Skocz do zawartości

Moja historia


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia :) 

Chciałbym wam opowiedzieć historie jaka mnie spotkała i jak z tego wyjść.

2 miesiące temu rozstałem się z dziewczyna i do tej pory nie potrafię sobie tak naprawdę z tym poradzić . To była moja pierwsza dziewczyna tak na poważnie , ona przede mną miała trochę zwiazków.

Ja 27 ona tak samo , byliśmy ze sobą 4 lata .Ja na początku nie chciałem z nią być , to ona się o mnie starała a nie ja o nią . Na samym początku nie był to związek idealny, często się kłuciliśmy ale też był czas że było fajnie . Po roku nasz związek już wyglądał lepiej mniej było kłutni więcej było śmiechu .

Po półtora roku stwierdziliśmy ze chcemy razem zamieszkać , jak już znalazłem mieszkanie żeby wynająć to ona jednak poczuła ze jeszcze nie jest na to gotowa .

I tak bujaliśmy się dalej  ja u siebie , ona u siebie . Spotykaliśmy się prawie codziennie  albo co dwa dni . 

Co chwila chodziliśmy do kina , do restauracji itd . Oczywiście prawie zawsze ja płaciłem  bo miałem tak w głowie zakodowane ze jak to dziewczyna ma płacić to ja powinienem i takie tam pierdoły.

Ale do rzeczy , w maju stwierdziłem ze już chcę z nią zamieszkać , powiedziałem jej o tym , Ona się zgodziła .

Znalazłem już mieszkanie , rozmawialiśmy co by trzeba było kupić do tego mieszkania itd . Nie mówiła ze nie chce , ze jeszcze nie jest gotowa,mówiła że trzeba w końcu spróbować  . 

Ona w tym czasie od maja do czerwca jeździła raz dwa razy w tygodniu na plaże ze swoja koleżanka z pracy która ma 50 lat ☺️

I wtedy na początku czerwca  przyszedł piękny dzień w którym przyszła do mnie i powiedziała że nie możemy razem zamieszkać , że mnie nie kocha , że jest ze mną z przyzwyczajenia, 

ze jednak nie jestem tym jedynym ( a na początku mówiła że zawsze chciała znaleźć takiego jak ja spokojnego itd.) Zbyt duża różnica zdań i charakterów stwierdziła po 4 latach ,

że to jednak nie jest to . Zamurowało mnie, myślałem ze za miesiąc będziemy razem mieszkać a tu zostawiła mnie dziewczyna . Od razu pomyślałem ze kogoś ma ale ona patrząc mi oczy

powiedziała ze chcę być sama ze nikogo nie ma że chce od związków odpocząć. Mówiła żebyśmy dali sobie przerwę pół  roku i zobaczymy za pół roku czy coś z tego będzie . 

Pomyślałem co ona pieprzy jakie pół roku , no ale ok ona się popłakała mi zresztą też łza poleciała , przytuliła mnie , wyszła i koniec wtedy widziałem ją ostatni raz . 

Co się okazało , miesiąc później moja koleżanka widziała ją z jakimś gościem na mieście, 1,5 miesiąca później wrzuciła zdjęcie na facebooka uśmiechnięta od ucha do ucha ze swoim kolegą z pracy i teraz już ma ustawione że 

jest z nim w związku i jest taka szczęśliwa . Wiem to od kumpla który ma ją w znajomych ja mam ją zablokowaną . Ciężko było przez pierwsze dni się z tym pogodzić naprawdę ciężko 

ale jakoś wyszedłem . Byłem trochę facetem przy sobie bo ważyłem 96 kg przy 183 cm wzrostu , na początek kupiłem rower bo nie mogłem w domu wysiedzieć i tak przez 

2 miesiące po odstawieniu gównianego jedzenia gazowanego picia i prowadzeniu jakies tam diety , zacząłem jeździć na rowerze  wyznaczyłem sobie cel ze chcę schudnąć

udało mi się już zrzucić 16 kg , kupiłem hantle zacząłem ćwiczyć w domu . Zapisałem się na prawo jazdy , od października chce isć na siłownie. Więc nie siedze w domu bo tego 

właśnie nie chciałem . Nawet mi jej nie brakuje, nie tęsknie za nią, już nie mam w głowie tylko tych dobrych chwil z nią tylko już stwierdziłem ze dobrze się stało że już nie jesteśmy razem.

No ale jednak dalej mam żal do niej że mnie tak wyruchała i jak mam chwile wolnego to siedzę i siedzę i siedzę i rozkminiam dlaczego ona mi to zrobiła .Przecież ja dla niej byłem dobry,

nigdy nic złego jej nie zrobiłem a potraktowała mnie jak gówno . 

To tyle , jak będą jakieś pytania to postaram się odpowiedzieć :)  

 

  • Like 5
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj. Podziekuj ex, że dzieki niej tu jesteś.

