Skocz do zawartości

Kobiety mają łatwiej? Mały bilans faktów.


Rekomendowane odpowiedzi

Sprowokowana postem bardzo młodego, niedoświadczonego Samczyka - @Ragnar1777 postanowiłam zrobić mały wykaz tego w czym mają łatwiej w życiu kobiety, a w czym mężczyźni. Jeśli chodzi o to drugie o dziwo w wielu sprawach się zgadzam z @IgorWilk i @Król Jarosław I

 

 

MĘŻCZYŹNI :

 

  • Brak miesiączek (bólu, krwawienia, huśtawek hormonalnych).
  • Brak dyskryminacji i przedmiotowego traktowanie ze względu na płeć w miejscu pracy, ktoś może powiedzieć, że kobieta wystarczy, że ładnie wygląda i dostanie awans. Tylko czy o to chodzi w docenianiu czyjeś pracy? Mężczyźni są oceniani za to jak pracują, nie jak wyglądają, uśmiechają i czy są w wieku reprodukcyjnym.
  • Mogą imponować kobietom na różne sposoby - jak nie ma wyglądu, może nadrobić finansami, inteligencją, charakterem.
  • Społeczna akceptacja rozwiązłości seksualnej i zasłanianie się tym, że facetowi jest trudniej o seks jest śmieszne, nie w tych czasach. Albo masz gadane, albo wygląd albo zapłacisz i masz seks jaki chcesz. 
  • W wypadku wpadki brak konsekwencji ( nie licząc tych finansowych, ale to też nie zawsze patrząc na listę dłużników alimentacyjnych), kobiecie się świat przewraca do góry nogami, a dla faceta właściwie się nic nie zmienia, może dalej się bawić, kształcić, a jednocześnie jeśli zechce być ojcem ( weekendowym, bo weekendowym ale zawsze)
  • Jedyna ogólnie dostępna antykoncepcja bez recepty  jest dla mężczyzn, mowa oczywiście o prezerwatywie, ma nad nią kontrolę, nad tym czy się nie zsuwa, czy nie pękła, może nawet bez wiedzy partnerki ją zdjąć. 
  • Można łączyć karierę z życiem domowych i rodzicielstwem, bez poświęcania którejś z tych rzeczy
  • Można założyć rodzinę nawet po 35 roku życia, do tego czasu rozwijać się, bawić, wchodzić w niezobowiązujące relacje z kobietami, na porównania kobieta w tym wieku ma minimalne szanse na założenie rodziny
  • Jeśli nie ma rozwodu ( jest ich sporo, ale nadal jest dużo więcej ślubów niż rozwodów) mężczyźni czerpią wszelkie profity z byciem rodzicem nie ponosząc żadnych przykrych konsekwencji ( bolesny poród, karmienie, wstyd związany z ciągłym rozbieraniem się, poświęcenie kariery)
  • Brak okresu pokwitania, można mieć dzieci nawet mając 70 lat
  • Większe przyzwolenie społeczne na agresję, wulgaryzmy, picie alkoholu, palenie, używki, niedojrzałość
  • Siła fizyczna - ma to znaczenie zarówno w miejscach pracy ( prace wymagające dużej siły fizycznej są często bardzo dobrze płatne) jak i życiowych, naprawy w domu, podnoszenie cięższych rzeczy, nie potrzebują niczyjej pomocy, no i kwestia bezpieczeństwa. Rzadko się słyszy, by mężczyźni byli ostrzegani, żeby sami nie wychodzili nocą, są rzadziej ofiarami gwałtów, rabunków ulicznych. 
  • Anatomia jeśli chodzi o życie seksualne, dziś mamy antykoncepcję hormonalną, więc w tym aspekcie już nie do końca tak jest, ale nadal wiele par korzysta z tzw stosunku przerywanego, więc to mężczyzna tak naprawdę ma kontrolę nad zapłodnieniem. Nie ma żadnych błon dziewiczych, więc pierwszy stosunek nie jest ani bolesny, ani "prawictwo" nie ma takiego znaczenia społeczno - kulturowego, a wręcz im szybciej tym lepiej. Przez posiadanie penisa można zadać partnerce wiele bólu ( nie mówię, że każdy mężczyzna to celowo robi, ale mówię o samych możliwościach) zarówno w seksie klasycznym ( jak pochwa jest nie nawilżona) jak i analnym ( co się prawie zawsze wiąże z bólem i tylko zależy czy kobieta ów ból lubi czy robi to dla przyjemności mężczyzny czy na przykład ze strachu przed niechcianą ciążą). Przy seksie oralnym większa dominacja nad partnerką niż w drugą stronę ( klęczenie przed mężczyzną, dlawienie się, wytrysk spermy). Jak już przy spermie jesteśmy - wiele mężczyzn uważa swój orgazm za ważniejszy, bo to on jest niezbędny do stworzenia nowego życia no i orgazm mężczyzny ten stosunek kończy. I nazewnictwo i społeczny wydźwięk też mają znaczenie -lepiej ruchać, nić być wyruchanym. obciąganie, obrabianie pały, lachociąg, ku**a, dzi*ka, dupodajka, jak suka nie da to pies nie weźmie - to połączone wraz z innym punktem pokazuje, że wartość kobiety określa jej przeszłość seksualna oraz to, że kobieta robiąca fellatio nie jest godna szacunku. A jak mężczyzna jest ruchaczem i dobrze robi minetkę? To jest kozak. 
  • Płaska klatka piersiowa - jeden z panów napisał, że fajnie jest lizać czy macać, ale nosić to już niekoniecznie. Noszenie piersi czy brak możliwości chodzić w upały z golą klatą to jeszcze nic. Nic w porównaniu z koniecznością noszenie staników, gryzących, wbijających się, z drutami przypominającymi o sobie z każdym ruchem, zwłaszcza w upały...
  • Dla osób religijnych - mężczyzna w kościele ma władze, kobieta jest dużo, dużo pod nim i ma duże mniejsze prawa, nie ma prawa do własnego majątku.
  • Mniejsza emocjonalność - racjonalna ocena sytuacji, mniejsza empatia, ale też naiwność, w przypadku fwb mężczyźni bardziej nastawiają się na sam mechaniczny seks, bez tworzenia więzi z drugą osobą, kobiety niestety mają inaczej, zbyt się angażują, ufają, podczas seksu wydziela się oksytocyna, hormon odpowiedzialny za przywiązanie matki do dziecka i kobieta też się przywiązuje do osoby, z którą współżyje ( mnie zarzucano np, że przez dużą ilość partnerów nie będe w stanie przywiązać się i pokochać swojego dziecka co jest strasznym bullshitem). Kobiety łatwiej zranić czy wykorzystać ( choćby niedawna historia jednej z forumowiczek zakochanej w żonatym mężczyźnie)
  • Kult męskości - męstwo, mieć jaja, nosić spodnie - to jest wartościowe. Za to być panienką, cipką, pizdą to już jest słabość. Dziś przeczytałam na zaznajomionym z forum portalu, że kobiety są emocjonalne, neurotyczne, słabą społecznie mizerią. Bez dwóch zdań, bycie prawdziwym mężczyzną, " samcem alfa" ma większą wartość niż bycie kobietą.
