Skocz do zawartości

Poszerzanie świadomości- przemyślenia


Lalka

Rekomendowane odpowiedzi

Do tematu natchnęły mnie moje obserwacje, ludzi, których znam na co dzień czy tutaj- z forum.

Czasami lubię się nad czymś zastanowić, dzisiaj to upublicznię.

 

Zauważyłam taki problem:

Wiele osób chce się rozwijać duchowo, stawia na samorozwój ale zapomina o podstawowych kwestiach, które blokują ten proces.

 

Najpierw napiszę, że rozwój duchowy, jest poszerzaniem świadomości. Czyli jest to zdobywane doświadczenie i lekcje, które z tego doświadczenia mamy i rozumiemy.

To jest podstawa -> wyciąganie wniosków i zrozumienie, przyjęcie lekcji.

Poszerzaniem świadomości nie jest: czytanie książek i zdobywanie wiedzy jeżeli nie idzie to w parze ze zrozumianym doświadczeniem. 

Każde doświadczenie powinno być zakończone sukcesem, jak w szkole: odrabiamy lekcje mamy- pozytywną ocenę, nie odrabiamy lekcji- mamy negatywną ocenę. Mając negatywną ocenę nie zaliczyliśmy czegoś.

Przekładając to na życie: mając negatywne wspomnienia/ myśli = niezakończony etap w życiu. Błędnie zrozumiane doświadczenie. ERROR

 

Świadomość = intelekt/ zdolności + inteligencja emocjonalna.

 

To określa stopień naszej świadomości.

Jeżeli widzicie osobę, która jest na jej wysokim stopniu oznacza to, że odpowiednio zrozumiała swoje doświadczenia.

 

Jeżeli pracujemy nad naszą świadomością to równolegle podnosimy naszą moralność. To się łączy w całość. Nie możemy nazywać siebie świadomymi osobami jeżeli nasza moralność jest bagnem.

Wiele razy na forum padało słowo moralność. Czym jest?

Wybieraniem dobra w życiu bez względu na cenę.

 

Jeżeli ktoś pisze bądź mówi, że coś co jest złe jest dobrem i nie powinno się kierować moralnością bo każdy ma swoją- to kłamie.

Zło pomnaża zło, dobro pomnaża dobro.

 

To się tyczy wszystkiego, np.: jeżeli medytujemy owszem, podnosimy naszą kondycję ale nie świadczy to o rozwoju duchowym jeżeli nie czerpiemy i nie rozumiemy lekcji, które otrzymujemy od życia.

Hm.

  • Like 10
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po latach zrozumiałem że tak naprawdę wszystko co się dzieje jest dla naszego dobra, tylko człowiek nie potrafi tego przyjąć i bardzo często się buntuje wobec doświadczeń, tracąc tym samym szanse na naukę czegoś ważnego :)

Każde doświadczenie uczy pokazuję nam bardzo wiele na nasz temat, wystarczy trochę samoświadomości, która de facto budowane jest właśnie na podstawie dobrze przeżytych cierpień.

 

W Biblii jest to pięknie podsumowane tego tematu;

 

'' Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemne, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni.''

 

 

 

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z grubsza zgoda. Z czasem wypracowałem sobie taki schemat: samoświadomość > potrzeba zmiany > gromadzenie wiedzy, czyli świadomość możliwych rozwiązań > pogodzenie się z odrzuceniem nieefektywnych wzorców i pogodzenie się z nowymi paradygmatami > działanie według nowych paradygmatów. Najtrudniejsze kroki to, samoświadomość, przyjęcie nowych wzorców i działanie. Bez pierwszego nie ruszysz, a bez następnych trudno o postępy... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko :

Pamiętajcie, że poszerzanie świadomości i pola rozumienia, to tak naprawdę wiedza o rozumieniu i odkrywaniu samego siebie.

Kim jestem, dokąd zmierzam, co czuję.

Myśl, emocja, uczucie -> połączone tworzą nową rzeczywistość.

 

Świadomość -> Świadomy MOŚĆ -> Światły (czyli oświecony - ten, który rozumie) MOŚĆ. Bądź światłym - mościem.

