Skocz do zawartości

Ojciec jej dziecka i my.


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Tomko napisał:

@mercator Powiem tylko tyle. Dużo nieścisłości - no to zaproponowała 3x odwiedziny, ale ją to wkurza. Wkurza ją to, ale sobie wychodzą na plac zabaw razem. "Ty jesteś dla mnie prawdziwym mężczyzną i partnerem! Ten Maciek to taki straszny cham dla mnie był - zostawił mnie i zdradzał, czasami krzyczał na mnie a teraz mam z nim dziecko i ten ch..j mnie zostawił. I jeszcze muszę z nim wychodzić na ten plac zabaw co chwilę! Poczekaj, przepraszam cię, muszę zdjąć bluzkę, bo coś się spociłam jak o nim mówię..."  

Od siebie dodam tylko:
- dziecku się w pewnym momencie grubo pojebie pod czaszką mając dwój ojców
- jest sielanka, ale poczekaj do pierwszych grubych kłótni z twoja partnerką o wychowanie - usłyszysz "nie mów mi jak mam WYCHOWYWAĆ moje dziecko, nie jesteś jego ojcem itp. itd. Obserwowałem, widziałem, byłem, słyszałem. 
- jak jest dobrze to jesteś świetny tatuś i partner - jak jest źle to jesteś tylko mercator. 
- pieniądze i twój wysiłek włożone w wychowanie tego dziecka? Pani zapomni o tym w 5 sekund jak jej wejdziesz w drogę.

Nie krakam, ale bądź tego świadom. 

 

Zaproponowała taki układ, bo nie planowała się z nikim wiązać, a uważała że dziecko musi mieć mężczyznę w swoim życiu, żeby nie wyrosło na uwiązaną do matki cipę.

Poza tym miała chwilę oddechu, czas na książkę, itd.

No i pojawiłem się ja. Mężczyzna jej życia (to jej słowa).

 

Trafiasz w sedno pisząc o dezorientacji dziecka. Do mnie zaczyna mówić tato, a do taty moje imię - przejęzyczenia, ale symptomatyczne. Z drugiej strony dziecko nie zna w ogóle relacji rodziców, bo takiej nie było. Pierwszy zwiazek dwojga kochających się ludzi jaki widzi to nasz, akceptuje, przychodzi do nas do łóżka rano, itd.

Z wychowywaniem nie trafiasz - sama dała mi zielonego światło, podoba jej się, że pozwalam np. dziecku na ryzykowne zachowania (pod moją kontrolą), stawiam mu granice, wnoszę własny pierwiastek. Ufa mi.

 

 

 

Edytowane przez mercator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, SławomirP napisał:

Też to wyłapałem, ale dałem sobie spokój. Zresztą facet musi być silny psychicznie skoro wbija do ich domu i przy nowym facecie żyje sobie jak ze swoją rodziną, a kobitę zabiera na wycieczki, nowy gach podkula ogon i nic z tym nie robi, tylko w jakiś dialog się wdaje z kobietą na ten temat i zakłada tematy na forum, zamiast pierdolnąć w stół i zrobić porządek.

 

W jakiś sposób musi jej to imponować jak zachowuje się jej ex, a nowy facet zostaje obnażony jako słaby.

taka wypowiedź też jest przydatna. skłania mnie do stawiania warunków. bo się waham.

tamten gach jest jak mnie nie ma. nie wie tak naprawdę że planujemy wspólne życie i dom. nie widział mnie na oczy. nie dopytuje się o mnie.

wie że ktoś jest, moja kobieta nie uważa za stosowne opowiadać mu o swoim życiu, bo i po co.

zobaczymy jak się zachowa jak zamieszkamy razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SławomirP napisał:

Dziecko z innym facetem (to jej czyny).

tak czasem układa się życie. równie dobrze ja mogłem mieć dzieci z poprzednich związków. kiedyś się nawet starałem z ex, ale na szczęście szybciej się rozstaliśmy niż ona zaszła po odstawieniu tabletek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mercator Teraz jest najlepszy moment, żebyś odsunął ojca biologicznego od dziecka. Niestety - takie są brutalne prawa przyrody i twoja decyzja, którą musisz podjąć. Dziecko nie może mieć dwóch ojców, przynajmniej nie teraz. Może gdy będzie dorosłe to zrozumie i wtedy. Kiepsko to widzę, że pani będzie chciała biologicznego odsunąć i może się jej to nie udać.

