Skocz do zawartości

Wróżka. Hokus pokus. :D


Lalka

Rekomendowane odpowiedzi

@Lalka

Efekty też widzę, jednak nie stawiam sobie jakichś dalekosiężnych celów bo według mnie przyszłość która chce zrealizować to "stan" w ktorym bede taki i taki w tym i tym miejscu i z takimi osobami przy swoim boku, to jeszcze daleka przyszłość ok. 10 lat myślę z ale to czas przyszły dokonany :)

 

Moje male cele po drodze do tego to coś oczywistego i raczej udaje mi się je realizować, pomimo ze czesto brakuje werwy to pcham wagonik po swoje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Lalka said:

A co nie jest ściemą? :)

Jedni oglądają telewizję, pornografię, żyją w przyziemności, nie mają ambicji, a ja sobie raz na jakiś czas pozwalam zadzwonić do wróżki.  

Jeśli to twoja rozrywka to nikt ci nie broni. W końcu pieniądze są po to żeby je wydawać.

 

Przychodził do mnie do pracy jeden taki, widział aurę i potrafił naprawdę przekonywać ludzi do wiary w jego słowa. Dawał ludziom kamień i pytał czy nie robi się gorący, albo dziwnie lekki/ciężki i znakomita większość to potwierdzała. Dał tez i mnie i ja nic nie czułem, kamień cały czas był zimny jak głaz. Od kiedy mu się ze mną nie udało jakoś przestał się pojawiać.. Tak działa sugestia, ludzie wierzą w różne dziwne rzeczy. Najwyraźniej wiara jest naturalnym instynktem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako nastolatek, gdy nie miałem co robić z kolegami, włamywaliśmy się do puszki telefonicznej w piwnicy bloku i podłączaliśmy pod telefony nielubianych sąsiadów. Najpierw oczywiście obdzwanialiśmy wszystkie seks numery. Gdy nam się znudziło, dzwoniliśmy po wróżkach. Pomijając lekcje religii, większych bzdur w życiu nie słyszałem. To dla desperatów. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cortazar Tak, a wróżka mi ją da. :D

Co do mojego świętego spokoju to wspominałam już nie raz jaki mam cel- do 30 roku życia nie być już na etacie. 

Nie chcę by ktoś mi narzucał godziny pracy, ograniczał czasowo, żebym musiała swoją energię inwestować w coś co nie wychodzi ze mnie. Tak, wszyscy jedziemy na jednym wózku ale ja chcę się z tego odpiąć- po mojemu, tak jak mnie to uszczęśliwia. :)

A czasem potrzebuję przerywnika w moim postępowaniu, który zawsze jest wybierany świadomie w zgodzie ze mną. :)

Skrótowo. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierze we wróżki, bo one same nie wiedzą skąd biorą tą wiedze. Czyli tak sobie gadają bo są inteligentne i potrafią przewidzieć mniej wiecej z kim mają do czynienia i jak statystycznie to się sprawdzi...

 

Nie wierze w dusze i jej rozwój.

 

Tak samo jak w podświadomość.

 

Ucieczka w takie rzeczy to zrzucanie odpowiedzialności z nas samych i strata czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniał mi się ten filmik i szczególnie ten fragment, że dla ludzi z czasów logiki i rozumu takie rzeczy są czymś niezwykłym - nie są, dla każdego, kto doświadczył duchowości, a nie tylko przeczytał o czymś takim w jakiejś książce. Pani wróżka zaproponowała odczytywanie poprzednich wcieleń, no to zapewne witamy kolejną panią Kleopatrę - no bo przecież nie żadnego jeńca wojennego, donosiciela czy zwykłego rolnika. Chyba każdy, kto liznął trochę ezoteryki podświadomie marzy o byciu kimś ważnym w poprzednich wcieleniach. Kto by chciał być zwykłym pasterzem?

Jeżeli chodzi o samo wróżenie to pamiętaj, że wróżba to jest bardzo silna sugestia. Coś w rodzaju gdy dzieciak usłyszy od mądrego i znającego życie jak nikt inny wujka: "my w rodzinie wszyscy mamy problem z płucami". No i dziecko żyje z tym przekonaniem, które jest niczym samospełniająca się przepowiednia. Wyrzucenie tego z głowy zajmuje trochę wysiłku i fatygi + łut szczęścia, żeby zrozumieć że problem leży w psychice, a nie w chorym ciele.