Natomiast mość oznacza Pana lub osobę, czyli bądźcie po prostu świadomy ludźmi.

 

Świadomy mość + czoło wiek (czołowywiek) = wartościowy -> mądry->modry (po Rosyjsku modry to niebieski) -> czyli NIE bieski -> czyli nie ma biesa, diabła w tej osobie.

 

Pozdrawiam.

 

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, The Motha napisał:

Po latach zrozumiałem że tak naprawdę wszystko co się dzieje jest dla naszego dobra

No nie bardzo, dla naszego dobra byłoby, gdybyśmy nie ponosili bolesnych lekcji, bo po co? Twoje życie trwa 70 lat, po co Ci bolesne lekcje? W grobie będziesz się nimi kierował? Najlepiej jest mieć jak najwięcej pozytywnych i szczęśliwych zdarzeń w życiu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świadomość, postrzeganie, zrozumienie. Z każdym dniem coraz więcej przyjmujemy na klatę życiowych doświadczeń. Stajemy się stałymi odbiorcami. To od nas zależy jak je przetworzymy.

Wchłaniamy non stop otoczenie. Jesteśmy otoczeniem. Jesteśmy chodzącym zlepkiem ludzkich odruchów i zachowań.

Wszystko co wykracza poza dany schemat jest nie wygodne i nieprzyswajalne, bądź przyswajalne na warunkach otoczenia.  Rozwijanie świadomości niesie ze sobą pewien pierwiastek okrucieństwa, polegający na wycofaniu się od ogółu.

 

Wraz z rozwojem świadomości otoczenie w którym przebywamy zaczyna nas męczyć, wszystkie mechanizmy życiowe stają się na swój sposób proste i przewidywalne. To jest genialne w swej prostocie i należy się temu pokłon ale, czasami wymagamy więcej na polu mentalnym, i tu się odzywa świadomość, dusza zamknięta w kupie mięcha, pukająca kłykciem w wewnętrzną cześć czachy, "jest fajnie, kumam to ,ale jest coś WIĘCEJ, pragnę więcej"

 

To więcej sprawia że jesteśmy bardziej życzliwi i przystępni ale jednoznacznie automatycznie się odsuwamy od ludzkich, przyziemnych spraw by zająć się tylko sobą.

Otoczeniem zajmujemy się ile możemy, sobą na maxa.

Rozwój osobisty fajna sprawa. Wytwarza w nas skorupę skrywającą nasze uczucia, bo są nasze, i z każdym dniem stają się coraz bardziej wartościowe.

 

Rozwój osobisty jest dość niebezpieczny. Na końcu wędrówki pozostajemy sami. A wiadomo że walka z samym sobą to "najgorsza" rzecz. Dlatego warto się temu poświęcić

 

Znaleźć osobę z która można by się  podzielić tymi emocjami to skarb, no ale, czy to możliwe...

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, IgorWilk napisał:

Znaleźć osobę z która można by się  podzielić tymi emocjami to skarb, no ale, czy to możliwe...

 

Kimś takim jest mistrz, ale on Cię rozumie bez słów. 

Ty już się nie musisz nawet dzielić bo jesteś dzielącym i otrzymującym.

Generalnie spotkać prawdziwego mistrza lub mistrzynię to dar największy jaki w świecie zewnętrznym można otrzymać. 

Sam Marek mówił, że by oddał wszystko co ma za taki kontakt, ktoś kto zrozumiał idee mistrza i czym on jest, staję się nie jako głodny takiego mentora.

Tacy ludzie są trochę jak legenda czy postać mityczna.

Weźmy na przykład Bruce Lee - ilu na świecie ludzi oddało by miliony by pobyć z nim jeden dzień, co tam jeden dzień, nawet godzinę ! A on nawet nie był mistrzem tylko był aspirantem/studentem, mistrz to bardzo stara dusza - samo przebywanie koło takiej osoby, według opisu postronnych osób jest doświadczeniem zmieniającym percepcję.

