Skocz do zawartości

Naród konfidentów?


Sonic

Rekomendowane odpowiedzi

Jedz do Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Norwegii, zobaczysz jaką skale donosicielstwa mają te kraje, to się zdziwisz. 

Ale, co chciałem powiedzieć, różnica między Zachodem a nami w tej kwestii jest taka że tam donosicielstwo jest postrzegane pozytywnie, to jest naturalna kolej rzeczy i nikt tam nie robi większych problemów z tego powodu.

 

Natomiast u nas donosicielstwo kojarzy się całkiem odwrotnie, dlatego jest piętnowane i ten który ''sprzedał'' kojarzy się źle :)

To wynik ogólnej nędzy, biedy, zazdrości spowodowanej komunizmem i zaborami, a także chęć dopierdolania somsiadowi, bo w Polsce nadal mamy menatlnośc tego typu że to nie mi ma być dobrze, ale somsiadowi gorzej :)

 

Kumpel kiedyś był w wielkim szoku jak wyjechał do pracy na Wyspy, zrobił coś źle i to ukrył a tam kolega z pracy Angol  poszedł do biura i powiedział o tym, potem nie mógł tego zrozumieć dlaczego Polak się na niego obraził :)

Element kultury, u nas obrzydzeniem jest jedzenie psa, natomiast w Wietnamie to danie główne :)

 

http://www.janusznosacz.pl/184/somsiad-w-szpitalu

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   A ja starej daty jestem. Wszystko załatwia się w swoim gronie, Jeden drugiemu przyjebie w ryja,

drugi wytłumaczy że brzydko donosić, grupa zastosuje ostracyzm. Sądzę że takie 'myślenie' Polaków 

bierze się z przeszłości. Byliśmy długo pod niewolą i łatwiej było niesnaski załatwić między sobą, 

niż obcy urząd w to mieszać. Ponadto, nie należy mieszać zgłoszenia do urzędu, przykładowo, zaśmiecania, 

z współpracą z okupantem i sprzedawania rodaków czy ludzi dla szmalcu.

Edytowane przez Adolf
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo w tych krajach ludzie rozumieją, że przepisy są po to aby ich przestrzegać. Jak ktoś je łamie, to po prostu się to zgłasza, aby ktos zainterewniował bo taki ktoś NARUSZA WOLNOŚĆ INNYCH LUDZI.

Przykład z mojego osiedla. Pod budynkiem jest parking. Na parkingu wisi  wielka tablica " Zakaz parkowania tyłem do budynku". Przyjeżdża burak...parkuje oczywiście tyłem. Zwraca mu uwagę jedna pani, żeby tak nie parkował bo spaliny lecą ludziom do okien.
Co słyszy?
Spierdalaj.
Na co mówi, skoro tak to zadzwonię po policję.
A idź kurwo kabluj.

W Polsce "kablowanie" to przeważnie jest wtedy jak ktoś chce zgłosić że jakiś burak celowo łamie przepisy, i do tego ma wyjebane na wszystkich.


 

Edytowane przez Wernon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym przypadku może trochę przegięcie, ale generalnie zadziwia mnie negatywne podejście Polaków do słowa "donosicielstwo". Są jakieś normy prawne, społeczne, i inne może czasem niepisane, których w tym kraju prawie nikt nie przestrzega, bo nie musi. Nie wymagamy od siebie wypełniania "umów społecznych". Pewnie można okraść sąsiada, ten z na przeciwka to zobaczy, ale nic nie zrobi, bo przecież donosicielem nie będzie... Przydałby się jakiś złoty środek, bo póki co jest in minus, upatruję w tym jedną z przyczyn ogólnonarodowej degrengolady...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dostanę w pysk na ulicy za darmo to wiadomo że zgłoszę, natomiast nie jestem zwolennikiem zgłaszania problemów typu "Psze Panie Władzo, a mój somsiad menda jedna i wrzód na zdrowym organizmie narodu to pali śmieci i mi śmierdzi w domu". Wiem, nie wolno palić śmieci, dlatego idę do gościa i proszę, aby zwrócił uwagę co wrzuca do pieca. Zawsze najpierw dyplomatycznie, dopiero, gdy wyczerpią się możliwości włączam w to odpowiednie służby. 

