Skocz do zawartości

Kim jest mityczny samiec Alfa? Zapraszam do panelu dyskusyjnego


Rekomendowane odpowiedzi

Generalnie ja obstawiam, że są pozytywni alfa i negatywni tak jak wszystko ma dwa bieguny. Negatywny alfa to na przykład bandyta - morderca ale może być też pozytywny alfa - lider, który niesie za sobą wzrosłe idee i jestem przewodnikiem słabszych od siebie, ale takich to jest cholernie mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tytuschrypus napisał:

A ja właśnie miałem gdzieś po drodze pisać o wrzuconych przez @Wernonprzykładach, że we mnie Ci kolesie na pierwszy rzut oka budzą niemiłe uczucie takich, co nie pierdolą się w tańcu i jeśli ktoś ma być alfa, to właśnie oni, natomiast wrzucany przez jednego z użytkowników facet wygląda jak homo z kaloryferem z pedalskim uśmiechem na twarzy, w dodatku obejmuje jakiegoś innego ziomeczka w dziwny sposób. Także tego. 

W dodatku to jest samiec alfa "pierwotny" - wrodzony, według użytkowniczki o pseudonimie Arch. Sześciopak i tatuaże miał genetycznie przekazane.

Wrzuca foto jakiegoś pedałka, który jak sądzę jest w jej guście, i na tym buduje definicję samca alfa. Nie wiadomo czy się śmiać z tej głupoty, czy ubolewać nad niedoborami.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ksanti napisał:

Bez przesady. Są samce alfa i samice alfa. W terminologii naukowej występują obydwa hasła.

 

4 godziny temu, tytuschrypus napisał:

Zgadza się, są samice alfa

Zaciekawiło mnie to i poszperałem trochę w necie. Co prawda poszedłem na łatwiznę i po prostu wpisałem w wyszukiwarkę 'samica alfa'. ;) Ciekawe wnioski... (dotyczy pierwszych kilku podstron) wszystkie artykuły opisujące mityczną 'samicę alfa' pochodzą z kobiecych i feministycznych blogów, z kobiecych magazynów i ogólnie stron dotyczących kobiet. Są też artykuły z popularnych tygodników czy miesięczników typu 'polityka', 'wprost', 'gala', onet, wp itp. Jak dla mnie nie są ani wiarygodne ani przekonywujące.

Nie wiem, może za słabo i za krótko szukałem ale wg mnie to feministyczne wymysły. Kobietę silną i dominującą można by porównać do samca alfa jak tu:

 

http://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zwiazki/kobieta-silna-i-dominujaca-jak-samiec-alfa_42215.html

 

Jednak na razie w tej kwestii dla mnie samica Alfa jest tylko jedna:

 

comment_WFFaup9ZZczA1Mlzkw1Ea3cfHrvyG0oc

 

Jeśli znajdę coś co mnie przekona to chętnie zmienię zdanie.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Cortazar napisał:

Zaciekawiło mnie to i poszperałem trochę w necie.

To ja się zrewanżuję równą intensywnością poszukiwań i cofnę w tym temacie:

 

Osobnik alfa, alfa  dominujący osobnik u zwierząt stadnych, posiadający najwyższą pozycję społeczną w stadzie, pełniący rolę jego przywódcy. Osobniki płci męskiejokreślane są jako samce alfa, a płci żeńskiejjako samice alfa. Jeśli rolę przewodników stada pełni samiec wraz z samicą to nazywani są oni parą alfa.

 

Tobie się kojarzy tylko z serialem, bo nie pamiętasz o tym, że w dziejach ludzkości były społeczności matriarchalne gdzie samice alfa były na porządku dziennym. Dodatkowo, według powyższej definicji jeśli samiec alfa jest przewodnikiem stada, to wystarczy kobiece stado, grupa, lub grupka i na jej czele formalnie lub nie jest samica alfa. Jako pierwszy z brzegu przykład  przychodzi mi do głowy zakon żeński i jego przeorysza. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, tytuschrypus napisał:

Tobie się kojarzy tylko z serialem, bo nie pamiętasz o tym, że w dziejach ludzkości były społeczności matriarchalne gdzie samice alfa były na porządku dziennym.

