Miesiąc czystości - accomplished

[michau]

Nie, nie to co sądzicie

 

Dzisiaj mija mi pierwszy miesiąc bez alko i bez niko.

Zero, null.

Samopoczucie OK, sądziłem, że mnie będzie skręcać, a tu pozytywnie do przodu.

Postanowiłem zmądrzeć po wypiciu samotnie prawie pół litry. Rano się obudziłem z kacem, zanieczyściłem łazienkę, i z refleksją "na chuj mi to?"

I dzisiaj zaczynam drugi miesiąc, z jednym dniem dyspensy na urodziny kolegi. Chociaż, jak się zastanowić, może nie będę na nich pił?

Co się tyczy petów - to paliłem z nudów.

[deleteduser14]

Gratuluję!

Sam nie palę od ponad 4 lat, w ustach alkoholu nie miałem od ponad sześciu miesięcy.

Ja na Twoim miejscu już bym do picia i palenia nie wracał.

Może pojawi Ci się takie miłe uczucie, że jesteś na 100% gotowy, niezamulony, o 3 nad ranem w sobotę trzeba będzie wsiadać za kółko (np. DB7  ) i ratować świat, a Ty jesteś zawsze gotowy.

 

[Cortazar]

Gratuluję!!!

 

Zastanów się nad honorowym krwiodawstwem. Będziesz miał dodatkową motywację żeby nie pić.

[michau]

@Cortazar

Dziękuję. 

Krwiodawcą jestem już zasłużonym, ok 14 litrów oddałem, a teraz oddawać nie mogę, bo jestem w grupie ryzyka pod kątem pytania o nowych partnerów w ciągu ostatnich sześciu miesięcy  ? 

 

EDIT

W ankiecie jest pytanie tylko o nadużywanie alkoholu, wiec abstynentem być nie trzeba.

Edytowane 9 Sierpnia 2018 przez michau

[michau]

!!! trzeci miesiąc accompplished !!!

 

Lecimy z misją do końca roku.

 

[bożek.egipski]

Gratulacje. Ciężko ci to przychodzi czy nachodzą cię myśli żeby się napić etc?

[michau]

Nie nachodzą. To jest właśnie dziwne Książkę poczytać, wywiad na 7 metrów pod ziemią (polecam "Byłem księdzem"; facet opowiada ze swadą) obejrzeć, na portalu z laskami popisać. Nie ciągnie mnie do alko.

 

Papierosy? Wziąłem z miesiąc temu jednego macha, to mi się tylko morda skrzywiła