Skocz do zawartości

Czy warto walczyć ?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam 

Jest tyle do napisania ...

 

kwestia tego typu:

 

ja 26, ona 30. po pół roku panna mi mówi że chce się rozstać 

Przez pół roku ona mówi że mnie nie pokochała , było jej dobrze 

ale nie pokochała . Zależy jej na mnie jako na człowieku a nie jak na facecie.

Że  nie pasujemy do siebie .

 

Zastanawiam się nad tym po chuj być  z kimś pół roku i nie czuć mięty do kogoś , czy to nie pojebane ?

 

Czy może ja ją odepchnąłem tym że chciałem już wspólnie zamieszkać że chciałem spędzać z nią czas

że zbyt martwiłem się o nią , może mogłem być bardziej zimnym chujem , przecież one to lubią

 

Zastanawiam się też po co zabierała mnie do swojej rodziny kilkaset km od miejsca gdzie mieszkamy

czy byłem jakoś zabawka którą się znudziła 

 

ja też dużo zjebałem trochę kłamałem, pisałem sobie z innymi koleżankami dla beki i zobaczyła to w telefonie 

zbyt byłem zazdrosny , i sprawdzałem ją.

 

2 tyg temu chciała abyśmy z miesiąc odetchnęli i zobaczymy co będzie czy będziemy tęsknić

chciała wrócić do etapu randek  bo zbyt szybko zacząłem mieszkać u niej niż u siebie 

a ona chciała też mieć swoją przestrzeń  

 

 

Pytanie czy warto walczyć o to co było, był i dobry okres w tym związku 

nie boję się że będę sam, ktoś mi powiedział jak to możliwe że chce się rozstać tak dobrze wam się to kroiło

kogoś mieć to nie problem, ale chciałbym zawalczyć bo wiem ze było dobrze ale coś się zjebało

 

jakieś rady ?

Edytowane przez Timmy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie warto walczyć.

 

Po pierwsze, ze względu na to, że wszelka szeroko rozumiana matrixowa "walka" przyniesie odwrotne skutki.

 

Po drugie tu nie ma o co walczyć. To nie był związek tylko zwykła relacja dwojga ludzi z chyba troszkę dziecinnym podejściem i zalotami i pewnie seksem w tle.

 

Oczywiście poprzez swoje doświadczenia możesz odczuwać inaczej ale tu się nic wielkiego nie wydarzyło. Działaj dalej, poznawaj kobiety, baw się tymi relacjami. Nie próbuj sam siebie zamykać w ramach pseudo związków i zobowiązań rodem z gimnazjum. Znając życie usłyszałeś parę tekstów w stylu "problem nie jest z Toba tylko ze mną" i obecnie masz trochę mindfuck ale wszystko będzie dobrze tylko zadbaj o siebie i swój rozwój ! :) 

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma o co walczyć. Pani najwyraźniej spotykała się z Tobą, żeby nie być sama. One często tak mają. Moja ex była kilka lat w takim związku z pierwszym mężem.

Ciesz się, że Twoja ex szybciej się rozmyśliła i dała Ci szansę na poznanie kobiety, która będzie Tobą naprawdę zainteresowana. 

Zajmij się rozwojem, a tą pannę zostaw, bo z tej mąki chleba nie będzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie warto, jak nie ma haju hormonalnego z jej strony to tylko równina pochyła z czasem. Znajdź sobie młodszą, nie spiesz się i odrobinę zdystansowany. To działa cuda, a raz na jakiś czas zrób coś miłego lub szalonego - zobaczysz jakie będą efekty. A jak Ci kobieta mówi, że nie ma tego czegoś, to jej podziękuj i nie marnuj swojego czasu. 

Plus po co Ci kobieta kilka lat starsza? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Timmy napisał:

ja 26, ona 30. po pół roku panna mi mówi że chce się rozstać

Strzała, elo, siema, nara.

