Skocz do zawartości

Czy zaciągać kredyt na mieszkanie?


deleteduser43

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, tytuschrypus napisał:

To jest dopiero opłacalne ;) czyli spłacasz kredyt, tylko że komuś innemu, nie mając z tego nic;) 

Ciągle ten "argument" o spłacaniu komuś raty. Nie każde mieszkanie na wynajem jest zapakowane w kredyt.

 

 

13 godzin temu, tytuschrypus napisał:

W większym mieście? Mit i iluzja. 

Dlaczego mit i iluzja?

 

 

13 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Kredyt na nieruchomość to rzecz powszechna na całym świecie, również w krajach zamożniejszych. 

Tyle, że na zachodzie kiedy masz 500 euro kredytu, a zarabiasz 2000 euro to jest to 1/4 wypłaty. W Polsce jednak zarabia się mniej.
 

 

13 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Do piekarza też masz pretensje, że sprzedaje chleb drożej niż go wyprodukował i nazywasz oszustem, co żeruje na tym że ludzie muszą jeść? 

Do wynajmującego ci mieszkanie masz pretensje że wynajmuje ci z zyskiem? ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Wernon napisał:

Ciągle ten "argument" o spłacaniu komuś raty. Nie każde mieszkanie na wynajem jest zapakowane w kredyt.


Ok płacisz mu pensje.

13 minut temu, Wernon napisał:

Tyle, że na zachodzie kiedy masz 500 euro kredytu, a zarabiasz 2000 euro to jest to 1/4 wypłaty. W Polsce jednak zarabia się mniej.
 

Jak zarabiasz w Polsce 5tys a kredytu masz 1tys to ile to jest 1/5? 

14 minut temu, Wernon napisał:

Do wynajmującego ci mieszkanie masz pretensje że wynajmuje ci z zyskiem? ;)

 

Nie, ale wole spłacać swoje. 

 

Ciężko to zrozumieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Wernon napisał:

Ciągle ten "argument" o spłacaniu komuś raty.

Bo to częsta praktyka. Ale to chodzi o skrót myślowy - płacisz komuś, nie za swoje. 

 

31 minut temu, Wernon napisał:

Dlaczego mit i iluzja?

Pisałem już. Takie mieszkanie możesz z łatwością wynajmować bądź w ostateczności sprzedać. Próbuję teraz kupić kolejna kawalerkę na wynajem w dużym mieście. Zabijają się o nie, ogłoszenia wiszą po dwa dni i robią się nieaktualne. Mówię teraz o rynku wtórnym i pierwotnym. 

 

31 minut temu, Wernon napisał:

W Polsce jednak zarabia się mniej.

A tam kupuje większe mieszkania. Ale ja pisałem o powszechności brania kredytów. U nas też nie trzeba wziąć kredytu by zadłużyć się po uszy. 

 

31 minut temu, Wernon napisał:

Do wynajmującego ci mieszkanie masz pretensje że wynajmuje ci z zyskiem? ;)

Żadnych, sam to robię ? po prostu nie ma sensu tego robić bo to hajs w błoto, a mieszkanie w dużym mieście to inwestycja. Nazywanie tego kulą u nogi to mit osób bojących się banków, albo ich produktów nie rozumiejąc Ch, ale logicznie i praktycznie nie broni się. 

 

@Stary_Niedzwiedzdokładnie u mnie było tak samo, znam ludzi którzy jak dowiedzieli się że mają zdolność i mogą mieć dom, brali na maks zdolności. Chcieli mieszkanie za 400 000, wychodzili z kredytem na dom za 900 000 (true story). Bo mogą. We franku. I tacy faktycznie płaczą. Na własne życzenie. 

 

@TMiroposiadasz iście kobiecy koncept odpowiedzialności za swoje czyny. To nie moja wina, mnie namówili. Jeśli takich może być dzięki darwinizmowi społecznemu za mniej, jestem za. 

31 minut temu, Wernon napisał:

 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Ty, gościu, a co z tymi banksterami od sorosza, co to bidnych Polaków doją, a Germańskim Oprawcom dają za darmo?
No weź, przecież taki pewien w swoich wywodach byłeś, a teraz zasklepiłeś się w sobie...

Szlamowanie polskiego społeczeństwa z pieniędzy przez banki (faktycznie w dużej części niemieckie) jest faktem. W zdecydowanej większości wypracowane w Polsce pieniądze są transferowane do centrum zagranicznych, po to aby tamtejsi mieszkańcy mieli łatwy dostęp do dużo tańszego kredytu, a tym samym taniej mogli inwestować, pobudzając tym samym rozwój gospodarczy, w ten sposób zmanipulowany i ogłupiony (temu nie zaprzeczam, ale gloryfikacja ogłupiania i wykorzystywania ludzi to już draństwo) naród finansuje rozwój państw i społeczeństw mu nieprzychylnych, bez jednego wystrzału wpędza się całe narody w niewolę,  polecam na ten temat doczytać.

