Skocz do zawartości

Polityczna poprawność w nowych filmach może was zaskoczyć i zniesmaczyć.


Rekomendowane odpowiedzi

21 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Co wy sądzicie o takich zabiegach przeszkadzają wam czy macie je generalnie gdzieś ?

Duża część z tego co podałeś, to filmy których jeszcze nie nakręcono i są to typowe click bait'y - nie wyciągałbym z tego daleko idących wniosków.

 

Jeśli chodzi o role kobiet, to bawi mnie w filmach czy serialach ich mnogość na stanowiskach kierowniczych bądź w rolach tzw. "twardych kobiet", maksymalnie zmaskulinizowanych twardzielek, bo jest to wizja kompletnie niezgodna z rzeczywistością.

 

Teraz filmy Pasikowskiego nazywa się szowinistycznymi, ale prawda jest taka że tam role kobiecie (dość jednowymiarowe, fakt) były przynajmniej znacznie bliżej rzeczywistości i tego, jak to naprawdę w życiu wygląda. 

 

Co do kwestii rasowych, to ja jestem zwolennikiem zdrowego rozsądku i jeśli film jak power rangers odpowiada czasom współczesnym w USA, to jestem w stanie uwierzyć że jest tam murzyn, azjata i lesba. Ale jak oglądam widowiska historyczne bądź historyzujące albo nawiązujące do mitologii i widzę czarnoskórych polityków, arystokratów, kobiety - piratów, murzyna w świecie wikingów itd., to mi ręce opadają. Nic na siłę, na bogów. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie w filmach strasznie denerwują mnie podwójne standardy odnośnie bohaterów fabularnych. Mianowicie jeśli jest mężczyzna który jest podstępny, narcystyczny, brutalny, bezlitosny i okrutny dla słabszych to jest on ZAWSZE (nie licząc malutkiej ilości filmów z prawdziwym anti-hero) antagonistą i na końcu spotyka go zasłużony upadek. Natomiast nie ma najmniejszego problemu aby kobieta która jest  podstępna, narcystyczna, brutalna, bezlitosna i okrutna dla słabszych była jednym z ,,pozytywnych" protagonistów.

Jeśli kobieta w filmie morduje mężczyznę który jej ufał ciosem w plecy, rani lub zabija kogoś słabszego lub bezbronnego (zawsze płci męskiej) tylko po to aby pokazać siłę to w dalszym ciągu jest pokazywana po stronie tych osób które robią ,,dobrze" i na koniec zawsze unika konsekwencji swoich czynów a nawet dostaje jeszcze nagrodę.

W skrócie - facet torturuje bezbronnych jeńców - zły, antagonista. Kobieta torturuje bezbronnych jeńców i kogoś przez przypadek np. zabije mówiąc ,,ups" - protagonista, pokazuje swoją siłę, jaka jest władcza, klasę i wyzwolenie czyli prawidłowo.

Już nie mówię o tym że w filmach mężczyzna może walczyć i spuścić wp**** tylko innym mężczyznom, zaś kobieta może każdemu. I do tego te nierealne sceny kiedy dziewczyna która nawet nie ma dobrze trzymania broni opanowanego pokonuje 20 ultra komandosów bo na moment staje się kuloodporna. 

No i oczywiście promowanie białorycerstwa - jest wiele filmów gdzie facet morduje setki ludzi żeby uratować kobietę z tarapatów w które sama wpadła.  I oczywiście jest to przedstawiane jako ,,dobry, moralny i szlachetny wybór".

Oczywiście do tego jest również obładowywanie kobiet zupełnie nieuzasadnionymi supermocami, jakby na siłe w stosunku do męskich postaci (np. Star Wars 7 i ? - wręcz na siłe, tępe wbijanie widzom ciężkim ale gumowym młotem do głowy ,,kobiety są lepsze, silniejsze, inteligentniejsze, mądrzejsze, sprawniejsze, bardziej utalentowane i zawsze mają rację". 

Co do wciskania na siłę wszystkich możliwych ras do każdego filmu to jest to już tępy standard. Jak parytety - ,,muszą być i basta".

Gdyby dzisiaj powstał Terminator 2 to Sarah Connor wygrałaby siłowanie na rękę z T-800.

Edytowane przez Panther
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.filmweb.pl/film/Anihilacja-2018-730844

 

Nie wiem czy oglądaliście ten shit ale w pale się nie mieści jaki to był słaby film. Pełny feminazi smaczków.

 

W ogóle te słowa " biolożka i była żołnierka " mnie rozbrajają no ale dobra

 

Wkleję tutaj jeden z komentarzy pod tym filmem :

 

Naprawdę, starałem się jak mogłem, ale nie potrafię dostrzec w tym filmie NIC, co mogłoby spowodować takie poruszenie wśród krytyków.