  • Natura mężczyzn i kobiet jest na pewno po stronie tych pierwszych - większa umiejętność podejmowania decyzji, chłodna kalkulacja, analityczny umysł, skłonność do ryzyka - cechy pozwalające zarabiać duże pieniądze. Biologiczne cechy kobiece  ( trochę uogólnię, ale znacie mnie, że uważam, że jest pełno kobiet nie podlegającym tym stereotypom, ale patrząc na biologiczne skłonności tak niestety jest) skłaniają do uległości wg pewnych mężczyzn ( w drugą stronę niekoniecznie, bardzo mało kobiet szanuje tzw pantofli), większa wrażliwość sprawia, że kobiety się poświęcają dla rodziny, nie tylko wrażliwość, ale po prostu hormony. Dużo wybaczają. I to o czym Wy tu ciągle piszecie, nie zgadzam się zazwyczaj, bo nie każda kobieta taka jest. Ale generalnie spora część kobiet lgnie do mężczyzn stanowczych, pewnych siebie, nawet takich, którzy ją nawet " postawią do pionu" jak zbyt da się ponieść emocjom. Kolega mi pisał, że ma koleżankę, która lubi klapsa w tyłek dostać i nie neguje tego. Wkurza mnie to jak jasna cholera, ale tego nie neguję. Te biologizmy są bardzo nie sprawiedliwe, ale cóż stawiam, że natura miała w dupie równość, liczył się sukces prokreacyjny. 
  • Bohaterami zawsze byli mężczyźni, bo ginęli na froncie, a czy ktoś kiedykolwiek nazwał bohaterkami kobiety, umierające przy porodzie? 
  • Kwestia wyglądu, u facetów tak naprawdę ważny jest wzrost, nie muszą golić ciała ( twarzy też nie zawsze, teraz w modzie są brody :) ), malować, stroić w niewygodne ciuchy, bieliznę, buty i mężczyzna się nie uprzedmiotawia. Nie ma np dziedzin sportu gdzie kobiety rywalizują, a mężczyźni mają tylko ładnie wyglądać, uśmiechać czy ( co było absolutnym hitem) dawać całusa zwyciężczyni. Męskie ciało nie jest produktem ( jak jest to dużo rzadziej niż kobiece), mężczyzna nie usłyszy, że coś osiągnął, bo ma ładną dupę czy klatę. 
  • Mężczyzna zawsze jest panem swojego ciała nigdy nie jest tak, że ktoś za niego decyduje. Kobieca macica na czas 9 miesięcy staje się własnością państwa. 
  • Mówi się, że atutem kobiety jest bycie ładną, a mężczyzny bogatym, ale ten co ma kasę, może mieć wiele tych ładnych i je zmieniać, bo uroda przemija, pieniądze często wręcz przeciwnie
  • Dla mężczyzny priorytetem często jest sex, dla kobiety relacja - poczucie bezpieczeństwa, przynależności do kogoś, zaanagażowania. Powinno być tak, że mężczyzna dostanie sex jak się zaangażuje, da coś od siebie. Ale jak to mówię, to słyszę głosy oburzenia - żeby mieć seks, nie trzeba związku! I mają rację i kolejny raz sprawy są po stronie panów, bo panie często licząc na zdobycie zaangażowania zgadzają się na seks, a po wszystkim odchodzą z kwitkiem. O seksie już było, ale dodam jeszcze, że panowie oprócz oczywistej przyjemności czerpią różnego rodzaju profity, jak pewność siebie, uznanie i przedstawicieli własnej płci i kobiet, zdobywanie umiejętności, a kobiety wręcz na odwrót.
  • Są prace stereotypowo męskie i stereotypowo kobiece. I dziwnym trafem te męskie wykonuje się dużo rzadziej niż kobiece i nawet jeśli oboje pracują zawodowo tyle samo to zazwyczaj i tak pranie, gotowanie, zmywanie, sprzątanie, opieka nad dzieckiem spada na kobietę. Nasz biologia też staje po stronie panów, często mężczyzn podnieca widok kobiety np myjącej podłogę na klęczkach czy z miotelką, a z kolei niestety są badania potwierdzające, że w drugą stronę jest na odwrót, pan ze szmatką może działać na kobiety aseksualnie
  • prostytucja - mimo, że to panowie muszą płacić, bo nie mają z kim tego robić to nie oni są oceniani, tylko kobiety, które tak zarabiają. Panowie natomiast wysławiają się o nich z pogardą, uważają, że można je kupić. Często nawet otwarcie mówią, że idą na panienki, kobieta tego powiedzieć nie może. Oni za to mogą przebierać na roxie czy na garsonierze jak towarem. Podobnie kluby ze striptizem, istnienie takich przybytków uważam, że utrwalenie poglądu, że kobiety zostały stworzone  dla mężczyzn.
  • Nazewnictwo na mężczyzn - mężczyzna ( od męstwa), chłop, facet. Na kobiety? kobieta ( od kobyły), laska, panienka, niunia, loszka, dupa. Mamy nawet termin "loszkologika" wyśmiewający się z kobiet, że niby są takie nielogiczne. Cały język jest patriarchalny - wszystko ma formę męską i męska jest podstawową, teraz powstają w dużej ilości odmiany żeńskie i spotykają się z ostracyzmem.
  • Zawody, w których mężczyźni są lepsi, mają zazwyczaj lepsze uwarunkowania są najlepiej płatne, te w których lepsze są kobiety czyli - pielęgniarki, przedszkolanki, nauczycielki, opiekunki są najmniej płatne. I znów dzięki temu pokazuje, że mamy kult męskości, bo kobiety chcą wykonywać prace męskie, bo cieszą się dużym prestiżem i są dobrze płatne, za to mężczyżni wykonujące te kobiece są wyśmiewani. 
  • Biologicznie niby jest założenie, że mężczyzna zdobywa zasoby, a kobieta rodzi dzieci, zajmuje się domem. Tylko znów panowie mają przewagę, bo ich rola daje im też korzyści, kto zarabia ten ma władze i jest intercyza, dzięki której on wchodząc w związek nie traci nic, a zyskuje obiadki, dzieci, wyprasowane koszule, a ona nie ma pewności, że któregoś dnia zostanie z niczym. No praca zawodowa zwłaszcza jeśli wiąże się z dużymi zarobkami to prestiż społeczny i uznanie. A opieka na tzw ogniskiem domowym? Nie jest to nawet uznane za pracę bardzo często, lekceważone, niektórzy wręcz uznają to za pasożytowanie na mężu. Taka kobieta jest uznawana za dodatek do mężczyzny, a nie równą partnerkę.
  • Oddawanie moczu na stojąco jest wygodniejsze, szczególnie w publicznych toaletach