 

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

A Ty jak, odrobiłaś swoje lekcje? Jaką ocenę wystawiłby Ci nauczyciel? Czy może tutaj nie ma nic do oceniania? :)

Ciekawe jest pojęcie rozwoju duchowego - jaki jest jego cel, skoro koniec jest ten sam? Czy cokolwiek ze świadomości przechodzi dalej, poza kres życia?

 

@SzatanKrieger

To kim jesteś? Dokąd zmierzasz? :)

Ostatnio zastanawiałem się, czy dusza jest w stanie wpłynąć na świadomość innych ludzi. Z obserwacji wynika, że tak i owszem. Najlepsza jest sytuacja, gdy spotkają się dwie stare dusze - mogą wówczas wspierać się nawzajem. A jeżeli jeszcze okażą się bratnimi - nie wiadomo gdzie leży sufit.

 

@lxdead

Kiedyś rozważaliśmy z kolegą, pewnie kiedyś spróbuję ;)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Ancalagon napisał:

Najlepsza jest sytuacja, gdy spotkają się dwie stare dusze - mogą wówczas wspierać się nawzajem. A jeżeli jeszcze okażą się bratnimi - nie wiadomo gdzie leży sufit.

To prawda ale generalnie jak się spotkają dwie stare dusze to już jest super sprawa, jest to zupełnie inna relacja nikt na nikogo nie chce wpływać i manipulować - szanujecie się itd.

38 minut temu, Ancalagon napisał:

To kim jesteś? Dokąd zmierzasz? :)

Dobrze to podam troszkę duchowości - czytasz na własną odpowiedzialność :D 

 

Istnieje tylko jedno JA, a skoro istnieje tylko jedno JA to wszyscy jesteśmy jego emanacją - a więc każdy z nas nie jest czymś oddzielnym i jest - boska dychotomia mówi o tym, że dwie pozorne prawdy nie koniecznie się wykluczają.

A więc w szerszej perspektywie czy jakby prawdziwi ezoterycy (ezoteria - to ten, który bada wnętrze) powiedzieli, jestem Tobą a Ty jesteś mną.

Jest to jedna z tajemnic.

Wszyscy jesteśmy jednym i jeden jest wszystkim, nigdy nie było nikogo innego oprócz nas, jesteśmy samotnym bytem. Jest to wiedza zmieniającą życia.

"„Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”"

 

38 minut temu, Ancalagon napisał:

Dokąd zmierzasz? :)

Wszyscy zmierzamy do jednego - powrotu do siebie. Od nieświadomości do świadomości i od świadomości do nie świadomości. Jest to nasza wieczna zabawa bo i tak nic innego nie ma co robić.

Mistrzowie mówią, że tak naprawdę istnieje tylko jedno przeznaczenie każdej duszy na ziemi a jest nim "wniebowstąpienie" czy też wyjście z iluzji - lub innymi słowy stanie się Bogiem w działaniu. 

Mistrzowie mówią, że każdy z nas chce stać się bogiem - stać się nie ograniczonym ograniczeniem lub ograniczonym nie ograniczeniem. 

Także pytasz dokąd zmierzam ?

Gdy iluzja zaczyna się Cię nudzić i pragniesz wyjść z tej iluzji  to też jest forma zabawy ale końcowej - koniec końców z niej wychodzisz jak jesteś pełen doświadczenia i doświadczyłeś wszystkiego.

 

Pozdrawiam i dziękuje za uwagę.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, SzatanKrieger napisał:

jestem Tobą a Ty jesteś mną.

Dokładnie tego doświadczyłam jakiś czas temu. 

Szłam do kawiarni kupowałam kawę i to pomyślałam wówczas i ta myśl towarzyszy mi już w życiu we wszystkim co robię. Poczułam to.

 

Widzisz @SzatanKrieger ja mam tak.

We mnie rodzi się myśl, uczucie i krążę myślami, szukam i dochodzę do czegoś. Mam tę wiedzę ode mnie. Za każdym razem okazuje się, że już ktoś to wymyślił, napisał o tym książkę ale to wychodzi ode mnie. Rozumiesz co mam na myśli? Zdarza się, że czegoś nie umiem ogarnąć to wtedy szukam odpowiedzi bo wiem, że już to zostało spisane.

