Skocz do zawartości

Moje małe przemyślenia


deleteduser30

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Bracia,

tak oto ostatnio naszło mnie na roztrzepywanie różnych tematów. No wiem wiem, chciałoby się analizować oddziaływanie między dipolem trwałym a indukowanym van der Waalsa, ale takie sprawy lepiej pozostawić ludziom do tego uzdolnionym ? Ja natomiast, jako typowy młodzieniec, który od roku może przestać nazywać się nastolatkiem, zaczął myśleć o związkach, a dokładniej rzecz ujmując - nad obecną sytuacją męsko-damską młodych ludzi. Chciałbym podzielić się z Wami moimi odczuciami jak i doświadczeniami w tym polu, oraz wysnuć pewne wnioski.

Na wstępie zaznaczę, iż to co piszę, jest oparte o mój obecny stan wiedzy na temat rynku matrymonialnego młodych osób (sam oceniam go jako słaby). Zachęcam więc do polemiki. Dobrze więc, przechodząc do rzeczy.

Rok 2017 był tym, kiedy zacząłem analizować wiedzę z forum, Wasze doświadczenia jak i audycje Pana Marka. Sprawiło to, iż przestałem wierzyć w prawdziwą miłość, a związek zacząłem postrzegać jako transakcje. Celem mężczyzny pod względem biologicznym jest zapłodnić jak najbardziej urodziwą samice, a celem tej drugiej jest być zapłodnionym przez jak najlepszego samca. Wcześniej jednak, grałem w tę grę jako biały rycerz i zazwyczaj dostawałem po dupie. Od ponad dwóch lat nie mam partnerki, też jakoś specjalnie nie szukam, ale zacząłem się przyglądać dziewczynom jak i facetom w związkach, oraz bez. Zwracać uwagę na ich wygląd, zachowanie względem siebie etc. Niemalże wszystko, co dowiedziałem się tutaj, przekłada się na praktykę, a ja sam byłem tego częstym świadkiem. 

 

Życie studenckie, większe miasto, dużo studentów, sporo klubów jak i parę $$, można było poszaleć. Pochodziło się tam i ówdzie, poobserwowało. W klubie na oko ~100 osób, gdzie proporcje ustaliłbym na poziomie 1/2. Na parkiecie grupki osób, raczej ciężko natrafić na pojedynczych desperatów (ale wiadomo, czasem się zdarzą). Kilka psiapsiułek, wymazanych po uszy i oczywiście ubranych w cleina tu i tam, hybrydy na dłoniach, tańczy w 5 w jednym kółku. Tam zaraz obok, dwójka wyrywaczy, gucci, g-shock, pewni siebie, najchętniej to przeruchaliby te dziewczyny już na parkiecie. Podbijają po niespełna krótkim zastanowieniu, biorą sobie dwie wcześniej ustalone dziewczyny, tańczą z nimi chwile, wiadomo, ciach bajera ręką z bioder na dupę, druga we włosy i po niecałej jednej piosence chłopak ma dziewczynę w garści, o mało jej nie połknie. One ładne, zadbane, standard conajmniej 6/7 na 10. Podobnie oni.

Gdzieś tam obok, drugie kółeczko, trzy dziewczyny trzech chłopaków, po krótkiej ocenie można wywnioskować, że znajomi, przyszli i bawią się razem

Dalej, w szarym kącie parkietu, tańczy dwójka dziewczyn, również gładź z castoramy na twarzy, clein i miniówki. Ale no, jednak trochę przy kości, może niezbyt ładne z twarzy. Tańczą tak same, aż podbijają do nich kolesie, którzy przez wcześniejszą godzinę mielili parkiet obok nich, chcąc zapewne poderwać te dwie panny, ale że bali, wstydzili czy nie mieli doświadczenia, wcześniej tego nie zrobili. Oni, ubrani w zwykłe koszulki, nie żaden lumpeks ale też nie gucci/clein, brak adidasów czy też zegarków casio. No i dostają słownego klapsa na ryj. Dziewczyny wolą tańczyć same, nie dać się złowić tym "fagasom", skoro tam obok jest inna dwójka zajebistych chłopaków, którzy przewyższają ich o niebo. 