 

Tylko nie wsiąknij w te wróżby @Lalka - wyjątkowo mądra dziewczyna jesteś, i po prostu szkoda żebyś przyjęła coś przed czym nie jesteś w stanie się obronić, bo nieświadomość chłonie takie informacje, które uznaje jako ważne, jak gąbka. 
No i podziel się informacjami jak się już dowiesz kim byłaś w poprzednim wcieleniu, jeżeli masz na to ochotę. Z przyjemnością zobaczę jak odczytują takie rzeczy zawodowe wróżki. :D 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bronisław

Przed czym chcesz uciekać i jak zdefiniujesz stratę czasu?

Granica między poznaniem i wiarą jest bardzo cienka. Nauce też w dużym stopniu wierzymy, a właściwie autorytetom naukowców.

 

Zadam takie teoretycznie proste pytanie:

Dlaczego odbieramy trawę jako zieloną? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Bronisław napisał:

Co to takiego? Jak to się objawia? Jak można doświadczyć coś w co trzeba najpierw uwierzyć?

Co dla Ciebie to duchowość?

Duchowość to nic innego niż rozwój świadomości.

 

Jak doświadczyć duchowości, hmm. Jest wiele rzeczy, które doświadczyłem sam.

>myślisz intensywnie o jakiejś rzeczy, a następnie ona dokładnie w takiej formie pojawia się w rzeczywistości.

>jedziesz samochodem, a nagle coś w myślach krzyczy : zwolnij! No to zwolniłem, gdybym tego nie zrobił to by była niezła stłuczka na krzyżowaniu, bo koleś wymusił. Nie miałem jak go zobaczyć wcześniej, nawet kątem oka. Informacja "z góry"?
>bawisz się w ćwiczenia energetyczne, i nagle energia seksualna potrafi "zmienić" się do życiowej, co daje niesamowity tonus życiowy. Zabawy z energią elektryczną we własnym ciele to całkiem niezwykłe doświadczenie.

>czujesz swego rodzaju natrętną myśl o jednej osobie. Potem ta osoba, nagle do Ciebie się odzywa po miesiącach milczenia na FB. Po wybadaniu terenu okazało się, że intensywnie o mnie myślała (ja to odebrałem) koleżanka z Francji. Myślała o mnie, bo taki miała temat ze znajomymi do rozmowy, że naszło na mnie. Tradycyjna nauka duchowości, że wszyscy jesteśmy połączeni.

To było parę przypadków z mojego życia, które bardzo mi dały do myślenia. Było tego znaacznie więcej, ale teraz mi to głównie przychodzi do głowy.

Wraz z rozwojem duchowym zmienia się sposób funkcjonowania mózgu (przykład: osoba poniżej pewnego poziomu gdy komuś nawrzuca, zbluzga to będzie z tego dumna i się cieszyła, że utemperowała śmiecia, znowu osoba bardziej rozwinięta może mieć za chwilę wyrzuty sumienia, że przecież tak bluzgać nie powinna, bo być może na miejscu tej drugiej osoby zrobiłaby znacznie gorzej..), zmienia się funkcjonowanie układu nerwowego, zmienia się sposób postrzegania świata (osoba nierozwinięta myśli jaki ten świat jest straszny, przerażający i żałosny a ludzie zjebani - czyli jakie to wszystko jest złe, osoba rozwinięta postrzega świat raczej jako ekscytujący, fajną przygodę do przebycia, okazję do spełnienia - czyli jakie to jest dobre) - a to wszystko zależy od poziomu świadomości. Niczego więcej.

 

W tym momencie w jakiś sposób postrzegasz świat - jaki jest? Jak oceniasz swoje poczucie szczęścia? 30%? 50%? To jest obecny poziom świadomości, na którym się znalazłeś. Zauważysz, że im bardziej zadowolony i spełniony się czujesz, tym lepiej postrzegasz absolutnie wszystko. Gdy jesteś radosny, to wszystko wokół Ciebie takie może się wydawać - ludzie, świat - wszyscy jakby przejmują Twój stan, i tacy się mogą wydawać. Odpowiednio, im bardziej rozbity się czujesz tym bardziej świat wydaje się niezdobyty i straszny, a ludzie.. no cóż, szkoda gadać. Wiadomo o co chodzi.

