Skocz do zawartości

Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci


Rekomendowane odpowiedzi

Czy zauważyliście że najwięcej do powiedzenia na temat ciąży , bòlòw porodowych, cesarki , szpitali i porodòwek , dzieci , kosztòw etc .... ma do powiedzenia osoba/osoby ktòre nigdy tego nie przeszły ?.

 

I z pomocą mamusi natury ( w nieskończonej jej mądrości wynalazła dobòr naturalny ) prawdopodobnie nigdy nie będą MUSIAŁY rodzić.

 

Oczywiście jest to bardzo usilnie propagowany narratw feministyczny/kryptofeministyczny.

Tak w PL jak i na innych kontynentach.

 

Rzeczywistość ..... jest zupełnie inna , kto choć raz to przeszedł , nie da sobie wcisnąć tego kitu!

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest naturalne, że dziewczyny obawiają się o swoje przyszłe pociechy. 

Podejrzewam, że jest to manifestacja feministycznych poglądów, podświadomość daje znać, że jeśli "tą" drogą pójdą to dziecka nie urodzą albo umrą lub ich dzieci.

Natura nie jest głupia i ślepa, ona doskonale wie co robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2018 o 00:34, Red_Pill napisał:

Czy zauważyliście że najwięcej do powiedzenia na temat ciąży , bòlòw porodowych, cesarki , szpitali i porodòwek , dzieci , kosztòw etc .... ma do powiedzenia osoba/osoby ktòre nigdy tego nie przeszły ?.

 

Śmieszniejsze, że jeszcze więcej mają ci, którzy ani nie przeszli, ani nie przejdą. 

 

Nie chcę zakładać nowego tematu, a muszę się do tego odnieść.

Złote cycki na pewno są przesadą, jest wiele akcji, którą mają dobre zamierzenie, ale przez swą przesadę robią więcej szkody niż pożytku.

Karmienie piersią jest bez dwóch zdań czynnością naturalną, ale to nie znaczy, że nie wymagającą poświęceń. Dla tych, którzy tego nie wiedzą polecam się poedukować.

Już w czasie ciąży brodawki pękają i mogą pojawić się kropelki krwi. Po urodzeniu dziecko często pojawia się zapalenie, zalegające mleko, jak dziecko zaczyna ząbkować to też gryzie, podobno ból jest trudny do wytrzymania.

Ale kobiety to robią, dla dobra swoich dzieci, a nie dla żadnych złotych cycków. Ale samo zwrócenie uwagi na to, że karmienie to nie hop - siup, że łączy się z bólem, z ograniczeniami, że zdarza się, że ludzie krzywo patrzą, że zostaniesz wyrzucona z restauracji o tym się powinno mówić i doceniać kobiety, które mimo tych trudności karmią piersią.

A porównywanie karmienia do defekacji @SławomirP tego się nie do skomentować. Używaj czasem mózgu, zanim coś napiszesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra teraz wrzucę swoje 3 grosze.

Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci. ?

Przyczyny:

- brak partnera

- brak pracy albo słaba praca

- złe warunki mieszkaniowe

- kłopoty zdrowotne

-  problemy natury osobowościowej

- brak ochoty na dzieci ( dotyczy promila Kobiet)

 

Poza tym masa Kobiet ( Panów też) jest po studiach humanistycznych typu:

Politologia, Socjologia, Filozofia, Filologie( poza obcojęzycznymi)

Dziennikarstwo, Kulturoznawstwo, Stosunki Międzynarodowe itd

po których nie ma i nie będzie pracy w zawodzie. 

Ludzie po tych studiach jeśli nie znajdą pracy na kasie,

w call center albo fizycznie, muszą wyjechać z Polski.

Dużo moich znajomych tak zrobiło.

Praca w administracji Państwowej tylko przy okazji dobrych 

znajomości. Nepotyzm rządzi.

Praca w Korporacji to zapierdol aż człowiek zdycha. Chociaż kasa często niezła.

Tak na prawdę spadek liczby urodzeń to 

opóźniony efekt przemian roku 1989 czyli

upadku Komuny. 

