Skocz do zawartości

Naród konfidentów?


Sonic

Rekomendowane odpowiedzi

* "Dla kontroli!! Pani Krystyna kwateruje ośmiu studentów, od których pobiera pieniądze i nie odprowadza żadnego podatku. Jej córka przebywa za granicą, a studenci nie są zameldowani. Druga córka jeszcze się chwali, że studiuje i pobiera stypendium, bo niby nie ma za co żyć. Jestem jej sąsiadką i wszystko widzę. Całe życie ciężko pracowałam, płaciłam podatki, żyję bardzo skromnie. Nie lubię takich cwaniaków".

 

Ja pierdolę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Telefon -> 112 (czy inne 986) i tyle. Do chuja waldemara, podatki na to płacę!

Hmm, no nie do końca, siostra opowiadała jak w zeszły weekend szalała grupa małolatów po klatkach, kilka godzin, siostra zadzwoniła na policje żeby coś z tym zrobili, tymbardziej że słyszała wybicie szyb, darcie mordy itd

 

Siostra wyszła na balkon i obserwowała co się stanie, policja przyjechała po ponad godzinie :) przejechała się po osiedlu i pojechała :P małolaty schowali się do klatki, zobaczyli że pieski odjechały i robili to co wcześniej :)

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, The Motha napisał:

Siostra wyszła na balkon i obserwowała co się stanie, policja przyjechała po ponad godzinie :) przejechała się po osiedlu i pojechała :P małolaty schowali się do klatki, zobaczyli że pieski odjechały i robili to co wcześniej :)

Ponawiam akcję.

Do skutku. Po prostu - dzwonię 997, mówię, że "patrol był, ale dupy nie ruszył, akcja trwa dalej".

9/10 w 5 minut są z powrotem, z racji zebranego opierdolu od wierchuszki już wyjdą. Trzeba tylko DOKŁADNIE pokazać, gdzie owa "młodzież" siedzi ("klatka siódma, poszli raczej powyżej 5. piętra").

 

Liczenie, że policja pojawi się na sygnale w 5 minut od zgłoszenia, o ile nie zgłaszamy grubej akcji to mrzonki.

Rekordowo na policję czekałem koło 6 godzin (do kolizji).

 

Tak, mam doświadczenia we współpracy z "organami".

Tak prywatne, jak i zawodowe ?

Numer do dzielnicowego mam wpisany w telefonie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli czyjeś działanie/zaniechanie  zagraża w realny sposób bezpieczeństwu osób trzecich - To reaguje.

 

Jeśli czyjeś zachowanie jest niezgodne z prawem, ale w mojej ocenie nie jest czynem społecznie szkodliwym - przykład: palenie trawy przez sąsiada to zwyczajnie mam na to wyjebane.

 

Tak wiem nie jestem od tego, żeby oceniać społeczną szkodliwość czynu, ale nie będę donosił na ludzi tylko dlatego, że sobie zapalili jointa na tarasie, zbierali pieniądze na słuszny cel bez pozwolenia na przeprowadzenie zbiórki publicznej itd.

 

Mam to w dupie.

 

Tak wiem moje podejście nie ma nic wspólnego z ,,obywatelską postawą", ale szczerze lata mi to koło  chuja - nigdy nie napisałem na nikogo anonimu.

 

Jak miałem jakieś zarzuty to mówiłem to otwarcie, żeby ta osoba mogła się do tego ustosunkować.

 

Jak ktoś donosi to niech ma odwagę się podpisać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, dobryziomek napisał:

* "Dla kontroli!! Pani Krystyna kwateruje ośmiu studentów, od których pobiera pieniądze i nie odprowadza żadnego podatku. Jej córka przebywa za granicą, a studenci nie są zameldowani. Druga córka jeszcze się chwali, że studiuje i pobiera stypendium, bo niby nie ma za co żyć. Jestem jej sąsiadką i wszystko widzę. Całe życie ciężko pracowałam, płaciłam podatki, żyję bardzo skromnie. Nie lubię takich cwaniaków".

 

Ja pierdolę :D

To nie cwaniactwo, jeśli ktoś zarbia na własnym wypracowanym majątku, co ci przeszkadza że ktoś pomyślał i pare złotych na tym zarobi?

Nawet jeśli nie płaci podatku na żydowskie cmentarze, boli cie to?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Tak, mam doświadczenia we współpracy z "organami".

Tak prywatne, jak i zawodowe ?

 

Ja o swoim ''doświadczeniu'' z organami ścigania nie będę się wypowiadał, a o ich niekompetencji nie wspominając :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kryss napisał:

To nie cwaniactwo, jeśli ktoś zarbia na własnym wypracowanym majątku, co ci przeszkadza że ktoś pomyślał i pare złotych na tym zarobi?

