Skocz do zawartości

Branie - za i przeciw (wydzielone z 'LSD')


Rekomendowane odpowiedzi

Pikaczu, nie bierzesz, nie znasz się, nie doświadczyłeś osobiście działania LSD? To się zwyczajnie nie wypowiadaj, bo nie jesteś właściwą osobą, żeby wyrokować, oceniać i stawiać diagnozy.

Ja jestem kompletnym dyletantem chociażby w kwestii tzw. "pakowania" i sportów siłowych, dlatego kiedy temat w dyskusji schodzi na nie, taktownie milczę jak zaklęty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak.

Jak jesteś na etapie gdzie nie wiesz skąd się biorą Twoje emocje to nie bierz bo sobie założysz jak to piszesz 'kotwicę'. Czyli sytuacja gdzie psychotropy bierze ktoś przez przypadek nie wiedząc co to jest.
Jak wiesz, jak działa 'maszynka emocjonalna' to możesz sobie wziąć i 'kotwicy' sobie nie założysz. Bo jak możesz sobie założyć blokadę w systemie, który jest otwarty jak ocean. I który możesz obserwować w każdy możliwy sposób?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma jakieś swoje ukryte demony, które przy najbardziej hardkorowym psychotropie moga sie pokazać ale nie musza(ruchajac dziwki bez gumy mozna załapac adidasa ale nie zawsze, wiecie taki dreszczyk emocji)i narobic kiziumiziu pod kopuła,faza zejdzie, syf zostanie.

Mam kolege który zajebał kwacha,wjebał sobie schize ze juz nigdy wiecej nie bedzie cpał.i nie cpa, wiec to mu na dobre wyszło :D

Również jak Marek uwazam ze ćpanie jest dla ludzi słabych psychicznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem na własne oczy jak na jednej imprezie koleś (lat bodaj 25) zszedł przez dragi (nie było to LSD). Przyczyna bezpośrednia - udar słoneczny. 
Jak jesteś idiotą emocjonalnym i potrzebujesz dragów, (tak jak 'potrzebujesz' kobiety) to tak się właśnie kończy.

Zacytuję klasyka: "wódka jest dla mądrych ludzi, i piwo, a nie dla baranów, barany piją wodę z koryta, albo kwaśne mleko"

Natura głupich sama wyeliminuje. Ty, a patrz, zagorzały użytkownik LSD (i innych psychodelików) - Timothy Leary - żył do późnej starości. I jak to się ma do naszego przedwcześnie zmarłego koleżki?
Czyli jednak można brać i nie być idiotą emocjonalnym - bo tacy kończą bardzo szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A od marichujany jeszcze nikt sie nie przekręcił a od wódki tak a murzyni hameryce to kore z drzewa jedzą, jakas walka na argumenty?nie nie zioło jest dla wiesniaków lepiej nosem przyatakować na lewa i prawą półkule.

Jak dlamnie to dragi powinny byc zalegalizowane.naturalna selekcja w końcu czycha na kazdego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam wiesz, że między każdym dragiem są duże różnice substancjonalne - czyli inaczej one działają na mózg. Jedne wprowadzą w nim trwałe zmiany (np zioło) a inne nie (np grzyby). I chyba sam wiesz, że część z nich nie uzależnia fizycznie jak pety, alkohol, czy seks?
Wrzucanie wszystkiego do wora na napisem 'trucizna' to głupota. Tak jak z grzybem w lesie. Od jednego dostaniesz sraki, od innego zejdziesz w męczarniach. Dlatego w atlasie grzybów masz jeszcze kategorię 'niejadalne' - bo większej krzywdy ci nie zrobią. A japońce żrą rybę fugu i jakoś nikt nie płacze, że ryba powinna być nielegalna, czy że jest tylko dla 'słabych psychicznie'.

Nałogowe ćpanie (alko/dragi/kobiety/pety/etc) jest dla ludzi słabych psychicznie.

Zgadzam się z ostatnim zdaniem. Ale co wtedy z upośledzonymi, czy porzuconymi dziećmi narkomanów?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajki nie uzalezniaja fizycznie tylko psychicznie.tak samo jak chlanie i dragi,nie ma uzaleznienia od grzania blachy jest tylko uzaleznienie od stanu po gonieniu kropelki po sreberku%-)


No tak nie ich wina ze ich rodzice to wybrakowane elementy społeczeństwa, obserwować do czego sie nadają :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już nieraz na tym forum motywowałem swoją miłość do LSD, nie zamierzam znowu się rozpisywać i udowadniać, w końcu ileż można? 