Powtórzę jeszcze raz opóźniony efekt 

upadku starego systemu.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.08.2018 o 14:02, Stary_Niedzwiedz napisał:

Inny sposób dojścia do dobrobytu w krajach rozwijających się: duże stado ("rodzina") = większe szanse przetrwania/ogólnego wzbogacenia się

Ano.

 

Fajny temat, ale dyskusja nic nie da, lepiej planować co i jak zmienić w swoim życiu niż sprzeczać o pierdoły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Legionista: Pochylmy się nad tym co powiedziałeś.

 

  - brak partnera

Przecież mężczyzn jest tyle co kobiet, więc ten argument fizycznie jest nie do utrzymania

  - brak pracy albo słaba praca

Tak się składa, że 50 lat temu kobiety w zasadzie nie pracowały zawodowo i miały dużo dzieci - jak więc brak pracy może byc powodem? Chyba praca, im lepsza i pochłaniająca więcej czasu tym mniej czasu na pociechy.

  - złe warunki mieszkaniowe

jw. nie tak dawno jeszcze były znacznie gorsze - ludzie mieszkali po 3 rodziny w 1 domu, więc to nie jest dobry argument

  - kłopoty zdrowotne

Jak w dobie coraz to lepszej medycyny coraz mniejsze kłopoty zdrowotne mogą być powodem większych problemów bądź przeszkód w wychowaniu dzieci

  - problemy natury osobowościowej

Jakieś konkretnie? Ludzie od zawsze mają jakieś problemy ze sobą, a takich problemów z dzietnością jeszcze nie mieli (to znaczy raz w historii, ok 6000-4000BC mieli ale to skomplikowane i nie znamy/rozumiemy przyczyn)

  - brak ochoty na dzieci ( dotyczy promila Kobiet)

Może procenta ale to wciąż tylko jedna setna, a reszta co?

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak teraz doszlam do wniosku... Ze jak myślę o porodzie i zwiazanym z nim bólem to jakos mnie to nie przeraza jak niektore panie tutaj. Nigdy jakoś nie bałam się aż tak bólu fizycznego. Zawierzam naturze tę kwestię.  Bardziej przeraża to czy uda mi sie wychować taàk dziecko, by nie mialo pozniej problemow same ze sobą i nie bedzie mialo do mnie żalu w przyszłości, ze jestem złą matką. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobie Hippie to akurat nie grozi. Jeśli się tym przejmujesz to znaczy, że cię to obchodzi, masz tego świadomość i zrobisz co w twojej mocy żeby temu zapobiec. Takie a problemy mogą wystąpić tylko u ludzi którzy mają w czterech literach swoje dzieci.

 

Wszystkie te strachy przed bólem, przed wychowaniem to propaganda mediów. Brzmi skrajnie? Nie jest. Gdybym im rzeczywiście zależało na rzetelnym podejściu do tematu to by tego rodzaju artykuły były rzeczowe, przedstawiały rzeczywisty stan rzeczy, jakieś badania, opinie wielu ludzi, lekarzy, naukowców a tymczasem są to krzyki i wrzaski takich artystek jak ta tutaj, była operatorka seks telefonu, uważającą aborcję za "super wygodny zabieg", nienawidzącą mężczyzn i dzieci, i choć ma jedno, to się nad nim znęca bo to "męski potomek" (tak go nazywa). Taka patologia jest celebrowana i promowana przez media głównego nurtu na "księżniczkę", wzór do naśladowania.


Jedyne rozwiązanie jakie widzę do nie oglądać/słuchać tego szmatłastwa, racjonalizować i skupić się na tzw. zdrowym rozsądku. Wiem, że to trudne ale poddawanie się modom (a to jest moda napędzana przez media i reklamy) jest zwyczajnie niezdrowe choć wygodne.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrotycz pozwól, że ci odpowiem:

Mam nadzieję, że się nie obrazisz. 

 

13 godzin temu, wrotycz napisał:

brak partnera

Przecież mężczyzn jest tyle co kobiet, więc ten argument fizycznie jest nie do utrzymania

Tak zgadza się liczba Kobiet jest taka sama jak liczba Panów, tylko Panie stały 

się bardziej wymagające finansowo niż wcześniejsze pokolenie.

