Skocz do zawartości

Na rozdrożu


Rekomendowane odpowiedzi

@Isildur Ty jesteś prawdziwy (chyba), bo w matrixsie wszystko możliwe.:D

 

   Nie powiem Ci dlaczego wysnuwam taki wniosek. Domyśl się.:D

Jako że wiem że prawdopodobnie jesteś facetem, lub że być może jesteś sąsiadkom, koleżanką, kolegą z pracy,

która chce rozwikłać problem. Powiem Ci. Może jesteś typem z chorymi zajawkami?

 Powiem Ci że nieźle trollujesz.

 Tylko po co?

 

Twoja opowieść prawdopodobnie jest prawdziwa, ale mam wątpliwości czy Ty jesteś tam aktorem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Adolf napisał:

   Cóż autor poszedł doładować baterie, wysiłek intelektualny też kosztuje energii.

Niedługo za atakuje. Kilka godzin pocić się przy klawiaturze, trzeba mieć dużo czasu i 

motywacji. 

    Właśnie, motywacja?

A może właśnie dyma swoją.... Wróć !! Czyjąś kobiete i stąd brak energii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RealLife napisał:

 

No cóż. Z własnego doświadczenia wiem że to co najlepsze przychodzi z trudem i wymaga sporo wysiłku. Związek z mężatką mógłby się udać jeśli łączy wasz nie tylko chemia ale i przyjaźń. To znaczy czy widzisz siebie z nią jak miłość ostygnie ?Czy cenisz sobie w niej jej charakter, jak ja widzisz w sytuacjach konfliktowych ? Jest zdolna do kompromisów i kierowania się logika ? Czy widzisz ja jako równą sobie partnerkę ? 10 letnie dziecko dobrze wróży o tyle że już nie wymaga tyle opieki co niemowlę i będziecie mieć więcej czasu dla siebie. Posłuchaj audycji Marka pt. Obyś cudze dzieci chowal. Po to aby znać różne opinie na dany temat. Ja nie uważam że cudze dziecko to problem. Chce przeżyć życie szczęśliwie, mieć kogoś bliskiego u boku w kim mam wsparcie w trudnych chwilach. Jeśli znajdę takie coś kobiecie z dzieckiem, to argument że będę lozyl na nie swoje do mnie nie trafia.

 

Ale z drugie strony wyciągnięcie jej z małżeństwa, rozwód, podział majątku to straszny syf. Przyszłość też przed wami niepewna. Cholera wie jak zareaguje dzieciak. Może płakać za tatą, matka psychicznie nie da rady i wrócić do taty za rok dla dobra dziecka. Nie wiem - jest taka opcja. Ty lepiej ja znasz więc lepiej wiesz czy realna.

 

Póki co to spotkaj się z tą nieznajoma, nagrana koleżanką. Napewno warto sprawdzić co to za cudo

 

Swietny post. Da mi do myslenia przez kolejne pare dni. 

Co do nieznajomej, wlasnie jestem z nią umowiony w najblizszym czasie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Adolf napisał:

   Cóż autor poszedł doładować baterie, wysiłek intelektualny też kosztuje energii.

Niedługo za atakuje. Kilka godzin pocić się przy klawiaturze, trzeba mieć dużo czasu i 

motywacji. 

    Właśnie, motywacja?

Nie odpisywalem, bo mam tez inne rzeczy do zrobienia poza siedzeniem przed kompem.

Rozczaruję Cie Adolfie. Nie bede juz odpisywal na posty obrazajace moja osobę.

Troche sie posmialem z was, skrzywdzonych przez zly los i niewierne żony facetow, ale juz dam spokoj waszemu podraznionemu Ego :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, The Motha napisał:

@Isildur ale poczekaj poczekaj, odpowiedz na moje pytanie, a pytanie brzmi...

 

 A kim?

Pisalem w poprzednim wątku o jakiejs zdradzającej zonie.