 

Cała duchowość - ta prawdziwa - to nic innego tylko mozolna praca wspinania się do stratosfer świadomości. Aby żyło się coraz przyjemniej - nic więcej. Nie myl tego ze świadomością, że "baby som gupie" czy ze świadomością mechanizmów biznesowych, bo to są całkiem różne rzeczy. ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Ancalagon napisał:

Przed czym chcesz uciekać i jak zdefiniujesz stratę czasu?

Ja przed niczym ?

Strata to utrata, ujemny wynik. Czas to jednostka.

Strata czasu to ujemny wynik poniesionych kosztów do zysków z tego płynących. Czyli straciłeś czas na coś co nie było tego warte. 

 

18 godzin temu, Ancalagon napisał:

Granica między poznaniem i wiarą jest bardzo cienka. Nauce też w dużym stopniu wierzymy, a właściwie autorytetom naukowców.

Ja tam w nic nie wierze, raczej wątpię. Wiem lub nie wiem. Przewiduje prawdopodobieństwo. Zapoznaje się z wiedzą i moge to zweryfikować. Obalić coś lub zatwierdzić. Z wiarą jest inaczej. Nie da się jej zweryfikować.

 

18 godzin temu, Ancalagon napisał:

Dlaczego odbieramy trawę jako zielo?

Ponieważ tak ustaliliśmy. Ludzkość. 

Czy ona będzie się nazywać inaczej to i tak nic nie zmienia. Faktem jest, że ma swój kolor. I każdy widzi taki sam. Jeśli nie. To znaczy, że ma jakąś "chorobe". I można to sprawdzić. 

 

10 godzin temu, Messer napisał:

Duchowość to nic innego niż rozwój świadomości

Czyli czemu nie nazywamy tego rozwojem świadomości? Wiedzą?

 

10 godzin temu, Messer napisał:

myślisz intensywnie o jakiejś rzeczy, a następnie ona dokładnie w takiej formie pojawia się w rzeczywistości.

Tak, myśle 10 razy dziennie o piwie. 

Nic jednak się nie wydażyło związanego z piwem. Jednak pewnego dnia jak pomyślałem o piwie to brat mi je przyniósł ze sklepu. 

No to nie może być przypadek. Nie pamiętam już wtedy, że czesto myślałem o piwie, ale pamietam właśnie tylko wtedy kiedy to się zgrało. 

10 godzin temu, Messer napisał:

jedziesz samochodem, a nagle coś w myślach krzyczy : zwolnij! No to zwolniłem, gdybym tego nie zrobił to by była niezła stłuczka na krzyżowaniu, bo koleś wymusił. Nie miałem jak go zobaczyć wcześniej, nawet kątem oka. Informacja "z góry"?

Doświadczenie... ile razy myślisz jak dojeżdzasz do skrzyżowania, aby zwolnić, bo może się coś stać? Pewne często, ale na to nie zwracasz uwagi bo akurat nic się nie dzieje. A tu kiedyś jednak coś wyjechało.... ooo to teraz to z góry ktoś dał mi znak.

 

10 godzin temu, Messer napisał:

czujesz swego rodzaju natrętną myśl o jednej osobie. Potem ta osoba, nagle do Ciebie się odzywa po miesiącach milczenia na FB

Czasem myślisz o tej koleżance, ona nie pisze. Normalny dzień. Ty nie myślisz ona napisała. Normalny dzień. To normalne, że kiedyś to się zbiegnie w czasie i jednak traficie na ten sam moment. Ty pomyślisz, ona napisze.

10 godzin temu, Messer napisał:

Wraz z rozwojem duchowym zmienia się sposób funkcjonowania mózgu (przykład: osoba poniżej pewnego poziomu gdy komuś nawrzuca, zbluzga to będzie z tego dumna i się cieszyła, że utemperowała śmiecia, znowu osoba bardziej rozwinięta może mieć za chwilę wyrzuty sumienia, że przecież tak bluzgać nie powinna, bo być może na miejscu tej drugiej osoby zrobiłaby znacznie gorzej..),

Ja jestem pewny siebie i nie potrzebuje nikogo poniżać, aby czuć się lepiej. Do tego bardzo ciężko wyprowadzić mnie z równowagi... nie potrzebuje podbijać to jakąś ideologią duszy.