*

 

KOBIETY:

  • akceptacja społeczna dla małych zarobków
  • posiadanie alternatywy - praca w domu czy na etacie
  • pomoc ze strony mężczyzn w różnych sprawach, ustępowanie miejsca, puszczanie przodem ( ale jest spowodowane przeświadczeniem, że kobieta jest słaba) 
  • zezwolenie społeczne na słabość, płacz, niezdecydowanie, bezradność, nieogarnięcie
  • Bycie bierną przy zawieraniu relacji - to do mężczyzny zależy pierwszy krok, on się musi starać,  tak samo przy oświadczynach
  • Czasem sama uroda wystarczy, by rozkochać sobie mężczyznę czy żeby coś załatwić
  • Możliwość czucie dziecko pod sercem zanim się urodzi, dużo lepszy kontakt z nim po narodzinach i też kwestia tego, że kobieta przytulająca czy całująca dziecko nie wzbudza kontrowersji, a mężczyzna często tak, bo zostaje od razu kojarzony z pedofilem
  • przy opcji rozwodu, bardzo duże prawdopodobieństwo, że dziecko zostanie przy kobiecie
  • kobiety bi lub homoseksualne nie spotykają się z takim ostracyzmem jak homoseksualni mężczyźni ( znów kult męskości)
  • większe zaufanie społeczne, dlatego przemoc domowa kobiet jest rzadziej wykrywalna i karana (ale jest też dużo, dużo rzadsza) 
  • czasem mniejsze wyroki
  • większe zdolności manipulacyjne, dar przekonywania, większa empatia, zbudzanie poczucia winy
  • wcześniejsza emerytura
  • dłuższa długość życia
  • można liczyć na opiekę, wsparcie, od mężczyzny się wymaga by był tą opoką często nie daje się mu prawa do słabości, stąd też liczne męskie samobójtwa
  • Od kobiet mniej się wymaga jeśli chodzi o karierę zawodową co moim zdaniem wynika niestety, że uważa się, że kobiety są mniej zdolne
  • większa inteligencja emocjonalna
  • wielokrotne orgazmy i nie trzeba po nich "sprzątać" jeśli to masturbacja oraz nie ma poczucia utraty energii po onanizmie, a wręcz na odwrót
  • dużo akcji i programów spierających kształcenie i karierę kobiet

 

 

 

*Uff, ulżyło mi jak to z siebie wyrzuciłam, nie sądziłam, że będzie tego, aż tyle, ale i tak pewnie coś by się jeszcze znalazło.

 

 

 

Edytowane przez Fit Daria
  • Like 3
  • Haha 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, nie zastanawiam się nad tym. Kocham swoje życie i jakoś nie ubolewam czy ktoś ma łatwiej czy nie, do wszystkiego można dojść jako kobieta i jako mężczyzna. 

@Fit Daria Weź życie w swoje ręce w końcu i nie oglądaj się na innych. Bądź szczęśliwa i nie marudź. Nie nakręcaj się.

Zamiast na siłę udawadniać coś komuś udowodnij to wszystko sobie.

Jakbyś nie musiała utwierdzać się w swoich przekonaniach nie musiałabyś na siłę szukać osób, które choć trochę Cię poprą. 

 

  • Like 10
  • Dzięki 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Zapewne masz rację, to nic nie zmieni, że sobie ponarzekam. Dziś można coś uzyskać i jako kobieta i mężczyzna, tylko będąc kobietą jest ciut trudniej, Mnie to siedzi w głowie od jakiegoś czasu i jak słyszę, że to panowie mają trudne życie to coś mnie trafia.

Ale...sądzisz. że gdybym mi zależało na poklasku serio pisałabym to tutaj? :) Myślę, że znalazłabym kilka lepszych miejsc...każde w zasadzie. Ale nie o to mi chodziło. Chodzi mi o choćby małą refleksje nad tym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod wypowiedzią @Lalka obiema łapkami. Nie szkoda Ci czasu na narzekanie i ubolewanie jakie to życie jest ciężkie dla kobiety? Nie możesz się zająć czymś konstruktywnym? Zamiast marnować czas na wykłócanie się, zacznij się rozwijać, cieszyć się życiem, pokazuj swoją wartość poprzez czyny jeśli zależy Ci na szacunku innych. Taką gadką nic dobrego sobą nie reprezentujesz. 

Nie rozumiem w ogóle tego licytowania kto ma gorzej/lepiej... Wybacz, ale już po 2,3 punktach zwątpiłam. Reszty nie przeczytałam bo kompletnie mnie to nie interesuje.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria Zawracasz sobie wciąż głowę coraz to nowszymi tematami, które w ogóle nie rzutują na Twoją przyszłość. Wstań i idź. 

Siedzi Ci to w głowie bo Cię to boli, a skoro Cie to boli to masz problem ze swoją kobiecością. 

