Skocz do zawartości

Forumowy mit o byciu ojcem w późnym wieku.


Rekomendowane odpowiedzi

Bezużyteczni? - Kompletnie nie przemyślane i brak słów.  

Dodam, że największe kurewstwo i prostytucja w "realu". Przyzwolenie społeczne, a potem pretensje nie wiadomo do kogo.

A kobietki pod płaszczykiem, maską "miłości" i etc. - totalne zakłamanie.

I najgorsze, że to zakłamanie postępuje i ma się w najlepsze. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazywać mężczyzn bezużytecznych a później płakać na YT, forach, TVN 24 gdzie ci mężczyźni :D  No cóż kto chce być z babem co to nazywa swojego misia codziennie bezużytecznym :) 

Generalnie oddanie młodych chłopców (dziewczynek aż tak chyba nie, nie zastanawiałem się nad tym głębiej) w rynce kobiet wywołało nieprawdopodobną katastrofę - dodatkowo jeszcze dano przewagę prawną i pogląd, że kobietę na piedestale trzeba stawiać = katastrofa murowana.

Kobiety nieszczęśliwe, mężczyźni już sami nie wiedzą co te baby chcą - każdy jest zagubiony. A skoro jest zagubienie to jest to równia pochyła do wpadnięcia w urwisko.

 

Cały proces widać we wymaganiach dzisiejszych kobiet, ja wiem iż one chcą dobrze ale proszę spojrzeć. Według co po niektórych pań, facet ma szansę na rozpłód od 30 do 33 roku bo potem albo jest za stary albo za młody, normalnie jak jakieś zwierzęta co mają swój okres rui.

Generalnie mnie takie poglądy szczególnie bolą bo wierzyłem w takie gówna, że zawsze jestem nie godzien kobiety, tak to jest jak jest się wychowywanym przez kobiety.

Jeśli dalej będziemy oddawać kobietom władzę w każdym aspekcie naszej życia to nie wróżę nam nic dobrego. Mężczyzna jest niezbędny by prawidłowo wychować dziecko, a gdy ginął na wojnie była to wielka katastrofa. Dziś gdy mężczyzna ginie, to macie pogląd "on i tak był bezużyteczny, znajdę se nowego" jest to cholernie smutne a potem się dziwią, że facet nie chce się żenić i traktuje was jako zabawkę od seksu.

Generalnie dzisiejszy świat europejski pokazuje doskonale w każdym aspekcie jak to brakuje faktycznie prawdziwych mężczyzn, gdyby oni byli to już dawno byśmy pogonili te zdradzieckie rządy i ustawili kobiety oraz przede wszystkim zrobili byśmy z nich kobiety a nie rozwydrzone małolaty umysłowe w ciałach dorosłych kobiet.

 

Ja chce by mój mężczyzna zarabiał 20.000 na miesiąc, pomagał przy dziecku, gotował obiadki, zajmował się dzieckiem, był arogancki ale spokojny, kochany ale szarmancki, bystry ale głupi, sprzątał ale nie sprzątał, robił kupę ale nie robił.

Co to kurwa za koncert życzeń jest ja się pytam ?

Natomiast ja od kobiet chcę by znów były kobietami ociekającymi kobiecością a nie nasieniem po innych facetach... bad boyach. 

 

<<<Ryk gdzie ci mężczyźni,ryk uhuhu >>>

W DUPIE POSZLI NA EMERYTURĘ I PÓKI NIE DOROŚNIECIE KOBIETY ONI NIE WRÓCĄ BO NIE MA PO CO.

 

Dziękuje za uwagę i do widzenia.

Pozdrawiam.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, AR2DI2 napisał:

@Mrowka wy, baby jestecie jak takie przemądrzałe pyskate dzieci, które zyją w komforcie stworzonym im, i danym do uzytkowania żeby wam było dobrze w zyciu, a wy babodzieci pierdolicie jak to nie potrzebujecie nikogo do szczescia bo juz wszystko macie. 

 

Tymczasem wystarczy ze bezpieczniki wywali i dopoki facet tego nie zrobi to siedzicie po ciemku. 

 

Popierdolone, roszczeniowe, głupie dzieci.