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Wernon napisał:

Bo w tych krajach ludzie rozumieją, że przepisy są po to aby ich przestrzegać. Jak ktoś je łamie, to po prostu się to zgłasza, aby ktos zainterewniował bo taki ktoś NARUSZA WOLNOŚĆ INNYCH LUDZI.

No widzisz, natomiast w Polsce i w krajach byłego Bloku Wschodniego nie przestrzeganie prawa to oznaka sukcesu, powód do dumy prawilnych chłopaczków :)

Wystarczy wyjechać na ulicę, ile osób stosuje się do przepisów??

Druga sprawa, często jeżdżę po kraju, zajeżdżam gdzieś do lasu na ''siusiu'' jak przyciśnie, co widzę, tabliczkę ''Nie zaśmiecaj lasu'' kilka metrów dalej sterty śmieci :P

 

Już przestałem bałwanom zwracać uwagę na wyrzucanie śmieci na parkingu, w krzaki i tak dalej, swego czasu nawalczyłem się z tymi brudasami, ale co to dało? cień satysfakcji, świata nie naprawiłem.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednym się nie zgodzę w tym naszym pięknym kraju ! Brak reakcji na pijanych kierowców! Co chwila słychać jak kierowca zabił, ciężko ranił człowieka.

Przyklad z ostatnich dni. Facet obala z kolegami po czteropaku , plus dwa litry bimbru/wódki. Ma 500 metrów do domu i wsiada za kiere! Zabija dziewczynke Do tego rani jeszcze swoją córkę! Nosz korwa mać, nóż w kieszeni się otwiera. Co najlepsze? Pytają ludzi ze wsi o kierowce : panie od paru lat prawka nie ma zabrali za punkty. Jezdzil po pijaku ? Ta panie , często . Czemu nie reagowaliscie ?? Panie to nie moja sprawa etc .

 

Jak w tym kraju ma być bezpiecznie skoro ciemnogród wita w każdej wsi . 

Edytowane przez Still
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Still napisał:

W jednym się nie zgodzę w tym naszym pięknym kraju ! Brak reakcji na pijanych kierowców! Co chwila słychać jak kierowca zabił, ciężko ranił człowieka.

 

Oj zaraz będzie gorąca dyskusja o tym, że pijani kierowcy powodują mniej wypadków :D

 

3,2,1....start :D

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still pocieszające, że w miastach jest mniejsza tolerancja dla pijanych kierowców. Ale to co się na wsi dzieje.

 

Ciężki temat podniosłem. Nie wiem co bym wolał ludzi donoszących na pierdoły czy aby wszyscy donosili na wszystko.

 

Prawo prawem a życie w życiem jak w artykule powyżej gdzie kierowca naruszył przepisy w interesie pasażerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, dobryziomek napisał:

Oj zaraz będzie gorąca dyskusja o tym, że pijani kierowcy powodują mniej wypadków :D

 

3,2,1....start :D

 

 

To akurat prawda. Pijacy to drogowa patologia i trzeba ich tępić z bezwzględnością, , ale akurat najwięcej wypadków powodują trzeźwi kierowcy, mistrzowie prostej z ciężkim butem i śladowym rozumem. Statystycznie najczęściej przy świetnych warunkach drogowych, w piękny słoneczny dzień..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Still napisał:

Jak w tym kraju ma być bezpiecznie skoro ciemnogród wita w każdej wsi .

W Polsce panuję ogromna znieczulica, jak powiedziałem sąsiadowi że zwróciłem starej babie uwagę że wyjebała perfidnie śmieci pod cmentarzem to sąsiadowi na to ''A po co się mieszasz w nie swoje sprawy, po co? nie ma sensu''

 

Sąsiad kwintesencja odwagi, papierosek, browarek i święty spokój :) na chu** się narażać, bez sensu przecież :) 

 

I tak o to, kroczek po kroczku święty spokój jest największym świętem w kraju.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

To akurat prawda. Pijacy to drogowa patologia i trzeba ich tępić z bezwzględnością, , ale akurat najwięcej wypadków powodują trzeźwi kierowcy, mistrzowie prostej z ciężkim butem i śladowym rozumem. Statystycznie najczęściej przy świetnych warunkach drogowych, w piękny słoneczny dzień..