Jestem w stanie zrozumiec taka kobietę jesli zajdzie pare czynnikow:

- żona nie kocha juz męza lub pozostaly opary

- nie idzie prędko do lozka z kochankiem, musi stworzyc sie miedzy nimi więz

- trzyma ją cos przy męzu, przez co nie jest jej latwo od niego odejsc (np kredyt, ktory musialaby splacac sama)

- mąz faktycznie przylozyl sporą cegle do zniszczenia ich związku i nie są to tylko jej wymysly (np sam zdradzil, odsunal sie od niej na dlugi czas itp)
Moja wszystkie je spelnia wiec w moich oczach nie jest kurwą. Ale kazdy ma prawo do swojej opinii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Isildur napisał:

Pisalem w poprzednim wątku o jakiejs zdradzającej zonie.

Jestem w stanie zrozumiec taka kobietę jesli zajdzie pare czynnikow:

- żona nie kocha juz męza lub pozostaly opary

- nie idzie prędko do lozka z kochankiem, musi stworzyc sie miedzy nimi więz

- trzyma ją cos przy męzu, przez co nie jest jej latwo od niego odejsc (np kredyt, ktory musialaby splacac sama)

- mąz faktycznie przylozyl sporą cegle do zniszczenia ich związku i nie są to tylko jej wymysly (np sam zdradzil, odsunal sie od niej na dlugi czas itp)
Moja wszystkie je spelnia wiec w moich oczach nie jest kurwą. Ale kazdy ma prawo do swojej opinii

Piękna racjonalizacja kurewstwa :) w tym co napisałaś aż bije po oczach że jesteś kobietą, daję sobie rękę uciąć :)

 

Ale nadal nie odpowiedziałaś mi na pytanie, kim jest taka osoba? oczekują konkretnej odpowiedzi a nie kolejnych podpunktów, bo są one potrzebne jak rudemu długie włosy.

Edytowane przez The Motha
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Isildur napisał:

Pisalem w poprzednim wątku o jakiejs zdradzającej zonie.

Jestem w stanie zrozumiec taka kobietę jesli zajdzie pare czynnikow:

- żona nie kocha juz męza lub pozostaly opary

- nie idzie prędko do lozka z kochankiem, musi stworzyc sie miedzy nimi więz

- trzyma ją cos przy męzu, przez co nie jest jej latwo od niego odejsc (np kredyt, ktory musialaby splacac sama)

- mąz faktycznie przylozyl sporą cegle do zniszczenia ich związku i nie są to tylko jej wymysly (np sam zdradzil, odsunal sie od niej na dlugi czas itp)
Moja wszystkie je spelnia wiec w moich oczach nie jest kurwą. Ale kazdy ma prawo do swojej opinii

Ja to rozumiem w przypadku osób niewierzących. Jeżeli deklaruje, że jest wierząca to jest to dziwne. Popełnia świadomie cudzołóstwo ze wszystkimi konsekwencjami w swojej religii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Normalny napisał:

Rzygam jak czytam te babskie pierdololo.

 

To jest coś nieprawdopodobnego u kobiet, jest jeszcze wiele innych podobnych kwiatków, nigdy nie potrafiłem zrozumieć czegoś takiego, kobieta musi być mężczyźnie podporządkowana bo jak można takiej istocie dać władzę w wielu rzeczach na których opiera się relacja?

Samozagłada, już Syrach w starych księgach przestrzegał by nie oddawać władzy kobiecie nad sobą..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, The Motha napisał:

Piękna racjonalizacja kurewstwa :) w tym co napisałaś aż bije po oczach że jesteś kobietą, daję sobie rękę uciąć :)

 

Ale nadal nie odpowiedziałaś mi na pytanie, kim jest taka osoba? oczekują konkretnej odpowiedzi a nie kolejnych podpunktów, bo są one potrzebne jak rudemu długie włosy.

To cytując klasyka, bys k*rwa teraz nie mial ręki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że takie ostre napietnowanie niewiernych żon może wynikać raczej ze słabości i lęku osób je pietnujących. Lęku wynikajacego z doświadczenia lub lęku o to że można zostać samemu tak potraktowanym.

 

Pewny siebie facet nie powinien emocjonowac się faktem że żony zdradzają bo jest.... pewny siebie. Oznacza to że swoim charakterem, sposobem bycia sprawia że partnerka nie myśli o innym. Mocny facet to taki, który inwestuje w siebie, żyje dla siebie i wie że nikt nie jest niczyim niewolnikiem. Nie rosci sobie prawa wlasnosci do kobiety bo to bez sensu trzymać kogoś na siłę.