Co racja to racja, ale po co się tak pompujesz bracie? :)

No właśnie chłopaki - zastanawiam się od jakiegoś czasu, jak zarobić na tym cały zjebaniu dzisiaj i tych roszczeniowych babach. Dodatkowo - znacie jakąś fajną ripostę na "gdzie ci prawdziwi mężczyźni dziś?" oprócz "tam gdzie te kobiety."?

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pater Belli napisał:

Energia potrzebna jest do wlasciwego wychowania. Dziecko sie samy nie wychowa patrzac w rodzica, ktory od czasu do czasu cos tam burknie.

Zgadza się. Dlatego jest teoria i teoretycy i jest też praktyka życiowa i doświadczenie. Jedno z drugim często nie koreluje. Jak te słynne memy internetowe "expectations vs reality".

 

2 godziny temu, Pater Belli napisał:

Wychowanie dzieci to wpojenie im odpowiednich wzorcow. Zostawicie wychowanie kobiecie, to poajawi sie nastepny bialy rycerzyk. To obowiazek i praca obydwojga rodziców. Dlateczego dzieci z rozbitych rodzin czesto maja problemy? Z dzieckiem trzeba rozmawiac, wszczepiac i pomagac odkrywac pasje. Wiez trzeba budowac rozmowa i zrozumieniem. Sama obecnoscia tego nie zrobicie. Niech kazdy wypowiadajacy sie w temacie napisze czy ma dzieci, czy tylko teoretyzuje. Zastanowcie sie jak wygladalo wasze dziecinstwo i relacje z rodzicami i czy nie zmienilibyscie czegos? Ja nienawidzilem, bo ojciec tylko byl. Teraz sam musze sie edukowac i walczyc z brakami w zawiazywaniu relacji. To nie jest ani babska ani lewacka wizja. To sie nazywa budowanie wiezi ze swoim dzieckiem, aby w przyszlosci przyszlo porozmawiac, gdy ma klopot nie do przeskoczenia i aby zrozumial, ze jak ojciec powie, ze szczescia nie budujemy na kobiecie, to go posluchal, zamiast pokiwal glowa i pomyslal "Co on znowu pier%^&$".

Zgadza się i to "bycie rodzicem" pochłania OD CHOLERY czasu, energii i pieniędzy.

Też kiedyś byłem takim "teoretykiem" co i jak bym chciał i jak to będzie jak będzie dziecko. Życie zweryfikowało jednak moje poglądy i to szybko na całą sprawę.

 

2 godziny temu, Pater Belli napisał:

Niektorzy wykazuja tu kompletne spierdolenie jezeli chodzi o dzieci. Bierzesz laske, wlewasz i sprawa zalatwiona. Geny przekazane. Reszte odwala baba. Stanem umyslowym to nawet przed paleozoikiem.

Nie każdy jest "urodzonym" rodzicem i nie każdy chce dzieci. Wolny wybór. Wg mnie i tak "rodzicielstwa" uczy się w praktyce niestety a i tak w międzyczasie człowiek świadomy stara się jeszcze nie powtarzać błędów swoich rodziców. A to juz troszke wyższa szkoła jazdy.

 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Ja chce by mój mężczyzna zarabiał 20.000 na miesiąc, pomagał przy dziecku, gotował obiadki, zajmował się dzieckiem, był arogancki ale spokojny, kochany ale szarmancki, bystry ale głupi, sprzątał ale nie sprzątał, robił kupę ale nie robił.

Co to kurwa za koncert życzeń jest ja się pytam ?

Natomiast ja od kobiet chcę by znów były kobietami ociekającymi kobiecością a nie nasieniem po innych facetach... bad boyach

Pięknie powiedziane.

 

Ale powiem ci więcej mówiąc z długoletniej obserwacji kraju "zachodnioeuropejskiego". Tego nie powstrzymasz a nastepne pokolenie facetów jest już "zfeminizowane" i uważa pewne rzeczy za normalne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Maszracius_Iustus napisał:

Charakter kształtuje się całe życie a człowiek jako organizm dojrzewa w wieku 12-14 lat. Dalszej części komentarza nie rozumiem.