13 godzin temu, wrotycz napisał:

pracy albo słaba praca

Tak się składa, że 50 lat temu kobiety w zasadzie nie pracowały zawodowo i miały dużo dzieci - jak więc brak pracy może byc powodem? Chyba praca, im lepsza i pochłaniająca więcej czasu tym mniej czasu na pociechy.

50 lat temu Kobiety w Polsce już  pracowały np Moja Mama. Oczywiście nie wszystkie. Poza tym praca w korpo pochłania wiecej czasu

i faktycznie mniej czasu na pociechy. 

14 godzin temu, wrotycz napisał:

złe warunki mieszkaniowe

jw. nie tak dawno jeszcze były znacznie gorsze - ludzie mieszkali po 3 rodziny w 1 domu, więc to nie jest dobry argument

Tak, to prawda że warunki były gorsze i były rodziny wielopokoleniowe ale teraz większość młodych

rodzin chce nie chcę tak żyć i chcę być w swoim domu.

14 godzin temu, wrotycz napisał:

- kłopoty zdrowotne

Jak w dobie coraz to lepszej medycyny coraz mniejsze kłopoty zdrowotne mogą być powodem większych problemów bądź przeszkód w wychowaniu dzieci

Bezpłodność albo stan zdrowia Kobiety, który zagrażał by donoszeniu ciąży. 

 

Dorzucę jeszcze jedną przyczynę niskiej dzietności.

- Kalifornizacja potrzeb:  Konsumenci dążą do zapewnienia sobie stylu życia, charakterystycznego dla mieszkańców bardziej rozwiniętych ekonomicznie krajów. W konsekwencji zarówno w krajach bardziej zamożnych jak i biedniejszych pojawia się popyt na te same dobra i usługi.  źródło: Wikipedia

Czyli młodzi Polacy chcą żyć jak ich rówieśnicy na zachodzie, tylko ich na to nie stać. Hedonizm, konsumpcjonizm kosztuje. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Legionista said:

Tak zgadza się liczba Kobiet jest taka sama jak liczba Panów, tylko Panie stały  

się bardziej wymagające finansowo niż wcześniejsze pokolenie. 

I to jest powód. Jeden już mamy.

A propos, nie tylko finansowo ale w ogóle się stały bardziej wymagające. Bardziej niż ustawa przewiduje.

1 hour ago, Legionista said:

50 lat temu Kobiety w Polsce już  pracowały np Moja Mama. Oczywiście nie wszystkie. Poza tym praca w korpo pochłania wiecej czasu 

i faktycznie mniej czasu na pociechy.

Czyli praca zawodowa przynosi pieniądze a zabiera czas, na wychowanie na przykład.

Wniosek: model w którym jeden (tu: mąż) pracuje na rodzinę a drugi (tu: żona) zajmuje się domem jest znacznie skuteczniejszy.

1 hour ago, Legionista said:

Tak, to prawda że warunki były gorsze i były rodziny wielopokoleniowe ale teraz większość młodych

rodzin chce nie chcę tak żyć i chcę być w swoim domu. 

Czyli znowu wymagania.

Jak dwoje pracuje to są w stanie mieć swoje M. Kropka.

 

1 hour ago, Legionista said:

- Kalifornizacja potrzeb: (...) Czyli młodzi Polacy chcą żyć jak ich rówieśnicy na zachodzie, tylko ich na to nie stać. Hedonizm, konsumpcjonizm kosztuje

Czyli znowu wymagania.

Jw.

 

1 hour ago, Legionista said:

Bezpłodność albo stan zdrowia Kobiety, który zagrażał by donoszeniu ciąży

To są małe ilości w porównaniu z poprzednimi.

 

W skrócie:

3 razy Wymagania + emancypacja kobiet i dołączenie do siły roboczej.

I ostatni, najmniejszy - zdrowie.

Z analizy Pareto wynika jasno i wprost, że najważniejsze są wymagania i tu jest pies pogrzebany.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.08.2018 o 13:36, Fit Daria napisał:

Kobiet opiekuńczych miłych, atrakcyjnych nie brakuje

Nie ma takich. Jak jest atrakcyjna to suka i za dlugo z taka nie wytrzymasz. Jak brzydka to i opiekuncza ale jak z taka isc do lozka. Bo tak naprawde nie wiem do czego jeszcze moze byc mi potrzebna kobiet? No ale ja 25 lat mialem kobiete , to i moze juz starczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, karhu napisał:

Bo tak naprawde nie wiem do czego jeszcze moze byc mi potrzebna kobiet?