Po drugie może grzeczniej.

 

Zauważ też, że nie pisałem ani słowa o kredytach frankowych, a jedynie o tym, że należy bardzo poważnie rozważyć wzięcie kredytu hipotecznego na bardzo długi okres, osobiście odradzam i mam do tego prawo, jeśli ktoś chce wziąć jego sprawa. Założyciel tematu pytał o opinie więc z oczywistych względów mogą być one różne. Obrażanie i naskakiwanie na ludzi, którzy zachowali się faktycznie nieroztropnie i przez to znaleźli się często w tragicznej sytuacji jest naprawdę słabe, zwłaszcza że mieli przeciwko sobie dużo silniejszego gracza, który bezlitośnie ich rozegrał. Dla porządku sam nie brałem nigdy żadnych kredytów i nie zamierzam również w przyszłości, więc nie mam do tej sprawy osobistego stosunku. 

 

Co do kredytów indeksowanych do CHF to w istocie rzeczy nie były to żadne kredyty tylko toksyczne spekulacyjne opcje walutowe, rodzaj bardzo ryzykownego zakładu, reklamowanego i nachalnie wciskanego potencjalnych klientom jako tańsza alternatywa kredytu złotówkowego. 


Sam stwierdzasz, że banki przyznawały wyższą zdolność kredytową w przypadku kredytu w CHF, a także umożliwiały wzięcie go nawet na 120% wartości nieruchomości, której hipoteka miała stanowić zabezpieczenie. Klienci byli przez sprzedawców w bankach (nie są to żadni doradcy klienta) namawiani do skorzystania z tego produktu, a odwodzeni od bezpieczniejszych kredytów złotówkowych. Co więcej niejednokrotnie ten sam człowiek otrzymywał odmowę przyznania kredytu w złotówkach, a następnie otrzymywał (w tym samym banku) kredyt indeksowany do CHF, która kwota była identyczna jak kwota w złotówkach na jako rzekomo nie miał zdolności kredytowej. 

 

Sam fakt, że w cudowny sposób zwiększano zdolność kredytową w przypadku wzięcia na siebie przez klienta ogromnego ryzyka zmiany kursu waluty (w skrajnych przypadkach rata kredytu potrafiła w najgorszych okresach wzrosnąć dwukrotnie) moim zdaniem wypełnia znamiona przestępstwa opisanego w art. 286 k.k. Ponadto dochodzą tu kwestie manipulowania stawką WIBOR w latach 2008-2013, oraz LIBOR (corocznie instytucje bankowe płacą za to wielomilionowe kary nakładane przez organy nadzoru w różnych państwach, również polecam na ten temat doczytać), oraz ustalania kursów walut na podstawie tabel publikowanych przez bank (bank de facto decydował po jakim kursie kredytobiorca będzie spłacał kredyt, obecnie frankowicze seryjnie wygrywają w sądach podnosząc, że tego typu postanowienia umów stanowią niedozwolone postanowienia umowne zgodnie z treścią art. 385(1) k.c.) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Próbuję teraz kupić kolejna kawalerkę na wynajem w dużym mieście. Zabijają się o nie, ogłoszenia wiszą po dwa dni i robią się nieaktualne. Mówię teraz o rynku wtórnym i pierwotnym. 

True

Nawet chyba jakiś czas temu gadaliśmy n/t/t.

Mieszkania 1-2 pokojowe (zwłaszcza poniżej 50 mkw) rozchodzą się w nowych inwestycjach dosłownie w parę dni. Potem zostają już tylko takie wynalazki, że aż zastanawiam się, jak nisko upadł architekt, który to projektował ?

 

4 minuty temu, tytuschrypus napisał:

dokładnie u mnie było tak samo, znam ludzi którzy jak dowiedzieli się że mają zdolność i mogą mieć dom, brali na maks zdolności. Chcieli mieszkanie za 400 000, wychodzili z kredytem na dom za 900 000 (true story). Bo mogą. We franku. I tacy faktycznie płaczą. Na własne życzenie.  

Ja nie nagarniam ludzi, którzy prężą się na opcję "dom pod miastem w cenie mieszkania w mieście".

Jak widzę, jakie mają potem kosmiczne koszty poboczne takiego "rancza na uboczu"...

