RealLife Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 22 minutes ago, Obliteraror said: Reasumując - wszyscy przegrali, a kurwa pozostała kurwą. Roma locuta, causa finita. : ) @Wernon, to że ktoś jest jednostką świadomą nie znaczy, że ktoś drugi (mężczyzna, z zasady ten opanowany i logiczny, świadomy czynów i konsekwencji) musi od razu wchodzić w taki układ. No może i sprawa zakończona ale 3 grosze swoje dodam. W romansie, który nie kończy się nowym związkiem to wszyscy są przegrani tak naprawdę: 1. Mąż bo go żona zdradza i nie szanuje. 2. Kochanek bo czas tylko stracił i posuwając na zmianę z mężem tą samą kobietę, upodlił się na darmo. 3. Żona bo ryzykowala daremnie a nic nie zyskała. Małżeństwo rozjebane i nie ma do czego za bardzo wracać, ale wróci bo lepszej opcji narazie nie ma. Dlatego odradzam romanse. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Isildur Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 (edytowane) To tak na zakonczenie dodam jeszcze od siebie pare groszy. To byl moj pierwszy i na 99% ostatni romans z męzatką. Jednak co wolna kobieta to wolna. Moge dzwonic kiedy chce, moge pisac kiedy chce, moge sie spotykac kiedy chce. Nie stresuje sie ze mąz nas nakryje. Nie jestem przygnebiony ze cos tam mogą robic w lozku gdy ja slodko spię (co nie oznacza ze wolna kobieta tez czegos nie odpierdala) A na koniec i tak taka męzatka męza nie zostawi bo one jednak cenią bezpieczenstwo, a rozwod i zwiazek z kochankiem to w ch*j ryzyko dla niej, zwlaszcza jesli ma dzieci. Ale nie zaluje tej relacji bo jestem bogatszy o doswiadczenia, a i spotkania byly wyborne. Jedynie czego mi zal, to jej. Mozecie mowic co chcecie, ale zzylem sie z nią i uczucie do niej zywilem wiec mi jej szkoda, ze teraz do konca zycia bedzie musiala z tym zyc Edytowane 27 Sierpnia 2018 przez Isildur 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trop Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 18 minut temu, Isildur napisał: ale zzylem sie z nią i uczucie do niej zywilem wiec mi jej szkoda, ze teraz do konca zycia bedzie musiala z tym zyc Taaa.Jasne Już widzę jej wyrzuty sumienia czy coś tam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harpagon Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 32 minuty temu, Isildur napisał: Mozecie mowic co chcecie, ale zzylem sie z nią i uczucie do niej zywilem wiec mi jej szkoda, ze teraz do konca zycia bedzie musiala z tym zyc Oj chciałbyś, zapomni wcześniej niż myślisz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Taboo Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 5 godzin temu, RealLife napisał: Hehe, ciekawe czy koledzy podejmą temat. Czyli @Isildur był tym "silnym" samcem do którego poszła kobieta. A ten "silny" i "lepszy" samiec godził się na to że ktoś inny (w tym przypadku mąż) posuwał mu kobietę (i jak pisał przeżywał to jak jej nie było przy nim). Ten "silny" i "lepszy" samiec nie mógł mieć tej kobiety kiedy chciał, bo musiał się nią dzielić z innym. No alfy do potęgi. Cały ten temat to załamka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RealLife Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 10 minutes ago, Taboo said: Czyli @Isildur był tym "silnym" samcem do którego poszła kobieta. A ten "silny" i "lepszy" samiec godził się na to że ktoś inny (w tym przypadku mąż) posuwał mu kobietę (i jak pisał przeżywał to jak jej nie było przy nim). Ten "silny" i "lepszy" samiec nie mógł mieć tej kobiety kiedy chciał, bo musiał się nią dzielić z innym. No alfy do potęgi. Cały ten temat to załamka. Żadne tam Alfy. Nie wiem dlaczego Isildur godzil się na to