To pytanie często się pojawia, więc chyba czas na nie odpowiedzieć. Czym jest związek? Wytwórnią dzieci i wymianą obiadki i seksik za zasoby? No z takim podejściem to ja się nie dziwię, że Wam nie wyszło.

Kobieta to ma być partnerka, ktoś kto zaraz po mamusi i jest najważniejszy ( no jak się pojawią dzieci to oczywiście one są powinny być nawet ważniejsze), kimś z kim chcesz spędzać czas i wolisz go spędzać z nią niż z kolegami. Kimś kogo szanujesz, dzielisz się obowiązkami, wspierasz. Seks oczywiście, ale taki. że chcesz go uprawiać tylko z nią z miłości, a nie tylko zaspokojenia chuci. I nie zasypiasz zaraz po, ale rozmawiasz z nią, pokazujesz jak jest dla Ciebie ważna. Skoro ona robi codziennie obiad, Ty powinieneś śniadanie do łóżka. Nie mówię, że codziennie, wiadomo praca, dużo obowiązków, ale od czasu do czasu. Docenianie jej, tego co robi. Jeśli macie dzieci pamiętanie, że jej to zawdzięczasz, jej trudowi, poświęceniu, jej wstawaniu w nocy by nakarmić piersią i staraniom by Ciebie nie obudzić. Jak masz problem to do niej powinieneś z tym iść. I nie wciskaj mi kitów, że kobiety nie chcą słuchać o męskich problemach. Chcą i martwią się bardziej jak nie wiedzą o co chodzi. Kobieta to partner, trochę różny od Ciebie, bardziej emocjonalny, ale to różnice między płciami czynią związek ciekawszym. Wzajemne wsparcie, zaspokajanie potrzeb, czas spędzony wspólnie, planowanie przyszłości, pokonywanie trudności. Opiekuńczość kobiet to ich natura, ale kiedy za tą naturę ciągle dostają po dupie, to próbują z nią walczyć. Większość feministek w życiu dostała po dupie, feminizm nie bierze się z kompleksów, a z tego jak zostaje przekroczona pewna granica wytrzymałości. To ochrona przed tym, by znów nie dostać w dupę. Szanujcie kobiecość, to co kobiety robią, nie traktujecie tego jako gorsze, nie mów jakiemuś łamadze, że jest cipką, bo obrażasz kobiety, nie rób z bycia mężczyzną, czegoś lepszego, ważniejszego niż bycie kobietą. Dziś czytałam wywody panów, że kobieta jedyne co wnosi to rodzenie, bo wychować to już nie potrafi. Ciekawa jestem czemu ma to służyć, bo chyba tylko sprawieniu, że feminizm się jeszcze bardziej zradykalizuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Fit Daria napisał:

Kobieta to ma być partnerka, ktoś kto zaraz po mamusi i jest najważniejszy ( no jak się pojawią dzieci to oczywiście one są powinny być nawet ważniejsze), kimś z kim chcesz spędzać czas i wolisz go spędzać z nią niż z kolegami. Kimś kogo szanujesz, dzielisz się obowiązkami, wspierasz. Seks oczywiście, ale taki. że chcesz go uprawiać tylko z nią z miłości, a nie tylko zaspokojenia chuci. I nie zasypiasz zaraz po, ale rozmawiasz z nią, pokazujesz jak jest dla Ciebie ważna. Skoro ona robi codziennie obiad, Ty powinieneś śniadanie do łóżka. Nie mówię, że codziennie, wiadomo praca, dużo obowiązków, ale od czasu do czasu. Docenianie jej, tego co robi. Jeśli macie dzieci pamiętanie, że jej to zawdzięczasz, jej trudowi, poświęceniu, jej wstawaniu w nocy by nakarmić piersią i staraniom by Ciebie nie obudzić. Jak masz problem to do niej powinieneś z tym iść. I nie wciskaj mi kitów, że kobiety nie chcą słuchać o męskich problemach. Chcą i martwią się bardziej jak nie wiedzą o co chodzi.

 

A Ty to zaglądałaś do innych działów na forum poza rezerwatem? ? A poza tym myślałem, że do spłodzenia dziecka potrzeba dwojga ciał: mężczyzny oraz kobiety, więc nie wiem w jaki sposób zawdzięcza się dzieci kobietom, skoro jak to się mówi, najpierw musi wpaść żeton do automatu, żeby wypadła np: cola ? 

Ah i co do słuchania o męskich problemach, to jest gro tematów, gdzie faceci się żalili a panie się zawinęły w siną dal. Chyba chciały pomóc.. taa.. ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Fit Daria napisał:

Kobieta to ma być partnerka, ktoś kto zaraz po mamusi i jest najważniejszy ( no jak się pojawią dzieci to oczywiście one są powinny być nawet ważniejsze), kimś z kim chcesz spędzać czas i wolisz go spędzać z nią niż z kolegami. Kimś kogo szanujesz, dzielisz się obowiązkami, wspierasz. Seks oczywiście, ale taki. że chcesz go uprawiać tylko z nią z miłości, a nie tylko zaspokojenia chuci. I nie zasypiasz zaraz po, ale rozmawiasz z nią, pokazujesz jak jest dla Ciebie ważna. Skoro ona robi codziennie obiad, Ty powinieneś śniadanie do łóżka. Nie mówię, że codziennie, wiadomo praca, dużo obowiązków, ale od czasu do czasu. Docenianie jej, tego co robi. Jeśli macie dzieci pamiętanie, że jej to zawdzięczasz, jej trudowi, poświęceniu, jej wstawaniu w nocy by nakarmić piersią i staraniom by Ciebie nie obudzić. Jak masz problem to do niej powinieneś z tym iść. I nie wciskaj mi kitów, że kobiety nie chcą słuchać o męskich problemach. Chcą i martwią się bardziej jak nie wiedzą o co chodzi. Kobieta to partner, trochę różny od Ciebie, bardziej emocjonalny, ale to różnice między płciami czynią związek ciekawszym. Wzajemne wsparcie, zaspokajanie potrzeb, czas spędzony wspólnie, planowanie przyszłości, pokonywanie trudności. Opiekuńczość kobiet to ich natura, ale kiedy za tą naturę ciągle dostają po dupie, to próbują z nią walczyć.

Oooooo, wlasnie tak robilem, a ona dymala sie z moim bratem i kuzynem. Tak ze Twoje pierdolomento mnie nie rusza. Po tym co mnie spotkalo, zamiast sie powiesic, szukalem odpowiedzi. Dlaczego,kurwa,dlaczego? I wiesz co trafilem tutaj. Zaczelem obserwowac innych,inne zwiazki. I wlasnie doszedlem do takiego wniosku. Na chuj mi kobieta. No wlasnie na chuja. I zeby nie bylo mam z kim sypiac, czy wyjsc na impreze. Nie mieszkamy razem,a jak jest grzeczna to zabiore pania na kolacje. I zeby nie bylo. Pani o wiele wyzszym wyksztalceniem,wiecej zarabiajaca,z wlasnym zadbanym domem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fit Daria, zgadzam się z Tobą, ale uważam też, że:

 

