Skocz do zawartości

Ile według Was należy zarabiać aby godnie żyć?


adam1992

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, adamo3025 napisał:

Pojawiały się odpowiedzi 3,5 - 4 koła. Ja myślę, że to jest takie minimum, przynajmniej jeżeli chodzi o mnie. Kawalerka to opłaty gdzieś średnio 1,5 k, to też zależy w jakim mieście. No i fakt, jak ktoś ma dzieci, to pewnie i z 5 koła będzie mu potrzebne na początek.

4 ,5 wystarcza 2+2rodzina ..ale wakacji w tym nie ma hahahhaha

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, michau napisał:

Ceny czego sa w Polsce wyższe (zakładam, ze masz na myśli ceny nominalne, nie w relacji do zarobków)? Mieszkania? Fryzjera? Mechanika pojazdowego? Benzyny? Fajek? Wyjścia do restauracji?

1. Spożywcze artykuły i elektronika oraz ubrania:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Lidl-w-Niemczech-tanszy-niz-w-Polsce-To-nic-dziwnego-7558012.html

2. Paliwo:

https://www.fakt.pl/pieniadze/motoryzacja/niemcy-placa-za-paliwo-mniej-niz-polacy/gq7ty45

3. Mieszkania (oczywiście zależy od regionu, ale relatywnie mniej % od dochodów):

http://www.gs24.pl/wiadomosci/region/art/5377108,el-dorado-o-krok-od-szczecina-niemcy-wyjezdzaja-polacy-zasiedlaja-meklemburgie,id,t.html

 

Infografika:

 

532bdf8086209_p.jpg

 

Edytowane przez PewnySiebie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

Z tego co zauważyłem ile by się nie zarabiało zawsze narzeka się, że za mało i chce się jeszcze więcej.

Tu mam jeszcze jedno spostrzeżenie, które zauważyłem po dogłębnej analizie swojego otoczenia mianowicie: jeśli ktoś nie wie czego konkretnie chce zawsze będzie mu mało i to dużo za mało tak jak piszesz będzie zarabiał milion to będą płacze dlaczego nie 10, a ludzie co mniej- więcej wiedzą czego oczekują od życia np ja to jedyne narzekanie co do wielkości zarobków jest na tym podłożu, ze wiem czego chce a wyższe zarobki po prostu by przyspieszyły ten stan spełnienia celu tyle i tylko tyle czasem mała frustracja dlaczego tak długo to trwa.

 

Tak mi się przypomniało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maszracius_Iustus Mamy bardzo podobne obserwacje. Ja powiedziałbym, ze ludzie doskonale wiedzą czego chcą: oni zawsze chcą jeszcze więcej kasy. Problem pojawia się gdy coś z tą kasą trzeba zrobić, wtedy zawsze jest za mało. Wynika to moim zdaniem z tego, że u nas brakuje odpowiedniej edukacji finansowej. Nie uczy się nas oszczędzania i inwestowania i czym to jest. Uczy nas się natomiast Keynesizmu, gdzie te cnoty oszczędzania i skromniejszego życia to coś złego, a najlepsze jest wydawanie i branie kredytu, co niby napędza gospodarkę, gdy ci do czegoś brakuje. Wszechogarniający konsumpcjonizm. Ta frustracja, o której piszesz, może być też spowodowana tym, ze inni mają a ja jeszcze nie, że mnie nie stać i nikt mi na razie nie może dać kredytu. A potem ta złudność posiadania czegoś, jakby się zapomniało o tym, ze co miesiąc trzeba spłacać raty.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu się jeszcze udzielasz na forum, przeprosiłeś się nagle @adam1992? Bo może to warto by najpierw napisać po swym dramatycznym apelu nie tak dawno. 

 

Chyba że zrobiłeś to gdzieś indziej to przepraszam i poproszę o link. 

 

Co do tematu - zdefiniujcie godne. Mi wydawało się, że żyłem godnie zarabiają na studiach dziennych 1500 zł i mogąc kupić komodę za 200 zł. Teraz też myślę że godnie zarabiając X krotność tego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Krugerrand napisał:

brakuje odpowiedniej edukacji finansowej

Mnie tego rodzina uczyła jak zacząłem pracować cca 13 rok życia to mnie wujek z ciocią wzięli w obroty i nauczyli dużo powyżej podstaw m.in. planowanie budżetu domowego, planowanie inwestycji, odkładanie na poduszkę finansową, odkładanie na starość, odkładanie na cele i siebie.