 

10 godzin temu, Messer napisał:

osoba rozwinięta postrzega świat raczej jako ekscytujący, fajną przygodę do przebycia, okazję do spełnienia - czyli jakie to jest dobre) - a to wszystko zależy od poziomu świadomości. Niczego więcej.

Tak oceniam świat, ale też widze w nim patologie. Tak czy inaczej jestem pozytywnie nastawiony na życie.

 

10 godzin temu, Messer napisał:

Jak oceniasz swoje poczucie szczęścia? 30%? 50%? To jest obecny poziom świadomości, na którym się znalazłeś.

80% to jest moje poczucie szczęścia takie codzienne.

10 godzin temu, Messer napisał:

Cała duchowość - ta prawdziwa - to nic innego tylko mozolna praca wspinania się do stratosfer świadomości.

Ta prawdziwa ? stratosfer świadomości ? hmm... czyli praca nad sobą nic wiecej. ?? a dopisywanie do tego jakiś wielkich ideii itd to dla mnie zwykłe podwyższanie własnej wartości itp

18 godzin temu, Cortazar napisał:

Wiara to brak wiedzy

Zgodzę się ?

Im więcej wiesz tym bardziej musisz zacząć wierzyć, bo inaczej wiara nie będzie mogła unieść ciężaru dowodu.

 

7 godzin temu, Schlucken,NichtSpucken! napisał:

Duchowości, stratosfery świadomości, wiara i tym podobne zabobony. Nic dziwnego, że Rydzyk kosi miliony na naiwniakach.

Rydzyk i inni... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Bronisław napisał:

80% to jest moje poczucie szczęścia takie codzienne.

Jak to osiągasz bez sztucznego wsparcia chemicznego to jest to niezły wynik. Gratuluję, wg. teorii jesteś w około 10% ludzkości, która coś takiego może osiągnąć. Jak nie kłamiesz, to jest to bardzo wysoki wynik.

23 minuty temu, Bronisław napisał:

Czyli czemu nie nazywamy tego rozwojem świadomości? Wiedzą?

Nie wiem, nie znam się na semantyce. Pewnie tak się przyjęło, bo odnosi się do strefy niematerialnej i to słowo pasuje.

27 minut temu, Bronisław napisał:

Czasem myślisz o tej koleżance, ona nie pisze. Normalny dzień. Ty nie myślisz ona napisała. Normalny dzień. To normalne, że kiedyś to się zbiegnie w czasie i jednak traficie na ten sam moment. Ty pomyślisz, ona napisze.

Nie do końca zrozumiałeś co chciałem przekazać, bo po prostu najzwyczajniej w świecie tego nie doświadczyłeś. Ta myśl była natarczywa, ciągła, nieproszona jakby kompletnie nie moja - a nie myślałem o niej od paru miesięcy. Tak, wiem - przypadek, jak wszystko w naszych życiach, co już wcześniej dokładnie mi rozpisałeś na przykładach. ;) 

8 godzin temu, Schlucken,NichtSpucken! napisał:

Duchowości, stratosfery świadomości, wiara i tym podobne zabobony. Nic dziwnego, że Rydzyk kosi miliony na naiwniakach.

Mylisz pojęcia. Rydzyk kosi na starszych paniach, które łapczywie chcą się dostać do nieba. One są naiwne, a naiwność jest przede wszystkim postawą braku.

Na duchowości - tej prawdziwej - trudno zarobić. To nie polega na tysiącach szkoleń, magicznych kamieniach i tak dalej. Wystarczy parę książek, a reszta to Twoja praca. Czyli wkład finansowy wynosi około 200zł. Wytłumaczysz mi jak z tych 200zł kosić miliony, skoro to interesuje jednostki - bo chodzi o naukę i przyswajanie wiedzy co odstrasza większość ludzi, a nie budzące wielkie emocje badanie poprzednich wcieleń? Większość ludzi w "duchowości" szuka emocji, rozrywki i może partnera, a prawdziwy rozwój jest mozolny i długotrwały, często monotonny - ile osób, które w dzisiejszym świecie chcą wszystkiego teraz, szybko, od razu, takie coś wytrzyma? I komu mają za to płacić? Teraz może myślisz o tych biednych, oszukanych ludziach, którzy za doładowania smsem dostają energię - masz rację, to jest pojebane i naiwne, ale mylisz całość z pewnym schorowanym fragmentem, który nawet w wielu miejscach nie pasuje do całości.