Kolejna grupka dziewczyn, one ewidentnie takiej klasy standard, bez większego "taboru" na sobie. Zwykłe ubranie, proste buciki, brak większego makijażu, normalne paznokcie. Te dziewczyny odstają od 5tki z pierwszej grupki. One albo przetańczą całą impreze same, ale ze znajomymi, albo właśnie z tymi dwoma chłopakami, którzy przez godzinę nagrzewali parkiet. Na nic więcej nie mogą liczyć.

 

Myślę, że w miarę dobrze przytoczyłem tutaj sytuacje w klubach dla młodych. Dobry towar szuka dobrego towaru. A ten z ekstra klasy nie zachwyci się tym dobrym. Jak jest się ze znajomymi, można potańczyć. Inaczej, będąc tym "gorszym" w skali, może być ciężko. Wielu młodych ludzi (w tym także ja), przez jakiś czas widziało tutaj nutkę niesprawiedliwości. Ale tak naprawdę jej tutaj nie ma. Rynek, tworząc różnego rodzaju kosmetyki, podniósł poprzeczkę dla kobiet i mężczyzn. Jeżeli kobieta, która dzięki umalowaniu się szminką, nałożeniu tapety i pomalowaniu paznokci będzie atrakcyjniejsza od tej, która tego nie zrobi i wygra pojedynek matrymonialny - będzie to praktykowała. W zasadzie nie ma w tym nic dziwnego, bo jest wręcz wpychany nam jako społeczeństwu ciągły pęd dążenia do doskonałości. No, tylko pytaniem jest - czy właśnie takie coś to doskonałość i jeżeli tak, to kosztem czego? Podobnie jest z facetami, ale u nich (przynajmniej mi się tak wydaje), nie jest to na tak wielką skale. Facet nie potrzebuje wydawać kroci na wygląd. Owszem, super, że dba o siebie. Jednak mężczyźni nie mają poprzeczki tak wysoko, przez co nie mogą dojść do tak wysokiego poziomu upiększenia. Facet nie nakłada sobie pudru na twarz, nie maluje paznokci czy goli nogi. Nie może też tak łatwo ukryć swoich niedoskonałości. Przez co, gdy przychodzi co do czego, w pojedynku przegrywa z gościem, który albo ma ładniejszą twarz, jest wyższy, przystojniejszy czy ma droższe ubranie. Albo faktycznie potrafi lepiej o siebie zadbać, stosować kremy czy inne preparaty (w tym aspekcie mam małą wiedzę). Przechodząc do sedna - facet 7/10 poderwie dziewczynę 7/10. Taki facet również poderwie dziewczynę 4/5/6 na 10. Ale już o tych 8/9 na 10 może zapomnieć. Natomiast odwrotnie jest w przypadku kobiet. Dziewczyna 7/10 poderwie praktycznie każdego faceta. I tego 5/10, ale i tego 8/9 na 10. Kobieta ogr potrafi przemienić się, dzięki środkom upiększającym - w naprawdę ładną dziewczynę. Lecz facet ogr, takiej opcji nie posiada. Oczywiście ciągle tutaj mowa o młodych osobach, nie posiadających pieniędzy czy władzy. 

Piszę o tym, nie mając żalu, który jeszcze niedawno bym miał. Ostatnio wykorzystywałem większość okazji, aby poznać dziewczyny. I te ładne, w moim mniemaniu 7/8 na 10, ale również te 4/5/6 na 10. No i w zasadzie zawsze rezultat był ten sam - zlewka po jakimś czasie, brak kontaktu po pierwszym spotkaniu czy po prostu chamski ton od początku rozmowy. I tutaj nie ukrywam, nie jestem chłopakiem 9/10, sam oceniłbym siebie tak 5/6 na 10 (natomiast rozmawiać potrafię i mi nie zatyka gęby). I już w zasadzie nie dziwię się, że dziewczyny miały na mnie wyjebane. Gdybym miał odjebaną fryzurę, markowe koszulki, super perfumy i zegarki casio jak i był umięśniony i bardzo pewny siebie - najprawdopodobniej nie narzekałbym na brak dziewczyn w moim otoczeniu. Tylko z drugiej strony nasuwa się pytanie - czy coś takiego w ogóle potrzebne jest mi w tym wieku? Nie lepiej poczekać, wyuczyć się i potem myśleć o dziewczynach. Mnie się wydaje, że tak. Jednak młodemu chłopakowi bardzo ciężko zaakceptować tą myśl. Gdybym miał do wyboru uczyć się czegoś wartościowego przez 1h a pieprzyć dziewczyne przez 1h - wybrałbym NIESTETY to drugie (chociaż zapewne tyle bym nie wytrwał ?).

 

Chciałem poznać fajną dziewczynę, do rozmowy, do tańca i do picia, może i do różańca ? Lecz może takie nie istnieją? Może trzeba jeszcze szukać? Albo po prostu to olać. Jednynie Dobry Pan Bóg wie, co robić ?

Jeżeli macie jakieś ciekawe przemyślenia na temat, który tutaj poruszyłem to piszcie, chętnie wdam się w dyskusje. 

 

Edytowane przez Rexer
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MaxMen racja, tutaj się zgodzę ? Podałem to jako przykład, bo teraz naprawdę 9/10 chłopaków, chodzących na takie imprezki świeci na lewo i prawo g-shockiem. Nie no wiesz co, taki Casio za 400zł, dla młodych osób jest tak odbierany. Gdybyś świecił taką Omegą czy Cartierem, to przeciętna parkietowa laska w nastoletnim wieku by się nawet nie zorientowała, co to za marka. No i nie ma się co dziwić, skąd one mają to wiedzieć. A tak to młody gnojek kupi sobie za pieniądze z 18nastki czy od rodziców Casio większy od jego ręki i łowi..?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rexer, też się uśmiechnąłem przy tym fragmencie o zegarku : ) Pełna zgoda.

 

IMO Pan 7/10 poderwie Panie od 1 do 10 (od pewnej pozycji zawodowej). Taki męski młodziak 4,5/10 ma teraz faktycznie przejebane, biorąc pod uwagę obecne czasy.

Co do Pani i jej atrakcyjności, w pełni popieram Twą opinię.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Rexer napisał:

Myślę, że w miarę dobrze przytoczyłem tutaj sytuacje w klubach dla młodych. Dobry towar szuka dobrego towaru.

tak sobie myślę, że może za marę miechów jak poprawię muskulaturę, to ubiorę się ładnie i skoczę do takiego klubu z czystej ciekawości, poobserwować tańce godowe. Mimo 30 lat wyglądam jak student IV roku więc nie będe sie wyróżniał :P A może i sam potrenuję "grę", hehe. Może poznam tam nową "miłość"? :D Who knows?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7/10, 7/10, 4/5/6/10  8/9/10 5/10 8/0/10 7/8/10 4/5/6/ 10 9/10 5/6/10

 

Co wy macie z tymi wyliczeniami?? jakieś wzory, oceny, jak bydło na targu, ludzie kurwa mac opamiętajcie się, przez takie klasyfikacje nie ruchacie i trzepiecie kapucyna wieczorami przed ekranem.

 

''Oooo kurwa, jaka dupa 9/10 ale nie podejdę do niej bo jestem 7/10 a gdzieś napisali że 7/10 nie da rady wyrwać 9/10'' i koło się zamyka, CYRK ZALEWSKI

 

To jest jakiś nowoczesny wynalazek z tymi ocenami, nigdy wcześniej nie brałem takich rzeczy pod uwagę, tylko jak mi się dupa podobała to uderzałem wprost, wystarczyło poczucie humoru, przebojowość i oryginalność :)

 

 

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Garrett Kurcze, może trafisz tam na jakąś fajną 19nastkę, czemu nie ?

@The Motha Przytoczyłem taką klasyfikacje tyko dlatego, żeby móc to odnieść do sytuacji, którą opisywałem. Oczywiście, nie ma co przesadzać i masz tutaj racje. Jak z takim podejściem będzie się podrywało, można niewiele zdziałać. Ale na potrzeby pseudo-analizy jakoś to musiałem ująć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość dzisiejszych związków jak i relacji damsko męskich opiera się na zasadzie ,, co ja będę miał/ miała z tej relacji " jest to przykre, ale tak niestety jest. A to, że kobiety szukając fajnych genów o to nie możemy ich wynić. Wchodząc do sklepu intuicyjnie też zwracamy uwagę na ładne rzeczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Kimas87 napisał:

Większość dzisiejszych związków jak i relacji damsko męskich opiera się na zasadzie ,, co ja będę miał/ miała z tej relacji

Myślę, że od zawsze taka zasada przyświeca związkom, nie tylko w dzisiejszych czasach :) Kiedyś po prostu na to pytanie musieli sobie np. odpowiedzieć rodzice. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, tytuschrypus napisał:

Myślę, że od zawsze taka zasada przyświeca związkom, nie tylko w dzisiejszych czasach :) Kiedyś po prostu na to pytanie musieli sobie np. odpowiedzieć rodzice. 