 

Mam 19 lat  i odkładam pieniądze i je reinwestuje od 6 roku życia zawsze miałem hajsiwo na swoje potrzeby bez brania od rodziców co uważam za hańbę i wstyd za każdym razem gdy brałem od rodziców spisywałem umowy i oddawałem z nawiązką. Jak chodziłem do szkoły to mnie zawsze śmieszyli ludzie co nie mieli nawet na głupią bułkę w sklepiku 2zł gdzie oni kurwa wszystkie szekle tracili to ja do dziś nie wiem ah tak! trza było w każdym sklepie po drodze kole i inne gówna kupować bo smaczne -_- a potem pytania: chciałbyś mi pożyczyć 5 zł? A ja a miałbym chcieć?

Dobry zwyczaj nie pożyczaj. 

Dziwnym trafem 85% pożyczających to były dziewczyny ? i to nie bidne zawsze najnowszy srajfon tuż po premierze.

 

Pragnę zaznaczyć, że jestem z biednego domu gdzie starczało od pierwszego do pierwszego i zawsze ja hajs miałem a rodzice raczej nie  także cóż, podejście, przekonania, edukacja.  

 

P.S. Podobne spostrzeżenia nagradza się łapką w górę :) taki ironiczny żarcik.(podszyty prawdą)

Edit: a jeszcze lepiej fioletowym pucharem :D

Edytowane przez Maszracius_Iustus
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, PewnySiebie napisał:

Skąd wytrzasnąłeś te bzdury?

 

Przeciętne mieszkania w Berlinie:
https://www.immobilienscout24.de/Suche/S-T/Wohnung-Kauf/Berlin/Berlin?enteredFrom=one_step_search

Ceny ok 200 tys. euro za 40-50 metrów.

w Warszawie taki metraż kupisz za średnio ok.300 tys. zł:

https://www.olx.pl/nieruchomosci/mieszkania/sprzedaz/warszawa/?search[filter_float_m%3Afrom]=40&search[filter_float_m%3Ato]=50

 

Mediana wynagrodzeń w Warszawie to 5645 zł brutto. Średnia w Berlinie to 3900 euro brutto. Siła nabywcza pozyskania mieszkania więc bardzo podobna. Co do cen codziennego życia to jest jasno opisane:

https://www.rp.pl/Unia-Europejska/302119947-Juz-sie-nie-oplaca-emigrowac.html

"Jednak w grudniu Eurostat opublikował obszerną analizę cen reprezentatywnego koszyka towarów i usług w 28 krajach Wspólnoty. Wynika z niego, że w Polsce trzeba za ten zestaw zapłacić 54 proc. średnich kosztów w Unii – najmniej ze wszystkich państw członkowskich poza Bułgarią (48 proc.) i Rumunią (52 proc.). W Hiszpanii wskaźnik ten wyniósł 92 proc., we Włoszech 100 proc., w Niemczech 103 proc., we Francji 108 proc., w Wielkiej Brytanii zaś aż 122 proc."

 

Ceny w Niemczech są więc dwukrotnie wyższe, a nie jak sugerujesz takie same lub niższe (po przeliczeniu).

Edytowane przez adeusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największym problemem jest to, że paliwo, auta, elektronika, ciuchy, chemia, wycieczki kosztują TYLE samo albo są u nas trochę droższe niż na zachodzie. Wynajem mieszkania w Niemczech też jest relatywnie tani, bo za 500 euro można dobre dwu-pokojowe wynająć, więc w zasadzie w TAKIEJ SAMEJ CENIE, co w Polsce. To jest problem tych różnic. Niemiec zarobi 1500 na rękę, ale jeszcze mu połowa zostanie. Polak zarobi 2000 złotych i 100% tej kasy wyda na bieżące wydatki. Nic nie odłoży. Niewolnictwo XXI wieku.

 

Co do wykresu, jak patrzę na proszek Persil albo Pampersy (100% większa cena w Niemczech) to faktycznie idzie się zastanowić, czy to się nie przekłada na gorszą jakość tych produktów.