Jak to mój ziomek z drogówki mawia , pod wplywem alkoholu mozna poznać po tym, że jeździ na zbyt przepisowo. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Still napisał:

W jednym się nie zgodzę w tym naszym pięknym kraju ! Brak reakcji na pijanych kierowców! Co chwila słychać jak kierowca zabił, ciężko ranił człowieka.

Jeden z najlepszych kierowców jakich poznałem w życiu niemal non stop jeździł podchmielony. Długo będę pamiętał jak na lubickiej w Toruniu przewidział stłuczkę ponad sekundę przed nią - patrz zaraz wypadek będzie. Jeszcze dodał mijając tamte samochody - wyczułem babkę (kobieta wymusiła na rondzie, na aucie jadącym przed nami). Był wtedy po jednym browarze i w trakcie drugiego, no i jeszcze zapalił zielone zanim wyjechaliśmy od niego z chaty (te stany też lubił i nie przeszkadzało mu to w jeździe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czzymś innym jest zgłoszenie idioty po pijaku/czy na trzezwo,wymusającego, wyprzedzającego na trzeciego , mtocyklisty 160 w mieście,a zgłosenie sąsiada że sobie altanke w oródku postawił.

Pierwsze to dbanie o bezpieczeństwo wszystkich, drugie  bez komentarza

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, Sonic napisał:

A czy Wy znacie jakieś absurdalne przykłady donosicielstwa?

 

2 godziny temu, The Motha napisał:

Jedz do Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Norwegii, zobaczysz jaką skale donosicielstwa mają te kraje, to się zdziwisz

 

Panowie...

Pojęcie "donosicielstwo" ma charakter pejoratywny. I wywodzący się wprost z czasów czerwonej komuny.

Pierwotnie pod tym pojęciem kryło się podpierdalanie czerwonej władzy przejawów oporu politycznego.

Dopiero, gdy tzw "organa ścigania" stały się mocno upolitycznione, a zwłaszcza od chwili, gdy pojawiło się "bijące serce partii" (ZOMO), pojawiła się generalna niechęć i piętnowanie jakiejkolwiek współpracy z milicją. I wówczas pojęcie "donosicielstwa" rozwinięto w Polsce Ludowej również na to, co w cywilizowanych społeczeństwach jest tzw postawą obywatelską/postawą prospołeczną.

A dziś zbieramy tego pokłosie, bo dalej funkcjonuje jakieś "ziomalskie" założenie, że "ChWDP", "konfitura" i inne bzdeje.

Tylko jak coś się faktycznie spierdoli, to wtedy jest "łolaboga, gdzie była policja?!?!?!"

 

No sory, ale powiadomienie POWOŁANYCH DO TEGO CELU SŁUŻB, że ktoś łamie prawo i działa ze szkodą dla mnie/dla otoczenia jest NORMALNE.

To nie jest żadne "donosicielstwo", bo "donosicielstwem" to jest w dzisiejszych czasach POMÓWIENIE.

Widzę, że ktoś łamie prawo -> zawiadamiam organa ścigania. Proste.

 

Zasugerowane założenie "no idź i sam coś z tym cześkiem zrób" jest bawieniem się w szeryfa i postawą p.t. "proszę się o kłopoty". Bo co zrobisz, jak czesiek zasklepi się w swojej postawie i każe Ci oddalić się dynamicznym krokiem ku najbliższej brzozie? Pójdziesz na policję? No to wtedy masz gwarantowaną wojenkę podjazdową, bo jasne kto zadzwonił.

Jak czesiek krewki, to w kły obskoczysz. Jak mniej - dowiesz się, gdzie jest najbliższy lakiernik.

 

Po co?

 

Telefon -> 112 (czy inne 986) i tyle. Do chuja waldemara, podatki na to płacę!

 

1 godzinę temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

natomiast nie jestem zwolennikiem zgłaszania problemów typu "Psze Panie Władzo, a mój somsiad menda jedna i wrzód na zdrowym organizmie narodu to pali śmieci i mi śmierdzi w domu". Wiem, nie wolno palić śmieci, dlatego idę do gościa i proszę, aby zwrócił uwagę co wrzuca do pieca. Zawsze najpierw dyplomatycznie, dopiero, gdy wyczerpią się możliwości włączam w to odpowiednie służby. 

Tylko co, jeśli mi się NIE CHCE szarpać z takim przychlastem?

No właśnie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.