Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

45 minut temu, Fit Daria napisał:

Ech... Kobiety średnio są mniej inteligentne MINIMALNIE, więc właściwie tych różnic nie ma.

Ale kiedy podaje się statystyki przemocy domowej gdzie mężczyźni stanowią niewiele poniżej 50% ofiar to mówimy wtedy, że "zdecydowana większość ofiar przemocy domowej to kobiety". Wygodne.

@SławomirP Ja znam wywiady Korwina uważam, że to człowiek który bardzo z sensem mówi. Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi :).

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Tomko napisał:

Ale kiedy podaje się statystyki przemocy domowej gdzie mężczyźni stanowią niewiele poniżej 50% ofiar to mówimy wtedy, że "zdecydowana większość ofiar przemocy domowej to kobiety". Wygodne.

Już samo zainteresowanie ich feminologiką jest uwłaczające. Z nimi się nie dyskutuje merytorycznie. One emocjami zniszczą oponenta. Nie argumentami, tylko liczebnością i krzykiem.Ale w rozmowie 1 na 1 już taka wykrzyczana by nie była. 

 

@Fit Daria

Cytat

Co do pań może je emocje poniosły, może stres, 

Samice tak w większości argumentują swoje postępowanie. Niby mają papierki mgrów, drów, a gdy idzie wiązanka argumentów odpala się w nich prawdziwa natura.

 

 

 

 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, że inteligencja kobiet i mężczyzn jest prawie na tym samym poziomie, zarobki też się tak bardzo nie różnią, tylko 30% bodajże.

 

Kobiety rzadziej kończą konkretne techniczne kierunki, bo je to po prostu nie interesuje - to nie sprawa inteligencji.

 

Inna sprawa, że co do łatwości tych studiów ktoś tu walnął niezłą bzdurę. Dostać się na prestiżowe uczelnie i dobre kierunki jest dość ciężko i trzeba do tego inteligencji, nie tylko pracy.

Dostać a potem jeszcze skończyć.

 

Takie kierunki jak prawo na UW, informatyka na UW, AGH, PW, metody ilościowe na SGH to kierunki elitarne, gdzie dostać się jest bardzo ciężko, a zarobki po nich są z reguły bardzo wysokie.

Studia w Pcimiu Dolnym, to tylko studia w Pcimiu Dolnym i tak też są traktowane przez każdego pracodawcę.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, adeusz napisał:

Dostać się na prestiżowe uczelnie i dobre kierunki jest dość ciężko i trzeba do tego inteligencji, nie tylko pracy.

Ile jest prestiżowych uczelni, a ile z Wydziałami Lansu i bausu (czy jak to się zwie). Gdyby owa elitarność uczelni została (mowa o procesie bolońskim) - wtedy pełna zgoda.

 

roku akademickim 2014/2015 w Polsce funkcjonowały 434 uczelnie,

 

Ile z nich jest prestiżowa? 

 

https://www.wprost.pl/edukacja/10074299/12-polskich-uczelni-w-prestizowym-Times-Higher-Education-World-University-Ranking.html

 

12 na 434

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, adeusz napisał:

Inna sprawa, że co do łatwości tych studiów ktoś tu walnął niezłą bzdurę. Dostać się na prestiżowe uczelnie i dobre kierunki jest dość ciężko i trzeba do tego inteligencji, nie tylko pracy.

 

Jeśli mówisz o mnie, to nie powiedziałem że te kierunki są łatwe. Powiedziałem, że każdy może je skończyć bo przykładowo matematyka, którą się tam wykłada, nie przekracza możliwość umysłowych większości kobiet i mężczyzn, wystarczy dobry korepetytor, chęci i samozaparcie. Zwykle ludzie matematyki nie umieją, bo się nie uczyli, a nie dlatego że nie potrafią jej pojąć.

 

Zresztą w Polsce pojęcie elitarna uczelnia jest trochę nie na miejscu, UJ i UW zajęły szlachetne miejsce w piątej setce najlepszych uniwerków, ranking z tego roku. Strach pomyśleć, które miejsce mają gorsze uczelnie, pewnie idzie to w miliony.

Edytowane przez SławomirP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SławomirP napisał:

Zwykle ludzie matematyki nie umieją, bo się nie uczyli, a nie dlatego że nie potrafią jej pojąć.