 

Słuchaj audycji Marka, czytaj książki i forum.

 

Mam pytanie. Jak byś poznał w pracy fajniejsza laske od Twojej ex, podobała by Ci się i ona chciała by z Tobą być to co byś zrobił?

Był w związku i olał tą laske z pracy czy jednak postanowiłbyś z nią zerwać?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Bracie, witamy w realnym świecie, tak odmiennym od tego rodem z komedii romantycznych.

Pytasz dlaczego ona to zrobiła? To bardzo proste. Poznała nową gałąź i się na nią ewakuowała (bo uznała ją za lepszą od Ciebie), a Tobie sprzedała bajeczkę o tym, że chce odpocząć od związków. To tak zwana klasyka klasyk. Moja ostatnia ex chciała mi podobną bajerę wcisnąć i jakieś akcje z dupy zaczęła robić, ale od razu ją wyśmiałem i powiedziałem, że takie bajeczki to niech w przedszkolu sprzedaje. 

 

Zapamiętaj tą lekcję i wyciągnij wnioski. Poczytaj forum, posłuchaj audycji Marka, przeczytaj bardzo dokładnie książki: "No more Mr Nice Guy" (na necie lata polskie tłumaczenie)", Kobietopedię" i "Stosunkowo dobry" Marka. W skrócie rzecz ujmując byłeś dla niej za dobry. 

 

Idziesz w dobrym kierunku z zadbaniem o siebie, swoją formę. Zajmij się rozwojem, pracą nad sobą. Przerób solidnie tematy związkowe, a będziesz wiedział jak to śmiga. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie to klasyka. tobie zabrała 4 lata mi 10 i po 4msc widze to zupełnie inaczej. Da się życ bez kobiety i to nawet na lepszym poziomie.

54 minuty temu, SouthSide12 napisał:

Ona w tym czasie od maja do czerwca jeździła raz dwa razy w tygodniu na plaże ze swoja koleżanka z pracy która ma 50 lat ☺️

tu juz zapewne miała kogoś i gdybyś wcześniej odwiedził forum, wiedziałbyś że po tych wyjazdach czas zacząć patrzeć na to co kobieta robi a nie co mówi! już wtedy zapewne dawała ci sygnały ale wypierałeś je z siebie

 

56 minut temu, SouthSide12 napisał:

Ale do rzeczy , w maju stwierdziłem ze już chcę z nią zamieszkać , powiedziałem jej o tym , Ona się zgodziła .

Nie miała pewnej gałęzi ale sygnały na pewno były! 

 

Olej ją nawet jak sie odezwie bo na bank bedzie sie odzywać, nie pisz nie odpisuj i nie pozwół jej wrócić. skasuj ją raz na zawsze! I następnym razem nie uzależniaj sie od kobiet, znajdz pasje, pracuj zarabiaj i pamiętaj że jak umiesz liczyć to licz tylko na siebie!

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały tekst można skrócić do "moja dziewczyna po 4 latach związku z dnia na dzień skoczyła na lepszą gałąź nawet że chwile wcześniej kochała". To jest tak notoryczny schemat że powinniśmy stosować jakieś skróty słowne, przykładowo "Lepsza gałąź" tak samo jak "biały rycerz" i od razu by wszyscy wiedzieli o co chodzi zamiast się rozpisywać.

 

 

 

12 godzin temu, SpecOps napisał:

Czemu standardowo te kobity nie mogą od razu normalnie powiedzieć o innym tylko kłamią, że muszą odpocząć od związków.

Jakby nowy bolec znudził się pukandem to można spróbować wrócić do starego.

Edytowane przez SławomirP
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schemat jakich wiele, ale mała rada odemnie. 

 

Jak dziewczyna nagle bez powodu Ci mówi, że musi odpocząć że Cię nie chce to w 90% chodzi o innego faceta. Tak chciała odpocząć , że już ma nowego. Z opisu wnioskuje, że byłeś za dobry a to każdej dziewczynie się nudzi. Fajnie, że się wziąłeś za siebie. Nie rozpamiętuj wyciągnij wnioski my Ci pomożemy i w następny związku Ty będziesz rozdawał karty. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

na plus dla Ciebie iż się wziąłeś za siebie.

Musztarda po objedzie - kolejny przypadek z lekka zapuszczonego misia(bez obrazy) który dopiero po kopnięciu w dupę przez paniusie zaczyna się ogarniać.Trzeba było o tym myśleć wcześniej, nim stał się kimś kogo łatwo wymienić na bardziej atrakcyjny(dla niej) model.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, SouthSide12 said:

Przecież ja dla niej byłem dobry,

nigdy nic złego jej nie zrobiłem

 

9 hours ago, SouthSide12 said:

mi zresztą też łza poleciała , przytuliła mnie , wyszła i koniec wtedy widziałem ją ostatni raz .