 

@SzatanKrieger Znudziła Ci się ta iluzja?

Myślisz, że doświadczyłeś wszystkiego? ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lalka napisał:

Dokładnie tego doświadczyłam jakiś czas temu.

Mistrzowie powiadają, że gdy zaczynasz praktykować obecność "Jam jest" to od czasu do czasu możesz poczuć, że ty i ktoś jesteście jednością i tak naprawdę jest.

Wszędzie w przyrodzie na świecie widzimy dwie energie połączone ze sobą :

- lewo i prawo. 

- Piękna i przystojny.

- góra i dół.

- Mężczyzna i kobieta.

- miłość i strach.

Zresztą ty jako artystka jesteś otwarta na wrażliwość więc siłą rzeczy czakra korony jest pobudzona i przez to możesz odczuwać takie stany.

 

Godzinę temu, Lalka napisał:

We mnie rodzi się myśl, uczucie i krążę myślami, szukam i dochodzę do czegoś. Mam tę wiedzę ode mnie. Za każdym razem okazuje się, że już ktoś to wymyślił, napisał o tym książkę ale to wychodzi ode mnie.

Mam podobnie ale tak naprawdę wszystko już zostało wymyślone. Wszystko istnieje w potencjale do wyłowienia ale generalnie, wszystko co można powymyślać już istnieje. Zresztą czas nie istnieje - to tylko konstrukt umysłu, a skoro czas nie istnieje to żyjemy we wiecznym teraz. Generalnie by to wszystko zrozumieć nie wystarczy raz przeczytać ale się po zastanawiać.

Godzinę temu, Lalka napisał:

Zdarza się, że czegoś nie umiem ogarnąć to wtedy szukam odpowiedzi bo wiem, że już to zostało spisane.

Bo tak jest moja droga :) 

Godzinę temu, Lalka napisał:

Znudziła Ci się ta iluzja?

Myślisz, że doświadczyłeś wszystkiego? ;)

Wszystkiego nie.

Wiem, że muszę jeszcze kilka rzeczy zrobić - natomiast powiem Ci, że czuję się staro. 

Już od dziecka czuję się jak "old man" po prostu jak babcia w ciele młodego chłopaka.

W ogóle to odczuwam jakbym był pomiędzy światami, tym tutaj materialnym a duchowym. Czuję jakbym był w jakimś korytarzu nie pasuję ani tu ani tam, jest to cholerne uczucie. Tym bardziej, że nie czuję się ukorzeniony w tym świecie po prostu nie mam domu, nie mam miejsca swojego tutaj jak narazie i w duszy mam uczucie, że "ja chcę już do domu".

Po prostu tęsknie za domem, którego tutaj nigdy nie miałem. 

Polecam Lalka zainteresować się tematyką starych i młodych dusz oraz kolorów aury.

Ja na przykład czułem przez większość życia własnie takie wstrząsy egzystencjalne, nie wiem jak to opisać by czytelnik/czka to zrozumiał/a ale jest to bardzo nie miłe uczucie.

Generalnie udało mi się kilka razy dostrzec moją aurę na sekundę i wychodzi, że mam fioletową - szukałem też opisów po angielskojęzycznych stronkach i naprawdę się zgadza, więc kluczowym dla jednostki jest znać swój kolor aury, to jest jak drogowskaz gdzie należy iść.

Fioletowy
Nie przez przypadek to kolor biskupi. Fioletowa aura pokazuje rozwój duchowy, zdolność do nauczania innych i możliwość przeżycia oświecenia. Kto swego potencjału nie realizuje, prędzej czy później przeżyje kryzys egzystencjalny, straci sens życia. 

Dopiero, gdy „fioletowi” wchodzą na ścieżkę duchową, poszerzając swoją wiedzę, ich aura powiększa się i pulsuje. Zmienia się także ich życie, dzięki czemu osiągają spokój i poczucie, że odnaleźli swoje miejsce na Ziemi. Fiolet wpadający w purpurę jest symbolem duchowości. Wady: pewna wyniosłość, poczucie bycia lepszym, co utrudnia nawiązywanie przyjaźni.