 

Dojrzewanie to tylko wisienka na torcie wychowania i od wczesniejszego podejscia zalezy jak do dojrzewanie bedzie przebiegalo. Co do dalszej czesci komentarza to byla moja reakcja na komentarz poparta empirycznie. W skrocie: Relacje z dzieckiem zaniedbane wczesniej nie naprawia sie kiedy pojdzie na studia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Maszracius_Iustus napisał:

 

@Oscar zmarszczki i zakola? Człowieku ja mam 19 lat i mam zmarszczki i zakola. :D

No to u Mrówki nie masz szans ?. Jej facet nie może mieć łysiny ani siwizny, a i skóra pod oczami musi być wygładzona, jak świeżo wyprasowana koszula biznesmena. Także ten... 

 

A co do piłki, to ja pisałem, że gram z córeczką. Nie rozumiem, jak można nie bawić się z własnym dzieckiem. Zresztą żadne czynności przy małym dziecku nie były dla mnie problemem, łącznie z kąpielą noworodka. Jednak uważam, że nie każdy facet musi to ogarniać. Ważne, żeby poświęcał trochę czasu na zabawę, czy w ogóle przebywanie z dzieckiem, bo wtedy pogłębia swoją z nim więź. To cholernie ważne, jeśli chcesz mieć dobre relacje. W nastoletnim życiu jest już za późno na budowanie takich relacji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Oscar napisał:

No to u Mrówki nie masz szans ?. Jej facet nie może mieć łysiny ani siwizny, a i skóra pod oczami musi być wygładzona, jak świeżo wyprasowana koszula biznesmena. Także ten... 

 

A co do piłki, to ja pisałem, że gram z córeczką. Nie rozumiem, jak można nie bawić się z własnym dzieckiem. Zresztą żadne czynności przy małym dziecku nie były dla mnie problemem, łącznie z kąpielą noworodka. Jednak uważam, że nie każdy facet musi to ogarniać. Ważne, żeby poświęcał trochę czasu na zabawę, czy w ogóle przebywanie z dzieckiem, bo wtedy pogłębia swoją z nim więź. To cholernie ważne, jeśli chcesz mieć dobre relacje. W nastoletnim życiu jest już za późno na budowanie takich relacji. 

Mrówka gustuje w orgazmusach sory erazmusach. Chyba. Hahahahahahahahah ja się golę na łyso, mam małe zakola, worki pod oczami i chodzę w koszulach hahahaahhahahahahaha a i zmarszczki.

 

Ja mam bardzo dobry kontakt z dziećmi mimo, ze nie przepadam za nimi jeśli są nie grzeczne a przy mnie jak aniołki i vice versa. nie wiem jakieś takie wrodzone podejście zawsze lubiłem nauczać. Więzi budować nie potrafię i chcę się nauczyć, lecz to nie tylko z dziećmi ogólnie. nigdy nie byłem w tym dobry schada po rodzicach.

Edytowane przez Maszracius_Iustus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie do @Mrowka - czy Twój facet jest w jakimś stopniu upośledzony umysłowo bądź poznawczo, czy po prostu tak przed nim grasz i karmisz iluzją siebie, że przy Tobie jeszcze jest? No chyba że to taki "zmyślony przyjaciel", to OK. Po prostu po tym co czasem piszesz, jakoś trudno mi sobie wyobrazić dojrzałego, przytomnego i ogarniętego kolesia w roli Twojego partnera. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie faceci pod dyktatem babskich chciejstw, wymagań i szantarzu pt " prawdziwy mężczyzna powinien..." stali się niańkami i opiekunkami, które mają w h...j obowiązkow związanych z wychowaniem dzieci, jak sami mowią, dlatego, ze zasysają " co powinienem" z babskich ust.

 

Obłed zaczyna się już na wiele miesiecy zanim dziecko przychodzi na swiat.

 

Skupowanie gratow, ciuszkow, zabawek, lozeczek, wozkow, remont pokoju, meblowanie, misie, kokardki, baloniki i tysiac innych dupereli 

 

Badania, szkoly rodzenia, babyshowery itd.

 

Rodzi się, i sie zaczyna...i tak wiele lat.

 

Zapierdalają w robocie zeby gowniak miał wszystko czego...BABA WYMAGA I UWAZA ZE MUSI MIEC, zapierdalają przy gowniaku, na dom, samochod itd i twierdzą ze miec dziecko to ciezka robota. 

 

Tyle czasu, energii, kasy, uwagi...

Tyle ze bez sensu. Sami sobie narzucacie i pozwalacie na taki kierat.