Nic nie zmieni, że ponarzekasz, ale zmieniło by gdybyś każdego dnia była szczęśliwa i uśmiechnięta. :)

Zrób sobie autoanalize, wyciągnij wnioski i napieraj aby Twoje życie było wspaniałe- ale dla Ciebie. Nie dla statysk czy czegoś czym się sugerujesz.

Swoje niepowodzenia próbujesz usprawiedliwić nierównościami, więcej wiary w siebie i samoocakceptacji. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Wiesz, takie zagłębianie w siebie wymaga dużo wysiłku po za tym to nie jest trendiiiii i w ogóle obciach, ej! Po drugie ludzie boją się przyznawać się sami przed sobą, że mają wady. Teraz jest w modzie życie w biegu, chodzenie na skróty, zbieraanie dóbr materialnych które niby dają szczęście i zwalanie na innych odpowiedzialności, winy za własne błędy. Nie ma tu miejsca na autorefleksje.  Niektórzy też w ogóle nie dążą do tego by być szczęśliwym i wolnym od negatywnych myśli. Bo jak się myśli negatywnie i narzeka to daje się sygnał innym, że potrzebuje pomocy a Ci co mają dobre serduszko - pomogą.  Czyż tak nie żyje się łatwiej?

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Fit Daria napisał:

Chodzi mi o choćby małą refleksje nad tym. 

Równie dobrze mogłabyś napisać dlaczego nietoperze mają łatwiej latać w ciemności od ptaków, mimo, że jedne i drugie mają skrzydła ? Wszystko sprowadzasz do rywalizacji między płciami, niedługo uznasz, że posmarowanie przez mężczyznę chleba masłem jest dyskryminacja, bo chleb też na uczucia i może czuć się dyskryminowany. Tylko co na to nóż? A masło? ?

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Lalka napisał:

Weź życie w swoje ręce w końcu i nie oglądaj się na innych. Bądź szczęśliwa i nie marudź. Nie nakręcaj się.

Lalka ma tu w 200% rację. 

Daria przeczytała na forum post Ragnara(i że on mlody to pewnie o życiu nic nie wie), wkurw, no bo jak to tak??!! 

I zaraz "piękna ideaa" zajeba.nia elaboratu na 1200 znaków "pt. Baby mają gorzej!" z emocjami JA WAM ZARA POKAŻE! 

Jestem dziwnie zniechęcony do twojej osoby, jakbym widział złą kobietę po drugiej stronie niebieskiego szkła, napelniasz negatywnymi emocjami tylko (przynajmniej mnie)?

 

Może to wyliczenie tych zalet i wad było fajnym pomysłem, ale czy szła za nim dobra chęć? 

Tak jak radzą Ci to juz ktorys raz z rzędu kobiety i faceci na tym forum, patrz szerzej Siostro! Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie e, jak widać nie.

Ale nie mi oceniać poziom szczęścia i zadowolenia z życia innych ludzi.

Jak mogę to pomogę.

To, że ktoś do czegoś nie dąży nie oznacza, że jest nieszczęśliwym. Dla każdego szczęście oznacza co innego. 

Trzeba też rozróżniać, czy winę czujemy sami czy ktoś oczekiwał czegoś innego.

Chęć przypodobania się jest zgubna.

Ja spełniam swoje oczekiwania, a z tym się wiąże to, że nie odczuwam poczucia winy. 

Podbijać swoje ego życiem innych to też niezła wada. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fit Daria napisał:

Brak miesiączek (bólu, krwawienia, huśtawek hormonalnych).

Pierwszy i ukochany argument. A tymczasem mężczyźni są zmuszani przeżywać Wasze miesiączki nie mniej od was, bo się z cierpiętnicą żyć nie da. Już ona wie jak to wykorzystać.

Godzinę temu, Fit Daria napisał:

Brak dyskryminacji i przedmiotowego traktowanie ze względu na płeć w miejscu pracy, ktoś może powiedzieć, że kobieta wystarczy, że ładnie wygląda i dostanie awans. Tylko czy o to chodzi w docenianiu czyjeś pracy? Mężczyźni są oceniani za to jak pracują, nie jak wyglądają, uśmiechają i czy są w wieku reprodukcyjnym.

Każdy słabszy samiec jest dyskryminowany i w przeciwieństwie od laski, która każdemu może się wyżalić w ramię i znajdzie pocieszenie on nie ma komu, bo facet ma musieć, a jak nie, to jest pierdoła i frajer. Jak to nie jest dyskryminacja, to co nią jest?

 

Godzinę temu, Fit Daria napisał:

Społeczna akceptacja rozwiązłości seksualnej i zasłanianie się tym, że facetowi jest trudniej o seks jest śmieszne, nie w tych czasach. Albo masz gadane, albo wygląd albo zapłacisz i masz seks jaki chcesz. 

Kobieta nie płaci za seks, jej się płaci. A że to poniżające dla niektórych, trudno. Takie życie.

 

39 minut temu, Fit Daria napisał:

Dziś można coś uzyskać i jako kobieta i mężczyzna, tylko będąc kobietą jest ciut trudniej,

Bo panie są nauczone, że dla nich się załatwia i w dzieciństwie nie wyrabia się nawyku umiejętności organizowania sobie życia. Co nie znaczy, że tego nie można zmienić, jeśli ktoś wie, czego mu brak. Do roboty, panom też nie przychodzi nic za darmo.

A co do tego, że panie zarabiają mniej - już wielokrotnie było to obalane i nie ma co tym usprawiedliwiać swojego niezdecydowania co chcę w życiu robić. Za lenistwo nikt nie płaci. Powiem od siebie, są panowie, którzy zarabiają mniej niż inni na tych samych stanowiskach. Cóż, widocznie tak to jest zbudowane, że jedni mają więcej inni mniej. W moim muzycznym świecie nie ma takiej możliwości. Za tę samą pracę każdy dostaje identyczne wynagrodzenie. Kropka.

Edytowane przez Stradi
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Lalka napisał:

To, że ktoś do czegoś nie dąży nie oznacza, że jest nieszczęśliwym. Dla każdego szczęście oznacza co innego. 

Nie o to mi do końca chodziło. 

To prawda, że można być szczęśliwym bez dążenia do sukcesu. 