Niestety byleś za dobry I stracila szacunek. Zdobyla Cię i nie byleś juz wyzwaniem. Wiedziala, ze ma Cię owinietego wokol palca a ty zapewne staleś się cieplą klucha, pantoflem.

 

Przeczytaj: Kobietopedia, Stosunkowo DObry oraz No More Mr Nice Guy

 

10 hours ago, SouthSide12 said:

Byłem trochę facetem przy sobie bo ważyłem 96 kg przy 183 cm wzrostu , na początek kupiłem rower bo nie mogłem w domu wysiedzieć i tak przez 

2 miesiące po odstawieniu gównianego jedzenia gazowanego picia i prowadzeniu jakies tam diety , zacząłem jeździć na rowerze  wyznaczyłem sobie cel ze chcę schudnąć

udało mi się już zrzucić 16 kg , kupiłem hantle zacząłem ćwiczyć w domu . Zapisałem się na prawo jazdy , od października chce isć na siłownie.

Wiec w myslach grzecznie jej podziekuj za motywacje i juz zawsze tego sie trzymaj - dbaj o siebie i pracuj nad soba.

 

 

10 hours ago, SouthSide12 said:

No ale jednak dalej mam żal do niej że mnie tak wyruchała i jak mam chwile wolnego to siedzę i siedzę i siedzę i rozkminiam dlaczego ona mi to zrobiła .

Zal to miej do siebie za brak wiedzy, za to jak sie zapusciles. Jej wybacz i podziekuj a bedzie Ci latwiej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jebak Leśny napisał:

Musztarda po objedzie - kolejny przypadek z lekka zapuszczonego misia(bez obrazy) który dopiero po kopnięciu w dupę przez paniusie zaczyna się ogarniać.Trzeba było o tym myśleć wcześniej, nim stał się kimś kogo łatwo wymienić na bardziej atrakcyjny(dla niej) model.

A ja myślę, że tu bardziej chodzi o to, że był dla niej za dobry, niż o wygląd. Poza tym skąd miał myśleć wcześniej, skoro tkwił w matrixie i w białorycerstwie? No i zawsze, nawet jak o siebie dbasz i się rozwijasz, może się pojawić na orbicie pańci lepszy samiec i wtedy da nogę. Znam gościa, którego 25latka rzuciła dla 50letniego małego, łysego i rudego businessmana, a ten jej dotychczasowy z wyglądu był o wiele lepszy, tyle że nie miał aż tyle kasy (choć miał swój biznes i to całkiem nieźle prosperujący, ale nie aż tak jak nowego typa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

ona przede mną miała trochę zwiazków

Stara wyjadaczka. Wie z czym to się je. Wie jak manipulować "misiem" w związku. Doświadczenie przemawiało za nią. A ty praktycznie zero wiedzy o związkach. W haju emocjonalnym zapewne snułeś już plany na przyszłość. Wspólny dom, weselisko na 150 luda, gromadka dzieci i te magiczne " oraz nie opuszczę cię aż do śmierci ". 

 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

byliśmy ze sobą 4 lata

Czas po którym stałą się twoim narkotykiem. Już jesteś uzależniony " gównem po uszy ".

 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

Ja na początku nie chciałem z nią być , to ona się o mnie starała a nie ja o nią

Poważnie ? Nie chciałeś z nią być ? Gdybyś na tym etapie tak myślał , pukną byś ją dwa, trzy razy i miło było ale się skończyło. Miś poszedł dalej w życie. A tak dałeś się zbajerować bo chciałeś tego. Swoim podejściem "niedostępny facet" to ty się starałeś o nią- fakt ,że nieświadomie.

 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

Na samym początku nie był to związek idealny, często się kłuciliśmy ale też był czas że było fajnie

Typowa walka sił. Shitt testy, kto i na ile może sobie pozwolić. Kto wygrał ??? Chyba nie muszę mówić;)

 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

. Po roku nasz związek już wyglądał lepiej mniej było kłutni więcej było śmiechu .

Dama po prostu stwierdziła mam Cię. Korzyści lecą do jej kobiecej torebeczki. Teraz zbieram profity będąc nad Tobą.

 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

Po półtora roku stwierdziliśmy ze chcemy razem zamieszkać , jak już znalazłem mieszkanie żeby wynająć to ona jednak poczuła ze jeszcze nie jest na to gotowa .

Wy stwierdziliście ??? Wydaje mi się, że to ty tak stwierdziłeś. Zacząłeś realizować plan, jaki sobie założyłeś w haju emocjonalnym ;) Dom, wesele......  Dama pokazała kto tu rządzi. Ona zdecyduje kiedy będziecie mieszkać razem a kiedy nie. Szczegół w tym, że ubrała to w słowa " nie jestem jeszcze na to gotowa".

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

Spotykaliśmy się prawie codziennie  albo co dwa dni

A gdzie czas dla siebie ?? 2-3 w tygodniu max ! Ale nie codziennie.

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

Oczywiście prawie zawsze ja płaciłem  bo miałem tak w głowie zakodowane

Eh ile to ja kasy wydałem na randkach. Ale to takie kodowanie od gówniarza. Bo " prawdziwy mężczyzna " płaci. 

 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

Ale do rzeczy , w maju stwierdziłem ze już chcę z nią zamieszkać , powiedziałem jej o tym , Ona się zgodziła .

Znowu Ty stwierdziłeś ... I tym dałeś jej powód do ewakuacji ze związku.  Ale chwila. Kobieta stwierdziła nie chce być samotna. Gdzie ta gałąź......  ⤵️

 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

maja do czerwca

Plan wciela w życie.....

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

na plaże ze swoja koleżanka z pracy która ma 50 lat

Czy koleżanka była czy nie, faktycznie tego nie wiemy. Może miała na imię Grażynka może Grzegorz. 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

I wtedy na początku czerwca  przyszedł piękny dzień w którym przyszła do mnie i powiedziała że nie możemy razem zamieszkać , że mnie nie kocha , że jest ze mną z przyzwyczajenia, 

Chwilka..... Maj-Czerwiec, plaża, Grażynka(Grzegorz) hmmm:blink:

 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

Zbyt duża różnica zdań i charakterów stwierdziła po 4 latach

To samo podała moja była w pozwie rozwodowym  :lol: Także tego.....  Jeżeli dalej byś naciskał, powody zmieniały by się z godziny na godzinę.

 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

ale ona patrząc mi oczy

powiedziała ze chcę być sama ze nikogo nie ma że chce od związków odpocząć. Mówiła żebyśmy dali sobie przerwę pół  roku i zobaczymy za pół roku czy coś z tego będzie . 

A co miała powiedzieć ??? Spadaj frajerze ?  "Grzegorz"- robi mi się mokro jak o nim myślę. A tak daj mi czas,muszę kolesia sprawdzić. Zrobię rachunek zysków/strat i dam Ci znać Misiu. Czekaj na mnie :) 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

Co się okazało , miesiąc później moja koleżanka widziała ją z jakimś gościem na mieście, 1,5 miesiąca później wrzuciła zdjęcie na facebooka uśmiechnięta od ucha do ucha ze swoim kolegą z pracy i teraz już ma ustawione że 

jest z nim w związku i jest taka szczęśliwa .

Taaa daaa kurtyna !!!

 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

2 miesiące po odstawieniu gównianego jedzenia gazowanego picia i prowadzeniu jakies tam diety , zacząłem jeździć na rowerze  wyznaczyłem sobie cel ze chcę schudnąć

udało mi się już zrzucić 16 kg , kupiłem hantle zacząłem ćwiczyć w domu . Zapisałem się na prawo jazdy , od października chce isć na siłownie.

Brawo ty !!! Tak trzymać. 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

No ale jednak dalej mam żal do niej że mnie tak wyruchała

Zachwiane twoje ego, duma. Normalna reakcja. 

11 godzin temu, SouthSide12 napisał:

.Przecież ja dla niej byłem dobry,

nigdy nic złego jej nie zrobiłem a potraktowała mnie jak gówno .

Dobry miś, zagłaskałeś ją. Teraz wiesz jakie są kobiety.... Zero skrupułów a na koniec dadzą kopa w dupę gratis- od tak od siebie. 

3 godziny temu, Jebak Leśny napisał:

Musztarda po objedzie - kolejny przypadek z lekka zapuszczonego misia(bez obrazy) który dopiero po kopnięciu w dupę przez paniusie zaczyna się ogarniać.Trzeba było o tym myśleć wcześniej, nim stał się kimś kogo łatwo wymienić na bardziej atrakcyjny(dla niej) model.

Gdyby tak robili wszyscy faceci czyli byli ogarnięci na 100 % w każdej chwili swojego życia i w związkach nie było by min tego forum. A świat byłby piękny :D 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, SouthSide12 said:

Ja 27 ona tak samo , byliśmy ze sobą 4 lata

Czyli jak zaczynaliście to mieliście po 23? Nie lepiej było sobie wziąć 19? :) 

 

 

12 hours ago, SouthSide12 said:

To była moja pierwsza dziewczyna tak na poważnie , ona przede mną miała trochę zwiazków.

Noo, do 23 roku życia jeżli to jakieś większe miasto to już mogła mieć całkiem niezły wynik na kuta-karuzeli ;)

 

12 hours ago, SouthSide12 said:

Ja na początku nie chciałem z nią być , to ona się o mnie starała a nie ja o nią .

I widzisz, zlewałeś to za Tobą latała... ciekawe co się później zmieniło... hmm...

 

Wskazówka: Byłeś niedostępny to chciała skakać po kutangu, zrobiłeś się papciem to poleciała skakać na silniejszym ;) 

 

12 hours ago, SouthSide12 said:

 Na samym początku nie był to związek idealny, często się kłuciliśmy ale też był czas że było fajnie .

To zdanie nic nie mówi. Kłóciliście się o jajecznicę ze szczypiorkiem czy pomidorami? A może o kwestie fundamentalne i światopoglądowe? :) Kłótnia kłótni nie równa.

 

Wskazówka: A po chuj uczestniczyć w kłótni? :) 

 

12 hours ago, SouthSide12 said:

Od razu pomyślałem ze kogoś ma ale ona patrząc mi oczy powiedziała ze chcę być sama ze nikogo nie ma że chce od związków odpocząć. Mówiła żebyśmy dali sobie przerwę pół  roku i zobaczymy za pół roku czy coś z tego będzie . Pomyślałem co ona pieprzy jakie pół roku , no ale ok ona się popłakała mi zresztą też łza poleciała , przytuliła mnie , wyszła i koniec wtedy widziałem ją ostatni raz . 

 

Wszystko źle ;) 

Podsumuje bo mi się fallstart zrobił i edytuje:
- aportowałeś papcie aż miło, futerko w zębach nie zostało? 

- pani była dla Ciebie bardzo delikatna ;) 

- nie trzymałeś ramy, nie kontrolowałeś sytuacji

- wodziła Cię za nos jak tylko chciała ;) 

 

No More Mr Nice Guy + Kobietopedia do przeczytania.

 

A i weź ty się do cholery szanuj. Im szybciej odpalisz zjebaną dupę tym lepiej DLA CIEBIE.

 

Miałeś wyraźne sygnały po drodze, że nie chce się określić co do mieszkania - albo w jedną albo w drugą ;) Sam jesteś sobie winien straty czasu i wszystkiego co Cię spotkało ;) 

Edytowane przez nieidealny świat
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, SouthSide12 said:

No ale jednak dalej mam żal do niej że mnie tak wyruchała i jak mam chwile wolnego to siedzę i siedzę i siedzę i rozkminiam dlaczego ona mi to zrobiła .Przecież ja dla niej byłem dobry,

nigdy nic złego jej nie zrobiłem a potraktowała mnie jak gówno .

Bracia powiedzieli już niemal wszystko, ja pozwolę sobie jednak zwrócić Ci uwagę na pewne problemy, które w Tobie widzę.

 

Po pierwsze, nierealnie oceniasz sytuację pisząc, że potraktowała Cię jak gówno. Jak na kobiece standardy zachowała się wobec Ciebie przyzwoicie. Powiedziała Ci twarzą w twarz, że nie chce z Tobą być, co jak na kobiece standardy jest czynem wręcz heroicznym. Nie robiła Ci gnoju z obwinianiem Cię o wszystko, nawet popłakała się na zawołanie (tak, one płaczą na zawołanie tak jak my potrafimy na zawołanie beknąć). Osobiście uważam, że potraktowała Cię z niespotykanie dużą dozą szacunku i delikatności.

 

Kolejna sprawa - przecież byłem dla niej dobry... Musisz sobie uświadomić, że świat nie działa w ten sposób, że jak będziesz dobry, miły, sympatyczny itp. to będziesz spotykał się z takimi właśnie postawami u innych. O tym mówi właśnie książka "No more Mr Nice Guy". Nie oczekuj wdzięczności ani wzajemności za swoje czyny. Postępuj tak, jak uważasz za słuszne, ale nie licz, że ktoś to doceni, albo choćby zauważy. 

 

Musisz również zrozumieć, że kobieta nigdy nie jest Twoja. Po prostu w danym momencie jest Twoja kolej. Trochę to smutne, trochę straszne, może nawet wydawać Ci się okrutne, ale tak ten świat jest urządzony. To jak podróż. W pewnym momencie pociąg kończy bieg i musisz wysiąść. Ale czeka na Ciebie już kolejny pociąg, być może fajniejszy. Ale też się nie nastawiaj, że będziesz nim podróżował do końca życia. Prawdopodobnie będziesz musiał zrobić kilka przesiadek. I coś będziesz musiał wydać na bilety, więc miej świadomość, że trochę będzie Cię to kosztowało.

 

Kolejna sprawa to kwestia zrozumienia czym jest kobieca hipergamia. Otóż kobieta zawsze dąży do złapania lepszego samca. I choćbyś był skrzyżowaniem Supermena z Batmanem, to będzie się zastanawiać, czy aby na pewno nie stać ją na kogoś lepszego. Stąd też pojawiają się porady typu "bądź najlepszą wersją siebie". Czy to Ci gwarantuje, że Twoja kobieta Cię nie zostawi, nie zdradzi itp? NIE. Istnieją dwa główne powody takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, na każdego kozaka przypada większy kozak. Zawsze będzie ktoś od Ciebie wyższy, ładniejszy, inteligentniejszy, z lepszą pracą, z lepszą furą i ogólnie z większym fiutem. Tu wchodzi to, co napisałem przed chwilą - akurat jest Twoja kolej i nic więcej. Drugi powód jest taki, że nigdy nie wiesz, co akurat kobieta uzna za warte odejścia od Ciebie. Dużo się mówi o zasobach (zostawi Cię dla bogatszego lub lepiej rokującego finansowo), ale tak nie musi być. Może Cię zostawić dla kogoś przystojniejszego, dowcipniejszego, mniej awanturującego się, więcej awanturującego się (one się karmią emocjami), lepszego w łóżku (przykro mi to mówić, ale na 99% ślizgałeś się na zmianę z typem, o którym mówisz). Nigdy nie wiesz, w czym większy kozak jest od Ciebie większy.

 

No i dochodzi jeszcze sprawa haju hormonalnego. Wtedy masz różowe okulary, idealizujesz partner-a/kę, ale potem haj opada i zaczyna się proza życia, pewne cechy zaczynają przeszkadzać, wychodzą różnice poglądów i charakterów. Wtedy wiele osób decyduje się zakończyć związek, bo 'już tego nie czuje'. Istnieje pojęcie 'pułapki namiętności' związane z tym tematem - jak masz chęć to doczytaj, ja tylko sygnalizuję, że tak dość często bywa. Znowu można powiedzieć, że kończy się Twoja kolej i tyle.

 

17 hours ago, MMorda said:

Olej ją nawet jak sie odezwie bo na bank bedzie sie odzywać, nie pisz nie odpisuj i nie pozwół jej wrócić. skasuj ją raz na zawsze!

Ja tam akurat jestem zwolennikiem umawiania się z byłymi na seks bez zobowiązań, więc ze swojej strony nie popieram tej porady, niemniej prawdopodobnie tak będzie Ci łatwiej, przynajmniej teraz, kiedy jesteś emocjonalnie rozjebany i masz w głowie trochę bajzlu. Niektórzy przytaczają metaforę, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki i takie tam. Z tym się zgadzam. Statystycznie powroty do byłego partner-a/ki udają się w około 2% przypadków, więc imho nie warto próbować. Ale jak za jakiś czas ona będzie wolna i zachce jej się ruchać, to chyba możesz ją bzyknąć po koleżeńsku, prawda? Być może teraz wydaje Ci się to abstrakcyjne, jeżeli jednak przepracujesz to, co napisałem powyżej, to zrozumiesz, że to nic niezwykłego. Około 1/6 par po rozstaniu uprawia taki seks. Statystyka zza oceanu, ale przypuszczam, że u nas jest podobnie i z obserwacji znajomych też mi tak wynika.

 

Podsumowując - Twoja sytuacja, choć z pewnością dla Ciebie bolesna, jest w gruncie rzeczy normalna. Życie nie zawsze jest fajne, śmieszne i przyjemne. Spójrz na to z perspektywy, o której pisałem powyżej. Nikt Ci nie jest nic winien i nic nie jest Ci dane na zawsze. Życie to podróż, postaraj się nią cieszyć, a nie martw się, że musisz zrobić przesiadkę na tej właśnie stacji.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.08.2018 o 23:41, lxdead napisał:

Norma :D aby na pewno jeździła z 50 letnią koleżanką a nie jakimś byczkiem ;)

Parę razy mi pokazywała zdjęcia jakie sobie robiły z tą koleżanką wiec parę razy z nią była , a czy byłz nimi ten 'byczek' nie wiem , pewnie tak . 

 

W dniu 15.08.2018 o 07:06, Kimas87 napisał:

Schemat jakich wiele, ale mała rada odemnie. 

 

Jak dziewczyna nagle bez powodu Ci mówi, że musi odpocząć że Cię nie chce to w 90% chodzi o innego faceta. Tak chciała odpocząć , że już ma nowego. Z opisu wnioskuje, że byłeś za dobry a to każdej dziewczynie się nudzi. Fajnie, że się wziąłeś za siebie. Nie rozpamiętuj wyciągnij wnioski my Ci pomożemy i w następny związku Ty będziesz rozdawał karty. 

Po przeczytaniu kilku tematów na forum teraz już to wiem . 

 

W dniu 15.08.2018 o 09:23, Pytonga napisał:

 

Niestety byleś za dobry I stracila szacunek. Zdobyla Cię i nie byleś juz wyzwaniem. Wiedziala, ze ma Cię owinietego wokol palca a ty zapewne staleś się cieplą klucha, pantoflem.

 

Przeczytaj: Kobietopedia, Stosunkowo DObry oraz No More Mr Nice Guy

 

Wiec w myslach grzecznie jej podziekuj za motywacje i juz zawsze tego sie trzymaj - dbaj o siebie i pracuj nad soba.

 

 

Zal to miej do siebie za brak wiedzy, za to jak sie zapusciles. Jej wybacz i podziekuj a bedzie Ci latwiej!

Właśnie jej dziękuje za to , teraz już nie odpuszczę , będę nad sobą pracował .

No właśnie o to chodzi że muszę zrozumieć jej decyzje i się z tym pogodzić i jej wybaczyć . Na razie zrozumiałem jej decyzje , pogodziłem się z tym ale jakoś jeszcze wybaczyć nie daje rady .

W dniu 15.08.2018 o 11:14, Still napisał:

Stara wyjadaczka. Wie z czym to się je. Wie jak manipulować "misiem" w związku. Doświadczenie przemawiało za nią. A ty praktycznie zero wiedzy o związkach. W haju emocjonalnym zapewne snułeś już plany na przyszłość. Wspólny dom, weselisko na 150 luda, gromadka dzieci i te magiczne " oraz nie opuszczę cię aż do śmierci ". 

 

Czas po którym stałą się twoim narkotykiem. Już jesteś uzależniony " gównem po uszy ".

 

Poważnie ? Nie chciałeś z nią być ? Gdybyś na tym etapie tak myślał , pukną byś ją dwa, trzy razy i miło było ale się skończyło. Miś poszedł dalej w życie. A tak dałeś się zbajerować bo chciałeś tego. Swoim podejściem "niedostępny facet" to ty się starałeś o nią- fakt ,że nieświadomie.

 

Typowa walka sił. Shitt testy, kto i na ile może sobie pozwolić. Kto wygrał ??? Chyba nie muszę mówić;)

 

Dama po prostu stwierdziła mam Cię. Korzyści lecą do jej kobiecej torebeczki. Teraz zbieram profity będąc nad Tobą.

 

Wy stwierdziliście ??? Wydaje mi się, że to ty tak stwierdziłeś. Zacząłeś realizować plan, jaki sobie założyłeś w haju emocjonalnym ;) Dom, wesele......  Dama pokazała kto tu rządzi. Ona zdecyduje kiedy będziecie mieszkać razem a kiedy nie. Szczegół w tym, że ubrała to w słowa " nie jestem jeszcze na to gotowa".

A gdzie czas dla siebie ?? 2-3 w tygodniu max ! Ale nie codziennie.

Eh ile to ja kasy wydałem na randkach. Ale to takie kodowanie od gówniarza. Bo " prawdziwy mężczyzna " płaci. 

 

Znowu Ty stwierdziłeś ... I tym dałeś jej powód do ewakuacji ze związku.  Ale chwila. Kobieta stwierdziła nie chce być samotna. Gdzie ta gałąź......  ⤵️

 

Plan wciela w życie.....

Czy koleżanka była czy nie, faktycznie tego nie wiemy. Może miała na imię Grażynka może Grzegorz. 

Chwilka..... Maj-Czerwiec, plaża, Grażynka(Grzegorz) hmmm:blink:

 

To samo podała moja była w pozwie rozwodowym  :lol: Także tego.....  Jeżeli dalej byś naciskał, powody zmieniały by się z godziny na godzinę.

 

A co miała powiedzieć ??? Spadaj frajerze ?  "Grzegorz"- robi mi się mokro jak o nim myślę. A tak daj mi czas,muszę kolesia sprawdzić. Zrobię rachunek zysków/strat i dam Ci znać Misiu. Czekaj na mnie :) 

Taaa daaa kurtyna !!!

 

Brawo ty !!! Tak trzymać. 

Zachwiane twoje ego, duma. Normalna reakcja. 

Dobry miś, zagłaskałeś ją. Teraz wiesz jakie są kobiety.... Zero skrupułów a na koniec dadzą kopa w dupę gratis- od tak od siebie. 

Gdyby tak robili wszyscy faceci czyli byli ogarnięci na 100 % w każdej chwili swojego życia i w związkach nie było by min tego forum. A świat byłby piękny :D 

 

 

Dziękuje za takie pierdolnięcie , za takie szczegółowe opisanie tego . Byłem ślepy 

W dniu 15.08.2018 o 11:42, nieidealny świat napisał:

Czyli jak zaczynaliście to mieliście po 23? Nie lepiej było sobie wziąć 19? :) 

 

 

Noo, do 23 roku życia jeżli to jakieś większe miasto to już mogła mieć całkiem niezły wynik na kuta-karuzeli ;)

 

I widzisz, zlewałeś to za Tobą latała... ciekawe co się później zmieniło... hmm...

 

Wskazówka: Byłeś niedostępny to chciała skakać po kutangu, zrobiłeś się papciem to poleciała skakać na silniejszym ;) 

 

To zdanie nic nie mówi. Kłóciliście się o jajecznicę ze szczypiorkiem czy pomidorami? A może o kwestie fundamentalne i światopoglądowe? :) Kłótnia kłótni nie równa.

 

Wskazówka: A po chuj uczestniczyć w kłótni? :) 

 

 

Wszystko źle ;) 

Podsumuje bo mi się fallstart zrobił i edytuje:
- aportowałeś papcie aż miło, futerko w zębach nie zostało? 

- pani była dla Ciebie bardzo delikatna ;) 

- nie trzymałeś ramy, nie kontrolowałeś sytuacji

- wodziła Cię za nos jak tylko chciała ;) 

 

No More Mr Nice Guy + Kobietopedia do przeczytania.

 

A i weź ty się do cholery szanuj. Im szybciej odpalisz zjebaną dupę tym lepiej DLA CIEBIE.

 

Miałeś wyraźne sygnały po drodze, że nie chce się określić co do mieszkania - albo w jedną albo w drugą ;) Sam jesteś sobie winien straty czasu i wszystkiego co Cię spotkało ;) 

Kłóciliśmy się przeważnie o to ze ona była zazdrosna jak szedłem gdzieś bez niej , jak gadałem z koleżankami itd . Ogólnie była bardzo zazdrosna 

 

W dniu 15.08.2018 o 18:09, Adams napisał:

Bracia powiedzieli już niemal wszystko, ja pozwolę sobie jednak zwrócić Ci uwagę na pewne problemy, które w Tobie widzę.

 

Po pierwsze, nierealnie oceniasz sytuację pisząc, że potraktowała Cię jak gówno. Jak na kobiece standardy zachowała się wobec Ciebie przyzwoicie. Powiedziała Ci twarzą w twarz, że nie chce z Tobą być, co jak na kobiece standardy jest czynem wręcz heroicznym. Nie robiła Ci gnoju z obwinianiem Cię o wszystko, nawet popłakała się na zawołanie (tak, one płaczą na zawołanie tak jak my potrafimy na zawołanie beknąć). Osobiście uważam, że potraktowała Cię z niespotykanie dużą dozą szacunku i delikatności.

 

 

Dobrze już zrozumiałem o co w tym wszystkim chodzi . Ale dalej męczy mnie to że jednak gdy skończyła związek ze mną już pewnie była z tym gościem . 

 

 

 

 

Dziękuje wam Bracia że zainteresowaliście się moją historia . Dużo pracy przede mną , dużo czytania  ale muszę to wszystko nadrobić :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, SouthSide12 napisał:

Ale dalej męczy mnie to że jednak gdy skończyła związek ze mną już pewnie była z tym gościem . 

Bracia już Ci napisali wszystko i dokładnie i bardzo przejrzyście, tłumacząc reguły zachowań kobiet. Ja tylko odniosę się do tego powyższego.

 

Męczy Cię to, bo właśnie wychodzisz z matrixa wyciągany z niego siłą za uszy przez życie. Męczy Cię to tak samo, jak dziecko męczy myśl, że może Świętego Mikołaja jednak nie ma i te wszystkie prezenty przynoszą rodzice. U Ciebie jest gorzej - nie ma żadnych prezentów. Ludzie to skurwysyny, robią tak jeśli mogą, a w naszej rzeczywistości kobiety mogą dużo, więc robią. Kobieta zwykle przeskakuje na innego faceta a niestety, nie da się tego zrobić tak z dnia na dzień. Musisz oswoić się z myślą, że emocjonalna i uczuciowa gra fair to jest tylko na filmach, a po kobiecej stronie głównie w medialnym ścieku jako propaganda. Tak wygląda rzeczywistość, a Tobie tak jak słusznie brat @Adamsnapisał życie (w osobie Pani) i tak oszczędziło większych jazd. 

 

Także czytaj, oswajaj się z tym i postaraj się tak nie przeżywać, bo życie to jak sam już chyba wiesz nie bajka ani nie romantyczny film. Tak ono wygląda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kiedyś mądrze powiedział że życie to nauka akceptacji śmierci i przemijania. Najpierw umierają dziadkowie , później przyjaźnie i "mi-ości" (tak jak Twoja mi-ość bezpowrotnie dla Ciebie umarła) później umierają rodzice a na koniec  my mówimy adios amigos. Po drodze trzeba jeszcze pożegnać młodość, sprawność i bycie dla społeczności potrzebnym ,istotnym co czasami jest najtrudniejsze. Takie życie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.