 

Taka ciekawostka. Większość modeli Audi, BMW, Mercedesa jest o 10% droższa u nas niż w Niemczech. Zastanawiam się z czego to wynika.

 

Co do do wysokości zarobków. Moim zdaniem dla jednej osoby 5000 zł na rękę w dużym mieście i 4000 zł w mniejszym mieście, 3000 zł na wsi. Godnie, czyli bez zbędnych luksusów, ale żywiąc się dobrze, w tym czasami na mieście, jeżdżąc na wakacje i posiadać 10 letnie auto. Do utrzymania rodziny to jeszcze +1000 zł na jedno dziecko.

 

Czyli parka w niedużym mieście i dwójką dzieci razem około 10.000 złotych. Takie życie, że starcza im na wszystko, włącznie z kredytem na dom lub mieszkanie.

 

 

Edytowane przez doler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adeusz w niemczech bez problemu starczyło mi 20e tygodniowo na żarcie. Już jako emigrujący nastolatek z 10 lat temu zauważyłem, że paliwo czy wiele innych rzeczy jest porównywalne lub tańsze niż w Polsce. Ja, młody wtedy łebek bez żadnej edukacji finansowej potrafiłem zauważyć, że wartość nabywcza pieniądza za godzinę pracy niemca jest ok 4x większa, niż w przypadku złotówek.

 

Więc swoje teorie możesz nazywać tak haniebnymi epitetami. 

Oczywiście że są też rzeczy droższe, ale stwierdzenie wszystkie ceny są 2x wyższe to manipulacja godna gw czy tvn. I teraz taką masz łatkę na dzień dobry. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Krugerrand napisał:

Ja powiedziałbym, ze ludzie doskonale wiedzą czego chcą: oni zawsze chcą jeszcze więcej kasy

Tu muszę sprostować pewien jest Brat, że ludzie wiedzą czego chcą? Gdzie chcą mieszkać, jakie auto mieć, co jeść czym się zajmować? Jakimi rozrywkami wypełniać swój czas? Jakimi ludźmi się otaczać?

 

Absolutnie tak nie jest; statystycznie w roku 2k16-2k17 w Polsce dochód wyższy niż 1mln pln odnotowało ustalmy dla ułatwienia rachunków (równo) 12000 obywateli na równo 35000000 mln ogółu co daje 4,2 % w skali kraju także jak dla mnie te max 3-5% ludzi mają jakąkolwiek wizję i plan na siebie. 

Mechanizm jak chorągiewka bogaty jest masztem, który sztywno się trzyma kursu mimo pogody a biedny porusza się tak jak wiatr zawieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, adam1992 napisał:

Proste pytanie. Jakie zarobki waszym zdaniem są wystarczające na godne życie w Polsce? Jak wiadomo każdy jest w innym wieku, ma inne potrzeby i wydatki więc możecie napisać jak to wygląda z waszej perspektywy.


"Jaka pensja będzie dla pana zadowalająca?
Wyższa!"

a.k.a.

 

"Ile zarabiasz?

Za mało!"

 

Człowiek jest bardzo elastyczny.

Da się przepalić 10kPLN/m-c (bez ekstrawagancji!)

Da się żyć za kwoty 4-cyfrowe z "1" z przodu.

 

Wszystko jest kwestią tego, do czego życie Cię zmusi.

 

Co do "godziwe"...

 

Dla jednego uwłaczające godności jest jeżdżenie "aż" 2-letnim autem.

Dla innego luksusem jest opierdolić kaszankę na kolację...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, adam1992 napisał:

Za co mam przeprosić? Kogoś uraziłem?

Najpierw zamiast użyć wyraźnej opcji zgłoszenia moderatorowi swojej prośby zrobiłeś publiczny wątek jak to chcesz cała zawartość i konto skasować, a potem jak gdyby nigdy nic wracasz na forum zakładasz tematy. Zdecyduj się, a nie zmieniasz zdanie jak panienka albo małe dziecko, a że nie podałeś powodu zmiany tej dość chyba dla Ciebie ważnej decyzji (skoro chciałeś skasowania wszystkiego) to ciężko to inaczej oceniać. 

 

6 godzin temu, DOHC napisał:

Oczywiście że są też rzeczy droższe, ale stwierdzenie wszystkie ceny są 2x wyższe to manipulacja godna gw czy tvn. I teraz taką masz łatkę na dzień dobry. 

