Skocz do zawartości

Historia jakich wiele


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

 

Moja historia wygląda tak:

 

Parę lat temu poznałem kobietę, ona się mną zauroczyła i chciała ze mna byc. Ja wtedy miałem na głowie masę problemów i nie miałem czasu na związki, więc nie wyszło. Mimo to utrzymujemy kontakt do dziś. Przez te lata co jakiś czas spotykaliśmy się 'niezobowiązująco'. Ostatnio spróbowałem o nią zawalczyć, ale mnie odrzuciła, wybrała innego. Nasz kontakt tym samym się urwał - nie chciałem być nadal 'kolegą'  - jakiś honor trzeba mieć.

 

Trochę poprzeżywałem i związałem się z inną dziewczyną - tutaj od razu powiem, że ten związek raczkuje (spotykamy się 2 miesiące). Problem polega na tym, że będąc świeżo po rozstaniu traktuję ją tak trochę jak plaster na serducho.

Oczywiście - jestem uczciwy - powiedziałem tej nowej, jak wygląda sytuacja, że jestem świeżo po zawodzie miłosnymi nie wiem czy nam się uda. Ona nie miała nic przeciwko, by jednak spróbować -  i tak się widujemy. 

 

Problem polega na:

-ta nowa średnio mnie pociąga, ale z charakteru ma dużo dobrych cech - uczynna, rodzinna,  uczciwa, ogarnięta. No niestety nie ma takiego 'pazura' - a to mnie w kobietach pociąga, fizycznie tez nie do końca mi leży;]

-ta poprzednia zaczęła do mnie pisać od czasu do czasu - narzeka trochę na obecny związek, wysyła mi cytaty typu "Człowieka zawsze można dognić (...)", pyta czy jestem szczęśliwy.

 

Ja ogólnie nigdy jakoś za kobietami nie szalałem - jak jakaś się znalazła to było OK, jak nie to nie - tyle że zawsze czułem coś do kobiety, z która się spotykałem. - no ale mam już ponad 30 lat i czas się ogarnąć, dom zbudować - te sprawy i teraz pytanie:

 

-czy według Was próbować z tą nową - może miłość przyjdzie z czasem - czy też odpuścić i poczekać jednak na prawdziwą miłość, czy też olać kobiety w ogóle i dać sobie spokój :P

 

Pozdrawiam!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, jan.nowak1985 napisał:

-ta poprzednia zaczęła do mnie pisać od czasu do czasu - narzeka trochę na obecny związek, wysyła mi cytaty typu "Człowieka zawsze można dognić (...)", pyta czy jestem szczęśliwy.

Heh, typowe zagranie, utnij kontakt definitywnie i tyle.

 

4 godziny temu, jan.nowak1985 napisał:

-czy według Was próbować z tą nową - może miłość przyjdzie z czasem - czy też odpuścić i poczekać jednak na prawdziwą miłość, czy też olać kobiety w ogóle i dać sobie spokój :P

 

A co chcesz z nią robić? Jakbym chciał mieć dzieci to szukałbym dziewczyny, która chce siedzieć w domu i opiekować się dziećmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, SławomirP napisał:

A co chcesz z nią robić? Jakbym chciał mieć dzieci to szukałbym dziewczyny, która chce siedzieć w domu i opiekować się dziećmi.

 

Nie tylko, trzeba i takiej która nam pasuje bez jakichś "ale".

 

 

16 godzin temu, jan.nowak1985 napisał:

Problem polega na:

-ta nowa średnio mnie pociąga, ale z charakteru ma dużo dobrych cech - uczynna, rodzinna,  uczciwa, ogarnięta. No niestety nie ma takiego 'pazura' - a to mnie w kobietach pociąga, fizycznie tez nie do końca mi leży;]

 

 

Albo, albo. Jeśli laska Ci z czymś nie pasuje i masz jakieś wątpliwości, to nie ma co się nastawiać, że

 

16 godzin temu, jan.nowak1985 napisał:

może miłość przyjdzie z czasem

 

bo nie przyjdzie. Przyjdzie to najwyżej poczucie zmarnowania czasu, wyrzuty sumienia, skończysz jak Adaś Miauczyński w "Porno" Koterskiego.

 

 

 

 

16 godzin temu, jan.nowak1985 napisał:

-ta poprzednia zaczęła do mnie pisać od czasu do czasu - narzeka trochę na obecny związek, wysyła mi cytaty typu "Człowieka zawsze można dognić (...)", pyta czy jestem szczęśliwy.

 

To nie jest problem, każdej babie zależy na tym żeby utrzymać faceta na orbicie, tak w razie "W"  - sprawdzona gałąź, z którą w razie potrzeby będzie można "podziałać".

 

Problemem jest Twoje podejście:

16 godzin temu, jan.nowak1985 napisał:

Trochę poprzeżywałem i związałem się z inną dziewczyną - [...] po rozstaniu traktuję ją tak trochę jak plaster na serducho.

 

[..] mam już ponad 30 lat i czas się ogarnąć, dom zbudować - te sprawy

 

czy też odpuścić i poczekać jednak na prawdziwą miłość

 

Uciekasz z jednego "nałogu" w drugi. Masz podejście typowo "matrixowe", ktoś Cię goni do ożenku? Męczy Cię jakaś presja, bo koledzy, koleżanki już ustatkowani? Prawdziwą miłość kto Ci ześle? Pan Bóg? Matrix? Los? Przypadek? Jeśli chcesz potraktować nową niunie jako tampon emocjonalny po rozstaniu, poinformowałeś ją o tym i jej to pasuje, proszę bardzo. Baw się w to. Przede wszystkim przeczytaj forum od deski do deski, inaczej będziesz non stop popełniał błędy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, jan.nowak1985 napisał:

uczynna, rodzinna,  uczciwa, ogarnięta. No niestety nie ma takiego 'pazura' - a to mnie w kobietach pociąga, fizycznie tez nie do końca mi leży;]

Hehe też myślałem, że mnie pociąga "pazur". Dziś wiem, że ten "pazur" to zaburzenie psychiczne i wysoki poziom agresji skierowanej we mnie.

 

18 godzin temu, jan.nowak1985 napisał:

no ale mam już ponad 30 lat i czas się ogarnąć, dom zbudować - te sprawy

To zdanie brzmi w ogóle nieprzekonująco i widać, że nie jesteś zmotywowany absolutnie.

 

Ja plus/minus wiem o co Ci chodzi ale strzelasz ogólnikami. Powiedz innymi słowami co masz na myśli mówiąc

- czas się ogarnąć (?)

- dom zbudować (kobieta Ci cegły bedzie podawać czy Ty jej?)

- te sprawy (które?)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4 godziny temu, lxdead napisał:

Uciekasz z jednego "nałogu" w drugi. Masz podejście typowo "matrixowe", ktoś Cię goni do ożenku? Męczy Cię jakaś presja, bo koledzy, koleżanki już ustatkowani? Prawdziwą miłość kto Ci ześle? Pan Bóg? Matrix? Los? Przypadek?

 

Uważam, że dojrzałem to małżeństwa i tego chcę. Nikt mnie nie goni - ja nie zwracam uwagi na to co ludzie powiedzą ;) Prawdziwa miłość istnieje w bajkach - dokonałem skrótu myślowego - mi chodzi o kobietę, do której poczuję 'to coś' i na tej podstawię będę miał minimum bądź zero wątpliwości, że chcę z nią zbudować związek.

Kobiety, do których coś się poczuje poznaje się głownie przez przypadek właśnie - chyba, że wychodzisz z domu z planem, że dzisiaj trzecia kobieta, która zobaczysz, to Twoja przyszła dziewczyna ;)

 

2 godziny temu, Imbryk napisał:

Hehe też myślałem, że mnie pociąga "pazur". Dziś wiem, że ten "pazur" to zaburzenie psychiczne i wysoki poziom agresji skierowanej we mnie.

 

Tu się zgodzę - dziewczyna, z która chciałem być ma historię związków, zdrad, zaburzeń itp. Dlatego nie planowałem i nie planuję z nią przyszłości - zauroczenie przyszło przez zbyt bliski kontakt i spędzanie z nią za dużo czasu, oraz przez to, że pociąga mnie fizycznie.

'Pazur' u kobiety może być mniejszy - taki który czasem lekko podrapie i doda pikanterii w związku - obecna nie ma wcale.

 

2 godziny temu, Imbryk napisał:

Ja plus/minus wiem o co Ci chodzi ale strzelasz ogólnikami. Powiedz innymi słowami co masz na myśli mówiąc

- czas się ogarnąć (?)

- dom zbudować (kobieta Ci cegły bedzie podawać czy Ty jej?)

- te sprawy (które?)

-czas skupić się na jednej kobiecie, z która w danym momencie czuję się dobrze i z nią założyć rodzinę.

-budując dom chciałbym, żeby projekt podobał się i mi i mojej kobiecie. Konsensus, żeby każdy był po części zadowolony, nie jestem egoistą.

-dzieci, dwa psy i basen w ogródku;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.