Skocz do zawartości

Polki nie dbają o higienę! Brudasy?


Rekomendowane odpowiedzi

41 minut temu, Brat Jan napisał:

A przecież to nie auto, mieliście pod nosem łazienkę. Gdy jest okazja to zawsze warto skorzystać z prysznica przed seksem.

Ja zawsze jak wychodzę na randkę/spotkanie to biorę prysznic, myję zęby i głowę. Nie myślałem, że druga osoba może mieć inne podejście do tego tematu. Poza tym dobrze wiedziała, jak to może się dzisiaj skończyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Doggie napisał:

Czytając wasze wypowiedzi, cieszę się, że mnie takie okropieństwa w życiu nie spotkały. :D

Hmm. Powiem Wam Bracia (i Siostry), że takich traumatycznych doznań mam jakoś mało.

A kobiet nieco przez swój zywot człowieka poczciwego przerobiłem.

 

Kiedyś jednej z pyska śmierdziało - co wykryłem z odległości około pół metra - w restauracji przy kawie i ciasteczku. Wiecej się nie umówiłem.

Inna znowuż miała bardzo dziwny, niemiły dla mnie zapach potu co ujawniło sie "w trakcie". Samą "akcję" wspominam mile, ale z uwagi na ten specyficzny bonus - skończyło się na jednym razie.

 

Natomiast swego czasu poznałem damę, pogadalismy przez telefon, popisalismy i zaprosiła mnie do siebie.

Gdańsk, typowe blokowisko (Chełm). Przyjechałem, jadę windą na adekwatne piętro, stukam do drzwi, otwiera dama.

W chwili otwarcia drzwi - otoczyła mnie fala powietrza o dyskretnym i znanym zapachu unoszacym się ze zsypu na śmieci.

 

Wszedłem niepewnie, rozejrzałem się, w domu pierdolnik niemożliwy (kurze, sierść psa i tak dalej), dama się mi na szyi wiesza a ja do niej:

 

- momencik, muszę zejść na dół do auta, w ferworze doznań zapomniałem prezenciku dla Ciebie.

 

Zjechałem windą na dół, wsiadłem do samochodu, załączyłem "D" i wio. Tyle mnie widzieli.

Zatrzymałem się kilka kilometrów dalej na Shellu, zatankowałem gaz pod korek i poszedłem do kibla umyć mordę - bo mi cały czas pośmiardywało.

Wróciwszy do samochodu wyjąłem ze schowka Davidoffa Cool Water niebieskiego (dyżurny, zawsze mam ze sobą w aucie od lat), prysnałem na siebie i zrobiło się akceptowanie.

 

W międzyczasie zauwazyłem dwa esemesy, jeden zawierał w treści pytanie z gatunku "co tak długo, spiesz się" a drugi cos na temat klasy, dojrzałości, kompleksów i płynne przejście w jakieś groźby karalne.

Odpisałem damie na pierwszego SMS'a z treścią "spiesz się" - iż właśnie bardzo się spieszę - bo mam zaraz zakładową wycieczkę połączoną z tradycyjnym pieczeniem barana.

 

Więcej zapachowych atrakcji, godnych odnotowania - nie pamiętam. Wszystkie pozostałe damy były czyste i miłe w obcowaniu.

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rodryg Diaz de Vivar napisał:

Z tym smrodem z ust to prawda. Raz spotykałem się z taką jedną księżniczką, niby zadbana, ale tak jej waliło z papy, że musiałem uniki robić, normalnie jak w boksie, w lewo, prawo, góra, dół. Pyta się mnie co ja robię haha, a ja że trzymam gardę :D

Aaahahhahahahahah o kurwa :D. Zniszczyłeś mnie - przepraszam nie mam lajków już :P. Ale wrzucę do zakładek i potem dam! Teraz już wiem, do czego mogą mi się przydać lekcje boksu, na które kiedyś chodziłem ;).