Ale akurat jeśli chodzi o robienie cos ze swoim życiem, mam na myśli po prostu robienie czegoś co się lubi albo po prostu zająć się też nadzwyczajnie sobą, codziennością zamiast rozmyślać jakie to życie jest do dupy, żyć życiem innych, narzekać. Chodzi o to, by zająć umysł czymś pozytywnym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Hippie napisał:

. Nie szkoda Ci czasu na narzekanie i ubolewanie jakie to życie jest ciężkie dla kobiety?

+

Teraz, Lalka napisał:

Nie nakręcaj się.

Zamiast na siłę udawadniać coś komuś udowodnij to wszystko sobie.

Dziewuchy(paskudniki)tak w woli ścisłości akurat obie dałyście plamę.

 

Poczemusz?

Dlategusz!

I zapodaje:

 

Biorąc pod uwagę wcześniejszą charakterystykę życia autorki wątku tu sama racjonalizacja na głos nie wystarczy.

Było by to jak gadanie do ściany.

Zatem skoro tło owej autorki(fit)było naznaczone wieloma osobistościami, musi ona zrobić ważenie na podobnym polu.

Czyli tu na forum.

Jest to taka sama siła(skala)osobowości.

Czyli jak tu się wygada(wysypie swoje brednie)to jakby z całą swoją przeszłością zrobiła rachunek sumienia.

 

Wracając czarodziejki do waszego Lamentino, to jeszcze nie etap marudzenia tylko RACJONALIZACJA dawnej FIT D.

 

Jednakoż fajniaście żesta zalukały cio je 5 na tacho.(następną razą czytniem zee cumaniem co hoo)!

 

Buźka wszystkie bździągwy przecudne i te mniej tyż cmok.

:P

  

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Fit Daria napisał:

MĘŻCZYŹNI :

 

  • Brak miesiączek (bólu, krwawienia, huśtawek hormonalnych). - raz na miesiąc - żaden wielki problem, to raczej problemik.
  • Brak dyskryminacji i przedmiotowego traktowanie ze względu na płeć w miejscu pracy, ktoś może powiedzieć, że kobieta wystarczy, że ładnie wygląda i dostanie awans. Tylko czy o to chodzi w docenianiu czyjeś pracy? Mężczyźni są oceniani za to jak pracują, nie jak wyglądają, uśmiechają i czy są w wieku reprodukcyjnym.

       Po 1 kobietom rzadko chodzi o to, aby ktoś doceniał ich wielką pracę, bo rzadko w ogóle je obchodzi praca jaką wykonują - kobiety nie mają pasji w stylu nauki, kosmologii, mechaniki kwantowej- to są bardzo rzadkie przypadki. U facetów to z co drugim niesebixem możesz o tym pogadać. Po 2 kobiety bez problemów mogą być dziś ocenianie za swoją pracę - wyjedź do większego miasta, pójdź do jakiejś pracy w korpo, IT, albo jako HR w IT.

  • Mogą imponować kobietom na różne sposoby - jak nie ma wyglądu, może nadrobić finansami, inteligencją, charakterem.

      Woooow, możemy imponować na różne sposoby! Kobieta ma na skinienie każdego przystojniaka jeśli tylko jest 6/10, a my MOŻEMY IMPONOWAĆ NA RÓŻNE SPOSOBY! No kurwa, to tak jakbyś powiedziała: Maciej dostanie milion na start biznesu, a Ty Adam... nie dostaniesz nic, no ale przecież Ty masz tyle talentów, że na pewno sobie poradzisz! Tak poważnie, wiesz jak ja bym chciał móc mieć prawie każdą samiczkę na skinienie tak jak kobiety mają to z mężczyznami? Przecież to marzenie.

 

  • Społeczna akceptacja rozwiązłości seksualnej i zasłanianie się tym, że facetowi jest trudniej o seks jest śmieszne, nie w tych czasach. Albo masz gadane, albo wygląd albo zapłacisz i masz seks jaki chcesz. 

        W dzisiejszych czasach to jest gównoargument - akceptacja dla kobiet jest taka sama, są fuck friends, itd. jakoś kobiety nie mają żadnych oporów aby rozwodzić się (40% rozwodów w Polsce) i bawić się tydzień później z nowym facetem.

  • W wypadku wpadki brak konsekwencji ( nie licząc tych finansowych, ale to też nie zawsze patrząc na listę dłużników alimentacyjnych), kobiecie się świat przewraca do góry nogami, a dla faceta właściwie się nic nie zmienia, może dalej się bawić, kształcić, a jednocześnie jeśli zechce być ojcem ( weekendowym, bo weekendowym ale zawsze)

      Nie no, to jest znowu kpina. 500 plus, alimenty 1000 plus, do tego nowy facet provider - no faktycznie, strasznie się świat przewraca do góry nogami! Co to za głupie argumenty dziewczynko, to już nie PRL. Dziś na dziecku to kobieta zyskuje - alimenty prawie do końca życia, lżejsze życie, do pracy też może sobie Pani pójść, dziecko to zawsze fajna sprawa, daje fajne emocje . Facet dziś płaci 1000 zł i patrzy na swoje dziecko bawione przez nowego faceta. Co Ty porównujesz.

  • Jedyna ogólnie dostępna antykoncepcja bez recepty  jest dla mężczyzn, mowa oczywiście o prezerwatywie, ma nad nią kontrolę, nad tym czy się nie zsuwa, czy nie pękła, może nawet bez wiedzy partnerki ją zdjąć. 
  • Można łączyć karierę z życiem domowych i rodzicielstwem, bez poświęcania którejś z tych rzeczy

      U kobiet to poświęcanie dziś trwa jakieś 2-3 lata, jest to poświęcanie sowite opłacane w alimentach. Potem Pani wraca do pracy, a do tego inkasuje jeszcze alimenty i 500 plus. Faktycznie, ciężkie ma to życie. No i połowę majątku faceta po rozwodzie. A nowy facet - ruchacz jest na skinienie. Kurde, też bym chciał co miesiąc 1500 zł alimentów+ 500 plus i na skinienie dupę jaką tylko chce. Ty to nazywasz ciężkimi trudami? WTF?