 

15 godzin temu, Timmy napisał:

Przez pół roku ona mówi że mnie nie pokochała , było jej dobrze 

ale nie pokochała

 

Żadna Cię nie pokocha, bo one nie są zdolne do miłości o jakiej Ty myślisz. Było jej dobrze, podniosła się po zakończeniu poprzedniego związku, spełniłeś swoją rolę, teraz kop w dupę.

 

15 godzin temu, Timmy napisał:

Zależy jej na mnie jako na człowieku a nie jak na facecie.

Że  nie pasujemy do siebie .

Tzn. że jesteś fajny, ale grota na Twój widok jest sucha, jak chorwacka ziemia w środku sierpnia. Nie podniecasz jej. 

"Nie pasujemy", to racjonalizacja jej decyzji, przy okazji pewnie jesteś za niski, za wysoki, masz ciemne oczy,a nie błękitne, włosy układają Ci się na lewo, zamiast na prawo, itd. 

 

15 godzin temu, Timmy napisał:

Zastanawiam się nad tym po chuj być  z kimś pół roku i nie czuć mięty do kogoś , czy to nie pojebane ?

 

Dla zabicia czasu, bo co ludzie powiedzą, bo nie umie być sama, żeby się odgryźć na ex, powodów może być miliard. W świecie kobiet to normalne.

 

15 godzin temu, Timmy napisał:

Czy może ja ją odepchnąłem tym że chciałem już wspólnie zamieszkać że chciałem spędzać z nią czas

że zbyt martwiłem się o nią , może mogłem być bardziej zimnym chujem , przecież one to lubią

 

Jakbyś ją pociągał, to nie miałoby to aż tak dużego znaczenia, co nie zmienia faktu, że proponować zamieszkanie po pół roku znajomości(czy nawet szybciej) jest podejrzane.

Tak one to lubią, bo to przekaz, on jest ode mnie silniejszy, stawia siebie ponad mnie, ale mnie to podnieca= muszę go zdobyć= "popuszczę mu szpary".

 

15 godzin temu, Timmy napisał:

Zastanawiam się też po co zabierała mnie do swojej rodziny kilkaset km od miejsca gdzie mieszkamy

czy byłem jakoś zabawka którą się znudziła

 

Bo nagadała, że się z kimś spotyka, to musiała Cię pokazać. Tak byłeś zabawką i zawsze w związku z babą będziesz tak traktowany( jeśli oczywiście na to sobie pozwolisz)

 

15 godzin temu, Timmy napisał:

ja też dużo zjebałem trochę kłamałem, pisałem sobie z innymi koleżankami dla beki i zobaczyła to w telefonie 

zbyt byłem zazdrosny , i sprawdzałem ją.

 

No i co, że pisałeś? Ona na pewno robi tak samo i zapewniam Cię, że jakbyś zobaczył wianuszek utrzymywanych przez nią orbiterów, to szybko byś przestał mieć wyrzuty sumienia.

Zazdrość jest słaba, mało atrakcyjna. Sprawdzanie również.

 

15 godzin temu, Timmy napisał:

2 tyg temu chciała abyśmy z miesiąc odetchnęli i zobaczymy co będzie czy będziemy tęsknić

chciała wrócić do etapu randek  bo zbyt szybko zacząłem mieszkać u niej niż u siebie 

a ona chciała też mieć swoją przestrzeń 

Oj coś czuję, że nowy bolec jest na oku. W sumie jestem pewien...

Jak baba chce przerwy, to wiedz, że to koniec i na 99% ma kogoś innego na boku. Przestrzeń, a co ona ma takie wielkie ego, czy co, że potrzebuje więcej swojej przestrzeni? A może przytyło jej się? :) 

 

15 godzin temu, Timmy napisał:

Pytanie czy warto walczyć o to co było, był i dobry okres w tym związku 

nie boję się że będę sam, ktoś mi powiedział jak to możliwe że chce się rozstać tak dobrze wam się to kroiło

kogoś mieć to nie problem, ale chciałbym zawalczyć bo wiem ze było dobrze ale coś się zjebało

 

Proszę Cię. Walczyć, to można o lepsze jutro, lepszą pracę, na ringu, o dobre imię, ale o BABĘ I ZWIĄZEK NIGDY!!!