Brałem, biorę i będę brał kwas. Zawsze. Ale z częstotliwością nie przekraczającą trzy razy na rok. Zdaje sobie sprawę w co gram, jestem odpowiedzialnym za swoje czyny człowiekiem i jednocześnie świadomym konsumentem.

Jest to jedyny halucynogen jaki przyjmuję, z reszty dawno zrezygnowałem (amfetamina), a alkohol spożywam niezwykle rzadko.

Słodyczy nie jem od wielu lat (ostanio w grudniu 2011 wypiłem kubek czekolady i mnie zemdliło), mięsa i wędlin też (a przynajmniej nie tych z hipermarketu), fast foodów również, gazowanych napojów nie pijam, więc moge sobie pozwolić na małe szaleństwo w postaci LSD. :D:P

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vincent ciekawy jestem jakie miałeś odczucia po LSD, to cholernie silny narkotyk, jednakże o wiele mniej uzależnia niż heroina. Niektóre narkotyki mają właściwości lecznicze, chociażby właśnie LSD ( do leczenia alkoholizmu, marycha do leczenia raka i schizofrenii). Próbowałeś grzybków? T

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vincent ciekawy jestem jakie miałeś odczucia po LSD, to cholernie silny narkotyk, jednakże o wiele mniej uzależnia niż heroina. Niektóre narkotyki mają właściwości lecznicze, chociażby właśnie LSD ( do leczenia alkoholizmu, marycha do leczenia raka i schizofrenii). Próbowałeś grzybków? T

 

Nie jesteś pierwszą osobą, która mnie o to pyta. Zajrzyj tutaj:

 

http://braciasamcy.pl/index.php/topic/178-lsd/

 

Natomiast, jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej - zapraszam na priv. Ale odpowiem najwcześniej jutro wieczorkiem.

 

Grzybów żadnych nigdy nie zażywałem.

Tylko trawę (nie znoszę organicznie i na dwóch razach się skończyło), amfetaminę i LSD.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem branie z umiarem moze byc ok...Tylko wypada zadac pytanie po co? Widocznie ma sie jakies wewnetrzne problemy, dlatego LSD i inne tego typu uzywki moga sluzyc za "pocieszacza" Kazdy alkoholik tez na poczatku zaczynal od jednego piwa, takze tytulem konca tego typu rzeczy z umiarem i silna psychika moga dac powera ale jesli ktos bierze bo zle sie czuje wewnatrz to siegnie po to drugi i trzeci raz. Zawsze jest jakies powod do picia, palenia, ruchania i tak dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem opisy działania LSD napisane przez Ciebie i jednego z bracisamców. Robią wrażenie. Chyba spróbuję tego środka. Mocno się zachęciłem. Vincent, już wiem skąd u Ciebie ta miłość do odjechanej muzy, typu Free Jazz. :-)) Ciekawy jestem jaki jest odbiór metalu, np. Deathmetalu. Ja wszystkie eksperymenty z takimi środkami również był prowadził jedynie dla swojego rozwoju, rozszerzenia świadomości. Ciekawa jest biografia pisarza Aldousa Huxleya, polecam. T

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TPakal1

 

polecam lsd. pamiętaj że to zabawa dla dużych chłopców i nie dla każdego.

dla przemyślenia poserzenia świadomości. w celach naukowych.

jeśli masz jakieś obawy przed braniem to nie bierz.

trzeba mieć troche wiedzy o sobie,psychice,działaniu lsd przed wyprawą.

szukaj prawdziwego lsd.

po nbom to bedzie po prostu inna faza która zejdzie jak faza z wódki.

po lsd nie wyjdziesz z ciała tak jak po ayahuasce ale i tak przemyślisz rzeczywistość/matrix na nowo.

lsd nie ma też efektów ubocznych jak ayahuasca.

mam na myśli to co Sylwia opowiadała w filmiku: rzyganie, wykręcanie ciała, białe gałki i coś tam jeszcze.

straszne rzeczy. zatrucie organizmu. odstraszyło mnie to maksymalnie od ayahuasca.

po lsd takich rzeczy nie uświadczysz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TPakal1

 

polecam lsd. pamiętaj że to zabawa dla dużych chłopców i nie dla każdego.

 

Dodam od siebie, że zwyczajnie dla odpowiedzialnych, świadomych i dojrzałych ludzi.

 

jeśli masz jakieś obawy przed braniem to nie bierz.

trzeba mieć troche wiedzy o sobie,psychice,działaniu lsd przed wyprawą.