Hmmm... to poproszę o jakieś przykłady.

Matriarchat to tylko hipoteza. Na dodatek wymyślona całkiem niedawno bo w 1861r. Teoria rozwijała się równocześnie z teorią ewolucji i teorią marksizmu.

 

Mimo że analiza źródeł historycznych, jak i badania etnograficzne i archeologiczne nie potwierdzają występowania w jakimkolwiek okresie dziejów matriarchatu, to stworzone przez Harrison, Hawkes, Gimbutas i innych autorów koncepcje żyją wciąż w kulturze masowej, a nawet pojawiają się w pracach mających charakter naukowy.

 

http://archeowiesci.pl/2010/12/27/wielka-bogini-i-matriarchat-czyli-wielka-wpadka-archeologii/

 

Co do przykładu z zakonem żeńskim to chyba podlega on pod jakiegoś biskupa czy innego samca. Ponadto członkinie składają śluby posłuszeństwa więc jest podobnie jak w wojsku - masz słuchać i koniec. Na dodatek przeorysza jest wybierana przez biskupa a nie w wyniku siły i dominacji wśród członkiń stada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cortazar napisał:

Na dodatek przeorysza jest wybierana przez biskupa a nie w wyniku siły i dominacji wśród członkiń stada.

To prawda, jednak liderów wybiera się na podstawie jakiś cech przywódczych i jeśli jest to dobra przeorysza, to może być samicą alfa, która zarządza swoją grupą, ma autorytet i posłuch. Może też być tak, że na kogoś takiego mianuje się figuranta, pierdołę i wtedy oczywiście nie będzie osobnikiem alfa. Wymienianego tu Putina też wybierają teoretycznie ludzie. W ogóle przez pryzmat tego spojrzenia tak naprawdę ludzie i zachowania ludzi wobec jednostki definiują to, czym jest alfa, a czym nie. 

 

Przewodnicząca koła gospodyń wiejskich, będąca najbardziej herod-babą z nich wszystkich. Liderka kręgu koleżanek w liceum, na której wszystkie inne samice się wzorują, która wyznacza trendy, a jeśli jakaś dziewczyna w klasie jest przez nią nielubiana, to ma przechlapane. To dość proste przykłady. 

 

2 godziny temu, Cortazar napisał:

Hmmm... to poproszę o jakieś przykłady.

Rozumiem, że przytaczaną tu definicję pominąleś przypadkowo? ;)

 

2 godziny temu, Cortazar napisał:

a dodatek wymyślona całkiem niedawno bo w 1861r.

Bardzo wiele wiedzy dotyczącej społeczeństw jest stosunkowo niedawnych, zwłaszcza takiej dotyczącej kobiet. Z tych samych powodów na zasadzie analogii nie znajdziesz np. w średniowieczu wielu prac ateistów, przynajmniej jawnych ani rozpraw dowodzących nieistnienia Boga. 

 

2 godziny temu, Cortazar napisał:

Nie wiem, czy czytałeś to co wklejasz. Materiał, który przytaczasz przeczy istnieniu Kultu Wielkiej Boginii w Europie i polemizuje z "dowodami" na jego istnienie na naszych ziemiach. Przypomina mi trochę nawracanie turbosłowian ;)  Wystarczy go przeczytać. To niestety Tobie poprzez jak sam zresztą przyznałeś dość powierzchowną znajomość tematu i wybiórcze klikanie w necie wydaje się, że taka rzecz jak matriarchat to mit i (domniemuję, bez urazy) wymysł lewactwa czy innych feministek. Kult Wielkiej Boginii to hipoteza, a Ty z własnego przeczytanego po błędach źródła przeczytałeś, że to tylko hipoteza. Nie ukrywam, że lubię podyskutować na tzw. poziomie albo udzielać jakiś informacji, ale na bogów róbmy to rzetelnie. 

 

Tymczasem istnieją społeczności matriachalne nawet współcześnie i jest to całkiem ciekawy z punktu antropologicznego temat. 