Nawet jeśli nie płaci podatku na żydowskie cmentarze, boli cie to?

Mnie to nie boli.

 

To co wkleiłem to jest przykład donosu dostępny w necie.

 

Ja tego nie napisałem. Ja się śmieję z ludzkiego spierdolenia. :D

 

To był cytat donosu, który znalazłem w necie :D

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Still napisał:

Chłopcy radarowcy, może boją się wyjść z radiowozu , aby wpierd ... Nie dostać 

Mogę wypowiadać się tylko z własnego podwórka, jak widzę jacy mężczyźni są przyjmowani do policji to ogarnia mnie śmiech, koleś 60 kilo wagi, przecież policjant powinien wzbudzać respekt, a tu wyjdzie Ci taki z drogówki  to nie wiesz czy dać mu dokumenty czy lizaka...

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo "konfident" dawniej znaczyło zaufany (godny zaufania) a wzięło się z Łaciny (confident, confidens - zaufanie do siebie, pewność siebie).

Z jakiegoś powodu, prawdopodobnie w czasie okupacji zmieniło znaczenie na zaufanego kapusia. Szkoda, a takie ładne i pozytywne słowo było.

 

Wracając do tej pani, która zgłosiła to na policję to zwykła złośliwość bo jak to inaczej nazwać.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dziadek był adwokatem w czasach PRL - bronił opozycjonistów, pomagał zwykłym biednym ludziom.

 

Konfidenci zniszczyli mu karierę, został skazany stracił prawo do wykonywania zawodu. 

 

Został zaszczuty i pomówiony.

 

Nigdy nie będę tego tolerował konfitur.

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, nie znamy tła, może pani już wcześniej zwracała uwagę kierowcy, może nie temu i została spławiona. W końcu stwierdziła, że miarka się przebrała i już więcej nie zwracała uwagi.


Trudno powiedzieć.

 

Na pewno konfidentem bym jej nie nazwał. Nie ta działka i nie ten kaliber.

A zwłaszcza nie nazwał bym narodu konfidentami - to nadużycie. Może starej daty jestem ale się gównianym donosicielstwem brzydzę.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Rekordowo na policję czekałem koło 6 godzin (do kolizji).

To jest właśnie bolączka państwa o nazwie Polska wszystko się wlecze, jednocześnie jak milicja (nazwa celowa) zobaczy, że przechodziłeś w niedozwolonym miejscu lub na czerwonym świetle, mimo iż nie było tam dla nikogo zagrożenia od razu przywala ci mandat (może mają jakieś normy, które muszą wyrobić albo to punkty do premii?) zamiast dać pouczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Tylko co, jeśli mi się NIE CHCE szarpać z takim przychlastem?

No właśnie to jest względne. Bo zależy z kim masz do czynienia. Jeżeli ten sąsiad jest Ci dobrze znany, jesteście w dobrych stosunkach, to zwrócenie uwagi być może poskutkuje i obejdzie się bez większych zgrzytów. Może tak być, ale nie musi. Równie dobrze możesz stać się jego największym wrogiem, bo raczyłeś zwrócić mu uwagę. Podobnie ma się sprawa z kimś zupełnie obcym. Z drugiej strony zwrócisz gościowi uwagę, ktoś inny doniesie a będzie że to Ty. Więc z drugiej strony masz rację, że po co się z kimś szarpać, jak może zrobić to ktoś inny i masz do tego prawo.
Moim zdaniem wszystko zależy od wagi sprawy. Jak sąsiad pędzi sobie bimber na własny użytek i o tym wiem, to po co zgłaszać? Albo hoduje drzewko marihuany. A niech sobie hoduje. Ja nic nie widziałem i nic nie słyszałem, o niczym nie wiem.

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, rycerz76 napisał:

To jest właśnie bolączka państwa o nazwie Polska wszystko się wlecze, jednocześnie jak milicja (nazwa celowa) zobaczy, że przechodziłeś w niedozwolonym miejscu lub na czerwonym świetle, mimo iż nie było tam dla nikogo zagrożenia od razu przywala ci mandat (może mają jakieś normy, które muszą wyrobić albo to punkty do premii?) zamiast dać pouczenie. 

Nie zgodzę się z Tobą.

Problem nie leży w Policjantach.

Problem leży w tzw innych czynnikach decyzyjnych.

 

Niektórzy (czyt: politycy) żyją w świecie, gdzie policjantem jest się dla idei i realizacji jakichś bzdurnych założeń. A najlepiej - bycia "bijącym sercem partii".