 

Dziecko nie ma takich potrzeb. To są potrzeby i wyobrazenia rodzicow.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2 Owszem, zgodzę się. Wózeczki, markowe ciuszki, kocyki, duperele. Tony śmieci ku...a. Gdy byłem mały miałem kilka zabawek, trochę maskotek, drewniane klocki, parę resoraków i tyle. Wystarczyło - wyobraźnia zrobiła swoje. Parkingi z piasku, drogi, z patyczków garaże. Dzisiaj patrzę po moich znajomych i ku..a serio - nie wiem co kupić na prezent, nie mam pomysłu. Dzieci mają WSZYSTKO. Ilość zabawek jest przerażająca a jak to dzieci - samochodzik za 50zł, pobawi się chwilę i jebnie w kąt. Na tym się kończy. I ten strach w oczach madek, gdy dziecko drze mordę, że chce tą zabawkę czy tamtą. I mój znajomy, który opieprzył swojego synka za to, że ugryzł siostrę w rękę bo ta mu zabrała jeden z jego 30 samochodzików, tamten się rozbeczał i pobiegł do mamy. A mama jak to mama - do cycka przytuliła, powiedziała, że nic się nie stało. 

Dzisiaj wydaje mi się, że macierzyństwo to nie tyle moda, co świetny pretekst do licytowania się z koleżankami na placach zabaw, która ma bardziej przejebane, której dziecko mniej sra, lepiej śpi, gorzej śpi... Ochujać można. Potem szkoła więc i rywalizacja między matkami (WTF?) o oceny itp. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie zawsze zadziwiało jak kobieta, która sama nie umie o siebie zadbać chce potomstwa. :D

Przecież to się nie godzi.

Stąd właśnie bierze się przerzucanie obowiązków na mężczyzn. 

Po prostu, nieraz dziecko to kolejna zachcianka kobiety. 

I to widać i jest to przykre.

 

Kiedyś, bo może jakieś 8 lat temu poszłam z siostrą na spacer. 

Po drodze był mężczyzna i było dziecko około 3 lat. 

Oboje płakali, wzięłam dziecko na ręce- pomijam, że w momencie pokochałam to dziecko i je uspokoiłam, a siostra podeszła do mężczyzny i zaczęła z nim gadkę.

Mężczyzna mówił tak: codziennie pracuję po 16 godzin dziennie, wracam z pracy: nie ma obiadu, a syn czeka z piłką by iść grać.

Kobieta leży brzuchem do góry, a on pomimo to idzie z synem grać w tę piłkę, nie ma już siły bo on chce wrócić do domu i odpocząć, a syn chce grać w piłkę, dlatego jest bezsilny. 

 

Pamiętam to jak dziś, kobiety swoją postawą dużo niszczą żyć, nie chwil, a żyć. 

 

  • Dzięki 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lalka napisał:

A i owszem, sprawa wygląda inaczej jeżeli kobieta też idzie do pracy, wtedy niezależnie od jej zarobków obowiązki pół na pół.

Nie życzę Ci rozwodu, ale gdyby się zdarzył to zapamiętaj dokładnie ten cytat - i się potem nie dziw.

 

4 godziny temu, Mrowka napisał:

@arch ok, może nie próbujesz zastraszyć mnie, ale piszesz co chwilę o niechęci do małżeństw jakby to miało skłonić kobiety do zejścia z oczekiwań i przyglądać Zenka z magazynu zarabiającego 2k miesięcznie. Pytanie po co wiązać sie z takim Zenkiem, jeżeli kobieta chce w przyszłości założyć rodzinę a za takie pieniążki się nie da.

Oczywiście, że się da - jak oboje zarabiają razem 4 tys. miesięcznie to się da, skromnie, ale się da. Za PRL-u ludzie nie takie grosze zarabiali a się dało i małżeństwa się nie rozpadały.

4 godziny temu, Mrowka napisał:

Samotne matki mają większą szansę na socjal, więc ślubów nie biorą ale mieszkają razem ze swoim partnerem. 

W statystykach o amerykańskich mężczyznach był bardziej tekst, że Ci faceci traktują kobiety jako obiekty seksualne, a nie, że wiążą się z nim w stałe związki, ale bez małżeństwa.