 

Pożegnaj grzecznie i z klasą swoją byłą kozę,a następnie żyj dalej, jakby nic się nie stało. 

 

Tyle od wujka giorgio. 

  • Like 5
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Timmy Nie warto. Jak uczucia już zdechną to bardzo ciężko je wskrzesić. A żeby je wskrzesić to trzeba stanąć na głowie co jest pozytywnym efektem ubocznym dla siebie samego. Był taki jeden, któremu się udało - dr Frankenstein. Ale nie chcesz, żeby twoja laska tak potem wyglądała, nie? 

Ja tylko powiem zanim się zlecą chłopaki od "miała innego pewnie i tobą się bawiła". Autor jak sam pisze był zazdrosny, kontrolował, płaszczył się. Wprowadzić się do laski od razu na samym początku? Kto to zaproponował? Pewnie pani, bo jakby nie chciała to by się w życiu nie zgodziła. Kobiety są jak małe dzieci - chcą mieć wszystko i to już. Nie wiedzą co, ale chcą mieć to teraz. I tak pewnie było z mieszkaniem. Niech zgadnę - miesiąc euforii a później pani się zrobiła jak osa i zaczęła się dąsać po mieszkaniu? No to jaki rezultat tego może być? To przedstawianie siebie rodzicom to jest taki matrix, że ja pier....le. Że cię rodzicom przedstawiła to nie znaczy, że na następny dzień masz po pierścionek lecieć i sale weselne oglądać. Nie szukaj winy i nie pytaj kobiety DLACZEGO bo ci prawdy nigdy nie powie. Po prostu przestaje mieć kisielek na twój widok a potem sobie wyracjonalizuje coś, że masz zbyt białe zęby, nie ten kolor butów albo syn siostry teściowej twojej matki jest zjebany i ona nie chce być w tej rodzinie.

Obserwuj siebie bo ja myślę, że zerwała przez ciebie właśnie. Zazdrość, kontrolowanie, niepewność widzę w tobie młody padawanie. Doświadczenie przyjdzie z czasem. Rada na przyszłość - jak słyszysz coś w stylu "dajmy sobie trochę czasu i zobaczymy co będzie" to od razu pakuj się, ogarnij transport i znikaj. To zawsze, kurła ZAWSZE oznacza, że tam już się ognisko wypaliło i zostało tylko trochę ciepła w węglu jak dobrze butem pokopiesz. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, giorgio napisał:

Jak baba chce przerwy, to wiedz, że to koniec i na 99% ma kogoś innego na boku.

 

20 minut temu, Tomko napisał:

jak słyszysz coś w stylu "dajmy sobie trochę czasu i zobaczymy co będzie" to od razu pakuj się, ogarnij transport i znikaj. To zawsze, kurła ZAWSZE oznacza, że tam już się ognisko wypaliło i zostało tylko trochę ciepła w węglu jak dobrze butem pokopiesz. 

 Dokładnie Panowie. Kiedyś moja ex powiedziała mi to słynne "zróbmy sobie przerwę", po czym pojechała tego samego dnia do innego miasta bolcować się z innym gościem, a następnie po kilku dniach powiedziała mi, że nic z tego nie będzie. ?

 

@Timmy, popracuj nad poczuciem własnej wartości, babę olej, nic z tego nie będzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko ja proponowałam że może byśmy zamieszki na początku ona też była chętna na to lecz z czasem zapał spadał. 