  • Można założyć rodzinę nawet po 35 roku życia, do tego czasu rozwijać się, bawić, wchodzić w niezobowiązujące relacje z kobietami, na porównania kobieta w tym wieku ma minimalne szanse na założenie rodziny

        Tylko, że kobieta do wieku 35 lat ma z reguły tak wielu chętnych facetów, że tę rodzinę może założyć z palcem wiesz gdzie. Musi tylko dokonywać mądrych wyborów. Tylko tyle. Facet musi działać, ryzykować, a gdy spotka w końcu jakąś laskę, to... też musi dokonać dobrego wyboru, bo to, że go zechciała, nie znaczy, że ta laska nada się do życia.

  • Jeśli nie ma rozwodu ( jest ich sporo, ale nadal jest dużo więcej ślubów niż rozwodów) mężczyźni czerpią wszelkie profity z byciem rodzicem nie ponosząc żadnych przykrych konsekwencji ( bolesny poród, karmienie, wstyd związany z ciągłym rozbieraniem się, poświęcenie kariery)

       Po 1 primo skończ z tymi bolesnymi porodami. Po 2 tutaj ośmieszasz się maksymalnie. Po 2 jak wyżej - kariera zawieszona tylko na 2-3 lata, kasa z alimentów spora, dochodzi 500 plus, póki nie ma rozwodu miś tyra i daje wszystko. Faktycznie, straszne życie. Taka babeczka tylko pierdzi w piżamę i bawi się z dzieckiem, czasem coś ugotuje, pół dnia przesiedzi na fejsie w oczekiwaniu na męża. Zwykle ma tak ciężką niedolę, że z nudów znajduje sobie nowego misia bo przecież ona była 'zaniedbywana' biedactwo...

  • Brak okresu pokwitania, można mieć dzieci nawet mając 70 lat

      I znów argument na zasadzie - Maciek, masz tu milion złotych na starcie (czyli 100 chętnych providerów, białorycerzy), no a Ty Adam nie dostaniesz nic, bo nie ma już kasy, no ale przecież Ty masz tyle talentu, że hoho, kto jak nie Ty sobie poradzi?

  • Większe przyzwolenie społeczne na agresję, wulgaryzmy, picie alkoholu, palenie, używki, niedojrzałość ??
  • Siła fizyczna - ma to znaczenie zarówno w miejscach pracy ( prace wymagające dużej siły fizycznej są często bardzo dobrze płatne) jak i życiowych, naprawy w domu, podnoszenie cięższych rzeczy, nie potrzebują niczyjej pomocy, no i kwestia bezpieczeństwa. Rzadko się słyszy, by mężczyźni byli ostrzegani, żeby sami nie wychodzili nocą, są rzadziej ofiarami gwałtów, rabunków ulicznych. 

          Bardzo mało znaczący i mający mikre znaczenie statystycznie argument, ale niech będzie.

  • Anatomia jeśli chodzi o życie seksualne, dziś mamy antykoncepcję hormonalną, więc w tym aspekcie już nie do końca tak jest, ale nadal wiele par korzysta z tzw stosunku przerywanego, więc to mężczyzna tak naprawdę ma kontrolę nad zapłodnieniem. Nie ma żadnych błon dziewiczych, więc pierwszy stosunek nie jest ani bolesny, ani "prawictwo" nie ma takiego znaczenia społeczno - kulturowego, a wręcz im szybciej tym lepiej. Przez posiadanie penisa można zadać partnerce wiele bólu ( nie mówię, że każdy mężczyzna to celowo robi, ale mówię o samych możliwościach) zarówno w seksie klasycznym ( jak pochwa jest nie nawilżona) jak i analnym ( co się prawie zawsze wiąże z bólem i tylko zależy czy kobieta ów ból lubi czy robi to dla przyjemności mężczyzny czy na przykład ze strachu przed niechcianą ciążą). Przy seksie oralnym większa dominacja nad partnerką niż w drugą stronę ( klęczenie przed mężczyzną, dlawienie się, wytrysk spermy). Jak już przy spermie jesteśmy - wiele mężczyzn uważa swój orgazm za ważniejszy, bo to on jest niezbędny do stworzenia nowego życia no i orgazm mężczyzny ten stosunek kończy. I nazewnictwo i społeczny wydźwięk też mają znaczenie -lepiej ruchać, nić być wyruchanym. obciąganie, obrabianie pały, lachociąg, ku**a, dzi*ka, dupodajka, jak suka nie da to pies nie weźmie - to połączone wraz z innym punktem pokazuje, że wartość kobiety określa jej przeszłość seksualna oraz to, że kobieta robiąca fellatio nie jest godna szacunku. A jak mężczyzna jest ruchaczem i dobrze robi minetkę? To jest kozak. 

       To są znowu tak głupie argumenty, że aż ciężko uwierzyć. Kobieta, będąca z natury uległą w seksie, bo przecież sama tego chce, chce mężczyzny dominującego, to ją PODNIECA na litość Boską, to dla Ciebie jest ta 'gorszość', te 'wady' dla tej biednej kobiety. To jest taka głupia retoryka, jakby to kobieta tak naprawdę chciała mieć penisa i chciała wkładać, no ale kurde nie może. Ale przecież tak NIE JEST - kobiety nie podnieca dominowanie nad facetem  -to rzadkie przypadki. Większość podnieca zupełnie inny seks.

  • Płaska klatka piersiowa - jeden z panów napisał, że fajnie jest lizać czy macać, ale nosić to już niekoniecznie. Noszenie piersi czy brak możliwości chodzić w upały z golą klatą to jeszcze nic. Nic w porównaniu z koniecznością noszenie staników, gryzących, wbijających się, z drutami przypominającymi o sobie z każdym ruchem, zwłaszcza w upały...

       Mikry argument, ale niech będzie

  • Dla osób religijnych - mężczyzna w kościele ma władze, kobieta jest dużo, dużo pod nim i ma duże mniejsze prawa, nie ma prawa do własnego majątku.

      To kobieta chce być religijna, czy mieć w Kościele władzę? Nie bardzo rozumiem. To może napisz: 'dla osób chcących przejąć władzę' - będzie chociaż zachowany sens logiczny.