Mężczyzna to ma być partner, ktoś, kto zaraz po mamusi jest najważniejszy ( no jak się pojawią dzieci to oczywiście one są powinny być nawet ważniejsze), kimś z kim chcesz spędzać czas i wolisz go spędzać z nim niż z koleżankami. Kimś kogo szanujesz, dzielisz się obowiązkami, wspierasz. Seks oczywiście, ale taki. że chcesz go uprawiać tylko z nim z miłości, a nie tylko zaspokojenia chuci. I nie zasypiasz zaraz po, ale rozmawiasz z nim, pokazujesz jak jest dla Ciebie ważny. Skoro on idzie codziennie do pracy, Ty powinnnaś też czasami zarobić. Nie mówię, że codziennie, wiadomo dom, dużo obowiązków, ale od czasu do czasu. Docenianie go, tego co robi. Jeśli macie dzieci pamiętanie, że jemu to zawdzięczasz, jego trudowi, poświęceniu, jego poniżaniu się i marnowaniu zdrowia, na zdobywanie zasobów, by móc pozwolić sobie na pociechy. Jak masz problem to do niego powinnaś z tym iść. I nie wciskaj mi kitów, że meżczyzni nie chcą słuchać o kobiecych problemach. Chcą i martwią się bardziej jak nie wiedzą o co chodzi. Mezczyzna to partner, trochę różny od Ciebie, mniej emocjonalny, ale to różnice między płciami czynią związek ciekawszym. Wzajemne wsparcie, zaspokajanie potrzeb, czas spędzony wspólnie, planowanie przyszłości, pokonywanie trudności. Opiekuńczość mężczyzn to ich natura, ale kiedy za tą naturę ciągle dostają po dupie, to próbują z nią walczyć. Większość MGTOWców w życiu dostało po dupie, MGTOW nie bierze się z kompleksów, a z tego jak zostaje przekroczona pewna granica wytrzymałości. To ochrona przed tym, by znów nie dostać w dupę. Szanujcie męskość, to co mezczyzni robią, nie traktujecie tego jako lepsze, nie mów jakiemuś łamadze, że jest cipką, bo obrażasz Go i upadlasz, nie rób z bycia kobietą, czegoś gorszego, mniej ważnego niż bycie mężczyzną. Kiedyś czytałem wywody pań, że mezczyzna jedyne co wnosi to pieniądze, bo wychować to już nie potrafi. Ciekaw jestem czemu ma to służyć, bo chyba tylko sprawieniu, że MGTOW się jeszcze bardziej zradykalizuje.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, AdamPogadam said:

Mgtow to już jest radykalny red pill myślę.

Naprawde źle zrozumiałeś MGTOW .

Radykalny to  nie jest odpowiednie słowo.

 

Trochę trudno znaleźć polski odpowiednik ale osoby znające ang i kontekst będą wiedziały .

 

Jedno słowo naprawdę świetnie opisuje RED PILL i MGTOW. 

 

"INDIFFERENCE !"

 

Słownik Merriam-Webster

"Definition of indifferent

1: marked by impartiality : unbiased
2a : that does not matter one way or the other
b : of no importance or value one way or the other
3a : marked by no special liking for or dislike of something 
  • indifferent about which task he was given
b : marked by a lack of interest, enthusiasm, or concern for something : apathetic 
  • indifferent to suffering and poverty
4: being neither excessive nor inadequate : moderate 
  • hills ofindifferent size
5a : being neither good nor bad : mediocre 
  • does indifferent work
b : being neither right nor wrong
6: characterized by lack of active quality : neutral 
  • an indifferentchemical
7a : not differentiated 
  • indifferenttissues of the human body
b : capable of development in more than one direction;especially : not yet embryologically determined "

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w tym sensie jest to radykalizm. Mgtow obojętnieją na kobiety do tego stopnia, że unikają związków i często jakichkolwiek relacji, ignorowanie kobiet to dla nich świetna zabawa i punkt honoru. Wobec społeczeństwa jest to radykalne, społeczeństwo z instynktem stadnym przetrwania klasyfikuje takich jako odmieńców i shaminguje ich jako "chciwych księgowych, gejów, skrzywdzonych przez te złe, egoistów, nieodpowiedzialnych piotrusiów". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.08.2018 o 19:28, Fit Daria napisał:

Kobieta to ma być partnerka, ktoś kto zaraz po mamusi i jest najważniejszy ...., kimś z kim chcesz spędzać czas i wolisz go spędzać z nią niż z kolegami. Kimś kogo szanujesz, dzielisz się obowiązkami, wspierasz. Seks oczywiście, ale taki. że chcesz go uprawiać tylko z nią z miłości, a nie tylko zaspokojenia chuci. I nie zasypiasz zaraz po, ale rozmawiasz z nią, pokazujesz jak jest dla Ciebie ważna...

Rzygam tęczą.

Warto to zanotować i jak komuś zależy na długiej relacji z kobietą to przeczytać i absolutnie się do tego nie stosować.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.