrapę syreny na kominie.  

Znajomy policjant od włamań mówił żeby absolutnie nie walczyć z nimi, najczęściej łapią ich przy próbie sprzedaży kradzionych rzeczy, po śladach bardzo rzadko, pies itd nic nie daje, łapanie złodziei to nie jest dla nich priorytet, wychodzą po 2-3 latach, w więzieniu się szkolą, wymieniają doświadczeniami i później trudno ich złapać. 

Wejście zwykłym oknem jest dziecinnie proste, wystarczy lekko odgiąć profil, albo się robi dziurkę cichą wkretarką, wsadza zakrzywiony drut i otwiera od środka - max 30 sek.  

Po co drzwi antywłamaniowe za 10 tys. jak złodziej wchodzi oknem. Słyszałem że ktoś budował dom, założył sobie takie drzwi i mu je w nocy ukradli.

Może trzeba mieć własne nietypowe sposoby zabezpieczeń , nie wiem, figurke Ziobry, wściekłe psy, wściekłą Żanetę w piwnicy;) Ja mam taki sposób że nie dbam o dom z zewnątrz, tylko wewnątrz:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już trochę więcej informacji.

Córka sąsiada wybita jedynka, trochę siniaków, stała w kuchni z pilotem i tak ją zastał złodziej, obmacana była również. Syn rozcięty łuk brwiowy, złamany nos, połamane żebra (nie wiem ile), cały siny podobno. Monitoring ich nie obchodził dał tylko tyle że że zostali uwiecznieni.

Sąsiad mówił mi dzisiaj że policja ma już dość dlatego że jest coraz więcej akcji z nowymi przybyszami w roli głównej i chcą zrobić z tym porządek ale zwyczajnie ludzi nie mają bo jednych złapią to znajdują się następni i tak w koło. Chce sam wynająć detektywów i ich znaleźć.

 

Inni sąsiedzi zszokowani i przestraszeni całym zdarzeniem, we wtorek mamy się spotkać żeby ustalić jak przeciwdziałać takim sytuacjom.

 

Co do bezpieczeństwa własnego domu to na parterze zdecydowałem się na rolety i okna antywłamaniowe na tarasie. Do tego kupuję psa w tym tygodniu i od razu będę go szkolił.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Strzelilibyście z bliska do człowieka?

Bez najmniejszego wahania, dorastałem na dzielni gdzie było kilku idiotów z bronią co grozili po ludziach jak jedyny nigdy się nie bałem. 

Pół rodzinki w woju i odpowiednio się przeszkoliłem przynajmniej tak myślę, bez mrugnięcia kulka w pysk. Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, ZdzisławBeton napisał:

Ponad 10 lat temu poznałem białorusina, który nie miewał takich obiekcji. Nie zapominaj, że bandyci to zazwyczaj kurwy bez zasad i nie każdy będzie się zastanawiał jaki wyrok mu za dany paragraf grozi.

Pełna zgoda.Ale strach odczuwają.I właśnie takowy by odczuwali gdyby w domu była broń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w takich sytuacjach jest jeden. Bandyci zawsze działają przez zaskoczenie. Raczej zwykły Kowalski nie obudzi się w dwie sekundy aby po dwóch następnych być gotowy do działania. Zresztą widać to po różnej maści gangsterach których policja wywleka w gaciach z łóżek. A teoretycznie powinni się byli spodziewać takiej sytuacji.

 Druga sprawa posiadając broń palną oraz dzieci. Pewnie skrupulatnie zamykałbym ją w sejfie(co opóźnia ew. działanie) a nie spał z nią pod poduszką. Co do psa to według mnie lepiej trzymać jakiegoś małego szczekacza który podniesie alarm jak ktoś się kręci pod domem. Niż jakieś wredne bydle co rzuca się od razu gardła.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.08.2018 o 18:20, ElChico napisał:

Najlepiej w domu nie trzymać kosztownych rzeczy

Ta pytanie czy uwierzą Ci, że nic nie masz, czy pomyślą, że kłamiesz i się stawiasz i skończysz przypalany żelazkiem z lokówką w dupie, albo gorzej. Zwłaszcza jeśli to ukraińcy. Tworzysz w ten sposób sytuację "nic nie mam i co mi zrobisz" :D która jest w sprzeczności z zasadą, aby nie wkurwiać uzbrojonych i agresywnie nastawionych do Ciebie 4 typa.

Edytowane przez WąsatySamiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.08.2018 o 15:23, Towarzysz_Winnicki napisał:

Płacę za ochronę i wymagam tej ochrony. A nie że włączy się alarm, przyjadą, zerkną czy wszystko ok i pojadą na pączki i kawę. Moim zdaniem, powinni zadzwonić do domu czy wszystko w porządku, bo dostali sygnał. 

Jak zapłacisz za porządny pakiet to tak będzie. Jak kupisz gówno pakiet to przyjadą, popatrza i odjada. Jak jest postępowanie po alaenie zależy od ciebie i ile siana chcesz na ochronę lozyc. 

@wrotycz, nie policjanci będę głupa palić, że takiego wezwania nie było. Jak to jest bardzo często, albo, że nie mieli wolnych radiowozow.

Praca jest analogiczna, jednak w przypadku ochrony płacisz za wszystko i ustalasz jakie jest jej działanie. Nie ma tak fajnie, że zapłacisz 100zl,a oni będą stać pod twoim domem na każde zawołanie. Z resztą wszytsko masz w umowie co, gdzie za ile jak i kiedy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.