 

1. Najbardziej znane jest chyba Mouso w Chinach, niedaleko Tybetu. Razem z Naxi mają status mniejszości narodowej w Chinach, mimo że mocno różnią się od Naxi kulturą. Kobiety rządzą tą ok 40- tys społecznością, mogą mieć dowolną ilość partnerów seksualnych, nie rejestruje się ojcostwa, nie ma nawet pojęcia ojca. Kobiety wybierają mężczyzn za partnerów, dziedziczy się matrylinearnie, istnieje pojęcie seniorki rodu, której głos jest decydujący, aczkolwiek decyzje dotyczące całej społeczności podejmuje rada. Gospodarstwami zarządzają matrony, a sołtysami są mężczyźni... bo chińskie władze na to naciskały. Kiedyś tej instytucji nie było. 

 

Ciekawa dla mnie jest kwestia tamtejszej symboliki stron. W naszej kulturze wiemy jak to wygląda skojarzeniowo - syn Boga siedzi po prawicy ojca, męski pierwiastek jest prawy, "prawy" to również synonim dla człowieka postępującego szlachetnie, w przeciwieństwie do "lewego", lewactwa, feminizmu kojarzonego z lewicą i tak dalej. Tymczasem w Mouso to kobiety siedzą po prawicy i zajmują prawą stronę domostwa, a lewą mężczyźni. Również podczas ceremonii kobiety zajmują stronę prawą. 

 

 

2. Minangkabau (grupa etniczna w Sumatrze - Indonezja) matriarchalna po całości, głównie przez zasadę dziedziczenia tzw. matrylinearną (fundamentalna dla patriarchatu jest patrylinearność) - dziedziczy córka po matce, czyli odwrotnie niż np. w społecznościach średniowiecznych. Wszystko tam kręci się wokół matki na podobieństwo seniora rodu, że znów użyję analogii do średniowiecza. Co ciekawe, wodzem plemienia jest zawsze mężczyzna... Ale wybierają go kobiety i tylko one mają prawo usunąć go z tego stanowiska i zastąpić innym. Facet musi stawiać się codziennie na śniadanie u swojej matki i różne inne śmieszne obyczaje

 

O nubijskich królowych - wojowniczkach nie wspominam. Tam zresztą istniał też dualizm władzy, według którego mieli króla rządzącego mężczyznami i królową rządzącą kobietami na równych prawach - nie byli małżeństwem, tylko jakby dwiema osobnymi liniami - ale królem mężczyzn mógł zostać tylko syn królowej z drugiej linii. 

 

Także owszem, matriarchaty istniały i istnieją, nawet jeśli mówimy tylko o skali plemion czy tego typu zbiorowości, tak samo jak w świecie owadów/zwierząt/ludzi istnieją samice alfa, zgodnie z definicją z wikipedii. Niezależnie od tego, czy Tobie się to podoba, czy nie. 

 

@Wernonoczywista sprawa, że jest to p...lenie i po zdjęciu nie da się tego ocenić - być może ten "samiec alfa" po stanięciu na przeciwko pruszkowskiego gangusa posrałby się w pory, nie budząc podniecenia u płci przeciwnej. Gościu ma muskulaturę i tyle, równie dobrze może być wycofanym miękkim pedałkiem którego byle panna okręci dookoła palca i nie będzie to miało nic wspólnego z samcem alfa. W ogóle idea "pierwotnego" samca alfa jest bardzo dyskusyjna, pewnie dlatego że wymyślona przez osobę z zaburzeniami na potrzeby udowodnienia, że ma rację ;) 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, tytuschrypus napisał:

 

  

Tymczasem istnieją społeczności matriachalne nawet współcześnie i jest to całkiem ciekawy z punktu antropologicznego temat. 