 

Problem z Wami, osoby racjonalnie pojmujące rzeczywistość, że jesteście ze swojego sposobu postrzegania świata nieskończenie dumni. Problem z dumą jest taki, że ona nie dopuszcza innego punktu widzenia świata oraz ze względu na swoje uwarunkowanie jest defensywna - błędne koło. A defensywność bierze się z ataku - racjonalny sposób postrzegania świata bardzo prosto obalić, co każdy z racjonalistów podświadomie czuje, chociażby z tego względu że doświadczenia jednostek - powtarzane przez tysiące ludzi na całym świecie - brane są za przywidzenia, halucynacje czy po prostu wrzucane z góry do worka na śmieci z napisem: "nienaukowe". Więc Was nie obchodzi prawda - bo gdyby tak było, to byście znali chociaż podstawowe badania, chociażby tymi które wychodzą spod ręki fizyków zajmującymi się cząstkami elementarnymi o wielkiej energii. Właśnie ci ludzie badają to, co doświadczają jednostki, tak zwani mistycy - i wyniki tych badań są zaskakujące, bo to co kiedyś było bajaniem starych dziadów, których nikt nie rozumiał, dzisiaj jest namacalną rzeczywistością. Więc sorry Panowie, jeżeli chodzi o Waszą wiedzę to jesteście lekko zacofani - chociaż wszyscy wiemy, że nie chodzi o prawdę, tylko o to by mieć rację i związaną z tym przyjemność dumnego napuszenia. Mylicie postrzeganie - które jest opinią, a nie faktem - z rzeczywistością, to jakby mylić zawartość książki z jej okładką. @Bronisław na resztę nie chce mi się odpisywać, bo i tak do żadnego porozumienia nie dojdziemy - nawet gdybym zaczął skanować schematy z uproszczeniem funkcjonowania mózgu u osób rozwijających się duchowo, a tych co tego nie robią, cytować badania, podał za świadka profesora psychiatrii, który też o takich rzeczach mówi.. to i tak nie miałoby sensu, bowiem do zamkniętego pudła nie może wpaść światło. Nie odbieraj tego za atak proszę, bo jestem na 99,9% przekonany że to co napisałem takową reakcję u Ciebie wywołało. 

Dalej nie chce mi się najzwyczajniej pisać. Powodzenia w życiu Panowie, wszystkiego dobrego życzę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Messer said:

 

Problem z Wami, osoby racjonalnie pojmujące rzeczywistość, że jesteście ze swojego sposobu postrzegania świata nieskończenie dumni. Problem z dumą jest taki, że ona nie dopuszcza innego punktu widzenia świata oraz ze względu na swoje uwarunkowanie jest defensywna - błędne koło. A defensywność bierze się z ataku - racjonalny sposób postrzegania świata bardzo prosto obalić, co każdy z racjonalistów podświadomie czuje, chociażby z tego względu że doświadczenia jednostek - powtarzane przez tysiące ludzi na całym świecie - brane są za przywidzenia, halucynacje czy po prostu wrzucane z góry do worka na śmieci z napisem: "nienaukowe". Więc Was nie obchodzi prawda - bo gdyby tak było, to byście znali chociaż podstawowe badania, chociażby tymi które wychodzą spod ręki fizyków zajmującymi się cząstkami elementarnymi o wielkiej energii. Właśnie ci ludzie badają to, co doświadczają jednostki, tak zwani mistycy - i wyniki tych badań są zaskakujące, bo to co kiedyś było bajaniem starych dziadów, których nikt nie rozumiał, dzisiaj jest namacalną rzeczywistością. Więc sorry Panowie, jeżeli chodzi o Waszą wiedzę to jesteście lekko zacofani - chociaż wszyscy wiemy, że nie chodzi o prawdę, tylko o to by mieć rację i związaną z tym przyjemność dumnego napuszenia. Mylicie postrzeganie - które jest opinią, a nie faktem - z rzeczywistością, to jakby mylić zawartość książki z jej okładką. @Bronisław na resztę nie chce mi się odpisywać, bo i tak do żadnego porozumienia nie dojdziemy - nawet gdybym zaczął skanować schematy z uproszczeniem funkcjonowania mózgu u osób rozwijających się duchowo, a tych co tego nie robią, cytować badania, podał za świadka profesora psychiatrii, który też o takich rzeczach mówi.. to i tak nie miałoby sensu, bowiem do zamkniętego pudła nie może wpaść światło. Nie odbieraj tego za atak proszę, bo jestem na 99,9% przekonany że to co napisałem takową reakcję u Ciebie wywołało. 