Ten film aż roi się od głupot i dziwacznych rozwiązań. Po pierwsze, wyobraźmy sobie, że taka sytuacja naprawdę ma miejsce. Spada meteoryt na terytorium USA wokół którego pojawia się coś, czego nie znamy. Czy najlepszym wyjściem nie byłoby sprowadzić na ten teren najwybitniejszych biologów na świecie i spytać ich o zdanie? Czy lepiej sprowadzać panią biolog ex- marine Portman i wtajemniczać ją w ściśle tajną operację w zasadzie tylko temu, że jej mąż brał w tym udział? Nie wiadomo co jest w środku? A co z satelitami? Nagle przestają działać nad tą strefą?


Po drugie, to co razi w oczy to kompletnie idiotyczny zamysł grupy głównych bohaterek. Mamy tutaj do czynienia z czymś nowym, do tej pory nie poznanym, zjawiskiem o podłożu biologicznym. Nie wiemy czy to obcy, rosjanie czy Kim Dzong Un, czy to nowa broń biologiczna/ nuklearna czy nieudany eksperyment. Każdy kto w wchodził nie wraca. Ale my wchodzimy w to w roboczych ciuchach, z plecakiem jak na piknik i karabinem w dłoni. Wiadomo że tak najbezpieczniej i najzdrowiej, a rządu USA nagle nie stać na kombinezony ochronne i maski gazowe. Nie mamy też liczników geigera, przecież jedyna osoba jaka wróciła zdawała się cierpieć na chorobę popromienną. Co tam, idziemy dalej!

Naprawdę nie chcę w tym miejscu wdawać się w wojenki z damską częścią publiczności. Uznajmy że wszyscy jesteśmy równi, mamy takie same prawa itd. Mimo wszystko, chyba nawet panie przyznają, że w starciu z aligatorem mutantem czy przerośniętym misiem przydałaby się obstawa 2-3 rosłych chłopów z doświadczeniem wojskowym? Bo jednak 5 kobitek, z których tylko jedna czy dwie potrafi obsługiwać broń, to trochę marne zabezpieczenie przed nieznanym zagrożeniem, prawda? No i co to w ogóle za argument, że "wcześniejsze ekspedycje to faceci a faceci nie wracali" XD To nagle nasza piękna strefa eliminuje kogoś za posiadanie jąder XD? Idiotyzm. Węszę tutaj feministyczną propagandę, ale mniejsza już o to.

Aligator z 3 rzędami zębów gryzie w plecak, bo czemu nie. Pewnie miała go wypchany surową wołowiną, więc narobiła mu większego smaka niż jakieś tam świeże mięsko.

Jeżeli dowiadujesz się, że jedna z twoich koleżanek ZATAIŁA fakt o mężu żołnierzu, przywiązujesz wszystkie trzy do krzeseł i odwalasz jakiś szajs niewiadomo po co. 

Chwilę później zmutowany miś trochę Cię poobijał, ale wracasz skopać mu tyłek i pierzesz z karabinu z biodra XD Celując między krzesłami, bo wiadomo że tak najcelniej i na bank nikogo nie trafisz XD

Rozumiem to, że w strefie urządzenia przestają działać. Fajne rozwiązanie i przykrywka dla wytłumaczenia każdej dziury fabularnej (czemu nie miały pojazdu? Bo urządzenia nie działajo. Czemu nie miały urządzeń do pomiarów skażenia? Bo urządzenia nie działajo. Czemu nie wpuścili drona i tak dalej i tak dalej). Nic nie stało jednak na przeszkodzie wziąć najnormalniejszy w świecie polaroid i z jego pomocą dokumentować cuda i dziwy jakie się tam odbywały...

Postacie są słabe. Serio, pisząc te słowa musiałem poprawiać tekst, bo wydawało mi się, że kobiet było 4 a nie 5. Da się je zapamiętać tak: Portman, ta ważna z krzywym zgryzem, murzynka która zamieniła się w drzewo, silna wojująca lesba z pistoletem no i jakiś tam random który od razu zginął. W filmie pojawia się także czarny profesor który oczywiście przeleciał naszą główną bohaterkę no i Oscar Isaac, który zagrał jak zawszę tą samą postać. Tyle co do postaci, nie ma się co nad nimi pastwić. Płaskie, nijakie, ani nie wzbudzają naszej sympatii, ani jakoś ich specjalnie nie lubimy. Ot, po prostu są. 

W recenzjach zwraca się uwagę na to, jaki ten film jest ambitny. Przeczytałem, że ma dobre dialogi. Cóż... Dialogi to głównie jakieś banały w stylu "całe życie popełniamy samobójstwo prowadząc się do samozagłady" lub typowo damskie foszki, przykład:
- Wszystko okej?
- Spie*dalaj.
No i to tyle o dialogach. 