Myślę, że coś w tym jest. Nie wierzę w to, że kobieta przy wyborze małżonka nie kieruje się myśleniem typu. Czy ma gdzie mieszkać, czy jest samochód itp. czyli poza tą miłością liczą się też inne rzeczy czysto materialne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Kimas87 napisał:

czyli poza tą miłością liczą się też inne rzeczy czysto materialne.

Ostatnio zasłyszana historia od znajomego rodziców - żona go zostawiła po iluś tam latach razem (wspólny syn został z nim w PL) dla bardzo bogatego niemca. Proste i logiczne :P

Ale kobitka nie a pewności, że pan sobie jej nie zamieni na nowszy model kiedys, hehe. Skoro ma kasę to kto mu zabroni? 

3 minuty temu, tytuschrypus napisał:

usta będzie miała pewnie i tak często zajęte ? 

Nie wiem o czym Ty mówisz... Jeść będzie często? ;) 

Edytowane przez Garrett
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Rexer napisał:

A tak to młody gnojek kupi sobie za pieniądze z 18nastki czy od rodziców Casio większy od jego ręki i łowi..?

Czekam czasów, aż będzie można łowić laski w klubach na konserwę co przy dalszym kursie zarządzania państwem nastąpi niedługo. Wchodzisz do klubu, wyciągasz Gulasz Angielski i laski lepią się do ciebie. I wszyscy goście z Konserwą Turystyczną odpadają. Swoją drogą - G-Shock. Litości...

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Tomko napisał:

co przy dalszym kursie zarządzania państwem nastąpi niedługo

Co Ty chcesz od zarządzania państwem? wczoraj Morawiecki przecież mówił w Sandomierzu , że kraj doskonale się rozwija i tak dalej, aż bąka puściłem z wrażenia że żyjemy w tak fantastycznie ogarniętym kraju :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Tomko napisał:

Pewnie wg CBOS na reprezentatywnej próbie 1000 mieszkańców z Podkarpacia to się rozwija

Tego nie wiem, słyszałem że jakiś Mateusz się wypowiada, patrze Sandomierz, więc myślałem że ojciec Mateusz, a tu tylko Morawiecki, tak czy siak jesteśmy potęgą :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Garrett napisał:

Bez przesady! A o czym ja z taką małolatą będę gadał? :P

Garrett, no co Ty! Najlepszy wiek! Takie dziewczyny są najlepsze - najlepszy czas życia, niektóre są tak słodko naiwne, wierzą jeszcze w tą wieczną miłość, nie są tak przerobione - życiem i bolcami, nie przekładają wszystkiego na pieniądze - no, przynajmniej większość. Nic tylko korzystać. A o czym z taką dziewczyną gadać? O tym co ze starszą. Czyli o niczym i wszystkim jednocześnie - bez różnicy czy ma lat 20 czy 30. Przecież nie o fizyce kwantowej. Baba to baba - ma być emocjonalnie. ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.08.2018 o 12:36, Garrett napisał:

Bez przesady! A o czym ja z taką małolatą będę gadał? :P

Oj tam, od razu gadać..na gadanie przyjdzie czas ?

 

@Tomko Mam kilka Krakusów w domu, tylko to boczek, a nie gulasz. Po tym co napisałeś chyba skoczę szybko po angielski, bo sama turystyczna może nie wypalić w praktyce ?

 

Edytowane przez Rexer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rexer Gadasz z laseczką, dotykasz, ona nagrzana i łapie koło rozporka. Twardo jest. Zaciekawiona. Mówi ci - pokaż co tam masz, chodźmy w ustronne miejsce. Idzies i wyciągasz Gulasz Angielski a tam 76% mięsa w konserwie. Panna ma kałużę w majtkach... Tak to działa.

A przyszła mi do głowy bajerka, ale to raczej dla bardziej kumatych lasek. Patrzy ci na zegarek i mówi:
- o, G-Shock!
- moja była tak mnie nazwała...

I puszczasz oczko. Ale wątpię, że któraś załapie ;)

Edytowane przez Tomko
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.