  • Mniejsza emocjonalność - racjonalna ocena sytuacji, mniejsza empatia, ale też naiwność, w przypadku fwb mężczyźni bardziej nastawiają się na sam mechaniczny seks, bez tworzenia więzi z drugą osobą, kobiety niestety mają inaczej, zbyt się angażują, ufają, podczas seksu wydziela się oksytocyna, hormon odpowiedzialny za przywiązanie matki do dziecka i kobieta też się przywiązuje do osoby, z którą współżyje ( mnie zarzucano np, że przez dużą ilość partnerów nie będe w stanie przywiązać się i pokochać swojego dziecka co jest strasznym bullshitem). Kobiety łatwiej zranić czy wykorzystać ( choćby niedawna historia jednej z forumowiczek zakochanej w żonatym mężczyźnie)

         Emocjonalność kobiet akurat daje im co widać w dzisiejszym świecie mnóstwo profitów. Mało się zastanawiają, łatwo kończą związek, miewają roszczenia z dupy które jednak bądź co bądź sprawiły, że faceci wokół nich skaczą. Ja tam nie widzę wad tych emocjonalnych roszczeń - są traktowane jako te biedne, dlatego szybciej przechodzą na emeryturkę i żyją dłużej prawie 10 lat. Gdzie Ty widzisz te wielkie problemy?

  • Kult męskości - męstwo, mieć jaja, nosić spodnie - to jest wartościowe. Za to być panienką, cipką, pizdą to już jest słabość. Dziś przeczytałam na zaznajomionym z forum portalu, że kobiety są emocjonalne, neurotyczne, słabą społecznie mizerią. Bez dwóch zdań, bycie prawdziwym mężczyzną, " samcem alfa" ma większą wartość niż bycie kobietą.

        I znów idiotyczny argument w stylu - kobieta ma gorzej bo nie może być męska.

  • Natura mężczyzn i kobiet jest na pewno po stronie tych pierwszych - większa umiejętność podejmowania decyzji, chłodna kalkulacja, analityczny umysł, skłonność do ryzyka - cechy pozwalające zarabiać duże pieniądze. Biologiczne cechy kobiece  ( trochę uogólnię, ale znacie mnie, że uważam, że jest pełno kobiet nie podlegającym tym stereotypom, ale patrząc na biologiczne skłonności tak niestety jest) skłaniają do uległości wg pewnych mężczyzn ( w drugą stronę niekoniecznie, bardzo mało kobiet szanuje tzw pantofli), większa wrażliwość sprawia, że kobiety się poświęcają dla rodziny, nie tylko wrażliwość, ale po prostu hormony. Dużo wybaczają. I to o czym Wy tu ciągle piszecie, nie zgadzam się zazwyczaj, bo nie każda kobieta taka jest. Ale generalnie spora część kobiet lgnie do mężczyzn stanowczych, pewnych siebie, nawet takich, którzy ją nawet " postawią do pionu" jak zbyt da się ponieść emocjom. Kolega mi pisał, że ma koleżankę, która lubi klapsa w tyłek dostać i nie neguje tego. Wkurza mnie to jak jasna cholera, ale tego nie neguję. Te biologizmy są bardzo nie sprawiedliwe, ale cóż stawiam, że natura miała w dupie równość, liczył się sukces prokreacyjny. 

         Po 1- niesprawiedliwe*. Po 2 - mówisz o sukcesie prokreacyjnym? A wiesz, że przed erą nowożytną tylko 40% facetów się rozmnożyło, a wśród kobiet było to 80%? O jakich Ty 'problemach' kobiet więc piszesz?

  • Bohaterami zawsze byli mężczyźni, bo ginęli na froncie, a czy ktoś kiedykolwiek nazwał bohaterkami kobiety, umierające przy porodzie? ??
  • Kwestia wyglądu, u facetów tak naprawdę ważny jest wzrost, nie muszą golić ciała ( twarzy też nie zawsze, teraz w modzie są brody :) ), malować, stroić w niewygodne ciuchy, bieliznę, buty i mężczyzna się nie uprzedmiotawia. Nie ma np dziedzin sportu gdzie kobiety rywalizują, a mężczyźni mają tylko ładnie wyglądać, uśmiechać czy ( co było absolutnym hitem) dawać całusa zwyciężczyni. Męskie ciało nie jest produktem ( jak jest to dużo rzadziej niż kobiece), mężczyzna nie usłyszy, że coś osiągnął, bo ma ładną dupę czy klatę. 

      Zapewniam Cię, że przeciętna niemalująca się, ale dbająca o siebie kobieta będzie miała dużo więcej chętnych do PROKREACJI o której tak mówisz mężczyzn niż ten faworyzowany mężczyzna który nie musi się malować.

  • Mężczyzna zawsze jest panem swojego ciała nigdy nie jest tak, że ktoś za niego decyduje. Kobieca macica na czas 9 miesięcy staje się własnością państwa. 

     Macica kobiety na czas 9 miesięcy jest własnością DZIECKA które ta kobieta postanowiła ŚWIADOMIE MIEĆ. Sama świadomie dała cipki, to teraz sama świadomie ma ponieść konsekwencję - dziecko to nie jest zabawka którą się zabija bo Pani biedulka nie może ponosić ciąży bo musi oglądać fejsbuka wygodniej siedząc.

  • Mówi się, że atutem kobiety jest bycie ładną, a mężczyzny bogatym, ale ten co ma kasę, może mieć wiele tych ładnych i je zmieniać, bo uroda przemija, pieniądze często wręcz przeciwnie

        Kolejny raz-przeciętna kobieta do 35 roku życia ma tak wiele okazji na znalezienie odpowiedniego mężczyzny, tak wielu chętnych facetów, że jeśli go nie znalazła, to zasługa tylko jej skończonej głupoty.

  • Dla mężczyzny priorytetem często jest sex, dla kobiety relacja - poczucie bezpieczeństwa, przynależności do kogoś, zaanagażowania. Powinno być tak, że mężczyzna dostanie sex jak się zaangażuje, da coś od siebie. Ale jak to mówię, to słyszę głosy oburzenia - żeby mieć seks, nie trzeba związku! I mają rację i kolejny raz sprawy są po stronie panów, bo panie często licząc na zdobycie zaangażowania zgadzają się na seks, a po wszystkim odchodzą z kwitkiem. O seksie już było, ale dodam jeszcze, że panowie oprócz oczywistej przyjemności czerpią różnego rodzaju profity, jak pewność siebie, uznanie i przedstawicieli własnej płci i kobiet, zdobywanie umiejętności, a kobiety wręcz na odwrót.