 

"Zwyczajnie zaczęło nam się nieukladac. Zaczęły wychodzić takie cechy których wcześniej nie było. Każdy z nas jest wolnym człowiekiem i chyba ma prawo ocenić czy jest szczęśliwy czy nie. I czy chce dalej w to isc czy nie 

 

Szanuje Cię i cenie jako człowieka. Uwielbiam jako kolegę, powiernika, przyjaciela. Ale nie potrafię pokochać Cię cała sobą jako partnera

 

W normalnym systemie przez 5 miesięczny bylibyśmy na 30 randkach

 

Można czuć sympatie, szacunek, ktoś może Ci się podobać. Na pierwszej randkę nie wiesz czy kogoś kochasz

 

To weryfikuje czas

 

I wtedy zadajesz sobie pytanie czy to miłość czy sympatia? I odpowiedz generuje kolejne kroki. My poszliśmy zdecydowanie za szybko i dlatego masz prawo czuć się złe "

 

Chodzi mi ze chce zawalczyć żebym nie miał później do siebie zalu że nie spróbowałem chociaż raz ale wiem że nie mogę się płaszczyć

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Timmy Tak właśnie myślałem z tym mieszkaniem. Bardzo często kobiecie trzeba po prostu odmówić. One czują się źle na początku, są jazdy itp., ale w długofalowej perspektywie decyzje takie są korzystne dla obojga. Bo kobiety twierdzą, że potrafią planować długofalowo - i media też nam to wmawiają, i kobiety też są z tego dumne. Tylko, że większość kobiet sobie w głowie to układa - mieszkanie, ślubik jakiś, co będzie za 5 lat... I to jest ich planowanie. Też tak potrafię sobie zaplanować - chcę mieć Ferrari Testarossa za 3 lata. Ale problem polega na tym, że one NIE potrafią zaplanować etapów jak do tego dojść. No i chcą mieszkać razem, mieć dziecko itp., ale nie mają poczucia czasu. A później jest to właśnie - za szybko, potrzebuję przestrzeni itp. To jest trochę jak z łowieniem ryb. Chcesz złowić rybę, ale jak złapiesz ją na haczyk to nie możesz zwijać od razu i na chama bo ryba się zerwie. Musisz być cierpliwy i działać etapami. Niestety - im ten czas trzeba planować i wydzielać bo one są jak dzieci. Brutalnie to brzmi, ale taka prawda. Moja była kiedyś do mnie:

- zamieszkajmy razem (pomieszkiwałem u niej wtedy 4 dni w tygodniu), weźmy ślub za rok i zróbmy sobie dzidziusia.

- ok, jak to widzisz bo ja zarabiam 2000, ty zarabiasz 1700. Razem prawie 3000. Mieszkanie twoje więc powiedzmy 500zł do spółdzielni to jest 2500 na nas dwoje. Auto zalać trzeba i moje i twoje, dziecko na początku ze 700-1000 czyli zostanie 1000. Jedzenie kolejne 500 na nas dwoje czyli 500 zostaje. Ok, można za to żyć, ale ja chcę żyć a nie wegetować w bloku.
- moi rodzice pomogą, do ślubu dołożą. A dziecko się urodzi to wtedy będziemy myśleć.

Planowanie i dojrzałość w wykonaniu kobiety. Dojebać dziecko i później myśleć. Dodam, że laska po studiach i zaczęła pierwszą pracę dopiero od 3 miesięcy. Kurtyna.

 

Laska nie czuje nic już do ciebie i ubrała to w standardowe pierdololo, żebyś nie czuł się źle. Nie jej wina - nie czuje no to nie czuje, ma prawo. Przetestowała cię przez pół roku, nie pykło i tyle. Masz tam słowa klucze jak "przyjaciel, powiernik". Nie wiem czy jest coś mniej kurna erotycznego niż to. Zawsze mnie bawiło takie "walczenie o związek". Żebranie, gdy ktoś cię nie chce zwyczajnie a ty nudzisz i prosisz. I ktoś dalej nie chce a ty "walczysz", tracisz czas a być może ona się spotyka z kim innym już. Pierdol to, bo tylko się pogrążysz i stracisz cenny czas na planowanie powrotu a już z tej mąki chleba nie będzie. 

Każdy brat ci tutaj to powie i szanuj nasz czas i rady. Nie bądź jak paru kolegów co byli przed tobą z tym samym problemem bo sobie coś upierdolili i wchodzili z nami w polemikę. Jeśli nie ma tam jakiś nadzwyczajnych okoliczności od tego rozstania to tak to wygląda jak napisałem wyżej. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Timmy napisał:

Pytanie czy warto walczyć o to co było

Jeśli już "walczyć", to tylko po to, żeby poczuć na swojej dupie na czym to wszystko polega. Wbrew pozorom bardzo przydatna lekcja życia.