 

Stara zasada - to nie ty masz rzeczy. To one Ciebie mają...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, TMiro napisał:

namawiani do skorzystania z tego produktu, a odwodzeni od bezpieczniejszych kredytów złotówkowych

Baju baju. Widziałem te namowy. I widziałem oraz pisałem o wyraźnych klauzulach informacyjnych o ryzyku walutowym. I co? 

 

I brali. A potem krzyk "namówili, oszuści". Do wszystkich zwykle podnoszących i widzących wszędzie to zjawisko - taki sposób myślenia to jest prawdziwe lewactwo. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, TMiro napisał:

Szlamowanie polskiego społeczeństwa z pieniędzy przez banki (faktycznie w dużej części niemieckie) jest faktem.

 

Daj no dowody tych faktów.

Btw: "Szlamowanie - uszczelnianie komina" <<<--- czo, kurła???

My tu o bankowości gadamy! ?

 

3 minuty temu, TMiro napisał:

polecam na ten temat doczytać. 

Dej mię źródło.

Nie chadzam w tak głębokie czeluście internetów ?

 

4 minuty temu, TMiro napisał:

Zauważ też, że nie pisałem ani słowa o kredytach frankowych, a jedynie o tym, że należy bardzo poważnie rozważyć wzięcie kredytu hipotecznego na bardzo długi okres,

Przeczytaj DOKŁADNIE, za co Cię spunktowałem.

 

5 minut temu, TMiro napisał:

Obrażanie i naskakiwanie na ludzi, którzy zachowali się faktycznie nieroztropnie i przez to znaleźli się często w tragicznej sytuacji jest naprawdę słabe, zwłaszcza że mieli przeciwko sobie dużo silniejszego gracza, który bezlitośnie ich rozegrał.

Powtarzasz komunały, jakimi posługują się "bidni-poszkodowani-frankowicze".

Do ogarnięcia pojęcia kredytu walutowego wymagana jest wiedza ekonomiczna na poziomie szympansa+.

Powiem więcej - banki OD ZAWSZE OSTRZEGAŁY.

Tylko że widzisz - ludzie są... CHCIWI.

 

"Chujatam, jakie ryzyko, panie! W 'czifie' to najstabilniej! To nie zdrożeje, a pacz pan, dom se kupie zamiast klitki w bloku".

 

To są CYTATY KLIENTÓW!!!!!!!!!!!!!!!

 

8 minut temu, TMiro napisał:

Sam stwierdzasz, że banki przyznawały wyższą zdolność kredytową w przypadku kredytu w CHF, a także umożliwiały wzięcie go nawet na 120% wartości nieruchomości

13 minut temu, TMiro napisał:

Sam fakt, że w cudowny sposób zwiększano zdolność kredytową w przypadku wzięcia na siebie przez klienta ogromnego ryzyka zmiany kursu waluty

 

A-a-a!

To już Twoja manipulacyjna nadinterpretacja!!!

 

Zdolność kredytowa = możliwość obsłużenia kredytu.

Czyli -> w jakiej wysokości ratę możesz spłacać.

 

Jeśli z dochodem x możesz płacić ratę np 1000 PLN to mogłeś:

 

a) wziąć kredyt w PLN w kwocie 300 000 PLN (bo rata w PLN od kwoty 300 000 PLN wynosiła np 1000/m-c)

b) wziąć kredyt w CHF w kwocie 450 000 PLN (bo rata w PLN od kwoty 450 000 PLN wynosiła 1000/m-c)

c) wziąć kredyt w CHF w kwocie 300 000 PLN (i rata wtedy wychodziła Ci np 600 PLN).

 

Jak myślisz, którą opcję najczęściej wybierali ludzie?

 

No właśnie.


Aha!!!

Jeśli wybierali opcję C, to jakie było tłumaczenie?
Tak, zgadłeś!

"Tera CHF stoi 2,20, to do 3,50 dojedzie a ja wciąż będę mniej niż w PLN płacił!!!"

 

To nie "biedni poszkodowani", tylko kurwa JANUSZE-CEBULAKI.

Poszli do kasyna, kulka nie weszła i teraz jest płacz i zwalanie winy na kasyno.

 

Jak sam zauważyłeś:

 

13 minut temu, TMiro napisał:

Sam fakt, że w cudowny sposób zwiększano zdolność kredytową w przypadku wzięcia na siebie przez klienta ogromnego ryzyka zmiany kursu waluty

No kurwa, raz się wygrywa, a raz nie!

Skoro ktoś wchodzi z pełną świadomością (!!!) w ryzykowny w chuj instrument finansowy, no to dlaczego ja, który nie bawię się w takie cyrki mam za to płacić?

I nie opowiadaj, że "bankstery zapłaco".