Ja wiem, jak się jest zakochanym to bardzo ciężko jest żyć dla siebie a nie dla tej drugiej osoby ale opisany przeze mnie schemat wydaje się być słuszny. Przynajmniej w moim życiu się sprawdził. Moja zona nawet przez chwilę nie myśli aby odejść pomimo że dobrym mężem nie jestem. 

 

Jeśli chcesz zatrzymać kogoś przy sobie, to pozwól mu odejsc. W oryginale to było chyba tak:

 

Gdy kogoś pokochasz, pozwól mu odejść. Jeżeli wróci – jest twój, jeśli nie – nigdy nie był.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, RealLife napisał:

Jeśli chcesz zatrzymać kogoś przy sobie, to pozwól mu odejsc. W oryginale to było chyba tak:

 

Gdy kogoś pokochasz, pozwól mu odejść. Jeżeli wróci – jest twój, jeśli nie – nigdy nie był.

A w praktyce jest tak:

- Bożena, ty zdziro kurwa, puszczasz się?! Nie kłam kurwa!!! Dowiedziałem się zdziro!!!
- Puszczam się bo tak mi sie podoba, a poza tym jesteś tłusty i śmierdzisz piwskiem.
- Niech no tylko złapię tego co mi wyruchał Bożenkę, zajebe na śmierć gołymi rencamy!!! A ty Bożena wracaj do domu.
- Wolę zostać z nim!
- Gdyby ten ruchacz się nie kręcił to Bożena byłaby dalej ze mną.

Kurtyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, The Motha napisał:

już Syrach w starych księgach przestrzegał by nie oddawać władzy kobiecie nad sobą..

Arystofanes, Sejm kobiet

 

3 minuty temu, RealLife napisał:

że takie ostre napietnowanie niewiernych żon

Piętnuje czyn nie osobę.

 

Gość dał do wyboru takie trzy opcje, że cokolwiek byłoby mu doradzone to byłby to młyn na kobiece pierdololo. Jak nic brakuje tam jeszcze czwartej opcji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, RealLife napisał:

Wydaje mi się, że takie ostre napietnowanie niewiernych żon może wynikać raczej ze słabości i lęku osób je pietnujących. Lęku wynikajacego z doświadczenia lub lęku o to że można zostać samemu tak potraktowanym.

 

Pewny siebie facet nie powinien emocjonowac się faktem że żony zdradzają bo jest.... pewny siebie. Oznacza to że swoim charakterem, sposobem bycia sprawia że partnerka nie myśli o innym. Mocny facet to taki, który inwestuje w siebie, żyje dla siebie i wie że nikt nie jest niczyim niewolnikiem. Nie rosci sobie prawa wlasnosci do kobiety bo to bez sensu trzymać kogoś na siłę.

Ja wiem, jak się jest zakochanym to bardzo ciężko jest żyć dla siebie a nie dla tej drugiej osoby ale opisany przeze mnie schemat wydaje się być słuszny. Przynajmniej w moim życiu się sprawdził. Moja zona nawet przez chwilę nie myśli aby odejść pomimo że dobrym mężem nie jestem. 

 

Jeśli chcesz zatrzymać kogoś przy sobie, to pozwól mu odejsc. W oryginale to było chyba tak:

 

Gdy kogoś pokochasz, pozwól mu odejść. Jeżeli wróci – jest twój, jeśli nie – nigdy nie był.

 

 

Dlatego daję jej mozliwosc decyzji. Nie odpowiada mi dluzej taki uklad, chce konkretow. Jesli zdecyduje sie na rozwod to fajnie, bo bede z kobietą z ktora dobrze się czuję mimo wszelkich "problemow" jak jej dzieci, stres zwiazany z rozwodem, niepewna przyszlosc itp. Jesli nie zdecyduje sie na rozwod, to znaczy ze nie bierze mnie na powaznie więc konczę to. 

Teraz tylko nie wiem, czy związac sie z jedną stale, czy trzymac kontakt z paroma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.