Ja jako matematyczny kretyn dopiero po latach zrozumiałem po co jest ten przedmiot - nie chodzi o cyferki i tablice zapisane wzorami. To jest umiejętność rozwiązywania problemów. Dopiero moje zainteresowanie pozwoliło naprawić błąd jaki popełniłem w latach szkolnych. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SławomirP napisał:

Powiedziałem, że każdy może je skończyć bo przykładowo matematyka, którą się tam wykłada, nie przekracza możliwość umysłowych większości kobiet i mężczyzn, wystarczy dobry korepetytor, chęci i samozaparcie.

Ci, którzy nie potrafią zrozumieć matematyki samodzielnie, a potrzebują do tego korepetytora nie są z reguły zbyt uzdolnieni matematycznie, więc po 1 wątpię że skończyliby i dostali się na np. taką uczelnię jak UW, po 2 ślęcząc całe dnie, opłacając korepetytorów może być zdali tę matmę gdzieś na jakimś Uniwersytecie Zielonogórskim czy coś (bez obrazy).

 

Tak się składa, że studiowałem kierunek ścisły i połowa ludzi na roku wyleciała właśnie z powodu matematyki, analizy matematycznej. Zaręczam Ci, że się uczyli i że chcieli. Po prostu nie mieli zdolność. Nie przeczę, że przy tytanicznej pracy może by im się udało, ale to wciąż jest obarczone pewnymi ograniczonymi możliwościami z góry.

 

1 godzinę temu, SławomirP napisał:

Zresztą w Polsce pojęcie elitarna uczelnia jest trochę nie na miejscu, UJ i UW zajęły szlachetne miejsce w piątej setce najlepszych uniwerków, ranking z tego roku. Strach pomyśleć, które miejsce mają gorsze uczelnie, pewnie idzie to w miliony.

No spoko, a dostałbyś się na informatykę na UW, PW lub metody ilościowe na SGH?

Bo ludzi którzy się dostają na te kierunki jest mało w stosunku do wszystkich uczelni, są bardzo wyśrubowane progi. Możesz narzekać, pytanie czy masz papiery ku temu żeby narzekać, ergo: czy sam byś się na takie coś dostał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, adeusz napisał:

No spoko, a dostałbyś się na informatykę na UW, PW lub metody ilościowe na SGH?

 

Nie mam pojęcia, prawdopodobnie nie, bo jestem po maturze biol-chem, ale wiem że dostałbym się na informatykę stosowaną i społeczną na AGH. Inna sprawa czy bym się tam utrzymał.

 

30 minut temu, adeusz napisał:

czy sam byś się na takie coś dostał?

Patrząc na progi, mógłbym się też rekrutować na lekarski, albo dentystyczny.

 

33 minuty temu, adeusz napisał:

Tak się składa, że studiowałem kierunek ścisły i połowa ludzi na roku wyleciała właśnie z powodu matematyki, analizy matematycznej. Zaręczam Ci, że się uczyli i że chcieli.

Pytanie tylko jak bardzo winne były temu braki? Jak ktoś wszedł na kierunek, który się opiera na matematyce-fizyce, dzięki maturze biol-chem to nie dziwne, że wyleciał. Ja bym z pewnością wyleciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SławomirP napisał:

Patrząc na progi, mógłbym się też rekrutować na lekarski, albo dentystyczny.

A wiesz, że minimalne progi, nawet do Olsztyna, na medyczny to bodaj 70-80% z rozszerzonej chemii oraz tyle samo z rozszerzonej biologii? :)

Jesteś taki pewien, że byś się dostał?

 

2 godziny temu, SławomirP napisał:

Pytanie tylko jak bardzo winne były temu braki? Jak ktoś wszedł na kierunek, który się opiera na matematyce-fizyce, dzięki maturze biol-chem to nie dziwne, że wyleciał. Ja bym z pewnością wyleciał.

Braki nie miały aż takiego znaczenia, analiza matematyczna to zupełnie inna matematyka niż ta w liceum. Poznajesz teorię granic, granice Cauchy'ego, Heinego - już ze zrozumieniem, "poczuciem" tego ludzie mieli kłopot na wykładach i to spory.

 

Studia studiom nierówne, ludzie po informatyce czy matematyce czy np. prawie, metodach ilościowych na UW, PW, SGH z reguły zarabiają bardzo dobre pieniądze. Gdzieś przeczytałem, że mediana jeszcze w 2016 roku to było 8 tys. brutto. Także tak to wygląda. Rynek sam weryfikuje prawdziwych studentów i prawdziwych absolwentów od tych z Pcimia Dolnego - po prostu zarobkami :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, adeusz napisał:

A wiesz, że minimalne progi, nawet do Olsztyna, na medyczny to bodaj 70-80% z rozszerzonej chemii oraz tyle samo z rozszerzonej biologii? :)

Jesteś taki pewien, że byś się dostał?