Możesz mi bracie wyjaśnić jak to jest, że na forum skupiającym ogarniętych, opierających się na faktach a nie na emocjach mężczyzn ktoś wrzucający dane z Eurostatu dostaje łatkę manipulatora rodem z gw czy tvn, a nie piszesz tak o kimś, kto:

 

-jako źródło wrzuca artykuł z tabloidu (tabloidu, kurva, pisanego i pozycjonowanego dla określonej, bynajmniej nie tej świadomej grupy ludzi naginajacy i manipulujący nomen omen faktami) z 2015 roku

 

-jako dowód na to, że mieszkania w Niemczech są droższe wrzuca artykuł o tamtejszym ewenemencie, tzn. jednym z biedniejszych regionów, gdzie w bynajmniej nie największych jego miejscowościach kupisz dom za PÓŁ MILIONA (polecam zobaczyć, za ile można kupić nieruchomości na Podkarpaciu żeby porównanie było odrobinę bardziej rzetelne)

 

-jako dowód podaje info grafikę, gdzie ceny z 40 tys. miasteczka z jednego z najbiedniejszych regionów Niemiec są porównane z cenami z 4 co do wielkości i jednego z najdroższych miast w Polsce (co jest podstawowym błędem przy tworzeniu porównania)? 

 

Na tej podstawie ktoś pisze, że w Polsce wszystko droższe niż w Niemczech. On nie jest albo nie powinien być zatem z gw i TVN? Nie manipuluje? 

 

 

Przy okazji, tu są rzetelne, dające się porównać dane na temat paliw w Europie:

 

https://autotraveler.ru/en/spravka/fuel-price-in-europe.html#.W3T5rSM9eyU

 

Pisałem już o tym kiedyś, ale mam wrażenie, że niektórzy wyłączają zdrowy rozsądek i z automatu dają wiarę tezę tym bardziej, im bardziej odbiega od powszechnego myślenia, nawet jeśli jakimś trafem powszechne myślenie akurat jest zgodne z rzeczywistością,po prostu lubią "antysystemowy" przekaz.

 

Tak, w Niemczech jest drożej niż w Polsce. Wrzuć sobie na YT to zobaczysz, za ile u nas można przeżyć tydzień. Więc nie jest to wyznacznik niczego, bo jak przeciętny Niemiec zakładam za te 20 E nie żyłeś. Ale da się, fakt. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maszracius_Iustus Mam to szczęście, że otaczam się takimi ludźmi jakimi chce się otaczać, w czasie wolnym robię to na co mam ochotę, jem też to na co mam ochotę, ale oczywiście pamiętam żeby jeść zdrowo, na to gdzie mieszkam zbytnio wpływu akurat nie miałem i to bez dochodów liczonych w milionach złotych. Mam też takie wrażenie, że ludzie dookoła mnie mają plan na swoje życie, podobnie jak i ja. Od dłuższego czasu go realizuję i w razie czego mam też przygotowaną opcję zapasową. Moi znajomi też milionerami nie są. Koledzy jeżdżą takimi autami jakimi chcieli jeździć, niektórzy mieszkają dokładnie tam gdzie chcieli, jeden marzył zawsze o domku z dużym ogrodem za miastem i go dziś ma, inny chciał mieszkać dokładnie w tej dzielnicy w jakiej dziś mieszka w takim dokładnie mieszkaniu w jakim dziś mieszka. Nie wiązałbym wielkości dochodu z posiadanym planem na życie i na siebie. Niektórzy ten plan mają a inni nie. Wiadomo, ze im wyższy dochód tym łatwiej i prędzej ten plan zrealizować, ponieważ to pomaga, ale też trzeba umieć mierzyć siły i zamiary.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrand 1mln pln dziś to są żadne pieniądze. pozazdrościć że masz takie otoczenie w miarę ogarnięte.

 

Ja podałem ogólny przykład tendencji gdzie np jest pan X i on wie że chce mieć skodę fabie, jeździć raz do roku w góry hercu mieć 2 pokojowe mieszkanie i on ma świadomie policzone że jego życie kosztuje 5k/msn a ludzie karierowicze co są biedni i się uwezmą raz a dobrze to idą od zera do milionów bez zastanowienia czego pragną tylko całe życie gonitwa to chciałem wykazać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Maszracius_Iustus napisał:

Mnie tego rodzina uczyła jak zacząłem pracować cca 13 rok życia to mnie wujek z ciocią wzięli w obroty i nauczyli dużo powyżej podstaw m.in. planowanie budżetu domowego, planowanie inwestycji, odkładanie na poduszkę finansową, odkładanie na starość, odkładanie na cele i siebie.

 

Mam 19 lat  i odkładam pieniądze i je reinwestuje od 6 roku życia zawsze miałem hajsiwo na swoje potrzeby bez brania od rodziców co uważam za hańbę i wstyd za każdym razem gdy brałem od rodziców spisywałem umowy i oddawałem z nawiązką. Jak chodziłem do szkoły to mnie zawsze śmieszyli ludzie co nie mieli nawet na głupią bułkę w sklepiku 2zł gdzie oni kurwa wszystkie szekle tracili to ja do dziś nie wiem ah tak! trza było w każdym sklepie po drodze kole i inne gówna kupować bo smaczne -_- a potem pytania: chciałbyś mi pożyczyć 5 zł? A ja a miałbym chcieć?

Dobry zwyczaj nie pożyczaj. 

Dziwnym trafem 85% pożyczających to były dziewczyny ? i to nie bidne zawsze najnowszy srajfon tuż po premierze.

 

Pragnę zaznaczyć, że jestem z biednego domu gdzie starczało od pierwszego do pierwszego i zawsze ja hajs miałem a rodzice raczej nie  także cóż, podejście, przekonania, edukacja.  

 

P.S. Podobne spostrzeżenia nagradza się łapką w górę :) taki ironiczny żarcik.(podszyty prawdą)

Edit: a jeszcze lepiej fioletowym pucharem :D

Gratuluję Ci, że rodzina nauczyła Cię tego kiedy byłeś młody i cieszę się, że dzięki temu tak fajnie prosperujesz. Ale nie czuj się lepszy od tych, których nikt takich rzeczy nie uczył, bo przy innej loterii genowej mógłbyś być jednym z nich.

 

Co do samego pytania:

5 k m-c - minimum żeby żyć w miarę spokojnie.

10 k m-c - to jest kwota od której zaczyna się normalne życie, bez szczypania się o pierdoły.

Jeżeli ktoś fajnie gospodaruje swoimi zasobami, to z kwot niższych niż 5 tysi coś odłoży, a i dom utrzyma i jakieś wakacje zorganizuje, ale to jednak jest cały czas życie oszczędne. Do normalnego, zwyczajnego, spokojnego życia potrzeba w budżecie kwot wyższych niż te 5 tysi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, PewnySiebie said:

Minimum 1498 EUR na miesiąc (minimalna krajowa w Niemczech), ponieważ ceny w Polsce są wyższe niż w Niemczech.

Minimalna stawka godzinowa w Niemczech wynosi 8,84 Euro za godzinę, pracując normalne 40 godzin tygodniowo wychodzi 1532 Euro brutto i mniej więcej 1219 Euro netto. Wypłata netto zależy od klasy podatkowej, a ta zależna jest od sytuacji rodzinnej, np. bezdzietne single płacą więcej podatku. 

 

Przeciętne koszty życia są wyższe niż w Polsce. Koszty posiadania samochodu znacznie wyższe niż w Polsce. Niemcy są krajem tabeli alimentacyjnej, obecna minimalna stawka na jedno to 348/399/467/527 Euro, w zależności od wieku dziecka (0-5/6-11/12-17/od 18). 

 

Tak więc pracując za minimalne pieniądze i płacąc alimenty, życie w Niemczech to autentyczna bieda. 

Edytowane przez Schlucken,NichtSpucken!
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej sytuacji za 4k jestem w stanie wszystko opłacić(chawira,fura,jedzenie)zabawić się i odłożyć

 

Jednak już nad wakacjami za granicą poważnie się zastanawiam i choć kusi to nie jeżdzę bo wole mieć więcej kasy w kieszeni

 

Za dwukrotność mógłbym zacząć inwestować małe kwoty w przedziale 1-1.5k nawet ryzykując i przy okazji raz w roku zwiedzić może jakieś fajne miejscę albo pojechać na jakiś survival

Edytowane przez Tramal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.