Taką retorykę to wdrożył swego czasu pjs, jak opodatkował banki: "zmniejszo zyski".

Chujatam - zyski są (i będą) b/z. Nawet wzrosły.

I wzrosły też koszty obsługi bankowej. W porównaniu do tego co było - BARDZO wzrosły.

No ale to już "złe bankstery podniosły, a przecież jareczek zabronił i komisję powołał". Bo w żadnym wypadku przecież nie jest to przerzucenie kosztu na klienta... ?

 

 

Stary, trochę bardziej ogarniaj rzetelne źródła, a nie populistyczne pierdolenie...

Serio.

 

Żebyś miał świadomość - posługujesz się retoryką, której używają kancelarie prawne, zbierające hajs od ludzi "poszkodowanych przez system bankowy".

Ludzi, którzy chcą na tym zarobić (po Twojemu - nachapać się).

Ale - żeby to tak chujowo nie wyglądało - to ubiera się to w słowa o "pomaganiu biednym-poszkodowanym-nieświadomym-wyruchanym".

 

No dobra, ale znów - do brzegu.
Czekam na te źródła, którymi mnie zaorasz.

 

Dawaj.

Hit me, baby!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę bardzo jednak z dziesiątek informacji dot. manipulacji stopą LIBOR: https://comparic.pl/societe-generale-zaplaci-860-mln-usd-za-wreczanie-lapowek-manimulacje-liborem/ na temat tego jak ustalano stopę WIBOR w Polsce w latach, które wskazałem poszukaj sobie sam, google nie boli. 

 

Artykuł o tym jak wygląda akwizycja w banku:

http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/533888,kredyty-pozyczki-wciska-sie-emerytom-ubezwlasnowolnionym-byla-dyrektor-banku-ujawnia-mechanizm-oszustw-rozmowa-wywiad.html

 

Wszystkie pozostałe rzeczy o których pisałem są powszechnie dostępne w internecie, w tym na stronach organów nadzoru takich jak KNF oraz jego odpowiedników w innych państwach.

 

W dzisiejszym Dzienniku Gazecie Prawnej (nie reklamuje gazety po prostu w niej o tym czytałem zapewne jest to też w innych gazetach i portalach) polecam artykuł na temat raportu Najwyższej Izby Kontroli dot. właśnie kredytów frankowych. NIK rekomenduje w związku z tą sprawą m. in. wprowadzenie możliwości nakładania kar bezpośrednio na członków zarządów instytucji finansowych. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, TMiro napisał:

Analogiczne praktyki są stosowane przy sprzedaży wszystkich produktów, w tym kredytów hipotecznych. 

Jak ktoś się nie zna na finansach to niech uda się do specjalisty. 

 

Ja jak nie znam się dobrze na autach to biore człowieka, który się zna. Do tego sam zdobywam wiedzę na temat danego auta, aby wiedzieć to i owo.

 

Chyba każdy rozsądny człowiek robi podobnie. 

 

A jak ktoś tak jak piszesz jest bardzo podatny na sugestie sprzedawcy do tego nie zna się i nie szuka informacji na dany temat to masz racje. Niech siedzi na dupie i nie chodzi do ludzi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, TMiro napisał:

Proszę bardzo jednak z dziesiątek informacji dot. manipulacji stopą LIBOR: https://comparic.pl/societe-generale-zaplaci-860-mln-usd-za-wreczanie-lapowek-manimulacje-liborem/ na temat tego jak ustalano stopę WIBOR w Polsce w latach, które wskazałem poszukaj sobie sam, google nie boli. 

Co to jest "comparic.pl"?
Bo dla mnie to jacyś szarlatani walący ludzi na forexach


RZETELNE źródło, misiu.

RZETELNE.

 

44 minuty temu, TMiro napisał:

Artykuł o tym jak wygląda akwizycja w banku:

Anonimowa, była pracownica działu sprzedaży.

Rzetelne źródło ?

45 minut temu, TMiro napisał:

Wszystkie pozostałe rzeczy o których pisałem są powszechnie dostępne w internecie, w tym na stronach organów nadzoru takich jak KNF oraz jego odpowiedników w innych państwach.

Dej mię.

Ja nie umiem znaleźć.

 

Chłopaku, Ty się nie baw w figurki retoryczne.

Ty dawaj konkrety.

Kawa na ławę.

 

Nie bądź jak kobietka.

"No przecież wszyscy to wiedzą, to powszechna wiedza jest! Jak Ty możesz tego nie wiedzieć, co z Ciebie za fachowiec!".

 

Póki co to w ogóle dajesz argumenty nie tyczące tego, o co pytałem, ale... szczegół.