Akurat z tych dwóch przedmiotów dobrze się uczyłem, mogę się pochwalić nawet byciem w 5% najlepszych wyników z biologii w 2016 roku :D.

 

Co daje 78%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Perun82 napisał:

Ile jest prestiżowych uczelni, a ile z Wydziałami Lansu i bausu (czy jak to się zwie). Gdyby owa elitarność uczelni została (mowa o procesie bolońskim) - wtedy pełna zgoda.

Śmieszna trochę ta wasza dyskusja. Co to jest prestiżowa uczelnia? W Polsce nie ma takich, niezależnie od tego jak bardzo chce sobie wmawiać to ktoś, kto akurat jakąś uczelnię ukończył. Rankingi od lat weryfikują polskie uczelnie bezlitośnie i dziwnym trafem jest z tym gorzej, a nie lepiej. 

 

Także drogi @adeusznie wciskaj nam tutaj typowych dla siebie i swojego poprzedniego konta kitów ;) To, że są uczelnie sięgające dna i produkujące magistrów z gówno - kierunków nie oznacza, że te starsze czy publiczne uczelnie są dobre, mają wysoki poziom i skończyć je to trudna sztuka. Swego czasu miałem okazję przyjrzeć się zjawisku trudności studiów ścisłych dość dokładnie i zgodnie z przypuszczeniami łeż to, ściema, a wszelkie analizy matematyczne na dziennych studiach na publicznej uczelni to były powtarzalne, wałkowane cały rok 4 typy zadań, gdzie na egzaminie po prostu zmieniły się dane.... I niektórzy i tak nie pozaliczali.

 

Poziom studentów obniżył się tak mocno, że takie przedmioty budzą grozę, a ci z nich którzy tego poziomu aż tak nie zaniżoną lubią sobie dodawać "prestiżu". Śmiem twierdzić, że nie ma w Polsce czegoś takiego jak trudne studia, prestiżowe kierunki i uczelnie. Polskie ośrodki akademickie są w ogonie europejskim z nielicznymi wyjątkami, nie mówiąc już o świecie. A będzie tylko gorzej. 

 

Czy rynek to weryfikuje? Rynek weryfikuje totalnych debili od tych w miarę normalnych. Tych pierwszych jest mnóstwo, a z powodu drastycznie niskiego poziomu uczelni wszyscy ci ludzie pokończyli studia. To nie znaczy, że Ci normalni prezentują gigantyczny poziom. Po prostu są lepsi od tych straszliwych ilości wypuszczanych rok rocznie magistrów. 

 

Co do meritum dyskusji - nie, ukończenie w dzisiejszych czasach studiów w Polsce o niczym nie świadczy. 

Edytowane przez tytuschrypus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, SławomirP napisał:

Akurat z tych dwóch przedmiotów dobrze się uczyłem, mogę się pochwalić nawet byciem w 5% najlepszych wyników z biologii w 2016 roku :D.

 

Co daje 78%

A gdzie ja pisałem tylko o biologii? Trzeba mieć 70-80% z rozsz. biologii i chemii

 

1 godzinę temu, tytuschrypus napisał:

To, że są uczelnie sięgające dna i produkujące magistrów z gówno - kierunków nie oznacza, że te starsze czy publiczne uczelnie są dobre, mają wysoki poziom i skończyć je to trudna sztuka.

A gdzie ja pisałem o takiej implikacji? Stwierdziłem jedynie, że istnieją w Polsce prestiżowe publiczne uczelnie które prezentują wysoki poziom. Jeśli Twoim zdaniem nie prezentują, to szybkie pytanie: dostałbyś się na prawo na UW, lub jakiś kierunek na SGH? Słyszałem, że studiowałeś socjologię, a na to zdaje się podobne przedmioty co na prawo. Myślę, że gdybyś mógł się dostać na takie uczelnie i na prawo to nie poszedłbyś na socjologię :)

 

Krótkie pytanie i proszę bez długich wypracowań: dostałbyś się na dzienne studia na prawo na UW lub na studia na SGH?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, adeusz napisał:

Stwierdziłem jedynie, że istnieją w Polsce prestiżowe publiczne uczelnie które prezentują wysoki poziom. 

A ja to właśnie kwestionuję. Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Gdzie w rankingach są te "prestiżowe" uczelnie? 