 

1. Najbardziej znane jest chyba Mouso w Chinach, niedaleko Tybetu. Razem z Naxi mają status mniejszości narodowej w Chinach, mimo że mocno różnią się od Naxi kulturą. Kobiety rządzą tą ok 40- tys społecznością, mogą mieć dowolną ilość partnerów seksualnych, nie rejestruje się ojcostwa, nie ma nawet pojęcia ojca. Kobiety wybierają mężczyzn za partnerów, dziedziczy się matrylinearnie, istnieje pojęcie seniorki rodu, której głos jest decydujący, aczkolwiek decyzje dotyczące całej społeczności podejmuje rada. Gospodarstwami zarządzają matrony, a sołtysami są mężczyźni... bo chińskie władze na to naciskały. Kiedyś tej instytucji nie było. 

 

Ciekawa dla mnie jest kwestia tamtejszej symboliki stron. W naszej kulturze wiemy jak to wygląda skojarzeniowo - syn Boga siedzi po prawicy ojca, męski pierwiastek jest prawy, "prawy" to również synonim dla człowieka postępującego szlachetnie, w przeciwieństwie do "lewego", lewactwa, feminizmu kojarzonego z lewicą i tak dalej. Tymczasem w Mouso to kobiety siedzą po prawicy i zajmują prawą stronę domostwa, a lewą mężczyźni. Również podczas ceremonii kobiety zajmują stronę prawą. 

 

 

2. Minangkabau (grupa etniczna w Sumatrze - Indonezja) matriarchalna po całości, głównie przez zasadę dziedziczenia tzw. matrylinearną (fundamentalna dla patriarchatu jest patrylinearność) - dziedziczy córka po matce, czyli odwrotnie niż np. w społecznościach średniowiecznych. Wszystko tam kręci się wokół matki na podobieństwo seniora rodu, że znów użyję analogii do średniowiecza. Co ciekawe, wodzem plemienia jest zawsze mężczyzna... Ale wybierają go kobiety i tylko one mają prawo usunąć go z tego stanowiska i zastąpić innym. Facet musi stawiać się codziennie na śniadanie u swojej matki i różne inne śmieszne obyczaje

  

O nubijskich królowych - wojowniczkach nie wspominam. Tam zresztą istniał też dualizm władzy, według którego mieli króla rządzącego mężczyznami i królową rządzącą kobietami na równych prawach - nie byli małżeństwem, tylko jakby dwiema osobnymi liniami - ale królem mężczyzn mógł zostać tylko syn królowej z drugiej linii. 

  

Także owszem, matriarchaty istniały i istnieją, nawet jeśli mówimy tylko o skali plemion czy tego typu zbiorowości, tak samo jak w świecie owadów/zwierząt/ludzi istnieją samice alfa, zgodnie z definicją z wikipedii. Niezależnie od tego, czy Tobie się to podoba, czy nie. 

 

 

Wszystkie te społeczności zostały zdominowane, przez bardziej rozwojowe i ekspansywne społeczeństwa patriarchalne, ewentualnie zostały zepchnięte w gorsze tereny. Jeżlei współczesna cywilizacja zachodnia ewoluuje w matriarchat, widzę przyszłość naszą, a zwłaszcza zachodnich kobiet w czarnych barwach. Dosłownie:

Znalezione obrazy dla zapytania burka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Salius Ketmanoczywiście, nie bez przyczyny to jest margines, moje zdanie na temat zdolności kobiet np. do przewodzenia każdy zna :) Ale trzeba mieć świadomość, że są zbiorowości w których "normalne" jest zupełnie co innego niż "normalne" jest u nas, a przykłady które podałem myślę jednoznacznie udowadniają, że pojęcie samicy alfa jest jak najbardziej realne - a że więcej u nas patriarchatu niż matriarchatu, to i jest to mniej widoczne.

 

Chociaż mam trochę inne zdanie na ten temat:

 