Oczywiście ta opcja nic nie pomoże w kwestii Waszego "związku". Jeśli ją wybierzesz spodziewaj się emocjonalnego sponiewierania. Ale - coś za coś ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Tomko napisał:

A dziecko się urodzi to wtedy będziemy myśleć.

Ile razy ja to słyszałem. Będziemy myśleć, później będzie wyglądało "myśl, co z ciebie za facet, zrobiłeś dziecko to mu zapewnij przyszłość". Bo ona już przecież dała ci to co najlepsze - cipkę i dzidziusia.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walczyć to najwyżej o kontakt z własnym dzieckiem. Nie pociągasz tej kobiety czy to ze względu na zachowanie czy też wygląd, to nieistotne.

- Ta kobieta ma 30lat mówi ci,że nie jesteś dla niej fajnym partnerem choć do życia się nadajesz. (przeanalizuj swoją ofertę).

- W związku z tym chce przerwy i zrobić rundkę po wszystkich czy nie przytrafi się jej ktoś lepszy. Jeśli nie to łaskawie się zgodzi na twoją służbę.

- Jeśli po przerwie pozwolisz wrócić to będziesz pogardzany. (wytrzymasz 40lat walki?)

 

Naprawdę nie warto. Taka osoba nie będzie zaangażowana wierna ani nie będzie twoim sojusznikiem. Wyeksploatuje cię i wyrzuci. @Timmy naprawdę zasługujesz na kogoś kto cię lubi i będzie tobą zainteresowany. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy warto walczyć? Wyczuwam swym zakatarzonym nosem spore pokłady biało rycerskiej zbroi.

Nie, nie warto.

A dlaczego? Dlatego:

3 godziny temu, Timmy napisał:

na to wygląda że tak wyszło 

Zakochałeś się i to dość szybko. Trzeba było mieć na nią wyjebane i nie wprowadzać się od razu do niej i nie stawiać tego związku na podium swojego życia. Związek to jest dodatek do Twojego własnego życia, a nie numer jeden w życiu. Numerem jeden jesteś Ty i Twoje życie i żadna panna nie jest tego warta, aby być całym życiem. 

Wiele razy było już na forum pisane, że im bardziej olewasz pannę, tym bardziej jej na Tobie zależy, ale nie oznacza to miłości. One nie są do tego zdolne. 

 

To się potoczyło zbyt szybko na dodatek, a to co szybko się zaczyna i kręci jeszcze szybciej się kończy. Panna trochę starsza, więc Ty jako ten nieco młodszy trochę jej ego podbiłeś, że jeszcze nie jest z nią tak źle mimo 30 na karku.

1 godzinę temu, Timmy napisał:

Chodzi mi ze chce zawalczyć żebym nie miał później do siebie zalu że nie spróbowałem chociaż raz ale wiem że nie mogę się płaszczyć

No tak, żal, matriks w całej okazałości. Nie chce z Tobą być to ją olej. Walka o jej powrót będzie właśnie płaszczeniem się przed nią i dalszym podbijaniem jej własnego ego do niespotykanych dotąd rozmiarów. Rezultaty będą żadne, a ona poczuje się zwyciężczynią. Chyba nie chcesz na to pozwolić i samemu wyjść z tego zwycięsko?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Timmy napisał:

Jest tyle do napisania ...

Stary jesteś jeszcze na cipkohaju, musisz troszkę ochłonąć.

 

5 godzin temu, giorgio napisał:

Proszę Cię. Walczyć, to można o lepsze jutro, lepszą pracę, na ringu, o dobre imię, ale o BABĘ I ZWIĄZEK NIGDY!!!

 

Amen(t) !!!!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.08.2018 o 18:40, Timmy napisał:

Witam 

Jest tyle do napisania ...

Powiem Ci na podstawie mojego doświadczenia. Moje identyczne gówno trwało dwa lata. Też rodzina, zależenie, świetnie się dogadywaliśmy, było nam razem naprawdę dobrze, ble ble ble... Próbowałem wszystkiego, walczyć i nie walczyć i być taki, sraki i owaki, dobry, cudowny, zły i chujowy... a i tak gówno wyszło. Zawsze było "nic nie czuję", "nie kocham" i podobne farmazony.

Jedyne co to to, że dzięki temu jestem bogatszy o wiele nowych doświadczeń i "eksperymentów".

Jeśli Cię nie kocha to już nie pokocha (a one słuchają tylko i wyłącznie "odruchów serca". Nie będzie się tu liczyć nic, choćbyś stanął na głowie czy przypierdolił na opamiętanie. Po prostu). Możesz sobie jedynie poruchać, zbierać doświadczenie i tylko w tym celu ciągnąć tą relację, o ile będziesz umiał nie angażować się emocjonalnie. Prędzej czy później i tak to się rozpierdoli o kant dupy.

W dniu 11.08.2018 o 00:47, EmpireState napisał:

Po drugie tu nie ma o co walczyć. To nie był związek tylko zwykła relacja dwojga ludzi z chyba troszkę dziecinnym podejściem i zalotami i pewnie seksem w tle.

Tu kolega świetnie to ujął. Doszedłem później do podobnych wniosków u siebie. Byliśmy zbyt niedojrzali żeby docenić to co mamy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walka według mnie jest zbędna... Jeśli ktoś nie chce być z Tobą, to co ma się zmienić, że zacznie mieć ochotę ? Chce sprawdzić, czy zatęskni ? Ewentualnie sprawdzić, czy nie wyjdzie jej z kimś kogo ma na oku, albo użyła takiego określenia, aby "nie zabrzmiało to zbyt boleśnie". Szczerze ? Dla mnie jeśli ktoś rozmawia o zakończeniu relacji, to trzeba podejść do tego poważnie, jak dorośli, czyli koniec to koniec, nie ma powrotów, bo to zawsze się źle kończy. 

Nucąc za Panią Katarzyną Nosowską:  Jeśli zwątpisz choć raz, to choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę, powrotów nie będzie............

 

Życzę podjęcia decyzji, które okażą się najlepsze dla Ciebie.

 

Pozdrawiam serdecznie

AdwokatDiabła89

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Timmyniewiele dodam, bo i bracia już dobrze napisali.

 

"Walka" to wytwór tzw. matrixa. O co walczyć? O pożądanie, szacunek, sympatię innej osoby? Co oznacza walka? Że będziesz zabiegać o akceptację kogoś innego naginając swoje życie pod to, by Cię akceptował. O takie rzeczy nie da się walczyć i nigdy się ich nie wywalczy. Można, przy dużym szczęściu i ogromnym wysiłku wywalczyć sobie zapudrowanie braku tych rzeczy. Nie warto. 

 

To nie jest taka rzecz jak zmiana nawyku zostawiania wszędzie brudnych skarpetek bo to dla dobra związku można zwalczyć. Ale tu mowa o czymś głębszym. Więc odpowiedź brzmi: nie, nie ma sensu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

ja 26, ona 30

No niby można, ale PO CO? :) 

Jak masz być przewodnikiem stada skoro w jej mentalności będziesz "gówniarzem" ? :) 

Nawet odwrotnie bym Ci napisał że za starą wziąłeś ;) Dla mnie minimum 5 lat różnicy :) 

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

panna mi mówi że chce się rozstać 

I gdzie jest problem? :) 

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

Przez pół roku ona mówi że mnie nie pokochała , było jej dobrze ale nie pokochała . Zależy jej na mnie jako na człowieku a nie jak na facecie. Że  nie pasujemy do siebie .

Aaaa, bo ty słuchasz i nie słyszysz. Trafiłeś na dobrą kobietę, która Cię okłamuje, żeby łatwiej było Ci znieść rozstanie ;) 

Złota kobieta, jest dla Ciebie taka delikatna...

