Skocz do zawartości

Czy sentymentalizm zatrzymuje mężczyznę w rozwoju?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam państwa bardzo serdecznie. Dziś będzie króciutko. :)
Zastanawiałem się dzisiaj nad pewną sprawą grając w ten letni dzień w grę, którą grałem mając jeszcze 5/6 lat (Duke Nukem: Manhattan Project), słuchając po raz 4/5 tego samego audiobooka także związanego z czasami dzieciństwa i wspominając te same lata - lata dzieciństwa. Lata, które były bez zmartwień, z dobrymi kolegami na malowniczym miasteczku, z którego wyprowadziłem się do szarej wsi w wieku 8 lat. Można stwierdzić, że czasy przed wyprowadzką traktuję aż nadto sentymentalnie - zresztą każde wspomnienie komfortu, które się wspomina, to poczuwa się sentyment - przyjemność ze wspomnienia przyjemności. Zauważyłem, że jest to bardzo cofające dla rozwoju mężczyzny - sentyment jest rzeczą, przez którą człowiek ma chęć/wolę wegetować. Nie patrzy się w przyszłość, ale w przeszłość i ciągle, niczym narkoman, siedzi w stanie upojenia tą dopaminą... Też tak macie? Próbowaliście sobie jakoś radzić z tym? 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też zawsze z sentymentem wspominałem wczesniejsze lata, mimo, ze mam tylko 25 lat, to zawsze uciekałem do przeszłości gdzie było lepiej, tak beztrosko, bezproblemowo, gdzie nie wiele mi bylo do szczęścia potrzeba, ogolnie dzieciństwo albo pierwsze imprezy. Czasami tak mam ze lubie odpalic sobie jakas stara gierkę ktora kiedys duzo gralem, poogladac jakies stare foty czy posluchac muzyki ktora kojarzy mi sie z dawniejszymi czasami.

 

Ale od jakiegos czasu po prostu przestalem to robic bo nie sprawia mi to juz frajdy, a nawet czasem przybija, bo wiemwiemze ze to juz nie wróci, ludzie z ktorymi sie szalało tez sie zmienili . Staram sie unikac sentymentalnych rzeczy, ale ich nie wyrzucam, bo przeciez jednak fajnie bedzie sobie kiedys powspominac. Same foldery z muzyka jakie mam na dysku to dla mnie skarb, poniewaz mam tak ze gdy slysze jakis utwor to automatycznie przypominam sobie jakies czasy lub zdarzenia.

 

No i ogolnie to coraz mniej mam czasu na takie sentymenty, wiecej pracuje i terazniejszosc zabiera mi sporo myslenia. 

 

Osobiscie zauwazylem ze jak kiedys uciekalem w przeszlosc to teraz zdarza sie ze niebezpiecznie uciekam w przyszlosc tylko w negatywnym tego slowa znaczeniu - zamartwiam sie za duzo.

 

Jedyne wyjscie skupic sie na tu i teraz, zauważyłem ze to najbardziej zdrowe podejście. 

 

Budujmy teraźniejszość, to na starość bedziemy miec co wspominać :D

 

Pzdr

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Zauważyłem, że jest to bardzo cofające dla rozwoju mężczyzny - sentyment jest rzeczą, przez którą człowiek ma chęć/wolę wegetować. Nie patrzy się w przyszłość, ale w przeszłość i ciągle, niczym narkoman, siedzi w stanie upojenia tą dopaminą... Też tak macie? Próbowaliście sobie jakoś radzić z tym? 

Jest to Twoje subiektywne odczucie. Nie chcesz być sentymentalny, bo to nie męskie. A mężczyzna musi być twardy. A to przecież iluzja. Kim chcesz być? jakimś Terminatorem? Gdy będziesz zbyt mocno wypierał te emocje, możesz mieć problemy ze swoją psychiką w przyszłości, gdyż takie wspomnienia są jakby nieodłączną częścią zdrowej psychiki człowieka.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@TPakal1 Lepiej bym tego nie ujął. W jakimś stopniu może i nas zatrzymuje ale przecież jesteśmy tylko ludźmi i mamy swoje ograniczenia, pewnych rzeczy nie przeskoczymy.

Nie wiem czy jest sens całkowicie się odcinać od wspomnień, zwłaszcza od tych dobrych, które są miłe. Trzeba tylko znać umiar w tym wszystkim, żeby się nie zawiesić jak Windows.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.