Wybacz mi moja droga, nie mam nic do Ciebie, po prostu uważam, że pójście mężczyzn w kierunku tego, co robią Amerykanie to konieczność aby naprostować polskie kobiety. Po prostu w tym już momencie, przy takim poziomie rozwodów, obrażaniu i okradaniu mężczyzn i wymaganiach kobiet z dupy, to jedyne wyjście bez łamania prawa człowieka.

 

4 godziny temu, Mrowka napisał:

ustaliliśmy już w innym wątku, że znalezienie w moim przypadku faceta zarabiajacego tyle co ja lub więcej jest statystycznie bardzo trudne. 

Eee? Z tego co ja pamiętam, to mówiłaś, że zarabiasz średnią krajową, czy coś takiego.

3 godziny temu, Pater Belli napisał:

@archJezeli takim chcesz byc ojcem, to wspolczuje dziecku. Z tego co napisales, to zakladam, ze ich nie masz. Energia potrzebna jest do wlasciwego wychowania. Dziecko sie samy nie wychowa patrzac w rodzica, ktory od czasu do czasu cos tam burknie.

Do prawdziwie ojcowskiego wychowania, nie trzeba za dużej energii. Dużej energii trzeba do lewackiego wychowania tatusia-gosposi, gotującej naleśniki w drugiej ręce trzymając dziecko, a popołudniami biegając w ogrodniczkach i kopiąc z dzieckiem piłkę.

Twoja sprawa, jeśli Ci to odpowiada, ja tam wolę być i pozostać mężczyzną i przez takich mężczyzn w mojej rodzinie chłopaki byli wychowywani.

 

@SzatanKrieger

 

Wszystko co się dziś dzieje, można ująć jednym zdaniem: Poprzez samotne matki wychowujące młodych mężczyzn i lewactwo daliśmy władzę w ręce istot które NIGDY NIE BYŁY BUDOWNICZYMI ŻADNEJ CYWILIZACJI.

Edytowane przez arch
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Mrowka napisał:

@Lalka nie znam faceta w tym wieku który byłby przystojny :D A przy młodszych może odżyje, a może nie... Może równie dobrze zdziadzieć i siedzieć w domku z kapciami :D 

@dobryziomek

Poczekaj parę lat,  to zobaczysz że i starsi są przystojni ?

 

@Lalka- sytuacja o jakiej piszesz jest spitolona ale w drugą stronę też nie ma co przeginać.

 

Kobieta i mężczyzna pracują - mają dom, dzieci. Skoro doba dla jednego i drugiego ma tyle samo godzin - dlaczego jedno po pracy ma prawo odpocząć a drugie nie, czyli kobieta. Bo trzeba zrobić obiad, posprzątać,  poprać, zająć się dziećmi.  A to według wielu tu obowiązki kobiety. Więc to facet ma teraz leżeć i pachniec? Nie kupuję tego. Co innego gdy kobieta nie pracuje zarobkowo.  Podkreślam. 

 

I z dupy argument że facet więcej zarabia więc może.  Haha jak to twierdzi ehkm ekhm  pewien tu "kolega". Kobieta i mezczyzna na równi skoro pracują to i mają dwie ręce po pracy, a nie tylko w pracy. No chyba że kobieta ma w magiczny sposób dobę wydłużoną, ja nie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lalka napisał:

@arch Ja jestem zwolennikiem intercyzy. 

Każdy ma taki sam czas na dorobek, nie można oczekiwać i wymagać od kogoś pieniędzy, ani czasu drugiej osoby, na zreazlizowanie swoich zachcianek. Każdy jest odrębnym bytem i dba o swoje szczęście. 

Podoba mi się takie podejście i jeśli masz na myśli 50-50 w finansach do budżetu domowego i obowiązkach, to czemu nie. Inna sprawa, że nie wiem czy przy gadzim mózgu kobiet jest to możliwe, gdy zobaczy faceta w ogrodniczkach lub gotującego, zmywającego naczynia, etc. Jako koncepcja jednak jest to dla mnie interesujące.

 

W ogóle Panowie mam wrażenie, że za sprawą bab i dyskusji z nimi coraz bardziej zaczynamy kierować się w stronę ich lewackiego podejścia - facet ma być starszy tylko o 3 lata, nie czekać za długo z dziećmi, pichcić naleśniczki i robić za kucharkę. Naprawdę, Panowie otrząśnijcie się bo jeszcze trochę i tak zajebiste miejsce stanie się drugim kurwa netkobiety.

Edytowane przez arch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arch, akurat piłka z młodziakiem to fajna sprawa. Mam chrześniaka i czasem sobie pokopiemy. Ostatnio jakoś tak przed naszym meczem posmutniał i mówi mi: wujek, ty to masz dla mnie czas, a tata zawsze przychodzi zmęczony i nie chce ze mną grać. O - myślę. Poważna rozmowa nas czeka. Biorę młodego na stronę i mu klaruję, ile jego tata pracuje, co dzięki jego pracy ma on i dlaczego tata jest zmęczony i ma do tego prawo. Last but not least - ile razy jest ze mną, a ile spędza czasu w domu, więc nie widzi, ile wujek pracuje. Pobyt u mnie to takie krótkie wakacje, więc wiadomo, że są rozrywki, jest fun, jest fajnie. Nie przepadam prywatnie za bardzo za swoim szwagrem, ale nigdy nie pozwolę obniżyć autorytetu innego samca - ojca w oczach jego syna. To mądry, bardzo młody chłopak, a sądzę, że mam u niego jakiś tam autorytet, więc myślę, że dotarło. I taka piła fajnie resetuje umysł, jest rywalizacja itd.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror to jest oczywiste, że każdy normalnie rozwiniętych psychicznie człowiek chce spędzać czas ze swoim dzieckiem by go wychować jak najlepiej - niezależnie od płci. Spędzanie czasu z dzieckiem jest uciążliwe, a tu niektórzy piszą w duchu, jakby wychowanie własnego potomka to była kara. Ciekawy temat zszedł niestety na jakąś wojenkę i jak zwykle lewactwo.  

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, tytuschrypus napisał:

 to jest oczywiste, że każdy normalnie rozwiniętych psychicznie człowiek chce spędzać czas ze swoim dzieckiem by go wychować jak najlepiej - niezależnie od płci. Spędzanie czasu z dzieckiem jest uciążliwe, a tu niektórzy piszą w duchu, jakby wychowanie własnego potomka to była kara

Zgadzam się w 100%.

Niestety skończyły mi się już reakcje na dzisiaj.

Oboje rodzice powinni wychowywać i zajmować się dzieckiem w zależności od tego, które z nich w danym momencie ma więcej czasu lub jest mniej zmęczone :)

 

Pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka - ok, rozumiem. A poprosisz o pomoc partnera jak się okaże że po urodzeniu dziecka z czymś nie dajesz rady? Bo tego nie przewidzisz teraz jak bedzie "po"

 

Ten facet którego kiedyś spotkałaś - też może nie podołał bo inaczej sobie wyobrażał tacierzyństwo. Każdy kij ma dwa końce. Czy podołamy w małżeństwie zależy też od tego jak dwie strony widzą związek kiedyś  - po narodzinach dziecka. Widocznie tamten facet ze swoją kobietą inaczej go widzieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, tytuschrypus said:

Obliteraror to jest oczywiste, że każdy normalnie rozwiniętych psychicznie człowiek chce spędzać czas ze swoim dzieckiem by go wychować jak najlepiej - niezależnie od płci

Skąd tak drastyczna teza.

 

Znam mnóstwo ludzi różnych kultur, majacych dzieci odchowane, studiujace, na stanowiskach juz niektore, chowanych w " ascetyczny" sposob kultur z jakich sie wywodzą, i do tego są normalni.

 

Dzieci teraz w Europi, Polsce to maskotki rodzicow. "Pieski" w bucikach i sweterkach. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomko napisał:

Dzisiaj wydaje mi się, że macierzyństwo to nie tyle moda, co świetny pretekst do licytowania się z koleżankami na placach zabaw, która ma bardziej przejebane, której dziecko mniej sra, lepiej śpi, gorzej śpi... Ochujać można. Potem szkoła więc i rywalizacja między matkami (WTF?) o oceny itp.  

Czesto niestety tak jest. Nawet moja kobieta mowi, ze nie znosi przez to spotykac sie z wiekszoscia kolezanek, bo tylko o dzieciach pierdola. Jak nie maja o czym rozmawiac to tylko o dzieciach. Jak pustostan w glowie byl przed dzieckiem to jak sie urodzilo to pustostan pozostal. Ja jestem wykluczony z towarzystwa, ze osmielilem sie skomentowac te kwoki. Moja zona tez traktowana jest jak wyrodna matka. Zreszta ona w oglem matka nie jest, bo cesarke miala. Jeszcze dla niej jest na szescie ratunek, bo widzi i mowi o spierdoleniu innych bab.