 

Rozpłakałeś się jak to mówiła? Podała Ci chusteczki? Przytuliła?

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

Zastanawiam się nad tym po chuj być  z kimś pół roku i nie czuć mięty do kogoś , czy to nie pojebane ?

Żeby sprawdzić potencjał? Może wyglądałeś na normalnego? :) Bo że normalny nie jesteś to zaraz Ci pokażę.

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

Czy może ja ją odepchnąłem tym że chciałem już wspólnie zamieszkać

MOŻE??? Zgrzałeś się na nią jak pedofil w żłobku i dziwisz się, że w panice się wycofała? :) 

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

chciałem spędzać z nią czas

że zbyt martwiłem się o nią

No fajnie fajnie, spełniałeś rolę kobiety w tym związku ;)

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

może mogłem być bardziej zimnym chujem , przecież one to lubią

Google -> Piccard facepalm. Tak mnie zniesmaczyłeś, że nawet nie chce mi się go tu wklejać. Pomijam już zupełnie, że sposób w jaki się żalisz jest taki uroczy ❤️ 

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

Zastanawiam się też po co zabierała mnie do swojej rodziny kilkaset km od miejsca gdzie mieszkamy

czy byłem jakoś zabawka którą się znudziła 

Sprawdzić feedback rodziny? :) Może matka zwróciła jej uwagę na to, że jesteś... hmm... pizdą? :) 

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

ja też dużo zjebałem trochę kłamałem, pisałem sobie z innymi koleżankami dla beki i zobaczyła to w telefonie 

zbyt byłem zazdrosny , i sprawdzałem ją.

Jesteś trollem prawda? Napisz, że jesteś.

 

Czyli żadnej konsekwencji w działaniu, traktowałeś dupę jak opcję, a jak ona potraktowała Cię tak samo to nagle olaboga ale ty ją kochasz? :D 

Zazdrość? Sprawdzanie?  Ty na pewno na dobrym forum jesteś? Kafeterii się nie naczytałeś i złotych porad kobiet jak sprawdzać swojego wybranka? :) 

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

2 tyg temu chciała abyśmy z miesiąc odetchnęli i zobaczymy co będzie czy będziemy tęsknić

chciała wrócić do etapu randek  bo zbyt szybko zacząłem mieszkać u niej niż u siebie 

a ona chciała też mieć swoją przestrzeń

Ona nadal jest taka delikatna. A ty nadal nie masz żadnej godności.. 

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

Pytanie czy warto walczyć o to co było, był i dobry okres w tym związku

Walczyć to można jak obie strony tego chcą ;) Tutaj Twoja wybranka już dawno się wycofała a ty nadal tego nie kleisz.

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

nie boję się że będę sam, ktoś mi powiedział jak to możliwe że chce się rozstać tak dobrze wam się to kroiło

Łał, słuchaj się co mówią inni ;) Uważasz, że cały świat ogląda się za Tobą by sprawdzić jakie masz zdanie? Nie? To czemu oglądasz się na kogokolwiek innego? :) 

 

On 8/10/2018 at 5:40 PM, Timmy said:

kogoś mieć to nie problem, ale chciałbym zawalczyć bo wiem ze było dobrze ale coś się zjebało

 

jakieś rady ?

 

1. zdejmij cipkę z piedestału

2. odszukaj swoje jaja bo to co tam zwisa to jakieś zasuszone fistachy

3. jakieś sporty walki, siłka, testosteron, kurwa motor sobie kup

4. No More Mr Nice Guy koniecznie

5. Kobietopedia tak ze 3x może Ci się utrwali.

 

A teraz znajdź lustro, już? Przypierdol sobie z liścia. To ode mnie za robienie z siebie pizdy ;) 

NIGDY nie żebrz o uczucia czy atencję bo nie uda Ci się z żadną dupą, a goście tacy jak ja będą patrzyć na Ciebie z obrzydzeniem.

 

PS.

To nic osobistego, osobiście wolę myśleć że jesteś kobietą.

Edytowane przez nieidealny świat
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.