Co do strony wizualnej, tutaj mamy dziwną sprawę. Chwilami efekty są okej (ludzie- krzaki, to było fajnie zrobione czy też strefa z zewnątrz). Natomiast chwilami sztuczność i green skreen aż kują po oczach. Najgorzej wypadł chyba aligator, który wyglądał jak z gry z playstation XD Widać też sterylność scen kręconych w studiu oraz cięcia budżetu- kiedy nasza bohaterka stoi na dzień przed wyprawą na dachu i przygląda się strefie, aż prosi się żeby kamera pokazała, jak rozległy jest ten teren. Nic z tych rzeczy, kamera ciągle pokazuje tylko ją i jej towarzyszki... Końcówka z kolei wrażenia w ogóle nie robi, a sam wygląd tej istoty spokojnie można porównać do animacji przy odtwarzaniu muzyki w windows media player. Wrażenie to potęguje dziwaczna muzyka pojawiająca się w tej scenie :D Najgorzej wypadła scena samobójstwa z granatem w ręce- tam serio, efekty były jak w kiepskich.

Fabuła... No cóż XD Mamy tutaj kolejny film, który da pole do popisu naszej oświeconej części widzów i użytkowników, którzy "zrozumieli" przekaz filmu, idee zawartą w zakończeniu, doznali khatarsis i co tam jeszcze. Naprawdę, cały film czekałem, cierpliwie znosząc bóle nieciekawej podróży naszych bohaterek, na jakiś finał, którego długo nie zapomnę. Rzeczywiście, nie zapomnę tej marności. Wygląd istoty jest po prostu okropny, scena tworzenia się klona (???) jest pokazem, jak nie robić efektów komputerowych. Całe zakończenie jest po prostu słabe i jest pokazem raczej niemocy twórczej reżysera (bądź też autora ksiażki) który nie wiedząc jak chce z tego wybrnąć, atakuje nas oczojebnymi migawkami bez większego sensu. Piękny przykład przerostu treści nad formą.

Na sam koniec oczywiście otwarte zakończenie, bo z reguły takie się daje, kiedy to co było wcześniej nie ma większego sensu. A niech mają, niech spędzają godziny na dyskusje, niech mówią o filmie, niech mędrcy znajdują w nim drugie, trzecie a nawet dziesiąte dno. Banalny i oczywisty zabieg. 

"Anihilacja" nie jest dobrym filmem. Jest pełna głupot, pokazuje nieciekawe postacie a po seansie zadajemy sobie pytanie- jaki w ogóle był sens tego filmu? Po co powstał? Co za sobą niósł? Ciekawa jest również sprawa budżetu- przy dzisiejszych czasach, film powstał za 40 mln dolarów. Na swoje szczeście obejrzałem wczoraj film "Sunshine" z 2007 roku, czyli aż sprzed 11 lat. Susnhine 11 lat temu kosztowało 23 mln dolarów, a efekty w filmie były o wiele lepsze niż teraz. Bardzo zastanawiające.

Skąd pozytywne recenzje? Nie wiem, naprawde. Jedynym logicznym wyjaśnieniem jest chyba to, że są w nim same kobiety, więc z góry trzeba wystawiać pozytywy, tak jak przy Wonder Woman.

Pozdrawiam.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Terminator 6.

Ponoć mają występować tylko kobiety w rolach głównych.

Chociaż ten po środku to ja nie wiem co to ma być - chyba facet ?

 

No i złoty komentarze, chyba ostatni jest najśmieszniejszy bo facet przyrównał feministkę do terminatora :D 

"Looks like Skynet realized that feminism has a higher chance of ending humanity..."
 
Let's evaluate.
Star Wars - Ruined by SJWs Ghostbusters - Ruined by SJWs Ocean's 8 - Ruined by SJWs Terminator - About to get ruined by SJWs. What's left: Lord of The Rings, Harry Potter, The Godfather.
 
Listen! And understand! Feminism is out there.
It can't bargained with. It can't be reasoned with. It doesn't feel pity, Or remorse, or fear. And It absolutely will not stop, Ever! Until you are just as broken, and deranged, and extreme as they are!
 
 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.08.2018 o 13:25, baron Ungern von Sternberg napisał:

Nie chodzę do kina. Oglądam wyłącznie stare, dobre filmy w których murzyn ginął pierwszy. Oglądanie nowych filmów wystawia psychikę na patologizację. Moja postawa ma same zalety: nie marnuję czasu i pieniędzy na oglądanie marksistowskiego warunkowania przy pomocy filmów i nie irytuję się. Zaoszczędzony czas polecam przeznaczyć na studiowanie historii, filozofii, sztuki, języków obcych itp.

 

Swoją drogą, nie wiem czy wiecie ale do 1967 w USA nie można było pokazywać scen gwałtów, księży/pastorów w złym świetle, związków matrymonialnych czarnych z białymi itp. Czuwała nad tym specjalna rządowa organizacja. Wspominał o tym w jednym z wykładów Krzysztof Karoń.

Rozumiem, czyli teraz Twoim zdaniem całe kino to "marksistowskie warunkowanie" czy tak ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.