Jasne, że ci ufa bo co ma zrobić. Mówię tylko, że myśl co będzie potem. Wiązanie z kobietami z tak młodym dzieckiem dla mnie to głupota ponieważ gdy z jakiegoś względu będziesz chciał się później rozstać, to dziecko ucierpi na tym najbardziej. Mam kolegę, który jest z panią z dzieckiem, poznali się jak chłopak miał 5 lat, teraz ma 14. Kumpel jest nieszczęśliwy, chciałby jebnąć wszystkim i ją zostawić, seksu 0, nuda, pani w domu jak osa ale chłopak go traktuje już jak ojca. No i co zrobisz?

Jakbyś miał dzieci z poprzednich związków to twoja szansa na znalezienie dobrej partnerki spada drastycznie w porównaniu z kobietą. Więc to nie ta sama sytuacja. Kobiety nie lubią bawić dzieci innej kobiety, doskonale dbają o własny interes (oczywiście ci nie powiedzą o tym) a wręcz są przypadki znęcania się i faworyzowania swoich względem twoich.

Nie wiem, nie miałem żadnej z dzieckiem nigdy. Mówię to co zaobserwowałem u dwóch moich kumpli.

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Tomko napisał:

@mercator Teraz jest najlepszy moment, żebyś odsunął ojca biologicznego od dziecka. Niestety - takie są brutalne prawa przyrody i twoja decyzja, którą musisz podjąć. Dziecko nie może mieć dwóch ojców, przynajmniej nie teraz. Może gdy będzie dorosłe to zrozumie i wtedy. Kiepsko to widzę, że pani będzie chciała biologicznego odsunąć i może się jej to nie udać.
 

Nawet jeśli uznamy że to właściwe żeby dziecko miało jedną rodzinę i jednego sensownego faceta je wychowującego (pytanie czy się sprawdzę to inna kwestia, ale chcę próbować), to odsunięcie biologicznego ojca jest nieetyczne i nieodpowiedzialne. Poza tym zakładam że ten facet też ma jakieś uczucia, choć kawał skurwensyna z niego, patologicznego kłamcy o podwójnej moralności.

 

10 minut temu, typiarz napisał:

Musisz to zaakceptować, a skoro cię to zabija, to nie będzie łatwe. 

Jakie granice postawisz? Żadnych. Jeśli ma pełne prawa do młodego, to będzie się widywal z nim czy tego chcesz czy nie. 

Wydaje mi się (choć nie jestem pewien), że chyba jakieś granice postawić mogę. Te o których pisałem. Biorę na siebie duży ciężar i odpowiedzialność, a mogę mieć bez problemu atrakcyjną laskę bez dziecka. Czy nie należą mi się żadne prawa?

Serio, nie uważam że gość musi się widywać 3 x tygodniu po kilka godzin. I to jeszcze w naszym domu. To dezorganizuje życie rodzinne, zaburza je, zaburza związek, jakiś cholerny trójkąt. I ona tego też nie chce.

Edytowane przez mercator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mercator napisał:

Myślę że oczekuje oświadczyn za niedługi czas.

   Rozwiązanie jest banalnie proste. Zapomnij o tym co powyżej zacytowałem, a Ty napisałeś.

Żadnego ślubu przez najbliższe kilka lat, zamieszkajcie razem, twórzcie namiastkę rodziny, ale żadnego ślubu.

Będziesz miał czas na ogarnięcie wszystkiego, a i pańcia skoro powiedziała że jesteś mężczyzną jej życia to się

wykaże i zapracuje na ten ślub. Nawet jeżeli przytrafi się wasze dziecko, to nie powinno to zmienić układu jaki macie w sprawie pożycia.

W/g mnie to najlepsze rozwiązanie, ma to jeszcze jeden plus. Pańcia, jeżeli jej zależy na Tobie,

sama ureguluje relacje z ex w sprawie dziecka, bez Twojego zaangażowania czy udziału.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Adolf napisał:

   Rozwiązanie jest banalnie proste. Zapomnij o tym co powyżej zacytowałem, a Ty napisałeś.

Żadnego ślubu przez najbliższe kilka lat, zamieszkajcie razem, twórzcie namiastkę rodziny, ale żadnego ślubu.

Będziesz miał czas na ogarnięcie wszystkiego, a i pańcia skoro powiedziała że jesteś mężczyzną jej życia to się

wykaże i zapracuje na ten ślub. Nawet jeżeli przytrafi się wasze dziecko, to nie powinno to zmienić układu jaki macie w sprawie pożycia.

W/g mnie to najlepsze rozwiązanie, ma to jeszcze jeden plus. Pańcia, jeżeli jej zależy na Tobie,

sama ureguluje relacje z ex w sprawie dziecka, bez Twojego zaangażowania czy udziału.

Może i masz rację.

Dziecko chcemy, raczej szybciej niż później. Rok, dwa lata. Ale to też czas pokaże, bo nadal oboje jesteśmy na haju, a to przysłania logiczne myślenie i widzenie wad, które trzeba zaakceptować.

 

Tak, najchętniej bym uzbroił się w cierpliwość i czekał na rozwiązanie tej sytuacji przez nią. Sęk w tym że powoli mnie to zabija, tracę radość, czuję że to może się położyć cieniem na związku, nie dam rady i odejdę.

A bardzo bym nie chciał tego, bo kobieta jest genialna.

 

Edytowane przez mercator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, mercator napisał:

Mężczyzna jej życia (to jej słowa).

Tylko nie mów, że w to uwierzyłeś.

 

Kobiety mają to do siebie, że jednego dnia mówią, że jesteś facetem jej życia, by następnego dnia natychmiast o tym zapomnieć.  Mówi tak tylko po to, żeby Ciebie zbałamucić, a w momencie jak pojawi się na horyzoncie lepsza gałąź momentalnie to tamten będzie menszczyznom jej życia, a Ty idziesz w odstawkę.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mercator napisał:

Tak, najchętniej bym uzbroił się w cierpliwość i czekał na rozwiązanie tej sytuacji ze mną. Sęk w tym że powoli mnie to zabija, tracę radość, czuję że to może się położyć cieniem na związku, nie dam rady i odejdę.

A bardzo bym nie chciał tego, bo kobieta jest genialna.

   Chłopie zaczynasz myśleć, gratuluję, małżeństwo to nie sielana, a po podpisaniu kwitu w USC prędzej czy później wszystko zacznie się pierdolić.

Na razie czekaj z małżeństwem, korzystaj z haju, kochaj i bądź kochany. Życie ma zawsze swoje scenariusze i lepiej poczekać aż zaczniesz

logicznie myśleć niż później płakać do poduchy.

   Chcesz dobrze dla niej i jej dziecka, ale masz obawy. Wytłumacz jej to, powiedz że nie masz nic przeciwko rodzinie i waszemu wspólnemu życiu,

ale jest ale... Przecież jak Cię kocha to zrozumie że kwit z USC to tylko papier, a Was przecież łączy coś więcej.:D

 

Jeszcze raz: CZEKAJ!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Krugerrand napisał:

Tylko nie mów, że w to uwierzyłeś.

 

Kobiety mają to do siebie, że jednego dnia mówią, że jesteś facetem jej życia, by następnego dnia natychmiast o tym zapomnieć.  Mówi tak tylko po to, żeby Ciebie zbałamucić, a w momencie jak pojawi się na horyzoncie lepsza gałąź momentalnie to tamten będzie menszczyznom jej życia, a Ty idziesz w odstawkę.

Nie bój nic. Znam się na kobietach, w związkach też mam duże doświadczenie.

Dobry związek to dynamika, którą tworzą dwie osoby, ich bliskość i zaangażowanie. Tu jest bardzo dobrze. Ja też nigdy nie czułem się tak dobrze.

Kobieta może udawać orgazmy, ale bliskości zaangażowania szczerego - nie.

Chyba że ma nieopierzonego partnera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mercator napisał:

Ta sytuacja uwiera też moją kobietę

Proszę o odrobinę kultury - kobieta nie jest rzeczą, i między innymi dlatego nie powinno się mówić że jest Twoja. Co najwyżej - że aktualnie jest z Tobą. Konsekwencje logiczne zostawiam do przemyślenia Tobie.

2 godziny temu, mercator napisał:

On mi ufa na tyle, że zostawia ze mną dziecko i pozwala mi je zabierać w różne miejsca

Dziwna literówka, zgłoś a może modzi poprawią. Na "Ona mi ufa...".

 

2 godziny temu, mercator napisał:

Ona chce nam wić gniazdko, chce mieć ze mną dziecko (uprzedzając komentarze - jest niezależna, ma świetny zawód, zarabia więcej ode mnie, a ja zarabiam bardzo dobrze, jest zabezpieczona w nieruchomościach). Myślę że oczekuje oświadczyn za niedługi czas. Mi to pasuje, przekraczam czterdziestkę, wyszumiałem się w życiu, zrealizowałem w pasjach.

Sarkazm mode ON.

Przecież powszechnie wiadomo w pewnych wtajemniczonych kręgach, i opisano to w niezliczonych księgach imienia św. Harlekina, że każdy mężczyzna, a szczególnie książęta na białych jednorożcach i arabscy szejkowie, podświadomie chce by jak najszybciej Ona się oświadczyła, i by jak najszybciej chciała mieć dziecko. I najlepiej by była w okolicach czterdziestki, by już się wyszumiała i zrealizowała w pasjach z innymi - czego dowodem są dzieci, najlepiej gromadka, każde z innym ojcem. Nie należy się tego bać, bo przecież z tamtymi samcami już się "wyszumiała", i ich odrzuciła, a teraz znalazła Ciebie i już wszystko będzie dobrze, póki śmierć was nie rozłączy. Nieważne że czasami spotyka się z nimi jak Ciebie nie ma - przecież to dla dobra dziecka, nie urodziłeś to nie zrozumiesz tego! Jej niezależność jest dodatkowym atutem - nic tak nie spaja patchworkowej rodziny jak feminizm, i przekonanie kobiety że ona wie lepiej, niezależnie co Ty powiesz (czyli niezależność = niezależnie co zrobisz, Ona zrobi co Ona uzna za słuszne -> dla dobra JEJ dzieci). Na dokładkę, skoro zarabia lepiej niż Ty, to przecież dla nowoczesnego i postępowego samca alfa promującego aktywne partnerstwo, to żadna ujma, by zostać w uwitym gniazdku i zająć się małymi.

Stary, wygrałeś życie.

Sarkazm mode OFF.

 

A jeśli mam pisać na poważnie - zrobisz co zechcesz, a najlepiej to co radzi Padre Adolf. A za rok, dwa, gdy już przeminie haj emocjonalny, przeczytasz ten wątek, i sam wtedy zrozumiesz o co mi chodzi. Ja też pięć lat temu myślałem że znalazłem "inną niż wszystkie".

 

PS:

1 minutę temu, mercator napisał:

Kobieta może udawać orgazmy, ale bliskości zaangażowania szczerego - nie.

Udawać zaangażowania szczerego - nie może. Ale w jedną chwilę może jej to szczere zaangażowanie przeminąć, lub zmienić obiekt docelowy.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mercator napisał:

Ponoć mam lepszy kontakt z dzieckiem i mądrzej, uważniej z nim spędzam czas niż biologiczny ojciec.

Klasyka.

2 godziny temu, mercator napisał:

Dziecko pochodzi ze związku partnerskiego, choć nawet ze sobą nie mieszkali. Rozeszli się po urodzeniu dziecka, ona go rzuciła, bo wyszły na jaw jego zdrady i kłamstwa.

Klasyka klasyk.

 

Jedną znam kobietę, która o swoim byłym złego słowa nie powie. A tak to zawsze kurwiarz, pijak i złodziej (hmmm, ciekawe co o mnie moja mówi?)

 

45 minut temu, mercator napisał:

No i pojawiłem się ja. Mężczyzna jej życia (to jej słowa). 

Klasyka klasyk klasyk.

 

No, mi też jedna mówiła to samo, żeby chwilę później wystawić swoją chudą dupę innemu. Jak tylko inny ją w tę (chudą) dupę kopnął, to nagle przypomniało jej się o mnie.

 

 

29 minut temu, Tomko napisał:

Teraz jest najlepszy moment, żebyś odsunął ojca biologicznego od dziecka. Niestety - takie są brutalne prawa przyrody i twoja decyzja, którą musisz podjąć. Dziecko nie może mieć dwóch ojców, przynajmniej nie teraz. Może gdy będzie dorosłe to zrozumie i wtedy. Kiepsko to widzę, że pani będzie chciała biologicznego odsunąć i może się jej to nie udać.

Nie masz dzieci z poprzedniego związku, co nie? Chciałbyś, aby Twojego syna nagle od Ciebie odciął nowy gach?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Kespert napisał:

Proszę o odrobinę kultury - kobieta nie jest rzeczą, i między innymi dlatego nie powinno się mówić że jest Twoja. Co najwyżej - że aktualnie jest z Tobą. Konsekwencje logiczne zostawiam do przemyślenia Tobie.

Dziwna literówka, zgłoś a może modzi poprawią. Na "Ona mi ufa...".

Przesadzasz. Ja jestem "jej facetem" i takie słowa sprawiają mi przyjemność.

Do zaborczości mi daleko, choć może można odnieść wrażenie że nie do końca - przez tą całą sytuację czuję się jak typowy zazdrośnik.

Ujowe uczucie.

 

A literówka jak literówka. Bez znaczenia, piszę szybko i bezwzrokowo, czasem się zdarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, michau napisał:

Nie masz dzieci z poprzedniego związku, co nie? Chciałbyś, aby Twojego syna nagle od Ciebie odciął nowy gach?

No dokładnie.

Próbuje sobie wyobrazić co będzie czuł tamten facet, gdy zrozumie że to ja będę pełnił rolę "ojca". OK, podjął taką decyzję a nie inną, ponosi konsekwencje, ale to jednak musi być cios w ego, gdy jest świadomość że to ja usypiam, ze mną spędza wakacje, ja odbieram z przedszkola i jestem na co dzień.

Tak naprawdę to trochę mu współczuję - choć mógł wybrać tworzenie rodziny z moją partnerką. A nie wybrał, wolał latać na boki i mieć wszystko w dupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mercator, haj i przewaga emocji u faceta 40+ to kiepski prognostyk na zimne ocenienie całej sytuacji. Sam jestem w +- podobnym wieku, wierzę w LTR, możliwość zbudowania szczęśliwego związku opartego na uczuciu, ale radzę uważać. Dla własnego męskiego dobra.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Obliteraror napisał:

@mercator, haj i przewaga emocji u faceta 40+ to kiepski prognostyk na zimne ocenienie całej sytuacji. Sam jestem w +- podobnym wieku, wierzę w LTR, możliwość zbudowania szczęśliwego związku opartego na uczuciu, ale radzę uważać. Dla własnego męskiego dobra.

Popieram w całej rozciągłości, mam świadomość.

Jej chęć wicia gniazdka ze mną studzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, mercator napisał:

to odsunięcie biologicznego ojca jest nieetyczne i nieodpowiedzialne. Poza tym zakładam że ten facet też ma jakieś uczucia, choć kawał skurwensyna z niego, patologicznego kłamcy o podwójnej moralności.


Że co kur.a? Serio?
 

Biorę na siebie duży ciężar i odpowiedzialność, a mogę mieć bez problemu atrakcyjną laskę bez dziecka. Czy nie należą mi się żadne prawa?