Co do pań, z którymi miałem przyjemność lepszą i wątłą obcować intymnie - jedna tylko śmierdziała jak schab. Normalnie jakbym wziął oddech grypy, zapach sików i pieczeni schabowej i wsadził jej to w majtki. Jak zdjąłem z niej bieliznę i rzuciłem w kąt pokoju to w łożu czułem aż. Wyskręcało mnie, ale na szczęście to się szybko skończyło i każdy poszedł w swoją stronę.

Natomiast z paniami, z którymi byłem dłużej, albo dłużej kręciłem nigdy nie spotkałem się z takimi sytuacjami. Może mam szczęście albo intuicję, ale były zadbane. Nawet po całym dniu jak się do nich zabrałem to zapachy były akceptowalne. O czystej cipce i tyłku nawet nie wspominam bo te były zawsze czyste. 

Natomiast na studiach pamiętam jak mieszkałem z 5 dziewczynami w pokoju na praktykach. Przez 2 tygodnie tak się złożyło, że okresy im się skumulowały. Co za chlew w łazience to nawet czegoś takiego nie widziałem. Jebało padliną, z kosza wypadały już podpaski brudne, tampony, jeszcze lato i 25 stopni... Szło się zrzygać. Korzystałem z innej toalety wtedy. 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tomko napisał:

Natomiast na studiach pamiętam jak mieszkałem z 5 dziewczynami w pokoju. Przez 2 tygodnie tak się złożyło, że okresy im się skumulowały. Co za chlew w łazience to nawet czegoś takiego nie widziałem. Jebało padliną, z kosza wypadały już podpaski brudne, tampony, jeszcze lato i 25 stopni... Szło się zrzygać. Korzystałem z innej toalety wtedy. 

Ach te mity o ceniących porządek i "czystość" samicach.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Tomko said:

Natomiast na studiach pamiętam jak mieszkałem z 5 dziewczynami w pokoju na praktykach. Przez 2 tygodnie tak się złożyło, że okresy im się skumulowały

Ooooo, to co się tam w tym pokoju musiało dziać jak im sie skumulowały dni płodne kolego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator Do tego etapu nie dotarłem. Jakoś te okresy im wypadły na początku drugiego tygodnia praktyk. 

W każdym razie. Nie stwierdziłem u Polek, żeby jakoś nie dbały o higienę. W porównaniu z innymi nacjami i Brytyjkami na przykład wypadają tak samo - dbają o siebie. A w majtki im nie zaglądam a podejrzewam, że jakby zacząć to wyniki będą z goła różne. Korelację natomiast widzę między zapachem a wagą zawodniczki. Natomiast co mnie rozbawiło to niektórych faceci, którzy panienkę zwijają z imprezy albo dobierają się do niej po imprezie w aucie po całej nocy tańczenia, sikania i pocenia się i spodziewają się nie wiem ku..a czego - różowiutkiej i wilgotnej cipki o zapachu kokosa i miodu?

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Czyli jednak artykuły mają ziarno prawdy lud dwa.

Jak zestawić Polki z Angielkami, Portugalkami albo Litwinkami to uważam, że my jesteśmy najczystsze. 

Taka małe anegdotka w tym temacie: 

Moja znajoma Polka, która zajmuje się paznokciami zwykła wykonywać swoją pracę w rękawiczkach lateksowych bo jak mi później opowiadała, zdarzyło się że panie przychodzą z bardzo zaniedbanymi paznokciami (m.in brudnymi, poobgryzanymi). Tak się w ogóle zagadałyśmy, że przy mnie zapomniała ich z powrotem włożyć po czym uznała ostatecznie, że w sumie ja mam czyste - to nie będzie wkładać. :lol: W każdym razie jedna Portugalka nie dbała przy paznokciach o nic. Całe zarośnięte  żółtymi skórkami (domena palaczy), mnóstwo brudu pod paznokciami - dramat. Patrzy się na takie paznokcie i aż się odechciewa przy nich robić, mówiła. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie Z racji mojego zboczenia patrzę często na stopy. No Angielki mają zadbane najbardziej, potem powiedziałbym, że ciemniejsze egzotyczne dziewczyny (Ameryka Pd na oko), potem wschodnia Europa m.in. Polki a na szarym końcu czarne i Azjatki - Japonki, ciapatki, Nepalki.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lalka napisał:

Mało znam takich mojego pokroju, które są czyste i mają wokół siebie czystość.

Kurła chyba musze dodać kolejny podpunkt do listy wymagań :P Moja pierwsza była czysta jak łza. Nawet dupka clean => jestem niemal na 100%, że to kwestia zdrowia. Nie sądzę aby specjalnie tam czyściła. Z żadnego otworu nic nie śmierdziało. U następnych nieco gorzej. Jednak nie spotkałem jeszcze tak skrajnych przypadków. Wiadomo, że jak coś jest nie halo to nie kwestia higieny ale już np. grzybicy. Przeważnie spadek odporności.

 

Godzinę temu, Lalka napisał:

Było to śmieszne bo robiły sobie ze mnie jaja ale doceniałam, że szanują moją czystość. :D

Ciekawe czy da sie wytreso... wróc, nauczyć dziewczynę czystości :P

 

Godzinę temu, Lalka napisał:

A co do paznokci- popularne paznokcie żelowe, żel trochę odchodzi od płytki paznokcia i już zajebiście dużo syfu może tam wejść.

Nie rozumiem jak można używać sztucznych paznokci. A tipsy to już w ogóle apogeum i zabicie atrakcyjności.

 

Godzinę temu, Lalka napisał:

Chciałam zaznaczyć, że dużo kosmetyczek zwłaszcza tych domowych mają problemy z dezynfekcją, robią jednej paznokcie po drugiej. Także kobiety same sobie przekazują swój brud. :x

Fujjj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lalka napisał:

Żel utwardza naturalną płytkę paznokcia. Tipsów już się nie robi.

Aaa chyba, że tak. Nie jestem na bieżąco z tymi nowym technologiami :d Jednak to nie zmienia faktu, że dużo mężczyzn woli naturalne kobiety. Osobiście czuję się oszukany kiedy dziewczyna ukrywa swoje niedoskonałości. Zwłaszcza jakby potem się okazało, że ma brzydkie dłonie czy stopy :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Panowie czy macie jakieś nie przyjemne doznania a może faceci też nie dbają o higienę ?

Jak się odnosicie do tego typu spraw.

 

Nie ma na to żadnej reguły.

"To zależy".

 

Zdarzało mi się obcować z paniami, które uważały, że kąpiel raz na 2 dni jest spoko, a wystarczy obficie polać się dezodorantem. Po wierzchu.

No nie wystarczy ?

Po stronie "zwycięstw" wpisuję (szybkie) wyuczenie, że prysznic to min 1x dziennie, dezodorant OSZCZĘDNIE i w strategiczne miejsca, a kobieta nie ma zabijać swym aromatem zwierzyny latającej w promieniu 20 metrów, tylko obłoczek nuty zapachowej ma się kończyć najdalej 15 cm od pani.

 

Zdarzało mi się obcować z paniami, które nawyki higieniczne miały właściwe, ale wykazywały wysokie umiłowanie do aromatycznej kuchni bliskowschodniej.

To sprawiało, że niósł się za nimi specyficzny aromat czosnku/kurkumy/curry.

Akurat gustuję w tej kuchni, więc w sumie luz.

Aha - nie mówię, że pani capiła jakby w budzie z kebsem robiła - dość subtelny zapach, do wyczucia w bliskich kontaktach.

 

Zdarzało mi się obcować z paniami, które nawyki miały wzorcowe, ale...
Coś było nie tak. Po prostu - naturalny aromat ciała mi nie podchodził.
Podobno to "synał niedopasowania genetycznego". Można tak rzec, bo panią dość szybko odprawiłem (aczkolwiek nie ze względu na aromaty ? )

 

Z ciekawostek - pewna eks notorycznie robiła bardachę rozpierdalając po całym kwadracie zużyte podpaski...
Kurwamać... NIEREFORMOWALNA...

 

Z panami...
Różnie.
NAJGORSI są mało aktywni fizycznie panowie palący, (zwłaszcza tzw "męskie" papierosy) i z upodobaniem do aromatycznej kuchni.

No dramat...

Moim zdaniem - niedomywalne, bo to po prostu wychodzi naturalnie z człowieka przez cały czas ?

Żadne nawyki higieniczne tego nie zmienią ?

 

Aha, z własnej obserwacji:
Człowiek nieaktywny fizycznie jak już się spoci to jebie jak zdechły kot. A już otyli to w ogóle dramatycznie :(

Jak ktoś regularnie (czyli parę razy w tygodniu) zapierdala ostro na siłce/biega/napierdala na rowerze, ale tak, żeby aż się pot po dupie dosłownie lał, to "gruczoły się czyszczą" i człowiek nie napierdala starą słoniną ?

 

Tu podam przykład - pewna pani miała problem z capiącymi stopami. Ale tak, że aż oczy szczypało, jak buty zdjęła. No pszypau lvl 100.

Się dziewczynina naszarpała z tematem - kremy, zasypki, cuda-na-kiju. Chuja dawało.

Pańcia ogarnęła dupę, zjechała z wagi (sporo, z 20 kilo) - problem ustąpił!! Sam z siebie...

 

Aha, i ostatnia smutna prawda jest taka, że nawyki higieniczne w ZNACZNEJ mierze wynosi się z domu.

Zasada "mamusia capi <-> pańcia też zostawia wiele do życzenia" zawsze mi się sprawdzała ?

 

Dlatego też swoje potomstwo gonię kijem pod prysznic minimum 1x dziennie...

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się tylko jedna ostro woniejąca trafiła. Dałem się tylko odessać i w nogi. 

9 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

nawyki higieniczne w ZNACZNEJ mierze wynosi się z domu.

Znajoma (matka dwóch córek) odkąd pamiętam, myła się tylko wieczorem. Uwaga - babska logika - żeby rano już nie było trzeba i można było dłużej pospać. Córki są nastolatkami i powtarzają ten schemat. Nawet moje próby zawstydzania ich nieszczególnie działają. Dialog typu: robisz rano kupkę? Tak. I potem cały dzień chodzisz z takim umaślonym tyłkiem? I nic.

 

Ale ogólnie ludzie niezależnie od płci, często mają problemy z higieną, choć z racji fizjologii, panie powinny szczególnie o to dbać. Czasem wystarczy stać w kolejce do kasy, jechać za kimś ruchomymi schodami czy wsiąść do tramwaju. Blondi jest szczególnie uczulona i jak czasem widzę że się od kogoś w przestrzeni publicznej odsuwa to ja nawet nic nie czując, odsuwam się z nią, nie wnikając nosem, czy to jakieś syficzne perfumy czy "natura".

 

W kwestii kibli - kiedyś sporo kampowaliśmy, auto, namiot itp. Zawsze B. mnie prosiła o zwiad jak wyglądają lokalne toalety damskie, zanim tam poszła. Zwykle syf, kiła i mogiła, przyprawione wońmi... Szczegółów oszczędzę, napiszę tylko że najczęściej korzystała ze mną z męskich. Pamiętam swoją refleksję, jak wiele pań musi mieć jakiś defekt mózgu w tej materii "srając pod siebie jak kury na podwórku".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do artykułu - w moim odczuciu, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn, powinno się dbanie o higienę definiować. Czyli nie pytać ILE razy na tydzień się myjesz, tylko ILE I JAK się myjesz.

Osobiście - spotkałem kiedyś Panią, która "bardzo" dbała o czystość - raz lub dwa razy dziennie się myła. Ale co z tego, jak czasem wystarczała jej minuta-dwie na rozebranie, prysznic, wysuszenie i ubranie z powrotem. To samo ze sprzątaniem - raz dziennie musi być odkurzone. Co z tego, że w trzy minuty (gdzie mnie to zajmowało kilkanaście) - pani po prostu uważała że ona robi to dobrze, bo szybko, a ja źle bo się guzdrzę. To że zdarzało mi się poprawiać uważała za złośliwość :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, nigdy nie widziałam porozrzucanych podpasek w toalecie i jest to nie do uwierzenia dla mnie ? Może to i dobrze :D Wszystkie odpady jednorazowe, począwszy od chusteczek, wyrzucam tak, żeby osoby postronne nie były zniesmaczone, już nie mówiąc o częstotliwości wynoszenia śmieci. Przez pewien czas miałam styczność z osobą starszą, wymagającą pampersów i latałam do śmietnika z każdym jednym, późno w nocy i przy minusowej temperaturze, więc dbanie o wygląd i zapach otoczenia mam opanowane do perfekcji :P

 

Natomiast mam nieprzyjemne wspomnienia z holtera EKG. Przez dobę nie mogłam wziąć pełnej kąpieli i mimo, że wytarłam się chusteczkami gdzie tylko się dało, czułam że się kleję (dramat z tymi upałami). Na szczęście nikt w tramwaju się nie odsuwał :P Jednak najgorszy był higieniczny stan urządzenia. Owszem, elektrody są jednorazowe, ale kabelki, które przez dobę miałam mieć blisko ciała, już nie i ich stan pozostawiał wiele do życzenia. Przetarłam je zaraz po powrocie do domu i następnego dnia przed wyjściem, żeby ktoś nie miał pachnącej niespodzianki po mnie. Pani, która mi to demontowała, popatrzyła i powiedziała: "O, widzę, że u pani się dobrze trzymało. Jedna z pacjentek przyszła dzisiaj z elektrodą w majtkach". Kurtyna.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
On 8/12/2018 at 11:48 AM, The Motha said:

Kiedyś ruchałem dupę i miała owłosiony rów ;/ co za traumatyczne przeżycie...

Jak dla kogo.

Wujek mojej kumpeli uważa, że ogolone są nieatrakcyjne i niekobiece, niedojrzałe, fe...

Co kto lubi.

 

--

On 8/12/2018 at 12:06 PM, The Motha said:

Angolę też nie lepsi...;/

Drzewniej robiłem z takim jednym. Pewnego dnia zobaczyłem, że ma czysty uniform. Jakież było moje zaskoczenie kiedy zobaczyłem, że nie czysty a nowy - zamiast wyprać poszedł do biura po nowy (po ponad roku). Możecie sobie wyobrazić jak się koło niego przebywało... to była prawdziwa trauma - zbierało się na wymioty.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.08.2018 o 15:54, Bonzo napisał:

Wróciwszy do samochodu wyjąłem ze schowka Davidoffa Cool Water niebieskiego

No proszę mamy podobny gust.
Też go stosuję odkąd dostałem od wujka z Niemiec na urodziny :) 

 

 

W dniu 26.08.2018 o 04:39, wrotycz napisał:

Jak dla kogo.

Wujek mojej kumpeli uważa, że ogolone są nieatrakcyjne i niekobiece, niedojrzałe, fe...

Kumpel mojego wujka lubi jak kobieta między nogami ma Georga Busha... 

Co do moich historii:
Kiedyś byłem w klubie, gdzie był wstęp free z okazji juwenalii.
Odwiedziłem te miejsce razem z moim kolegą, który notabene spodobał się pańci, która była źródłem tego niesamowicie nieakceptowalnego zapachu ;) 
Tańczyła wraz z dwoma koleżankami w kółeczku na środku.
Okazało się, że miała urodziny i była pijana w trzy dupy.
Kleiła się najpierw do mnie, pytając co to za kolega z którym przyszedłem.
Ja kulturalnie odpowiedziałem, że to mój kolega, po czym stopniowo na paluszkach zacząłem się oddalać.
Jeszcze na bezczela mówię do kolegi: "Słuchaj podobasz się jej, chcesz może z nią potańczyć".
Kolega tylko pokiwał głową i zaczęliśmy brać się za jej koleżanki.
Niestety koleżanki były przyjebanymi atencjuszkami, a zatem szybko się po prostu z klubu zmyliśmy ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.