 

Godzinę temu, Lalka napisał:

Mężczyzna mówił tak: codziennie pracuję po 16 godzin dziennie, wracam z pracy: nie ma obiadu, a syn czeka z piłką by iść grać.

Kobieta leży brzuchem do góry, a on pomimo to idzie z synem grać w tę piłkę, nie ma już siły bo on chce wrócić do domu i odpocząć, a syn chce grać w piłkę, dlatego jest bezsilny. 

Wiekszosc facetow w takim wypadku bierze odpowiedzialnosci i dziala. Niestety podczas rozwodu to kobieta dostanie opieke nad dzieckiem i to wlasnie ono dostanie rykoszetem. sam mam kumpla, ktory w ten sposob sie poswieca. Kiedys nie rozumialem, teraz sie nie dziwie. Jego baba od lat nic dla niego nie zrobila, ale nie chce poswiecac dziecka. Rozwod zrunuje go finansowo, a dziecko psychicznie.

 

49 minut temu, arch napisał:

Do prawdziwie ojcowskiego wychowania, nie trzeba za dużej energii. Dużej energii trzeba do lewackiego wychowania tatusia-gosposi, gotującej naleśniki w drugiej ręce trzymając dziecko, a popołudniami biegając w ogrodniczkach i kopiąc z dzieckiem piłkę.

Twoja sprawa, jeśli Ci to odpowiada, ja tam wolę być i pozostać mężczyzną i przez takich mężczyzn w mojej rodzinie chłopaki byli wychowywani.

Ktos cie skrzywdzil w dziecinstwie i pozbawil wiezi. Wszystko wkladasz do jednego garnka, a kazdy ojciec zajmujacy sie dzieckiem wiecej niz nakazywaniem jest lewakiem-feminista. To MOJ wybor, ze chce miec dobry kontakt z dzieckiem i nie martwic sie, ze kiedy przydazy mu sie cos z czym nie bedzie mogl sobie poradzic, przyjdzie do mnie po rade i pomoc. To MOJ wybor, ze bedac ojcem chce okazac swojemu dziecku wicej empatii niz cegla spadajaca na stope robotnika na budowie.

 

@arch to ty regularnie zbaczasz z tematu. Szczegolnie, ze caly temat ojcostwa wydaje mi sie, ze jest dla ciebie mitem. Ktos tu pisal o gotowaniu nalesniczkow? Ja w tym problemu nie widze, bo potrafie gotowac i sobie smacznie ugotuje. Nie musze byc zalezny od kobiety w tej kwesti jakby co. Co do gotowania to sam nie zjem, a dziecku dam.  jestem lewakiem wg twoich standardow?

 

Powtorze, ciekawe ilu wypowiadajacych w ogole chce miec dzieci, a ci ktorzy chca moze najpierw powinni sie wyedukowac, bo spedzanie z dzieckiem pare chwil na jakis czas nie ma nic wspolnego z z budowaniem relacji.

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aBIgail, tak się wtrącę.

Obecnie jest wszelki dostęp do wiadomości, by sobie w miarę odpowiedzieć na różne pytania. 

Tak myślę, że człowiek powinien sobie zadać pytanie: Co chce?

Następnie: Czy nadaję się do związku?

Następnie: Czy chce być rodzicem? I czy temu podoła. Itd. Spisać sobie za i przeciw.

Jeśli tworzyć rodzinę.

Podejmując decyzję, nie ma to czy tamto, sobie nie radzę, bo dziś było pięknie, a jutro już nie. Przepychanki itd.

Zwalać winę na drugie, bo tak wygodnie. Decydujesz się tzn., że sobie poradzisz. Nie poradzisz sobie, to nie wchodzę w związek i nie płodzę dzieci.

A jeśli masz i nie radzisz sobie, to pracuj więcej i nie narzekać. Dla mnie proste.

(Przecież dziecko nie mówi: "spłódźcie mnie", to decyzja dorosłych. Czy ktoś się pyta, czy ono chce tu być?)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.