9 minut temu, Salius Ketman napisał:

eżlei współczesna cywilizacja zachodnia ewoluuje w matriarchat

Z nami jest jeszcze gorzej, bo mam wrażenie że to raczej parodia matriarchatu - przecież nasze Panie tak naprawdę ch... rządzą, decydują i tak dalej, ani nie są mocno pożyteczne dla społeczności per toto. Więc żadne z nich matrony albo seniorki rodu, bo są w większości uzależnione od hajsu faceta albo biegające za silniejszym samcem - to jest rzecz, którą w paru tematach w rezerwacie poruszałem, że jakby jakaś panie faktycznie dążyły do prawdziwego równouprawnienia, to jeszcze bym to rozumiał - ale tam jest wyłączna walka o więcej praw, a mniej obowiązków. I tak samo jeśli jakaś kobiety byłyby w stanie faktycznie przewodzić i organizować, a ich postawy by o tym świadczyły to możnaby mówić o matriarchacie. Mężczyźni w patriarchacie mieli przywileje, ale związane to było z dużą odpowiedzialnością, chociażby wyłącznym utrzymywaniem rodziny. W zbiorowości zorganizowanej na wzór matriarchalny kobieta ma dużą odpowiedzialność i decyzyjność, a przez to przywileje. Tak to działa. 

 

W prawdziwym społeczeństwie matriarchalnym baby nie mogłyby być takie, jak u nas obecnie, bo by prawdziwe matrony je rozszarpały, podobnie jak prawdziwy samiec alfa skasowałby pizdeusza w różowej koszulce z sześciopakiem. Ale to moje luźne przemyślenia. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, tytuschrypus napisał:

W ogóle idea "pierwotnego" samca alfa jest bardzo dyskusyjna, pewnie dlatego że wymyślona przez osobę z zaburzeniami na potrzeby udowodnienia, że ma rację ;) 

No jest zwyczajnie głupia, nie dyskusyjna. Jemu, z tego co widać było po obrazkach, chodziło o takiego kolesia "pierwotnego", który miał wygląd zwracający uwagę samic. Przy czym jak wspomniałem, ten sześciopak i tatuaże to chyba z mlekiem matki wyssał ;) Bo ludzie pierwotni raczej nie wyglądali tak jak to sobie wyobraża ten dziwny typek.

Samiec alfa jest wybieralny, na podstawie cech jakie predysponują w komunach ludzkich do bycia przewodnikiem. I może to być osobnik kompletnie nie atrakcyjny, wręcz kaleki ( tu przykład gangstera o ksywie "Kulawy" który był kaleką, a trząsł okolicą i był znanym w swoich okolicach watażką mającym pod sobą zorganizowany gang brutalnych pakerów).


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.08.2018 o 17:52, Wernon napisał:

W dodatku to jest samiec alfa "pierwotny" - wrodzony, według użytkowniczki o pseudonimie Arch. Sześciopak i tatuaże miał genetycznie przekazane.

Wrzuca foto jakiegoś pedałka, który jak sądzę jest w jej guście, i na tym buduje definicję samca alfa. Nie wiadomo czy się śmiać z tej głupoty, czy ubolewać nad niedoborami.

A ja zgadzam się z tym kolegą i uważam, że nie wiesz co piszesz. Przecież nawet Marek o tym opowiada - jest np informatyk z własną firmą, dobrze zarabiający, mający pod sobą ludzi. Jest też "bad boy", samiec alfa jak to kolega nazwał wrodzony, czyli taki który rządził w czasach, gdy liczyła się agresja.

I jest mówione o takiej sytuacji w wielu audycjach: ten niby "samiec alfa" informatyk płaci i wychowuje dziecko bad boya czyli prawowitego samca alfa. Bo na poziomie "gadzim", podświadomym, kobiety podnieca siła w postaci testosteronu, hormonów i agresji mężczyzny, bo to jest przez nie kojarzone z samcem alfa, bo przez wiele lat w prehistorii właśnie taki ktoś rządził innymi samcami. A nie planujący na zimno Pan informatyk o niskim testosteronie.

 

A co do tego zdjęcia - akurat w boksie czy MMA nie brakuje suchych, chudych jak wiór morderców ringowych. Deontay Wilder, Badr Hari, Anderson Silva - można poczytać. Pan ze zdjęcia wygląda na testosteronowego chłopca.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/11/2018 at 1:26 AM, IgorWilk said:

Oglądam czasami fashion tv. Pokazy mody z fajną muzą w tle. Elektroniczne bity, fajne dupy na wybiegu, takie tam.