 

Nie, nie ma w Polsce ani uczelni prestiżowych, ani oferujących wysoki poziom. Jeśli chatka na puatkowiu jest z gówna, to jest najlepszą budowlą na tym pustkowiu, ale to dalej chatka z gówna. 

 

Godzinę temu, adeusz napisał:

Słyszałem, że studiowałeś socjologię, a na to zdaje się podobne przedmioty co na prawo.

Nie słyszałeś, tylko jesteś bezczelnym i słabo kryjącym się multikontem niedawno zawieszonego po raz kolejny użytkownika, więc wiesz.

 

Godzinę temu, adeusz napisał:

Jeśli Twoim zdaniem nie prezentują, to szybkie pytanie: dostałbyś się na prawo na UW, lub jakiś kierunek na SGH?

Widzisz? Nawet zadajesz podobne pytania co ten zawieszony użytkownik. 

 

Akurat dobrze trafiłeś, bo dostałem się akurat na jedną z opcji, które wymieniłeś. 

 

Godzinę temu, adeusz napisał:

Myślę, że gdybyś mógł się dostać na takie uczelnie i na prawo to nie poszedłbyś na socjologię :)

To dlatego, że albo myślenie nie jest oględnie mówiąc Twoją najsilniejszą stroną, albo w tym wypadku nie myślisz, tylko kierujesz się dowcipami o socjologii ;)

 

Na moim kierunku było mnóstwo debili, nieuków i gamoni, którzy nie mieli podstawowej wiedzy o świecie, albo o zgrozo poszli na socjologię bo nie dostali się na psychologię (dla niezorientowanych - obie te nauki wyjaśniają te same zjawiska w zupełnie przeciwstawny sposób, są właściwie przeciwieństwami mimo istnienia takich tworów jak psychologia społeczna). Ale można z tych studiów było wynieść bardzo dużo, jeśli się chciało, a o dziwo w sporym zakresie wiedzą zdobyta tam przyczyniła się do moich awansów zawodowych. 

 

Godzinę temu, adeusz napisał:

Krótkie pytanie i proszę bez długich wypracowań: dostałbyś się na dzienne studia na prawo na UW lub na studia na SGH?

No widzisz? Oj arch, arch - kamuflaż nie jest Twoją najmocniejszą stroną. Popracuj nad zmianą sposobu zadawania pytań, bo to Twoje niby to kategoryczne domaganie się konkretów nie licuje z tym, jak Ty nie odpowiadasz na zadawane pytania i jak Ty się rozpisujesz. Ale że nieodmiennie kompromitujesz się wąskimi horyzontami i ograniczoną wizją pojmowania świata poprzez swoje kulawe, arbitralne tezy odpowiem: bez problemu. I co, zmienisz zdanie i wycofasz się ze swojego poglądu? 

 

Bo jeśli nie, to nie wiem jaki jest sens tego dość prywatnego pytania. Jaki? 

 

Czy jest z nami jakiś moderator? Przecież to jest ewidentne multi, nie tylko ja to widzę. Po raz kolejny że strony tego użytkownika, ośmielam się twierdzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No ale tak uczciwie bez złośliwości; czy kobieta coś kiedyś wymyśliła na tej planecie?

 

Wszelkie wynalazki inżynierii to domena mężczyzn.

Podobnie np. kultura i sztuka; największe dzieła to mężczyźni. Nawet "Annę Kareninę" napisał mężczyzna :)

W Polsce; Żeromski, Reymont, Prus - czy pobiła ich jakaś kobieta?

A te wypociny Orzeszkowej słabo się czyta :)

 

Pracuję w branży inżynierskiej  i kobiety wypadają tu raczej przeciętnie.

 

 

 

W dniu 19.08.2018 o 16:32, Fit Daria napisał:

Ech... Kobiety średnio są mniej inteligentne MINIMALNIE, więc właściwie tych różnic nie ma.

Różnice są większe jedynie na krańcach skali, bo wśród debili jest najwięcej mężczyzn i wśród geniuszy, ale to jakieś 1-2% populacji.

Wśród większości ludzi tych różnic praktycznie nie ma. A faktem jest, że kobiety są lepiej wykształcone i mają na studiach lepsze wyniki.

A porównanie do biustu owszem bezczelne i po prostu głupie. Ale jak to Korwin. Cudów nie można wymagać.

Co do pań może je emocje poniosły, może stres, może jedno i drugie, ale nie pokazały feminizmu od najlepszej strony, bo odnosiły się do faktów. 

 

@SławomirP Gówno prawda. No, ale musicie się dowartościować rozumiem.

 

@Perun82 To miało być zabawne? 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.