 

Jest to może z 8 % wiedzy o kolorze fioletu ale mniej więcej mówi o co mi chodzi na potrzeby tego posta.

 

Godzinę temu, Lalka napisał:

Znudziła Ci się ta iluzja?

Generalnie tak.

Ile można bawić się batmanem zabawką czy rowerkiem po prostu w pewnym momencie porzucasz te zabawki - nie jako nie godne tylko już z nich wyrosłaś.

I ja właśnie czuję, że wyrastam z tej iluzji - ona przestaje mnie bawić.

 

Po prostu czuję się staro... jak się skupię na moment w sobie to jestem wiekowym panem... i najgorsze, że te uczucie towarzyszy mi od małego grzdyla.

Nigdzie też nie pasujesz, bo generalnie żyjemy w społeczeństwie dusz młodych (nie bardzo młodych bo to są afrykańskie dziukusy - tak dla przykładu) 

Młode dusze potrzebują religii, praw, nakazów i zakazów.

 

Ale dobra nie będę więcej smęcił, dziękuje bo też troszkę się wygadałem i może komuś ta wiedza pomoże. 

Dla przykładu dodam, że Marek mówił iż nie czuje się staro ale opowiadał, że przejawia cechy już duszy dojrzałej i zgadzałoby się też z kolorem jego aury bo mówił, że chyba ma ciemnoniebieską z lekkim fioletem. 

Generalnie jest to bardzo ciekawy temat i pamiętajmy, że jeśli ktoś jest w klasie 4 a ty 6 to nie znaczy, że jesteś lepszy. Czy ktoś z nas chwali się, że skończył gimnazjum ?

Po prostu są dusze młode i stare taki jest cykl i jest to w pełni naturalne i dobre.

 

Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Czekaj, czekaj.

 

Ty mnie tu niczym nie zaskakujesz. 

Pisałam, że ja się zastanawiam, sama w sobie coś odkrywam. Do przyjmowania wiedzy jako swojej z książek jest mi daleko. ;)

Energia, czas -> też już dawno odkryte.

Młoda/ stara dusza -> też.

 

 

Rozmawiasz ze swoją duszą?

Myślisz, że przyciągasz czy odpychasz ludzi? 

Według Ciebie jesteś starą duszą, a czy dostrzegasz inne stare dusze? ;)

Nie pytam z niewiedzy. :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lalka napisał:

Rozmawiasz ze swoją duszą?

Dosłownie kilka dni temu to zrobiłem pod wpływem impulsu i dusza była bardzo pobudzona jakby ucieszona, wcześniej w zasadzie nie poza epizodami.

4 minuty temu, Lalka napisał:

Myślisz, że przyciągasz czy odpychasz ludzi? 

Ciężkie pytanie, raczej bym mówił o pewnej synchroniczności. Świat daje mi jakby to co aktualnie potrzebuje do wzrostu. Ale generalnie ja raczej izoluję się od ludzi, przykładowo gdy mojej mamie powiem coś tam bardziej nietypowego dajmy na to "A wiesz, że taki coś ktoś wymyslił i chcą produkować lub wiesz, że tamto i to się wydarzyło" to ona mówi "No dobrze ale o której idziesz do pracy" ?

Dlatego ja się odzywam tylko jak ktoś o to prosi, w sensie jeśli mówimy o czymś wznioślejszym niż pogoda. 

Generalnie ludzie chcą przebywać ze mną ale ja unikam z nimi kontaktu bo później czuję się wyładowany i muszę pobyć w samotności by naładować akumulatory.

9 minut temu, Lalka napisał:

Według Ciebie jesteś starą duszą

To też zależy od skali ale tak jak wspominałem, czuję się stary czasem bardzo stary.

Chciałbym aby to było moje ostatnie wcielenie - tak to ujmę. Rodzenie się i uczenie od nowa jest bardzo męczące i sami mistrzowie przed tym przestrzegają.

10 minut temu, Lalka napisał:

a czy dostrzegasz inne stare dusze? ;)

Czasem czuję przyciąganie pewne do pewnych osób.