Dalej nie chce mi się najzwyczajniej pisać. Powodzenia w życiu Panowie, wszystkiego dobrego życzę.

Egzaltujesz się uzyskaniem rzekomej nadwiedzy, a inni są "zacofani". 

 

Każdy kult musi mieć elementy tajemniczości i irracjonalności. Gdyby był zupełnie logiczny i odkrywalny, nie byłby tak atrakcyjny. Stary szamański trik. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Schlucken,NichtSpucken! napisał:

Egzaltujesz się uzyskaniem rzekomej nadwiedzy, a inni są "zacofani". 

A jeżeli Ci powiem, że to może być Twoja projekcja?

Nadwiedza to nie jest - chyba, że za nadwiedzę można uznać bycie jak najbardziej współczującym, rozumiejącym i kochającym człowiekiem + zaawansowaną wiedzę z zakresu psychologii, i lekką z zakresu fizyki.

Nikt nie jest zacofany. Każdy jest na jakimś etapie rozwoju. Jedni są o mile przede mną, kolejni są w mentalnym przedszkolu. Każda forma ewoluuje w świecie - dosłownie jak wszystko. Nic nie pozostaje takie samo przez cały czas. Ewolucja.

7 minut temu, Schlucken,NichtSpucken! napisał:

Każdy kult musi mieć elementy tajemniczości i irracjonalności. Gdyby był zupełnie logiczny i odkrywalny, nie byłby tak atrakcyjny. Stary szamański trik. 

W miejsce prawdziwej duchowości nie ma żadnego bóstwa, guru (słowo pochodzi od sanskryckiego gur oznaczającego: podnosić na duchu), dziwnych inicjacji, nawyków czy tajemniczych symboli. Mylisz kult - który często jest formą piramidy finansowej, z jego hierarchią i zakazami - często seksu, spożywania mięsa i tak dalej - ze sposobem bycia w świecie! Duchowość to jest sposób bycia i odnoszenia się do świata - nic więcej! 

A to co ująłeś jako irracjonalne, jest coraz bardziej zrozumiałe i badane - tylko tyle. Przeprowadzono wiele badań nad telepatią - czytałeś o jakichś, czy jednak z góry można określić wszystkie jako bzdury? Wnioski z badań są bardzo interesujące.

Ta postawa kojarzy mi się z tym jak ludzie wyśmiewali się z koncepcji bakterii (bo ich nie widać, czyli wiadomo że nie istnieją), skazania na śmierć Sokratesa i prześladowania innych wybitnych jednostek przez.. hm, tych z drugiej strony barykady.

To już mój ostatni post w tym temacie. Pa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

@Cortazar Nic się nie dowiedziałam. :(

 

Jakiś czas temu zadzwoniłam sobie do jasnowidza. 

Mówił tak, spójrz na swoją dłoń, widzisz te linie pod najmniejszym palcem? A spójrz na drugą dłoń, ja to widzę Twoimi oczami, na drugiej masz to samo. Niesamowite- dłonie, które leczą. 

 

Kiedyś już to zauważyłam. Odnośnie "leczenia" duszy. Najbardziej przed wernisażem, jak zbierałam moje obrazy w jednym miejscu, inni artyści mówili tak: jaki tu spokój, te obrazy uspokajają.

W procesie tworzenia obrazu nie mogę go malować gdy nie czuje za dobrze danej osoby, albo gdy ja jestem przytłoczona jakimiś problemami. Tu już nie chodzi o samą wenę ale poczucie tego czegoś. Nie wiem jak to opisać. 

Nie mogę też malować dla każdego.

 

???

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Lalka napisał:

Nie mogę też malować dla każdego.

Czym to się objawia?

 

Są ludzie, którzy malują "leczące obrazy" na przykład tzw mandale.

Ludzie Ci mają otwarte czakry na dłoniach po środku, może masz kojącą energetykę, cholera wie w kazdym bądź razie dla Ciebie to wspanialy dodatkowy bonus jeśli Twoje obrazy wywołują takie świetne efekty :)

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.