Przez to pewne etaty są przydzielane z rozdzielnika, pewne etaty po uważaniu, sprzęt jest z dupy, a wynagrodzenia są jak w "Dniu Świra" - jakby mi w twarz napluł.

 

Czekałem wtedy 6+ godzin, bo na cały powiat (!) były 2 (dwa) radiowozy interwencyjne. I do takich bzdetów jak mój (czyli pańcia uznała, że ma większe pierwszeństwo, bo wiezie dziecko (serio!! ? ) ) jechali w ostatniej kolejności. Mogłem się oflagować i krzyczeć, ale i tak chujabytodało.

 

Inny przykład absurdu:


Razu pewnego przytelepał się do mnie na zakład dzielnicowy.

Jakieś-tam sprawy prawne, mniejsza z tym.

Ponieważ ja ZAWSZE dobrze z policją żyję, to został podjęty jak zwykły klient:

"JAKĄ (nie "czy", tylko "JAKĄ"!) kawę/herbatę sobie Pan życzy?".

Ciasteczka wjechały, pan musiał przesłuchać kilka osób więc dostał do dyspozycji salę konferencyjną, recepcję uczuliłem, że ma mu donosić regularnie napoje, wodę i jeśli cokolwiek będzie nie tak to natychmiast mają mnie zawiadomić.

 

Przy pożegnaniu pan dzielnicowy nie wytrzymał i wygadał się, że "Wie pan, dawno mnie nikt tak po ludzku i gościnnie nie potraktował!".

Noszkurwa... Ja nic nie zrobiłem takiego.

Zwyczajne, ludzkie traktowanie. I nie mające na celu "zblatowania" sobie dzielnicowego. Podejście 100% profesjonalne, żadnego spoufalania się.

 

Ale dla niego był to szok. Bo zwykle to jest (lekko mówiąc) natrętem.

 

Idźmy dalej. w tej samej historii:

 

Pan swoje czynności wykonał, oficjalnie się pożegnał i... siedzi dalej na dupie w hallu.

Zapytałem go, czy jeszcze może na kogoś czeka/kogoś zawołać/jeszcze raz kawę.

On na to, że "wie pan, czekam, aż koledzy będą wracać z interwencji i zabiorą mnie na posterunek" (ode mnie to parę dobrych km jest, nie wchodziło w grę wracanie na piechotę).
Kurwa, on nawet nie miał radiowozu patrolowego do poruszania się po swoim SPORYM rewirze!!!

 

Co miałem robić?

Wsadziłem gościa w samochód, odwiozłem na komendę.

 

I tak się zapytam - czy to jest KURWA normalne?
Czy pracując w takich warunkach to w ogóle się chce?

Czy w takich warunkach obywatel może liczyć na szybką reakcję?
 

Dlatego właśnie jestem pełen podziwu dla polskiej Policji. Że im się w ogóle chce.

 

Innymi przykładami idiotyzmów też mógłbym sypać jak z rękawa...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, dobryziomek napisał:

Czytałem o tym... Mam nadzieję, że ci ludzie, którzy złożyli te donosy zachorują kiedyś i umrą w samotności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka sytuacja

Jadę sobie przez wioskę, wyskakuje policjant z lizakiem, spojrzałem na licznik....o kurwa 15 za dużo....

Gadki szmatki dokumenty bo wie pan tu jest szkoła i mamy dużo zgłoszeń,dobra wiem że przegiołem, chuj taką macie robote a ja też mam dziecko i rozumie,ogólnie atmosfera z jajem.

Jeden gada ze mną drugi sprawdza przez radio,za chwile ten z auta woła tego z którym gadałem, gadka miedzy nimi ,ten wraca ale staje  z tyłu auta...uuuuu myślę sobie....

Zaproszenie do radiowozu i pytanie..."ma pan coś na sumieniu?..."yyy może jakiś mandat nie zapłacony"

"nie to nie to"

Interpol pana szuka...:D..., i powinienem pana skuć, ale nie wydaje mi się, mamy tylko imię i nazwisko a resztę z w-wy muszą nam dosłać, 

Ok, mówie poczekamy, i tak wyjścia nie mam Sprawa sie wyjaśniła wszystko ok, mandat 100.

A teraz jak by mnie mogli potraktować gdybym był chamski itp

Dołek do wyjaśnienia , zaobrączkowany na drodze ,ze 300 do zapłaty kupa nerwów i strata czasu, 

Nie wychwalam ale ale bądzmy dla siebie ludzmi zawsze, to nie kosztuje.

A patole są wszędzie w policji też znam z innych przypadków

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.