 

No i ten "kąparik'" ? 

Powiem Ci, że pan Marcin Wenus jest niekwestionowanym autorytetem w branży bankowej ?

No powiem Ci, Wąski, tyś mię zaimponił ?

 

32 minuty temu, Bronisław napisał:

Co ma wspólnego naciąganie emerytów na kredyty? 

Oj jak tak mogłeś...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Co to jest "comparic.pl"?

Proszę, Reuters może być? https://www.reuters.com/article/us-socgen-lawsuit/socgen-reaches-deal-to-resolve-libya-and-ibor-rates-probes-idUSKCN1J00KU

Jeśli nie potrafisz wyszukiwać informacji, których temat podetknięto Ci pod nos, to myślę że "mądrości" którymi się tutaj dzielisz nie są zbyt wiele warte. 

Wypisujesz jakieś zaczepki, pokrzykiwania, chłopskie filozofie, jak jakiś wulgarny wujek Janusz na imieninach.

A te poufałości "misiu", "chłopaczku" to sobie odpuść, tak to się możesz zwracać do ludzi u siebie na wsi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

bardzo ciekawy temat się rozkręcił.

Nie będę tu wchodził w szczegóły i obliczenia "za i przeciw" bo sprawę dobrze analizują na chłodno  @Stary_Niedzwiedz i @Bronisław

 
Wg mnie sprawa jest dosyć psychologiczna/indywidualna i zależy od PODEJŚĆIA DO RYZYKA FINANSOWEGO delikwenta.
 
Boisz się kredytu...zbieraj zaskórniaki aż uzbierasz tylko...
1)policz sobie ile lat będziesz musiał tak zbierać
2)załóż sobie jakiś roczny przyrost wartości nieruchomości i policz ile bedziesz musiał mieć uzbierane za 20-30 lat 
3)uwzględnij inflację 
4)dolicz koszty czynszu który bedziesz musiał płacić komuś w międzyczasie za wynajem mieszkania/lokum          
 
Jeśli chcesz brać kredyt - upewnij się, że masz w miare dobre perspektywy na następnych pare lat na jego spłatę (zarobki) i jeśli zmienisz pracę abyś zmienił na lepiej płatną.
 
Ja przerabiałem obie formy jeśli codzi o nieruchomość i każda ma swoje plusy i minusy.
 
Ale wiem jedno: gdybym mógł się cofnąć w czasie i mieć wystarczającą wydolność finansową (wtedy nie miałem -za niska pensja) to bym brał kredyt. Tak czy inaczej zawsze pracowałem i na mniejsze pensje nie szedłem zmieniając pracę.
1) Po co płacić komus za czynsz skoro można spłacać "własne"
2) Nieruchomość to w sumie jedna z mniej ryzykownych inwestycji więc jak takiego ryzyka sie boisz to nie wiem jakie inne podejmiesz.
Oczywiście mając 22 lata inaczej myślałem i nie kredyty były mi w głowie.
 
Autorze:
Subiektywna ocena, ale na twoim miejscu jeśli chcesz zainwestować w nieruchomość, wiesz, że cie stać na spłaty przez nastepne 2 lata, są projekcje że nieruchomośc zyska na wartośći (musisz sie konkretnie dowiedzieć w agencjach nieruchomości lub internecie)  to brałbym kredyt ale starał się wynająć to mieszkanie i nawet tymczasowo pomieszkać u rodziców. Lub nawet wynająć na parę dni w tygodniu (może jest takie zapotrzebowanie). Niech ci ktos spłaca ratę kredytu. 
Edytowane przez TheFlorator
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, TMiro napisał:

Wypisujesz jakieś zaczepki, pokrzykiwania, chłopskie filozofie, jak jakiś wulgarny wujek Janusz na imieninach.

A Ty wypisujesz lewicujące sofizmaty w klimatach "sprawiedliwości społecznej" która polega na tym, że ludziom wolno być głupim, lekkomyślnym i podpisywać co im tylko podsuną, a odpowiedzialności nie muszą ponosić, wystarczy że zakrzykną - "namówili, ratunku!". I każdy wierzy, że oczywiście chciwi kapitaliści i banksterzy oszukaly. Wrzucasz iście lewackie gadki o tym, jak to dla ludzi lepiej jak im się zabroni myśleć i mniejsza zdolność to lepiej, no bo wtedy nie wezmą za dużo. I tak dalej. To co piszesz robi z tego wszystkiego dyskusję ideologiczną - a ja ideologii, która promuje idiotów a szykanuje rozumnych ludzi i zmusza ich do ponoszenia kosztów tych idiotów jestem przeciwny. 

 

Akurat znam temat dość dobrze z obu stron barykady i jest to wiedza obnażająca bezwzględnie cebulactwo, cwaniactwo i spekulanctwo - sprzedawca nie musiał wcale tego przedstawiać kłamliwie i namawiać do wzięcia większej kwoty. Wystarczyło powiedzieć, że można więcej wziąć. To medialna, populistyczna manipulacja zrobiła z tego oszustwo. Tak jak oszustem nie jest sprzedawca w sklepie, który poinformuje Cię o promocji i "przez niego" wydasz więcej na ciuchy. Ryzyko walutowe zawsze jest. Co do akcji na giełdzie nikt się nie łudzi, że to że kurs od dawna był dobry znaczy że nic nie może się stać. Tutaj ludzie wierzyli, bo chcieli i mieli w dupie, że może urosnąć. Nie każdy wie, że u np doradców finansowych - też idiotów niejeden sam nabrał tego franka pod korek. 

 

O prawdziwych oszustwach w bankach to ja mógłbym Ci trochę popisać, bo to są prawdziwe wałki tylko o takich sobie nie poczytasz w mediach, sorry. 

 

Tymczasem, co zostało już wskazane, Polski system bankowy jest wcale konkurencyjny i wcale przejrzysty, bogaty w produkty. W Polsce umowy są obecnie tworzone jak dla debili co biorąc pod uwagę fakt, że my jesteśmy bardzo młodziutkim kapitalizmem to spore osiągnięcie. Pokrzykiwanie o złodziejach okradajacych Polaków, lichwiarzach itd. to nie mogą być słowa rozumnego, dorosłego człowieka. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, TMiro napisał:

Jeśli nie potrafisz wyszukiwać informacji, których temat podetknięto Ci pod nos, to myślę że "mądrości" którymi się tutaj dzielisz nie są zbyt wiele warte. 

Kolego sympatyczny...

Ja punktuję Twoje wypowiedzi, które są czystym populizmem.

 

A Ty się burzysz, plujesz, coś opowiadasz o 'obrażaniu'.

No kurde, jak się obrażasz, że Ci spunktowałem populizm i ignorancję, to to Twój problem.

 

Swoje "tezy" uzasadniasz jakimiś źródłami totalnie z czapki, tudzież kolokwializmami "to powszechnie znane fakty".

No nie, nie fakty, tylko "fakty". Nie potrafisz obronić swoich tez. A może inaczej - nie możesz obronić swoich tez, gdyż te są inwalidą.

 

I wciąż kręcisz się wokół innego tematu.

Przypomnę - wyskoczyłeś z tekstem, że "u Niemca to jest tanio, bo złe banki od sorosza doją biednych Polaków, żeby dobrze zrobić Niemcom".

Prosiłem Cię o uzasadnienie (i dałem Ci błyskawicznie dowody, że pieprzysz od rzeczy). Nie umiesz obronić swojego... bełkotu.

 

To są fakty.

I handluj z nimi.

 

Z mojej strony - EOT, gdyż nie bardzo mamy o czym rozmawiać. Ja Ci o chlebie, ty mi o niebie...

 

6 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Tymczasem, co zostało już wskazane, Polski system bankowy jest wcale konkurencyjny i wcale przejrzysty, bogaty w produkty. W Polsce umowy są obecnie tworzone jak dla debili co biorąc pod uwagę fakt, że my jesteśmy bardzo młodziutkim kapitalizmem to spore osiągnięcie. Pokrzykiwanie o złodziejach okradajacych Polaków, lichwiarzach itd. to nie mogą być słowa rozumnego, dorosłego człowieka. 

 

Amen.

Dodajmy, że w takim np "jueseju" wciąż funkcjonują tak archaiczne mechanizmy jak czeki...

A jakie jest zdziwienie, że w PL taki instrument nie istnieje od... No czekaj, niech policzę... Z 15 lat to najmarniej.

 

Bardzo interesujący przykład rozwoju polskiej bankowości to postępujący regres transakcji gotówkowych.

I - chociażby - postępujące zmniejszanie się ilości bankomatów/średniej transakcji gotówkowej/obrotu na poszczególnych ATM-ach.

 

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pablitoy napisał:

Jednak czy w MOIM  przypadku warto brać ten kredyt? Czy dalej mieszkac z rodzicami i odkladac kase? 

No a czy pasuje Ci siedzenie z rodzicami, czy wolisz na swoim? 

 

Jeżeli pasuje/nie robi Ci różnicy mieszkanie z nimi, to odkładaj jak najwięcej, potem będziesz mógł albo kupić za gotówkę, albo przynajmniej wziąć mniejszy kredyt/mieć na wykończenie.