       Dla kobiety priorytetem jest dziecko i bezpieczeństwo finansowe, a nie żadna przynależność - to akurat największa bzdura. Kobieta nienawidzi przynależności do mężczyzny, dusi się w małżeństwie, bo jej hipergamiczna natura woła, aby szukać  lepszego faceta.

  • Są prace stereotypowo męskie i stereotypowo kobiece. I dziwnym trafem te męskie wykonuje się dużo rzadziej niż kobiece i nawet jeśli oboje pracują zawodowo tyle samo to zazwyczaj i tak pranie, gotowanie, zmywanie, sprzątanie, opieka nad dzieckiem spada na kobietę. Nasz biologia też staje po stronie panów, często mężczyzn podnieca widok kobiety np myjącej podłogę na klęczkach czy z miotelką, a z kolei niestety są badania potwierdzające, że w drugą stronę jest na odwrót, pan ze szmatką może działać na kobiety aseksualnie  To kwestia indywidualna
  • prostytucja - mimo, że to panowie muszą płacić, bo nie mają z kim tego robić to nie oni są oceniani, tylko kobiety, które tak zarabiają. Panowie natomiast wysławiają się o nich z pogardą, uważają, że można je kupić. Często nawet otwarcie mówią, że idą na panienki, kobieta tego powiedzieć nie może. Oni za to mogą przebierać na roxie czy na garsonierze jak towarem. Podobnie kluby ze striptizem, istnienie takich przybytków uważam, że utrwalenie poglądu, że kobiety zostały stworzone  dla mężczyzn.

         Niech się nie prostytuują to nie będą negatywnie oceniane. To tak jakbyś ukradła komuś pieniądze a potem narzekała, że inni Cię krytykują. Ja nie wiem, czy TY sobie robisz jaja czy masz coś z głową? 

  • Nazewnictwo na mężczyzn - mężczyzna ( od męstwa), chłop, facet. Na kobiety? kobieta ( od kobyły), laska, panienka, niunia, loszka, dupa. Mamy nawet termin "loszkologika" wyśmiewający się z kobiet, że niby są takie nielogiczne. Cały język jest patriarchalny - wszystko ma formę męską i męska jest podstawową, teraz powstają w dużej ilości odmiany żeńskie i spotykają się z ostracyzmem.

        Jest bardzo wiele innych terminów wyśmiewających się z mężczyzn, to kobiety częściej gardzą mężczyznami i jawnie to pokazują niż odwrotnie. Spytaj przeciętnego faceta ile razy był wzgardzany przez kobietę do której podbijał. Które kobiety tak mają?

  • Zawody, w których mężczyźni są lepsi, mają zazwyczaj lepsze uwarunkowania są najlepiej płatne, te w których lepsze są kobiety czyli - pielęgniarki, przedszkolanki, nauczycielki, opiekunki są najmniej płatne. I znów dzięki temu pokazuje, że mamy kult męskości, bo kobiety chcą wykonywać prace męskie, bo cieszą się dużym prestiżem i są dobrze płatne, za to mężczyżni wykonujące te kobiece są wyśmiewani. 

       Są lepiej płatne bo to my stworzyliśmy świat, to my wynajdujemy rzeczy. Równouprawnienie macie już od ponad 50 lat, dostęp do szkół od 100 lat czy tam więcej - dalej nie widzę, abyście były w ogóle zainteresowane dokonaniem czegoś, a co tu mówić o choćby spróbowaniu.

  • Biologicznie niby jest założenie, że mężczyzna zdobywa zasoby, a kobieta rodzi dzieci, zajmuje się domem. Tylko znów panowie mają przewagę, bo ich rola daje im też korzyści, kto zarabia ten ma władze i jest intercyza, dzięki której on wchodząc w związek nie traci nic, a zyskuje obiadki, dzieci, wyprasowane koszule, a ona nie ma pewności, że któregoś dnia zostanie z niczym. No praca zawodowa zwłaszcza jeśli wiąże się z dużymi zarobkami to prestiż społeczny i uznanie. A opieka na tzw ogniskiem domowym? Nie jest to nawet uznane za pracę bardzo często, lekceważone, niektórzy wręcz uznają to za pasożytowanie na mężu. Taka kobieta jest uznawana za dodatek do mężczyzny, a nie równą partnerkę.

         Po 1 - Ile kobiet godzi się  na intercyzę? Po 2 - co to znaczy, że kobieta zostanie z niczym? Zostanie z tym, co sobie zarobiła - tak samo jak facet. Nie bardzo rozumiem tego dziwnego argumenty.

  • Oddawanie moczu na stojąco jest wygodniejsze, szczególnie w publicznych toaletach ??

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Hippie napisał:

Chodzi o to, by zająć umysł czymś pozytywnym

Nie w mojej ocenie.

Zauważyć problem, ocenić, nawet poszukać innego poglądu, przedyskutować- z sobą w roli głównej, zrozumieć, oczyścić się, na takiej wolności budować swoje szczęście.

 

Co z tegoż że ktoś sfrustrowany codziennie będzie myślał: piękna pogoda? :)

A gdy przyjdzie okres gorszy wrócą dawne rozterki? :)

 

@Tornado Ona nie robi jeszcze rachunku sumienia, wciąż racjonalizacja. 

Śmiem przypuszczać, że nawet jakby zrobiła to brakuje odwagi by o tym napisać. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Lalka napisał:

Śmiem przypuszczać, że nawet jakby zrobiła to brakuje odwagi by o tym napisać. 

Śmiem przepuszczać w klozecie w toalecie ...... i takie tam brednie....

 

Wracając do .... akurat w tej sprawie się nie zgodzę z Tobą ponieważ pani siostra FIT D robiła ogromny jak na jej możliwość wywiad środowiskowy, nieco wcześniej(nie każdy mógł zauważyć) przed tym Lamentino.

Zatem śmiecham stwardnieć iż to właśnnie zalatuje rachunkiem pod płaszczykiem racjona......... tylko kamuflage zapodano coooo by nie wyszło jakie to z niej z krzywdzone maleństwo, czyli IMAGE Hetery sztucznie pompowane jak DDR za comuny.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.