Oglądałem pewnego razu i faceci łazili po wybiegu. Potem przeprowadzali wywiady. Poprosili jednego faceta, którego wiele magazynów, kobiet uznaje za najładniejszego na świecie, za najlepszego modela itd. Jon Kortajarena się zwie, hiszpan, zapadło mi to w pamięci, oto ten osobnik.

jon-kortajarena-b-33.jpg

Taki kolo wygrał geny, wygrał życie. To spojrzenie, ta twarz. Tylko radość z życia, high life, imprezy, pokazy, ruchanie najlepszych towarów. Ma w dupie zasady, rozwój wewnętrzny. Wszystko ma na tacy. Bez gadania, starania się. Każda rozkłada nogi, KAŻDA

 

Następny rodzaj to

szczyt_ue_budzet_pap_radek_pietruszka600

wiadomo, władza, układy, rozkazy dla podwładnych czyli Polityka, badboye w garniakach i z władzą w rękach

 

o proszę, kolejny

a3bb37f8c3841d07ab739b8af72af9a3.jpg

czyli bogacze. Tutaj np biemdablju szósteczka, prywatny odrzutowiec i kolo.... który pewnie jeszcze sobie śpi....

 

kolejni to

N74A4855.jpg

twardy facet, drwa narąbie, samochód naprawi, pannę wygrzmoci sromotnie, wysmarka się, idzie dalej, zaradny, prosty w konstrukcji, z zasadami, nie da sobie wejść na głowę, rucha co popadnie

 

no i najbardziej kontrowersyjna, czyli

2929269-vinnie-jones-900-667.jpg

gangsterka, skurwiele, drogie beemki, prochy, giwery, łamiesz zasady to kosa w brzuch, kula w łeb, zero tolerancji

tutaj uroda niema znaczenia bo siła psychiczna i emocje wciskają w ziemię. Taki ładny kolo z pierwszej foty konfrontujący się z takim osobnikiem zostaje zgaszony jak pet.

Kobiety w towarzystwie takich kolesi wariują totalnie. Szaleją jak wściekle. Wiem co mówię. Jak mieszkałem w uk to mieliśmy w paczce kolesia, który spędził chyba 2 lata w pace za pobicia i "inne" działalności. Ciało wysportowane, tatuaże, morda poobijana, nos krzywo zrośnięty po złamaniach, no ładny to nie był, "ciekawa" przeszłość, ale jak przebywaliśmy w jakimś klubie to każda baba się oglądała. Ruchanie w kiblu, w samochodzie, NORMA. Zdarzało się, że zagadywał pannę przy barze, przychodził jej chłopak i.... spojrzenie, ładny kolo odchodził ze spuszczonym wzrokiem. MASAKRA. Rasowy skurwiel badboy. Czystej krwi łotr.

 

Jeśli nie masz urody, władzy, zaradności ,kasy, charakteru to się musisz starać, czyli jesteś frajer w oczach kobiet.

 

czy należysz do którejś z grup? nie! Kim jesteś? na pewno nie badboyem

 

looooooser!!!!!!

 

 

 

 

Powiedz głośniej - to bardzo zabawne nazywać innych przegranymi bo mają słabsze geny albo zostali źle zaprogramowani i dopiero docierają do sukcesu. Jeśli to troll, aluzja, sarkazm to weź komuś daj w rzeczywistości w morde i powiedz ,,żartowałem, trollowałem Cię". Na pewno pomoże. 

Także gratuluje nie-przegrywie. Dowaliłeś nam. Jesteś już bliżej alfy. 

Widzę że dalej definicji alfy jest więcej niż postów w tym temacie. Czyżby jednoznaczne, wyraźne zasady kwalifikowania samca alfa po psortu nie istniały?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Panther nie nakręcaj się. Nie chwytasz, bo napisałem

Godzinę temu, Panther napisał:

Jeśli nie masz urody, władzy, zaradności ,kasy, charakteru to się musisz starać, czyli jesteś frajer w oczach kobiet.

 

czy należysz do którejś z grup? nie! Kim jesteś? na pewno nie badboyem

 

looooooser!!!!!! 

Zew kobiecy.

Pamiętam jak raz z kumplem popijałem browca w małpiarni (lokal z małpkami kręcącymi się na rurach) i podeszła superlala, dawaj stówkę pokręcę ci tyłkiem!

a będzie seks? pytam. No nie, możesz tylko pomacać. No to ja odpowiadam że mam to w D. Ale ona no chodź, i takie tam. Więc mowie spadaj. A ona do mnie że po huj przyłazisz jak nie masz kasy. Ja odpowiadam, bo mnie twoja kumpela zaczepiła na rynku, że browca w promocji dostanę i takie tam.

No ale taka laska jeszcze chyba ci nie tańczyła? No i wtedy popatrzyłem na nią i mówię, że nie chce mi się wstawać.

No i się wkurwiła. "To wypierdalaj stąd. Niema stówki. Co za biedak. Przeeeegryw."

Trochę mnie wkurzyła, wstałem i mówię żeby spadała. No i ochrona się zjawiła. Musiałem wyjść.

A ta darła się. Bieeeedak bez stówy.

Coś jej leżało na wątrobie, bo tam kulturalne babki pracują, a ta jedna taka była.

Więc zapożyczyłem "se" ten tekst

Looooser

kapujesz?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Panther napisał:

Widzę że dalej definicji alfy jest więcej niż postów w tym temacie. Czyżby jednoznaczne, wyraźne zasady kwalifikowania samca alfa po psortu nie istniały?

Istnieją, tylko wielu ludzi woli lanie wody niż jasne i zwięzłe definicje. Nawet Marek od lat powtarza, że mamy przypadek "alfy" nabytego, który ma kasę, ma pozycję ale nie ma np. testosteronu, nie jest pociągający dla kobiety i mamy alfę "wrodzonego" jak pisał inny kolega wyżej - i kobiecie miękną na jego widok nogi z powodu jej gadziego mózgu.

I kobieta zdradzi swojego alfę nabytego. Ot, cała filozofia.

 

Dla kompromisu najlepiej nazywać alfą zarówno tego nabytego jak i wrodzonego, natomiast na gadzi mózg kobiety działa alfa wrodzony - nie nabyty, chyba, że nabyty jest też wrodzonym co też jest możliwe. Przypadkiem takiego alfy jest moim zdaniem Tony Soprano - jako młody facet moim zdaniem mógł być mocno przystojny, testosteronowy, działał na gadzi mózg kobiet, jednocześnie jest też alfą nabytym, czyli takim, który rządzi ludźmi, ustawia ich.

 

Edytowane przez adeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Rollo Tomassi w swojej książce "Mężczyzna racjonalny (tom 1)" przywołuje wzór samca alfa, przytoczę z pamięci +/-: nastolatka (nie pamiętam nazwiska), który urządził imprezę dla ferajny z sąsiedztwa w domu rodziców, bawili się świetnie, narobili zniszczeń na 20tys dol.

 

Potem dziennikarka go wypytywała jak mu nie wstyd, co sobie myślał robiąc taką bibę bez pozwolenia, straty, głupota, ryzyko itp.

 

A on niewzruszony - "zrobiłem bo miałem ochotę, wszyscy się bawili, no są straty, no nie wstyd mi, no starzy są wściekli, no i...?".

 

O ile sam jego czyn jest mega-kretyński, o tyle jego niewzruszona postawa to czysty, urodzony alfa: "zrobiłem co postanowiłem, nie mam zamiaru się wstydzić, jeśli znowu postanowię to zrobię to jeszcze raz i hoj wam do tego" to wzór naturalnego alfy.

Edytowane przez Imbryk
S.R.Alfa
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Imbryk napisał:

jego niewzruszona postawa to czysty, urodzony alfa: "zrobiłem co postanowiłem, nie mam zamiaru się wstydzić, jeśli znowu postanowię to zrobię to jeszcze raz i hoj wam do tego" to wzór naturalnego alfy.

raczej rozpieszczony gówniarz, któremu wszystko uchodzi płazem ;) zrozumiałbym jakby to wszystko było jego własnością.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Kim jest mityczny samiec Alfa? Zapraszam do panelu dyskusyjnego
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.