 

@Stary_NiedzwiedzDokładnie. Polacy są w ścisłej czołówce płatności bezgotówkowych w Europie. Nasz system bankowy, jego zaawansowanie technologiczne, bezpieczeństwa, zwłaszcza w porównaniu do krajów tzw. starej unii, które goniliśmy/gonimy wygląda jak mercedes przy polonezie. Nie mamy się czego wstydzić. 

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.08.2018 o 21:09, Pablitoy napisał:

Mieszkam z rodzicami. Rozmyślam nad kupem mieszkania w bloku w miare rozsądnej cenie. Jednak nie jestem pewny czy to dobry pomysł, w związku z tym ,że przyjeżdzam do domu na weekendy, a w tygodniu jestem w "trasie". 

Jestem sam,nie mam dziewczyny, rate kredytu co miesiac dalbym rade splacac spokojnie plus oplaty za media. Na jedzienie też spokojnie starczy i na odkładanie niewielkiej kwoty również.  

1 godzinę temu, Pablitoy napisał:

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Duzo mi daliscie do zrozumienia. Jednak czy w MOIM  przypadku warto brać ten kredyt? Czy dalej mieszkac z rodzicami i odkladac kase? 

 

Tą decyzję musisz podjąć SAM.

Bo to Ty będziesz spłacać zobowiązanie, a nie koledzy z forum ?

 

Ja to widzę tak (trochę szeroko dam, żebyś rozumiał mój pkt widzenia)
Aktualnie sytuacja na rynku nieruchomości jest... trudna.

 

Wiele (!) osób wycofało depozyty (zlikwidowali lokaty w bankach) i przerzucili swoje oszczędności w nieruchomości.

Dlaczego? Bo lepsza stopa zwrotu (obecnie 1,5-1,75% brutto to już spoko oprocentowanie na lokacie).

 

WIĘKSZOŚĆ mieszkań, zwłaszcza małych mieszkań (1-2 pokoje do 50 mkw) jest kupowana za gotówkę. Niejednokrotnie hurtowo. "Ile ma pan takich klitek? Pięć? To wszystkie pięć proszę".

Mieszkania te stoją i czekają na lepsze czasy, albo są wykańczane i wynajmowane.

 

Takiej sytuacji na PL rynku nieruchomości jeszcze nie było!

 

To się przekłada na spory wzrost cen transakcyjnych mieszkań. "Winda cenowa" jedzie w górę.

Nie jest jeszcze tak, jak było w latach 2006-2008, gdzie ceny zapierdalały jak szalone i były kompletnie oderwane od realiów, ale MOIM ZDANIEM rynek zaczyna wchodzić obecnie w fazę, gdzie ceny lada moment zrobią się przegrzane (zacznie się pompować bańka spekulacyjna). Czyli jest to ostatni gwizdek na zakupy. Zwłaszcza inwestycyjne.

 

Co to oznacza?

 

1. Będzie Ci teraz ciężko kupić fajne mieszkanie za fajny pieniądz...

2. ...ale jeśli się pospieszysz, to jeszcze masz gwarancję, że nie stracisz w perspektywie średnioterminowej (powiedzmy - 3-7 lat). W długoterminowej (10+ lat) nie stracisz na pewno.

3. Za około 2-3 lata rynek się przegrzeje i będzie spadek cen. Jeśli ktoś kupi mieszkania tuż przed tą górką - będzie w dupie, bo zanim wartość nieruchomości wróci do ceny jaką zapłacił, to z 5 lat potrwa. Jeśli w tym czasie sytuacja osobista mu się zmieni (potrzebuję większego mieszkania/muszę sprzedać bo cośtam) to zostanie ze stratą.

 

Co ja bym zrobił na Twoim miejscu?

W gruncie rzeczy obecnie NIE POTRZEBUJESZ mieszkania. Masz gdzie żyć, większość czasu i tak siedzisz poza domem, więc tak naprawdę chcesz INWESTOWAĆ. Z opcją przekształcenia inwestycji w konsumpcję (mieszkanie do mieszkania, nie do zarabiania).

I bardzo dobrze.

 

Jak to zatem ugryźć?

Jeśli SZYBKO trafiłbym fajne mieszkanie za fajny pieniądz (fajne = ŁATWO ZBYWALNE - dobry rozkład, 2 pokoje, chodliwy metraż, DOBRA LOKALIZACJA (niekoniecznie ścisłe centrum, ale DOBRA KOMUNIKACJA MIEJSKA, najlepiej w pobliżu jakiejś uczelni) to brałbym.