Sorry, ale w przypadku kobiet to tak nie działa. To jakbyś poszedł do komisu, kupił starego trupa i powiedział do sprzedawcy: "mogę mieć nówkę z salonu a kupuję u ciebie starego trupa - należą mi się prawa i przywileje!".

@Adolf Tu jest już urabianie pod ślub. To nie zadziała co piszesz chociaż jest mądre, dopóki kolega nie ogarnie co się właściwie dzieje w tym trójkącie. Teraz ma to sens dlaczego pani jest taka milutka i w ogóle. Kumpel miał to samo - było sielankowo, milusio. Potem po 2 latach były naciski na pierścionek, po kolejnych dwóch było "ten chuj się nawet oświadczyć nie chce Tomko, a ja czekam jak głupia na ten pierścionek" a potem pani z dzieckiem się zawinęła w ciągu weekendu.

@Krugerrand O tak. Jednego dnia słyszałem od kobiety, że bardzo mnie kocha a na następny dzień wszystkie moje zdjęcia i rzeczy leżały potargane w koszu.

@michau Trudno, życie jest brutalne i miałbym tego świadomość. Lepiej żeby odciął jakiś porządny gach niż jakiś inny alfa jebaka. Trzeba się zastanowić co jest dla ciebie warte więcej - czy dobro dziecka czy twoje. Bo dziecko dwóch ojców mieć nie może, nie w tym wieku. I to jest sytuacja win-lose. Nie ma nic pomiędzy. Albo starasz się i wygrywasz dziecko, albo przegrywasz.

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, mercator napisał:

Nie bój nic.

Oj chyba muszę, ponieważ:

 

20 minut temu, mercator napisał:

Dobry związek to dynamika, którą tworzą dwie osoby, ich bliskość i zaangażowanie. Tu jest bardzo dobrze. Ja też nigdy nie czułem się tak dobrze.

Matriksowe, białorycerskie ble, ble, ble. W dodatku wyczuwam ogromne pokłady haju emocjonalnego, nie mylić z miłością, który zapewne za jakiś czas minie oraz brak chłodnej, zimnej kalkulacji charakterystycznej dla tych co faktycznie na kobietach się znają.

 

20 minut temu, mercator napisał:

Znam się na kobietach, w związkach też mam duże doświadczenie.

Gdyby faktycznie tak było nie wylądowałbyś tu na forum i nie pytał o rady. Ponadto nie wiązałbyś się z dzieciatą kobietą i nie chciał tworzyć z nią rodziny w sytuacji, gdy nie ma załatwionej przeszłości, a jej były kręci się non stop wokoło, a Ciebie to wnerwia.

 

20 minut temu, mercator napisał:

Kobieta może udawać orgazmy, ale bliskości zaangażowania szczerego - nie.

Wszystko Ci uda, na zawołanie, bo to świetne aktorki są.

 

Wszystko co mówi bierz w ogromny nawias.

 

PS: za posty pod postami są kary od Moderatorów.

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestrzegać mnie nie musicie. Wiedziałem że na tym forum w tym kierunku potoczy się rozmowa. Tu jest ogromny brak zaufania do kobiet. Może warto się zastanowić jakie kobiety sobie wybieracie? Pomijając moje luźne związki które nie miały znaczenia, to w moich czterech poważnych nigdy nie miałem powodów do braku zaufania, po rozstaniu nie wychodziły trupy z szafy, a same rozejścia się były na poziomie i w szacunku.

O jej intencje się nie martwię, bo nie muszę. Zresztą znam ją od lat, wiem jaka jest, mimo że przez ostatnie 12 lat nie mieliśmy kontaktu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, mercator said:

Przestrzegać mnie nie musicie. Wiedziałem że na tym forum w tym kierunku potoczy się rozmowa. Tu jest ogromny brak zaufania do kobiet. Może warto się zastanowić jakie kobiety sobie wybieracie?

Brat @Gr4nt ma rację. Skoro wiedziałaś to po jakiego wała pisałaś posta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.