Na przykład gdyby Marek nie był znanym i zarabiał 2.000 złotych plus nikt by o nim nie słyszał to i tak chciałbym mieć go za kumpla bo szło by wymienić się wiedzą i generalnie uważam, że była by to przyjaźń oparta na czymś znacznie lepszym niż wspólne chlanie na ławce pod przedszkolem. 

Tobie już kiedyś pisałem, że jesteś jakby już wyjęta z poza matrixa w dużej mierze. Oceniałbym Cię na dojrzałą lub starszą (albo połączenie dojrzałem ze starszą coś jakby pomiędzy) duszę ale skrzywdzoną przez facetów - takie mam odczucie na pierwszy moment jak się chwilkę skupię.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrzuciłem wszystkie ideologie, religie, doktryny polityczne.

 

Nie wierzę w karmę, nie ma dowodów na reikarnację.

 

Wierzę w Boga, nie uznaje żadnej religii.

 

To wszystko to teorie, których nie da się udowodnić w żaden sposób.

 

Wierzę, że moim celem na ziemi jest zbudowanie wewnętrznej siły i praca nad charakterem oraz budowa nowej i świadomej tożsamości wolnej od idealizmu.

 

Polecam.

 

Tylko nam się wydaje, że coś wiemy ;)

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Dlatego ja się odzywam tylko jak ktoś o to prosi

Ja zaczęłam mówić gdy miałam 6 lat, nie dlatego, że wcześniej nie umiałam ale już wtedy pasowało się odezwać.

 

7 minut temu, SzatanKrieger napisał:

skrzywdzoną przez facetów

No nie jest tak. Źle odczuwasz. 

Nigdy nie byłam zakochana więc kto mógł mnie skrzywdzić w sposób emocjonalny?

Mógł ktoś urazić: nie moje ciało, nie poglądy ale moje potrzeby duchowe i realizację. 

Czasem coś staje na drodze tylko po to żeby to przeskoczyć albo wskazać cel, drogę, otworzyć oczy szerzej.

 

 

@Ancalagon Jak mogę stwierdzić czy lekcje odrobione skoro wciąż się uczę? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Lalka napisał:
30 minut temu, SzatanKrieger napisał:

skrzywdzoną przez facetów

No nie jest tak. Źle odczuwasz. 

Nigdy nie byłam zakochana więc kto mógł mnie skrzywdzić w sposób emocjonalny?

Ale to nie tak do końca, raczej właśnie pewną blokadę wyczuwam może źle się wyraziłem ale spoko mogę się mylić.

13 minut temu, Lalka napisał:

Mógł ktoś urazić: nie moje ciało, nie poglądy ale moje potrzeby duchowe i realizację. 

Czasem coś staje na drodze tylko po to żeby to przeskoczyć albo wskazać cel, drogę, otworzyć oczy szerzej.

Dokładnie, natomiast ja o swoich poglądach duchowych - celach nie mówię najbliższym, bo wyszedłbym na kompletnego wariata i nie chodzi o to, że boję się ich oceny ale po prostu im mniej ich brzęczenia i ględzenia tym lepiej.

 

Edit.

@dobryziomek

I bardzo dobrze niech Ci Twoja droga służy.

Ja wiem, że nic nie wiem a przeczytałem wiele naprawdę wiele oraz obejrzałem sporo o filmów tematycznych, filmików itd, itp. 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Źle wpływa na Ciebie Twoje otoczenie?

Też mi kiedyś przeszkadzało czyjeś ględzenie, ale jestem. Jeżeli ktoś ma taką potrzebę to dla nich jestem. 

Jestem Tobą, a Ty jesteś mną. 

 

Blokad też nie mam, po prostu wiem czego chcę i po to sięgam. 

Rozróżniam swoje potrzeby i umiem to zaspokoić w taki sposób by zachować równowagę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Lalka napisał:

Jestem Tobą, a Ty jesteś mną. 

 

Ale powiedz czy to nie jest piękne ?

Szczerze mówiąc pierwszy raz ktoś mi tak napisał...

Z taką wiedzą wojny są po prostu niemożliwe.

Jestem tobą, a Ty jesteś mną. (Boskość we mnie pozdrawia boskość w Tobie :) )

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.