 

Jeśli nie uda się SZYBKO (szybko to moim zdaniem najdalej do połowy 2019, nawet do końca Q1/2019) - ściboliłbym hajs pod siebie i przeczekał nadchodzącą w najbliższych kilku latach górkę. Kupowanie mieszkań po załamaniu rynku to poezja ? Tyle tylko, że wówczas będzie trudniej o kredyt. No ale za to będziesz miał więcej hajsu na ręku - coś za coś ?

 

Oglądając potencjalne mieszkanie do kupna, patrz w pierwszej kolejności na to, jak trudno będzie Ci je SPRZEDAĆ.

Patrz na nie oczami kolejnego właściciela.

Czyli wczuj się w rolę sprzedawcy i szukaj w nim atutów dla potencjalnego nabywcy.

Swoje preferencje odstaw chwilowo na bok.


Jeśli znajdziesz chatę łatwą w spieniężeniu - patrz, czy klei Ci się z Twoimi preferencjami osobistymi, typu "ja to chcę sypialnię na wschód, bo lubię rano słoneczko", czy też "w żadnym wypadku okna na podwórko, bo gówniarstwo mordę piłuje od rana do nocy".

Jeśli A + B się klei, no to masz win-win ?

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschryptus

@wernon

@stary_niedzwiedz

 

Bakierka nawijała dekade temu biednym frajerom makaron na uszy, ze zetix będzie się tylko umacniał itp.

Zgadza sie, w umowie wszystko napisane. To, ze umowa ma pierdyliard stron i odwołań do OW i OWW i OWWdOW - przypadek. To, ze musisz iść z nią do papugi, aby ten ci wyjaśnił "spierdalaj od tego banku" - chuj, nieważne.

Ważne, ze nie czytałeś.

TWOJA KURWA WIELKA WINA!

To, ze laska na infolinii mówiła ci co innego, a w umowie co innego - to twoja kurwa wielka wina.

 

Ale czy naprawdę, idąc tym tropem, chcemy iść do piekarni po kajzerki z prawnikiem wespół?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pablitoy nie oczekuj gotowej odpowiedzi, a jeśli byś takową dostał, to nie wdrażaj jej w życie tylko dlatego że ktoś coś powiedział czy napisał. Jak to mawiał znajomy mojego ojca - "masz głowę i chuj, to kombinuj".

 

W kwestii wzrostu cen, raczej zgoda, ceny (wszystkiego) dzięki inflacji rosną. A co z wartością? Ano różnie. 

Tak dla przykładu parę wykresów:

UKDatamHP21a.php

UKDatamHP21b.php

USHomePricesAU01.php_-1.png

 

Więc z tym wzrostem wartości względem GLD uznanego za pieniądz nawet przez banksterów, jak widać nie zawsze jest kolorowo.

Znalazłem też wykresik dla PL, który wskazuje na fakt, że od lat '90 tak tanio jak współcześnie, to jeszcze nie było. Tylko brać! ;)

nieruchomo%C5%9Bci-w-z%C5%82ocie-1.png

 

Obecna rentowność najmu to też nie jakiś szalony wynik. Oczywiście w porównaniu do lokat to przepaść, tyle że obecnie mamy do czynienia z jakąś dziwaczną anomalią na rynku środków płatniczych. Niby są tanie a i tak prawie nikt ich nie chce. Z wyjątkiem rządowych bankrutów ;)

 

Demografia też raczej nam nie sprzyja. Lekarstwem, nie wiadomo na jak długo, jest import Ukraińców. Sami wynajmujemy jedno mieszkanie ukraińskiej parze. Na razie są wporzo, ale dwie poprzednie rodziny straciły kaucję, takich zniszczeń narobiły. I też trzeba się takimi sprawami zajmować. Mam kumpla, który od lat, prawie hurtowo kupuje nieruchomości, tyle że wokół tego biznesu chodzi wyłącznie jego żona a i tak sporą część formalności prowadzi jego sekretarka od wiodącego biznesu. Tylko on po prostu ma takie nadwyżki gotówki, że mu trochę wszystko jedno co kupuje, choć jak mawia - "mieszkania to gówno, na lokalach komercyjnych jakoś da się jeszcze zarobić".

 

Chadzając po Las Sosnas widzę ile stoi pustych kamienic, ile jest rezerwy przestrzeni biurowej, pustych lokali komunalnych. Nie siedzę w biznesie nieruchomościowym, wiem że są ludzie, którzy spoko sobie radzą, ale to nie mój klimat a i przy okazji sam nie mam entuzjazmu co do perspektyw rynku najmu i możliwości ew. przyszłej sprzedaży za sensowną wartość. Jak to mawiają starzy giełdziarze - "nawet drzewa nie rosną do nieba". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.