wszystko więc odpowiem za siebie po rocznym romansie z mężatką. Oczywiście że mężatka widzi we mnie nowa gałąź i jest gotowa puścić starą, więc nie muszę się godzić na dzielenie ale jest warunek. Muszę jej zaproponować wspólne życie. Jej i jej dzieciom. Co jest zupełnie nie opłacalne, za duża cena jak na kilkanaście minut zajebistego seksu. Po prostu to się nie opłaca zwyczajnie. Nie kalkuluje się. Nie chce tego. Zwyczajnie, frajerem nie jestem. Przynajmniej nie chce robić za frajera na własne żądanie. Dlatego niech sobie ją mąż posuwa i ponosi wszystkie koszty - utrzymania, nastrojów, dzieci... ja biorę tylko to co mnie interesuje, bez kosztów które ma jej mąż. Oczywiście to nie jest naklanianie do romansów. Ale nie ma też ich co demonizwac zwłaszcza jak oboje mają rodziny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser61 Opublikowano 27 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2018 (edytowane) 9 godzin temu, Isildur napisał: No ale gosciu tak na logike. Skoro kobieta idzie w tango z kochankiem, to idąc za glosem teorii oznacza to ze kochanek jest w jej rozumowaniu lepsza partią niz mąz. Wiec jesli kogos panna zdradza to oznacza ze byl gorszy niz kochanek. To nie takie proste.Próbujesz porównywać nieporównywalne.Inna jest rola kochanka, inna męża. Chyba nie będzie nic kontrowersyjnego w stwierdzeniu, że znacznie łatwiej zabłysnąć w roli kochanka. Bo mężem jest już znudzona,a kochanek jest nowy. Bo męża widuje na co dzień (przyzwyczajenie) a kochanka ma kilka dni w miesiącu. Bo z mężem łączą ją również problemy, a kochanek kojarzy się tylko z przyjemnością. Bo widuje męża w różnych prozaicznych sytuacjach np. jak kicha,a kochanka nie. Na tej samej zasadzie można dowodzić, że skoro mężczyzna zdradza żonę,to na pewno z kobietą wyższej klasy. Czasem kochanka może wydawać się atrakcyjniejsza od żony, ale to tylko dlatego że mężczyzna nigdy nie widział kochanki bez makijażu z maseczką ogórków na twarzy. Kochanek po prostu jest wyjęty z prozy życia i dlatego również może być postrzegany jako atrakcyjniejszy. To łatwiejsza rola do udawania, walenia ściemy, bo życie tego wszystkiego tak brutalnie nie weryfikuje.A czasem chodzi po prostu o odmianę, zabicie nudy, zastrzyk adrenaliny. Ponieważ właśnie po to wymyślono instytucję kochanka. Bo to jest nowość, promocja, last minute i dwa w jednym. Na pewno musiałeś być dla niej atrakcyjny, inaczej nie znalazłbyś się w tej roli, ale ze stwierdzeniami, że byłeś od jej męża lepszy pod jakimkolwiek względem bym jednak był ostrożny. Gdyby to była naprawdę silniejsza gałąź, kobieta rzuciłaby wszystko w cholerę i poleciała za tobą. Zapewne również wtedy motywując to dobrem dzieci, tylko od innej strony. Ponieważ wówczas kobiety są naprawdę bezwzględne. Żeby się z mężem tej kobiety porównywać, musielibyście wystartować z dokładnie takiej samej pozycji w takim samym czasie. A tak, załapałeś się pewnie na opary ich haju, na rutynę i tak to poszło. A zresztą, w tym wątku chyba wcześniej pisałeś, że to on ją zdradzał, dlatego ona też zdradza go. To co, wcześniej taki kawał męskiej szowinistycznej świni a teraz frajer? Dlatego ja zakładam, że to wszystko pic na wodę fotomontaż. Stawiam, że pani taki układ był po prostu wygodny. I nie zdecydowały tu cechy osobowe męża i kochanka, tylko osobowość tej pani. Dlatego pisałem wcześniej, personalia są bez znaczenia. Pani to sobie rozgrywa jak chce, a my tu który kogut lepszy... I piszę to bez złośliwości, życząc, zupełnie szczerze, nowych lepszych relacji z kobietami. Edytowane 27 Sierpnia 2018 przez Wypas 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi