Mrowka Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Hej! Tak ostatnio się nad tym zastanawiam, bo 500+ podobno przestał już działas "stymulująco" na wzrost narodzin a wkrótce czeka nas klęska demograficzna, bo będzie pełno starców i nie będzie miał kto na nich robić. I teraz pytanie: dlaczego Polki (i ogólnie Europejki) nie chcą rodzić dzieci? Nie jest to z pewnością kwestia ekonomiczna, bo w biedniejszych społeczeństwach rodzi się więcej dzieci niż na zachodzie EU, gdzie nie można mówić o tym żeby czegoś brakowało. W Internetach (wystarczy ze wpisze się frazę taką jak tytuł wątku) podawane sa powody takie jak: brak odpowiednich kandydatów na ojców (zgadzam się, ale tutaj zamiast wypisywać milion wymagań w stosunku do potencjalnego ojca to powiem jedynie tyle: mało który samczyk jest w stanie utrzymać obecnie rodzinę, tak żeby kobieta mogła zająć się wychowaniem dziecka w pierwszych latach życia ), strach przed utratą pracy (tu akurat średnio się zgodzę, bo akurat teraz z pracą w większych miejscowościach nie ma problemu), strach przed utratą niezależności, kwestie finansowe, brak miejsc w żłobkach/przedszkolach/przychodniach, często nieelastyczne godziny pracy... No i można wymieniać. Osobiście sądzę, że sama poradziłabym sobie raczej w roli matki, jednak musiałabym mieć 10000% pewności, że nie zostanę samotną matką. I pomijam kwestię że facet mógłby mnie zdradzić, ale po prostu jeżeli czułabym że jestem ze wszystkim sama to chyba wolałabym podziękować panu ojcu. Nie chodzi mi o to, ze miałby biegać dopracy a po pracy biegać na mopie podczas gdy ja beztrosko bym sobie lezała, tylko jakaś wdzięczność, wsparcie by się przydało, a nie wracający facet z pracy który jęzczy, że obiadu nie ma. A tu nie mam NIGDY 10000% pewności jak dany facet zareaguje w nowej sytuacji. Drugą kwestią która wystarczająco odstrasza od wizji macierzyństwa to właśnie finanse, bo facet powinien być w stanie utrzymać rodzinę na przyzwoitym poziomie, bo nie oddam rocznego dziecka do żłobka obcej babie, które zanim się przyzwyczai i wyrobi jakąś odporność będzie wieczne chorować więc i tak z mojej pracy nici (podobnie z resztą gdyby dziecko poszło do przedszkola). Kwestia mieszkaniowa. Nie pochodzę z bogatej rodziny, nie mam pięciu mieszkań w których mogłabym mieszkać itd. A na wynajmowanym wychowywać dziecka nie będę. Kwestia zdrowotna - nie wiem, czy w trakcie ciaży mogłabym brać tabletki na alergię. Jak nie, to z mojego macierzyństwa nici Podobnie nie wiem czy w trakcie ciąży/porodu nie popsuje mi się jeszcze bardziej wzrok (już mam całkiem bardzo zły ). Pomijam kwestie nacinania/rozrwania krocza, macica która urasta do 1,5 kg a potem kilka dni się "obkurcza", przez jakiś czas brak mięśni brzucha po porodzie, ogólnie cały poród itd. No bo to trzeba przeżyć, chociaż można też w trakcie umrzeć Poza tym nie wyobrażam sobie rodzić w szpitalu państwowym a potem leżeć tam jeszcze kilka dni. Wystarczy poczytać jak traktuje się kobiety. Co nasi kochani Panowie z forum uważają za powód niskiej dzietności w Polsce? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SławomirP Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Winny jest socjalizm. Sprawa jest dokładnie omówiona, ale przytoczę przykłady: 1. Emerytury- kiedyś trzeba było rodzić dzieci, żeby na starość miał kto utrzymywać, dzisiaj niezależnie ile masz dzieci to emerytura dość że jest taka sama, to jeszcze twoje dzieci płacą składki na utrzymanie na starość sąsiada. To po co te dzieci? Inwestujesz cały życie w gówniarza, żeby na sąsiada miał kto pracować? 2. NFZ- kiedyś w razie choroby trzeba było kogoś do opieki nad rodzicami, dzisiaj liczy się na państwowy szpital. 3. Zasiłki dla bezrobotnych i wszelkie inne zapomogi w trudnych sytuacjach- W razie jakiegoś wypadku już nie trzeba dzieci, żeby pomogły utrzymać się rodzicom. 4. Domy starców/DPS- kiedyś życie na ulicy, błąkanie się od drzwi do drzwi dla bezdzietnych. I tak dalej i tak dalej... Każda inna forma substytutu państwa zamiast bliskiej osoby. Z tego samego powodu małżeństwa się rozpadają z taką łatwością. Można jeszcze wgłębić się w faszyzm panujący w Polsce, ale mi się nie chce. 6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser139 Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Powiem krótko - bo brak jest dostatecznie ustawionych facetów. To normalne, że jak kobieta zachodzi w ciążę to potrzebuje wsparcia nie tylko emocjonalnego, ale przede wszystkim finansowego. Nie ma hajsu, nie ma dzieci. Nie dziwota. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lxdead Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2018 1 minutę temu, dobryziomek napisał: Powiem krótko - bo brak jest dostatecznie ustawionych facetów. To normalne, że jak kobieta zachodzi w ciążę to potrzebuje wsparcia nie tylko emocjonalnego, ale przede wszystkim finansowego. Nie ma hajsu, nie ma dzieci. Nie dziwota. Na zachodzie jakoś z tym nie ma problemów, a mimo to mamy tą samą sytuację. Tu chodzi o model kraju-opiekuna, czyli socjalizm, jak i o całe to pierdololo o karierze, osiągnięciach itd. Z resztą mnie to jebe, czekam aż to wszystko padnie na ryj, będę się przyglądać i wpiermandalać popcorn. 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SławomirP Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2018 (edytowane) 4 minuty temu, dobryziomek napisał: Nie ma hajsu, nie ma dzieci. Zawsze było tak że biedota miała najwięcej dzieci, a bogaci nie. Dlaczego? Patrz punkty, które wypisałem wyżej. Im więcej pieniędzy tym bardziej dziecko staje się "opcjonalnym dodatkiem". Albo Im lepsze zabezpieczenie ze strony państwa tym bardziej dziecko staje się "opcjonalnym dodatkiem". Edytowane 14 Sierpnia 2018 przez SławomirP 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bronisław Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Nie ma odpowiednich Polek do zapładniania... Do tego dochodzi prawo... ?????? 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PIGUŁKA Opublikowano 14 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2018 41 minut temu, Mrowka napisał: Osobiście sądzę, że sama poradziłabym sobie raczej w roli matki, jednak musiałabym mieć 10000% pewności, że nie zostanę samotną matką. No to sama, czy jednak nie sama? 44 minuty temu, Mrowka napisał: mało który samczyk jest w stanie utrzymać obecnie rodzinę, tak żeby kobieta mogła zająć się wychowaniem dziecka Czy Ty, aby nie przesadzasz Mrówcia?, no to jakie są te Twoje akceptowalne normy zarobkowe? 46 minut temu, Mrowka napisał: Pomijam kwestie nacinania/rozrwania krocza, macica która urasta do 1,5 kg a potem kilka dni się "obkurcza", przez jakiś czas brak mięśni brzucha po porodzie, ogólnie cały poród itd. No bo to trzeba przeżyć, chociaż można też w trakcie umrzeć Faktycznie wstrzymaj się, bo jeśli tak to postrzegasz to jeszcze nie ten moment? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czader Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 (edytowane) A myślicie, że faceci chcą mieć dzieci z kobietami, które nie wiedzą czego chcą i w każdej chwili mogą się bujać na wurszcie u kochanka, "bo ten seks po 2 latach to nie to samo". Mało kto w tych pojebanych czasach chce mieć dzieci i nic dziwnego, jak pojedzie Janusz albo Karyna w delegacje i zdradzają żonę/męża. 1 godzinę temu, Mrowka napisał: Osobiście sądzę, że sama poradziłabym sobie raczej w roli matki, jednak musiałabym mieć 10000% pewności, że nie zostanę samotną matką. I pomijam kwestię że facet mógłby mnie zdradzić, ale po prostu jeżeli czułabym że jestem ze wszystkim sama to chyba wolałabym podziękować panu ojcu. Nigdy takiej pewności mieć nie będziesz, bo nikt takiej pewności nie ma. Możesz mieć pewność co najwyżej że istnieje możliwość iż nie dowiesz się o zdradzie. Life is brutal. Reszta wypowiedzi, to Zawsze można się zabezpieczyć, przez 5-10 lat sobie odkładać 1000zł-2000zł miesięcznie i madkować do woli jak to takie problemy. Edytowane 15 Sierpnia 2018 przez czader 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czader Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 1 godzinę temu, Mrowka napisał: Co nasi kochani Panowie z forum uważają za powód niskiej dzietności w Polsce? Chociażby to? Cytat Kwestia mieszkaniowa. Nie pochodzę z bogatej rodziny, nie mam pięciu mieszkań w których mogłabym mieszkać itd. A na wynajmowanym wychowywać dziecka nie będę Czyli rozumiem, że facet ma kupić mieszkanie, bo chcesz sobie zrobić dzidziusia? 1 godzinę temu, Mrowka napisał: Pomijam kwestie nacinania/rozrwania krocza, macica która urasta do 1,5 kg a potem kilka dni się "obkurcza", przez jakiś czas brak mięśni brzucha po porodzie, ogólnie cały poród itd. No bo to trzeba przeżyć, chociaż można też w trakcie umrzeć Poza tym nie wyobrażam sobie rodzić w szpitalu państwowym a potem leżeć tam jeszcze kilka dni. Wystarczy poczytać jak traktuje się kobiety. Ojej. Masz dwa wyjścia. Albo jak chcesz to zrobić, to zrób i nie próbuj z tego robić jakiejś męki pańskiej czy sukcesu na miarę rozszczepienia jądra atomu, albo nie rób i nie jęcz, bo ten temat katuszy podczas porodu pojawia się wszędzie jako argument. Czyli reasumując => Chcę dziecko, ale nie mam mieszkania => za wysokie progi biedaku, gdzie bez mieszkania, nie będzie dziecko u obcych chowane. Chcę dziecko => ło matko, macica się rozciąga, katusze, Wy świnie przez Was się tak męczymy !!111 1 godzinę temu, Mrowka napisał: mało który samczyk jest w stanie utrzymać obecnie rodzinę, tak żeby kobieta mogła zająć się wychowaniem dziecka w pierwszych latach życia A co ta matka te kilka lat z dzieckiem chce robić. Serio? No, w sumie faktycznie dziwne, czemu tak mało dzieci się rodzi, przecież normalne wymagania, bez żadnych sprzeczności. ? Aaaa mężczyźni idioci mieszkań nie chcą kupować na własność żeby dziecko odchować i przez kilka lat utrzymywać kobietę i dziecko nie mając 1000000000000000000000000000000000000% pewności, że go nie zostawi, ba nie mając nawet 100% pewności, że to on jest biologicznym ojcem ?. Pamiętaj, że to TY masz parcie na dziecko i będziesz zapewne męczyć faceta, więc sama coś od siebie daj, poza jęczeniem o rozciągniętej macicy. Jednym słowem, DRAMAT 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Red_Pill Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 @Mrowka listę twoich wymagań już znamy. Moim zdaniem masz pełne prawo mieć wymagania. Mam tylko jedno pytanie. Co Ty wnosisz do potencjalnego związku??? Proszę postaraj się i walnij porządną listę. 5 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gravedigger Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Zmienił się system wartości... I to się tyczy, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Od dziecka, jesteśmy programowani, by pragnąć rzeczy materialnych, prestigeu i luksusów. Strach przed ich utratą, lub nieosiagnieciem ich zdobycia, kosztem wychowywania potomstwa, stawia przed nami dylemat, który moim zdaniem jest przyczyną, dlaczego tak mało dzieci się rodzi. Teraz już nie wystarczy, zapewnić sobie i potomstwu, przetrwanie. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mrowka Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 7 godzin temu, SławomirP napisał: Winny jest socjalizm. No nie wiem... Gdybym dostała od państwa mniej więcej tyle co zarabiam teraz + mieszkanie w jakiejś normalnej lokalizacji to mogłabym mieć 2 może nawet 3 dzieci ;) 7 godzin temu, Bronisław napisał: Do tego dochodzi prawo... Nie widzę (poza tym forum) facetów którzy chodziliby i narzekali że prawo złe :) 5 godzin temu, Red_Pill napisał: Co Ty wnosisz do potencjalnego związku??? Proszę postaraj się i walnij porządną listę. Proszę bardzo na życzenie ;* 1. Jeżeli siedziałabym z dzieckiem w domu to wszelkie obowiązki domowe przejmuję ja. 2. Dbam o dobrą atmosferę w domu, nie gderam nad uchem samcowi po pracy, posłucham, podziękuję 3. Biegam z dzieckiem do przychodni, szpitali w razie potrzeby 4. Gdyby dziecko zaczęło chodzić do przedszkola to w razie jego choroby rezygnuję na ten czas z pracy (tym samym dostaję niepełną wypłatę) 5. Dbam o siebie i gdyby samiec byłby na tyle uprzejmy że co jakiś czas zabierałby dziecko to nawet bym ćwiczyła, żeby nie być zapuszczoną madką 6. Siedząc w domu nie pracuję na 2 etaty (jakby to było w przypadku praca zawodowa + dom) nie byłabym bardzo mocno zmęczona więc i seksu by nie odmawiała. 7. Ciepło domowe 8. Oferuję również moją wierność, lojalność, poczucie humoru, rozmowę :) 7 godzin temu, dobryziomek napisał: Powiem krótko - bo brak jest dostatecznie ustawionych facetów. To normalne, że jak kobieta zachodzi w ciążę to potrzebuje wsparcia nie tylko emocjonalnego, ale przede wszystkim finansowego. To jest chyba najważniejszy argument :P No bo tak jak pisałam nawet gdyby kobieta chciała oddać dziecko po roku jakiejś obcej babie to zanim dziecko się przystosuje i przestanie chorować może minąć kilka miesięcy, a w tym czasie kobieta bardzo często bierze urlopy wychowawcze na to chore dziecko, więc nie ma całej pensji. No a Gienek zarabiający 2000 zł raczej nie jest w stanie utrzymać siebie, a co dobiero rodzinę... 6 godzin temu, czader napisał: Pamiętaj, że to TY masz parcie na dziecko i będziesz zapewne męczyć faceta, więc sama coś od siebie daj Nie, kochanie. Jeżeli sytuacja w tym kraju się nie poprawi to żadnego dziecka nie będzie, co najwyżej z banku spermy jak będę już stara i nagle będę miała ciśnienie :) Bez dziecka też da się żyć. Ja tam lubię swoje spokojne życie bez dziecka :) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mordimer Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Powody z mojego otoczenia: - finansowe, - brak rokujących kobiet, tak zgadza się coraz więcej ludzi to zauważa, - brak chęci u mężczyzn - większość dobra sytuacja materialna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michau Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Bo mamy świat marketingowo orientowany na konsumpcję, przyjemność, wczasy w Tajlandii all in czy z plecakiem w Gruzji, na imprezy, na doświadczanie wciąż nowego i nowego - a dzieci w tym wszystkim przeszkadzają? Jest tyle innych fantastycznych rzeczy do robienia - to po co dzieci? Srają, rzygają, kosztują, uziemiają. A może inaczej: wg TEDa demografa i statystyka Hansa Roslinga ludność gwałtownie się rozmnożyła, kiedy już medycznie i żywnościowo potrafiła (kraje kultury postchrześcijańskiej) poradzić sobie ze śmiertelnością dzieci, a ludzie jeszcze mentalnie nie doszli do tego punktu i robili dzieci jak za starych niedobrych czasów. Jak już kraje dzisiaj rozwijające się dojdą do drugiego punktu - ludność ustabilizuje się na poziomie 11 mld. https://www.youtube.com/watch?v=2LyzBoHo5EI 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gravedigger Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 9 minut temu, Mrowka napisał: No a Gienek zarabiający 2000 zł raczej nie jest w stanie utrzymać siebie, a co dobiero rodzinę... No i to chyba dowodzi temu, o czym pisałem... Niestety, tych Gienków, jest zdecydowanie więcej, niż Heńków, zarabiających 4k+. Przyjmując, że kobiet jest tyle samo co mężczyzn, a prawie każda kobieta, będzie pragnąć Henia, to mamy kolejny powód, dla którego, tak mało dzieci się rodzi. https://m.money.pl/wiadomosci/artykul/srednia-krajowa-zarobki-w-polsce,152,0,2310040.html "Prawdopodobnie połowa zatrudnionych otrzymała wynagrodzenie bez potrącenia podatku i składek na ubezpieczenie emerytalne i zdrowotne poniżej 3420 zł. Przy umowie o pracę netto było to 2450 zł. Dodatkowo około 40 proc. zatrudnionych w sektorze prywatnym nadal zarabia na rękę mniej niż 2000 zł, co jeszcze wyraźniej pokazuje różnice pomiędzy popularną średnią krajową, a faktycznymi płacami znacznej części Polaków" Dane są z 2015/16, Ale myślę, że nie ma diametralnie dużej różnicy, w stosunku do obecnych zarobków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bullitt Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 13 minut temu, michau napisał: Bo mamy świat marketingowo orientowany na konsumpcję, przyjemność, wczasy w Tajlandii all in czy z plecakiem w Gruzji, na imprezy, na doświadczanie wciąż nowego i nowego - a dzieci w tym wszystkim przeszkadzają? Jest tyle innych fantastycznych rzeczy do robienia - to po co dzieci? Srają, rzygają, kosztują, uziemiają. Zgoda, ale co złego jest w tym, że wolę włóczyć się z plecakiem i poznawać nowe tereny niż zajmować się małym brzdącem? Nie zdążyłem wszędzie pojechać gdy miałem 20 lat (czas + brak kasy), teraz mam kasę, więc? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Normalny Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 36 minut temu, Mrowka napisał: 1. Jeżeli siedziałabym z dzieckiem w domu to wszelkie obowiązki domowe przejmuję ja. 2. Dbam o dobrą atmosferę w domu, nie gderam nad uchem samcowi po pracy, posłucham, podziękuję 3. Biegam z dzieckiem do przychodni, szpitali w razie potrzeby 4. Gdyby dziecko zaczęło chodzić do przedszkola to w razie jego choroby rezygnuję na ten czas z pracy (tym samym dostaję niepełną wypłatę) 5. Dbam o siebie i gdyby samiec byłby na tyle uprzejmy że co jakiś czas zabierałby dziecko to nawet bym ćwiczyła, żeby nie być zapuszczoną madką 6. Siedząc w domu nie pracuję na 2 etaty (jakby to było w przypadku praca zawodowa + dom) nie byłabym bardzo mocno zmęczona więc i seksu by nie odmawiała. 7. Ciepło domowe 8. Oferuję również moją wierność, lojalność, poczucie humoru, rozmowę :) To jest wyobrażenie o tym jak powinno być. Taka utopia. Film romantyczny. Też byś miała gorsze dni i psychicznie i fizycznie. Rachunki, kredyty, praca. Choroby. Zmęczenie. Wątpliwości. Płacz dziecka, choroby dziecka - wymioty, biegunka, gorączka ... itd, itp. ... W końcu własne ambicje ... Twój facet też by miał gorsze dni (jak wyżej). A Ty w tym wszystkim oferowałabyś wierność, lojalność, poczucie humoru, rozmowę :) Przestań - jesteś człowiekiem czy robotem? 2 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CzarnyR Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Pewnie chcą dzieci tylko od tych "alfów" jednak ogarnięty alf raczej nie będzie chciał "podlewać doniczki" A dwa nie ma ich tylu co zwykłych chłopaków, którzy pewnie nadawali by się na ojców jednak za niski, łysawy i ogólnie brak tego czegoś. Swoją drogą większość alf pewnie same Adamy wtykamy i spadamy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michau Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 2 minuty temu, Bullitt napisał: Zgoda, ale co złego jest w tym, że wolę włóczyć się z plecakiem i poznawać nowe tereny niż zajmować się małym brzdącem? Nie zdążyłem wszędzie pojechać gdy miałem 20 lat (czas + brak kasy), teraz mam kasę, więc? Nic : ) , aczkolwiek dla jakiejś części społeczeństwa życie bez dzieci to życie jałowe, bez wartości, bez sensu, puste, bla bla bla : ) Inna sprawa, że dzieci tak naprawdę, na sztywno, uwiązują na dwa, trzy lata maksimum. Jak masz ogarnięte kontakty z dziadkami, te cztery tygodnie w roku są do przeżycia. Jak dzieci będą miały po osiem lat czy dziesięć, bierzesz je ze sobą. Jak maja po piętnaście, już nie chcą jeździć z Tobą : ) 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mrowka Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 16 minut temu, Gravedigger napisał: No i to chyba dowodzi temu, o czym pisałem... Niestety, tych Gienków, jest zdecydowanie więcej, niż Heńków, zarabiających 4k+. Przyjmując, że kobiet jest tyle samo co mężczyzn, a prawie każda kobieta, będzie pragnąć Henia, to mamy kolejny powód, dla którego, tak mało dzieci się rodzi. To już było poruszane w jakimś innym wątku. I tu nawet nie chodzi o to co pisałeś tutaj: Godzinę temu, Gravedigger napisał: Od dziecka, jesteśmy programowani, by pragnąć rzeczy materialnych, prestigeu i luksusów. Strach przed ich utratą, lub nieosiagnieciem ich zdobycia, kosztem wychowywania potomstwa, stawia przed nami dylemat, który moim zdaniem jest przyczyną, dlaczego tak mało dzieci się rodzi. Po prostu Gienek który zarabia 2k nie jest w stanie zapewnić nawet jakiegoś minimum socjalnego. Tu nie chodzi o luksusy i dobra materialne. 6 minut temu, Bullitt napisał: Zgoda, ale co złego jest w tym, że wolę włóczyć się z plecakiem i poznawać nowe tereny niż zajmować się małym brzdącem? Nie zdążyłem wszędzie pojechać gdy miałem 20 lat (czas + brak kasy), teraz mam kasę, więc? Ja podobnie Tzn mam 20+ lat i stać mnie, ale nie chcę przesadzać bo wolę oszczędzać Z kolei 1-2 razy w roku można gdzieś pojechać. Mogłabym tego zaniechać na rzecz wychowywania dziecka i jeżdżenia 1x w roku na urlop w Polsce a do jeżdżenia po świecie wróciłabym gdyby dziecko podrosło. Co też wiąże się z ryzykiem bo nie wiadomo co będzie za te +- 20 lat i czy będzie mnie na to stać. 8 minut temu, Normalny napisał: Też byś miała gorsze dni i psychicznie i fizycznie. Dlatego pisałam w pierwszym poście że boję się gdyby nadszedł ten mój słabszy dzień fizycznie/psychicznie facet wróciłby z pracy i zrzędził że jest nie zrobione. 9 minut temu, Normalny napisał: Rachunki, kredyty, praca. Akurat tutaj do 3 r.ż. dziecka nie byłoby u mnie pracy Raczej tylko te oszczędności które miałam przed ciążą ale to wiadomo jeszcze kwestia dokładnych wyliczeń. 10 minut temu, Normalny napisał: A Ty w tym wszystkim oferowałabyś wierność, lojalność, poczucie humoru, rozmowę :) Przestań - jesteś człowiekiem czy robotem? Gdybym napisała "No ja nic nie oferuję, bo miałabym gorsze dni i leżałabym cały dzień w łóżku podczas gdy facet pracowałby an etat a po pracy zasuwał w domu" to byłoby jeszcze gorzej 8 minut temu, CzarnyR napisał: A dwa nie ma ich tylu co zwykłych chłopaków, którzy pewnie nadawali by się na ojców jednak za niski, łysawy i ogólnie brak tego czegoś. Może te zdesperowane 30 latki w końcu oprzytomnieją i wezmą takich łysawych niskawych Chociaż to wątpliwe, bo spróbuj wejśc na damskie forum i w pierwszym lepszym wątku "Mam 32 lata nie mogę znaleźć faceta a przecież nie wymagam wiele.... <tu lista wymagań>" odpisać "Zmniejsz wymagania to od razu kogoś znajdziesz" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rycerz76 Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 8 godzin temu, SławomirP napisał: Im więcej pieniędzy tym bardziej dziecko staje się "opcjonalnym dodatkiem". Nie, im więcej pieniędzy tym bardziej idzie się w jakość a nie w ilość. Te durne kredyty na mieszkania dawane każdemu, które wywindowały ich ceny. Presja na ludzi na mieć a nie na być (te dwie postawy nie muszą się wykluczać). 57 minut temu, Mrowka napisał: Gdybym dostała od państwa Tłumaczenie: "Gdyby inni składali się dla mnie" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Normalny Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Po urodzeniu dziecka wszystko się zmienia. Na początku jest zafascynowanie, duma bo mamy potomka. Później potomek przejmuję władzę, on jest najważniejszy i rządzi pomimo, że ma roczek. Matka jest zakochana w synu i flaki wypruje komuś kto będzie próbował go skrzywdzić. Ojciec dostaje pierdolca na punkcie córki - zatłucze na miejscu każdego kto będzie zagrożeniem dla jego małej księżniczki. Mija parę lat i dla matki syn jest najważniejszy a dla ojca córka. Czasem rodzice są zazdrośni o to gdyż mąż/żona schodzą na drugi/trzeci plan. Oddalają się od siebie. Kiedyś byli tylko oni - teraz są jeszcze dzieci. Tylko na zewnątrz wszystko wydaje się idealne i sielankowe. 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzatanK Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Czasem się zastanawiam czy panie trollują czy to tak na poważnie. Kobiety generalnie nie rozumieją polityki i skąd się takie 500+ bierze, a jak pani jeszcze opowiada, że chciałby dostawać 3,500 na dziecko to proszę się nie dziwić, że Stefan co zarabia 2000 na łapę nie jest w stanie utrzymać dziecka swojego. Dodatkowo dochodzi cała masa obciążeń na mężczyznach by te samotne matki mogły być "silne i niezależne, nam państwo płaci a nie ty - głupi facet !" Ale skąd są pieniądze dla samotnych matek ? No yyy ee no Duda daje ! .... 9 godzin temu, Mrowka napisał: I teraz pytanie: dlaczego Polki (i ogólnie Europejki) nie chcą rodzić dzieci? Bo myślą jak ty, że macica urośnie i będzie dupa blada, to lepiej sprawić by nie rosła. Kiedyś kobiety rodziły dziś przejmują się swoim wyglądem bardziej jak dzieckiem. 9 godzin temu, Mrowka napisał: brak odpowiednich kandydatów na ojców Zwykły człowiek jest obciążony podatkami strasznie więc nie ma pieniędzy a skoro nie ma pieniędzy to nie będzie pakował się w dziecko. 9 godzin temu, Mrowka napisał: mało który samczyk jest w stanie utrzymać obecnie rodzinę, I tu widać Twoją pogardę do mężczyzn w Polsce ale to jest spowodowane właśnie uciskiem facetów finansowym. 9 godzin temu, Mrowka napisał: Kwestia zdrowotna - nie wiem, czy w trakcie ciaży mogłabym brać tabletki na alergię Alergia - Coś ci nie służy co jesz. 9 godzin temu, Mrowka napisał: Co nasi kochani Panowie z forum uważają za powód niskiej dzietności w Polsce? 1.Kobiety. 2.Państwo opiekuńcze - socjalizm jest zawsze ale to zawsze katastrofalny. 3.Kobiety. 4.Finanse. 5.Kobiety. 6.Inżyniera- społeczna, że faceci w Europie są do niczego a brązowi przybysze to bogowie. 7.Kobiety 8. Odwrócenie się od normalności. I dalej nie chce mi się już wymieniać, temat był poruszany wiele razy. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krugerrand Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 (edytowane) Godzinę temu, Mrowka napisał: Gdybym dostała od państwa mniej więcej tyle co zarabiam teraz + mieszkanie w jakiejś normalnej lokalizacji Co jest powodem niskiej dzietności w Polsce? Chociażby takie mrówki jak ty. Edytowane 15 Sierpnia 2018 przez Krugerrand 10 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bullitt Opublikowano 15 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2018 17 minut temu, michau napisał: Inna sprawa, że dzieci tak naprawdę, na sztywno, uwiązują na dwa, trzy lata maksimum. Jak masz ogarnięte kontakty z dziadkami, te cztery tygodnie w roku są do przeżycia. Jak dzieci będą miały po osiem lat czy dziesięć, bierzesz je ze sobą. Jak maja po piętnaście, już nie chcą jeździć z Tobą : ) Za to ich życie jest pełne . Niby tak, ale moi rodzice są ponad 200 km ode mnie. Odpada taki wariant, że pomogą z dzieckiem. Poza tym później w ciągu dnia masz spokój, wieczorem zajmujesz się dzieckiem. Czyli kiedy czas dla siebie? Nie ma. Tak wyglądają realia. Coś za coś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi