Skocz do zawartości

Co dało wam wojsko?


Beno

Rekomendowane odpowiedzi

Pytania do wszystkich, którzy byli w woju.

 

1) Co dało wam wojsko, w kontekście (samo-)dyscypliny, rozwoju, męskich postaw i wzorców? 

2) Czy uważacie ten czas za stracony (jak się powszechnie uważa - "tylko chlanie i chlanie") czy może wręcz przeciwnie - jest to swoista szkoła życia i miejsce zawierania męskich przyjaźni na całe życie?

 

3) Czy powszechna, obowiązkowa służba powinna wrócić? Jeśli tak to w jakiej formie i na jaki okres? Czy powinna objąć także kobiety (w końcu mamy równouprawnienie hue hue), jak w Izraelu? Koniec końców może to jest sposób na "eliminację" chowanych pod kloszem życiowych nieogarów?

Proszę o odpowiedź na wszystkie pytania. Oczywiście swoje opinie mogą dorzucić także Ci, którzy w wojsku nie byli - w końcu 3 pytanie jest trochę akademickie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 - dało na początek dużego kopa w dupę....a po nim w jaja, a jak myślałem że gorzej nie będzie to z kolanka w ryj...

Ale nauczyło mnie radzenia sobie w życiu pozatym dało :

samodyscyplinę, hart ducha, odporność na przeciwność, pewność siebie, umiejętności radzenia sobie w trudnych warunkach i sytuacjach.

2 - z tym chlaniem połowa to mitologia usnuta i wyolbrzymione podobnie jak opowieści o fali - połowa to blaga, jednak jednostka wojskowa nie równa jednostce .... nie bez przyczyny usnuto powiedzenie "zmech znaczy - pech" były jednostki lepsze gdzie trafiali ludzie w wykształceniem średnim, z jako taka kulturą, ale były też jednostki "jednorazowe" gdzie trafiała patologia, ludzie po wyrokach ... nie bez przyczyny, były to jednostki liniowe mające przyjąć na siebie w przypadku konfliktu pierwsze uderzenie i na zasadzie rozpoznania bojem określić siły wroga - metoda ukuta w Rosji Radzieckiej, bardzo skuteczna.

Wojsko uczyło zaradność, jak sam o siebie nie zadbaleś to nikt nie zabda, rodziły się przyjaźnie na całe życie - tak to prawda, nic bardziej nie scala jak wspólne przeżywanie wpierdolu od życia, samemu nie zawsze się dawało radę i potrzebna była pomoc, właściwie to w wojsku nie ma miejsca na indywidualistów, tam jeden zależy od drugiego, trzeba umieć żyć i pracować w grupie i znać swoje miejsce, umieć się podporządkować.

3 - tak powinna w wymiarze    roku i powinna być platna - służysz dostajesz kasę a nie jakieś ochłapy żołdu, nie powinna objąć kobiet, baby się do wojska nie nadają, przez nie wojsko się psuje i "." 

Jak ktoś w wojsku nie był... niech nie opisuje opowieści ojca czy wujka - ile to się piło i jakie jaja robiło - alkohol był - tak, dało się skołować ale na prawdę połowa tych opowieści nie miała miejsca, albo się je zasłyszało gdzieś od kogoś - przykładem jest legendą, która krąży po całym kraju tylko w różnych wersjach - kolega/znajomy - albo "ja osobiście" na warcie stukał przez płot dziwkę/dziewczynę - i złapał go w czasie obchodu/kontroli oficer dyżurny/dowódca jednostki i wyróżnił go/nagrodził za to że w czasie stukania nie ściągnął broni z ramienia.... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Mniej się przejmuję tym co inni o mnie myślą. Jestem fizycznie silniejszy a to ma wpływ tez na psychikę. Widzę nieziemska obłudę w tym jak ludzie żyją w cywilu.

2) Częściowo tak, bo nie jestem z tych co się podporzadkowują. Miałem przekichane na poczatku u kadry, która potem odpuściła, a potem u "kolegów" którzy do końca nie odpuścili (nie miałem nawet z kim pogadać, a kpiny były na porzadku dziennym, ale uparłem się że służbę skończę choćby nie wiem co). To prawda że w wojsku nie ma miejsca na indywidualności. Ostatnie dni to był horror. Z drugiej strony dowiedziałem się trochę o sobie. Moim zdaniem warto się postawić w naprawdę cieżkiej sytuacji. Tylko wtedy człowiek dowiaduje się kim jest.

3) Jeśli powinna wrócić w formie rocznej to powinni brać ludzi ztego samego rocznika zaraz po maturze. Po 28 roku życia to już pomyłka. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zostały mi nawyki samoogarniecia - zmyć michę zaraz po posiłku, gdy nasyfię posprzątać po sobie natychmiast po zakończeniu czynności, w trakcie której śmieciłem - przydaje się i w pracy i w domu, moje narzędzia służą mi długie lata i nie giną. Planowanie i wykonanie, w pracy również delegowanie - podstaw tego też naumiałem się w armii.

2. Dla mnie nie był to czas stracony, poszedłem w kamasze jeszcze do LWP - służyłem w lotnictwie, miałem okazję zobaczyć z bliska myśliwce i bombowce, działka i bomby, radary i spadochrony. Polatałem TS-11 Iskra (niesamodzielnie, żeby nie było), skakałem ze spadochronem, strzelałem z rozmaitej dostępnej wtedy broni długiej i krótkiej.

W pułku fala była ostra i chlało się naprawdę dużo. Pamiętam przypadek chłopaka, chowanego pod kloszem, w armii pierwszy raz zasmakował wódki i popłynął, a to dobry chłopak był :(. Jego dalszych losów nie znam, po służbie kontakt się zerwał - byliśmy z przeciwległych krańców kraju.

Miałem kilka zajebiście silnych wzorców: dowódca pułku, wtedy w stopniu podpułkownika - dziś szarża generalska, czasem jego nazwisko przewija się w mediach, a jego córkę, wtedy podlotka, można obejrzeć we włoskiej kinematografii :). Szef sztabu, wtedy major, raz po większym przegięciu stawałem przed nim do karnego raportu - facet wstał zza biurka w swoim gabinecie, wydał komendę: - Baczność! - a ja nie potrafiłem opanować drżenia kolan :D - a to nie był mój pierwszy raport.

Szef eskadry, podówczas st. chorąży, niewysoki, żylasty facet - sprawiedliwości w postępowaniu z podwładnymi nauczyłem się właśnie od niego. Do dziś zdarza się, że gdy myślę jak postąpić z którymś z moich ludzi, myślę: co zrobił by Pan Sz?

A i zapomniałbym: miałem też okazję mieć szkolenia i pogadanki z gen. Hermaszewskim :D, bardzo barwna postać.

3. Nie mam zdania.

 

Edytowane przez Mnemonic
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.