 

Podpisuje się pod tym czym tylko jestem w stanie. Nawet kutasem.

 

Vincent, już wiem skąd u Ciebie ta miłość do odjechanej muzy, typu Free Jazz. :-))

 

To właśnie kwas znacząco poszerzył spektrum moich muzycznych zainteresowań. Z totalnej ekstremy wypłynąłem na wody jazzu drone/industrialu/psychodelii/elektroniki/krautrocka i innych, muzycznych poszukiwań i wszelakiej maści eksperymentów.

 

 

Ciekawy jestem jaki jest odbiór metalu, np. Deathmetalu.

 

Słuchałem tej płyty, będac pod silnym wpływem kwasu:

 

 

Czułem się jakbym autentycznie znalazł się w samym centrum ognistych czeluści piekła, a witał się ze mną na bramie sam Mefisto. Duchota, ciężar, smoła, zapach siary, umysłowy kociokwik i jeden wielki "kontrolowany" chaos. Już wiem jak tam jest i za jakiś czas chce tam wrócić, bo przyznaje że mi się tam spodobało. Zabawiłbym tam nieco dłużej, gdybym mógł. :D  :lol:

 

Ja wszystkie eksperymenty z takimi środkami również był prowadził jedynie dla swojego rozwoju, rozszerzenia świadomości.

 

Z ręką na sercu, przysięgając na swoją miłość do ekstremalnej muzyki mogę poświadczyć że nigdy nie zażywałem LSD dla "beki", "funu", żeby podbić swoją umiejętność podrywania kobiet, żeby zyskać pewność siebie jako właśnie podbijacz/ruchacz/uwodziciel. Zawsze brałem, celem zwiększenia swoich możliwości poznawczych, lepszego zrozumienia złożoności otaczającego mnie świata jak i ludzkiej psychiki, motywów ich działań, a także dla poznania samego siebie. Takiego prawdziwego określenia co naprawdę mi w duszy gra. LSD jak żaden inny halucynogen, wybornie się do tego nadaje. Tylko ostrzegam - czasami można dowiedzieć się naprawdę o samym sobie niezbyt miłych rzeczy. Na taką ewentualność również trzeba być przygotowanym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też dużo słyszałem o pozytywnym efekcie LSD, jako środka na odkrycie swojej osobowości, nieodkrytych pokładów psychiki. Myślę, że to co odkryję w swojej świadomości mnie nie przerazi. Przy nadarzającej się okazji spróbuję, oczywiście zgodnie z Waszymi Bracia zaleceniami. Mnie też te "nakręcacze" nie kręcą.  :)  Muza Infestera mroczna i faktycznie działa na wyobraźnię. Ciężka i demoniczna. Dzięki Bracia. Pozdrawiam. T

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Chyba tutaj ktoś to powiedział o papierosach "papieros- mądremu da się zastanowić a głupiemu zatka usta" Nie uważam się za wybitnego i nie mnie to oceniać ale twardszych trzeba unikać jeśli w rodzinie były jakieś uzależnienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Uzależnienie od alkoholu nie jest absolutnie tożsame z potencjalnym uzależnieniem od LSD, bo to drugie nie uzależnia.

Co racja to racja. Halucynogeny z racji, nazwijmy to cooldownu nie uzależniają.

Zresztą porównywanie dowolnej substancji poza heroiną do alkoholu jest cokolwiek nie na miejscu.

 

"Chyba tutaj ktoś to powiedział o papierosach "papieros- mądremu da się zastanowić a głupiemu zatka usta" Nie uważam się za wybitnego i nie mnie to oceniać ale twardszych trzeba unikać jeśli w rodzinie były jakieś uzależnienia."

 

A ja przepraszam, co to są te twarde narkotyki? Poza heroiną (opiatami), alkoholem oraz pi razy oko, kokainą nie znam żadnych.

Twardy uzależnia fizycznie, modyfikuje biochemię organizmu. Odstawienie będąc już czynnie uzależnionym powoduje arcyciekawe efekty.

 

Cała reszta to mediumy jak np. amfetamina zaburzająca cykl czuwania + paranojka (w tym halucynoza będąca efektem zatrucia organizmu metabolitami oraz brakiem snu) oraz softy, o których nawet nie ma co wspominać.

 

Przykładowo kofeina uzależnia dużo silniej od zielska. Fakty moi mili. Fakty.

Oczywiście piszę o czystym a nie tym gównie z ulicy B)

 

Nie wiem co prawda jak do mojej wiedzy na ten temat oraz doświadczenia mają się tzw. dopalacze. Nie mój krąg zainteresowań.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.